rozwińzwiń

Żelazne werble

Okładka książki Żelazne werble Tomasz Sadowski
Okładka książki Żelazne werble
Tomasz Sadowski Wydawnictwo: Novae Res fantasy, science fiction
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2019-04-26
Data 1. wyd. pol.:
2019-04-26
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381474078
Tagi:
robot korporacja wojna chiny społeczeństwo technologia kobieta
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
35 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1243
742

Na półkach: ,

Obraz upadku ludzkości. kobiety na farmach, kobiety robotki, drony i opancerzone auta.smutny obraz świata, w którym kobiety stają się towarem i to towarem deficytowym. autor dużo liter poświęca na opisy samochodów i broni więc być może ta książka bardziej przypadnie do gustu męskiej części czytelników.

Obraz upadku ludzkości. kobiety na farmach, kobiety robotki, drony i opancerzone auta.smutny obraz świata, w którym kobiety stają się towarem i to towarem deficytowym. autor dużo liter poświęca na opisy samochodów i broni więc być może ta książka bardziej przypadnie do gustu męskiej części czytelników.

Pokaż mimo to

avatar
57
7

Na półkach: ,

Muszę zgodzić się co do oceny niektórych użytkowników, że książka zalicza się do literatury z potencjałem, lecz nie wykorzystanym w tym przypadku maksymalnie. Bardzo spodobał mi się ciekawie przedstawiony świat i przede wszystkim intrygująca tematyka. Ponarzekać mógłbym jednak na to, iż nie wykorzystano całego potencjału drzemiącego w bohaterach - w moim mniemaniu są dosyć płytcy. Uczepiłbym się jeszcze kilku szczegółów takich jak opisy seksu, które są moim zdaniem, być może zbyt dosadne, lecz jestem w stanie je zrozumieć, gdyż poniekąd pasuje to do brutalnego otoczenia, dlatego w tej materii najpewniej jest to kwestia gustu. Niemniej uważam lekturę za przyjemną, akcja ciekawa a o wnioski nie trudno, ponieważ temat dość aktualny jak na fikcję - patrząc, chociażby na rozwój społeczeństwa w Japonii, Korei czy Chinach.

Muszę zgodzić się co do oceny niektórych użytkowników, że książka zalicza się do literatury z potencjałem, lecz nie wykorzystanym w tym przypadku maksymalnie. Bardzo spodobał mi się ciekawie przedstawiony świat i przede wszystkim intrygująca tematyka. Ponarzekać mógłbym jednak na to, iż nie wykorzystano całego potencjału drzemiącego w bohaterach - w moim mniemaniu są dosyć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
51
51

Na półkach: ,

Hej Żelazne Hipogryfy!
O Żelaznych Werblach w trzech aktach:

1. Podoba mi się bardzo początek książki, wciąga i sprawia, że jak zaczniemy czytać, to już chce się siedzieć i czytać dalej kolejne rozdziały. Troszkę w środku zaczęło zwalniać, ale od pojawienia się Karen to już do końca czytałem znowu z zaciekawieniem.

2. Mamy bardzo barwne i szczegółowe opisy całego tego sprzętu, zaczynając od pojazdów, a na broniach kończąc.

3. Dla kontrastu niestety dialogi były nieco słabe. Brakowało mi trochę więcej rozmów między Krisem i Betty, bo wydaje mi się, że z tego mógł się rozwinąć naprawdę ciekawy wątek. Ogólnie też można było pokazać trochę więcej świata, właśnie za pomocą dialogów z innymi postaciami.

Czy mi się podobało? Czy nie? Co było na plus a co na minus? No takiej ściany tekstu to ja tu nie wkleję ;) Po to zapraszam do pełnej wersji recenzji, na blogu Hipogryf.pl :

https://hipogryf.pl/tomasz-sadowski-zelazne-werble-recenzja-ksiazki/

Hej Żelazne Hipogryfy!
O Żelaznych Werblach w trzech aktach:

1. Podoba mi się bardzo początek książki, wciąga i sprawia, że jak zaczniemy czytać, to już chce się siedzieć i czytać dalej kolejne rozdziały. Troszkę w środku zaczęło zwalniać, ale od pojawienia się Karen to już do końca czytałem znowu z zaciekawieniem.

2. Mamy bardzo barwne i szczegółowe opisy całego tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
371
162

Na półkach: ,

Książka przedstawia świat, do którego moim zdaniem nikt nie chciałby trafić, na pewno nie jako kobieta. Za to chcemy o tym świecie czytać. Kris jest bohaterem, który przedstawia nam świat, wprowadza nas do niego, to z nim zaczynamy niebezpieczną podróż, od której nie możemy się oderwać. Tematyka wojskowa, która pojawia się w książce zupełnie nie przeszkadza i dodaje samej powieści realistyczny odbiór. Wszystko napisane jest to przemyśleniu każdego z wydarzeń, które okazują się szokujące. Zakończenie zaskakuje, a cała historia nabiera jeszcze lepszego wyrazu.

Książka przedstawia świat, do którego moim zdaniem nikt nie chciałby trafić, na pewno nie jako kobieta. Za to chcemy o tym świecie czytać. Kris jest bohaterem, który przedstawia nam świat, wprowadza nas do niego, to z nim zaczynamy niebezpieczną podróż, od której nie możemy się oderwać. Tematyka wojskowa, która pojawia się w książce zupełnie nie przeszkadza i dodaje samej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
47
27

Na półkach:

„Żelazne werble” to książka z pewnym potencjałem. Widać iż autor przemyślał sobie świat gdzie robotki zastąpiły kobiety. O ile geneza u niektórych czytelników może budzić wątpliwości, to jednak miejscowości nowego świata są bardzo dokładnie zarysowane. Niestety zbyt kompresowana fabuła i sztuczne postaci ciągną pozycje w dół pozycjonując ja w segmencie książek średnich lecz z potencjałem. Pomimo wszystko powieść czytało mi się dobrze. Liczyłbym w przyszłości na kolejne powieści lub zbiór opowiadań skupiający się na postaciach z mniejszą ilością wątków lecz lepiej rozbudowanych.

Link do recenzji :

http://www.strefaapokalipsy.pl/kobieta-najcenniejszym-towarem-recenzja-ksiazki-zelazne-werble/

„Żelazne werble” to książka z pewnym potencjałem. Widać iż autor przemyślał sobie świat gdzie robotki zastąpiły kobiety. O ile geneza u niektórych czytelników może budzić wątpliwości, to jednak miejscowości nowego świata są bardzo dokładnie zarysowane. Niestety zbyt kompresowana fabuła i sztuczne postaci ciągną pozycje w dół pozycjonując ja w segmencie książek średnich lecz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
803
146

Na półkach: ,

Wstęp
Debiutancka powieść „Żelazne werble” autorstwa Tomasza Sadowskiego to wizja niedalekiej przyszłości. Przyszłości, w której kobiety stanowią towar, a zmilitaryzowanym światem władają mężczyźni. To historia ukazująca skutki działań, z którymi po latach ludzie muszą się zmierzyć. Jest momentami brutalna, przedstawia sceny seksu i ukazuje życie w zupełnie nowej rzeczywistości. Rzeczywistości, która sprawiła, że kobiety mają tylko jedno zadanie: muszą rodzić dzieci.

Znajdziemy tutaj obraz wojny i poznamy jej dalekosiężne skutki. Poznamy ludzi żądnych władzy i wpływów, a także spotkamy bohatera, który próbuje zmienić aktualny obraz. Obraz, który wieku Czytelników może przerażać. Jak dla mnie wizja Autora ukazuje, że los kobiet może w przyszłości zatoczyć koło. Tutaj kobiety tracą swoją wywalczoną przez lata pozycję, stają się przedmiotem męskich walk. Czy taka wizja może się kiedyś sprawdzić? Oby nigdy do tego nie doszło!

Robotki
Pewna azjatycka firma stworzyła wynalazek, na punkcie, którego mężczyźni wręcz oszaleli. Wyprodukowali kobietę-robota, która doskonale imituje prawdziwe kobiety. Wkrótce produkcja robotek ruszyła „pełną parą.” Dostępne w trzech wariantach robotki mają główny moduł: seks. Spełniają każdą męską fantazję:

„…kto choć raz będzie się kochał z robotką, nigdy nie zatęskni za prawdziwą kobietą.”

Niesie to ze sobą pewne niepokojące zmiany. Mężczyźni nie chcą się żenić z prawdziwymi kobietami, bo i po co? Zawsze mogą zakupić ich imitację, która spełnia marzenia, a przy tym nie narzeka, nie trzeba zabiegać o jej względy. Wystarczy tylko wydać pewną sumę pieniędzy i cieszyć się z samych idących za tym przyjemności i udogodnień. A co na to prawdziwe kobiety?

„Nastąpiło odwrócenie ról. Najpierw stworzono robotki, na wzór kobiet tak, by się od nich niczym nie różniły, a teraz prawdziwe kobiety zamieniały się w robotki, aby jak najbardziej się do nich upodobnić.”

Prawdziwe kobiety muszą rywalizować z robotkami. Czy mają jednak jakiekolwiek szanse? Jedyne, czego nie mogą dać mężczyznom robotki, to potomstwo. Po kilku latach dochodzi do katastrofy demograficznej. Dzieci się nie rodzą, prawdziwych kobiet jest coraz mniej. Jakie będą tego skutki?

Nowy świat
Na skutek fascynacji nowym wynalazkiem dochodzi do zmian, których nie można tak szybko odwrócić. Nagle mężczyźni zaczynają odczuwać brak w ich życiu prawdziwych kobiet. Najbardziej ten problem doskwiera Chinom. Wraz z Indiami atakują Bangladesz, który wkrótce przestaje istnieć. Jednak Chiny na tym nie poprzestają. Ich ekspansja militarna w celu zdobycia kobiet sięga w głąb Europy, aż po Moskwę.

„Wpuszczona w ruch machina wojskowo-administracyjna Państwa Środka pokazała swą niezwykłą sprawność.”

Czytelnik poznaje głównego bohatera – żołnierza Krisa, który wraz ze swoim przyjacielem Zackiem bierze udział w walkach. Tutaj też zapoznamy się z nowym sposobem walk, poczytamy o sprzęcie wojskowym i stosowanych technikach, których celem jest powstrzymanie agresji ze strony Państwa Środka. Na wszystkich kontynentach wybuchają walki o kobiety. Mężczyźni uświadamiają sobie, że pomimo istnienia robotek, świat nie może funkcjonować bez kobiet, które dają nowe życie. Na wojnie, jak to czasem bywa, Kris i Zac się bogacą. Po powrocie do swojego życia, Kris otwiera warsztat samochodowy i wraz z rodziną wiedzie spokojne życie. Do czasu…

Świat po walkach nie jest już przyjaznym miejscem. Szczególnie dla rodzaju żeńskiego. Obraz całej planety uległ zmianie. To co znaliśmy, przestało istnieć. Na świecie powstały dwa sojusze: Północny i Południowy. Pomiędzy nimi rozciągają się równiny, na których żyją Pobożni, którzy, jak się okazuje, wcale tacy pobożni nie są. To na ich ziemiach istnieją fermy kobiece, gdzie trafiają porwane dziewczynki i kobiety, których jedynym zadaniem jest rodzenie dzieci, a każda kolejna ciąża i warunki bytu skracają długość ich życia.

Iron Valley
Nagle Autor przenosi nas w przyszłość. Kris nie jest już tym młodym, pełnym marzeń szczęśliwym chłopakiem. Teraz to dojrzały mężczyzna, którego doświadczenia sprawiły, że stał się cyniczny i ma w życiu tylko jeden cel: tropienie ferm kobiecych i ratowanie więzionych tam kobiet. Sam żyje w domu, gdzie służą mu robotki. Tutaj Autor obrazowo przedstawia, do czego robotki są najczęściej wykorzystywane. Obrazy seksu mogą kogoś szokować, ale czy powinny? Pamiętajmy, że to powieść, w której główną rolę odgrywają mężczyźni. To oni stworzyli ten nowy świat, gdzie liczą się tylko wpływy, gdzie walki o kobiety są na porządku dziennym, a świat ukazuje zupełnie inne oblicze.

Pewnego razu Kris trafia do Iron Valley, głównego miasta Sojuszu Południowego. Miasto składa się z czterech dystryktów. W najniższym są typowe slumsy i kopalnie. W każdym kolejnym dystrykcie jakość życia ludzi jest lepsza. W pierwszym dystrykcie znajduje się Błękitny Pałac, z którego rządy na terenie sojuszu sprawuje Pan Dominik. To on zleca Krisowi pewną misję. Były żołnierz ma odnaleźć parę naukowców – małżeństwo Harrisów. Zbiegli oni z miasta i Kris ma znaleźć ich kryjówkę. Jednak mężczyzna przeczuwa, że to nie jest jedyny cel jego zadania:

„Było to tak nielogiczne i tak bardzo niespójne, że nie wiedział, co ma o tym wszystkim myśleć.”

Jak to możliwe, że Dominik, mający na swoich usługach najlepszych tropicieli, raptem nie może odszukać zbiegów? Kris postanawia rozwiązać tę zagadnę. Prowadzi go to na ziemie Pobożnych, spotyka ludzi, którzy doskonale radzą sobie w nowej rzeczywistości. Jednak prócz zleconej misji, Kris mimo wszystko chce dalej ratować więzione kobiety:

„Zobaczysz Kris, nadejdzie taki dzień, że usłyszysz werble, żelazne werble. To kobiety, które zrzucą łańcuchy i chwycą za broń.”

Jaki jest prawdziwy cel zadania Krisa? Czy w porę zorientuje się w co tak naprawdę został uwikłany? Czy znajdzie sposób na rozwiązanie problemu kobiet? Czy taki sposób w ogóle istnieje? Przeczytajcie tę pełną zwrotów akcji i chwilami przerażającą powieść!

Podsumowanie
Powieść „Żelazne werble” Tomasza Sadowskiego czytałam jednym tchem. Czy uważam, że jest to historia brutalna i tak do końca fantastyczna? Nie! Autor ukazał nam brutalny obraz nowego świata, który powstał na skutek nie do końca przemyślanych męskich działań. Czy w jakiś sposób szokuje mnie sposób przedstawienia roli kobiet w tej nieodległej rzeczywistości? Czy kobiety ukazane przedmiotowo, których jedynym celem jest wydawanie na świat potomstwa, to wizja Autora? Wystarczy cofnąć się w czasie, by odkryć, że to już tak naprawdę było.

W Starożytności istniało niewolnictwo. Mężczyzna mógł na targu kupić młodą kobietę i wykorzystywać ją na wszelkie możliwe sposoby, a nawet zabić, bez żadnych konsekwencji. W średniowieczu i kolejnych epokach kobiety stanowiły towar. Czy taka piętnastoletnia księżniczka mogła stanowić o sobie? Była wydawana za mąż za o wiele od siebie starszego mężczyznę. Wszystko po to, by rodzina mogła się wzbogacić i zyskać nowe wpływy. Fermy kobiece skojarzyły mnie się z programem nazistowskim mającym na celu stworzenie doskonałej i czystej rasy aryjskiej. Czy kobiety zmuszane do seksu miały jakiś wybór? Dziś też słyszy się o handlu żywym towarem: dziećmi i kobietami. Dlatego nie uważam, że powieść Tomasza Sadowskiego jest szokująca i ukazuje fantastyczną wizję Autora o miejscu kobiety w przyszłości. Wręcz przeciwnie, to rodzaj przestrogi.

Akcja powieści jest wartka, sam pomysł przedstawienia robotek przypadł mnie do gustu. Opisy militariów mnie zaciekawiły, choć wiem, że nie każdemu mogą one odpowiadać. Z drugiej strony Autor przedstawił nam obraz wojny, więc tego typu opisy były niezbędne. Jest tutaj kilka scen seksu, ale należy pamiętać, że ten nowy świat, to świat mężczyzn, w którym potrzeby cielesne są bardzo ważne. Mnie bardzo zaskoczyło zakończenie tej historii. Z przyjemnością towarzyszyłam Krisowi w czasie rozwiązywania zleconej misji. Chciałabym poznać dalsze losy bohaterów i los kobiet, które zostały zniewolone przez mężczyzn.

Jeśli lubicie fantastykę, pełną mocnych i chwilami brutalnych opisów, chcecie poznać los kobiet w tej nowej, stworzonej przez Autora rzeczywistości, to sięgnijcie po tę powieść!

Wstęp
Debiutancka powieść „Żelazne werble” autorstwa Tomasza Sadowskiego to wizja niedalekiej przyszłości. Przyszłości, w której kobiety stanowią towar, a zmilitaryzowanym światem władają mężczyźni. To historia ukazująca skutki działań, z którymi po latach ludzie muszą się zmierzyć. Jest momentami brutalna, przedstawia sceny seksu i ukazuje życie w zupełnie nowej...

więcej Pokaż mimo tovideo - opinia

avatar
913
910

Na półkach:

Potraficie wyobrazić sobie świat bez rodzaju żeńskiego? Kobiety-roboty wyprodukowane przez Chińską firmę mają za zadanie ułatwiać życie mężczyznom. Dosłownie ułatwiać. Być od wszystkiego, nie licząc urodzenia im potomków. Oni zachłyśnięci wizją partnerki, która jest niemalże idealna, kupują je na potęgę. Na stutki tego przedsięwzięcia długo nie trzeba czekać. Niż demograficzny w Chinach, to jedno. Kobiety które pozostają mają rodzić jedynie chłopców. Wszak, po co sobie życie utrudniać i być prześladowanym. Mężczyźni uprzedmiotowiają je. Służą jedynie do tego aby dać im synów.Tabletki, które będąc zmuszane zażywają, co prawda pozwalają na to, ale na skutki uboczne-w tym śmierć, nie będzie trzeba długo czekać. Nie ważne z jakiego kontynentu jest osoba płci żeńskiej. Liczy się cel. Straty, nie mają znaczenia.
Przez meandry tej opowieści prowadzi nas Kris, który trudni się znajdowaniem kobiet. Jest ich ratunkiem, wiarą w lepsze jutro. Jedynym pozytywnym aspektem tej opowieści. Samozwańczym stróżem, poniekąd. Na największe uznanie zasługuje pokazanie dobitnie jak przyszłość w istocie także w naszym kraju może wyglądać. Opowieść tu przedstawiona ukazuje nam do czego niż demograficzny potrafi doprowadzić. Antyutopijna wizja świata jest niemalże namacalna. Na próżno szukać tu pozytywnych pobudek. Przez tę historię będzie prowadzić was brud, zepsucie, skrajny egoizm i zło. Uczucia? a co to w ogóle jest?Pomysł na fabułę genialny. Ciągle słychać o robotach jakie są tworzone na potrzeby bogatych konsumentów. To tylko kwestia czasu, jak wielu z nas będzie stać na takiego pracownika. Oczywiste jest, że zasięg ich prac będzie wzrastać. Przerażające. Prawda? Bardzo przeszkadza ilość szczegółów tu zawartych. Atmosfera jest gęsta. Czasem aż za bardzo. Nie jest to lektura, którą się lekko czyta przez ilość informacji, którymi nas autor bombarduje. Jeśli nie lubujecie się w ordynarnych opisach, to sobie ją darujcie.Niemniej refleksje po przeczytaniu są, a to przecież debiut literacki. Autor zwraca uwagę na to, że na pograniczu chińsko - birmańskim porwania kobiet w celach prokreacyjnych, to już niestety rzeczywistość. Warto się tym tematem i książką zainteresować.

Potraficie wyobrazić sobie świat bez rodzaju żeńskiego? Kobiety-roboty wyprodukowane przez Chińską firmę mają za zadanie ułatwiać życie mężczyznom. Dosłownie ułatwiać. Być od wszystkiego, nie licząc urodzenia im potomków. Oni zachłyśnięci wizją partnerki, która jest niemalże idealna, kupują je na potęgę. Na stutki tego przedsięwzięcia długo nie trzeba czekać. Niż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
156
99

Na półkach: ,

https://www.sajfaj.pl/zelazne-werble/recenzja/

Tomasz Sadowski w 2019 roku zadebiutował powieścią “Żelazne Werble” będącą antyutopijną wizją społeczeństwa. Porusza tematy, wymagające od czytelnika pełnego skupienia i prowokujące do myślenia. Uprzedmiotawia kobiety i pokazuje zezwierzęcenie mężczyzn w świecie, w którym na próżno szukać empatii bądź zwykłych, ludzkich odruchów.

Chiny wypuszczają na rynek kobietę-robota, co bardzo szybko staje się przyczyną demograficznej katastrofy. Mężczyźni zaczynają dzielić życie z robotami przez co spada ich zainteresowanie kobietami. Rodzi się mniej dzieci, a w tym mniej dziewcząt. Największy problem braku płci żeńskiej doskwiera Chinom, które z tego powodu dokonują agresji na swoich sąsiadów. Kobiety zostają uprzedmiotowione i spadają na samo dno struktur społecznych. Stają się jedynie towarem. Ze względu na niski przyrost naturalny zakładane są fermy wykorzystujące kobiety tylko w jednym celu – rodzeniu dzieci. Niestety wszyscy mężczyźni pragną mieć chłopców, z prostego powodu – wolą uniknąć prześladowań, gdy staną się właścicielami najbardziej drogocennego towaru – dziecka płci żeńskiej. Z tego względu kobiety zmuszane są do zażywania leków dających niemalże stuprocentową pewność na urodzenie chłopca. Niestety bardzo częstym skutkiem ubocznym jest śmierć. Koło się zamyka.

„Chciałem, aby ta powieść zmusiła czytelnika do zastanowienia i chociaż w minimalnym stopniu zainteresowała tym, co dzieje się w dwóch najludniejszych państwach świata. Niestety to co napisałem już przestało być fikcją. Niedawno dostałem informacje o raporcie na temat sytuacji na pograniczu chińsko-birmańskim. Porwania kobiet w celach prokreacji są już rzeczywistością.” – Tomasz Sadowski

Śledzimy historię Krisa, byłego żołnierza, który zajmuje się tropieniem i uwalnianiem porwanych kobiet. Jego zmagania pozwalają poznać czytelnikowi świat z bliższej perspektywy i zrozumieć mechanizmy jakie nim kierują. Nowe technologie i wszechobecne kobiety-robotki kontrastują z wizją postapokaliptycznego świata będącym areną, na której toczy się walka o przetrwanie. Kris wyrusza z kolejną misją poprzez, a podczas niej musi stawić czoła wielu niebezpieczeństwom. Obecny jest tu wątek detektywistyczny, gdyż odnalezienie kolejnej dziewczyny okazuje się być czymś więcej i zmusza głównego bohatera do rozwiązania zagadki.

Świat przedstawiony przez autora jest ponury, zły, wyprany z emocji i jakiejkolwiek empatii. Nic dziwnego, że rolę tego dobrego odgrywa były żołnierz, bo kto mógłby lepiej odnaleźć się w takiej scenerii jak nie on. Kris jest najjaśniejszym punktem powieści, dzięki czemu odrobinę łatwiej się ją czyta, niestety pozostałe postaci drugoplanowe są troszeczkę zbyt “szkieletowe”. Nie są nijakie, wzbudzają w czytelniku uczucie zgorszenia, sympatii, obrzydzenia czy współczucia, jednak ewidentnie brakuje im czegoś więcej. Są odpowiednim tłem dla powieści, lecz tylko tłem.

Fabuła jest tak naprawdę najciekawszym elementem książki i, mimo że autor porusza trudny i kontrowersyjny temat, potrafił przedstawić go w sposób, w który czytelnik jest w stanie uwierzyć. Świat przedstawiony jest zły. Droga jaką obrało społeczeństwo jest obrzydliwa i całkowicie nie do zaakceptowania, jednak w trakcie lektury można złapać się na myślach: “A gdyby faktycznie tak było? Gdyby świat tak wyglądał?”. W tej całej, wydawać by się mogło, nierealnej wizji świata, jest coś przerażająco realnego i właśnie to zmusza nas do refleksji.

„W krajach cywilizacji zachodu rozpaczamy z powodu co2, misiów Koala, wycinki drzew, zupełnie nie zawracając uwagi na tykającą bombę demograficzną, która powoli „uzbraja” się w Azji. Co się stanie z milionami młodych mężczyzn, gdy zrozumieją, że nie mają szans na związek z kobietą, ponieważ już dzisiaj brakuje ich 60 mln (dotyczy Indii i Chin)? Ta książka ma zmusić do myślenia i pokazać co się stanie jeżeli świat nadal będzie przyglądał się obojętnie.” – Tomasz Sadowski

Niestety “Żelazne Werble” mają też swoje minusy, a największym nich jest narracja. Z jednej strony jest bardzo poprawna i widać w niej duży potencjał. Z drugiej strony jest w niej coś, co sprawia, że książkę czyta się ciężko. Odniosłem wrażenie, że całość jest zbyt mocno przekalkulowana. Zabrakło tu miejsca, aby otaczający nas świat i żyjące w nim postaci… no właśnie, ożyły. Wszystko zostało wpisane w pewne ramy, których autor za wszelką cenę nie chciał opuścić, co spowodowało wrażenie lekkiej klaustrofobii.

Pozostałymi istotnymi kwestiami “in minus” są zbyt długie i bezpośrednie opisy oraz bardzo infantylne przedstawienie zachowań seksualnych. Rozumiem, co autor chciał przez to osiągnąć. Rozumiem, że taki prosty i ordynarny sposób wpisuje się po części w klimat powieści, jednak coś tu za mocno zgrzytało.

W przypadku debiutów bardzo trudno o dzieła idealne, każdy posiada swoje plusy i minusy. Najważniejsze, aby pozytywne elementy były bardziej widoczne i będzie to dobry prognostyk na przyszłość. “Żelazne Werble” są obiecującym pierwszym krokiem i godną uwagi książką ze względu na pomysł fabuły.

https://www.sajfaj.pl/zelazne-werble/recenzja/

Tomasz Sadowski w 2019 roku zadebiutował powieścią “Żelazne Werble” będącą antyutopijną wizją społeczeństwa. Porusza tematy, wymagające od czytelnika pełnego skupienia i prowokujące do myślenia. Uprzedmiotawia kobiety i pokazuje zezwierzęcenie mężczyzn w świecie, w którym na próżno szukać empatii bądź zwykłych, ludzkich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1024
477

Na półkach: ,

Nie umiemy radzić sobie z konsekwencjami naszych czynów. Codziennie dokonujemy decyzji, codziennie wpadamy na jakieś pomysły i codziennie nie myślimy, jaki skutek to przyniesie. Jesteśmy tylko ludźmi, więc mamy prawo do błędów i nieprzemyślanych decyzji. Mamy prawo do tego, by nie przewidzieć niektórych rzeczy, by nie umieć naprawić swoich nieodpowiednich czynów. Tylko czy tak można cały czas? Czy na pewno nie wykorzystujemy tych praw zbyt łatwo, zbyt lekkomyślnie? Czy jesteśmy w stanie podjąć tak złą decyzję, że cały nasz świat legnie w gruzach, a my zostaniemy zmuszeni do walki o przetrwanie?

Zaczęło się niewinnie, bo od zwykłego wynalazku, który miał służyć bogatym ludziom, a innym dać zarobić. Niektórzy wtedy już przewidywali, chcieli zatrzymać całą machinę. Jednak czemu zatrzymywać coś, co może być takie dobre? W końcu robotki to też kobiety, które są piękne, często inteligentne i mniej skomplikowane niż żywe kobiety. Tak było prościej. Tylko czy wybór prostej ścieżki na pewno jest dobry? Jak doszliśmy do tego, że kobiet jest tak mało i tym samym są najbardziej wartościowym towarem?

Tym razem zdecydowałam się wyrwać z gatunków, na które decyduję się zazwyczaj. W końcu już wiele lat temu obiecałam sobie, że będę otwarta na inne rodzaje literatury i nie dam się zamknąć w fantastyce i klasyce. "Żelazne werble" miały być właśnie takim oderwaniem, a tymczasem okazały się czymś więcej i udowodniły mi, że różnorodność jest dobra i pozwala poszerzać horyzonty. Już dawno po przeczytaniu książki w mojej głowie nie pojawiło się tyle rozważań, problemów i ciężkich myśli.

Przede wszystkim bardzo do gustu przypadł mi pomysł. Nie jestem zbyt obeznana z tą tematyką, więc też za bardzo nie mogę porównać go do całości. Mimo to osobiście nie spotkałam się jeszcze z takim, dlatego jestem zachwycona. Nie spodziewałam się takiego zafascynowania z mojej strony tematyką przyszłości i pewnego rodzaju dystopii, do której niestety możemy dążyć. Tak naprawdę cały pomysł opierał się, na czymś dobrze nam znanym. Jednak nie ograniczył się tak po prostu do teraźniejszości lub samej przyszłości. Autor w zgrabny sposób połączyć coś, co znamy z obecnych czasów, by powoli w refleksyjny sposób przeprowadzić nas do przyszłości.

Na początku styl, którego używał wydawał mi się bardzo surowy, przez co czułam się trochę zniechęcona. Nie chodzi o to, że lubię ckliwe opowiastki, ponieważ dobrze wiecie, że tak nie jest. Lubię, gdy wszystko jest optymalne lub wyjaśnione, czemu akurat znajduje się na tym biegunie. Tutaj otrzymałam właśnie takie wyjaśnienie. Wystarczyło się przyzwyczaić i zacząć rozumieć historię, a wtedy surowy styl stał się olbrzymią zaletą i ukazał swoją unikatowość. W dodatku język stworzył zgrabną kompozycję pod względem szczegółowości.

Fabuła rozpoczyna się dość chaotycznie i niespójnie jak dla mnie. Przez co miałam poczucie całkowitego niezrozumienia i zarazem znudzenia. Potrzebowałam czasu, by powiązać ze sobą fakty i zdać sobie sprawę, jak funkcjonuje całe uniwersum. Gdy tylko to się stało, to przepadłam całą sobą na wiele godzin. Otrzymałam niezwykłą dawkę rozrywki, która niosła ze sobą mądrość. Co prawda liczne opisy mechanicznych i militarnych aspektów wykańczały mnie, ponieważ w ogóle się na tym nie znam i tym bardziej nie interesuję. Co nie jest oczywiście wadą tylko bardziej brakiem mojej wiedzy. Natomiast uniwersum to jest jeden wielki majstersztyk, który zrobił na mnie wielkie wrażenie. Nie pamiętam już, kiedy ostatnio spotkałam taki świat, gdzie wszystko jest przedstawione w tak rozbudowany sposób. Nie dostajemy wszystkiego na talerzyku. Dostajemy ileś informacji, a następnie musimy sami je dodać do siebie i zrozumieć. To daje niesamowitego wrażenie panoramiczności. Przy tym miałam odczucia, że wszystko jest logiczne oraz ułożone w sposób przyczynowo-skutkowy.

Gdybym miała wymienić jakąś wadę powieści, to myślę, że stanowczo byliby to bohaterowie. Są mało rozbudowani. Wystarczająco, by ich polubić lub znienawidzić, ale potencjał jest niewykorzystany. To materiały na analizę psychologiczną. Ludzie mający w pamięci nasze czasy, a wystawieni na wojnę, przemoc, walkę i nadchodzącą katastrofę. Sam Kris zyskał moje uznanie i przede wszystkim sympatię. Jestem mu całkowicie oddana, ponieważ jest wyjątkowo dobrym człowiekiem. Ale właśnie... Jest człowiekiem, więc też popełnia błędy, zachowuje się nie zawsze moralnie i czasami po prostu irytuje. Mimo to pozostaje tym jednym z ostatnich płomyków w dogasającym ognisku.

"Żelazne Werble" to książka, która porusza człowieka. Nie sprawiła, że się wzruszyłam, tylko sprawiła, że poczułam prawdziwe emocje – te pozytywne i te negatywne. I nie mam tutaj wątpliwości, że to jest o wiele lepsze niż delikatne odczucia. Czytając to, czułam, że żyje i że to właśnie my kreujemy naszą przyszłość. Dlatego tym razem zastanówmy się nad naszą kolejną decyzją.

Nie umiemy radzić sobie z konsekwencjami naszych czynów. Codziennie dokonujemy decyzji, codziennie wpadamy na jakieś pomysły i codziennie nie myślimy, jaki skutek to przyniesie. Jesteśmy tylko ludźmi, więc mamy prawo do błędów i nieprzemyślanych decyzji. Mamy prawo do tego, by nie przewidzieć niektórych rzeczy, by nie umieć naprawić swoich nieodpowiednich czynów. Tylko czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
362
247

Na półkach: ,

Nie mogę napisać aby to było coś złego. Pomysł ciekawy i ma potencjał lecz według mnie wykonanie trochę słabe. Drugi raz bym po nią nie sięgnął.

Nie mogę napisać aby to było coś złego. Pomysł ciekawy i ma potencjał lecz według mnie wykonanie trochę słabe. Drugi raz bym po nią nie sięgnął.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    38
  • Chcę przeczytać
    36
  • Posiadam
    13
  • Fantastyka
    2
  • Teraz czytam
    1
  • 2021
    1
  • E-BOOKI WYMIANA (wersje oficjal. mobi)
    1
  • Romans💗
    1
  • Fantastyka/S-F
    1
  • Polskie
    1

Cytaty

Więcej
Tomasz Sadowski Żelazne werble Zobacz więcej
Tomasz Sadowski Żelazne werble Zobacz więcej
Tomasz Sadowski Żelazne werble Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także