W zasadzie nie wiem, co napisać o tej książce. Była to moja lektura na studia i chociaż czytało się ją zaskakująco łatwo (została wydana w 1959 roku),to nie wiem, co o niej sądzę i o czym tak naprawdę była. Jeśli w ogóle była o czymś. Jedyne, co w niej zauważam, to opisanie realiów tamtych czasów – głównym bohaterem jest student prawa, który nieustannie boryka się z brakiem pieniędzy i z trudnościami z wynajmem pokoju. Studia go nie bardzo interesują, sporo omija, fałszuje też indeks, o co ma proces. Wpada mu też w oko dziewczyna, Nina, ale ona nie jest nim zainteresowana, aż w końcu siłą zaciąga ją do łóżka i, co tu dużo mówić, gwałci. Później bohater wpada w szemrane towarzystwo. Generalnie... książka trochę o niczym. Ale może czegoś tu nie łapię, może na zajęciach dowiem się więcej, zobaczymy.

Po więcej moich recenzji zapraszam na Instagram: https://www.instagram.com/niefikcyjna/

W zasadzie nie wiem, co napisać o tej książce. Była to moja lektura na studia i chociaż czytało się ją zaskakująco łatwo (została wydana w 1959 roku),to nie wiem, co o niej sądzę i o czym tak naprawdę była. Jeśli w ogóle była o czymś. Jedyne, co w niej zauważam, to opisanie realiów tamtych czasów – głównym bohaterem jest student prawa, który nieustannie boryka się z...