W domu robaka
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Tytuł oryginału:
- In the House of the Worm
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2019-10-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-10-29
- Data 1. wydania:
- 1976-01-01
- Liczba stron:
- 106
- Czas czytania
- 1 godz. 46 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381167611
- Tłumacz:
- Michał Jakuszewski
- Tagi:
- podziemia inna planeta groza robak tunele wygnanie George R.R. Martin
Mroczna opowieść w stylu dark fantasy o podziemnym świecie pełnym cudów i grozy.
Pod walącym się w gruzy miastem na zapomnianej planecie kryje się świat pełen spisków i zdrady. Młody Annelyn wiódł w podziemnym mieście życie człowieka uprzywilejowanego, ale gdy na oczach jego szlachetnie urodzonych przyjaciół upokorzył go sprytny łowca grounów zwany Dostarczycielem Mięsa Annelyn, na spółkę z tymi samymi przyjaciółmi, stworzył skomplikowany plan, mający mu umożliwić wywarcie zemsty. Jednakże plan kończy się niepowodzeniem i Annelyn musi zapuścić się w podziemne czeluści, gdzie odkrywa straszliwą prawdę o mitycznym Białym Robaku, któremu oddawali cześć jego przodkowie…
W domu robaka to niepokojąco klaustrofobiczna, straszliwa i mroczna opowieść opisująca niepowtarzalny świat. Jak wiele utworów George’a R.R. Martina w sposób metaforyczny opowiada o bezsensowności wojny i o tym, że lubimy sobie wyobrażać nieprzyjaciół jako bezmyślnych, pozbawionych twarzy morderczych obcych.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Gdzie mrok zamienia się w czerń
Nie wierzę, że ktoś, kto interesuje się literaturą współczesną, nie zna George’a R.R. Martina. Zwłaszcza po ogromnym sukcesie „Gry o tron” (zarówno serialu, jak i książki),a także wobec stale rosnącej niecierpliwości na długo oczekiwany kolejny tom serii – „Wichry zimy”. Jednak przed całym tym zamieszaniem związanym z największym telewizyjnym fenomenem naszych czasów Martin był znany przede wszystkim z krótkich form. Jego opowiadania – zwłaszcza rewelacyjne „Piaseczniki” – przyniosły mu sławę, uznanie i wiele literackich nagród.
„W domu robaka” to średniej długości opowiadanie, które jakby na siłę zostało wydane w postaci samodzielnej książki. Tak więc lektura na pewno nie zajmie przeciętnemu czytelnikowi więcej niż dwie godziny (widzieliście już nową funkcję na stronie internetowej?). Ma to rzecz jasna swoje plusy i minusy (o których za chwilę),ale musicie wiedzieć, że opowiadanie jest dziwne, momentami schematyczne i mocno się już zestarzało, za to zawiera spore pokłady interpretacyjne.
No dobra, ale przejdźmy w końcu do treści. Otóż w nieznanym nam świecie ludzkość zeszła do podziemi, założyła kolonię, a czcią otacza tajemniczego boga – Wielkiego Robaka. W trakcie swej egzystencji w mroku społeczność yaga-la-hai wielokrotnie ścierała się z tajemniczymi istotami – jękolami. Głównym problemem jest nie tylko skarłowacenie ciał (prawdopodobnie ze względu na brak słońca),ale przede wszystkim trudności z pozyskiwaniem pożywienia. Tak więc nie wiem, czy można mówić o kanibalizmie, ale dwie rasy zaczęły się wzajemnie pożerać. Łapaniem jękoli zajmują się wytrenowani łowczy – odważni, niebojący się ciemności i przerażających kreatur zajmujących dolne piętra podziemi. Oczywiście raz po raz trafia się śmiałek, który wyrusza na niebezpieczną wyprawę złapania jękola lub dwóch, jednak mało który wraca.
W tak zarysowanym przez Martina świecie poznajemy dramatis personae, czyli Annelyna wraz z kompanami, a także Dostarczyciela Mięsa. Pierwszy z nich, w towarzystwie swych dzielnych kamratów, wyrusza w podróż, gdyż chce się zrewanżować za doznane upokorzenie. Drugi natomiast, butny, pyszny i pewny siebie łowca, udaje się na kolejne polowanie, aby podnieść swój stale rosnący prestiż.
Jak już wspomniałem wyżej, książka (opowiadanie) jest krótka i – jak dla mnie – mocno się zestarzała, chociaż nie można jej odmówić podejmowania trudnych i wciąż aktualnych tematów. Sama warstwa fabularna jest prosta i dosyć przewidywalna. Jednakże autor snuje także rozważania dotyczące religii, miejsca człowieka w społeczeństwie, ślepej wiary w otaczającą rzeczywistość, a także natury dobra i zła. I to jest walor, którego nie można nie docenić. Na niewiele ponad stu stronach Martin ukazuje nam zmiany zachodzące w Annelynie oraz pokazuje, że strach często opiera się na niewiedzy, a nie faktycznym zagrożeniu.
Autor sprawnie opisał nie tylko głównego bohatera, ale i bardzo dobrze oddał uczucie towarzyszącej postaciom klaustrofobii. Samo miasto oświetlane jest przez umierającą gwiazdę, ale im głębiej schodzimy w podziemia, tym jest ciemniej i ciaśniej. Aż w końcu dochodzimy do kompletnego zagubienia. Dopiero wielki stres i kontemplacja nad coraz to nowymi odkryciami powodują, że możliwe jest odrodzenie.
„W domu robaka” to naprawdę ładnie wydana książka, ale oceniając tę pozycję, nie można zapomnieć o treści. Traktowałbym raczej ten tytuł jako ciekawostkę dla fanów niż pełnoprawne dzieło. Zbyt wiele tutaj niedopowiedzeń i historia momentami wręcz się prosi o jakiejś dłuższe rozwinięcie. Na pewno plus za wielość możliwych interpretacji, ale oczekiwałbym również jakiejś angażującej i interesującej historii.
Michał Wnuk
Oceny
Książka na półkach
- 274
- 226
- 61
- 10
- 9
- 7
- 7
- 6
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Ciekawe, mroczne opowiadanie o enigmatycznym świecie, pozostawiające sporo manewru do interpretacji.
Ciekawe, mroczne opowiadanie o enigmatycznym świecie, pozostawiające sporo manewru do interpretacji.
Pokaż mimo toKrótkie (niecałe 100 stron) opowiadanie o Annelynie, jednym z yaga-la-hai, dzieci robaka, mieszkańców podziemnych korytarzy nieznanej planety w układzie gasnącej gwiazdy. Feralnego dnia Annelyn z dwójką przyjaciół i spiżowym rycerzem Groffem odkrywa przerażającą tajemnicę Dostarczyciela Mięsa i odwieczny konflikt z jękolami (stroniącymi od światła rozumnymi istotami z głębokich tuneli) nabiera innego wymiaru... Mimo początkowej zawiłości, tekst szybko wciąga, wraz z pokonywaniem coraz ciemniejszych, duszniejszych, straszniejszych tuneli i kolejnych trupów akcja się zagęszcza i prze naprzód nie zwalniając do końca, który następuje chyba zbyt szybko...
Krótkie (niecałe 100 stron) opowiadanie o Annelynie, jednym z yaga-la-hai, dzieci robaka, mieszkańców podziemnych korytarzy nieznanej planety w układzie gasnącej gwiazdy. Feralnego dnia Annelyn z dwójką przyjaciół i spiżowym rycerzem Groffem odkrywa przerażającą tajemnicę Dostarczyciela Mięsa i odwieczny konflikt z jękolami (stroniącymi od światła rozumnymi istotami z...
więcej Pokaż mimo toNic nie wyjaśnia i do niczego nie dąży
Nic nie wyjaśnia i do niczego nie dąży
Pokaż mimo toTego autora nikomu, kto choć trochę interesuje się fantastyką, przedstawiać raczej nie trzeba. George R. R. Martin jest głównie znany z popularnej "Pieśni Lodu i Ognia". Tymczasem ja zabrałem się za ... No, właśnie ... Nie jest to powieść, raczej dłuższe opowiadanie. Mowa o "W domu robaka", opowieści z gatunku dark fantasy.
W świecie, w którym czci się istotę zwaną Białym Robakiem, główny bohater, Annelyn, który zostaje publicznie ośmieszony przez niejakiego Dostrczyciela Mięsa, ulega żądzy odwetu. W tym celu, wraz z kilkoma znajomymi, udaje się do mrocznych podziemi w ślad za swym wrogiem. Plan jednak się komplikuje, gdy bohater traci wszelkie źródło światła, a trup zaczyna się słać jeden po drugim. Czy Annelynowi uda się wyjść z tej przygody cało? Tego już nie zdradzę.
Autorowi doskonale udało się spowodować, aby czytelnik identyfikował się z głównym bohaterem. Gdy bohater postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i dać nauczkę swemu oponentowi, od razu poczułem więź z Annelynem i przyznałem, że należy dorwać antagonistę i wymierzyć sprawiedliwość. Podążając za bohaterem po ciemnych korytarzach i komnatach pod ziemią czułem przytłaczającą ciemność oraz niepewność, jaka towarzyszyła każdemu stawianemu przez niego krokowi.
Akcja, choć niezbyt rozbudowana, jest wartka i trzyma w ciągłym napięciu. Ciekawie skonstruowany bohater prezentuje dobrze wszystkim znane uczucie zemsty. Jak się jednak okazuje, decyzje podjęte pod wpływem negatywnych emocji, mogą prowadzić do nieprzewidzianych strat oraz skutkują odwrotnie do zamierzeń. Opowieść pokazuje, że można mieć plany, lecz życie czasami ma nas gdzieś, a te plany biegną własnymi torami. Zaś my bywamy bezsilni i, jak Annelyn, miotamy się, aby tylko jakoś przetrwać w otaczającej nas rzeczywistości.
Jest to książka, z którą warto się zapoznać, a dla wielbicieli autora, to pozycja obowiązkowa. Otrzymujemy bowiem solidny kawałek opowieści, choć bez fajerwerków.
Moja dokładna ocena książki: 7,1 / 10
Tego autora nikomu, kto choć trochę interesuje się fantastyką, przedstawiać raczej nie trzeba. George R. R. Martin jest głównie znany z popularnej "Pieśni Lodu i Ognia". Tymczasem ja zabrałem się za ... No, właśnie ... Nie jest to powieść, raczej dłuższe opowiadanie. Mowa o "W domu robaka", opowieści z gatunku dark fantasy.
więcej Pokaż mimo toW świecie, w którym czci się istotę zwaną Białym...
Nie czytałam żadnej innej książki autorstwa G.R.R. Martina i nie widziałam "Gry o tron".
Nie jest to moja tematyka, ale było ciekawie i dobrze spędziłam czas.
6/10
@moze_booka
Nie czytałam żadnej innej książki autorstwa G.R.R. Martina i nie widziałam "Gry o tron".
Pokaż mimo toNie jest to moja tematyka, ale było ciekawie i dobrze spędziłam czas.
6/10
@moze_booka
Świetnie przedstawiony klaustrofobiczny świat i jego mieszkańcy. Fabuła prosta, ale wymowna. Główny morał odrobinę banalny. Zakończenie trochę ubogie, można nawet powiedzieć, że lekko zawiodło. W całości jest trochę niedopowiedzeń przez co wydaje się jakby był to skrót z jakiejś większej powieści.
Świetnie przedstawiony klaustrofobiczny świat i jego mieszkańcy. Fabuła prosta, ale wymowna. Główny morał odrobinę banalny. Zakończenie trochę ubogie, można nawet powiedzieć, że lekko zawiodło. W całości jest trochę niedopowiedzeń przez co wydaje się jakby był to skrót z jakiejś większej powieści.
Pokaż mimo to#WyzwanieLC2022 lipiec
Przeczytam cienką książkę (mającą maksimum 200 stron)
Dobre, mroczne opowiadanie. Szkoda, że tak krótkie. Z chęcią dowiedziałabym się więcej o "Domu robaka".
#WyzwanieLC2022 lipiec
Pokaż mimo toPrzeczytam cienką książkę (mającą maksimum 200 stron)
Dobre, mroczne opowiadanie. Szkoda, że tak krótkie. Z chęcią dowiedziałabym się więcej o "Domu robaka".
Książka mnie zaskoczyła bo spodziewałem się bardziej fantasy niż science-fiction.
Jednak to science-fiction. Klimatem z racji umiejscowienia akcji przypomina mi "Tytus Groan".
Krótka i treściwa. Warta przeczytania.
Książka mnie zaskoczyła bo spodziewałem się bardziej fantasy niż science-fiction.
Pokaż mimo toJednak to science-fiction. Klimatem z racji umiejscowienia akcji przypomina mi "Tytus Groan".
Krótka i treściwa. Warta przeczytania.
Podziemny świat
W świecie, w którym konflikty trwają bardzo długo trudno czasem dostrzec początki zarzewia wojny. Niestety współcześnie również widać, że jeśli ludzie choć raz wstąpią na drogę wojny to trudno im z niej zejść. Wydaje się, źródłem wszelkich nieporozumień jest strach przed kimś lub czymś nieznanym prowadzący do zaślepienia i upartego trwania w fałszywych poglądach. Owszem wojna sama w sobie jest czymś złym, lecz dosyć często się zdarza, że nasze wyobrażenia o przeciwnikach są fałszywe, przez co ciężko dostrzec, że są oni takimi samymi ludźmi jak my. Wiele stron poświęcono aby opisać nie tylko piękne oblicza heroicznych czynów, ale również okropieństwa prowadzonych walk. Swoją cegiełkę w tej materii dołożył również George R.R. Martin, kojarzony gównie z fantastyką, stworzył metaforyczną mroczną opowieść w stylu dark fantasy opowiadającą o bezsensowności wojny.
George R.R. Martin dzięki swej wielotomowej sadze „Pieśni Lodu i Ognia” pozyskał miliony fanów na całym świecie, a dzięki nakręconemu na jej podstawie serialowi telewizyjnemu „Gra o tron” ugruntował swoją pozycję wśród najwybitniejszych twórców fantasy. Jednak Martin to nie tylko autor wielostronicowych tomiszczy, lecz również rzeszy drobnych opowieści wydawanych osobno, w zbiorach lub antologiach. Tak już jest, że sukces wydawniczy autora sprawia, że sięga się po inne dawne jego dzieła, które do tej pory były słabo rozpoznawalne. Choć na polskim rynku wydawniczym „W domu robaka” jest nową mikropowieścią Martina, to została stworzona przez niego już w 1976 roku, kiedy nie był jeszcze tak rozpoznawalnym autorem. Mroczna opowieść zabierająca czytelników do niepowtarzalnego świata, który uległ rozkładowi a pod płaszczem fascynującej obrzydliwości skrywa uniwersalne prawdy o wyolbrzymiającym wszystko strachu.
Pod walącym się w gruzy miastem na zapomnianej planecie kryje się świat pełen spisków i zdrady. Młody Annelyn wiódł w podziemnym mieście życie człowieka uprzywilejowanego, ale gdy na oczach jego szlachetnie urodzonych przyjaciół upokorzył go sprytny łowca jękoli zwany Dostarczycielem Mięsa Annelyn, na spółkę z tymi samymi przyjaciółmi, stworzył skomplikowany plan, mający mu umożliwić wywarcie zemsty. Jednakże plan kończy się niepowodzeniem i Annelyn musi zapuścić się w podziemne czeluści, gdzie odkrywa straszliwą prawdę o mitycznym Białym Robaku, któremu oddawali cześć jego przodkowie.
Chociaż „W domu robaka” jest krótką mini-opowiastką/ opowiadaniem (nie co ponad sto stron) to Martinowi świetnie udało się zaprezentować klimat powoli umierającego świata. Na bliżej nieokreślonej planecie w cieniu umierającej gwiazdy żyją dwie grupy mieszkańców – yaga-la-hai, uważający się za szlachetnych i wyniosłych oraz jękole, robako-człekopodobne istoty mieszkające w głębokich podziemiach – które od wieków żywią względem siebie nienawiść i wzajemnie się zwalczają. Rzuca się w oczy degradacja społeczeństwa, które w obliczu nieuchronnej zagłady spędza czas na dziwnych maskaradach, powtarzając dawne rytuały, których znaczenie dawno zapomnieli. Właśnie w tej grupie poznajemy głównego bohatera, Annelyna, nie co aroganckiego i wyniosłego młodzieńca, który tak jak inni yaga-la-hai jest przekonany o swej niezwykłości, traktując inne istoty zamieszkujące ten świat jako bezmyślne potwory, stanowiące źródło pożywienia.
Wraz z zejściem bohatera w podziemia w pogoni za Dostarczycielem Mięsa atmosfera ulega zagęszczeniu. Całość zaczyna nabierać klaustrofobicznego charakteru. Mroczne, ciasne korytarze, unoszący się wszędzie zapach zgnilizny i rozkładu nadają opowieści elementów dreszczyku, gdyż nie wiemy co czeka nas tuż za rogiem. Choć należy przyznać, że dla osób o słabszych nerwach, opisy wijących się w ciemności wielkich ciał oślizgłych robaków mogą być zbyt obrzydliwe lub przyśpieszyć akcję serca.
Tracąc nadzieję na opuszczenie tego podziemnego świata, młody Annelyn brnie co raz bardziej w czeluść, lecz docierając na samo dno odkrywa tajemnice, o których wszyscy zapomnieli. Na naszych oczach zmienia się z aroganckiego młodzieńca w człowieka świadomego ograniczeń i uprzedzeń, w których żył wcześniej. W opowieści o podróży zbuntowanego chłopaka Martin przemyca w nienachalny sposób wiele uniwersalnych prawd. Nie zawsze należy się bać tego co nie znamy i nie rozumiemy, ponieważ odmienność wzbudza naturalny strach, który z kolei podsyca zgubne wyobrażenia. Czasem ci drudzy, których określamy mianem „potworów” w głębi są tacy sami jak my, więc trudno o jednoznaczny podział na dobrych i złych.
Całość tej mrocznej i klimatycznej opowieści psuje zakończenie. Owszem Martin w pełni wykorzystał dziwy podziemnego świata oraz poprawnie zaprezentował zarówno prawdziwą jak i metaforyczną podróż głównego bohatera, lecz zamiast mocniejszego akcentu na koniec zaoferował kilka dziwnych pomysłów. Podróż ku powierzchni wydaje się mało realna, jakkolwiek by to nie brzmiało w opowiastce fantasy. Natomiast pozostali bohaterowie wydają się jacyś niedopracowani i schematyczni. Jednak wszystkie mankamenty można złożyć na karby małej objętości książki.
Podsumowując, „W domu robaka” dla jednych będzie ciekawostką, dla innych interesującą opowieścią z gatunku dark fantasy. Jedno jest pewne, Martin udowadnia, że czasem w krótkich formach możemy znaleźć więcej treści niż tylko w opasłych tomach.
Podziemny świat
więcej Pokaż mimo toW świecie, w którym konflikty trwają bardzo długo trudno czasem dostrzec początki zarzewia wojny. Niestety współcześnie również widać, że jeśli ludzie choć raz wstąpią na drogę wojny to trudno im z niej zejść. Wydaje się, źródłem wszelkich nieporozumień jest strach przed kimś lub czymś nieznanym prowadzący do zaślepienia i upartego trwania w fałszywych...
Chyba każdy z nas przyzna, że George R.R. Martin to jeden z najbardziej znanych pisarzy, prawda? Jedni go kochają, inni nienawidzą, a jeszcze inni nadal narzekają, że obiecuje kolejne książki i ich nie wydaje... Ale trzeba się cieszyć tym, co jest i ja w ten właśnie sposób postanowiłam przeczytać chyba jedną z najmniejszych pod względem objętości książek spod pióra Martina.
W zasadzie wiadomo, że autorzy dzielą się na takich, którzy czują się świetnie w krótkich formach i na takich, którzy wręcz przeciwnie, uwielbiają objętościowo podsuwać nam powieści potężne. Martin jest dla mnie ewenementem, bo można spotkać jego twórczość w obu przypadkach. Tylko pytanie czy warto? Bo przy tych po osiemset i więcej stron zdecydowanie tak, a jak to jest z opowieścią liczącą sobie nieco ponad sto stron?
No dobrze, ale co w środku? A za tą okładką kryje się dark fantasy. Jak na tego autora przystało, od razu można poczuć klimat jaki chciał przekazać. Przenosimy się na obcą planetę. Jest brutalnie, mamy hierarchię i coś na kształt mistycznej postaci a la Boga. Biały Robak, bo o nim mówimy, może okazać się zupełnie czymś innym niż wszyscy przypuszczają, a tę tajemnicę odkryć przyjdzie człowiekowi, który z wręcz wyższych sfer musi zejść do podziemia...
Wiele osób zada sobie pytanie czy skoro mówimy o dark fantay to czy ono faktycznie jest takie mroczne, ociekające ciemnością i zagrożeniem. Takie właśnie jest i jest mi przeogromnie szkoda, że to nie opowieść na setki stron, którą mogłabym pochłaniać wieczorami, a nie dosłownie w... 2 godziny! Zdążyłam zagłębić się w historię, która skrywa także głębsze przesłanie i skłania do zastanowienia się nad tym, że mimo, iż to fikcja, to jednak mocno nawiązuje do tego, co dzieje się w świecie rzeczywistym.
To samo śmiało mogę powiedzieć o bohaterach. To samo, czyli to, że są ciekawi, ale jednocześnie miałam wrażenie, że gdzieś tam w głębi można się zastanowić nad ich zachowaniem i nad tym, czym się właściwie kierują. Nie są oczywiści i dla mnie przez to, że są wręcz dziwni przyciągają do siebie jeszcze bardziej. Chętnie poznałabym ich bliżej.
Jak na krótką formę, za którymi nie przepadam, tak tą jestem zachwycona i jednocześnie zniesmaczona. To drugie wynika z tego, że odczuwam zdecydowanie ogromny niedosyt. Jak ja chciałabym zagłębić się w ten mroczny, ciężki, duszny świat na dłużej...
Polecam sprawdzić, jeśli tylko fantasy to coś, co lubicie!
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Zysk i S-ka.
Chyba każdy z nas przyzna, że George R.R. Martin to jeden z najbardziej znanych pisarzy, prawda? Jedni go kochają, inni nienawidzą, a jeszcze inni nadal narzekają, że obiecuje kolejne książki i ich nie wydaje... Ale trzeba się cieszyć tym, co jest i ja w ten właśnie sposób postanowiłam przeczytać chyba jedną z najmniejszych pod względem objętości książek spod pióra Martina....
więcej Pokaż mimo to