W górę Missisipi
Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Lucky Luke (tom 16) komiksy
48 str. 48 min.
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Lucky Luke (tom 16)
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2019-10-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-10-23
- Liczba stron:
- 48
- Czas czytania
- 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328142473
- Tłumacz:
- Marek Puszczewicz
- Tagi:
- western komiks francuski Lucky Luke komiks humor
Samotny Kowboj razem ze swoim przyjacielem Jolly Jumperem muszą na jakiś czas opuścić prerie i kaniony, żeby wziąć udział w wyścigu po Missisipi i ochronić statek parowy, który ma bezpiecznie przepłynąć najbardziej kapryśną rzekę świata. Przy okazji najszybszy rewolwerowiec walczy z opryszkami próbującymi opóźnić tę podróż, a czasem nawet wysadzić statek. Czy Lucky Luke’owi spodoba się życie pośród fal i żeglowanie od portu do portu?
Serię Lucky Luke wymyślił znakomity francuski rysownik Morris (właśc. Maurice de Bevere, 1923–2001),który później tworzył ją wraz ze sławnym pisarzem René Goscinnym (1926–1977). Po śmierci Goscinnego scenariusze kolejnych odcinków serii były przygotowywane przez uznanych francuskich autorów.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 35
- 12
- 8
- 6
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Dawno nie pisałem o przygodach Lucky Luke'a, więc w tym miesiącu mocno nadrobię tą zaległość. Zacznę od tomu szesnastego, gdzie nasz samotny kowboj zmierzy się z aligatorami, mułem, powodziami, pływającymi pniami oraz wszelkiej maści typami spod ciemnej gwiazdy. A wszystko to z powodu kłótni dwóch kapitanów, którzy postanowili go rozwiązać po przez szalony wyścig. Stawką jest bycie królem Missisipi (nie, to nie komiks o McKwaczu) i prawo do żeglugi po niej. Rozpoczyna się zatem trudna przeprawa pirata z wilkiem morskim, a pośrodku nich staje słynny Lucky Luke.
Jeśli ktoś liczył na rasowy wyścig, to raczej się zawiedzie. Od początku tej przygody wiadomo, który kapitan to ten "dobry", a który jest tym "złym". Troszkę szkoda, jednak zważysz na okres w którym komiks powstawał, czyli lata 1960-1961, taka zagrywka nie powinna dziwić. Do tego w tamtym czasie była to nadal nieliczna seria, która dziś może pochwalić się ponad osiemdziesięcioma albumami. Całość jednak trzyma poziom, gagów mamy tutaj sporo, a historia jest bardzo dynamiczna.
Morris i Goscinny w genialny oraz prześmiewczy sposób ukazali mieszkańców tego regionu, odwołując się tutaj do jego historii. Różnorodności rasowej, relacji pomiędzy poszczególnymi nacjami i sytuacji po zakończeniu Wojny Secesyjnej. Dominują jednak opisy samej Missisipi i jej kaprysów. Bo o tym, że to wyjątkowo kapryśna rzeka słyszałem już nie raz. Ten termin pada chyba w każdym komiksie, książce i filmie, gdzie akcja rozgrywa się na Missisipi lub w jej sąsiedztwie. Nie są to jednak słowa rzucane na wiatr, bo patrząc po zachowaniu tej rzeki, nawet w dzisiejszych czasach, potrafi być zabójcza. Choć po części to tez wina głupiej gospodarki człowieka, który mocno nadwyrężył drzewostan wokół rzeki.
"W górę Missisipi" to taki klasyczny album o Lucky Luke'u. Co prawda jego wierzchowiec zaczyna tutaj wyraźnie ewoluować pod kątem ludzkich zachowań, ale czytelnik jeszcze nie może przeczytać jego przemyśleń. Choć w najbliższych albumach tej serii miało się już to powoli zmieniać. Mimo wszystko i tak sporo tutaj innych gagów, nieraz związanych z aligatorami, które licznie zamieszkują wody tej kapryśnej rzeki. Ja spędziłem miło czas nad lekturą tego albumu, choć wiem, że ta seria ma o wiele ciekawsze albumy, bardziej nowatorskie, humorystyczne i lepiej żonglujące groteską oraz stereotypami.
Dawno nie pisałem o przygodach Lucky Luke'a, więc w tym miesiącu mocno nadrobię tą zaległość. Zacznę od tomu szesnastego, gdzie nasz samotny kowboj zmierzy się z aligatorami, mułem, powodziami, pływającymi pniami oraz wszelkiej maści typami spod ciemnej gwiazdy. A wszystko to z powodu kłótni dwóch kapitanów, którzy postanowili go rozwiązać po przez szalony wyścig. Stawką...
więcej Pokaż mimo toWskakujemy w sam środek pojedynku Lucky Luke’a z Billym Kidem, który będzie prawie...prawie rozstrzygnięty, gdy nagle zjawia się listonosz z depeszą - pilne wezwanie do Waszyngtonu. Do samego Białego Domu - a tym się raczej nie odmawia. Najpierw udaje do gabinetu dżentelmenów, gdzie cały poczet Senatorów prosi go o eskortowanie Rutherforda Hayesa, kandydata na prezydenta, podczas trasy wyborczej po Dzikim Zachodzie. To dziki teren, niebezpieczny, a Pan Hayes potrzebuje ochrony, bo na jego życie czyha morderca wynajęty przez kontrkandydata do fotela prezydenckiego. i zaczyna się pełna przygód podróż, z własnym - rzekomo zaufanym - personelem. Jednak wróg wdarł się w poczet posła, bo zna każdy jego kolejny krok... Ktoś jest KAPUSIEM, więc obecność i eskorta Luky Luka okazuje się być bezcenna;)
Wskakujemy w sam środek pojedynku Lucky Luke’a z Billym Kidem, który będzie prawie...prawie rozstrzygnięty, gdy nagle zjawia się listonosz z depeszą - pilne wezwanie do Waszyngtonu. Do samego Białego Domu - a tym się raczej nie odmawia. Najpierw udaje do gabinetu dżentelmenów, gdzie cały poczet Senatorów prosi go o eskortowanie Rutherforda Hayesa, kandydata na prezydenta,...
więcej Pokaż mimo toDlaczego moje dzieci pokochały przygody Lucky Luke’a, samotnego kowboja? Przede wszystkich za humor, który rozbawi każdego. Gagi są przemyślane i wbrew pozorom nie są głupie. Ponadto ten komiks, jak i cała seria oddaje pięknie klimat Dzikiego Zachodu. W górę Missisipi to gratka dla fanów Morrisa i Goscinnego.
Jako nastolatka pamiętam westerny, które oglądaliśmy całą rodziną w niedzielne popołudnie. Piękne widoki, stepy, kaniony, walka dobra ze złem i miłosne rozterki bohaterów. Wspomnienia są tym bardziej żywe, że już od paru miesięcy nasz najstarszy syn pokochał przygody samotnego rewolwerowca i zaraża nas na nowo jego historiami.
Tym razem Lucky Luke wraz z najlepszym koniem na świecie, Jolly Jumperem bierze udział w wyścigu parowców wzdłuż rzeki Missisipi, a dokładnie to ochrania jeden statek przed pewnymi opryszkami, którzy planują opóźnić, a nawet wysadzić parowiec, by nie dopłynął do celu.
Lucky Luke, znany z tego, że jest szybszy od swojego cienia i teraz nie będzie miał problemów, by stawić czoła nie tylko słynnej rzece Missisipi, ale i tym, którzy nie chcą, by dotarł do kolejnego portu, a tym bardziej, by wygrał wyścig. Na Lucky Luke’a i jego wiernego konia Jolly Jumpera czeka nie lada wyzwanie.
Więcej https://wrolimamy.pl/recenzja/lucky-luke-w-gore-missisipi/
Dlaczego moje dzieci pokochały przygody Lucky Luke’a, samotnego kowboja? Przede wszystkich za humor, który rozbawi każdego. Gagi są przemyślane i wbrew pozorom nie są głupie. Ponadto ten komiks, jak i cała seria oddaje pięknie klimat Dzikiego Zachodu. W górę Missisipi to gratka dla fanów Morrisa i Goscinnego.
więcej Pokaż mimo toJako nastolatka pamiętam westerny, które oglądaliśmy całą...
KOWBOJ MISSISIPI
Tradycyjnie minęły kolejne dwa miesiące i znów Egmont serwuje nam dwa kolejne tomy „Lucky Luke’a”. I tradycyjnie już jeden z nich to klasyka z początków wydawania serii (temu właśnie przyglądam się w tym miejscu),drugi zaś to rzecz zdecydowanie nowsza. Nieważne jednak, na który z nich się zdecydujecie – a ja ze swej strony zachęcam do obu – czeka Was kawał znakomitej, ponadczasowej rozrywki. I nie ważne czy uwielbiacie westernowe klimaty, czy na samą myśl o nich robi się Wam niedobrze.
Co tam porabia nasz dzielny szeryf, strzelający szybciej niż jego własny cień? Tym razem czeka go nie lada odmiana. Porzuca bowiem dzikie, preriowe ostępy i rusza wziąć udział w wyścigu statków parowych po rzece Missisipi. Czyżby porzucił swój dotychczasowy zawód? Zmienił się nie do poznania? Nic bardziej mylnego! Jak zawsze ma się zająć ochranianiem jednego z parowców tak, by ten bezpiecznie dopłynął do celu. Gdzie w tym wszystkim kryje się haczyk? Zacznijmy od tego, że Missisipi nie przypadkiem nazywana jest najbardziej kapryśną rzeką świata, ale to najmniejszy z problemów. Nie brakuje bowiem opryszków, którzy mają jeden cel – przeszkodzić w dotarciu parowca, najlepiej w sposób ostateczny (czyt. wysadzając go) albo chociaż opóźnić jego przybycie. Na dzielnego szeryfa i jego wiernego koni Jolly Jumpera czeka nie lada wyzwanie. Pytanie nie brzmi jednak czy mu podołają, ale jak to zrobią!
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/11/lucky-luke-16-w-gore-missisipi-rene.html
KOWBOJ MISSISIPI
więcej Pokaż mimo toTradycyjnie minęły kolejne dwa miesiące i znów Egmont serwuje nam dwa kolejne tomy „Lucky Luke’a”. I tradycyjnie już jeden z nich to klasyka z początków wydawania serii (temu właśnie przyglądam się w tym miejscu),drugi zaś to rzecz zdecydowanie nowsza. Nieważne jednak, na który z nich się zdecydujecie – a ja ze swej strony zachęcam do obu – czeka Was...
Kowboj rzeczny.
Reedycja kultowego komiksu o przygodach Lucky Luke'a w toku - przed nami odsłona nr 16. Co czeka Samotnego Kowboja? W największym skrócie: rzeczna przygoda. Luke wybierze się bowiem w podróż po Missisipi - najbardziej kapryśnej rzece Stanów Zjednoczonych.
Gdzie kroją się kłopoty - tam pojawia się Lucky Luke. I Jolly Jumper rzecz jasna ;) Tym razem los rzuci obydwóch do Nowego Orleanu, stolicy Luizjany. Wielkie portowe miasto pełne jest handlarzy, awanturników, wyzwoleńców z czasów wojny secesyjnej (to jeden z moich ulubionych epizodów z historii USA :) ) i... złych oprychów. Tacy właśnie jegomościowie spod ciemnej gwiazdy zamierzają przeszkodzić w podróży jednego ze statków handlowych. Czy Luke'owi uda się pomóc w doprowadzeniu statku do portu przeznaczenia?
To jeden z pierwszych komiksów serii. Trochę to widać, ale tylko w tym sensie, że można odnieść wrażenie, iż koncepcja graficzna była tutaj jeszcze w fazie ostatecznego kształtowania się - zarówno w głowach twórców, jak i na papierze. W niczym to jednak nie przeszkadza w lekturze, a wręcz przeciwnie; ma to swój urok :)
Świetny komiks osadzony w nigdy nie sprawiającej zawodu konwencji. Do tego znakomite gagi i spora dawka humoru - po prostu wszystko to, za co kochamy tę serię :)
Polecam.
Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.
Więcej o komiksie:
https://egmont.pl/Lucky-Luke.-W-gore-Missisipi.-Tom-16,20140073,p.html
https://cosnapolce.blogspot.com/2019/11/lucky-luke-w-gore-missisipi-rene.html
Kowboj rzeczny.
więcej Pokaż mimo toReedycja kultowego komiksu o przygodach Lucky Luke'a w toku - przed nami odsłona nr 16. Co czeka Samotnego Kowboja? W największym skrócie: rzeczna przygoda. Luke wybierze się bowiem w podróż po Missisipi - najbardziej kapryśnej rzece Stanów Zjednoczonych.
Gdzie kroją się kłopoty - tam pojawia się Lucky Luke. I Jolly Jumper rzecz jasna ;) Tym razem los...
Morris stworzył postać rewolwerowca, który będąc szybszym w strzelaniu od swojego cienia, z miejsca zyskał miliony fanów na całym świecie. Nie mała w tym zasługa stereotypowego opisania Dzikiego Zachodu, zwariowanych bohaterów i wszechobecny humor sytuacyjny. Pies Bzik, czy bracia Daltonowie na stałe wpisali się w popkulturę. Po śmierci twórcy misja rozśmieszania kolejnych czytelników jest nadal kontynuowana.
Ale to tylko słowo pisane. Należy także wspomnieć o licznych serialach, oraz filmach – nie tylko animowanych. Wydawnictwo Egmont co jakiś czas wznawia albumy, albo publikuje takie, które u nas nigdy się nie ukazały. Ja trafiłem na taki, którego nie znam, a nosi on tytuł „W górę Missisipi”. I jest komiks stworzony przez niezapomniany duet Morrisa i Goscinnego.
O komiksie możemy przeczytać że:
Samotny Kowboj razem ze swoim przyjacielem Jolly Jumperem muszą na jakiś czas opuścić prerie i kaniony, żeby wziąć udział w wyścigu po Missisipi i ochronić statek parowy, który ma bezpiecznie przepłynąć najbardziej kapryśną rzekę świata. Przy okazji najszybszy rewolwerowiec walczy z opryszkami próbującymi opóźnić tę podróż, a czasem nawet wysadzić statek. Czy Lucky Luke’owi spodoba się życie pośród fal i żeglowanie od portu do portu?
Podsumowując.
Doskonała zabawa zapewniona. Tym razem możemy się poczuć jak Mark Twain przemierzając z naszym rewolwerowcem Missisipi. Świetny humor, przerysowany Dziki Zachód, bohaterowie których się nie zapomina. To trzeba znać. Polecam całą serię.
Morris stworzył postać rewolwerowca, który będąc szybszym w strzelaniu od swojego cienia, z miejsca zyskał miliony fanów na całym świecie. Nie mała w tym zasługa stereotypowego opisania Dzikiego Zachodu, zwariowanych bohaterów i wszechobecny humor sytuacyjny. Pies Bzik, czy bracia Daltonowie na stałe wpisali się w popkulturę. Po śmierci twórcy misja rozśmieszania kolejnych...
więcej Pokaż mimo toŚwietna seria. Dla mnie początek miłości do pism graficznych 😉
Świetna seria. Dla mnie początek miłości do pism graficznych 😉
Pokaż mimo to