Piętno Pielgrzyma. Banici

Okładka książki Piętno Pielgrzyma. Banici Janusz Lasgórski
Okładka książki Piętno Pielgrzyma. Banici
Janusz Lasgórski Wydawnictwo: JAVIKO Cykl: Piętno Pielgrzyma (tom 3) fantasy, science fiction
504 str. 8 godz. 24 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Piętno Pielgrzyma (tom 3)
Wydawnictwo:
JAVIKO
Data wydania:
2019-11-01
Data 1. wyd. pol.:
2019-11-01
Liczba stron:
504
Czas czytania
8 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788394717728
Tagi:
przyszłość science fiction inny świat
Średnia ocen

8,7 8,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,7 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1899
399

Na półkach: ,

Mars nieprzejednany

Tym razem akcja powieści toczyć się będzie na Marsie. Z czym kojarzy się na ta planeta? Pewnie z czerwienią, burzami piaskowymi i ewentualnie, jeśli poniesie nas wyobraźnia – z zielonymi ufoludkami. Trzeba uznać, że jeśli tego spodziewacie się po marsjańskim krajobrazie, to możecie już teraz czuć się mile zaskoczeni, bo oto autor wnosi w tę nieprzejednaną krainę czerwieni więcej życia, ogrom emocji i, jakby nie było, nadaje jej wyjątkowe znaczenie. To właśnie tu dzieją się rzeczy niesłychane, ale nie będę Wam zdradzać, co dokładnie tak mnie zajęło, bowiem zepsułabym niespodziankę. Powiem jedynie, że rozdział, który opisuje przeprowadzanie eksperymentów na ludziach – tu konkretnie na Polu – powoduje wstrzymanie oddechu. Poza tym Mars wcale nie jest taki jałowy, jakby się początkowo wydawało. Trafiają tu bowiem ci zesłani (nie z własnej woli),ale też docierają ci, którzy chcą nieść pomoc. No i eksperymenty same się przecież nie przeprowadzą, prawda?

Wracamy do bohaterów, z którymi zdążyliśmy się już zżyć w poprzednich tomach, a w szczególności do skomplikowanej relacji, która łączy Kleo i Andera – powiem Wam, że zakończenie tej historii robi wrażenie, tzn. tego tomu, bo sama historia będzie miała jeszcze dalszy bieg.

Wracając do Kleo, warto tu zaznaczyć, że ewoluowała nieco od poprzedniego spotkania. Jest teraz dojrzalsza, jej rozmowy z Su (matko, jak ja uwielbiam Su!) są bardziej wyważone i głębsze, a do tego sposób rozwiązania niektórych problemów robi wrażenie. Towarzyszyłam kobiecie z przyjemnością, choć nie tylko jej.




Wiele kwestii dotyczących innych bohaterów – Uminy, Ryśka czy Alki – zostało mocno rozbudowanych. I wiecie, chciałabym dowiedzieć się, jak to wszystko się dalej potoczy, bo autor skutecznie mnie zaintrygował!

Piękny język

Biorąc do rąk którąkolwiek z powieści Janusza Lasgórskiego, zwraca uwagę język tych dzieł. Nie mogę się nim nasycić... Autor zgrabnie, z wyjątkową gracją i ogromnym wyczuciem przebiera w słowach. Co warto tu zaznaczyć, używa nieustannie fachowego naukowego nazewnictwa, ale te słowa wplecione w zdania stają się dla nas oczywistością – one po prostu budują ten świat, tę opowieść i bez problemu jesteśmy w stanie odnaleźć się w zaproponowanym przez Lasgórskiego klimacie.

Klimat przeraża. I wcale nie mam na myśli Marsa, ale tej niepewności i zagrożenia, które wciąż towarzyszą naszym bohaterom. Zaczynamy się zastanawiać nad tą całą technologią, która nas otacza i drżeć na myśl, że globalna inwigilacja może w końcu stać się naszą codziennością. Wyobrażacie sobie, być ciągle obserwowanym? Chociaż to pewnie byłoby jeszcze do wytrzymania, bo przecież na co dzień jesteśmy podglądani – przywykliśmy. Może być jednak jeszcze gorzej... Wyobrażacie sobie, że ktoś czyta Wam w myślach? Czy chcemy, by rozwój technologii poszedł właśnie w tym kierunku? A może to tylko jedna z tych "delikatniejszych" alternatyw?

Wróćmy jednak do bohaterów. Poza światem zewnętrznym, z którym muszą mierzyć się niemal w każdej chwili, poza wrogiem, który nieugięcie i prężnie zmierza do wyznaczonego sobie celu, pojawia się jeszcze wątek wewnętrznych rozterek. Może nie byłoby to tak interesujące, gdyby nie fakt, że większość naszych bohaterów żyje w swoim ciele z Su, z którym mogą prowadzić wewnętrzne rozmowy (Su ma jeszcze wiele w zanadrzu – obronę, sterowanie, komunikację). Jak byście się czuli, gdybyście mogli przegadać w każdej chwili sprawę, która spędza Wam sen z powiek z "osobą" znającą Was najlepiej, będącą najbliżej i całkowicie Wam oddaną? O Su jednak już ciii, bo warto poznać tego Partnera osobiście. Oczywiście Su pojawiał się w poprzednich tomach, ale odnoszę wrażenie, że to właśnie w Banitach dostaje swoje pięć minut sławy. I bardzo dobrze!

"Piętno Pielgrzyma. Banici" to historia świetnie skonstruowana i bardzo dobrze napisana, ale warto tu zaznaczyć, że odpowiednia dla uważnego czytelnika. Niewątpliwie, by w pełni zrozumieć i pokochać ten świat, potrzeba skupienia i chęci eksploracji – resztę autor czytelnikowi dostarcza: piękny język, bogactwo opisów, ciekawa opowieść, sporo technologicznych nowinek, a do tego takie ludzie historie, problemy, pragnienia.

Przyznaję, że ten cykl zrobił na mnie wrażenie, bo jest takim totalnym powiewem świeżości, a że od fantastyki naukowej (uprośćmy to, co Lasgórski nam proponuje) nie stronię... Ja jestem na tak i Was też zachęcam do spróbowania swoich sił w tej nierównej walce człowieka ze światem.

Okładka w wykonaniu Tomasza Pilarza jak zwykle zachwyca!

Mars nieprzejednany

Tym razem akcja powieści toczyć się będzie na Marsie. Z czym kojarzy się na ta planeta? Pewnie z czerwienią, burzami piaskowymi i ewentualnie, jeśli poniesie nas wyobraźnia – z zielonymi ufoludkami. Trzeba uznać, że jeśli tego spodziewacie się po marsjańskim krajobrazie, to możecie już teraz czuć się mile zaskoczeni, bo oto autor wnosi w tę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1702
1687

Na półkach: , ,

"Niektórzy twierdzą, że śmierć nie jest zła. Pozwala pozbyć się zużytego, przestarzałego modelu, jest konieczna do tworzenia kultury i dzieł sztuki, to śmierć czyni nas ludźmi (...)".

Z pewnością za naszego życia doczekamy się pierwszej, załogowej wyprawy na Marsa. Będzie to wiekopomne wydarzenie, rozpoczynające nową erę w podbojach kosmosu. Cóż znajdziemy na tej planecie? Czy Mars jest tak "martwy", jak się go przedstawia? Trzeci tom rewelacyjnej serii "Piętno Pielgrzyma" ukazuje możliwy scenariusz takiej eksploracji, pobudzając wyobraźnię do tworzenia zupełnie abstrakcyjnych wizji.

Bohaterowie znani z poprzednich części lądują na Marsie. Tam przekonują się o tym, że planeta jest już zamieszkana, a także odkrywają niespodziewane zależności oraz działania, jakie podejmuje korporacja Eksodus. Kolonizacja tej planety niesie ze sobą bowiem liczne eksperymenty oraz wiele niespodzianek, z niedziałającym sprzętem na czele.

Janusz Lasgórski dość długo kazał czytelnikom czekać na trzeci tom swojej serii, ale było warto uzbroić się w cierpliwość. Nie dziwię się takiej rozpiętości czasowej, bowiem napisanie książki w takim stylu, która dotyka tak ważnych i fundamentalnych dla całej ludzkości kwestii, nie da się stworzyć w miesiąc. "Banici" to bowiem książka, która dorównuje "Zbuntowanym" i "Naznaczonej", ale warto przy tym dodać, że czytelnicy znajdą w niej więcej szybkiego tempa akcji, a co za tym idzie, sekwencji kolejnych, interesujących wydarzeń. Nie oznacza to oczywiście, że ta część pozbawiona została ważnego pierwiastka nawiązań do kwestii filozoficznych i egzystencjalnych. Jest tej płaszczyzny w fabule po prostu nieco mniej, niż w poprzednich tomach.

Autor ukazując świat Zbuntowanych, pochyla się nad kwestią istnienia religii, jako sposobu na wiarę w nieśmiertelność. Rozwija definicję inteligentnej rasy w powiązaniu z pamięcią doświadczeń. Stawia w opozycji śmierć i człowieczeństwo. W końcu, rozwija także najbardziej eksploatowany temat całej serii, czyli wszechobecną manipulację, która w świecie wykreowanym przez Janusza Lasgórskiego, przybiera niewyobrażalną formę. Lektura tej części pozostawia czytelnika z pytaniami o to, jak daleko jest w stanie posunąć się człowiek w celu kontroli społeczeństwa oraz daje nadzieję na to, że nie da się w pełni kontrolować ludzkich umysłów.

"Banici" to także opowieść o możliwych scenariuszach kolonizacji innej planety. O tym, do czego może służyć szeroko rozumiana eksploracja nowych, nieznanych terenów. A także o tym, że człowiek nie jest w stanie wszystkiego przewidzieć, a zbudowany przez ludzkość system wierzeń nie posiada wcale tak mocnych fundamentów, jakby się nam wydawało. Bardzo znaczącym w tej warstwie jest wątek eksperymentów ukazany w fabule powieści.

Trzeci tom serii "Piętno Pielgrzyma" to również dalsze losy znanych nam bohaterów. Muszę przyznać, że najbardziej w tej płaszczyźnie wciągnęła mnie rozwijająca się relacja pomiędzy Kleo i Anderem, a także swoista synergia tej bohaterki z jej alter ego, czyli z Su. Warto przy tym zaznaczyć, że Janusz Lasgórski nie odszedł od konwencji znanej czytelnikom z poprzednich tomów i nadal używa trzecioosobowej narracji, a także podkreśla myśli bohaterów kursywą. Zdziwiłabym się, gdyby autor zaniechał tego zabiegu.

Nie da się ukryć, że "Banici" to książka ściśle powiązana z wydarzeniami, jakie dzieją się w dwóch poprzednich częściach tej serii. Dlatego też polecam wyłącznie zapoznanie się z "Piętnem Pielgrzyma" od jej samego początku. To wymagająca opowieść, którą najlepiej czytać w zupełnej ciszy i przy maksymalnym skupieniu. Otwarte zakończenie pozostawia mnie nadal z wieloma pytaniami, czekam więc na kontynuację.

https://www.subiektywnieoksiazkach.pl

"Niektórzy twierdzą, że śmierć nie jest zła. Pozwala pozbyć się zużytego, przestarzałego modelu, jest konieczna do tworzenia kultury i dzieł sztuki, to śmierć czyni nas ludźmi (...)".

Z pewnością za naszego życia doczekamy się pierwszej, załogowej wyprawy na Marsa. Będzie to wiekopomne wydarzenie, rozpoczynające nową erę w podbojach kosmosu. Cóż znajdziemy na tej planecie?...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6131
3433

Na półkach:

„W czasach ekspansji technologii mediów nie istnieje inna prawda poza tą, którą sam sobie stworzysz”.

Od niewinnego śledzenia za pomocą Internetu i wszelkiego monitoringu w przestrzeni publicznej oraz prywatnej do całkowitej kontroli każdego człowieka dzieli nas zadziwiająco mały krok. Era portali społecznościowych i rosnąca ilość kamer „dla naszego bezpieczeństwa” może stać się początkiem globalnego więzienia stworzonego przez państwa i korporacje. Zwłaszcza przez te drugie, dla których każde podległe i pożyteczne życie to zysk. Inni zostaną poza marginesem. Bez środków do życia i lekarstw. Zbędni, wykluczeni, a przecież nadal chcący żyć.

„Przyuczanie nas, młodych, do bezkrytycznej aprobaty ustalonego porządku, wpojenie wiary w rzetelność władzy sądowniczej i niepodważalne opinie autorytetów jest warunkiem niezbędnym do zachowania pozycji oligarchów. To klucz do stabilności całego systemu”.

Wyzbywanie się możliwości wolnego myślenia i indoktrynacja to coś, co uświadamiamy sobie w kontakcie z mediami społecznościowymi. Programy kontrolujące docierające do nas informacje, uświadamia nas, że może być jeszcze gorzej: każdy nasz krok może być śledzony i oceniany. Ciągły dostęp do sieci, kontrolowanie wpisów znajomych, zamykanie się w klatkach (bańkach) światopoglądowych wspierających bogatych może doprowadzić do całkowitej zależności od grupy wielkich posiadaczy: od edukacji, przez pracę po zakończenie istnienia w systemie. Co się dzieje z jednostkami w świecie całkowitego zniewolenia i zależności od korporacji mających własne wojsko i sterującymi państwami? Przedsmak dają nam różne totalitaryzmy, ale one mogą być tylko dziecinną zabawą w obliczu tego, co może nastąpić, kiedy postęp technologiczny będzie minimalnie większy od obecnego. Wizje mogą być różne, ale każda pokazuje tragizm jednostki: zniewolenie i całkowita zależność życia od kaprysów kilku osób.

"Jesteś obserwowany...I cóż w tym dziwnego? Wszyscy i wszędzie kogoś obserwują!"

Janusz Lasgórski zabiera nas do świata całkowitej kontroli za pomocą komunikatorów, satelitów, dronów oraz informacji. Nawet w czasie niewinnej wyprawy w góry trzeba mieć urządzenie pozwalające na lokalizację i dokładny opis jednostek. Inaczej możemy być potraktowani jako groźne obiekty lub zwierzyna. Manipulacja zwykłymi ludźmi, kontrolowanie ich przekonań w czasie identycznej edukacji, namawianie na wszczepianie sobie ulepszaczy mózgu oraz zmieniający się klimat sprawiają, że wartościowa i ceniona jest wyłącznie praca inżynierów traktowanych jak marionetki, które w razie potrzeby można eliminować, a w najlepszym przypadku umieszczać w więzieniach i zsyłać do prac na przygotowywanym do kolonizacji Marsie.

„-(…) Mamy cieszyć się tym, co nam ofiarują? Tylko papu, kaku, i lulu?! O, przepraszam, zapomniałam o możliwości płodzenia dzieci i udziału w nieustających darmowych igrzyskach dla mas. Cóż za zniewalająca łaskawość ze strony naszej władzy!

Wzniosła oczy ku niebu w bezgranicznym uniesieniu i uśmiechnęła się szyderczo.

-I pomyśleć, że wszystko to dają nam bezinteresownie, w trosce o nasze dobro… Aby tylko nadmiar czasu wolnego nie zmusił nas do wyczerpującego, samodzielnego myślenia, zadawania pytań i żądania odpowiedzi. Już sama możliwość zaspokajania zachcianek naszej ukochanej władzy powinna być wyłącznym i bezdyskusyjnym celem istnienia podludzi , nie wspominając o dostąpieniu zaszczytu służenia lepszej rasie Wybranych”.

Jakikolwiek przejaw nieposłuszeństwa, a nawet bycie świadkiem niewygodnych faktów traktowane jest jako atak na ludzkość i staje się powodem do prześladowania, odwrócenia się najbliższych. Co takiego zobaczył Maks, że musiał trafić do więzienia i w jaki sposób Kleo udało się go uwolnić, aby szukać schronienia w rezerwacie. Ucieczka nie jest łatwa. Ich tropem podążają psy i satelitarne szperacze. Uciekinierzy przemierzają dżunglę. Otaczający ich świat jest niebezpieczny. Śmierć czyha wszędzie: i ze strony przyrody i ze strony ścigających. Kiedy są u kresu wytrzymałości na ich drodze staje dziwny „wojownik”, czyli Ander Sandor unieszkodliwiający uciekinierów i dbający o ich zdrowie. Wydaje się, że życie Maksa i Kleo będzie już nudne, ale bezpieczne i ograniczające się do poznawania jaskiń, w których zamieszkali na ich trop wyrusza korporacja wysyłająca różnorodne maszyny śledzące i bojowe mające zlikwidować cel. I tak właśnie wkraczamy w świat wykreowany przez Janusza Lasgórskiego w „Piętnie Pielgrzyma”.

"Może zechcemy w końcu użyć własnego rozumu, a nasze uszy i oczy skierować na bezpośredni odbiór dostępnego nam świata. Czy jesteśmy do tego zdolni, to już zupełnie inna bajka".

W pierwszym tomie zatytułowanym „Zbuntowani” wchodzimy w świat całkowitej kontroli i niemożności podejmowania samodzielnych decyzji. Korporacja wie lepiej. Ucieczka z więzienia sprawia, że Maks i Kleo stają się wykluczonymi. Ścigani przez zrobotyzowane wojska eliminujące laserami każdą zbuntowaną jednostkę ukrywają się w górach. Po ostrzelaniu miejsca ich pobytu przestają istnieć w światowych bazach osób żyjących, czyli stają się kimś kogo dla całego świata nie ma i przez urządzenia mogą być potraktowani jak zwierzyna do odstrzału. Ku ich zaskoczeniu odkrywają, że nie są jedyni. Wyjęci spod prawa, ale doskonale radzący sobie i zamożni Zbuntowani należą do bardzo dobrze działającej organizacji komunikującej się w taki sposób, że żadna technologia nie jest w stanie wykryć łącza.

„(…) Subiektywne opinie świadków, a szczególnie ofiar, nigdy nie będą dostatecznie wiarygodne w porównaniu z rejestrami nieomylnych maszyn. Nie jesteśmy doskonali, a nasze zmysły podpowiadają nam tylko, jak odnaleźć kojący sens w chaosie informacji i przy tym nie oszaleć. Potrzeba zmienia postrzeganie. Tę ułomność umysłu udowodnił najlichszy prawnik.

-A ekspertyzy?

-Nie mają znaczenia, bo tam, gdzie wkracza człowiek, ważne są jedynie interpretacje tych, którzy dzierżą władzę”.

„Piętno Pielgrzyma. Zbuntowani” to kilka opowieści łączących się w całość dzięki postaci Andera Sandora – tajemniczego dzikusa posiadającego najnowocześniejszy sprzęt i doskonale radzącego sobie z technologią, a do tego zadziwiająco długowiecznego. Początkowa duża odległość miejsc akcji od siebie nie jest przeszkodą do szybkiej komunikacji za pomocą dziwnego urządzenia ago i Su. Uwolnienie od medialnej manipulacji może być dla wszystkich przyjemnym szokiem.

Poza wartką akcją wokół ucieczki i pościgu pojawi się też kilka bardzo umiejętnie napisanych wątków miłosnych. Z każdą stroną napięcie seksualne między bohaterami rośnie. Janusz Lasgórski w tej kwestii nie podaje kawy na ławę. Każe cierpliwie czekać i obserwować. W tomie drugim ta kwestia wygląda bardzo podobnie, ale relacje są już nieco bardziej zaawansowane i skomplikowane.

Interesującym wątkiem jest nakreślenie związków bohaterów z tajemniczą cywilizacją Inków, których osiągnięcia można zobaczyć w korytarzach jaskini i siłą genów poznać dzięki bohaterom ocierającym się o śmierć. Niezwykłe umiejętności wybranych przez Su sprawiają, że mają oni szansę na dotarcie do prawdziwych informacji zamiast tych podsyłanych przez korporacje. Prawda wyzwala w nich chęć posiadania wolności, za którą muszą zapłacić wysoką cenę. Co kryje się za ich związkiem z cywilizacją Inków? Tego dowiedzą się w tomie trzecim.

„Władza jest po to, żeby zdobyć więcej władzy. To doskonały środek znieczulania rozumu, który uzależnia mocniej niż twarde narkotyki, nie niszcząc muskulatury ani podrobów ćpuna. Jest celem i środkiem, i to jej główna zaleta… Tworzy zamknięty krąg, nieskończony sens istnienia”.

Tom pierwszy kończy tajemnicze spotkanie członków rady nadzorczej korporacji Exodus. Pokazane zostają ciemne interesy i bezwzględność machiny, na czele której stoi Foks, mistrz tworzenia pozorów, co przyczyniło się do zdobycia przez niego nawet Pokojowej Nagrody Nobla. Spotkanie „elity” pozwala wejść nam w świat walki o władzę, całkowitą kontrolę ludzkości.

„To informacja jest władzą” – takie hasło wydaje się przyświecać wszystkim częściom „Piętna Pielgrzyma”, którego trzeci tom właśnie trafił do czytelników. Każdy poprzedni jest uzupełnieniem pierwszego i rozwinięciem kolejnych wątków. „Naznaczona” ściśle związana jest z tomem pierwszym, a „Banici” odwołują się zarówno do pierwszego jak i do drugiego, dlatego każdą część trzeba czytać znając poprzednie. Snuta przez Janusza Lasgórskiego opowieść pełna jest emocji, rosnącego napięcia, kolejnych tajemnic do rozwikłania. Maks i Kleo szybko odkrywają, że tajemnicza grupa Zbuntowanych/ Dzikusów/ Wampirów jest dużo większa niż można, by przypuszczać. Sieć ich kontaktów jest zadziwiająco rozległa, a umiejętność ukrywania się przed maszynami szpiegującymi oraz zasób dostępnych technologii wprawia w zdumienie. Poznani w pierwszej części bohaterzy mogą coraz lepiej odkrywać świat, w którym żyją i dotrzeć do ukrytych przed przeciętnymi ludźmi informacjami. Obnażanie manipulacji tworzy przerażającą wizję świata.

Ucieczka Maksa i Kleo z pułapki w bombardowanych jaskiniach pełna jest nieoczekiwanych niespodzianek i niebezpieczeństw będących próbą ich osobowości i prowadzących do odkrycia nowej społeczności ludzi wyrzuconych poza globalne społeczeństwo kontrolowane przez majętnych nadludzi. Pogardliwie nazywani przez korporacje Dzicy w rzeczywistości są dobrze zorganizowanymi Zbuntowanymi gotowymi bronić swojej wolności i możliwości korzystania z własnego umysłu w świecie, w którym kładzie się nacisk na technologiczne ulepszacze prowadzące do zmiany w marionetki.

Kolejny tom dostarczy czytelnikom nowych wrażeń, niezwykłych wizji, w których prędzej czy później dojdzie do starcia dobra (zbuntowanych) ze złem (kontrolującymi korporacjami). Opisy kontroli, całkowitej władzy nad ludźmi i ich losem, wpływanie na podejmowane decyzje niewiele różni się od tego, co doświadczamy. Bezsilność mas i nagonka medialna na tych, którzy pragną żyć inaczej pozwala utrzymać władzę posiadaczom. Nadludzie karmiący rzesze ludzi medialną papką oraz zapewniający minimum egzystencjalne, a wszystko w myśl zasady „chleba i igrzysk”. Takie podejście wywołuje w Zbuntowanych bunt i odwrót od idei dawania ludziom czegokolwiek za darmo i rozleniwiania ludzkiego umysłu.

„Naznaczona”, a następnie „Banici” ideologicznie doskonale uzupełnia „Zbuntowanych” i pokazuje, że w każdej sytuacji jest miejsce na wyrwanie się z systemu całkowitej kontroli. W przeciwieństwie do wcześniejszego tomu mamy tu mniej rozważań filozoficznych i więcej wydarzeń, przez co akcja przyspiesza. Z każdą stroną napięcie rośnie. Również wątki miłosne nabierają rozpędu. Do tego duże znaczenie nabiera tajemnicze Su będące czymś w rodzaju wszechwiedzącego alter ego człowieka, dzięki czemu osobie współpracującej z nim łatwiej uniknąć zagrożeń oraz rozwijać swobodę myślenia. Bohaterzy walczą tu z nadchodzącą i wielopokoleniowo zapracowaną apokalipsą Ziemi oraz poszukiwania nowych terenów do kolonizacji. Prezes korporacji Eksodus, Foks, staje się tu kimś na wzór dawnych kolonizatorów: jego podboje nie znają ceny. Liczy się tylko efekt, zysk i całkowita kontrola, którą będzie mógł sprawować na Marsie. To wymaga szybkiego zaludniania. Jak szybko znaleźć „ochotników”? Pokusić ich wizjami posiadania skrawka własnej przestrzeni oraz wyłapać dzikich, aby przetransportować ich na kolonizowaną planetę. I właśnie o takim zaludnianiu nowych terenów jest tom trzeci. Wprost z resztek lasu tropikalnego bohaterzy trafią na Mars. Jedni siłą (złapani),inni dobrowolnie (w pogoni za schwytanymi). Mars zaskoczy ich nie tylko swoim wyglądem, ale też istniejącym tam życiem i wewnętrznymi podziałami. Do tego zaczną się tam dziać dziwne rzeczy ze sprzętem oraz odkryjemy przerażające eksperymenty.

Opowieść Janusza Jasgórskiego wymaga obycia czytelniczego i dużego skupienia. Niewprawiony czytelnik szybko porzuci powieść, a oczytany i obeznany w różnych doktrynach społecznych będzie miał przyjemną ucztę czytelniczą zachęcającą do refleksji nad wolnością, uzależnieniami, koniecznością odbioru napływających informacji i trudności ich weryfikowania, a także granicami kontroli jednostki i eksperymentowania na niej, czyli wszystkim, co jest nam znane. Bohaterzy uświadamiają nam, że technologie można wykorzystać dla dobra ludzkości, ale też można kontrolować nią każdy ruch jednostek, aby pozbawić je wolności. Ludzie pod ciągłym okiem czujnych dronów szpiegowskich kontrolują swoje zachowania tak, aby nie budzić podejrzeń. Świat rządzony przez korporacje wygląda jak zlepek krajów totalitarnych, w których niewiele w życiu zależy od żyjących w nim ludzi. Ciąga niepewność, namawianie do „udoskonalanie” siebie przez wszczepiania różnorodnych chipów i pogarda wobec tych, których na takie udoskonalenia nie stać.

Kolejne tomy to opowieść o pochodzie ku wolności oraz walce o przetrwanie. Na czele wykluczonych stanie Naznaczona, która ma pokierować buntem. Stawka w wojnie jest duża: całkowita kontrola lub wyzwolenie ludzkości. Czy w świecie technologii możliwa jest wolność?

Całość napisana bardzo obrazowym i bogatym językiem, którym można by opisać zamorskie wyprawy sprzed wieków, a tu doskonale sprawdza się jako sposób narracji, snucia niezwykłej opowieści o przyszłości.

Kolejne tomy to udane kontynuacje tomu pierwszego. Można nawet pokusić się, że o stwierdzenie, że widać w nim ewolucję umiejętności przyciągania uwagi czytelnika. Pisarz w coraz większą wprawą zabiera nas do swojego niezwykłego świata powieści, który jednocześnie jest głęboko osadzony w naszych realiach. Pierwszy tom na tle drugiego jest bardzo dobrym wprowadzeniem w szybko rozwijającą się akcję. Podobnie jest w trzecim, w którym autor jeszcze bardziej puścił wodze fantazji i pozwala nam odbyć podróż po Marsie i skrywających wiele tajemnic jaskiniach. Poza wciągającą akcją przemyci nam też sporo prawd o życiu i naszej mocy sprawczej, jaką jest dążenie do wyznaczonego celu.

"Twoje życie będzie takie, jakim uczynią je twoje myśli".

O ile motywem przewodnim dwóch wcześniejszych tomów była walka o wolność tu do tego głównego tematu dołącza problem emocji oraz podejmowania ważnych życiowych wyborów.

"Największy kłopot z ludźmi jest wtedy, kiedy w oparciu o strzępki informacji uzyskane przypadkiem z różnych źródeł tworzą swoją własną prawdę i na jej podstawie podejmują ważne decyzje".

Nowe odkrycia to też pretekst do popatrzenia na problem śmiertelności i długowieczności, co sprawia, że opowieść staje się pewnego rodzaju powieścią filozoficzną skłaniającą czytelnika do zadania sobie ważnych pytań, poszukiwanie drogi, popatrzenie na wiele spraw z innej perspektywy.

„Wszyscy ludzie robią to samo od wieków z wielu powodów. Od zawsze, na różne sposoby, chcieli przechytrzyć śmierć. Dlatego właśnie wynaleźli religię. W ten sposób stali się nieśmiertelni. Teraz z kolei wydaje im się, że odrzucenie ciała rozwiązuje wszelkie problemy. Zjawy to urzeczywistnienie tych pragnień, to ich nowa religia. Znowu postanowili udawać, że śmierć biologiczna to furtka do prawdziwego życia”.

„Ludzie powinni umierać tylko wtedy, gdy niespodziewane trzęsienie ziemi otworzy przepaść pod ich nogami, wybuch wulkanu zasypie lawiną piroklastyczną albo uderzy w nich asteroida, ostatecznie, gdy z własnej głupoty dadzą się pożreć dzikim bestiom”.

„(…) to przecież właśnie pamięć doświadczeń, pamięć nieprzerwanej ciągłości istnienia czyni nas inteligentną rasą. Nasza pamięć to my!”.

„Zapomnienie zabija”.

„Piętno Pielgrzyma” to interesująca, wciągająca i wymagająca skupienia lektura. Zdecydowanie polecam miłośnikom s-f, ale i osoby lubiące historie miłosne znajdą tu coś dla siebie. Wielkim plusem książki jest sposób prowadzenia fabuły. Stopniowe odkrywanie istotnych elementów razem z bohaterami pozwala na współudział w ucieczce i walce o prawdę oraz wyzwolenie. W książce zaskakujące jest to, że nie znajdziemy w niej wulgaryzmów czy opisów aktów zbliżeń, dzięki czemu mogą czytać ją młodsi czytelnicy. Poruszenie wielu społecznie ważnych kwestii może być punktem wyjścia do refleksji nad otaczającym nas światem i kierunkiem rozwoju.

Pisarz umiejętnie buduje świat, który za parę lat może stać się realny. Wszechobecna kontrola dzięki postępowi technologii sprawia, że ludzie przestają być samodzielnie myślącymi jednostkami, a stają się jedynie marionetkami w rękach tych, którzy mają dostęp do wiedzy i informacji podsuwanych przez korporacje, czyli niepełnej. Do tego znajdziemy tu obraz społeczeństwa, w którym kapitalizm decyduje o każdym aspekcie życia: od oceny czy komuś należy się mieszkanie, jedzenie, możliwość życia czy powinien być wyeliminowany. Janusz Lasgórski skłania czytelnika do zadawania sobie pytań o wartości, którymi się w życiu kierujemy i systemy, którym kultywujemy, zmusza do zastanowienia się, co zrobilibyśmy, kiedy system wykluczyłby nas z dostępu do zasobów. Uważam, że to pouczająca lektura dostarczająca świetnej rozrywki.

„W czasach ekspansji technologii mediów nie istnieje inna prawda poza tą, którą sam sobie stworzysz”.

Od niewinnego śledzenia za pomocą Internetu i wszelkiego monitoringu w przestrzeni publicznej oraz prywatnej do całkowitej kontroli każdego człowieka dzieli nas zadziwiająco mały krok. Era portali społecznościowych i rosnąca ilość kamer „dla naszego bezpieczeństwa” może...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3
  • Chcę przeczytać
    2
  • Mój patronat medialny
    1
  • Posiadam
    1
  • 2019
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Piętno Pielgrzyma. Banici


Podobne książki

Przeczytaj także