Bursztynowa luneta
504 str.
8 godz. 24 min.
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Mroczne materie (tom 3)
- Tytuł oryginału:
- The Amber Spyglass
- Wydawnictwo:
- Mag
- Data wydania:
- 2020-01-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2004-01-01
- Data 1. wydania:
- 2001-01-01
- Liczba stron:
- 504
- Czas czytania
- 8 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366409361
- Tłumacz:
- Wojciech Szypuła
- Tagi:
- fantastyka Mroczne Materie fantasy Philip Pullman
- Inne
Trzeci tom przełomowej trylogii Philipa Pullmana "Mroczne materie", której niedawna ekranizacja - porywający serial telewizyjny zrealizowany przez BBC we współpracy z HBO - została entuzjastycznie przyjęta przez krytykę.
"Wyprawiamy się do krainy umarłych i zamierzamy z niej wrócić. "
Will i Lyra, których losy splotły sie nierozerwalnie za sprawą sił drzemiących w innych światach, zostali gwałtownie rozdzieleni. Muszą sie teraz odnaleźć, bo czeka ich nie tylko najstraszniejsza ze wszystkich wojen, lecz także podróż do mrocznej krainy, z której nikt nigdy nie wrócił.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 3 993
- 2 145
- 1 031
- 234
- 126
- 75
- 58
- 54
- 34
- 34
Opinia
[Uwaga, opinia jest do całego cyklu „Mroczne materie”]
Książki dla dzieci? No chyba żartujecie. Young adult — to już prędzej. Ale tak naprawdę powiedziałbym, że „Mroczne materie” wymykają się grupom docelowym: wyobrażam sobie, że przeczytałby je ze smakiem i inteligentny ósmoklasista, i ja, i ja na emeryturze. Może nawet John Milton, gdyby żył w naszych czasach. Bo duch Miltona przenika tu każdą stronę, a Pullman nie kryje inspiracji „Rajem utraconym”, łącznie z tym, że tytuł całej trylogii jest cytatem z tego dzieła.
To jest teoretycznie fantasy. Ale kiedy myślę „fantasy”, to nie mam na myśli niczego podobnego. Nie ma tu elfów, krasnoludów, czarodziejów ani magii takiej, o jakiej zwykle myślimy. Pullman nie stworzył dla tej książki jednego świata, tylko całe multiwersum rzeczywistości równoległych. Jest w nim nasz świat, są inne, jedne przypominające znaną nam rzeczywistość bardziej, inne mniej, pełne efemerycznych stworów i dziwnych krajobrazów. Wśród tych podobnych do naszego — ten świat, w którym rozgrywa się akcja całej „Zorzy północnej” i z którego pochodzi Lyra, główna bohaterka.
I chociażby dla samego tego świata warto to przeczytać. Z pozoru wygląda jak nasz, ale w miarę czytania wychodzą na jaw subtelne różnice. Oto wszyscy ludzie mają dajmony – zanimalizowane dusze, zwierzęta nierozdzielne z osobami, których są częścią. (Za tym faktem idzie misternie skonstruowany i wiarygodny kod kulturowy.) Oxford, rodzinne miasto Lyry, ma uniwersytet, w którym pierwsze skrzypce gra nieistniejący u nas college Jordana, a na nim badacze zajmują się ni mniej, ni więcej, tylko eksperymentalną teologią (po naszemu: fizyką). Rzeczywistość geopolityczna wygląda nieco inaczej: Kościół, rządzony z Genewy przez papieża i podległe mu instytucje, jest głównym aktorem na scenie politycznej, a gdzieś na wschodzie leży Moskowia. Zamiast czekolady pija się napój zwany chocolatl, a elektryczność nazywana jest anbarycznością (oba słowa wywodzą się od nazwy bursztynu — pierwsze z łacińskiego electrum, drugie przez angielskie amber od arabskiego عنبر, ʿanbar). Samolotów nie ma, za to po niebie latają balony, zeppeliny, żyroptery i machiny wojenne napędzane myślami. Daleka Północ — Svalbard i okolice — jest domem dla opancerzonych białych niedźwiedzi (Iorek Byrnison jest chyba moją ulubioną postacią w całym cyklu), a oprócz tego można się tu natknąć na gipcjan (rzecznych Cyganów), wiedźmy, anioły, duchy i inne istoty. Mnóstwo smaczków w tej steampunkowej rzeczywistości. Lubię.
Długo, długo można by pisać o tym świecie, a przecież jeszcze nie doszliśmy do fabuły — skonstruowanej nie mniej misternie. Nie będę tu spoilerować, powiem tylko, że chce się za nią podążać. Acz może się to zmieniać w miarę lektury, bo im dalej w cykl, tym bardziej szerokokątnym obiektywem obejmuje Pullman swój wieloświat i tym zawilej zaplatają się losy postaci. Język tych książek jest charakterystyczny i nader plastyczny. Trochę tę plastyczność mi się trudno przyswajało w dużej ilości naraz, ale nie uważam tego za wadę.
Dodatkowy bonus w wydaniu, które czytałem (Scholastic), to symbole na każdej stronie drugiego tomu i ekscentryczne typograficznie cytaty w tomie trzecim.
Serialu nie oglądałem. Chcę!
[Uwaga, opinia jest do całego cyklu „Mroczne materie”]
więcej Pokaż mimo toKsiążki dla dzieci? No chyba żartujecie. Young adult — to już prędzej. Ale tak naprawdę powiedziałbym, że „Mroczne materie” wymykają się grupom docelowym: wyobrażam sobie, że przeczytałby je ze smakiem i inteligentny ósmoklasista, i ja, i ja na emeryturze. Może nawet John Milton, gdyby żył w naszych czasach. Bo duch...