Nowy gatunek

Okładka książki Nowy gatunek Izabela Zawis
Okładka książki Nowy gatunek
Izabela Zawis Wydawnictwo: Novae Res fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2019-09-04
Data 1. wyd. pol.:
2019-09-04
Język:
polski
ISBN:
9788381475327
Tagi:
eksperymenty kataklizm postapokalipsa
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
15 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
188
128

Na półkach: ,

Ta powieść to ucieleśnienie niewykorzystanego potencjału. Wszystko dzieje się strasznie szybko, poznajemy jedynie zarys przeszłości bohaterów, a w prędkiej akcji giną ich charaktery. Pomysł jest całkiem niezły, może poza kilkoma dość oczywistymi wątkami, niestety gryzie się tu trochę bajkowa fantastyka i dystopijny świat science-fiction.

Ta powieść to ucieleśnienie niewykorzystanego potencjału. Wszystko dzieje się strasznie szybko, poznajemy jedynie zarys przeszłości bohaterów, a w prędkiej akcji giną ich charaktery. Pomysł jest całkiem niezły, może poza kilkoma dość oczywistymi wątkami, niestety gryzie się tu trochę bajkowa fantastyka i dystopijny świat science-fiction.

Pokaż mimo to

avatar
418
239

Na półkach: , , , ,

„Nigdy nie byłam ani odważna,
ani silna.
Wszystko mnie przeraża.
Wystarczył mocniejszy podmuch wiatru,
a ja już biegłam do swojej piwnicy (…)”

Możliwość rozpoczęcia nowej pracy, przez wielu ludzi jest utożsamiane z nowym rozdziałem w ich życiu. To samo tyczy się głównej bohaterki „Nowego Gatunku” Amy, która po śmierci ojca opuściła rodzinne strony, chcąc rozpocząć nowy etap w nieznanym sobie mieście. Umówiona na rozmowę kwalifikacyjną młoda fizjoterapeutka przyjeżdża do miasta, które okazuje się wyludnione. W drodze do nowoczesnego ośrodka zajmującego się innowacyjnymi projektami jest świadkiem makabrycznej sceny. Rzeką przepływającą przez miasto spływają ciała bestialsko zamordowanych ludzi. Wiele zwłok ma ślady po ostrych pazurach, rozszarpane gardła lub podobne rany, które mogłyby świadczyć o śmierci zadanej przez dzikie zwierzę. Przerażona dostrzega wtedy nietypowego wilka, przed którym ucieka i wpada prosto na Alexa – sparaliżowanego od pasa w dół mężczyznę, który również niedawno przybył do miasta, lecz on miał wziąć udział w jednym z projektów, dzięki którym miał wrócić do pełni sił. Przed bestiami pomaga im się skryć tajemniczy staruszek, lecz czy jego intencję są uczciwe? Czy można spokojnie żyć ze świadomością, że jeśli trafi się na złych ludzi, można stać się obiektem doświadczalnym?


„Na walkę o życie człowiek nigdy nie jest w pełni przygotowany.”

Historia skupia się głównie na relacji dwójki bohaterów, którzy pierwszy raz spotykają się w nowym dla siebie mieście i od początku ich znajomości coś ich do siebie ciągnie. Nawiązują nadzwyczajną więź przez co prócz fantasy oraz science fiction dostajemy również namiastkę romansu. Przybierająca na sile więź między bohaterami powoduje, że zainteresowanie kobiety odpowiedzialnej za tworzenie nowych istot staje się większe. I w sumie sama nie wiem co mam myśleć na ten temat, ponieważ z jednej strony nie lubię jak w książkach bohaterowie za szybko wyznają sobie miłość. Jestem zwolennikiem gier, napięć, spięć i tak dalej, ale tutaj to mi właśnie pasowało. Takie typowe „Zing” z „Hotelu Transylwania”. I właśnie to mi się też podobało. Tłumaczyłam sobie to tak, że w końcu książka nie jest romansem, a science fiction i skupia się na czymś innym, dlatego uważam, że właśnie to takie „Zing” idealnie tu pasuje, szczególnie, patrząc na to co dzieje się na kolejnych stronach powieści.

„Dom jest tam,
gdzie jest nasze serce.”

„Nowy gatunek” jest drugą książką Izabeli Zawis, z którą miałam do czynienia i szczerze autorka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Ponad rok temu przeczytałam i zrecenzowałam dla Was debiut „Światło Anioła”, który czytało mi się przyjemnie, lecz miałam pewne zastrzeżenia. W przypadku nowej książki autorki również pojawiłyby się, gdyż czasem czytając miałam wrażenie, że niektóre sceny były zbyt chaotycznie napisane, a niektóre niedopowiedzenia powodowały, że musiałam parę razy czytać dany fragment, aby przekonać się czy nie pominęłam niczego istotnego. Pomimo tego widać, że autorka cały czas się rozwija, a opowiedziana historia powoduje, że czytelnik jest zaciekawiony i zostaje wciągnięty w przygody Amy i Alexa.

Wiele razy już wspominałam o tym, że jestem okładkową sroką i tym razem znowu to powiem, ale okładka „Nowego Gatunku” również ma w sobie to coś, co przykuwa uwagę. Niby jest prosta, lecz dzięki właśnie tej prostocie i idealnie dobranym kolorom zwraca na siebie uwagę. Według mnie jest piękna i idealnie pasuje do treści.

Na niektóre wątki przymykałam oko, wiedząc że w końcu jest to literatura fantastyczna i nawet powodowały, ciekawe urozmaicenie dla wątków, które autorka dla nas przyszykowała.

Podsumowując „Nowy gatunek” jest kolejną książką idealną na zrelaksowanie. Niewymagająca fabuła sprawia, że można się przy niej naprawdę dobrze bawić, zupełnie jak przy ciekawym filmie z gatunku science fiction. Jeśli macie ochotę na historię, mającą nowe podejście do wilkołaków, to myślę, że możecie sięgnąć po tę książkę. Mi się pomysł z wilkołakami bardzo spodobał 😊.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

„Nigdy nie byłam ani odważna,
ani silna.
Wszystko mnie przeraża.
Wystarczył mocniejszy podmuch wiatru,
a ja już biegłam do swojej piwnicy (…)”

Możliwość rozpoczęcia nowej pracy, przez wielu ludzi jest utożsamiane z nowym rozdziałem w ich życiu. To samo tyczy się głównej bohaterki „Nowego Gatunku” Amy, która po śmierci ojca opuściła rodzinne strony, chcąc rozpocząć nowy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
44
44

Na półkach:

Romansidło łączące kilka światów. Postapo, wampiry i wilkołaki. Kompletnie nie w moim guście. Czytając miałem skojarzenia z "Kształtem nocy", który też niespecjalnie wspominam... Napisana jest dosyć naiwnie, wciągają tylko momenty z akcją, reszta jest jakaś mdła. Relacja głównych bohaterów, która jest sednem całej historii, jest niewiarygodna i trudno jej kibicować. Całość kończy się, zanim jest w stanie w ogóle zacząć.

Romansidło łączące kilka światów. Postapo, wampiry i wilkołaki. Kompletnie nie w moim guście. Czytając miałem skojarzenia z "Kształtem nocy", który też niespecjalnie wspominam... Napisana jest dosyć naiwnie, wciągają tylko momenty z akcją, reszta jest jakaś mdła. Relacja głównych bohaterów, która jest sednem całej historii, jest niewiarygodna i trudno jej kibicować. Całość...

więcej Pokaż mimo to

avatar
708
554

Na półkach:

Szczerze, to za bardzo nie wiem co mam o tej książce powiedzieć. Z jednej strony, człowiek czuje iż wszystko dzieje się zbyt szybko. Na początku patrząc na niewielką ilość stron [u mnie poniżej 300, ale ja używam mniejszej czcionki niż w standardzie], sądziłem iż jest to pierwszy tom jakiejś serii. Niestety, lub stety zależnie czy lubicie kilkutomowe historie, Nowy Gatunek został w całości zamknięty w tej jednej książce. Głównymi bohaterami są Amy i Alex. I szczerze to po swojej "przemianie", i odkryciu mocy zachowywali się jak szczeniaki w pewnym okresie życia. W sumie jak na książkę akcji jest tam dość dużo dogłębnie opisanych zbliżeń. Nie jest ich aż tyle by mówić o erotyku ale tak mniej więcej w połowie książki człowiek aż samoczynnie przeskakiwał kolejne akapity i myślał "rany skończcie już to". Powieść nie jest zła, a jej elementy zachowują się jakby nie wiedziały do której kategorii wejść w całości, przez co stoi w półkroku między fantastyką akcji a obyczajówką z elementami erotyki.

Jeśli chodzi o autorkę. Nie jest to jej pierwsza książka mimo iż ja osobiście nie miałem do tej pory do czynienia z jej twórczością. Jednak w jej stylu pisarskim czegoś mi brakowało. Niestety jest to ten element którego nie można się nauczyć a jedynie szlifować poprzez ciągłe tworzenie nowych projektów.

Ogólnie książka mimo prostego uniwersum i niewymagających bohaterów którzy odnaleźliby się w erotykach nie jest zła i nie żałuje spędzonego z nią czasu.

Zapraszam równieżna mego bloga:
https://www.ksiazki-czytamy.eu/

Szczerze, to za bardzo nie wiem co mam o tej książce powiedzieć. Z jednej strony, człowiek czuje iż wszystko dzieje się zbyt szybko. Na początku patrząc na niewielką ilość stron [u mnie poniżej 300, ale ja używam mniejszej czcionki niż w standardzie], sądziłem iż jest to pierwszy tom jakiejś serii. Niestety, lub stety zależnie czy lubicie kilkutomowe historie, Nowy Gatunek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
156
99

Na półkach: ,

Wampiry, wilkołaki, obcy i ludzie – ich światy przenikają się w wielu historiach. Co by się stało, gdyby zechciano stworzyć istotę idealną, która łączy w sobie wszystkie najlepsze ich cechy?

W małym miasteczku z dala od ciekawskich oczu powstał ośrodek badań Future Lab. Miejsce, w którym pracowano nad lekami mającymi wygrać walkę z chorobami genetycznymi. Jednak z biegiem czasu profil działań laboratorium poszedł trochę za daleko, a celem stało się stworzenie nowego rodzaju ludzkiego. Niczego nieświadoma Amy odpowiedziała na ogłoszenie pracy na stanowisku fizjoterapeutki i wyruszyła na spotkanie. Im bardziej zbliżała się do miasteczka, tym wszystko dookoła wydawało się coraz bardziej dziwne i tajemnicze, przyprawiając ją o gęsią skórkę. Jakiekolwiek oznaki ludzkiego życia nagle zanikły. Zwłoki płyną z nurtem rzeki, dookoła grasują krwiożercze wilki. Amy w panice wpada do opuszczonego mieszkania, w którym natrafia na sparaliżowanego od pasa w dół Alexa. Jego z kolei zaproszono na wizytę do Future Lab oferując lek, który spowoduje odzyskanie władzy w nogach. Obydwoje szybko zdają sobie sprawę, że ich życie zostało wywrócone do góry nogami i muszą zacząć wspólną walkę o przeżycie.

„Nowy Gatunek” jest moim pierwszym spotkaniem z Izabelą Zawis i muszę przyznać, że wywarła na mnie jak najbardziej pozytywne wrażenie. Autorka debiutowała w ubiegłym roku młodzieżową powieścią „Światło Anioła”, za to tym razem spróbowała swoich sił w połączeniu fantastyki i lekkiego science-fiction. Za sprawą szczepionki z wyizolowanym obcym DNA, w ciele człowieka spotyka się wampir i wilkołak. Niepohamowana chęć wypicia krwi, ciągły głód, przemiana w świetle pełni księżyca oraz nadnaturalna siła i wydolność składają się na nowo powstający gatunek. Lepszy i groźniejszy od wszystkich.

Fabuła książki skupia się w na ciągłej ucieczce głównych bohaterów, próby znalezienia odpowiedzi na mnożące się pytania oraz samoakceptacji w nowym świecie. Całość przyprawiona jest dużą dozą romansu. Dwójka nieznajomych poznaje się przez przypadek zakochując od pierwszego wejrzenia. Konieczność walki o przeżycie i wspólna niedola zbliża ich do siebie na tyle, aby urodziła się z tego ogromna miłość. Wzajemne uczucie staje się ich sensem istnienia i siłą napędową na przestrzeni całej historii.

Izabela Zawis bardzo zgrabnie, na sprawdzonej metodzie zabawy w kotka i myszkę, buduje całą fabułę, która trwa raptem przez kilka tygodni. Taki zabieg nie pozwala czytelnikowi się nudzić i powoduje, że akcja cały czas prze do przodu. Postaci, które grają pierwsze skrzypce, dzięki swoim ułomnościom wydają się być bardzo rzeczywiste, dzięki czemu wzbudzają nasze współczucie oraz sympatię.

Do momentu punktu zwrotnego w fabule można mówić o samych plusach „Nowego Gatunku”. Łatwa i przyjemna historia miłosna z sporą dozą tajemniczości i strachu wobec niewiadomego wciąga i nie pozwala się oderwać od czytania. Jednakże, gdzieś w połowie cały czar pryska. Bohaterowie zmieniają się w swoim zachowaniu i stają się w nim dużo bardziej sztuczni i momentami irytujący. Gdzieś po drodze zatracają ‚to coś’, co sprawiało, że im wierzyłem. To jest jeden z dwóch poważnych minusów książki, drugim są wszystkie sceny seksu. Rozumiem, że w pewnym sensie „Nowy Gatunek” jest romansem i aż prosi się o skonsumowanie miłości dwójki bohaterów, jednakże sposób jaki wybrała autorka, przynajmniej dla mnie, był mało przekonujący.

https://www.sajfaj.pl/nowy-gatunek/nowy-gatunek-review/

Wampiry, wilkołaki, obcy i ludzie – ich światy przenikają się w wielu historiach. Co by się stało, gdyby zechciano stworzyć istotę idealną, która łączy w sobie wszystkie najlepsze ich cechy?

W małym miasteczku z dala od ciekawskich oczu powstał ośrodek badań Future Lab. Miejsce, w którym pracowano nad lekami mającymi wygrać walkę z chorobami genetycznymi. Jednak z biegiem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
250
101

Na półkach: , , ,

Pełna opinia -> https://arystokratkispodksiegarni.blogspot.com/2019/10/pewnego-dnia-stracisz-wszystko-nawet.html

"Z autorką miałam już do czynienia, choć przyznam szczerze, że dopiero po jakimś czasie zorientowałam się, że to ona, gdyż nie poznałam jej stylu. Muszę przyznać, że Izabela zaskoczyła mnie i to bardzo. Historia urzekła mnie już od pierwszych stron. Czym przyciągnęła mnie do siebie owa lekturka? Opisem, który oczarował, ale i zachwycił. Stwierdziłam, że przygoda z tą książką może okazać się obiecująca i nie pomyliłam się. Jestem pozytywnie zaskoczona warsztatem autorki, który poszedł wyżej. Nie spodziewałam się po Izabeli takiej brutalnej, ale i, powiem szczerze, że rzeczywistej historii, która skradła mi serce. Uwielbiam książki, które łączą dwa gatunki w jednym wydaniu, a ta zainteresowała mnie również swoją mroczną stroną.

Zbieg okoliczności związał ze sobą losy obojga bohaterów. Jedna organizacja, dwie możliwości; praca i terapia. Amy dziewczyna, która wciąż przeżywa swoją stratę, dostrzegając ogłoszenie o pracę w Future Lab w fizjoterapii, decyduję się podjąć tę robotę i tu zaczyna się lawina wydarzeń, która na zawsze zmieni jej życie. Dziewczyna nawet nie podejrzewa, że jedna decyzja może zawalić jej fundamenty, które zostały wcześniej postawione. Pierwsza mroczna scena zainteresowała mnie, ale jednocześnie zaskoczyła. Makabryczna oraz mrożąca krew w żyłach sceneria (nie zdradzę, zabawa nie byłaby tak wspaniała) mogła przyprawić o palpitacje serca. Amy od samego początku wydawała mi się wyjątkowa i taka też była. Niezwykła. Czułam się jak obserwator, który stąpał po wyludnionej ziemi. Z początku byłam ciut zdezorientowana obrotem sprawy, gdyż szukałam, tak jak bohaterka, ludzi, którzy gdzieś się pochowali przed zagrożeniem. Nie rozumiałam, co się stało, bo przecież jeszcze przed chwilą wszystko było w normie.

Autorka spisała się świetnie w nowej odsłonie i powiem, że bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Pragnęłam więcej i więcej, a gdy dostawałam, to głód wcale nie malał. Wykreowała bohaterów, do których się przywiązałam, a co najlepsze, mogłam się z nimi zżyć i widziałam w nich emocje, które tak wyszukuję w postaciach. Adrenalina wymieszana ze strachem i ekscytacją to najlepsza mieszanka, jaką Izabela mi zapewniła to to, czego szukam i co uwielbiam. Mam nadzieję, że autorka powróci do tego tematu, gdyż nadal mam niedosyt i chciałabym więcej z historii bohaterów. Ta historia skradła mi serce i sprawiła, że nie raz biło mocniej. Gorąco polecam! Świetna. Mrożąca krew w żyłach. Piękna. Dzika. Jak dla mnie w sam raz"

Pełna opinia -> https://arystokratkispodksiegarni.blogspot.com/2019/10/pewnego-dnia-stracisz-wszystko-nawet.html

"Z autorką miałam już do czynienia, choć przyznam szczerze, że dopiero po jakimś czasie zorientowałam się, że to ona, gdyż nie poznałam jej stylu. Muszę przyznać, że Izabela zaskoczyła mnie i to bardzo. Historia urzekła mnie już od pierwszych stron. Czym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
533
532

Na półkach: ,

Pierwszy raz zmierzyłam się z gatunkiem science-fiction i szczerze przyznam, że miło się zaskoczyłam,generalnie zbytnio nie czytam takich czytadeł,gdzie się mówi o jakichś technikach w przyszłości, czy osnutej na przewidywanych osiągnięciach nauki,Fantastyka naukowa najczęściej (lecz niekoniecznie) opisuje wydarzenia umiejscowione w przyszłości wobec czasów autora i opiera się na hipotetycznym rozwoju nauki i techniki.
Tak jak w książce mamy dwóch bohaterów, którzy walczą w tym pustym świecie z mutantami(wilki),ludzie,którzy giną w eksperymentach są okrutnie traktowani przez lekarzy,specjalistów,którzy tych eksperymentów dokonują.. Fabuła naprawdę całkiem spoko, czytało mi się przyjemnie i lektura nie ma dużo stron, ale w tych 300 jest w stanie wszystko ładnie szczegółowo opisać. Bohaterowie dokonują przemiany (wampir,wilk,człowiek) - niezłe, nie? Taka szczepionka spowodowała,że się ciut zmienili pod względem zachowania, wyglądu, taka fantasy niekoniecznie się każdemu spodoba,ale jeśli ktoś lubi, to czemu nie? Jeżeli chodzi o mnie to stwierdzam,że polubiłam ten gatunek,ale czy na tyle,żeby po niego dalej sięgać? To zależy, co jest tematem przewodnim, jaką mamy fabułę, ale na pewno nie odskoczy na bok, z pewnością sięgnę po inne dzieło z tego gatunku.
Fajnym zamysłem było pokazanie tych wilków i ich poszczególnych zdolności,język autorki jest naturalny, brak jakiejkolwiek sztuczności.
Książka "nowy gatunek" dała mi dobry początek do zaznajomienia się z gatunkiem science-fiction i sięgania po dalsze książki w tym gatunku,owa lektura ma to co u mnie punktuje, romans połączony z walką,tajemnicą,intrygę,którą trzeba będzie rozwiązać.
Dużo pytań można sobie zadać podczas lektury;czy takie coś może się wydarzyć w świecie rzeczywistym? Co to za nowy gatunek i czy można się z nim zaprzyjaźnić? Czy to zdominuje ludzkość i wiele innych.
Jak ktoś lubi takie czytadła, to polecam.

Pierwszy raz zmierzyłam się z gatunkiem science-fiction i szczerze przyznam, że miło się zaskoczyłam,generalnie zbytnio nie czytam takich czytadeł,gdzie się mówi o jakichś technikach w przyszłości, czy osnutej na przewidywanych osiągnięciach nauki,Fantastyka naukowa najczęściej (lecz niekoniecznie) opisuje wydarzenia umiejscowione w przyszłości wobec czasów autora i opiera...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1735
1695

Na półkach: ,

Z twórczością autorki Izabeli Zawis miałam okazję się już zetknąć przy okazji recenzji książki „Światło Anioła”, która była jej debiutem. Tym razem przygotowała dla nas coś zupełnie innego. Kiedy przeczytałam opis historii postanowiłam po nią sięgnąć, myślę sobie DNA, nowy gatunek, eksperymenty, może być ciekawe. Z jakim skutkiem? Byłam także ciekawa, czy autorka poprawiła swój styl, nad czym pracowała i co dla nas przygotowała?
Główną bohaterką książki „Nowy Gatunek” jest Amy Green, młoda dziewczyna, która choruje na białaczkę, ale oprócz tego wyróżnia ją coś, co niejednokrotnie pozwala jej przetrwać. Dziewczyna ma wyostrzony słuch, często na nim polega i unika kłopotów. Poznajemy ją w chwili, kiedy psuje jej się samochód, na nieszczęście nigdzie nie ma zasięgu, więc postanawia opuścić to miejsce, bardzo śpieszyła się na spotkanie w sprawie pracy. Dzień był wyjątkowo ciepły, pola rzepaku pięknie kwitły, a w drodze towarzyszył jej śpiew ptaków. Zmiana pracy i miejsca zamieszkania nie poszła zbyt gładko. Rzeką zaczęły płynąć ciała, które miały rany szarpane. Amy nie należy do dziewczyn, które panikują i nie potrafią sobie radzić. Ojciec zadbał o to, aby wyrosłą na zaradną kobietę i nie bała się świata, ani nowych wyzwań, które przed nią roztacza. Przyspieszyła kroku w obawie o to, że szybko zacznie się ściemniać, a ona nie będzie posiadała bezpiecznego schronienia. Na jej nieszczęście pierwszy budynek okazał się opustoszały, otaczały go samochody, czuła się, jakby wkroczyła do miasta widmo. Uciekając przed psami wpadła przez okno wprost na kolana młodego mężczyzny, który poinstruował ją, jak się zachować, aby nie zwrócić na siebie uwagi węszących bestii.
Alex Young był osobą niepełnosprawną, młodą, silną i zmęczoną. On także posiadał ponadprzeciętną zdolność, miał mocno wyczulony węch, dlatego wiedział, że się pojawi. Wyczuł słodki zapach malin, wspólnie ze starszym mężczyzną, Billem, który sprowadził podniszczony wózek inwalidzki dla Alexa udała się do bezpiecznego lokum, w którym znajdowała się garstka ocalałych. Tak oto rozpoczęła się walka o przetrwanie, na którą główna bohaterka nie była gotowa. Miejscem docelowym zarówno Amy, jak i Alexa było Future Lab, ona miała pracować jako fizjoterapeutka, a jemu obiecano innowacyjną i eksperymentalną terapię. Czy był to zbieg okoliczności? Nie, kiedy w miejscu docelowym czeka jedynie śmierć. Amy i Alex’a połączyła specyficzna więź, czuli się pewniej w swoim otoczeniu. Ona czuła się bezpieczniej, a on bardzo chciał się nią opiekować, chociaż żadne z nich tego nie rozumiało, ani nie było gotowe na to, co miało nadejść. Co się stanie jeśli Bill, nie jest takim dobrym człowiekiem ratującym ocalałych przed bestiami? Co jeśli zostając w tamtym miejscu skazują siebie na śmierć? Rozpoczęła się walka o przetrwanie, dzięki swojemu darowi Amy dowiaduje się, że Bill ich wystawił, a Future Lab jest na ich tropie. Czy im się powiedzie? Czy przechytrzą wielki koncern? Czy uda im się uciec? Czy Alex stanie o własnych nogach?
Wiele opowieści rozpoczyna się od tego, że tak dobrze nam znany świat upada. Co byś zrobiła, kiedy okazałoby się, że twój świat się zmienia? W rzekach płyną rozkładające się ciała, liczba populacji gwałtownie spada. Zaginięcia, i dziwna pustka dopadała kolejne miasta. Z nikąd pomocy, wyjaśnień, jesteś zdana sama na siebie. W lasach grasują wilki, które są znacznie bardziej krwiożercze niż te, które znamy. Strach stanąć oko w oko z takim osobnikiem, a co dopiero zostać przez niego zaatakowanym. Ludzie w pewnym stopniu są gatunkiem upartym, takim, który nawet w trudnej sytuacji próbuje przetrwać, nie zamierzając się poddać. Im trudniejsze są warunki, tym bardziej walczą o to, aby się zaadoptować. Istnieje nadzieja, że gdzieś w tym całym chaosie znajdzie się ktoś życzliwy, na będzie można polegać i obdarzyć zaufaniem. Z tym jednak powinniśmy działać ostrożnie, nigdy nie wiadomo, czy poczciwy starzec nie okaże się zabójcą, którego nowa sytuacja po prostu przerosła. Strach napędza krwioobieg wpływając na wzrastającą adrenalinę, jak żyć w takim świecie? Nie od dziś wiadomo, że kiedy człowiek zaczyna „bawić się w stwórcę” nie wychodzi z tego nic dobrego, z drugiej jednak strony bez ryzyka i nauki, nie przedłużylibyśmy sobie życia. Nie wynaleźli leków na tak wiele chorób, a co jeśli nie chorowalibyśmy i ich nie potrzebowali?
„Nowy Gatunek” Izabeli Zawis jest powieścią fantastyczną, która bardzo mi się spodobała. Przenosi nas w rzeczywistość, którą znamy i możemy być jej świadkami. Laboratoria powstawały na rożnych kontynentach zalewając świat swoimi chorymi eksperymentami. Bardzo ciekawym zamysłem było potraktowanie wilków, jako bestie, które miały szczególne zdolności. Bohaterowie przypadli mi do gustu, byli dobrze wykreowani. Alex był twardym żołnierzem, który w wyniku misji w Afganistanie miał uszkodzony kręgosłup. Amy dała mu nadzieję na to, że w wyniku ćwiczeń będzie lepiej i być może wstanie z wózka. Relacja między nimi szybko się rozwijała jednak taki właśnie był zamysł autorki i wieź, która się między nimi narodziła tak na nich oddziaływała. Kiedy sięgniecie po tą książkę i ją przeczytacie zrozumiecie, co miałam tutaj na myśli. Co się poprawiło? Zdecydowanie dialogi, nie są sztuczne, ani teatralne. Styl autorki także uległ poprawie, widać, że nie próżnowała i starała się prężnie rozwijać.
„Nowy Gatunek” ma to, co lubię, intrygę, romans i tajemnicę, którą trzeba będzie rozwiązać. Kim jest ten nowy gatunek? Czy ich liczebność zdominuje rasę ludzką? Czy uda się pokonać Future Lab? Na te wszystkie pytania odpowie Wam książka. Polecam.

Z twórczością autorki Izabeli Zawis miałam okazję się już zetknąć przy okazji recenzji książki „Światło Anioła”, która była jej debiutem. Tym razem przygotowała dla nas coś zupełnie innego. Kiedy przeczytałam opis historii postanowiłam po nią sięgnąć, myślę sobie DNA, nowy gatunek, eksperymenty, może być ciekawe. Z jakim skutkiem? Byłam także ciekawa, czy autorka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
413
335

Na półkach: , ,

Idealna dla osób lubiących fantastykę, bo reszcie może się nie spodobać. Dla mnie była przyjemna i dość szybko się ją czytało, aczkolwiek mogłoby nie być tych sen „łóżkowych” głównych bohaterów.

Idealna dla osób lubiących fantastykę, bo reszcie może się nie spodobać. Dla mnie była przyjemna i dość szybko się ją czytało, aczkolwiek mogłoby nie być tych sen „łóżkowych” głównych bohaterów.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    28
  • Przeczytane
    18
  • Posiadam
    6
  • Przeczytane w 2019
    1
  • Recenzeckie
    1
  • Ulubione
    1
  • 2019 - Rok w książkach 💞💕
    1
  • Fantastyka
    1
  • Akcja Instagram #zmniejszamstoshańby2020
    1
  • Sprzedam/Wymienię
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Nowy gatunek


Podobne książki

Przeczytaj także