Śpiew potępionych

- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Teatr węży (tom 4)
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2019-06-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-06-18
- Liczba stron:
- 448
- Czas czytania
- 7 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380625044
- Tagi:
- demony klątwa literatura polska mag magia niebezpieczeństwo podstęp walka dobra ze złem zabójca zagrożenie zaraza
Najnowsza odsłona świata Zmroczy - czwarty tom cyklu „Teatr węży”.
Krzyczący w Ciemności po zawarciu ugody ze srebrnymi magami wyrusza na Wyspy Śpiewu. Jego tajnej misji od początku towarzyszą kłopoty. Równowaga Zmroczy uległa zaburzeniu, a nad wszystkim wisi widmo szykującej się katastrofy. Co knują demony z Doliny Śniedzi?
Melanż czarnej magii z tropikalną przygodą zaskoczy was, zahipnotyzuje i przyprawi o dreszcze.
Śpiew potępionych to czwarty tom cyklu dark fantasy „Teatr węży” – mrocznego, intrygującego, pełnego plastycznych szczegółów, z pełnokrwistymi postaciami i przemawiającą do wyobraźni społecznością.
Krzyczący w Ciemności na egzotycznych wyspach w towarzystwie piratów? Czemu nie? Pomysł na zmianę scenerii okazał się strzałem w dziesiątkę, historia zyskała na oryginalności, a przy okazji nie straciła tego, z czego cykl jest już znany. Nadal więc możemy spodziewać się emocjonującej, barwnej, choć zarazem mrocznej opowieści o losach jednego z najbardziej fascynujących bohaterów polskiej literatury fantastycznej. Dawno już nic nie sprawiło mi takiej czytelniczej frajdy”.
- Anna Kańtoch, autorka m.in. cykli „Przedksiężycowi”, „Nina Pankowicz” i o Domenicu Jordanie
Polska fantasy doczekała się kilku znakomitych uniwersów, a świat stworzony przez Agnieszkę Hałas właśnie się do nich zalicza. Żyje, oddycha i krwawi, a my wraz z nim.
Ten świat (...) tętni bogactwem niczym Baśnie z tysiąca i jednej nocy, zadziwia patentami rodem ze steampunku, igra z demonologią z różnych stron świata i z różnych czasów.
Brune Keare zapadł mi w pamięć tak jak Kane z cyklu Wagnera, Ged z Ziemiomorza, Karenira z Gromberlandu czy ten cholerny Geralt Riv. Był charakterystyczny, tajemniczy, mroczny i bezwzględny, ale też na swój sposób honorowy i uczciwy.
- Robert M. Wegner, pięciokrotny laureat Nagrody im. Janusza A. Zajdla, dwukrotny laureat Sfinksa, dwukrotny laureat Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego, laureat nagrody dla książki roku (fantasy) w Rosji
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wyspy Śpiewu: między pięknem tropików a grozą Otchłani
Po zabiciu srebrnego maga świat ludzi stał się zbyt niebezpieczny dla Krzyczącego w Ciemności. Pozostaje mu szukać schronienia w sferach. Pięć miesięcy po tym, jak poprosił o azyl w powietrznym dominium, Brune Keare otrzymuje od srebrnych magów zaskakującą propozycję współpracy. Demony z Doliny Śniedzi ostrzą sobie szpony na dusze mieszkańców Wysp Śpiewu, a Elita straciła już kilku magów, którzy próbowali przeniknąć ich plany. Czy Brune powinien zaufać srebrnym magom i przystać na współpracę? Czy będzie w stanie zapobiec katastrofie?
W „Śpiewie potępionych”, czwartym tomie „Teatru węży”, Agnieszka Hałas posyła Krzyczącego w Ciemności w zupełnie nowe, nietypowe miejsca. W pierwszych częściach cyklu przyzwyczailiśmy się do mrocznych Podziemi i dominiów czarnych magów, a teraz zostajemy przeniesieni do powietrznego dominium sylfów i na tropikalne Wyspy Śpiewu. Ta zmiana scenerii działa na korzyść powieści i dowodzi, że w wykreowanym przez autorkę świecie wciąż jeszcze pozostaje wiele do odkrycia. Ciekawa jest też zmiana relacji między Krzyczącym w Ciemności a Elitą oraz Doliną Popiołów, a także nowa misja, nad którą od początku wisi fatum poważnych komplikacji.
Mogłoby się wydawać, że upalne Wyspy Śpiewu to ostatnie miejsce, gdzie spodziewalibyśmy się spotkać Krzyczącego w Ciemności, ale szybko okazuje się, że te pozornie rajskie wyspy skrywają wiele mrocznych tajemnic. Z kolei Brune dysponuje nowymi czarami, otrzymanymi od srebrnych magów, dzięki czemu jego starcia z demonami nie powielają schematów z poprzednich tomów. Pewnej zmianie ulega też rola bohatera: tak w Latającym Mieście, jak i na Wyspach Śpiewu, jest on nie tylko magiem, ale również szpiegiem tropiącym wysłanników Otchłani.
Agnieszka Hałas ma talent do tworzenia fantastycznych miejsc, takich jak Latające Miasto, z wysokimi budynkami pozbawionymi schodów i restauracjami, w których można zjeść 101 potraw z gołębi, podwodny świat undyn czy wreszcie Wyspy Śpiewu z ich morskimi bitwami i zaprzysiężonymi czarnymi magami czuwającymi nad Równowagą Zmroczy. Książka pozwala też dowiedzieć się więcej zarówno o bohaterze, jak i o relacji między czarnymi i srebrnymi magami. Nowe scenerie i układy w połączeniu ze złożoną zagadką zapewniają wciągającą lekturę, w której stare i nowe elementy łączą się w idealnych proporcjach.
Agnieszka Kruk
Oceny
Książka na półkach
- 268
- 205
- 76
- 16
- 9
- 8
- 7
- 6
- 6
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
Agnieszka Hałas uznała, że warto zmienić nieco scenerię przygód Keare’a i z dusznego Shan Vaola i jego tętniących życiem podziemi zabrała go na Wyspy Śpiewu. Choć autorka dość szybko i zgrabnie wyplątuje bohatera z wydanego na niego w poprzedniej części wyroku śmierci, to wskutek tego jego życie wcale nie staje się łatwiejsze, a zawarty ze srebrną maginią pakt wcale nie jest tak oczywisty, jak się wydaje. Dodatkowo, jak zwykle, okazuje się, że w intrygę wplątana jest Otchłań.
Zasadniczo można powiedzieć, że, poza zmianą scenerii, Śpiew potępionych kontynuuje recepturę poprzednich powieści. Przez długi czas Keare błąka się od poszlaki do poszlaki, nie do końca mając pojęcie o stawce gry, w której uczestniczy. Wokół niego kolejni gracze odkrywają swoje karty, Hałas pokazuje czytelnikowi niejako zza kulis kolejne elementy układanki pochodzące z większej całości, a na ostatnich pięćdziesięciu stronach akcja przyspiesza, dochodzi do starcia z głównym antagonistą i śmierci kilku mniej lub bardziej ważnych postaci. Szkielet książki jest zatem niemal identyczny jak w przypadku pozostałych części wydanej dotąd trylogii.
Hałas ponownie dba o postacie poboczne i tło swojej opowieści – wyspiarze, Akhania, piraci czy kilkoro innych już znanych czytelnikowi bohaterów mają głębię, ich wzajemne interakcje są sensowne, a wszystko to sprawia, że Siedem Krain to miejsce spójne i wiarygodne. Oczywiście również postać samego Krzyczącego zostaje obudowana kolejnymi detalami – autorka skupia się na jego więzi z Ereshem (która okaże się kluczowa dla całej fabuły) i ciągłym, choć pozornie nieco wygaszonym, konflikcie z Otchłanią. Nie są to jednak w żadnym wypadku rzeczy zaskakujące czy przełomowe dla tej postaci. Większość z nich była już sygnalizowana wcześniej, pod względem charakterologicznym także nie następuje u Krzyczącego żadna drastyczna zmiana, więc fani tej postaci dostaną dokładnie to, co lubią.
Książka jest interesująca, spełnia wiele kryteriów definiujących dobry tekst, ale nowa, egzotyczna scenografia nie zakrywa przebijającej się spod niej powtarzalności. Czy to źle? Niekoniecznie, bo w końcu, cytując klasyka, najbardziej lubimy to, co już znamy, ale można zacząć się zastanawiać, czy Hałas odważy się spróbować czegoś nowego w kolejnym tomie.
Agnieszka Hałas uznała, że warto zmienić nieco scenerię przygód Keare’a i z dusznego Shan Vaola i jego tętniących życiem podziemi zabrała go na Wyspy Śpiewu. Choć autorka dość szybko i zgrabnie wyplątuje bohatera z wydanego na niego w poprzedniej części wyroku śmierci, to wskutek tego jego życie wcale nie staje się łatwiejsze, a zawarty ze srebrną maginią pakt wcale nie...
więcej Pokaż mimo toJestem wielkim fanem tej serii. Każdy kolejny tom jest świetny.
Jestem wielkim fanem tej serii. Każdy kolejny tom jest świetny.
Pokaż mimo toŚwiat stworzony przez Agnieszkę Hałas jest jednym z lepszych światów, w które się zanurzyłam w ostatnich latach. Ciekawy pomysł na magiczny świat, który nie jest powieleniem znanych już rozwiązań. Świetna opowieść, dobrze skrojeni bohaterowie i dobrze dopracowana przestrzeń. Jest to znakomita opowieść, która pochłania czytelnika i nie pozwala mu się oderwać.
Wszystkie tomy łyknęłam na jednym wdechu.
Świat stworzony przez Agnieszkę Hałas jest jednym z lepszych światów, w które się zanurzyłam w ostatnich latach. Ciekawy pomysł na magiczny świat, który nie jest powieleniem znanych już rozwiązań. Świetna opowieść, dobrze skrojeni bohaterowie i dobrze dopracowana przestrzeń. Jest to znakomita opowieść, która pochłania czytelnika i nie pozwala mu się oderwać.
więcej Pokaż mimo toWszystkie tomy...
Nasz bohater wraca do walki ze złem, w świetnym stylu! Duże twisty, w tym bardzo dramatyczne, więc nie ma tej tendencji do sztampowych dróg.
Nasz bohater wraca do walki ze złem, w świetnym stylu! Duże twisty, w tym bardzo dramatyczne, więc nie ma tej tendencji do sztampowych dróg.
Pokaż mimo toTrzeci tom przenosi nas w całkiem inne miejsce i nie jest to wbrew pozorom Królestwo Sylfów a tropikalne Wyspy śpiewu. Dla zapewnienia sobie chwili spokoju Brune zawiera nieoczekiwany sojusz w wyniku którego będzie miał możliwość zapobieżeniu globalnej katastrofy. Przypadkowe spotkanie starej znajomej będzie miało bardzo bolesne konsekwencje...
Trzeci tom przenosi nas w całkiem inne miejsce i nie jest to wbrew pozorom Królestwo Sylfów a tropikalne Wyspy śpiewu. Dla zapewnienia sobie chwili spokoju Brune zawiera nieoczekiwany sojusz w wyniku którego będzie miał możliwość zapobieżeniu globalnej katastrofy. Przypadkowe spotkanie starej znajomej będzie miało bardzo bolesne konsekwencje...
Pokaż mimo toAga Hałas trzyma poziom. Chyba najlepsza książka z tej serii. Polecam.
Aga Hałas trzyma poziom. Chyba najlepsza książka z tej serii. Polecam.
Pokaż mimo toAgnieszka Hałas dała czadu w trzeciej odsłonie cyklu Teatr węży, dlatego też postanowiłam nie zwlekać zbyt długo (wcale nie chodziło o to, że zżerała mnie ciekawość, co dalej ;)) i sięgnęłam po czwartą odsłonę serii pod tytułem Śpiew potępionych.
W tropikach.
"Krzyczący w Ciemności po zawarciu ugody ze srebrnymi magami wyrusza na Wyspy Śpiewu. Jego tajnej misji od początku towarzyszą kłopoty. Równowaga Zmroczy uległa zaburzeniu, a nad wszystkim wisi widmo szykującej się katastrofy. Co knują demony z Doliny Śniedzi?
Melanż czarnej magii z tropikalną przygodą zaskoczy was, zahipnotyzuje i przyprawi o dreszcze."
Krzyczący w Ciemności i Elita.
Muszę przyznać, że im dalej, tym bardziej ta seria mi się podoba. :)
Szczególnie iż autorka ma ogromne wyczucie w zakresie „omijania” zanudzania czytelnika, dzięki czemu w tym odcinku zaserwowała nam przeniesienie całego zamieszania w nieco cieplejsze regiony globu. Ta niepozorna zmiana nie tylko rozgrzała już i tak gorącą atmosferę wokół Krzyczącego w Ciemności, ale dodatkowo zapewniła niesamowity powiew świeżości dla otoczenia i fabuły.
A to tylko pierwsza z niespodzianek, która czekała mnie w tej odsłonie cyklu. Dalej było jeszcze ciekawiej, bo Brune Keare pozwolił sobie na pewne konszachty z Elitą. Dzięki czemu powiększa swój repertuar czarów, spotyka dawną przyjaciółkę/miłość i żeby nie było zbyt różowo, musi „zabawić” się z kilkoma demonami (na szczęście ma kilka nowych sztuczek w rękawie) i odkrywa, że piękne rajskie wyspy raczej należą do kategorii tajemniczych i mrocznych.
Wszystkie te nowe zabawy Krzyczącego są podane w odpowiednim tempie, z dodatkiem morskich bitew, odrobiną romansu, frapujących zagadek, ciekawych wzmianek o relacjach między magiami i nowych, niezwykłych scenerii.
Czy można chcieć czegoś więcej? Szczególnie gdy zakończenie pokazuje, że autorka wie, jak „zabawić” się z uczuciami czytelników, a bohater zdobywa „odznakę” tropiciela wysłanników Otchłani.
Polecam gorąco Śpiew potępionych Agnieszki Hałas wszystkich spragnionym dobrego dark fantasty!
https://unserious.pl/2022/05/spiew-potepionych/
Agnieszka Hałas dała czadu w trzeciej odsłonie cyklu Teatr węży, dlatego też postanowiłam nie zwlekać zbyt długo (wcale nie chodziło o to, że zżerała mnie ciekawość, co dalej ;)) i sięgnęłam po czwartą odsłonę serii pod tytułem Śpiew potępionych.
więcej Pokaż mimo toW tropikach.
"Krzyczący w Ciemności po zawarciu ugody ze srebrnymi magami wyrusza na Wyspy Śpiewu. Jego tajnej misji od początku...
Powieść jest bardzo dobra. Trafiamy do innej części uniwersum, do tropików i naprawdę podczas czytania aż czuć ten upał, tę lepkość i te komary... Ciąg dalszy historii Brune Keare pokazuje nam bohatera trochę od innej strony. Pojawiają się nowe postacie. Naprawdę warto przeczytać.
Więcej w recenzji na kanale YT.
Powieść jest bardzo dobra. Trafiamy do innej części uniwersum, do tropików i naprawdę podczas czytania aż czuć ten upał, tę lepkość i te komary... Ciąg dalszy historii Brune Keare pokazuje nam bohatera trochę od innej strony. Pojawiają się nowe postacie. Naprawdę warto przeczytać.
Pokaż mimo toWięcej w recenzji na kanale YT.
Całkowita zmiana klimatu, z ponurych miast pełnych biedoty przenosimy się na tropikalne wyspy. Intrygi z innych światów i rozmach wciągnęły mnie do reszty i z tym tomem już wiedziałem że będę z niecierpliwością czekał na kolejne części cyklu.
Całkowita zmiana klimatu, z ponurych miast pełnych biedoty przenosimy się na tropikalne wyspy. Intrygi z innych światów i rozmach wciągnęły mnie do reszty i z tym tomem już wiedziałem że będę z niecierpliwością czekał na kolejne części cyklu.
Pokaż mimo toCiekawa mam wrażenie że jakaś taka łagodniejsza od poprzednich może to przez te mentalne pojedynki
Ciekawa mam wrażenie że jakaś taka łagodniejsza od poprzednich może to przez te mentalne pojedynki
Pokaż mimo to