Autorka naprawde potrafi opisywac ludzkie emocje i te dobre i te nie bardzo

Autorka naprawde potrafi opisywac ludzkie emocje i te dobre i te nie bardzo

Całkowicie przypadkowo trafiłam na audiobooka w wykonaniu Ewy Kasprzyk. Bardzo fajna, lekka i przyjemna dla ucha historia. Zabieram się za drugą część :)

Całkowicie przypadkowo trafiłam na audiobooka w wykonaniu Ewy Kasprzyk. Bardzo fajna, lekka i przyjemna dla ucha historia. Zabieram się za drugą część :)

Uwielbiam takie powieści! Z pazurem. Życiowe.
Irytująca bohaterka Ewelina - lat 55, żona Radka, matka dorosłego syna Igora, córka fajnej matki, kobieta z patentem na mądrość i obsesją na punkcie swojego ziemiańskiego pochodzenia. Ponadto kłótliwa i wredna.
Chce pozbyć się męża i żeby to było jasne: nie rozwieść się i nie zamordować! Czyli jak? Trudno powiedzieć.
Według Eweliny niestety to Radek jest domowym tyranem i dusigroszem, który nie pozwala jej kupować nowych ubrań, rozlicza z czasu spędzanego poza domem, nie chce wyjechać za granicę i nic w domu nie robi, na wszystko bowiem ma czas. A najgorsze, że nie kąpie się wieczorem przed spaniem.
Jak się potoczy historia małżeńska? Polecam wszystkim czytelnikom.

Uwielbiam takie powieści! Z pazurem. Życiowe.
Irytująca bohaterka Ewelina - lat 55, żona Radka, matka dorosłego syna Igora, córka fajnej matki, kobieta z patentem na mądrość i obsesją na punkcie swojego ziemiańskiego pochodzenia. Ponadto kłótliwa i wredna.
Chce pozbyć się męża i żeby to było jasne: nie rozwieść się i nie zamordować! Czyli jak? Trudno powiedzieć.
Według...

Znakomity komediodramat, w części dramatycznej godny antycznej tragedii. A wszystko dzięki głównej bohaterce, Ewelinie, mgr farmacji w wieku 50+, nałogowej palaczce i sernikoholiczce. Zrzucającej wszystko, łącznie z nadwagą, na menopauzę. To jest trudna osoba, od dzieciństwa zafiksowana na ziemiańskim pochodzeniu swojej babki, która popełniła mezalians wychodząc za mąż za chłopa. Sama Ewelina też wybrała sobie męża pochodzącego ze wsi. Po 30 latach małżeństwa pragnie zostać kobieta samotną, nie wdową i nie rozwódką. Ot pstryk i mąż znika. Dorosły syn się wyprowadził, a ona uznała że nic ja z mężem nie łączy. Wręcz przeciwnie wszystko w nim ja denerwuje. I obojętne czy on coś zrobi, czy czegoś nie zrobi, zawsze jest niedobrze. Na początku wydaje się, że faktycznie to potwór, ale w miarę jak rozwija się akcja widać, że Ewelina to despotyczna egoistką, skupioną na sobie i swoich wyimaginowanych problemach, i ziemiańskich koneksjach. Do tego kłótliwą. Nie starającą się być empatyczną, nie tylko w stosunku do męża, ale nawet matki. Jak słuchałam jej "strumienia świadomości" to miałam przed oczami kilka moich krewnych. Była w rodzinie niewiasta aspirująca do arystokracji, i choć weszła w familię szlachecką (no dobra ze szlachty zagrodowej, ale zawsze) to uważała się za kogoś lepszego, co dawała odczuć wszystkim. I co nie budowało dobrej atmosfery.
W monologu Eweliny możemy się przejrzeć jak w lustrze. Jakie się stajemy w czasie menopauzy? Czy też nam bije na dekiel? Pewnie burza hormonów,l wpływa zmiany charakterologiczne. Do tego syndrom pustego gniazda, nagle nie ma bezpiecznika w postaci dziecka. A mąż okazuje się obcym facetem, z którym nie ma o czym rozmawiać. Bo wiele tematów wiązało się z dziećmi. Jak na nowo budować związek?

Znakomity komediodramat, w części dramatycznej godny antycznej tragedii. A wszystko dzięki głównej bohaterce, Ewelinie, mgr farmacji w wieku 50+, nałogowej palaczce i sernikoholiczce. Zrzucającej wszystko, łącznie z nadwagą, na menopauzę. To jest trudna osoba, od dzieciństwa zafiksowana na ziemiańskim pochodzeniu swojej babki, która popełniła mezalians wychodząc za mąż za...

Jak dla mnie książka super odkryłam ,że lobię Panią Białowąs książka jest bardzo lekka i przyjemna zdaje się być miękka. A Fakt że czyta ją pani Ewa Kasprzyk powoduje że niemal się rozpływam zdarzyło mi się kilka razy szczerze roześmiać w czasie słuchania serdecznie polecam i prawie natychmiast sięgam po drugą część

Jak dla mnie książka super odkryłam ,że lobię Panią Białowąs książka jest bardzo lekka i przyjemna zdaje się być miękka. A Fakt że czyta ją pani Ewa Kasprzyk powoduje że niemal się rozpływam zdarzyło mi się kilka razy szczerze roześmiać w czasie słuchania serdecznie polecam i prawie natychmiast sięgam po drugą część

Złapałam za audiobooka, bo czytała Ewa Kasprzyk, a to jest zawsze dobry znak :) I się nie pomyliłam!

Ewelina, kobieta dojrzała, która chciałaby się pozbyć męża, ale nie ma zamiaru być ani rozwódką, ani wdową. Co to to nie!

Właściwie to czytelnik siedzi w głowie tej lekko neurotycznej bohaterki i bawi się przednio. Ja się pośmiałam, ale też zirytowałam nie raz i, o dziwo!, ta mieszanka bardzo mi się podobała. Autorka zdecydowanie potrafi w równowagę i w żadną ze stron nie przesadziła.

Powiem tak: to jest fantastyczna, lekka lektura, która jest dobrze napisana, nie męczy cukierkowością i nadmiernym romantyzmem, która rozbawi, ale też da trochę do myślenia. Ja polecam. Moje pierwsze spotkanie z autorką uznaję za niezwykle udane. Za drugi tom chwyciłam od razu, ale o tym nie tutaj ;)

Złapałam za audiobooka, bo czytała Ewa Kasprzyk, a to jest zawsze dobry znak :) I się nie pomyliłam!

Ewelina, kobieta dojrzała, która chciałaby się pozbyć męża, ale nie ma zamiaru być ani rozwódką, ani wdową. Co to to nie!

Właściwie to czytelnik siedzi w głowie tej lekko neurotycznej bohaterki i bawi się przednio. Ja się pośmiałam, ale też zirytowałam nie raz i, o...

Przyjemne, kobiece czytadło, zupełnie niewymagające. Dobre jako przerywnik w czymś bardziej ambitnym

Przyjemne, kobiece czytadło, zupełnie niewymagające. Dobre jako przerywnik w czymś bardziej ambitnym

Komedia romantyczna, która już na wstępie utwierdza nas w przekonaniu, że miłość jest ślepa… Główna bohaterka to wie, lecz czy powie to głośno?! Przecież jej wybranek, który miał być ucieleśnieniem jej wyobrażeń na temat Roberta Redforda, wraz z upływem lat staje się skapciałym, skąpym i zaniedbującym siebie oraz żonę facetem. Najprościej byłoby się rozstać, ale tego Ewelina nie chce. I tu po raz pierwszy czytelnik może zadać sobie pytanie, czy ona w ogóle wie, czego chce?! A może winny nie jest tylko mąż? Może życie mrzonkami, rozpamiętywanie przeszłości nie jest dobrym sposobem na budowanie związku? Zwłaszcza, gdy relacje z innymi członkami rodziny też zaczynają się psuć.
Autorka dotknęła ważnych i delikatnych tematów. Zapewniła nam dużą dawkę humoru, a jednocześnie nie spłyciła tematu budowania i pielęgnowania relacji (nie tylko małżeńskich). Wierząc (jak przystało na optymistkę i romantyczkę),iż małżonkowie jednak odnajdą drogę do siebie i zadbają nie tylko o swój związek, ale także o całą rodzinę. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom.

Komedia romantyczna, która już na wstępie utwierdza nas w przekonaniu, że miłość jest ślepa… Główna bohaterka to wie, lecz czy powie to głośno?! Przecież jej wybranek, który miał być ucieleśnieniem jej wyobrażeń na temat Roberta Redforda, wraz z upływem lat staje się skapciałym, skąpym i zaniedbującym siebie oraz żonę facetem. Najprościej byłoby się rozstać, ale tego...

Bezsenne noce, senne dni wrocławskiej pisarki Aliny Białowąs to książka przeznaczona w głównej mierze dla kobiet, w sam raz idealna na długie jesienne wieczory przy świeczce i lampce wina.

Główną bohaterką powieści jest Ewelina, która ma pięćdziesiąt lat, pracuje w aptece i ma męża Radka, z którym jest w związku małżeńskim od trzydziestu lat. Pomimo dość sporego stażu małżeńskiego Ewelina wspomina swoje pochodzenie i popełniony przez siebie jak na tamte czasy mezalians. Kobieta rozkłada swoje małżeństwo na drobne kawałki, aż pewnego razu dochodzi do wniosku, że musi się pozbyć męża. Ewelinie coraz bardziej zaczyna doskwierać nuda, brak zainteresowania ze strony męża, jego zachowanie i coraz to dziwniejsze przyzwyczajenia. Ewelina pragnie " być samotną, a nie osamotnioną". Dziś wie, że gdyby mogła tylko cofnąć czas nie wyszłaby za mąż za Radka, który kiedyś przypominał swoim wyglądem amerykańskiego słynnego aktora.. dziś czar urody prysł, a Ewelinie zostało tylko rozczarowanie...Czy Ewelinie uda się pobyć męża i do jakiego podstępu się posunie ponieważ według niej bycie wdową i rozwódką jest nie akceptowane..




Ewelina jest dość specyficzną postacią i w wieku czytelnikach może wzbudzać niezrozumienie i irytację. Główna bohaterka analizuje swojego męża bardzo dogłębnie. Sięga do czasów kiedy go poznała, wspomina jego chłopskie pochodzenie, aż po jego aktualne problemy z higieną osobistą. Ewelina obwinia o wszystko tylko swojego męża nie widząc swoich błędów i licznych dziwactw, zrzuca całkowitą winę za nieudane małżeństwo na Radka, sama nie potrafi się poddać krytyce. Czy to, że pozbędzie się męża pomoże jej odżyć i spowoduje, że kobieta dostanie w końcu to na czym jej najbardziej zależy.. na byciu samotną...?

Moja ocena: 6,5

Bezsenne noce, senne dni wrocławskiej pisarki Aliny Białowąs to książka przeznaczona w głównej mierze dla kobiet, w sam raz idealna na długie jesienne wieczory przy świeczce i lampce wina.

Główną bohaterką powieści jest Ewelina, która ma pięćdziesiąt lat, pracuje w aptece i ma męża Radka, z którym jest w związku małżeńskim od trzydziestu lat. Pomimo dość sporego stażu...

Kilka razy już słyszałam nazwisko autorki jednak nie miałam przyjemności poznania jej twórczości. Teraz przyszedł na to czas! „Bezsenne noce, senne dni” to książka, która miała premierę w czerwcu tego roku. Jak wypadło to spotkanie? Nie wiem z czego to wynikało, ale książka trochę mi się „wlekła”. Albo to ja się wlekłam z nią… A przecież nie była zła! W międzyczasie przejęła ją moja mama i ona była nią zachwycona!
O czym jest książka?
To wspomnienia Eweliny, która pewnej nocy zobaczyła swoje życie w świetle ulicznej latarni i było to spojrzenie zupełnie inne niż do tej pory! Bo od pewnego czasu w sypialni tej dojrzałej kobiety powiewa nudą. A bo Radek przestał się zupełnie starać. Pod łóżkiem jego skarpetki zakładają chyba rodziny i gdyby Ewelina co jakiś czas ich nie wynosiła to pewnie same by wyszły… I Radek kładąc się do łóżka nie stara się w żaden sposób przekonać do siebie żony. Jakoś mu nie po drodze z prysznicem… Jakoś nie może powstrzymać się przed złośliwościami kierowanymi do żony. A Ewelina ma tego dość! Może dobrze byłoby, gdyby została wdową… Takie myśli między innymi chodzą jej po głowie!

A w międzyczasie zaczyna wspominać… Przecież już jako mała dziewczynka obiecywała sobie, że nie zakocha się w chłopaku ze wsi! Co ją podkusiło, żeby dać szansę Radkowi! Przecież to typowy chłopak ze wsi, leśnik niby… Ale przecież jako młodzieniec wyglądał tak… pociągająco… Jak Robert Redford… silny, męski i stanowczy. I co z tego zostało? Wspomnienia.
I tak leżąc w oświetlonym przez uliczną latarnię łóżku kobieta wspomina swoje młodzieńcze lata. Pogmatwane rodzinne losy i historie. Pierwsze randki z ukochanym. Wspólne radości i smutki.

Chodzi do pracy, do apteki, w której kiedyś pracowała jej matka – swoją drogą to chyba moja ulubiona postać z książki! Musicie bliżej poznać tę kobietę! Staruszka, która pragnie uczyć się jeździć na rolkach! – a teraz Ewelina pracuje z przyjaciółką matki. Wszystkie kobiety widzą, że coś jest z nią nie tak…

***
Co wyniknie z tych wspominek? Czy Ewelina znajdzie wspólny język z mężem? Czy postanowi na „stare lata” coś zmienić? Jak pozbyć się Radka – bo ona w sumie nie bierze pod uwagę ani rozwodu ani morderstwa 😉
Ona chce być kobietą samotną, ale nie osamotnioną. Czy coś lub ktoś jej w tym pomoże?

Czy książka mi się podobała? Właściwie to tak… Moja mama była nią zachwycona. Ja zdecydowanie muszę sięgnąć po inne pozycje autorki i wtedy wyrobię sobie zdanie o jej twórczości

Kilka razy już słyszałam nazwisko autorki jednak nie miałam przyjemności poznania jej twórczości. Teraz przyszedł na to czas! „Bezsenne noce, senne dni” to książka, która miała premierę w czerwcu tego roku. Jak wypadło to spotkanie? Nie wiem z czego to wynikało, ale książka trochę mi się „wlekła”. Albo to ja się wlekłam z nią… A przecież nie była zła! W międzyczasie...