rozwińzwiń

Aż do śmierci

Okładka książki Aż do śmierci Marcin Chmiel
Okładka książki Aż do śmierci
Marcin Chmiel Wydawnictwo: Novae Res kryminał, sensacja, thriller
340 str. 5 godz. 40 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2019-11-08
Data 1. wyd. pol.:
2019-11-08
Liczba stron:
340
Czas czytania
5 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381476409
Tagi:
liceum szkoła tajemnica
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1243
1243

Na półkach:

"... AŻ DO ŚMIERCI" MARCIN CHMIEL

To polski debiut literacki.
Książę sklasyfikowano jako kryminał, sensację, thriller. Przyznam,że zupełnie się z tym nie zgadzam - dla mnie to obyczajówka dla młodzieży.
Temat ciekawy i to tyle z plusów. 
Kompletnie nie rozumiem co autor miał na myśli pisząc tę książkę. O co chodziło ? Jaki był przekaz ?
Język i styl hmm ... napiszę tak - bardzo ciężko było mi doczytać do końca. Nudno, bez emocji. Zakończenie dziwaczne.

Wszystko dzieje się w ówczesnych czasach na południu Polski , w miejscowości Śleniesice - ikonie nijakości.To właśnie tutaj jest bardzo znane z rygorystycznych zasad prestiżowe liceum.Dyrektor despota, którego wszyscy się boją, zarówno nauczyciele jak i uczniowie.
Mężczyzna ten wprowadził cały katalog kar i upomnień jaki jest stosowany w szkole. Wszyscy muszą się podporządkować, stosując się do poleceń a właściwie nakazów i zakazów dyrektora. Nic dziwnego, że Pan Dyrektor nie jest osoba lubianą mówiąc delikatnie.
Każdy uczeń ma swój numer i tylko w ten sposób nauczyciele zwracają się do swoich podopiecznych. 
Uczniowie mają dość panujących w szkole zasad i tego jak są traktowani. Dochodzi do buntu. Co z tego wyniknie ?
Jak będzie wyglądał świat szkolny, gdy to uczniowie zaczną rządzić wprowadzając swoje zasady ?Chłopak z numerem cztery staje się kronikarzem tego co dzieje się w szkole.
Znany jako qutsider, książkowy kujon i szachista. Zawsze schowany, cichy, na boku, poza grupą.
Wydaje się zupełnie wycofany i osamotniony z wyboru.

To była dziwna książka. Był potencjał, bo temat świetny i zawsze na czasie - relacje uczniowie i nauczyciele.
Dzieci mega ambitnych rodziców i tych co nie interesują się swoimi pociechami.
Pewne siebie grono pedagogiczne, które zawładnęło uczniami poprzez strach i zakazy. Nauczyciele jak się okazuje zakompleksieni i zagubieni.
Uczniowie wystarczyło aby pomyśleli w jakiej rzeczywistości żyją i zechcieli coś zmienić. Bunt, który zmienił zupełnie postać rzeczy i odwrócił role.
To naprawdę mogło być ciekawe. Do tego opisy turniejów szachowych. Zapowiadało się super ...

Zapraszam do siebie http://ostatniastrona.com.pl/

"... AŻ DO ŚMIERCI" MARCIN CHMIEL

To polski debiut literacki.
Książę sklasyfikowano jako kryminał, sensację, thriller. Przyznam,że zupełnie się z tym nie zgadzam - dla mnie to obyczajówka dla młodzieży.
Temat ciekawy i to tyle z plusów. 
Kompletnie nie rozumiem co autor miał na myśli pisząc tę książkę. O co chodziło ? Jaki był przekaz ?
Język i styl hmm ... napiszę tak -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
194
193

Na półkach:

Książka „Aż do śmierci” autorstwa Marcina Chmiela skusiła mnie tytułem i okładką. Również opis lektury wydał mi się interesujący – prestiżowe liceum w małej, fikcyjnej miejscowości Śleniesice. Głównym bohaterem jest uczeń, który z kronikarską dokładnością opisuje szkolne wydarzenia oraz turnieje szachowe, na które jeździ.
Szkoła znana jest z rygoru i dyscypliny. Za każde przewinienie uczniowie są karani, a lista paragrafów z każdym miesiącem się wydłuża. Gdy pewnego dnia w szkole nastaje bunt, uczniowie stają się coraz bardziej odważni w dokuczaniu nauczycielom.
„Wieści o skutecznym powstaniu szybko dotarły do innych klas. Pozostali uczniowie również mogli na własnej skórze przekonać się, że plotki o Węgrzynie były prawdą. Kiedy tylko każdy z nich miał lekcję plastyki, do jego nozdrzy docierał tak bardzo utęskniony zapach krwi, krwi, której smak pełen zemsty i dzikiego szału robił za najsilniejszy narkotyk dla zniewolonych, nastoletnich dusz.”
Główny bohater opisuje klasę używając numerków z dziennika. Dzieli uczniów na różne grupy, kujonów, chuliganów, dzieci z bogatych domów. Każda z tych grup występuje w wielu klasach, więc fajnym uczuciem było zobaczyć postrzeganie uczniów przez Chmiela, który, pomimo tego, że jest outsiderem, również jest częścią klasy. Każdy z uczniów jest zupełnie inny i inaczej zachowuje się, gdy wybucha bunt. Po wielu tygodniach walki z nauczycielami uczniowie zgromadzili komplet uwag w dzienniku, a dyrekcja przestała sobie radzić ze zbuntowanymi nastolatkami. Nawet spokojny Chmielu czuje się coraz pewniej w szkole.
„Niedługo przed klasowymi wigiliami na jednej z przerw zobaczyłem dyra. Wychylił się z gabinetu, którego nie opuszczał już od dawna i jakby bojąc się, że ktoś go zobaczy, szybciutko zadreptał do sklepiku szkolnego i kupił tam drożdżówkę z serem. Wyglądał fatalnie.”
Oprócz opisów szkoły bohater przedstawia także kolegów i koleżanki, z którymi gra w szachy. Opowiada historię o Maciejowej – miejscu, gdzie odbywają się turnieje szachowe na szczeblu lokalnym, gdzie nastolatkowie grają w Mafie i stawiają czoła kolejnym strategiom stosowanym w grze. Chmielu jest uzdolnionym chłopcem, który wygrywa międzyszkolne turnieje i jeździ na zawody szachistów. Gra w szachy pozwala na nawiązanie bliższych relacji między uczestnikami, pojawia się przyjaźń i miłość, o której pisze bohater. Odniosłam wrażenie, że książka jest swego rodzaju pamiętnikiem dla Chmiela zarówno z życia szkolnego jak i szachowego.
Sam tytuł „aż do śmierci” wyjaśnia się dopiero na końcu, ale rozczarowuje. Książka kończy się dziwnie i zupełnie nie spodziewałam takiego zakończenia, bo było mocno oderwane od samej tematyki książki. Może lektura spodoba się młodszym czytelnikom, którzy żyją jeszcze licealnym życiem. Książka opisana jest jako thriller, w mojej opinii bardziej odpowiednią kategorią byłaby powieść obyczajowa. Marcin Chmiel, autor, sam jest zapalonym szachistą i podejrzewam, że wiele z historii przedstawionych w książce może pochodzić z jego doświadczeń z zawodów.

Książka „Aż do śmierci” autorstwa Marcina Chmiela skusiła mnie tytułem i okładką. Również opis lektury wydał mi się interesujący – prestiżowe liceum w małej, fikcyjnej miejscowości Śleniesice. Głównym bohaterem jest uczeń, który z kronikarską dokładnością opisuje szkolne wydarzenia oraz turnieje szachowe, na które jeździ.
Szkoła znana jest z rygoru i dyscypliny. Za każde...

więcej Pokaż mimo to

avatar
324
319

Na półkach: ,

Opis książki bardzo mnie zaintrygował. Jednak ostatecznie się przeliczyłam.. Dawno nie czytałam tak kiepskiej książki. Męczyłam ją niemiłosiernie i w pewnych momentach chciałam ją odłożyć i nigdy do niej już nie wrócić.

Mamy tutaj prestiżowe liceum w Ślenisicach, które słynie z dyscypliny i rygoru. Uczniowie nie mogą znieść despotycznego dyrektora, który nimi rządzi. Główny bohater "numer cztery" to mól książkowy, niewyróżniający się z tłumy, dobry obserwator i szachista. Cała historia przeplata się między szkoła a turniejem szachowym. Fabuła jest nudna jak flaki z olejem, a podobno to jest thriller, więc oczekiwałam nutkę grozy, której absolutnie nie dostałam.

Myślę, że książka może przypaść do gustu młodszym odbiorcom, uczęszczającym do szkoły. Mnie historia kompletnie do siebie nie przekonała, wynudziłam się przy tej powieści jak nigdy.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Opis książki bardzo mnie zaintrygował. Jednak ostatecznie się przeliczyłam.. Dawno nie czytałam tak kiepskiej książki. Męczyłam ją niemiłosiernie i w pewnych momentach chciałam ją odłożyć i nigdy do niej już nie wrócić.

Mamy tutaj prestiżowe liceum w Ślenisicach, które słynie z dyscypliny i rygoru. Uczniowie nie mogą znieść despotycznego dyrektora, który nimi rządzi....

więcej Pokaż mimo to

avatar
390
387

Na półkach: , , ,

www.tinarecenzuje.blogspot.com

Do przeczytania książki zachęciła mnie jej szkolna tematyka. Co prawda czas nauki mam już za sobą, jednak czasami lubię powspominać, przyjrzeć się jak wyglądało życie innych podczas tamtego okresu. „...aż do śmierci” Marcina Chmiela przedstawia nauczanie w budynku o podwyższonym rygorze, gdzie uczennice i uczniowie chodzą jak ‘w zegarku’. Ma to swoje plusy i minusy, zresztą jak wszystko. Pozytywem może być na przykład uczenie dyscypliny młodzieży, negatywem – powstanie buntu. Osobiście sądzę, że temat jest ciekawy, wystarczy go tylko dobrze wykorzystać. Mam nadzieję, że nie zawiodę się, napiszę więcej – pokładam wszelkie nadzieje, że lektura będzie co najmniej na miarę dobrej. O tym czy tak jest przekonacie się czytając dalszą część recenzji.

Marcin Chmiel – początkujący, debiutujący pisarz. Jego pierwsza książka „...aż do śmierci” miała swoją premierę 29 listopada 2019 roku. Tworzenie nowych powieści jest jego największą pasją, której poświęca każdą wolną chwilę, oprócz tego może poszczycić się byciem szachistą. Z natury jest introwertykiem, a swoje książki często wzoruje na swojej osobie.

Śleniesice – małe miasteczko na południu Polski. To tutaj znajduje się prestiżowe liceum do którego uczęszczają uczennice i uczniowie z wysokimi aspiracjami na przyszłość. Szkoła słynie z rygoru, oraz wysokiego stopnia dyscypliny. Z czasem podopieczni tego przybytku zaczynają mieć po dziurki w nosie atmosfery jaka tam panuje, postanawiają urządzić grupowy bunt, której kronikarzem staje się nikt inny a ‘numer cztery’ introwertyczny chłopak kochający zarówno książki jak i szachy, traktowanych przez praktycznie wszystkie napotkane przez siebie osoby jak powietrze, a wszystko to przez jego specyficzne usposobienie. Na pozór cichy, jednak już wkrótce będzie miał okazję pokazać swoje prawdziwe oblicze, kryjące się pod skorupą budowaną przez lata.

Jak to sam autor napisał jest to książka od szachisty dla szachistów, także wszystkie osoby które pasjonują się ową grą mogą zainteresować się także tą książką, dla tych, którzy nie mieli nigdy styczności z szachami, podróż po świecie twórczości okaże się prawdopodobnie świetną zabawą, połączoną z nauką czegoś nowego, oczywiście wszystko zależy od chęci. Narracja jest prowadzona w pierwszej osobie, opowiada młody, wycofany, raczej aspołeczny człowiek, który jest w fazie buntu i dla którego wszystko jest na nie. Momentami miałam wrażenie, że czytam pamiętnik niezadowolonego z życia dzieciaka, z czasem zaczęło mnie prezentowane podejście denerwować, dlatego też książka leciała w odstawkę.

Plusem jest to, że twórczość jest przepełniona humorem, były takie momenty kiedy płakałam ze śmiechu. Kolejny atut to przedstawienie hierarchii szkolnej wraz z jej dokładnym opisem, uwzględniając w tym opinię samego opowiadającego fabułę. Wszelkie postacie i ich perypetie są autentyczne – miały miejsce naprawdę. Bohaterów jest bardzo dużo, jednak autor wyraźnie pokazuje, którzy są ważni, a którzy mniej istotni. Przede wszystkim nie są to osoby nakierowane pod względem charakteru na jedną stronę – dobrą lub złą, są oni niejednoznaczni. Brakuje mi szerszego poznania pozostałych postaci, niż tylko głównej. Fabuła została osadzona w szkolnych murach, tempo jest dramatyczne, ciągnie się jak guma do żucia.

Lektura nie wciągnęła mnie, wręcz zanudziłam się. Gdybym miała opisać twórczość jednym słowem byłoby to rozczarowanie. Nie jestem w stanie polecić powieści nikomu. Ponadto thrillerem lektury nie można nazwać, raczej literaturą dla młodzieży. Moim zdaniem ogromny potencjał książki został zmarnowany, wręcz przegadany bez większego rezultatu. To nie jest moja bajka, nie polecam.



http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2020/01/olimpiada-czytelnicza-2020-styczen.html

https://sztukater.pl/ksiazki/item/29895-az-do-smierci.html

www.tinarecenzuje.blogspot.com

Do przeczytania książki zachęciła mnie jej szkolna tematyka. Co prawda czas nauki mam już za sobą, jednak czasami lubię powspominać, przyjrzeć się jak wyglądało życie innych podczas tamtego okresu. „...aż do śmierci” Marcina Chmiela przedstawia nauczanie w budynku o podwyższonym rygorze, gdzie uczennice i uczniowie chodzą jak ‘w zegarku’. Ma...

więcej Pokaż mimo to

avatar
533
532

Na półkach:

Szczerze czytając opis nie miałam do końca pojęcia czego mogę się spodziewać i myślę,że to jest to co mnie zaintrygowało,aby sięgnąć po tę powieść.
Prestiżowe liceum w Śleniesicach, małym miasteczku na południu Polski, słynie z rygoru i dyscypliny. Nie mogąc znieść despotycznego dyrektora, stłamszeni uczniowie podejmują w końcu desperacką próbę buntu, której kronikarzem staje się „numer cztery”, klasowy outsider, mól książkowy i szachista, traktowany przez większość rówieśników i nauczycieli jak powietrze. Na pozór cichy i wycofany, już wkrótce będzie miał szansę, by uwolnić swoje wewnętrzne demony. A przy okazji przekona się, że nie ma na świecie siły silniejszej niż nienawiść... Całość jest przeplatana między szkołą a Maciejowej,gdzie bohaterowie walczyli o pierwsze miejsce grając w szachy,to tam się odbywały turnieje. Książka jest określona jako thriller,no niestety do końca się z tym nie zgodzę, wiadomo, thriller to już coś mocniejszego,a tutaj miałam wrażenie,że była to po prostu młodzieżowa historyjka,czytając tę książkę,gdzie częściowo miejsce akcji było w szkole, to przy okazji i ja sobie powspominałam szkolne czasy,ahh to były czasy :) każdy z nas odnajdzie siebie w tej szkolnej wersji.
Uczniowie różnorodni, podzieleni na swoje grupy i którzy dość często uprzykrzają nauczycielom,a dyrektor znów ma te swoje zasady dot.zachowania,ocen i wiele innych,gdzie uczniowie mają swój dziennik i uwagi typu p8 itd.
Pozycja idealnie odwzorowuje szkolne losy i zachowania uczniów, każdy z nas zapewne miał aby takiego jednego w klasie.
Lektura jako tako dla mnie była po prostu zwykłym czytadłem,nic dla mnie nie wzniosła,myślę,że to spokojnie książka dla młodszych czytelników, którzy lubią takie szkolne akcje,ale i nie tylko,którzy również borykają się z problemami dziejących się w szkole.

Szczerze czytając opis nie miałam do końca pojęcia czego mogę się spodziewać i myślę,że to jest to co mnie zaintrygowało,aby sięgnąć po tę powieść.
Prestiżowe liceum w Śleniesicach, małym miasteczku na południu Polski, słynie z rygoru i dyscypliny. Nie mogąc znieść despotycznego dyrektora, stłamszeni uczniowie podejmują w końcu desperacką próbę buntu, której kronikarzem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
25
25

Na półkach:

"Aż do śmierci" to debiut literacki Marcina Chmiela, młodego
chłopaka z Myślenic, zapalonego (co niezmiernie istotne!) szachisty.
Akcja jego powieści - zapowiadana jako thriller, choć dla mnie nie całkiem w tym gatunku się mieści - toczy się dwutorowo: w prowincjonalnym liceum oraz w salach turniejów szachowych. Gra ta bowiem
zajmuje szczególne miejsce w książce. Dla osób, którym jest obca ta królewska gra, olbrzymia dawka detalicznych opisów rozgrywek może wydawać się nieco przytłaczająca...
Główny bohater książki to cichy, niepozorny, nie rzucający się w oczy chłopak, kiepsko zintegrowany ze swoją klasą. Bacznie jednak obserwuje, co dzieje się na lekcjach i poza nimi. Jego zamiłowanie do gry w szachy nauczyło go opanowania i cierpliwości, przez co czuje się silniejszy i odporniejszy w zderzeniu z ciężką sytuacją w liceum. W
szkole rządzi bowiem żelazną ręką groźny dyrektor, który wprowadził niezwykle rygorystyczne zasady. Kara się tu uczniów za każde najmniejsze choćby uchybienie od regulaminu szkolnego. Ileż jednak młodzież może
znieść takich upokorzeń i życia w ciągłym stresie i lęku? Uczniowie boją się wychylić, chcąc tylko bezpiecznie dotrwać do upragnionej matury, po której opuszczą znienawidzone szkolne mury. Wrzenie w klasach
jednak narasta... powoli zbliża się moment, kiedy uciskani uczniowie powiedzą: dość! Czy ich bunt się powiedzie?
Książka w moim mniemaniu nie jest thrillerem. To raczej
"młodzieżówka", dość realistycznie i trafnie odwzorowująca
szkolne losy uczniów. Autor zgrabnie naszkicował sylwetki bohaterów, nieźle też poprowadził ich dialogi. Za to ciągnące się przez kilka stron, niewiele do fabuły książki wnoszące opisy (np. toalety w domkach letniskowych...) są może i zabawne, ale w nadmiarze - niespecjalnie ciekawe... Podobnie skróciłabym nieco drobiazgowe analizy rozgrywek
szachowych... Życzę jednak autorowi pomysłów na kolejne powieści, bo debiut był całkiem, całkiem!

"Aż do śmierci" to debiut literacki Marcina Chmiela, młodego
chłopaka z Myślenic, zapalonego (co niezmiernie istotne!) szachisty.
Akcja jego powieści - zapowiadana jako thriller, choć dla mnie nie całkiem w tym gatunku się mieści - toczy się dwutorowo: w prowincjonalnym liceum oraz w salach turniejów szachowych. Gra ta bowiem
zajmuje szczególne miejsce w książce. Dla osób,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Szkoła... Pomimo upływu lat podstawę edukacji nadal stanowi stary, "niezawodny" model pruski. Nie sprzyja rozwojowi intelektualnemu, zabija kreatywność, tresuje... jednak nadal obowiązuje. Wiele zależy od nauczycieli - jak mając obowiązek dostosowanie się do niego, zrobią to z najmniejszą krzywdą dla uczniów. A koleżanki i koledzy na których trafiamy, to już loteria. Można mieć pecha. Dla głównego bohatera szkoła stała się prawdziwą szkołą przetrwania, a jedyną ucieczka od niej pasja. Szczerość z jaką autor przyznaje się do najskrytszych myśli, barwne i nietuzinkowe opisy zdarzeń, emocji sprawiają, że czyta się ją z ogromnym zainteresowaniem. Myślę, że może być ona cenna zarówno dla nastolatka, który ma problem z odnalezieniem się w szkolnej rzeczywistości, jak i rodzica takiego nastolatka.

Szkoła... Pomimo upływu lat podstawę edukacji nadal stanowi stary, "niezawodny" model pruski. Nie sprzyja rozwojowi intelektualnemu, zabija kreatywność, tresuje... jednak nadal obowiązuje. Wiele zależy od nauczycieli - jak mając obowiązek dostosowanie się do niego, zrobią to z najmniejszą krzywdą dla uczniów. A koleżanki i koledzy na których trafiamy, to już loteria. Można...

więcej Pokaż mimo to

avatar
869
866

Na półkach: ,

Czasami nie do końca jesteśmy pewni, co drzemie w drugim człowieku. Znamy go, spotykamy się, przesyłamy pozdrowienia, ale czy coś więcej możemy o nim powiedzieć. Czy wiemy, jak zachowałby się w określonej, ekstremalnej czy trudnej sytuacji? Czy jesteśmy w stanie przewidzieć jego reakcję? Chyba tak naprawdę nie do końca. Dopiero określone życiowe sytuacje pokazują, jakim jest człowiekiem, jakie drzemią w nim zachowania, czasami nieprzewidywalne …
Marcin Chmiel zabiera nas do prestiżowego liceum w Śleniesicach, małym miasteczku na południu Polski. Słynie ono z ogromnej dyscypliny i rygoru. Dyrektor wprowadził zasady, które są niewyobrażalne w dzisiejszych czasach. Kara, upomnienia, zakazy za prawie każdy błąd czy niewłaściwe – zdaniem nauczycieli – zachowania uczniów. Ale ile młodzież jest w stanie znieść upokorzeń i niesprawiedliwości? Wszelkie zakazy ograniczają ich rozwój i tłumią emocje. Nie rozwijają się, stoją w jednym miejscu, byle tylko wytrwać do matury. W takiej sytuacji kiedyś musi nastąpić ten punkt kulminacyjny, w którym ktoś powie „dość”. I uczniowie postanawiają skończyć ze wszechwładztwem nauczycieli. Buntują się. Czy ich plan się powiedzie? Czy ma on w ogóle szansę na realizację, szczególnie w renomowanym liceum? Życzę im powiedzenia, ale się o nich boję ...
Główny bohater, Chmielu, jest cichym obserwatorem wydarzeń w szkole. Nie wyróżnia się zbytnio z tłumu, stoi z boku i bacznie się przygląda poczynaniom rówieśników. To z jego relacji poznajemy opisywane wydarzenia, on nam je prezentuje, oczywiście ze swojego punktu widzenia. Ma wielką pasję, szachy. Uczestniczy w licznych ogólnopolskich konkursach, i to ze znacznym powodzeniem. Właśnie miłość do szachów nauczyła go wytrwałości i skutecznej walki o swoje, dodawała mu siły i odwagi. Ale też sprowadziła na niego złe moce. Nieszczęśliwą, nieodwzajemnioną miłość …
„... aż do śmierci” to pełna trudnych pytań kronika - relacja ucznia o czasach pobytu i nauki w szkole średniej, relacjach panujących w szkole, despotycznych nauczycielach, którzy nie chcą zrozumieć i nie rozumieją młodzieży. Uważają, że są nieomylni i wszystkowiedzący, nie mają żadnych pozytywnych uczuć do uczniów. A przecież młodzież jest wyjątkowa i mądra, wystarczy tylko odpowiednio ją traktować, oczywiście z należytym dla każdego szacunkiem. Ale to jest również historia nieszczęśliwej i zgubnej miłości. Obserwujemy z boku, jak dziewczyna zabawia się chłopcami, traktuje ich przedmiotowo, raniąc w ten sposób ich szczere uczucia, w efekcie doprowadzając do tragedii …Smutna prawda o młodzieży. Oczywiście nie możemy generalizować, że młodzież jest zła, nic z tych rzeczy. Młodzież jest pełna wiary w życie i prawdziwa, ale zawsze trafią się osoby szkodzące określonej grupie i rzucające złe światło na innych.
Ta powieść jest smutna i przygnębiająca, kreująca niesprawiedliwy obraz licealistów. Pogoń za samodzielnością, dążenie do realizacji marzeń, spełnianie się na niwie zarówno naukowej, jak i sportowej, pierwsza miłość, czasem niespełniona i bardzo raniąca, wytrwałość, ale i znoszenie codziennych upokorzeń w szkole, próba podjęcia walki ze złym systemem i zalążki szkolnego buntu to główne elementy tej układanki. Muszę przyznać, że mi czytało się trudno tę lekturę. Dużo relacji i sprawozdań świadka będącego trochę z boku opisywanych wydarzeń, wiele opisów i przemyśleń, wewnętrznych rozterek zmuszało do sprężenia się, skupienia i wnikliwego podążania za bohaterem i nie zagubienia żadnego wątku. Do przeczytania tej książki potrzeba trochę czasu, jej nie da się wchłonąć na szybko. Ona wymaga trudu, aby ją pokonać. Ale warto dotrzeć do końca, aby poznać trudne pytania stawiane przez autora.
Lektura dla wymagające czytelnika, warta polecenia zarówno dla licealisty, jak i nauczyciela, rodzice też powinni się z nią zapoznać. Każdy zapewne odnajdzie w niej coś intrygującego i nurtującego, ale ze swojego, określonego punktu widzenia. Inaczej odbierze ją nauczyciel, w innym kontekście oceni ją uczeń. Wystarczy, że w sercu każdego odbiorcy powstanie chociażby jedno istotne spostrzeżenie, a może i dobra rada na przyszłość. I wtedy będzie można śmiało stwierdzić, że książka odniosła sukces.
Zachęcam do odważnej i satysfakcjonującej lektury.

Czasami nie do końca jesteśmy pewni, co drzemie w drugim człowieku. Znamy go, spotykamy się, przesyłamy pozdrowienia, ale czy coś więcej możemy o nim powiedzieć. Czy wiemy, jak zachowałby się w określonej, ekstremalnej czy trudnej sytuacji? Czy jesteśmy w stanie przewidzieć jego reakcję? Chyba tak naprawdę nie do końca. Dopiero określone życiowe sytuacje pokazują, jakim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
913
910

Na półkach:

Grupa ludzi z prestiżowego liceum w Śleniesicach z chuderlawym Chmielem na czele postanawia zemścić się za krzywdy na nich w czasie wielu lat w szkole dokonane. Nie wiedzą jednak, że przygotowanie Vendetty nie jest łatwe jeśli jest się bojaźliwym. Nauczyciele mają swoje za uszami. Nie można mieć jednak do nich pretensji, gdyż podstawowym źródłem zła jest Dyrektor... Ta persona odpowiada za totalitarny ustrój gnębiący słabsze jednostki jakimi są uczniowie. Nienawiść ma to do siebie, że zaślepia... O czym licealiści się będą mogli przekonać.
To miał być thriller. Niestety dostałam młodzieżową historię z przewidywalną fabułą. Myślę, że każdy z nas w bohaterach tej książki odnajdzie siebie z młodszych czasów. Nie zmienia to jednak faktu, że ta lektura niczego do mojego życia nie wniosła. Przez połowę książki oprócz naciąganych opisów nie dzieje się nic. Próba utkania uczniowskiej zemsty również nieudolna. To lektura zdecydowanie dla młodszego czytelnika borykającego się z problemami szkolnymi. Duży plus za konwersacje. Tak to faktycznie może w rzeczywistości wyglądać.

Grupa ludzi z prestiżowego liceum w Śleniesicach z chuderlawym Chmielem na czele postanawia zemścić się za krzywdy na nich w czasie wielu lat w szkole dokonane. Nie wiedzą jednak, że przygotowanie Vendetty nie jest łatwe jeśli jest się bojaźliwym. Nauczyciele mają swoje za uszami. Nie można mieć jednak do nich pretensji, gdyż podstawowym źródłem zła jest Dyrektor... Ta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
61
5

Na półkach:

Jeśli miałabym ocenić tą książkę jednym słowem to napisałbym że jest "czytalna". Dawno nie miałam w ręce książki, która sprawia że zapominam że z autobusu trzeba wysiąść. Mimo że książka opowiada opowiada o życiu licealistów jest idealna dla dorosłych. Piękny, bogaty język i ciekawa historia to przepis Chmiela na dobrą lekturę!

Jeśli miałabym ocenić tą książkę jednym słowem to napisałbym że jest "czytalna". Dawno nie miałam w ręce książki, która sprawia że zapominam że z autobusu trzeba wysiąść. Mimo że książka opowiada opowiada o życiu licealistów jest idealna dla dorosłych. Piękny, bogaty język i ciekawa historia to przepis Chmiela na dobrą lekturę!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    36
  • Przeczytane
    24
  • 2019
    2
  • 2020
    2
  • Thriller/sensacja/kryminał
    1
  • Biblioteka
    1
  • Posiadam :)
    1
  • Filia 9
    1
  • Beenar
    1
  • Recenzenckie/Sztukater.pl
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Aż do śmierci


Podobne książki

Przeczytaj także