rozwińzwiń

Wyspa

Okładka książki Wyspa Sigríður Hagalín Björnsdóttir
Okładka książki Wyspa
Sigríður Hagalín Björnsdóttir Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Eyland
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2018-02-01
Data 1. wyd. pol.:
2018-02-01
Język:
polski
ISBN:
9788308064115
Tłumacz:
Jacek Godek
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
5 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
177
74

Na półkach:

Akcja rozwija się wolno. Pierwsza połowa może nudzić

Akcja rozwija się wolno. Pierwsza połowa może nudzić

Pokaż mimo to

avatar
1058
684

Na półkach: , , , ,

Wyobraź sobie, że przylatujesz na wakacje na Islandię i nagle nie możesz wrócić do domu. Nie możesz nawet z nikim się skontaktować, ani sięgnąć do swoich oszczędności na koncie, bo cała wyspa nagle straciła kontakt ze światem zewnętrznym. Nie działają żadne kanały komunikacji, wysyłane poza Islandię statki i samoloty nie wracają i nikt nie ma pojęcia, co się stało. Nowo wybrani przedstawiciele władz (prezydent i premier akurat przebywali poza Islandią i kontakt z nimi też został utracony) starają się zapanować nad mieszkańcami, zadbać o to, by w kraju odciętym nagle od dostaw z zewnątrz dało się przeżyć. Jedzenie jakoś można wytworzyć (pytanie jednak, czy starczy go dla wszystkich?),ale bez wielu produktów z zewnątrz poziom życia szybko zaczyna spadać. Kiedy władze starają się zapewnić przeżycie własnym obywatelom, turyści i imigranci mają coraz bardziej przerąbane...
Historię poznajemy główie z punktu widzenia Islandczyka Hjaltiego, dziennikarza, który w trudnej sytuacji zostaje rzecznikiem prasowym władz, oraz Marii - imigrantki i skrzypaczki, która coraz wyraźniej czuje, że dla niej i dla jej dzieci Islandia przestaje być domem. Te opowieści przeplatają krótkie notatki prasowe, ukazujące trudną sytuację w kraju, oraz fragmenty z późniejszego życia Hjaltiego, gdzieś na odludziu, z dala od reszty Islandczyków.
"Wyspa" ma ogromny potencjał, który gdzieś przez pierwszą połowę książki jest mocno zaprzepaszczony. Niby sporo się dzieje, Islandię odcina od świata, ale sposób opisania tych wydarzeń, reakcja bohaterów, no jakoś to wszystko niezbyt do mnie trafiało. Niektóre rozdziały mnie wręcz nudziły, a tego się nie spodziewałam po takiej lekturze. Na szczęście z czasem akcja się rozkręciła, bohaterowie stali się wyrazistsi, a pogrążająca się w chaosie Islandia coraz bardziej mnie interesowała. Zabrakło mi nieco konkretniejszego zakończenia, ale to przedstawione przez Björnsdóttir pozostawia wyobraźni czytelnika spore pole do popisu. Całościowo uważam, że "Wyspa" to książka (tylko lub aż) dobra, z bardzo fajnym pomysłem i sporym, tylko częściowo wykorzystanym potencjałem.

Wyobraź sobie, że przylatujesz na wakacje na Islandię i nagle nie możesz wrócić do domu. Nie możesz nawet z nikim się skontaktować, ani sięgnąć do swoich oszczędności na koncie, bo cała wyspa nagle straciła kontakt ze światem zewnętrznym. Nie działają żadne kanały komunikacji, wysyłane poza Islandię statki i samoloty nie wracają i nikt nie ma pojęcia, co się stało. Nowo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
766
165

Na półkach:

Autorka raczej nie wierzy w swoich rodaków . To takie moje nitro do tej pozycji. :-)). Książka o powolnym upadku społeczeństwa Islandii w wyniku niewytłłmaczalnei izolacji wyspy. Książka przypomina mi trochę "Rozgwieżdżone niebo" Larsa Wilderänga - gdzie również opisywany jest rozpad jednego ze społeczeństw Skandynawii.

Przepis na upadek jest prosty: brak żywności - zgodnie ze znaną piramidą potrzeb - wyzwala najniższe instynkty, faszyzm, rasizm i najzwyczajniejszą egoistyczną podłość ludzką. Bardzo smutna książka i właściwie bez zakończenia. W warstwie jednostkowej (głównego bohatera) wydaje mi się, że Autorka chciała pokazać jego przemianę z mizantropa, w szczególności z mizopedy - w nestorsa i nauczyciela.

W warstwie głównej - jak wspomniałem na początku - raczej nie darzy Autorka zaufaniem pobratymców. Książka jest stosunkowo krótka i przy okazji ujawnia sporo ciekawych faktów dot. Islandii. Nie jest to jednak dzieło, które zapada szczególnie w pamięć. Jedno z wielu apokaliptycznych wizji upadku społeczeństw, choć tutaj nie znamy tej głównej przyczyny.

Autorka raczej nie wierzy w swoich rodaków . To takie moje nitro do tej pozycji. :-)). Książka o powolnym upadku społeczeństwa Islandii w wyniku niewytłłmaczalnei izolacji wyspy. Książka przypomina mi trochę "Rozgwieżdżone niebo" Larsa Wilderänga - gdzie również opisywany jest rozpad jednego ze społeczeństw Skandynawii.

Przepis na upadek jest prosty: brak żywności -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
70
45

Na półkach:

Spodziewałam się czegoś więcej. :(

Spodziewałam się czegoś więcej. :(

Pokaż mimo to

avatar
976
454

Na półkach: ,

Nie lubię dystopii. Czytam literaturę w zupełnie innym celu niż dodatkowe umartwianie się złymi scenariuszami.

Dlatego sama nie sięgnęłabym po "Wyspę". Jest to jednak kolejna lektura na DKK, więc grzecznie przeczytałam.

I czytało się świetnie. No, może poza początkowymi zgrzytami, bo miałam kłopot z dwiema płaszczyznami narracji - pierwszo- i trzecioosobową, które przeplatają się wzajemnie, przedstawiając dwie perspektywy czasowe.

Sigríður Hagalín Björnsdóttir maluje czytelnikowi taką wizję:

Wyobraź sobie, że mieszkasz w jednym z bardziej bajecznych krajów świata - na Islandii. Samotnej wyspie in the middle of nowhere. Wyobraź sobie, że nagle znika łączność między tą wyspą na środku oceanu a całą resztą świata. Tak po prostu, pstryk. Nie ma łączności internetowej, nie działają telefony zagranicę, przestają lądować samoloty i cumować statki. Jakby nagle zerwał się wszelki kontakt ze światem zewnetrzym.

Można by powiedzieć, że co to dla Islandczyków - przecież przez wieki byli samowystarczalni, a ich populacja na poziomie mikro. Potrafili przetrwać, wyżywić się i wykształcili organizmy tak, by nie wiedziały, czym są niedobory.

Jednak, jak zresztą czytamy w książce "do wszystkiego można się w końcu przyzwyczaic", także do wygody.

Jak radzi sobie naród islandzki w obliczu tak bezprecedensowej sytuacji? Jak radzi sobie rząd stojący przed niespotykanymi problemami? Z jakimi emocjami walczy społeczeństwo patrząc prosto w oczy klęsce głodu?

"Wyspa" to opowieść nie tylko o końcu świata bądź końcu pewnej epoki, ale też o władzy, samotności i ludzkich instnktach. I czyta sie o tym z niepokojem, przerażeniem, lękiem. Przecież my tacy nie jestesmy. Nie jesteśmy jak ci ludzie idący po trupach do celu.

Ale, jak mówiła poetka - tyle wiemy o sobie, na ile nas sprawdzono.

Nie lubię dystopii. Czytam literaturę w zupełnie innym celu niż dodatkowe umartwianie się złymi scenariuszami.

Dlatego sama nie sięgnęłabym po "Wyspę". Jest to jednak kolejna lektura na DKK, więc grzecznie przeczytałam.

I czytało się świetnie. No, może poza początkowymi zgrzytami, bo miałam kłopot z dwiema płaszczyznami narracji - pierwszo- i trzecioosobową, które...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
420
354

Na półkach:

Katastroficzną wizja świata. Niestety mroczna. Wielowatkowa. Specyficzne słownictwo.

Katastroficzną wizja świata. Niestety mroczna. Wielowatkowa. Specyficzne słownictwo.

Pokaż mimo to

avatar
161
38

Na półkach:

Pełna smutku historia opowiedziana z perspektywy kilku postaci, które moim zdaniem były bardzo dobrze do niej dobrane. Styl autorki na starcie mnie zaskoczył, ale przyzwyczaiłem się do niego w kilka stron i przypadł mi do gustu. Jest oszczędny, ale w punkt oddaje to, co trzeba. Historia jest ciekawa i dzieje się na dwóch poziomach: osobistych spojrzeń bohaterów i globalnej sytuacji w kraju. Oba przenikają się nieustannie i tworzą fabułę, która może nie obfituje w zwroty akcji, ale która jest wciągająca przez emocje, które wiążą z bohaterami. Już od pierwszych stron przejmowałem się ich losami, poruszały mnie ich dynamiczne relacje.
Warto zaznaczyć, że przeplatają się tu narracja pierwszo-, trzecioosobowa i wycinki z newsów, stanowiące urozmaicający dodatek.
Czyta się szybko, lekko, a jednocześnie ciężko.

Pełna smutku historia opowiedziana z perspektywy kilku postaci, które moim zdaniem były bardzo dobrze do niej dobrane. Styl autorki na starcie mnie zaskoczył, ale przyzwyczaiłem się do niego w kilka stron i przypadł mi do gustu. Jest oszczędny, ale w punkt oddaje to, co trzeba. Historia jest ciekawa i dzieje się na dwóch poziomach: osobistych spojrzeń bohaterów i globalnej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
237
236

Na półkach:

Ania: S. H. Bjornsdottir roztacza przed czytelnikiem wizję życia w kraju, który, będąc aktywnym uczestnikiem globalnej wioski, zostaje nagle odcięty od świata niczym odległa i zapomniana WYSPA.

Powieść klimatem przywołuje od razu skojarzenia z "Drogą" C. McCarthy'ego, "Niebem" P. Leino i "Ostatnim" M. Lunde. Charakterystyczną w formie jest ciągła zmiana sposobu narracji, od klasycznej trzecioosobowej historii z udziałem Hjaltiego, przez pierwszoosobowe dzienniki kilkorga różnych bohaterów, wycinki prasowe, a nawet slajdy z prezentacji (!).

Jeżeli tylko nie przeszkadza Wam opisany wyżej rollercoaster narracyjny, polecam - czyta się szybko, dystopijny świat wciąga bardzo, a książka jest krótka. Stanowi punkt wyjścia do refleksji na wiele tematów. Sugeruje, że w każdej, najbardziej nawet przemyślanej koncepcyjnie społeczności, jest miejsce na cierpienie pewnych grup osobników. W obliczu zagrożenia sentymenty przestają mieć znaczenie, a instynkt przetrwania szuka usprawiedliwienia dla krzywdy innych.

Pewnego dnia Islandia całkowicie traci łączność ze światem - nie ma Internetu, międzynarodowych połączeń telefonicznych, samoloty przestają być widoczne w przestrzeni powietrznej, a statki znikają z map. Zawieszony zostaje eksport i import towarów i usług. Rząd i media, eksperci i "zwykli śmiertelnicy" mają do podjęcia szereg decyzji, przy czym jedna jest niemożliwa: opuszczenie kraju.

Jak bardzo poszczególne narody zależą od gospodarki światowej? Czy siłą rzeczy (i rozpędu koła historii) ludzkość czeka powrót do "ciemnych czasów", a specjalizacja przestanie mieć znaczenie? Czy można ufać tym, którzy podejmują za nas kluczowe decyzje społeczne i gospodarcze, choćby robili to w najlepszej wierze?

Jeśli czytujecie dystopie, pozycja obowiązkowa.

---
Ania
https://www.instagram.com/double.bookspresso/

Ania: S. H. Bjornsdottir roztacza przed czytelnikiem wizję życia w kraju, który, będąc aktywnym uczestnikiem globalnej wioski, zostaje nagle odcięty od świata niczym odległa i zapomniana WYSPA.

Powieść klimatem przywołuje od razu skojarzenia z "Drogą" C. McCarthy'ego, "Niebem" P. Leino i "Ostatnim" M. Lunde. Charakterystyczną w formie jest ciągła zmiana sposobu narracji,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
253
1

Na półkach:

Powieść słuszna w swoich założeniach, ale gdzieś opada na fabularnych mieliznach. Mocy Camusa czy Orwella zdecydowanie nie ma. Szkoda, bo był potencjał. Mimo wad - czyta się nieźle.

Powieść słuszna w swoich założeniach, ale gdzieś opada na fabularnych mieliznach. Mocy Camusa czy Orwella zdecydowanie nie ma. Szkoda, bo był potencjał. Mimo wad - czyta się nieźle.

Pokaż mimo to

avatar
1166
1166

Na półkach: , , ,

Islandia leży na styku Oceanu Atlantyckiego i Oceanu Arktycznego. Od najbliższego lądu stałego oddalona jest około 970 km. To państwo nordyckie zamieszkuje blisko 390 tysięcy mieszkańców, dumnych ze swojej historii, kultury i prężnie rozwijającej się gospodarki. To państwo nordyckie od lat utrzymuje się w pierwszej dziesiątce krajów z największym PKB per capita. Kojarzy się z dobrobytem i godnym życiem, co sprawia, że z roku na rok rośnie tam liczba emigrantów, w tym Polaków, którzy stanowią już 6% całej populacji Islandii.
Co by się stało gdyby ten raj na ziemi stracił nagle łączność ze światem? Czy stałby się więzieniem dla swoich mieszkańców, czy wręcz przeciwnie - wrócił do korzeni i oparciu o tradycję budował nową tożsamość.

Takie pytanie zadaje czytelnikom Sigríður Hagalín Björnsdóttir. Jej książka "Wyspa" swego czasu wywołała spore poruszenie nie tylko w Islandii.
Jej wizja kraju, cywilizowanego, bogatego i otwartego, który nagle znajduje się w sytuacji ekstremalnej przeraża głównie dlatego, iż wydaje się wielce prawdopodobna.
Porządek zostaje zastąpiony chaosem, demokracja władzą autokratyczną, cenzura zaś pomaga manipulować informacjami docierającymi do ludności.
Zasady prawa zostają naginane do potrzeb rządzących, a gniew mieszkańców, którym racjonuje się wszystko od prądu po żywność, skupia się na cudzoziemcach, którzy postrzegani są jako, w tej sytuacji, jako balast, którego należy się pozbyć.
Sytuację tę obserwujemy z punktu widzenia dwójki bohaterów. Hjalti to uznany dziennikarz, żyjący dobrze z przedstawicielami władzy, Maria zaś jest z pochodzenia Hiszpanką, od lat mieszkającą w Islandii i tu wychowującą swoje dzieci. Kiedyś tę dwójkę łączyło uczucie, dziś zaś zdaje się stoją po dwóch stronach barykady. Gdy władze chcą deportować Marię wraz z dziećmi i wysłać statkiem w nieznane Hjalti stara się do tego nie dopuścić.
Z przerażeniem obserwuje swoich rodaków, którzy przez kilka miesięcy zmienili się w pozbawionych skrupułów prześladowców, myślących tylko o swoich partykularnych interesach.

Zmroziła mnie ta historia, zachwiała moją w wiarą w drugiego człowieka. Tak niewiele trzeba, żeby odrzucić na bok wartości, wydawać by się mogło, stanowiące kręgosłup współczesnego społeczeństwa: solidarność, empatię i otwartość. Instynkt przetrwania, walka o własne tu i teraz ma za nic przyjęte normy. Najważniejsze to przeżyć, koszty nie mają znaczenia.

Polecam tę książkę Wasze uwadze. Przeczytałam ją już jakiś czas temu a ciągle wracam pamięcią do tej historii.

Audiobook (czytał Andrzej Ferenc)

Islandia leży na styku Oceanu Atlantyckiego i Oceanu Arktycznego. Od najbliższego lądu stałego oddalona jest około 970 km. To państwo nordyckie zamieszkuje blisko 390 tysięcy mieszkańców, dumnych ze swojej historii, kultury i prężnie rozwijającej się gospodarki. To państwo nordyckie od lat utrzymuje się w pierwszej dziesiątce krajów z największym PKB per capita. Kojarzy się...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2 072
  • Chcę przeczytać
    1 566
  • Posiadam
    295
  • 2018
    142
  • 2021
    49
  • 2019
    48
  • Teraz czytam
    41
  • Audiobook
    39
  • 2020
    30
  • 2022
    29

Cytaty

Więcej
Sigríður Hagalín Björnsdóttir Wyspa Zobacz więcej
Sigríður Hagalín Björnsdóttir Wyspa Zobacz więcej
Sigríður Hagalín Björnsdóttir Wyspa Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także