rozwińzwiń

Descendant of the Crane

Okładka książki Descendant of the Crane Joan He
Okładka książki Descendant of the Crane
Joan He Wydawnictwo: Albert Whitman & Company fantasy, science fiction
416 str. 6 godz. 56 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Albert Whitman & Company
Data wydania:
2019-04-09
Data 1. wydania:
2019-04-09
Liczba stron:
416
Czas czytania
6 godz. 56 min.
Język:
angielski
ISBN:
9780807515518
Tagi:
YA young adult chińskie legendy
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
232
209

Na półkach: , , , , ,

Książka jest debiutem autorki i określiłabym ją jako ciężko melodramatyczna oraz przepełniona negatywnymi emocjami, z powodu czynów i wyborów jakich dokonała w swojej skrajnej głupocie główna postać o imieniu Hesina. Niestety, pomimo że narracja jest trzecioosobowa, to czyta się jakby była w pierwszej, gdzie włożono mnóstwo energii w jej wewnętrznym świecie emocjonalnym. Co wyszło niekorzystnie dla innych postaci. Każde uczucie za każdym razem zostało opisane za pomocą metafor, co było dla mnie za dużo i sztuczne.

Wyargumentuję teraz swoje stwierdzenia faktami, które przebiegały identycznie przez całą książkę, będące motorem napędzającym fabułę, przy tym starając się nie spoilerować, ale dając do zrozumienia w czym rzecz. Hesina:
- ślepo zaufała komuś, kto był jej zupełnie obcy. Natomiast bardzo łatwo i bez powodu podejrzewała swoich najbliższych. Jak dla mnie, normalnie to nie jest;
- zdecydowała sama dążyć do prawdy, stawiając to za punkt honoru, bez zaangażowania rodzeństwa, trzymając przed nimi mnóstwo tajemnic, tylko dlatego, że z niewiadomych powodów tak postanowiła. Dziwne;
- miała pewne dowody przeciwko pewnej osobie od prawie początku lektury, a ona stwierdziła, że są niewystarczające oraz była kompletnie bezradna w obliczu konsekwencji. Nawet szła do tej osoby samotnie na rozmowy, bez żadnych świadków, którzy mogliby chociaż stać za oknem z szybami z papieru i podsłuchiwać. Szkoda to komentować;
- działała bardzo impulsywnie, praktycznie szła na żywioł oraz ciężko przeżywała skutki swoich działań, przy tym ciągle nakręcając się jaka to ona jest okropna (w ścisłym skrócie). I tak w kółko, bez wyciągania wniosków ze swoich czynów, bez ukazywania chęci zmiany, bez szukania w najbliższych wsparcia by mogła wreszcie z tego błędnego koła wyjść. Tylko że im dalej z lekturą, tym bardziej konsekwencje były coraz poważniejsze i straszne. Dużo wcześnie przestałam zwracać uwagę na jej emocje w postaci złości, strachu, smutku i przygnębienia, z ich wymyślnymi metaforami, co za dużo to niezdrowo, czytałam je z zupełną obojętnością.

W tym wszystkim dziwi mnie, że dziewczyna:
- przez całe życie była kształcona by pewnego dnia pełnić rolę królowej, czego jej głupota udowadnia zupełnie co innego;
- miała doradcę i był jej bardzo bliski, ale ona nie radziła się go, ani nie dzieliła się ze swoimi przemyśleniami, bo nie. To na co on był jej potrzebny, się pytam? Poza tym jestem zszokowana, że chłopak jest o 2 lata starszy od niej, który raczej nie może poszczycić się doświadczeniem w doradzaniu władców. Czy naprawdę ojciec nie miał swojego doradcę, sprawdzonego i doświadczonego, który mógłby jej podpowiadać i jakoś nakierować? Toż to absurd, że w ogóle ktoś taki by nie istniał;
- była zżyta z ojcem, który mówił bardzo mądre rzeczy, to muszę jemu przyznać, ale nie nauczył córki jak przekształcić słowa w czyny, zamiast tego dużo się bawili. Bawili się, żeby się bawić, pozostały wspomnienia. Tylko po co przebierali się za kogoś innego i szli do miasta? Co oglądali? Czego się dowiedzieli? Nie wiadomo nic, tylko gryzie się potem z innymi faktami o intencjach ojca w kierunku do córki;
- poza ojcem nie miała nikogo więcej w wieku dorosłym, w którym mogłaby mieć wsparcie. Czy naprawdę ojciec nie miał żadnych znajomości, które wsparłyby jego dzieci? Wyglądało jakby poza ojcem i rodzeństwem, nie było żadnych innych więzi, tylko nie wiadomo dlaczego.

Nie mam zamiaru wnikać w kolejne absurdy, bo tego jest za dużo i wyszłoby z tego zbyt duży spoiler, wystarczy powiedzieć, że było tego mnóstwo.

Jeśli chodzi o inne postacie są kompletnie papierowe, Hesina swoim „blaskiem” przyćmiewa innych. Jest tu on poważny i chłodny, ona wyluzowana i wiecznie uśmiechnięta, kolejny on rozsądny i zrównoważony itd. Intencje każdego są ściśle tajne przed najbliższymi chyba dla zasady i dla większego dramatyzowania. Nietrudno się domyśleć, że przez to nie zabrakło rozlewu krwi, które uważam za kompletnie niepotrzebne i wydaje mi się, że ma rolę wyciskania łez. Oczywiście nie zabrakło także obiektu westchnień, który bije wszystkich postaci swoją kompletną bezbarwnością i sztucznością.

Cała fabuła toczy się w świecie będącym odpowiednikiem dawniejszych Chin, co uważam za plus, który ten fakt potwierdzają opisy otoczenia, jak i również mnóstwo chińskich nazw takie jak „dianxia”, „hanfu”, „ruqun”, „kang”, „zitan”, „liuyedao”, „kow tow” itd., których znaczenie można znaleźć na Internecie. Pierwsza połowa książki nie była zbyt ciekawa, ot jest tu martwy człowiek i proces, który wyglądał mi na jakąś parodię. Natomiast druga połowa wreszcie miała więcej akcji, tylko za dużo ciężkiej atmosfery przygnębienia. Występuje element fantastyczny, który szczególnie ujawnia się w drugiej połowie lektury i pomysł bardzo mi się spodobał, naprawdę oryginalny. Tylko dlatego dokończyłam lekturę.

Książka porusza tematy takie jak: strach przed kimś na zasadzie „bo pradziad mojego pradziada, przeżył z nimi horror” wraz z konsekwencjami (przedstawiono to bardzo dobrze),trudna relacja z rodzicem jak i z innym krewnym (dosyć dobrze),postępowanie według ideałów (tak sobie),szczerość (źle) i poświęcenie się dla miłości w szerokim tego słowa znaczeniu (masakra!).

A to wszystko otoczone opisami, moim zdaniem przesadnie niesamowitego i ekstrawaganckiego przepychu pałacu królewskiego.

Zakończenie jest zbyt otwarte, zbyt dużo rzeczy pozostaje nierozwiązanych i aż się prosi o sequel, ale autorka na dzień dzisiejszy nie planuje kontynuacji. Nieładnie.

Bym inaczej podchodziła do tej książki, gdyby porażające postępowanie Hesiny niosło ze sobą morał wyrażony w jakiś sposób, dając pewną naukę poprzez przykład. Tym bardziej ze względu na to, iż tytuł jest przeznaczony dla nastolatków, ale nie ma. Przecież poczynania dziewczyny zostały przedstawione jakby były jedyne słuszne i jedyne możliwe, ponieważ brakuje jakikolwiek inny punkt odniesienia. Także pokazuje się rodzinę, gdzie najbliższe i najbardziej zaufane osoby mają przed sobą tajemnice, każde z nich interpretuje różne rzeczy po swojemu przy tym działając według swojego widzimisię i ze sobą nie rozmawiają na żadne poważne tematy, jakby to wszystko było normalne i słuszne, a nie jest. Przecież te wszystkie problemy co wyniknęły to nie dlatego, że świat jest taki zły, któremu puściły hamulce za sprawą naiwności i głupoty Hesiny. Zresztą dla mnie może być taka, jaka jest, głupota nie jest rzeczą stałą, mogła mieć swoją ewolucję idącą w bardzo dobrą stronę. Tylko właśnie dlatego, że rodzina nie trzymała się razem.

Reasumując, gdyby Hesina współpracowała z bliskimi by razem rozwiązać zagadkę, wspierając się, dyskutując, dzieląc się przemyśleniami i uczuciami, historia by zupełnie inaczej się potoczyła.

Książka jest debiutem autorki i określiłabym ją jako ciężko melodramatyczna oraz przepełniona negatywnymi emocjami, z powodu czynów i wyborów jakich dokonała w swojej skrajnej głupocie główna postać o imieniu Hesina. Niestety, pomimo że narracja jest trzecioosobowa, to czyta się jakby była w pierwszej, gdzie włożono mnóstwo energii w jej wewnętrznym świecie emocjonalnym. Co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
442
209

Na półkach: ,

Powieść detektywistyczna mająca miejsce w settingu podobnym do starożytnych Chin ze szczyptą magii w tle? Tak chyba najlepiej opisać Descendant of the Crane, jako że śledzimy tu poczynania księżniczki Hesiny, która pragnie odnaleźć mordercę jej ojca, cesarza. Całość jest o tyle ciekawa, że zamiast standardowego podejścia do tematu (przygoda, niebezpieczeństwa, pościgi, etc.),Hesina postanawia zabrać się za problem od bardziej legalnej strony i wnosi o wszczęcie oficjalnego śledztwa oraz następującego go procesu. Tak więc na przestrzeni powieści oglądamy jak do spółki ze swoim rodzeństwem oraz jej reprezentantem sądowym dedukują różne możliwości, zbierają poszlaki oraz obalają błędne oskarżenia by rozwikłać zagadkę, która wcale nie jest tak oczywista jak by się to mogło na początku wydawać.
Książka ta jest dość specyficzna, dość wolno się rozkręca i trochę mi zajęło, żeby się w nią faktycznie wciągnąć, ale zawsze pozostawała na tyle interesująca, bym chciała wiedzieć jak to się skończy. Hesina miejscami trochę frustrowała swoją postawą, ale jej zachowanie ma sens kiedy dowiadujemy się więcej o jej przeszłości oraz odkrywamy kolejne sekrety rodziny królewskiej (a tych nie zabraknie). Jedyne co pozostawia niedosyt, to tak naprawdę zakończenie, ponieważ z jednej strony odpowiada na wszystkie pytania, ale z drugiej jest tak wielką furtką do kontynuacji, że trochę szkoda, że autorka nie zdecydowała się tutaj na duologię. Takie otwarte zakończenia nie do każdego przemawiają i osobiście nie byłam nim całkowicie usatysfakcjonowana.

Powieść detektywistyczna mająca miejsce w settingu podobnym do starożytnych Chin ze szczyptą magii w tle? Tak chyba najlepiej opisać Descendant of the Crane, jako że śledzimy tu poczynania księżniczki Hesiny, która pragnie odnaleźć mordercę jej ojca, cesarza. Całość jest o tyle ciekawa, że zamiast standardowego podejścia do tematu (przygoda, niebezpieczeństwa, pościgi,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
759
405

Na półkach: , ,

Lektura bardzo dobra, ale nie rewelacyjna. W formie listy:

+ świat przedstawiony - inspirowany Starożytnymi Chinami i ewidentnie widać, że autorka się na tym zna. Kultura zacnie zachowane, oczywiście jak na standardy fantasy. W przeciwieństwie do "The Poppy War" nie ma językowych facepalmów i innych problemów.
+ pomysł i fabuła - mam słabość do zagadek i intryg.
+ styl - dobry. Nie nadzwyczajny, ale dobry.

+/- postacie - tak z daleka patrząc wszystko jest dobrze, jednak zabrakło trochę eksploracji, trochę więcej "show" a mniej "tell". Np. jesteśmy poinformowani na początku książki, że Caiyan jest dla Hesiny jak brat i cenny doradca, jednak w samej fabule widzimy głównie momenty jak się kłócą, nie ufaują sobie itd. Ciężko poczuć to ich braterstwo.
+/- plot twisty. Niektóre działają, ale inne da się przewidzieć za wcześnie a jeszcze inne nie mają zupełnie build-upu. Ogólnie bardzo nierówna gromadka i choć pomysły są generalnie fajne, to jednak zabrakło chyba umiejętności w egzekucji.

- przesada - niekiedy reakcje głównej bohaterki wydają się "za bardzo".
- pacing i klarowność - zdarzają się momenty dłużyzny, a kiedy indziej tak wiele dzieje się naraz, że ciężko się w tym połapać i sobie zaistniałą sytuację wyobrazić. Takich momentów nie jest wiele, ale dość, by rzucić mi się w oczy.

Ogólnie to bardzo dobra lektura. Jak ktoś ceni sobie fabułę ponad postacie i lubi estetykę Starożytnych Chin, to niech bierze śmiało.

Lektura bardzo dobra, ale nie rewelacyjna. W formie listy:

+ świat przedstawiony - inspirowany Starożytnymi Chinami i ewidentnie widać, że autorka się na tym zna. Kultura zacnie zachowane, oczywiście jak na standardy fantasy. W przeciwieństwie do "The Poppy War" nie ma językowych facepalmów i innych problemów.
+ pomysł i fabuła - mam słabość do zagadek i intryg.
+ styl -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
394
15

Na półkach: , , , ,

Księżniczka Hesina jest najstarszym dzieckiem króla Yan, a tym samym następczynią tronu. Nastolatka nie babra się w polityce i stroni od królewskich obowiązków, lecz pewnego dnia jej ukochany ojciec zostaje znaleziony martwy i ciężar władzy nagle spoczywa na jej barkach. Już na samym początku swojego panowania Hesina staje przed trudnym wyborem, od którego zależeć będą losy całego państwa - albo postanowi upublicznić informację o morderstwie króla i ścigać winowajcę, albo skupi się na sprawach bieżących i stabilizacji kraju. Narażając swoje stanowisko, dziewczyna w tajemnicy zasięga rady jasnowidza (Soothsayer),przedstawiciela wyklętego ludu, który przepowiada jej spotkanie z mężczyzną mającym odmienić jej los. Hesina udaje się w wyznaczone miejsce i poznaje Akirę, tajemniczego chłopaka w jej wieku. Ze wsparciem ze strony Akiry oraz dwójki przyrodniego rodzeństwa, Cayana i Lilian, Hesina zaczyna wierzyć, iż jest w stanie odkryć tożsamość mordercy ojca i utrzymać kraj w ryzach. Politycy jednakże mają inne plany i zamierzają użyć zabójstwa króla jako pretekstu do wojny ze zwaśnionym sąsiadem, Kendi'ą.

"Tyrani wycinają swoje serca. Władcy poświęcają je dobrowolnie".

"Descendant of the Crane" promowany jest hasłem "Chińska Gra o Tron" i chociaż nie potrafię zgodzić się z tym stwierdzeniem, oczywiście można znaleźć analogie między dziełem George'a R. R.. Martina, a Joan He. Do podobieństw na pewno można zaliczyć nacisk na politykę i bardzo rozbudowane wątki polityczne, ale na tym w zasadzie cechy wspólne się kończą. Recenzowany tytuł to przede wszystkim pozycja dla młodzieży, tzw. young adult, z elementami chińskiej kultury i pojedynczymi wątkami fantastycznymi. Warto również wspomnieć, iż "Descendant of the Crane" nie jest książką krwawą, jak zakładają wydawca i recenzenci, porównując ją do Gry o Tron, aczkolwiek Joan He również nie daje fory swoim bohaterom.

Historia zaczyna się w samym środku akcji, niedługo po odnalezieniu zwłok zamordowanego króla. Nasza bohaterka, księżniczka, a wkrótce i królowa Hesina wraz z przyrodnim rodzeństwem udają się do jasnowidza celem zajrzenia w przyszłość. "Soothsayers", gdyż tak nazywają ich mieszańcy Yan, to lud mający dar jasnowidzenia, a ich rozlana krew płonie błękitnym płomieniem, co bynajmniej nie zjednuje im sympatii prostych ludzi. Z powodu zmian w kraju na przestrzeni setek lat jasnowidze są skazani na życie w ukryciu, a w razie ujawnienia mordowani na miejscu lub podczas tzw. egzekucji tysiąca cięć. Hesina postanawia podjąć ryzyko spotkania się z ich przedstawicielem i skorzystania z daru. Przedstawiona jej wizja przyszłości napawa bohaterkę optymizmem i daje wiarę w odkrycie tożsamości zabójcy jej ojca. Dziewczyna jednakże nie wie, iż wstępując na ścieżkę prowadzącą do prawdy, wydaje na siebie wyrok.

Fabuła powieści koncentruje się na Hesinie i jej sojusznikach na wielu płaszczyznach, przede wszystkim tej politycznej. Młoda królowa jeszcze przed wstąpieniem na tron postanawia upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: pojmać mordercę króla oraz powstrzymać wojnę, do której chcą doprowadzić ministrowie. Jakby tego było mało, w tym samym w czasie w stolicy rozpoczynają się krwawe prześladowania jasnowidzów i dziewczyna musi zadecydować czy się nim przeciwstawi, czy do nich dołączy. Drugim, równoległym problemem bohaterki jest kwestia rodzinna. Dziewczyna, choć bardzo zżyta z ojcem nie zdążyła poznać wszystkich jego sekretów, które, jak się okazuje, nie bez powodu były skrzętnie ukrywane. Gdy jeden za drugim wyjdą na światło dzienne, cały świat Hesiny obróci się do góry nogami.

Pod względem fabularnym "Descendant of the Crane" nie ma sobie nic do zarzucenia. Historia jest intrygująca, wciągająca, a aspekty polityczne i rodzinne napisane po mistrzowsku. Nic bohaterom nie przychodzi łatwo, a każdy wybór wydaje się zły lub jeszcze gorszy, ale właśnie ta niepewność swoich wyborów oraz niejednokrotne potknięcia nadają głębi postępowaniu postaci. Czy mogłoby być lepiej? Właściwie, tak. Skupienie się przez autorkę na rodzinie zamiast nastoletnim romansie to miła odmiana w gatunku young adult. Chociaż lubię wątki romantyczne w książkach, te spod znaku YA zaczęły mnie ostatnio męczyć swoją infantylnością i naiwnością. W "Descendant of the Crane" miłość również zakwitła, ale jest ona napisana bardzo subtelnie, wręcz kameralnie. Tym najważniejszym uczuciem jest, jak już wspominałam, miłość bohaterki do ojca oraz jej skomplikowana relacja z matką, bratem oraz przyrodnim rodzeństwem. Wszystko to sprawia, iż "Dziedziczka żurawia" jest książką dojrzalszą i ambitniejszą niż większość innych przedstawicielek gatunku.

Sprawa wygląda trochę gorzej z bohaterami. Główna bohaterka, Hesina, to nie typowa superbohaterka, do których zdążyliśmy się już przyzwyczaić, ale pełna wad, realistyczna postać. Dziewczyna nie zawsze potrafi być silna, ba, często widzimy ją bliską omdlenia z niedowierzania, czy bezsilności, lecz właśnie te ludzkie odruchy zjednały jej moją sympatię. Polubiłam również Cayana, adoptowanego brata Hesiny, z trochę innych powodów, o których jednak nie będę się wypowiadać, by nie wchodzić w spoilery. Kolejną ciekawą postacią jest tym razem rodzony brat bohaterki, Sanjing. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie jego więź z siostrą - zamiast rywalizować o tron, wzajemnie się wspierają i dopełniają umiejętnościami, aczkolwiek, jak to w życiu bywa, konflikty również ich nie omijają. Na plus zaliczam jeszcze innego brata bohaterki, o którym, dla dobra zainteresowanych książką, też wolałabym nie wspominać.

Tu jednak kończą się pozytywy, gdyż pozostała część obsady wypada nijako. Akira, tajemniczy nieznajomy mający odmienić los protagonistki, jest strasznie bezpłciowy i trochę... niepotrzebny? Tzn. rozumiem jego rolę w powieści i faktycznie ta jest niemała, mimo to mam wrażenie, iż którykolwiek już istniejący bohater mógłby spokojnie go zastąpić. Kolejnym zawodem jest Lilian, bliźniaczka Cayana. W jej kreacji krył się ogromny potencjał, który jednak został zmarnowany przez autorkę; dziewczyna jest wspominana tak rzadko, że nie da się jej polubić. Na podobną przypadłość cierpi Mei, zabójczyni na usługach Hesiny i przyjaciółka jej brata. Nie do końca kupiły mnie również motywacje złoczyńców. Może gdyby autorka poświęciła im więcej czasu, byłyby bardziej przekonujące. Możliwe też, iż Joan He zachowała je na sequel. Cóż, czas pokaże.

Królestwo Yan to oryginalny, jedyny w swoim rodzaju świat, który stworzyć mógł tylko przedstawiciel obcej kultury. Joan He, Amerykanka chińskiego pochodzenia, pisząc swą debiutancką powieść, mocno inspirowała się kulturą swoich przodków i czuć to czytając książkę. Yan ma unikalny system polityczny złożony z monarchy oraz ministrów i urzędników, przypominający miks monarchii parlamentarnej z konstytucyjną. Zarówno króla, polityków, jak i prosty lud obwiązuje Kodeks ("The Tenets"),który definiuje zasady rządzące państwem oraz moralność obywateli. Kodeks przez wielu traktowany jest jako świętość lub prawda objawiona, jednakże swoją formą i treścią bardziej przypomina porady życiowe. Bardzo ciekawy i orientalny koncept, nawiązujący do Konfucjusza i Księgi wojny Sun Tzu. Niewiele, o ile cokolwiek, można powiedzieć na temat sąsiadujących państw, mam jednakże nadzieję, iż autorka rozwinie ich wątek w późniejszych częściach.

Tak oto prezentuje się "Descendant of the Crane", książka, która przywróciła moją wiarę w gatunek young adult. Nie mogę doczekać się potencjalnego sequela oraz z ciekawością wypatruję polskiego wydania - naprawdę zdziwię się, jeżeli takowe nie będzie miało miejsca.

Księżniczka Hesina jest najstarszym dzieckiem króla Yan, a tym samym następczynią tronu. Nastolatka nie babra się w polityce i stroni od królewskich obowiązków, lecz pewnego dnia jej ukochany ojciec zostaje znaleziony martwy i ciężar władzy nagle spoczywa na jej barkach. Już na samym początku swojego panowania Hesina staje przed trudnym wyborem, od którego zależeć będą losy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    38
  • Przeczytane
    6
  • 2021
    1
  • 2019
    1
  • Posiadam
    1
  • 2020
    1
  • Młodzieżowe
    1
  • Do kupienia
    1
  • Dzieje się w kilku/we wszystkich porach roku
    1
  • Anglojęzyczne
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Descendant of the Crane


Podobne książki

Przeczytaj także