rozwińzwiń

Samobójstwo na raty

Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
31 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
156
11

Na półkach:

Wewnętrzny świat osoby, która nie chce być szczęśliwa i która skupia się niemal wyłącznie na sobie – na swoim cierpieniu, bólu, smutku, lęku. Wciąż „ja”, ”ja” i „ja” – ja biedna, ja skrzywdzona, ja cierpiąca, zróbcie coś, bym nie cierpiała. Jak? Ja tego nie wiem, nic nie wiem, nie wiem, czego chcę, ale źle mi, och, ja mi źle. O tak, będę pielęgnować swoją udrękę, nadając jej artystyczną, poetycką, wzniosłą otoczkę, a wy bądźcie widownią i częstujcie się moim bólem. Z jakiegoś powodu pochłonęłam całą serię „Młodego boga z pętlą na szyi”, choć ta ostatnia część wymęczyła mnie najbardziej. Ten Mrówek to musi być masochista. Do pewnego stopnia rozumiem większość opisanych w książce stanów, lecz jednocześnie nie rozumiem, jak można nie pojąć przez tyle lat życia, że takie szczegółowe, dogłębne wczuwanie się w to wszystko, obsesyjnie to opisując i świadomie na okrągło analizując, zamiast się częściej zajmować czymś konkretnym, nakręca tylko tę bolesną, bezsensowną karuzelę udręki. A nie, zaraz – Pani Mrówka przecież chce ją nakręcać i nie chce szczęścia. Bo przecież szczęście nie jest w ogóle poetyckie, jest zbyt przyziemne, zbyt banalne, zbyt mało złożone. A przecież ona nie chce być taka przyziemna, banalna i prosta.

Wewnętrzny świat osoby, która nie chce być szczęśliwa i która skupia się niemal wyłącznie na sobie – na swoim cierpieniu, bólu, smutku, lęku. Wciąż „ja”, ”ja” i „ja” – ja biedna, ja skrzywdzona, ja cierpiąca, zróbcie coś, bym nie cierpiała. Jak? Ja tego nie wiem, nic nie wiem, nie wiem, czego chcę, ale źle mi, och, ja mi źle. O tak, będę pielęgnować swoją udrękę, nadając...

więcej Pokaż mimo to

avatar
240
4

Na półkach:

Jak dużo w tej książce mnie...

Jak dużo w tej książce mnie...

Pokaż mimo to

avatar
34
12

Na półkach:

Najtrudniejsza z całej serii o "Młodym bogu". Czasami pochłaniałam większe ilości stron, czasami ledwo po kilka kartek, trudno mi było to wszystko przetrawić, a jednak to codzienność osoby zmagającej się z borderlinem, sinusoida myśli i nastrojów. Książka niesie ze sobą niesamowity ładunek emocjonalny - od goryczy, bólu nie do zniesienia, zmęczenia sobą i życiem, pragnieniem śmierci przez miłość, chęć życia i wzajemną troskę. Pokazuje, jak trudno przyznać się przed bliskimi, a zwłaszcza przed samym sobą, że trzeba pomocy z zewnątrz. Łamie stereotypy współczesnych związków nastawionych na egoizm i konsumpcję - kiedy się kogoś kocha, jest się z nim/nią na dobre i złe. I to jest wspaniałe.

Aniu - jeśli to czytasz, wiedz, że jesteś jak kolorowy motylek: cudowna, piękna, barwna i delikatna. Obyś taką zawsze pozostała. Twoje książki bardzo dużo mi dały. Sama jestem w podobnej sytuacji - tyle, że ja jestem Mrówkiem.

Najtrudniejsza z całej serii o "Młodym bogu". Czasami pochłaniałam większe ilości stron, czasami ledwo po kilka kartek, trudno mi było to wszystko przetrawić, a jednak to codzienność osoby zmagającej się z borderlinem, sinusoida myśli i nastrojów. Książka niesie ze sobą niesamowity ładunek emocjonalny - od goryczy, bólu nie do zniesienia, zmęczenia sobą i życiem,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
900
698

Na półkach: , , , ,

Cierpisz na autoagresję, autodestrukcję, tendencje samobójcze? Zmagasz się z depresją, myślami samobójczymi, lękami, zaburzeniem osobowości z pogranicza? Jeśli tak, w tej książce odnajdziesz siebie.
Trzecia część autobiograficznego cyklu „Młody bóg z pętlą na szyi” to psychiczna wiwisekcja autorki. Anka Mrówczyńska, w wieku 20 lat, założyła bloga, który stał się świadectwem jej cierpień, upadków, ale i wzlotów.
„Samobójstwo na raty” to pisany przez siedem lat dziennik internetowy, który rozpoczął przygodę Anki z pisarstwem. Pisane łzami krwi, bo pod takim adresem widniał, opowiada jej trudną drogę do lepszego samopoznania i podjęcia decyzji o psychoterapii indywidualnej.

Jest to z pewnością najtrudniejsza pozycja spośród czterech jej autorstwa. Psychiczna wiwisekcja umożliwia jednak spojrzenie swoim demonom prosto w oczy. Splot nienawistnych w stosunku do siebie wpisów przemieszany jest z afirmacją życia oraz poezją.

„Samobójstwo na raty” ukazuje smutny i bolesny obraz życia osoby z pogranicznym zaburzeniem osobowości. Tendencje samobójcze, autodestrukcja, autoagresja, próby samobójcze, miłość i nienawiść w stosunku do siebie i innych. Ten emocjonalny rollercoaster ukazuje, jak trudno jest żyć z tym zaburzeniem osobowości. Dziennik ukazuje też drugą stronę medalu – twórczość, kreatywność, umiłowanie życia i chwytanie się wszelkich sposobów, by przetrwać.

Dzięki lekturze najrozmaitszych książek psychologicznych Mrówczyńska jest świadoma mechanizmów swojej przypadłości. W sposób przystępny i obrazowy analizuje siebie, swoje emocje i zachowania. To cenna lektura dla osób, które tak jak ona, zmagają się z osobowością chwiejną emocjonalnie oraz dla bliskich takich osób.

Cierpisz na autoagresję, autodestrukcję, tendencje samobójcze? Zmagasz się z depresją, myślami samobójczymi, lękami, zaburzeniem osobowości z pogranicza? Jeśli tak, w tej książce odnajdziesz siebie.
Trzecia część autobiograficznego cyklu „Młody bóg z pętlą na szyi” to psychiczna wiwisekcja autorki. Anka Mrówczyńska, w wieku 20 lat, założyła bloga, który stał się świadectwem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
48
14

Na półkach:

Bardzo szczera i przejmująca podróż do wnętrza zagubionej osoby. Historia pełna bólu, impulsywności i niepewności, ale również ukazująca moc uczucia. Polecam każdemu, kto chciałby lepiej poznać świat osoby chorej na zaburzenia osobowosci.

Bardzo szczera i przejmująca podróż do wnętrza zagubionej osoby. Historia pełna bólu, impulsywności i niepewności, ale również ukazująca moc uczucia. Polecam każdemu, kto chciałby lepiej poznać świat osoby chorej na zaburzenia osobowosci.

Pokaż mimo to

avatar
2315
2315

Na półkach: , ,

Miłość, nienawiść, destrukcja, nadzieja...

Anka Mrówczyńska powraca z kolejną częścią cyklu "Młody bóg z pętlą na szyi" - jednej z najlepszych serii autobiograficznych ostatnich lat. Czemu jednej z najlepszych? Skoro tyle wokół na półkach w księgarni innych, autentycznych historii? Może dlatego, że ta seria opowieści jest po prostu prawdziwa – i to aż do bólu. Szczera. Pełna odwagi. Pozbawiona owijania w bawełnę. I pełna trudnych emocji, pełna pędu ku destrukcji i nadziei tak silnych, że aż krzyczących z każdej strony.

Poprzednie części cyklu to opowieść o pobycie autorki w szpitalu psychiatrycznym ("Młody bóg z pętlą na szyi. Psychiatryk") oraz o trudnym przebiegu psychoterapii ("Młody bóg z pętlą na szyi. Terapia u doktorka"). Ta część serii to trochę retrospekcja... Szalenie jednak wartościowa. Cofamy się, dzięki zapiskom z dziennika internetowego, do czasów szkolnych autorki, do chwili poznania miłości jej życia, do trudnych chwil początków tej relacji i do ton emocji, które Anka cały czas w sobie nosiła - walcząc codziennie z destrukcją, rozpaczą, czepiając się na przemian nadziei lub... żyletki / butelki / tabletek (niepotrzebne skreślić, a najlepiej wszystkie powyższe zostawić). Czy coś lepiej odda sedno sprawy niż cytat? :

"W tej chorej walce z samą sobą, stanęłam po złej stronie. Zamiast przezwyciężać słabości – niszczę siebie, z wściekłą irytacją opluwam swoje imię, z bezsilną rezygnacją zabijam w sobie resztki człowieka. Stanęłam po złej stronie – sama sobie jestem wrogiem..."

Po co to wszystko spisywać? - ktoś mógłby spytać. Hm... Może po to, żeby pomóc innym... zrozumieć? Zwłaszcza tym, którzy nie rozumieją (a zrozumieć powinni). Również po to, żeby inni, żyjący z tym samym problemem, pojęli że nie są jedyni; że ich rozterki, bezgłośne wycie do czterech ścian i pęd ku destrukcji nie są czymś, czego doświadczają tylko oni. Kogoś mogą nie interesować takie książki - ok, każdy lubi to, co chce. Ale takie pozycje są ważne - przede wszystkim dla tych, których dotyczą i dla tych, którzy powinni, lub po prostu chcą... zrozumieć. To dla nich jest ta książka ;)

Pewną ważną nauką płynącą z tej książki jest to, że jedną z największych głupot w życiu jest odwracanie się od tego (i od tych),co (którego / których) się kocha. Zwłaszcza jeśli ktoś, kogo się kocha, odwzajemnia to - i chce być obok. To tak, jakby samemu sobie strzelać w kolano. I tak nie da się odciąć od tego, co jest silne, a każde odwrócenie się od tego co się kocha - i co pomaga - i tak skutkuje tym, że się potem do tego czegoś wraca. A czas bez tego „czegoś”, czas pewnej pustki wybrany na własne (niepotrzebne) życzenie, to czyste marnotrawstwo. Wniosek? - jeśli coś pomaga, trzeba się tego trzymać. A nie odwracać się od tego.

Dla jednych "Samobójstwo na raty" będzie pewnie zajmującą lekturą medyczną, dla innych rzeczywistą pomocą, dla innych ciekawostką... Wszystko prawda. To jednak książka, z której można też wyciągnąć pewne ogólne życiowe wnioski, i to dotyczące nie tylko problemu będącego jej treścią. Tony emocji zawarte w tej książce pokazują, obok ukazania mechanizmu rozpaczy i destrukcji miotających człowiekiem, ile dla takiego człowieka znaczy i znaczyć może... nadzieja. I drugi człowiek. Ile może znaczyć siła uczucia, którego można się złapać, przytrzymać, a potem wyciągnąć się dzięki niemu z bagna, podnieść się dzięki niemu z dna. I nie chodzi wcale o przenośnie czy metafory w rodzaju "rozwalania ścian" - ściany można zawsze jakoś obejść, nawet jeśli droga wiodąca dookoła jest długa i trudna. Sztuka w tym, żeby wiedzieć czego się chce. Żeby to znaleźć. A jeśli się to już znajdzie - żeby się tego trzymać. I nie (wy)puścić tego (z rąk).

Dziękuję Wydawnictwu Psychoskok za egzemplarz recenzencki!

https://cosnapolce.blogspot.com/2020/01/mody-bog-z-petla-na-szyi-samobojstwo-na.html

Miłość, nienawiść, destrukcja, nadzieja...

Anka Mrówczyńska powraca z kolejną częścią cyklu "Młody bóg z pętlą na szyi" - jednej z najlepszych serii autobiograficznych ostatnich lat. Czemu jednej z najlepszych? Skoro tyle wokół na półkach w księgarni innych, autentycznych historii? Może dlatego, że ta seria opowieści jest po prostu prawdziwa – i to aż do bólu. Szczera....

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
8

Na półkach:

“Samobójstwo na raty” to internetowy dziennik, który Mrówka prowadziła przez ponad 7 lat. Opisała w nim swoją bardzo trudną walkę, jaka toczyła się w niej w związku zaburzeniem borderline. Autorka również powraca do wydarzeń ze swojego dzieciństwa, co pozwala przyjrzeć się jej relacjom z rodziną i poznać ją jeszcze lepiej. W trzeciej części cyklu “Młody bóg z pętlą na szyi” Anka powraca między innymi do czasów, kiedy to jej matka zachorowała na chorobę nowotworową. Był to dla niej bardzo trudny czas. Miała wtedy zaledwie 13 lat i czuła się bardzo porzucona w związku z całą sytuacją. Wspomnienia przedstawiające sceny związane ze stosowaniem przemocy, ukazują po raz kolejny, jak to wszystko miało na nią ogromny wpływ. Jej rodzice, skoncentrowani na swoich sprawach, nie widzieli tego, co się dzieje z nią dzieje. A co za tym idzie, nie byli w stanie zareagować w jakikolwiek sposób na zachowania autodestrukcyjne, np. samookaleczenia.

Panicznie boję się życia.
Sam fakt, że istnieję mnie paraliżuje.
Anka Mrówczyńska

“Samobójstwo na raty” jest trudną i gorzką historią tego, czego doświadczyła w swoim życiu Autorka książki. Po raz kolejny został poruszony ważny temat, jakim jest zaburzenie borderline. Książka wzbudza cały wachlarz emocji i pokazuje, z czym na co dzień zmierza się osoba z tym zaburzeniem.

“Samobójstwo na raty” to internetowy dziennik, który Mrówka prowadziła przez ponad 7 lat. Opisała w nim swoją bardzo trudną walkę, jaka toczyła się w niej w związku zaburzeniem borderline. Autorka również powraca do wydarzeń ze swojego dzieciństwa, co pozwala przyjrzeć się jej relacjom z rodziną i poznać ją jeszcze lepiej. W trzeciej części cyklu “Młody bóg z pętlą na szyi”...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2315
2315

Na półkach: , ,

Miłość, nienawiść, destrukcja, nadzieja...

Anka Mrówczyńska powraca z kolejną częścią cyklu "Młody bóg z pętlą na szyi" - jednej z najlepszych serii autobiograficznych ostatnich lat. Czemu jednej z najlepszych? Skoro tyle wokół na półkach w księgarni innych, autentycznych historii? Może dlatego, że ta seria opowieści jest... prawdziwa aż do bólu. Szczera. Pełna odwagi. Pozbawiona owijania w bawełnę. I pełna trudnych emocji, pełna pędu ku destrukcji i nadziei tak silnych, że aż krzyczących z każdej strony... Nie trzeba być wielką, ważną dziejowo czy popkulturowo postacią, żeby książka mniej lub bardziej biograficzna była ciekawa i żeby przyciągała uwagę. Wystarczy być prawdziwym... A emocje, zwłaszcza tak silne jak tutaj - zawsze są prawdziwe. I ma to swoją, wielką i nieocenioną, wartość.

Poprzednie części cyklu to opowieść o pobycie autorki w szpitalu psychiatrycznym ("Młody bóg z pętlą na szyi. Psychiatryk") oraz o trudnym przebiegu psychoterapii ("Młody bóg z pętlą na szyi. Terapia u doktorka"). Ta część serii to trochę retrospekcja... Szalenie jednak wartościowa. Cofamy się, dzięki zapiskom z dziennika internetowego, do czasów szkolnych autorki, do chwili poznania miłości jej życia, do trudnych chwil początków tej relacji i do ton emocji, które Anka cały czas w sobie nosiła - walcząc codziennie z destrukcją, rozpaczą, czepiając się na przemian nadziei lub... żyletki / butelki / tabletek (niepotrzebne skreślić, a najlepiej wszystkie powyższe zostawić). Czy coś lepiej odda sedno sprawy niż cytat? :

"W tej chorej walce z samą sobą, stanęłam po złej stronie. Zamiast przezwyciężać słabości – niszczę siebie, z wściekłą irytacją opluwam swoje imię, z bezsilną rezygnacją zabijam w sobie resztki człowieka. Stanęłam po złej stronie – sama sobie jestem wrogiem..."

Po co to wszystko spisywać? - ktoś mógłby spytać. Hm... Może po to, żeby pomóc innym... zrozumieć? Zwłaszcza tym, którzy nie rozumieją (a zrozumieć powinni). Również po to, żeby inni, żyjący z tym samym problemem, pojęli że nie są jedyni, że ich rozterki, bezgłośne wycie do czterech ścian i pęd ku destrukcji nie są czymś, czego doświadczają tylko oni. Kogoś mogą nie interesować takie książki - ok, każdy lubi to, co chce. Ale takie pozycje są ważne - przede wszystkim dla tych, których dotyczą i dla tych, którzy powinni, lub po prostu chcą... zrozumieć. To dla nich jest ta książka ;)

Dla jednych "Samobójstwo na raty" będzie pewnie zajmującą lekturą medyczną, dla innych rzeczywistą pomocą, dla innych ciekawostką... Wszystko prawda. To jednak książka, z której można też wyciągnąć pewne ogólne życiowe wnioski, i to dotyczące nie tylko problemu będącego jej treścią. Ha! - jakie? Dosyć proste ;) ... Ale ważne, bo dotyczące istotnych w życiu wartości, jak zaufanie, siła płynąca do i od drugiego człowieka, definicja własnych celów w życiu i... odwaga, by się ich trzymać; by zdecydować... by coś w tym jednym, ważnym i raz obranym, właściwym kierunku robić... Tony emocji zawarte w tej książce pokazują, obok ukazania mechanizmu rozpaczy i destrukcji miotających człowiekiem, ile dla takiego człowieka znaczy i znaczyć może... nadzieja. I drugi człowiek. Ile może znaczyć siła uczucia, którego można się złapać, przytrzymać, a potem wyciągnąć się dzięki niemu z bagna, podnieść się dzięki niemu z dna. I nie chodzi wcale o przenośnie czy metafory w rodzaju "rozwalania ścian" - ściany można zawsze jakoś obejść, nawet jeśli droga wiodąca dookoła jest długa i trudna. Sztuka w tym, żeby wiedzieć czego się chce. Żeby to znaleźć. A jeśli się to już znajdzie... żeby się tego trzymać. Nie puścić tego...

Pewną ważną nauką płynącą z tej książki jest to, że jedną z największych głupot w życiu jest odwracanie się od tego (i od tych),co (którego / których) się kocha. Zwłaszcza jeśli ktoś, kogo się kocha, odwzajemnia to - i chce być obok. To tak, jakby samemu sobie strzelać w kolano. I tak nie da się odciąć od tego, co jest silne, a każde odwrócenie się od tego, co się kocha - i co pomaga -, i tak skutkuje tym, że się potem do tego czegoś wraca... a czas bez tego czegoś, czas pewnej pustki wybrany na własne (niepotrzebne) życzenie, to czyste marnotrawstwo... przede wszystkim właśnie marnotrawstwo czasu. Wniosek? - jeśli coś pomaga, trzeba się tego trzymać. A nie odwracać się od tego. Po co?... I tak się po to coś i do tego czegoś wróci (bo to pomaga, i czasem świetnie o tym wiemy, a jednak robimy inaczej i uciekamy) - po co uciekać i tracić przez to czas?... ;)

Książek o borderline jest na rynku tak jakby coraz więcej. To fajnie ;) , takie rzeczy pomagają; im więcej się o czymś pisze i mówi, tym większe ogólne, nawet ogólnospołeczne, zrozumienie. To dotyczy (i dotyczyć powinno) nie tylko borderline, ale każdej innej kwestii zdrowia psychicznego, czy jakiegokolwiek zaburzenia. Może dzięki książkom takim jak ta (o czym kiedyś już pisałem) wyjdziemy kiedyś jako społeczeństwo z mroków ciemnogrodu ;) Oby ;)

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Psychoskok za egzemplarz recenzencki!

Recenzja znajduje się także na moim blogu:
https://cosnapolce.blogspot.com/2018/04/mody-bog-z-petla-na-szyi-samobojstwo-na.html

Miłość, nienawiść, destrukcja, nadzieja...

Anka Mrówczyńska powraca z kolejną częścią cyklu "Młody bóg z pętlą na szyi" - jednej z najlepszych serii autobiograficznych ostatnich lat. Czemu jednej z najlepszych? Skoro tyle wokół na półkach w księgarni innych, autentycznych historii? Może dlatego, że ta seria opowieści jest... prawdziwa aż do bólu. Szczera. Pełna odwagi....

więcej Pokaż mimo to

avatar
900
698

Na półkach:

Autoagresja, autodestrukcja, tendencje samobójcze, miłość, nienawiść, zagubienie, pustka. Trzecia część cyklu „Młody bóg z pętlą na szyi” to prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Czy znajdziesz w sobie odwagę, by przeczytać tę autobiograficzną powieść? Ja znalazłam i nie żałuję...

„Samobójstwo na raty” to smutny i przejmujący obraz tego, jak wygląda życie i świat wewnętrzny osoby z zaburzeniem osobowości z pogranicza. Dziennik ukazuje też drugą stronę medalu – twórczość, kreatywność, umiłowanie życia i chwytanie się wszelkich sposobów, by przetrwać.

Polecam - musicie to przeczytać!!!!

Autoagresja, autodestrukcja, tendencje samobójcze, miłość, nienawiść, zagubienie, pustka. Trzecia część cyklu „Młody bóg z pętlą na szyi” to prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Czy znajdziesz w sobie odwagę, by przeczytać tę autobiograficzną powieść? Ja znalazłam i nie żałuję...

„Samobójstwo na raty” to smutny i przejmujący obraz tego, jak wygląda życie i świat wewnętrzny...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    131
  • Przeczytane
    36
  • Posiadam
    14
  • Teraz czytam
    7
  • Psychologia
    3
  • 2018
    3
  • Ebooki
    2
  • Psycho: Borderline
    2
  • Do zdobycia
    2
  • Ulubione
    2

Cytaty

Więcej
Anka Mrówczyńska Samobójstwo na raty Zobacz więcej
Anka Mrówczyńska Samobójstwo na raty Zobacz więcej
Anka Mrówczyńska Samobójstwo na raty Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także