Vice versa
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Post Scriptum (tom 2)
- Wydawnictwo:
- Jaguar
- Data wydania:
- 2019-06-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-06-26
- Liczba stron:
- 302
- Czas czytania
- 5 godz. 2 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788376867991
Drugi tom serii o nienormatywnych z przymrużeniem oka!
Przezabawny misz-masz gatunków. Mamy tu urban fantasy z przymrużeniem oka, umowny kryminał, pastisz paranormalnego romansu i powieść obyczajową – oficjalna recenzja z portalu lubimyczytac.pl
Niektórzy podpisują cyrograf, Żaneta Wawrzyniak podpisała umowę szkoleniową z PS Business Consulting. Nikt wcześniej nie wspomniał, że oprócz studiów i pracy będzie też miała dwójkę nienormatywnych mentorów. A za rogiem czekają już szamani, wilkołaki, łowcy potworów (tym razem prawdziwi!) i Złoty Cuś, którego koniecznie trzeba uratować. Tylko kto uratuje przed tym wszystkim Żanetę?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Tajemnice mają się dobrze
Szanowni państwo, prosimy usiąść wygodnie i zapiąć pasy. Za chwilę wyruszamy do Brzegu, gdzie będziemy tropić skażenia środowiska, odkrywać rodzinne tajemnice i ratować zagrożone wyginięciem mitologiczne gatunki. Zalecamy zaopatrzyć się w kubek herbaty i zapas słodyczy (opcjonalnie lawendowe świeczki). Życzymy państwu przyjemnej podróży.
Po tym, jak zażegnali niebezpieczeństwo zagrażające brzeskim nienormatywnym, Sabina i Piotr zatrudnili stażystkę. Żaneta Wawrzyniak, której najbliżej do miana głównej bohaterki „Vice versa”, pod czujnym okiem szefowej i samozwańczego anioła stróża w starym passacie rozwija swoje nienormatywne i te całkiem przyziemne zdolności. Mianowicie uczęszcza na studia zaoczne i pomaga ratować zmarznięte mrówki oraz cierpiące na samotność złote Cusie. Równolegle Piotr musi zmierzyć się z nowo odkrytymi faktami z życia swojej matki oraz przepracować własne dziedzictwo po mieczu. I tylko u Sabiny nic się nie zmienia – nadal uparcie tropi wszelkie zagrożenia dla bezpieczeństwa nienormatywnych i zajada mordercze zapędy kilogramami słodyczy.
W kontynuacji „Post Scriptum” autorka postawiła na rozwój świata przedstawionego. Mamy zatem okazję poznać wrocławską watahę, która w weekendy oddaje się wilczym rozrywkom na łonie natury, lokalną szamankę prowadzącą niezwykle popularny ośrodek relaksacyjno-wypoczynkowy i rodzinę łowców istot nadprzyrodzonych. Jest ciekawie, nowocześnie i bardzo zabawnie. Ironiczny styl narracji, szczodrze doprawiony zdrowym dystansem do postaci, niezmiennie śmieszy, nierzadko wywołując napady niekontrolowanego chichotu. Największym plusem prozy Wójtowicz jest jej podejście do bohaterów – każdemu po równo rozdziela wady i zalety. Nie da się odczuć, by któraś z postaci cieszyła się większą lub mniejszą sympatią autorki.
O ile opisy brzeskiej codzienności wypadają znakomicie, o tyle wątek kryminalny jest co najmniej niedopracowany. Już na dziesiątej stronie zostaje zasygnalizowany drugi plan historii – bardziej mroczny, z nutą niebezpieczeństwa i niecnych zamiarów. Ten klimat depczącego bohaterom po piętach zagrożenia z każdą stroną gęstnieje i rozrasta się, by ostatecznie rozwiązać się… nijak. Nie dochodzi do żadnej konfrontacji i tak naprawdę nie wiadomo, o co w gruncie rzeczy chodziło. Rozwiązanie, które (jak mi się wydaje) ma miejsce pod koniec powieści, jest zwyczajnie nieadekwatne do wcześniejszych sugestii, a co za tym idzie, zupełnie niesatysfakcjonujące. Czyżby autorka planowała rozwinąć ten wątek w kontynuacji?
„Vice versa” to lekka i bardzo przyjemna lektura w sam raz na dłuższą wakacyjną podróż. Ma wszystko, co powinna zawierać dobra książka pakowana na dno wypchanej walizki – humor, wartką akcję i plastyczną, przystępną polszczyznę. A więc bierzcie i czytajcie!
Ewa Jemioł
Oceny
Książka na półkach
- 265
- 99
- 64
- 21
- 12
- 12
- 9
- 9
- 4
- 4
Cytaty
Nie martw się, moja droga, sprawami, które są niczym wobec wieczności.
Organizuję wesela. Uroczystości rodzinne na trzysta osób, które widzą się raz do roku, ale pamiętają, kto w siedemdziesią...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Sabina wraz z Piotrem dorobili się stażystki i okazuje się, że w dodatku nie byle jakiej. W ciągu tygodnia pracuje w biurze, a w weekendy ma zajęcia na uczelni i studiuje ochronę środowiska.
Także warto się zaopatrzyć w duże ilości słodyczy (aż chce się mieć przemianę materii Sabiny) oraz dużą ilość świeczek lawendowych i wybrać się na wycieczkę do Brzegu oraz okolic w ramach ratowania świata oraz Złotego Cusia. Po pierwszym tomie bardzo polubiłam się z Sabiną oraz Piotrem, a tu mamy jeszcze Żanetę, która w sumie skradła moje serce, która jest „borową dziadówą” w dodatku z tęczą na głowie. Dodatkowo mamy rozwinięty wątek mamy Piotra, która również ma zdolności szamańskie, a jej przyjaciółka pochodzi z dawnego rodu łowców na nienormatywnych. Nie można również zapomnieć o Ewie Ewent i jej asystentce, która wprowadzi trochę zamieszania w poukładanym życiu naszych bohaterów.
Książkę czyta się szybko, bo wciąga i człowiek jest ciekawy co będzie dalej oraz co jeszcze wymyślą szalonego, pamiętając o tym, że bhp jest najważniejsze w każdym aspekcie. Świetna zabawa, absurdalne sytuacje i można nieźle się uśmiać oraz poprawić sobie humor.
W dodatku lubię czytać książki, których akcja dzieje się w okolicy która znam. Czy nawet jeżdżąc codziennie tymi samymi ulicami.
Milena Wójtowicz stworzyła nowy gatunek fantasy na wesoło i czekam na kolejne tomy tej serii.
Sabina wraz z Piotrem dorobili się stażystki i okazuje się, że w dodatku nie byle jakiej. W ciągu tygodnia pracuje w biurze, a w weekendy ma zajęcia na uczelni i studiuje ochronę środowiska.
więcej Pokaż mimo toTakże warto się zaopatrzyć w duże ilości słodyczy (aż chce się mieć przemianę materii Sabiny) oraz dużą ilość świeczek lawendowych i wybrać się na wycieczkę do Brzegu oraz okolic w...
swietnie sie czyta, jak Chmielewską- koniec zostawia spory niedosyt i mam nadzieje ze z tego wyniknie kolena część bo ewidentnie watek Chomika Ewy- tej rudej i jej pseudoszefa wymaga wyjasnienia
swietnie sie czyta, jak Chmielewską- koniec zostawia spory niedosyt i mam nadzieje ze z tego wyniknie kolena część bo ewidentnie watek Chomika Ewy- tej rudej i jej pseudoszefa wymaga wyjasnienia
Pokaż mimo toŚwietna książka! Uśmiałam się do łez !
Świetna książka! Uśmiałam się do łez !
Pokaż mimo toZdecydowanie gorsza od części pierwszej.
Po pierwsze niepotrzebnie przegadana i gdy nawet zaczyna się jakaś akcja (czy raczej "akcja") to przez nadmierną gadatliwość bohaterów, jakoś się rozmywa.
Po drugie - charaktery bohaterów, które zostały nakreślone w części pierwszej, niekoniecznie pokrywają się z tym jak zachowują się postacie w "Vice versa'.
Po trzecie - po co zbędnie (moim zdaniem) dodawać współcześnie modnych "smaczków" w stylu homoseksualizmu starszych pań oraz ogólnego ekooszołomizmu. Jeśli miało to być prześmiewcze, to jakoś miałko to wypadło. Homo całkiem zbędne, a eko byłoby o wiele ciekawsze bez "wielkiej" akcji z Cusiem, bo same mrówki były dużo lepsze i powiązane z wątkiem sensacyjnym.
Po czwarte - po macoszemu potraktowany wątek sensacyjny. Gdyby wywalić starsze panie i Cusia, oraz okroić zbędne gadulstwo, to byłoby więcej miejsca na jego rozwinięcie.
Zdecydowanie gorsza od części pierwszej.
więcej Pokaż mimo toPo pierwsze niepotrzebnie przegadana i gdy nawet zaczyna się jakaś akcja (czy raczej "akcja") to przez nadmierną gadatliwość bohaterów, jakoś się rozmywa.
Po drugie - charaktery bohaterów, które zostały nakreślone w części pierwszej, niekoniecznie pokrywają się z tym jak zachowują się postacie w "Vice versa'.
Po trzecie - po co...
Świetna zabawa. Szkoda tylko że nie ma kolejnych tomów.
Świetna zabawa. Szkoda tylko że nie ma kolejnych tomów.
Pokaż mimo toZamknijcie oczy, wyobraźcie sobie chudziutką, czarnowłosą kobietę, zajadającą słodycze w ilościach hurtowych, szczerzącą się w uśmiechu z nadliczbowymi zębami, prawiącą wykład o zasadach bezpieczeństwa pracy i ocenie ryzyka zawodowego z szaleństwem w oczach. Kogo Wam to przypomina? Koszmar senny, nudny wykład, a może... coś zabawnego?
Moim zdaniem powyższy opis świetnie oddaje postać Sabiny Piechoty, strzygoniowej behapówy z Brzegu, bohaterki "Vice versa" Mileny Wójtowicz. Dla jednego koszmar, dla drugiego - przyjaciółka, dla innego - dobrze dostosowana pomroka. Właśnie o tych sprawach traktuje druga część "Post scriptum". Nowa zagadka kryminalna w tle, stalkerzy, nielegalne wysypiska śmieci trudno kwalifikowalnych i usuwalnych, tajemniczy stwór z jeziora, porywacze i groźba powrotu z grobu babci Piechotowej, co to po śmierci może nie przebierać w biegającym jedzeniu, bo gdy głód strzygę przyszpili, to ino bez wchodzenia w jej pole rażenia uzębienia i pazurów.
Tak, to dalej typowe urban fantasy z mocno zaakcentowanym rysem biesów słowiańskich. Pojawia się strzyga, inkub, wilkołaki, gnom, dziadówa borowa (!) oraz owo mityczne cuś. Biesy dostosowane do zwykłego, codziennego ludzkiego życia, z jego problemami i radostkami, kontrolujące swoje moce i instynkty, by zanadto nie wychylać się przed szereg i nikomu nie zrobić krzywdy. Pradawny i nieco zapomniany świat nienormatywnych we współczesnym świecie. Niemożliwe, a jednak. Wizja Wójtowicz jest zgrabnie nakreślona z zachowaniem podstawowych cech charakterystycznych wymienionych pomrok. Tak jak w pierwszym tomie, prawdziwym atutem tej książki jest perspektywa stworów, ich życia, uczuć, rozterek, funkcjonowania i pojmowania świata.
Warto zwrócić uwagę na pojawienie się łowcy potworów, potomka rodu Martiniusów, broniącego słabszych przed bestiami, uczonego od pokoleń nienawiści do nienormatywnych, dekapitacji i przetrwania w najtrudniejszych warunkach z maczetą pod ręką. Prawie jak van Helsing, ale taki swojski, o którego istnieniu młode pokolenie biesów zbyt wiele nie wie, a czai się niebezpiecznie blisko. Początkowo postać irytująca, z czasem nawet dająca się polubić, a chwała jej za gotowość do zmiany priorytetów.
Od pierwszego tomu zapałałam sympatią do Piotra Strzeleckiego. Nietuzinkowy, sympatyczny, empatyczny, wyrozumiały, błyskotliwy, inteligentny. Prawdziwy przyjaciel. "Vice versa" poświęca mu nieco więcej miejsca, ukazując jego relacje z matką, Sabiną, dając go poznać w różnych sytuacjach. Kryje się w nim duży potencjał do wykorzystania, jeśli powstaną kolejne części.
Pierwsze skrzypce w powieści gra Żaneta Wawrzyniak. Niepozorna, nieco zagubiona i przytłoczona osobowością szefowej, po odkryciu swego życiowego celu dosłownie rozkwita. Jej przemiana pozytywnie zaskakuje. Godny przykład do naśladowania dla dorastającej młodzieży. Poza tym jej przemyślenia i kwestie potrafią wyrwać z marazmu, czasem wzbudzą uśmiech, innym - zdziwienie i skłonią do refleksji.
Bohaterowie Wójtowicz to mieszanka wybuchowa temperamentów, doświadczeń i priorytetów, ale świetnie się uzupełniają. Jedno bez drugiego istnieć nie może, np. Piotr bez Sabiny, Binka bez Ewki, Ludmiła bez Marysi etc. Przyjaźń czy miłość to po grób albo i dłużej, całkowite oddanie i lojalność. Jakie to rzadkie współcześnie, więc tym bardziej chętnie czyta się o takich relacjach. Brawo dla autorki za takie postacie!
Warto zwrócić uwagę na wątek Kingi i jej tajemniczego znajomego, którzy ciągle coś knują i psują "porządnym" nienormatywnym życie i wszelkie poczynania. Najlepszym podsumowaniem są słowa "van Helsinga", że to nie owe potwory, a właśnie ludzkie bestie są niszczycielami dobra i piękna. Skłania to do przemyślenia naszej pozycji wobec świata przyrody, flory i fauny, dokąd zmierzamy czy jeszcze istnieje szansa na zawrócenie biegu tej nieszczęsnej sztucznej rzeki wykreowanej przez nasz gatunek?
Tak jak w pierwszej części humor jest ogromnym atutem tej powieści. Milena Wójtowicz ma wyczucie i potrafi w zabawny sposób poprowadzić fabułę, rozpisać niebanalne opisy i ułożyć dialogi, a to wszystko wpisując w ramy relacji między bohaterami, tak by wszystko było naturalne. Najbardziej w pamięci utkwił mi owy cuś i otoczka wokół niego. Powodów do uśmiechu co niemiara.
"Vice versa" to książka lekka, przyjemna i zabawna, w sam raz na jedno popołudnie, bo treść się wręcz pochłania w tempie ekspresowym. Zabawne urban fantasy z przemyślanym przesłaniem połączone ze światem słowiańskich stworów. Wg mnie to dobra lektura dla zrelaksowania.
Jedynym minusem jest samo zakończenie, które pozostawia niedosyt. Kim jest On? Kto zagraża naszym przyjaciołom? Mam tylko cichą nadzieję, że to nie koniec przygód nienormatywnych z Brzegu, a takie zakończenie stanowi wstęp do kolejnego tomu. Oby.
Polecam miłośnikom słowiańskości we współczesnym wydaniu w humorystycznej otoczce z dobrą fabułą i ciekawymi bohaterami. To naprawdę dobra książka ze swojego gatunku, a zadanie "do wypoczynku" spełnia w 100%.
https://loslibros-wehikulczasu.blogspot.com/2021/10/109-zbrodnie-wsrod-stworow-czyli-vice.html
Zamknijcie oczy, wyobraźcie sobie chudziutką, czarnowłosą kobietę, zajadającą słodycze w ilościach hurtowych, szczerzącą się w uśmiechu z nadliczbowymi zębami, prawiącą wykład o zasadach bezpieczeństwa pracy i ocenie ryzyka zawodowego z szaleństwem w oczach. Kogo Wam to przypomina? Koszmar senny, nudny wykład, a może... coś zabawnego?
więcej Pokaż mimo toMoim zdaniem powyższy opis świetnie...
Czekam na dalszy ciąg.
Czekam na dalszy ciąg.
Pokaż mimo toDrugi tom nieco słabszy niż pierwszy, ale i tak przeczytałem z przyjemnością. Lekka, łatwa i przyjemna lektura :).
Drugi tom nieco słabszy niż pierwszy, ale i tak przeczytałem z przyjemnością. Lekka, łatwa i przyjemna lektura :).
Pokaż mimo toPiotr, który jestem psychologiem i Sabina, która jest specjalistką ds. BHP razem prowadzą firmę, której klientami są osoby nienormatywne, czyli wilkołaki, gnomy, wiły i inne. Przez pewien ciąg wydarzeń zostają oni wciągnięci w sprawę kryminalną. Ktoś próbuje pozbyć się osób nadprzyrodzonych. Bohaterowie będą musieli zmierzyć się nie tylko z wrogiem, ale własnymi słabościami i brakiem umiejętności śledczych. Czemu ktoś eliminuje nienormatywnych? Kto będzie jego kolejną ofiarą?
Niedawno skończyłam czytać drugi tom tej serii i postanowiłam, że chyba łatwiej mi będzie opowiedzieć o obydwóch częściach w jednym poście. Nie jest to dla mnie proste zadanie, ponieważ mam bardzo mieszane odczucia, co do niej.
Fabuła pierwszego i drugiego tomu dotyczy przede wszystkim Piotrka i Sabiny. Obydwoje też są nienormatywni i w bardzo dziwny sposób radzą sobie z tą sytuacją. Cały czas mieszają się w jakieś niebezpieczeństwa i przeżywają wiele przygód. Poznają wiele nowych osób i nawiązują nowe znajomości i wtyki. Jednak w Vice Versa, pojawia się kilka nowych osób, które w pewnym sensie wychodzą na pierwszy plan, co moim zdanie było naprawdę ciekawe.
Jeżeli chodzi o fabułę to o wiele bardziej podobała mi się kontynuacja, ponieważ mimo że, nie było tam wiele walk, szukania podpowiedzi, to było ciekawiej ze względu na Żanetę i cuśka. Ogólnie autorka poruszała w tych dwóch częściach wiele różnych wątków i o dziwo, wszystkie zostały wyjaśnione.
Bohaterowie za to dla mnie to takie pół na pół. Z jednej strony byli kompletnie inni niż postacie, które można poznać w innych książkach, za to z drugiej w pewnych momentach miałam wrażenie, że zostało to aż za bardzo wyolbrzymione. Piotr wypiera swoją inność i jego uzależnieniem są świeczki lawendowe. W pierwszym tomie podobał mi się jego charakter, za to w kolejnym poupadł, bo jego zachowanie jakoś mi się gryzło. Nie podobał mi się jego sposób myślenia i niektóre postępowania, ale tańczenie kaczuch, to było piękne! Sabina zaś to bomba zegarowa, nie wiadomo czego się po niej spodziewać, a wszystkie objawy zajada ogromna ilością słodyczy. W całej historii miała swoje lepsze i gorsze momenty i zawsze szukała pretekstu by wcisnąć coś związane z BHP. Najbardziej chyba irytowało mnie nazywanie jednej osoby chomikiem, bo ja na początku nie rozumiałam o co w końcu chodzi.
Jednak chyba moje największe problemy z tą serią to styl pisania autorki. Nie chcę niczego zarzucać Pani Wójtowicz, jednak nie była to najlżejsza lektura z jaką się zapoznałam. Miałam problem z wciągnięciem się z fabułą (chociaż może to też być mała czcionka w książkach) . Jakoś przez długi czas nie mogłam zżyć się z bohaterami i odczuć w pełni ich emocji. Dlatego też długo zwlekałam z przeczytaniem kontynuacji. Jednak autorka ma świetne poczucie humoru, nie raz parskałam śmiechem i cytowałam niektóre teksty.
Podsumowując jeśli ktoś szuka nietypowej serii o postaciach fantastycznych, które nieczęsto pojawiają się w literaturze, to ta seria powinna Wam przypasować do gustu. Jeśli już przeczytać kilka rozdziałów i przestaniecie zwracać tak mocno na styl, który mocno się na początku wyróżnia, to później będziecie zadowoleni z finału. Pojawcie się w Bielinach i przeżyjcie przygodę życia z nadpobudliwą Sabiną i coachingowym Piotrkiem i dwoma strasznymi starszymi paniami!
Piotr, który jestem psychologiem i Sabina, która jest specjalistką ds. BHP razem prowadzą firmę, której klientami są osoby nienormatywne, czyli wilkołaki, gnomy, wiły i inne. Przez pewien ciąg wydarzeń zostają oni wciągnięci w sprawę kryminalną. Ktoś próbuje pozbyć się osób nadprzyrodzonych. Bohaterowie będą musieli zmierzyć się nie tylko z wrogiem, ale własnymi słabościami...
więcej Pokaż mimo toStrzyga Sabina i nie mniej straszny (choć uzależniony od zapachowych świeczek) Piotr zmagają się z zalewem pracy. I dlatego przyjmują stażystkę.
Teraz możecie się dowiedzieć, czemu mrówki są zmarznięte, czemu wilkom odbija z miłości i gdzie przenieść Złote Cusie, gdy zaczyna im grozić wyginięcie.
Zabawne, fajne, lekka i szybka lektura.
Super polecam na czasy, gdy spada poziom zadowolenia i pesymizm zaczyna przebijać :)
Strzyga Sabina i nie mniej straszny (choć uzależniony od zapachowych świeczek) Piotr zmagają się z zalewem pracy. I dlatego przyjmują stażystkę.
więcej Pokaż mimo toTeraz możecie się dowiedzieć, czemu mrówki są zmarznięte, czemu wilkom odbija z miłości i gdzie przenieść Złote Cusie, gdy zaczyna im grozić wyginięcie.
Zabawne, fajne, lekka i szybka lektura.
Super polecam na czasy, gdy spada...