Praca bez sensu. Teoria

Okładka książki Praca bez sensu. Teoria David Graeber
Okładka książki Praca bez sensu. Teoria
David Graeber Wydawnictwo: Krytyka Polityczna reportaż
448 str. 7 godz. 28 min.
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
Bullshit Jobs. A Theory
Wydawnictwo:
Krytyka Polityczna
Data wydania:
2019-10-01
Data 1. wyd. pol.:
2019-10-01
Liczba stron:
448
Czas czytania
7 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366232433
Tłumacz:
Mikołaj Denderski
Tagi:
reportaż fakty
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
629
37

Na półkach:

Bardzo ciekawa pierwsza 1/3 książki, potem się niestety ciągnie i dopiero na końcu pojawia się kilka interesujących tematów, chociażby universal income.

Bardzo ciekawa pierwsza 1/3 książki, potem się niestety ciągnie i dopiero na końcu pojawia się kilka interesujących tematów, chociażby universal income.

Pokaż mimo to

avatar
383
80

Na półkach:

Nareszcie! Ktoś obrał w słowa wszystko to, co sądzę o zarobkowaniu we współczesnym, kapitalistycznym świecie Zachodu. Pokrzepiające (wiedzieć, że nie jestem osamotniona w moich rozważaniach nad filozofią pracy),ale i dołujące w swej prawdziwości.

Nareszcie! Ktoś obrał w słowa wszystko to, co sądzę o zarobkowaniu we współczesnym, kapitalistycznym świecie Zachodu. Pokrzepiające (wiedzieć, że nie jestem osamotniona w moich rozważaniach nad filozofią pracy),ale i dołujące w swej prawdziwości.

Pokaż mimo to

avatar
137
79

Na półkach:

Niestety książka nie przekonała mnie do idei, jaką próbuje przeforsować autor.

Chociaż pierwsza połowa jest całkiem ciekawa - jako opis pewnych zjawisk, które faktycznie istnieją w naszym społeczeństwie (tytułowych "bullshit jobs", czyli prac nie wnoszących niczego sensownego, pożytecznego lub twórczego dla społeczeństwa),to niestety druga część to typowy "lewicowy" bełkot jakiego obecnie pełno wszędzie.

Autor sugeruje przetestowanie na tyle wysokiego, zarządzanego odgórnie przychodu bezwarunkowego (czyli niezależnego od wolnorynkowej idei popytu i podażu),aby każdy człowiek miał szansę za to godnie żyć i mieć czas na realizację tego, co faktycznie chciałby robić (komunizm, wersja kto już to zliczy która?). Według autora: "tym razem się uda, bo mamy komputery i nowoczesną technologię".

Argumenty autora przeciw zarzutom o to, czy ludzie rzeczywiście sami z siebie będą się zajmowali rzeczami "pożytecznymi" są zupełnie nieprzekonujące. Nie wiem też, skąd wziął się pomysł, że ludzi takich (pasożytujących, egoistycznych) nie było by więcej niż koło 10%, niestety nie podzielam tak pozytywnej wiary w ludzi i sądzę, że była by to zdecydowana większość społeczeństwa.

Pomimo dobrej pierwszej części, w drugiej musiałem się już zmuszać, aby doczytać do końca.

Niestety książka nie przekonała mnie do idei, jaką próbuje przeforsować autor.

Chociaż pierwsza połowa jest całkiem ciekawa - jako opis pewnych zjawisk, które faktycznie istnieją w naszym społeczeństwie (tytułowych "bullshit jobs", czyli prac nie wnoszących niczego sensownego, pożytecznego lub twórczego dla społeczeństwa),to niestety druga część to typowy "lewicowy"...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1353
553

Na półkach:

Zaczęło się od eseju, który antropolog David Graeber opublikował siedem lat temu w jednym z amerykańskich czasopism. Postawił w nim tezę, że niektóre zajęcia są bez sensu – stanowią klasyczne przykłady tzw. bullshit jobs. Temat chwycił, autor został niemalże zasypany listami i mailami z opisami podobnych posad. Tak narodziła się popularnonaukowa rozprawka Bullshit Jobs. A Theory, która niedawno została wydana w naszym kraju jako Praca bez sensu. Ja czytałem oryginał, może i przeciętnie napisany (powtórenia, błędy językowe, pisanie po trzy razy tego samego),ale wady nie powinny przysłaniać ciekawej tezy.

W Bullshit Jobs. A Theory autor przypomina tezę znanego ekonomisty Johna Maynarda Keynesa, który w latach trzydziestych XX wieku przekonywał, iż postępująca automatyzacja oraz zmiany w organizacji firm doprowadzą do powstania piętnastogodzinnego tygodnia pracy. Nic takiego się nie wydarzyło. Ludzie nadal pracują po czterdzieści, a czasami nawet więcej godzin. Tyle że znacznie częściej wykonują owe bullshit jobs, które pochłaniają czas, a kompletnie nic nie wnoszą!

Czym jest owa praca bez sensu? To „forma pracy zarobkowej, bezcelowej, zbędnej bądź do tego stopnia zgubnej, że nawet pracownik nie może uzasadnić jej istnienia, mimo że w ramach warunków zatrudnienia czuje się zobowiązany udawać, że tak nie jest”. Graeber dzieli zatrudnionych na bullshit jobs na pięć typów:

– sługusi, których jedynym sensem jest sprawianie, by inni ludzie czuli się ważniejsi, lepsi, zadbani. Przykładem niech będą odźwierni, bagażowi i windziarze w luksusowych hotelach, ale często też recepcjoniści (zwłaszcza w budynkach mieszkalnych) i różnego typu asystenci zajmujący się na przykład selekcjonowaniem poczty przychodzącej do szefa i eliminowaniem spamu.

– zbiry, których jedynym celem istnienia jest rywalizacja ze swoimi odpowiednikami w innych firmach, np. prawnikami, lobbystami, ale również telemarketerami czy specjalistami od marketingu i PR-u.

– naprawiacze, którzy istnieją dlatego, że ktoś inny pokpił sprawę, np. programiści naprawiający zepsuty kod, sprzedawcy w supermarketach ograniczający się do przyjmowania reklamacji czy korygowania błędnie naliczonych rachunków, wreszcie pracownicy lotnisk zajmujący się uspakajaniem ludzi, którym zgubiono bagaże.

– zakreślacze, którzy zajmują się przerzucaniem papierów, m.in. redaktorzy czasopism wewnątrzkorporacyjnych, administratorzy zbędnych ankiet, autorzy pomysłów istniejących tylko na papierze, za to starannie opisanych i przeanalizowanych, wreszcie generatorzy raportów, których na ogół nikt nie czyta.

– nadzorcy, czyli ludzie, którzy tworzą zbędne zadania dla ludzi, którzy owych zadań nie potrzebują, m.in. kierownicy średniego szczebla czy specjaliści od przywództwa. Ile razy człowiek pracował wiedząc, że i tak projekt, który przygotowuje, nie wejdzie w życie?

Oczywiście nie każda taka praca jest w rzeczywistości zbędna. Wielu raportów ma znaczenie dla firm, wielu kierowników średniego szczebla nie ogranicza się do przekazywania dalej tego, co wymyśli góra. Tyle że powyższe zestawienie nie uwzględnia również idiotycznych prac, które mają sens, ale wykonywane są w sposób bezsensowny. W książce pojawia się przykład informatyka zajmującego się przenoszeniem i instalowaniem sprzętu, który potrafił przejechać kilkaset kilometrów do jednej z filii klienta, by przenieść komputer z jednego pokoju do drugiego i tam go podłączyć, wszystko przy zachowaniu ważnych wewnętrznych procedur. Rzecz, którą średnio rozgarnięty pracownik wykonałby w 10 minut, jemu zajmowała cały dzień i wymagała tony papierzysk, podpisów, pieczątek, nie wspominając o wycieczce.

Według autora w idealnym świecie około 50% stanowisk mogłoby nie istnieć, a my po spełnieniu kilku warunków już teraz moglibyśmy pracować góra cztery godziny dziennie przy zachowaniu produktywności i pensji. Zachowalibyśmy też zdrowie psychiczne – okazuje się bowiem, że bullshit jobs wielu ludzi wykańczają. Zapewniają jedynie poczucie bezsensu wykonywanego zajęcia…

Na koniec dodam coś od siebie. Mam kolegę, który pracuje w korporacji. Przed pandemią siedział po 9-10 godzin w biurze. Teraz, już z domu, robi dokładnie to samo w dwie godziny. Nie marnuje czasu na spotkania, zebrania, bezsensowne zajęcia. W jakim stopniu jego stara praca była bullshit job?

PS. Babcia autora była Polką, stąd w książce pojawia się parę nawiązań do naszego kraju.

Więcej recenzji:
https://zdalaodpolityki.pl/category/ksiazka/

Zaczęło się od eseju, który antropolog David Graeber opublikował siedem lat temu w jednym z amerykańskich czasopism. Postawił w nim tezę, że niektóre zajęcia są bez sensu – stanowią klasyczne przykłady tzw. bullshit jobs. Temat chwycił, autor został niemalże zasypany listami i mailami z opisami podobnych posad. Tak narodziła się popularnonaukowa rozprawka Bullshit Jobs. A...

więcej Pokaż mimo to

avatar
207
205

Na półkach: , , , ,

Tematem tej książki są bezsensowne zawody, których braku nikt nawet by nie zauważył. Autor przytacza przykłady takich prac na podstawie świadectw osób zatrudnionych na tego typu stanowiskach. Samo zdefiniowanie takiego zajęcia jest kwestią subiektywną, w związku z tym oszacowanie skali opisywanego zjawiska zależy od przyjętej definicji. Na podstawie tak niejasnych założeń autor przedstawia to zagadnienie jako poważny problem społeczny. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy ma rację. Kolejnym etapem jego rozważań są wnioski wynikające z zaistniałej sytuacji. Niektóre z nich są ciekawe i zmuszające do myślenia, jednak nie jestem pewny, czy refleksje nad niepotrzebnymi zawodami to jedyna droga pozwalająca do nich dojść. Końcowe fragmenty książki zawierają propozycję rozwiązania tytułowego problemu. Tę część mogę określić jednym słowem - bullshit.

Tematem tej książki są bezsensowne zawody, których braku nikt nawet by nie zauważył. Autor przytacza przykłady takich prac na podstawie świadectw osób zatrudnionych na tego typu stanowiskach. Samo zdefiniowanie takiego zajęcia jest kwestią subiektywną, w związku z tym oszacowanie skali opisywanego zjawiska zależy od przyjętej definicji. Na podstawie tak niejasnych założeń...

więcej Pokaż mimo to

avatar
217
66

Na półkach: ,

Moim zdaniem książka ta jest znakomita ale tylko jako dopełnienie (coś jak przyprawa) i wzbogacenie refleksji zawartych np. w esejach: "The Refusal of Work" (David Frayne),i "Four Futures: Life After Capitalism" (Peter Frase). Język i styl jest trochę mniej akademicki w porównaniu do podobnych opracowań związanych z organizacją pracy ludzkiej. W treści znajduje się sporo kolokwializmów, i myślę że w tym przypadku mają one ujemny wpływ na przejrzystość przekazu obiektywnych spostrzeżeń.
Szkoda, że autor nie przyjrzał się kwestiom ekologicznym tak skrupulatnie jak historycznym. W książce nie ma też objaśnionej korelacji dynamiki przyrostu populacji światowej (w tym braku kontroli przyrostu) do kształtu określonych systemów ekonomiczno-polityczno-społecznych, w kontekście logicznych skutków głównych zwrotnic dziejów najpotężniejszych imperiów (których centralne planowanie miało kolosalny wpływ na rozwój organizacji pracy, technologii, idei jedności i standaryzacji).
Mimo wszystko, tego typu książka, w obecnym stanie ludzkości, jest jak tlen w strutym obozie pracy przymusowej (w praktyce dla wielu ludzi, w zastanym systemie).

Moim zdaniem książka ta jest znakomita ale tylko jako dopełnienie (coś jak przyprawa) i wzbogacenie refleksji zawartych np. w esejach: "The Refusal of Work" (David Frayne),i "Four Futures: Life After Capitalism" (Peter Frase). Język i styl jest trochę mniej akademicki w porównaniu do podobnych opracowań związanych z organizacją pracy ludzkiej. W treści znajduje się sporo...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    188
  • Przeczytane
    47
  • Teraz czytam
    9
  • Posiadam
    5
  • 2021
    2
  • Po angielsku
    2
  • Eseje i reportaże
    1
  • Nie ma na kundelku
    1
  • Insta polecajki
    1
  • Psychologia/Ekonomia behawioralna
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Praca bez sensu. Teoria


Podobne książki

Przeczytaj także