Divendi

Okładka książki Divendi Natalia Lewandowska
Okładka książki Divendi
Natalia Lewandowska Wydawnictwo: Novae Res fantasy, science fiction
622 str. 10 godz. 22 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2019-11-08
Data 1. wyd. pol.:
2019-11-08
Liczba stron:
622
Czas czytania
10 godz. 22 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381476485
Tagi:
fantastyka inny świat magia czary żywioły
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
14 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
29
15

Na półkach:

Uważam, że ma potencjał. Co prawda momentami się gubiłam, ale ogólne odczucie pozytywne. Polecam młodzieży, jak i dorosłym !

Uważam, że ma potencjał. Co prawda momentami się gubiłam, ale ogólne odczucie pozytywne. Polecam młodzieży, jak i dorosłym !

Pokaż mimo to

avatar
226
174

Na półkach:

Na świecie panuje dobro i zło. Zło popełnione przez ludzi zbiera się w wielkiej Czarze, ale nadejdzie moment, kiedy czara się przepełni, a wtedy Zło oponuje świat. Nadchodzącą katastrofę może przerwać Dziedzic, który obdarzony wielką mocą wraz z Armią tworzoną od pokoleń poskromi niebezpieczeństwo. Justyna należy do dziedziców Divendi, co oznacza, że ma moc, którą musi trenować. Sprawy Divendi pozostają dla niej tajemnicą, dopiero w odpowiednim dla niej czasie dowie się, jaką ma przed sobą misję.

Zerkając na okładkę i przeczytawszy opis, stwierdziłam, że jest to coś, czym jestem zainteresowana. Pokaźna suma stron sugerowała mi ogrom akcji i emocji. Ciekawym pomysłem i to, co jest jednocześnie plusem, to wyjaśnienie magii i źródła jej powstania. To coś jest łatwe do zrozumienia, proste, ale w tej prostocie, kryje się cała magia. Autorka posługuje się prostym językiem, ale czasami miałam wrażenie, że ten język jest za prosty. Brakowało mi barwnych opisów, od początku spodziewamy się wojny, oczekiwałam mocnego opisu, że będę czytała to z zapartym tchem, ale było to bardzo nijakie. Działo się, doszło do walki dobra ze złem, ale nie przeżywałam tego. Rozdziały nie są krótkie, ale w wielu miejscach akcja się urywa i przechodzimy do następnego momentu, nieraz jest to ten sam dzień, a w innym momencie to już następny tydzień. Wprowadza to chaos i często niezrozumienie, bo akcja, która się ciekawie zapowiada, nagle się kończy. Często nachodziła mnie myśl, że coś ominęłam, a to po prostu nie zostało powiedziane. Pojawiają się schematy i o ile są takie elementy w książkach, które się powtarzają, ale bardzo lubię, to ten motyw jest dla mnie słaby. Mowa o sytuacji, gdy bohater dowiaduje się, że w jego ręką leżą dalsze losy świata. Postać skromna, skryta mało popularna w jednym momencie staje się silną i mocną osobą, która przegoni wszelkie zło. Może ktoś lubi ten motyw, może komuś się to spodoba, ale do mnie to nie trafiło.

Na świecie panuje dobro i zło. Zło popełnione przez ludzi zbiera się w wielkiej Czarze, ale nadejdzie moment, kiedy czara się przepełni, a wtedy Zło oponuje świat. Nadchodzącą katastrofę może przerwać Dziedzic, który obdarzony wielką mocą wraz z Armią tworzoną od pokoleń poskromi niebezpieczeństwo. Justyna należy do dziedziców Divendi, co oznacza, że ma moc, którą musi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
148
148

Na półkach: , ,

divendi

Sugerując się opisem debiutanckiej książki Pani Natalii Lewandowskiej pt. „DIVENDI”, wg którego miałaby to być opowieść o alternatywnych rzeczywistościach, bezcielesnych bytach zwanych Żywiołami oraz tajemniczej Czarze Zła, w której to kumulują się wszystkie złe uczynki świata – możemy się nieco zawieść… Wymienione elementy zarysowane są w tej powieści tylko powierzchownie, a cała pulchna, bo licząca aż 600 stron z hakiem historia przypomina bardziej tandetną miłosną Zmierzchopodobną opowiastkę z elementami fantastyki dla nastolatek przeżywających swoje pierwsze zauroczenie. Zawiodłem się bardzo, ponieważ opis mnie przyciągnął, a fabuła zatrzymała na zaledwie kilkadziesiąt stron. Dalej zmierzałem już jak po równi pochyłej w rozłożone czarne łapska irytacji.

Główna bohaterka – Justyna to teoretycznie zwyczajna dziewczyna, prowadząca swoje zwyczajne życie u boku zwyczajnych rodziców i rodzeństwa. Ma standardowe jak na swój wiek problemy, czasem bardziej lub mniej kierują nią emocje i w sumie niczym specjalnym się nie wyróżnia poza niewidzialną dla oczu mocą – zwaną Diveną, którą skrywa w sobie i podobno ćwiczy. Ową nadprzyrodzoną zdolnością nie została obdarowana przypadkowo, gdyż władają nią również jej przodkowie. Justyna potrafi składać do kupy potłuczone naczynia i jak się później okazuje kruszyć skały i uzdrawiać. Ma do dyspozycji także wachlarz innych specjalnych umiejętności, z których mniej lub bardziej korzysta, zależnie od sytuacji. Wśród przodków Justyny krąży przepowiednia jakoby wszyscy obdarzeni Diveną wybrańcy oczekiwali narodzin Dziedzica, który w przyszłości poprowadzi ich do ostatecznej walki ze Złem wylewającym się ze wspomnianej przeze mnie wcześniej Czary. W sumie brzmi to intrygująco… Dlaczego zatem autorka zrezygnowała z tego fantastycznego wątku, na rzecz ckliwej, przyprawiającej o mdłości miłosnej historii dwojga młodych ludzi i opisu zwyczajnych dni z życia nastolatków? Nie wiem.

Coś, co mogło być miłe dla oka na długie wieczory, chociaż w gatunku fantastycznym już solidnie oklepane (wybraniec, walka dobra ze złem, magiczne istoty i zjawiska) tu owiane jest tajemnicą tak wielką, że po pewnym czasie przestaje nas interesować. Autorka w przeciwieństwie do stworzonych przez siebie postaci zachowuje się konsekwentnie. Praktycznie na każdej stronie możemy przeczytać o tym jak wielkim uczuciem darzą się główna bohaterka ze swoim wybrankiem serca. Wertując kolejne kartki towarzyszyło mi gdzieś z tyłu głowy delikatne wrażenie, że tymi ckliwymi aż do przesady dialogami włożonymi w usta bohaterów – Pani Natalia chce uśpić naszą czujność, żeby wreszcie targnąć nami czymś spektakularnym. To niestety tylko moje usilne doszukiwanie się plusów w miejscu, gdzie ich nie ma…

Podrozdziały ucinane są nagle w miejscach dziwnych, co zaburza nieco proces zrozumienia. Autorka potrafi bez budowania napięcia, na połowie strony opowiedzieć co mniej lub bardziej ważnego dla wątku fabularnego się wydarzyło i nigdy do tego nie wrócić. Pierwszy raz mam styczność z książką, w której to wszystko dookoła dopasowywane jest do często nielogicznych zagrań bohaterów. Mówią jedno, robią drugie i każdy jest zadowolony, a potężne rzekomo mroczne siły, jakie zbierają się nad całym światem nie są w stanie popsuć humoru gromadce wesołych bohaterów.

(Niedługo być może zginiemy, nie mamy pojęcia jak okrutne rzeczy nas czekają… hmm może wynajmijmy sobie domek gdzieś tam i poimprezujmy jak gdyby nigdy nic i zapomnijmy o tym, że świat czeka zagłada? Pysznie!)

(A więc to Ty jesteś Dziedzicem! Lepiej dla Ciebie i świata żeby ta informacja pod żadnym pozorem nie wypłynęła, ponieważ Zło mogłoby obrócić kartę losu na naszą niekorzyść… Ok. To może powiem wszystkim potencjalnym zdrajcom kim jestem. Bo tak czuję. Wewnętrznie.
Doskonały pomysł Dziedzicu! Chwalmy Cię za Twoją nieograniczoną niczym wspaniałomyślność!)

Cały ten magiczny świat opisany przez autorkę zostaje katastrofalnie zalany super przesyconą czułością dwojga teoretycznie dorosłych postaci. I nie miałbym nic przeciwko temu wątkowi miłosnemu, pod warunkiem, że byłby subtelny, a na książkowych kartach faktycznie dałoby się odczuć jego bijące ciepło. To, z przykrością stwierdzam, że czytało mi się jak swego czasu komentarze dwojga „śmiertelnie zakochanych” ludzi po miesiącu znajomości na znanym całemu światu portalu społecznościowym. Gdyby tak wykastrować książkę z tego wątku, podejrzewam, że oprócz jakichś 400 stron – ta nic by fabularnie nie straciła, a jedynie mogłaby zyskać. Ale dosyć besztania! Być może to ze mną jest coś nie tak! Być może jestem już za dorosły na tego typu opowiastki. Książkę "DIVENDI" zdecydowanie polecam nastolatkom, które chcą sobie poczytać o iluzji super ucukrowanego związku, jakiego w dzisiejszym świecie już raczej nie spotkamy, a wątek fantastyczny jest im obojętny.

divendi

Sugerując się opisem debiutanckiej książki Pani Natalii Lewandowskiej pt. „DIVENDI”, wg którego miałaby to być opowieść o alternatywnych rzeczywistościach, bezcielesnych bytach zwanych Żywiołami oraz tajemniczej Czarze Zła, w której to kumulują się wszystkie złe uczynki świata – możemy się nieco zawieść… Wymienione elementy zarysowane są w tej powieści tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1739
1699

Na półkach: ,

Zaciekawiła mnie dość pokaźna książka napisana przez Natalię Lewandowską pod tytułem „Divendi”. O czym jest? Nie wiem, czy jest to debiut literacki, ale nie czytałam niczego wcześniej, co wyszło spod pióra autorki. Nie boję się sięgać po fantastykę, jest nawet jednym z gatunków, który preferuję. Jak wyszło tym razem? Między dobrym smakiem bardzo łatwo można iść w zupełnie przeciwną stronę, w przesyt, który wyleje się bokiem powodując niesmak, niczym zgaga. Trafiacie na takie powieści? Z pewnością nie zawsze wszystko zmierza we właściwą stronę, ale czasem uda im się wybronić. Czy „Divendi” jest właśnie taką powieścią?
W zamyśle fabularnym autorki istnieje potężna moc, która może ochronić wszystko, co dobre i piękne. Ocalić świat przed zagładą, jednak jest na tyle niebezpieczna, że może przyczynić się także do jego zagłady. Zupełnie, jakby wszystko zależało od tego w czyje ręce wpadnie. Kogoś dobrego, czy niszczyciela światów gotowego pogrążyć wszystko, co tylko złapało oddech.
Świat nie jest wszystkim, co mamy, na co możemy wpłynąć. Każdy nasz gest jest istotny, ma w sobie siłę, o której nie śniliśmy, niesie za sobą także konsekwencje. Nic nie jest samotnym bytem, jesteśmy niczym paciorki nawinięte na wspólną nić oddalone od siebie, a jednocześnie na tyle plastyczne, że każdy nacisk niesie za sobą konsekwencje także w innych paciorkach. Istnieją inne rzeczywistości, które są w jakiś sposób połączone z tą, którą znamy, jest taka, której należy się szczególnie obawiać. Zbierają się w niej wszystkie złe czyny, których się dopuszczamy, a jest ich tak wiele, że to naczynie kiedyś się przebierze, a cała kwintesencja zaleje świat, wtedy zniknie cało dobro, jakie kiedykolwiek istniało. Czy wyobrażacie sobie żyć w takim świecie?
Całe szczęście nie jesteśmy sami, a nawet w najczarniejszym mroku istnieje nadzieja. Małe niknące światło, które mimo mroku płonie w oddali. Skoro w jednej rzeczywistości kumuluje się zło, musi istnieć i taka, w której dzieje się coś dobrego, prawda? Równowaga świata nie może zostać zachwiana.
W zupełnie innej przestrzeni istnieją byty, które nie mogą jedynie istnieć i nie reagować, kiedy widzą, jak szybko napełnia się Czara pełna zła. Zaczęli więc zbierać dobrą energię, siłę, którą zwą Diveną, ma być zbawieniem dla ludzkości. Ofiarowują swoją siłę ludzkiej rodzinie z misją, która pomoże im ocalić świat. Tylko w ten sposób mają jakąkolwiek szansę przetrwać. Muszą utworzyć armię do walki przeciwko złu. Czym im się to powiedzie?
„Divendi” jest książką o pokaźnym rozmiarze bogatą w opisy, które są dobrze skonstruowane, bardzo barwne i szczegółowe. Styl autorki jest przystępny i dobrze przyswajalny, co ułatwia zagłębienie się w fabułę. Niektóre wątki wydały mi się zbędne, początkowo dałam się dość mocno wgryźć w fabułę i płynęłam z prądem, później, bliżej końca coś mi nie zagrało. Niektóre wybory, które podjęli bohaterowie były sprzeczne z tym, co wybrałabym sama, ale taka była wizja autorki. Może i były nieco naciągane, ale pomysł na fabułę był bardzo ciekawy. Natalia Lewandowska zaprosiła nas w swoje uniwersum dzieląc się z nami swoim własnym „Divendi”, kreując sympatycznych bohaterów, których daje się polubić. Może czasami czułam przesyt lekturą, nie wiem czym był on spowodowany, może zbyt wieloma informacjami, a może po prostu zmęczeniem.
„Divendi” czyta się dobrze, jest to książka, która nie jest pozbawiona wad, ale żadna taka nie jest. Wydaje mi się, że spodoba się młodszym uczestnikom, którzy przepadają za fantastyką. Taka dobra odskocznia, oderwanie od rzeczywistości dla nastoletnich czytelników.

Zaciekawiła mnie dość pokaźna książka napisana przez Natalię Lewandowską pod tytułem „Divendi”. O czym jest? Nie wiem, czy jest to debiut literacki, ale nie czytałam niczego wcześniej, co wyszło spod pióra autorki. Nie boję się sięgać po fantastykę, jest nawet jednym z gatunków, który preferuję. Jak wyszło tym razem? Między dobrym smakiem bardzo łatwo można iść w zupełnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
386
368

Na półkach:

Divendi to dosyć pokaźna księga. Może i trochę za duża, bo tą historię można było podzielić na dwie części. Czytając nieprzerwanie aż tyle, czułam po porostu lekki przesyt. Miałam też wrażenie, że niektóre wątki były niepotrzebne, a opisy, choć bardzo obrazowe i dobrze skonstruowane, niekiedy również zbędne. Bohaterowie wydawali mi się trochę zbyt powierzchownie wykreowani, ale byli całkiem sympatyczni, chociaż nie zawsze zgadzałam się z ich podejściem do różnych kwestii. Za to sam pomysł na fabułę, Divena, wydaje mi się bardzo ciekawy, a historię czytało mi się w miarę przyjemnie, poza tymi wymienionymi mankamentami, bo nie były one rażące.

Divendi to dosyć pokaźna księga. Może i trochę za duża, bo tą historię można było podzielić na dwie części. Czytając nieprzerwanie aż tyle, czułam po porostu lekki przesyt. Miałam też wrażenie, że niektóre wątki były niepotrzebne, a opisy, choć bardzo obrazowe i dobrze skonstruowane, niekiedy również zbędne. Bohaterowie wydawali mi się trochę zbyt powierzchownie wykreowani,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Mnie wciągnęło i dobrze się czytało. Były zarwane nocki z ciekawości co będzie dalej. Jak najbardziej polecam, nie tylko miłośnikom fantasy, ale też osobom, które w książce cenią dodatkowe przesłanie.

Mnie wciągnęło i dobrze się czytało. Były zarwane nocki z ciekawości co będzie dalej. Jak najbardziej polecam, nie tylko miłośnikom fantasy, ale też osobom, które w książce cenią dodatkowe przesłanie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    18
  • Chcę przeczytać
    9
  • Posiadam
    6
  • Teraz czytam
    2
  • 2020
    2
  • Wampiry/Czarownice/Kosmici/Fantastyka
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Kindle
    1
  • Polscy autorzy
    1
  • Fantastyka
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Divendi


Podobne książki

Przeczytaj także