Przewoźnik

- Kategoria:
- literatura młodzieżowa
- Cykl:
- Ferryman (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Ferryman
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2019-04-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-04-24
- Liczba stron:
- 340
- Czas czytania
- 5 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381166089
- Tłumacz:
- Joanna Woźniak
- Tagi:
- literatura młodzieżowa motyw podróży motyw śmierci
Poruszająca historia miłości, która stawia opór śmierci
Dylan przeżyła straszliwy wypadek pociągu. Ale czy na pewno?
Ponury krajobraz wokół niej to nie Szkocja, lecz pustkowie, po którym krążą zjawy w poszukiwaniu ludzkich dusz. Czekający na nią nieznajomy nie jest zwykłym chłopcem. Tristan jest przewoźnikiem. Ma bezpieczne przetransportować jej duszę w zaświaty – zadanie, które wykonywał już wielokrotnie. Tym razem jest jednak inaczej.
Rozdarta pomiędzy miłością i przeznaczeniem, Dylan zdaje sobie sprawę, że nie może ani opuścić Tristana, ani z nim zostać. Jej duszę schwyciłyby w końcu zmory. Byłaby stracona na wieki.Czy prawdziwa miłość może pokonać śmierć?
Pierwsza część młodzieżowej trylogii Claire McFall została wydawniczą sensacją w Chinach, gdzie sprzedano ponad 2 miliony egzemplarzy książki! Jej zawrotna popularność przyczyniła się do tego, że wkrótce powieść zostanie zekranizowana.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Historia życia po życiu
Sądzę, że powszechnie znane jest podejście do literatury młodzieżowej, która wśród starszych czytelników postrzegana jest jako infantylna i stereotypowa. Jej przewidywalność sprawia, że spostrzegawczy czytelnik po przeczytaniu 2–3 książek z tego gatunku z łatwością potrafi rozgryźć schemat postępowania głównych bohaterów czy też zakończenie wielkiej historii miłosnej rozgrywającej się na stronach czytanej przez nas powieści. Niekiedy jednak następuje „błąd w matrixie”, który w wielkim, kolorowym i miejscami schematycznym świecie wydawniczym owocuje ukazaniem się perełek czytelniczych. Efektem takiego błędu w systemie jest debiutancka książka Claire McFall pt. „Przewoźnik”.
Jest to historia piętnastoletniej Dylan, która jedzie pociągiem do Aberdeen, by spotkać ojca, którego nie widziała od ponad dziesięciu lat. W trakcie podróży dochodzi jednak do wypadku. Główna bohaterka po odzyskaniu przytomności w ciemnym tunelu, w którym doszło do katastrofy, jest przerażona. Ślizgając się na czymś lepkim i potykając o porozrzucane bagaże, próbuje wydostać się z wraku pociągu. Nie potrafi zrozumieć, co się stało, gdzie podziali się inni pasażerowie i dlaczego nie ma ratowników, którzy mogliby jej pomóc. Kiedy w końcu wychodzi z tunelu, okazuje się, że znajduje się zupełnie sama na szkockim zboczu. Rozglądając się za ekipą ratunkową, zauważa siedzącego i czekającego na coś nastoletniego chłopaka. Dylan bierze go za jednego z pasażerów rozbitego pociągu, postanawia więc do niego podejść. Od tej chwili stają się towarzyszami długiej i żmudnej wędrówki przez górzysty i zielony krajobraz północno-wschodniej Szkocji. Jednak kim tak naprawdę jest Tristan i gdzie podziali się wszyscy inni pasażerowie? Jaki jest cel ich wędrówki i dlaczego jej towarzysz jest tak zdeterminowany, by skłonić ją do pójścia za nim, bez względu na wszystko? Co tak naprawdę stało się w ciemnym tunelu, w którym doszło do tego nieszczęśliwego wypadku?
Od momentu, gdy po raz pierwszy przeczytałam zapowiedź tej książki, byłam niesamowicie zaintrygowana koncepcją, która swoją przenikliwością i oryginalnością zapiera dech w piersiach. Legendarna opowieść o przewoźniku, który towarzyszy zmarłym duszom podczas ich ostatniej drogi przez zaświaty, prowadząc je i chroniąc do ostatecznego celu podróży, wywołuje ciarki swoją niewymuszoną naturalnością. Świadomość wiszącego nad nami wyroku śmierci, którego nie wymaże żadne ułaskawienie, towarzyszy nam od momentu narodzin. Gdzieś z tyłu głowy każdy z nas wie, że śmierć o nas nie zapomni, jednak to, co dzieje się z duszą człowieka, która ulatuje z ciała, jest największą tajemnicą tego świata. Jest to wręcz idealny temat pozostawiający autorowi z bogatą wyobraźnią szerokie pole do manewrów twórczych. McFall ze swoją debiutancką książką jest tego idealnym przykładem.
Mimo że fabuła porusza temat życia po śmierci, co samo w sobie nadaje jej wagę, to nie jest to jedyny wątek godny uwagi w tej powieści. Autorka zdecydowała się też na poruszenie wątku wiecznej miłości, która w swej bezinteresowności potrafi odnaleźć człowieka nawet po śmierci. Czy wyobrażacie sobie odnaleźć swoją bratnią duszę w osobie, która nie jest człowiekiem i nigdy nie żyła? Ta książka udowodni wam, że takie rzeczy są możliwe.
Bohaterami, z którymi wędrujemy po stworzonej przez autorkę pośmiertnej krainie, są Dylan i Tristan. Dylan jest naprawdę silną postacią kobiecą, która potrafi udźwignąć ciężar fabuły. I mimo że z czasem książka opiera się głównie na relacji łączącej ją z Tristanem, to nie odczułam, by bardzo mi to przeszkadzało. Prawdopodobnie dlatego, że historia opowiada o wewnętrznej zmianie, jaka dokonuje się w Dylan za sprawą odbywanej przez nią podróży, a nie tylko o dziewczynie drażniącej chłopca, którego nie może mieć. Tak więc nawet jeśli Tristan przez większość czasu ją „popycha” (niezależnie od tego, czy fizycznie, czy mentalnie),to chodzi raczej o Dylan i jej podróż, niż o Dylan, która kocha Tristana. To delikatna różnica, ale dowodzi tego, że w książkach młodzieżowych można stworzyć bohaterkę, która jest naprawdę zakochana w chłopaku, a mimo to wciąż jest przekonującą postacią.
Towarzyszem Dylan jest Tristan, który ogrzeje twoje serce tak szybko, że nie wiedząc kiedy, uświadamiasz sobie, że się w nim zakochałaś. Jest to tak ciekawa postać przez to, kim jest i co robi, że z niecierpliwością czekasz na najmniejszy okruch informacji, jaki zechce zdradzić o sobie. Jest w nim tak niesamowita głębia, że nie tylko nie przejmujesz się zmianami zachodzącymi w narracji, ale wręcz ich wyczekujesz.
Historia opowiadana jest w trzeciej osobie, raz z perspektywy Dylan, a raz Tristana, co jest bardzo ciekawe, zważywszy na bogate osobowości stworzonych postaci. Rozumiem wyrzuty innych recenzentów nawiązujące do dezorientujących czytelnika zmian w prowadzonej narracji. Wszystko przez to, że autorka robi spontaniczne przeskoki pomiędzy osobowościami narratora, nie czekając ze zmianą na rozpoczęcie nowego rozdziału, co na pewno ułatwiłoby orientację czytelnikowi. Mnie jednak w ogóle to nie przeszkadzało w odbiorze książki. Wręcz wyczekiwałam tych rzadkich momentów, kiedy autorka pozwalała nam wejść do głowy Tristana, który stwarza wrażenie, jakoby wiedział wszystko nie tylko o Dylan, ale też o świecie, życiu czy śmierci. McFall napisała to w taki sposób, że każdy ma swoje 5 minut. I chociaż wydawać by się mogło, że wspomniane minuty usuwają niepewność czytelnika w odniesieniu do intencji Tristana, to napięcie istnieje nadal, ponieważ sama Dylan nie wie tego, co my.
Styl pisania autorki jest piękny. Jej proza ma niemal poetycki charakter, który stwarza silną iluzję, jakoby słowa same wypływały ze stronic. Bogactwo figur stylistycznych i głębia metafor pochłaniają całą uwagę czytelnika, a fragmenty opisujące bohaterów, świat przedstawiony i sama akcja nadają stworzonej historii wyrazisty koloryt. Wszystko to powoduje, że książkę czyta się z ogromnym skupieniem, z namaszczeniem celebrując każde widniejące na stronie słowo.
Często bywa tak, że wyrabiamy sobie zdanie o czymś lub o kimś zanim w ogóle to coś lub kogoś poznamy. Właśnie tak było z tą powieścią. Zanim wydawnictwo Zysk i S-ka podjęło się zadania wprowadzenia jej na polski rynek, książka została okrzyknięta fenomenem w Chinach i Wielkiej Brytanii, a jej ogromna popularność przyczyniła się do tego, że wkrótce zostanie przeniesiona na wielki ekran, co automatycznie podniosło moją poprzeczkę oczekiwań bardzo wysoko. Z drugiej strony mój sceptycyzm rósł wprost proporcjonalnie do oczekiwań – w końcu nieraz doświadczyłam gorzkiego smaku rozczarowania po przeczytaniu wysoko ocenianej książki, która – podobnie jak ta – została okrzyknięta fenomenalną. Ostatecznie odkładając tę pozycję na półkę z napisem „przeczytane”, czuję się usatysfakcjonowana i zniecierpliwiona zarazem, gdyż data wydania drugiej części nie jest jeszcze znana. Mam nadzieję, że stanie się to jak najszybciej, ponieważ z chęcią poznam dalsze losy bohaterów, do których zdążyłam się przywiązać. Podsumowując, cieszę się, mogąc powiedzieć, że tym razem zgadzam się z opiniami recenzentów z innych krajów, którzy okrzyknęli ją „wydawniczą sensacją”.
Karolina Wierna
Oceny
Książka na półkach
- 163
- 131
- 45
- 11
- 5
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Rzeczywistość nastoletniej Dylan to jedna bura bylejakość: bieda, napięte relacje z matką, szkoła pełna dręczycieli, pogoda jak to w Szkocji. Gdy wydaje się, że spotkanie nieznanego ojca będzie wreszcie ekscytującym zwrotem w życiu, wspomniane życie gwałtownie się kończy – Dylan pozostaje przejść tylko na drugą stronę. Z pomocą przystojnego przewodnika o przepięknych oczach, reszty się domyślcie.
Największym grzechem „Przewoźnika” jest przede wszystkim to, że jest absolutnie, okropnie, niesamowicie, niemożebnie NUDNY. Jeżeli lubicie książki pełne nieurozmaiconych spacerów i recyklingu scen, to boy oh boy, mam dla was dobrą wiadomość! Jasne, skupienie na emocjonalno-dialogowych aspektach samo w sobie nie jest grzechem, ja też lubię niespieszne książki bez akcji pełne chodzenia, szkoda tylko, że za tym chodzeniem nie idzie nic: nie mamy ani ciekawych opisów, ani interesujących dialogów, ani sensownych rozważań w tym ledwo maźniętym (za)świecie z dykty.
Jeżeli – tak jak mnie – skusił was aspekt pośmiertnej wędrówki, to dajcie sobie spokój. Zaświaty w wersji McFall są słabo zarysowane, pełne zasad wymyślanych ewidentnie naprędce, pozbawione detali, niespójne w scenerii i rekwizytach. Nazwa stanowiska „przewoźnik” powinna zostać przechrzczona na „przewodnik PTTK” zważywszy na to, że poza krótkim epizodem z przeprawą przez jezioro bohaterowie cały czas lezą przez burobrązowe góry okazjonalnie wpadając w błoto, Dylan w kółko dostaje zadyszki i mentalnej kolki, punkt postojowy w rozpadającej się chatce, idziemy dalej, zapętlić. Dlaczego duszy nie chce się jeść, ale chce się pić, dlaczego z przyzwyczajenia chce się spać, ale w trakcie się odzwyczaja, dlaczego niematerialny byt wędrujący przez projekcję się męczy, poci i potrzebuje się umyć oraz wyprać gacie – kto to wie, na pewno nie ja. Dobra, to ostatnie akurat wiem, trzeba było pretekstu do rozebrania heroiny, żeby amant mógł ją sobie ukradkiem popodziwiać. Jeżeli McFall proroczo pisze jak jest, to w kwestii zwiększenia swoich szans na dotarcie do raju mam dla was następującą dobrą radę: umrzyjcie w sile wieku, wysportowani (preferowane zaprawienie w marszach, sprincie i pływaniu – w zaświatach trzeba zdumiewająco dużo biegać),mając za sobą liczne przygody o charakterze seksualnym, przestrzeganie kodeksu moralnego jest całkowicie opcjonalne. Pewnie chcecie rozwinięcia pewnego punktu, więc spieszę z wyjaśnieniem: otóż demony z jakiegoś powodu są bardzo łase na czyste duszyczki, agresywniej je atakują i łatwiej namierzają – przy tym czystość duszy nie ma tu nic wspólnego z etycznym postępowaniem, tylko… z byciem dziewicą. Aż mną telepnęło przy lekturze, kelner, w moim romansie YA jest purytańska propaganda!
Dobra, postacie. Poza małymi cameo obsada zaczyna się na Dylan i kończy na Tristanie. Dylan jest tak przeciętna, jak tylko się da – ot, miła standardowa nastolatka, nie jestem w stanie powiedzieć o niej nic więcej. Tristan to klasyczny amant z YA, oschły burak który tak naprawdę jest nieszczęśliwy i samotny tam, w środeczku, piękny młodzian z oczami w wydumanym (tutaj „kobaltowy”) kolorze. Autorka specjalnie nie udaje, że chodzi jej o coś innego niż romans (valid),więc tak jakby do bani, że tenże romans jest tak pozbawiony chemii i niekomfortowy. Nie mam najbledszego pojęcia, co Tristan (który przeprowadził już tysiące dusz) takiego niesamowitego zobaczył w Dylan i które gderanie „ło jezu daleko jeszcze” sprawiło, że mocniej zabiło mu serce. Dylan wiadomo, pierwsze nastoletnie zauroczenie, chłopak (dosłownie) ze snów, szkoda tylko, że to proste zadurzenie w poznanym z trzy dni temu typie kuriozalnie ewoluuje do Legendarnej Miłości łamiącej prawa boskie, dla której warto zaryzykować życie, bliskich i zbawienie. Zmarnowano całkowicie potencjał scen, w których zderzają się perspektywy śmiertelnej, wrażliwej Dylan ze zrozumiale zobojętniałym przewoźnikiem (patrz: anegdotka o świętym Mikołaju). No i w końcu – Tristan nie jest nastolatkiem. Tristan jest wielowiekowym bytem potrafiącym oglądać czyjąś biografię jak film, co celowo przybrał postać pięknego nastolatka, żeby łatwiej manipulować szesnastoletnią klientką. Tu czytelnik nie musi sam sobie uświadamiać dyskomfortowości tego romansu eonu, no typ sam z siebie ma refleksje, że romansowanie z Dylan jest jak podkochiwanie się w „kimś niewiele starszym od niemowlęcia” (!). NO TAK JAKBY NIEZRĘCZNIE.
Sceny akcji jak już są, to niesamowicie toporne, męczy to, że każda jedna reakcja bohaterów musi być opatrzona wyjaśnieniem narracji (ona zmarkotniała, ponieważ wiedziała że porusza niewygodny temat, on zmarszczył brwi, bo zrozumiał, że jego uwaga była złośliwa, i tak przez całą książkę),temu wszystkiemu nie pomaga sztuczny język (podejrzewam, że to może być też wina tłumaczenia, te wszystkie jakże naturalne "Tristanie, to niedorzeczne"). No i Auschwitz, ten przeklęty wątek z Auschwitz, tylko tego brakowało w tej książce.
Od złej książki gorsza jest tylko nudna książka – a w „Przewoźniku” nie potrafię znaleźć ani pół dialogu czy grama pomysłu, który by mi się po prostu podobał, żadnego punktu zaczepienia, żeby powiedzieć „dobra, to jedno było przynajmniej fajne” (poza przypadkową sugestią, że niebiosa najwyraźniej podpięły się cichaczem demonom do wodociągów i kradną im wodę, cholera wie po co). Ewidentnie jednak jest coś na rzeczy, skoro początkowo zignorowana przez czytelników książka znienacka zrobiła taką furorę w Chinach (pewnie najbardziej zdziwiona była sama McFall) i nieźle sobie poradziła w Ameryce po wznowieniu. Historia sukcesu zdecydowanie ciekawsze od samego dzieła, życie jest pełne pozytywnych zwrotów akcji, miejcie nadzieję ducha nie gaście.
Rzeczywistość nastoletniej Dylan to jedna bura bylejakość: bieda, napięte relacje z matką, szkoła pełna dręczycieli, pogoda jak to w Szkocji. Gdy wydaje się, że spotkanie nieznanego ojca będzie wreszcie ekscytującym zwrotem w życiu, wspomniane życie gwałtownie się kończy – Dylan pozostaje przejść tylko na drugą stronę. Z pomocą przystojnego przewodnika o przepięknych...
więcej Pokaż mimo to„Przewoźnik” to pierwsza część młodzieżowej trylogii będąca jednocześnie literackim debiutem autorki. Sukces jaki odniosła ta powieść spowodował, że planowana jest jej ekranizacja.
Tytułowy przewoźnik to istota, której celem jest pomaganie duszom zmarłych w przedostaniu się przez Pustkowie. Każda dusza inaczej postrzega swojego przewoźnika. Dla Dylan przybiera on postać przystojnego młodzieńca Tristana. Podczas wędrówki powoli rodzi się między nimi uczucie. Jednak Dylan musi przejść dalej a Tristan musi przeprowadzać kolejne dusze. Czy istnieje jakiś sposób, aby być razem? Jedno jest pewne. Dylan zechce się o tym przekonać.
„Przewoźnik” to ciekawa wizja tego, co czeka nas po śmierci. Jednak mam wrażenie, że Pustkowie jest jedynie tłem dla opisu relacji między Dylan i Tristanem. Przyznam szczerze, że dla mnie, nastolatki z pewnym stażem, ich dialogi i rozterki były trochę infantylne i pełne powtórzeń, co sprawiło, że w połowie miałam wrażenie, że nic nowego się już nie wydarzy. I tutaj spotkało mnie miłe zaskoczenie, bo akcja rozwinęła się w dość ciekawym kierunku. Powieść czyta się szybko i lekko, co jest plusem, biorąc pod uwagę fakt, że jest to książka kierowana do młodzieży. Mimo chwilowego znudzenia całość odbieram pozytywnie i nie czepiam się niczego więcej, tym samym zachęcam do przeczytania.
„Przewoźnik” to pierwsza część młodzieżowej trylogii będąca jednocześnie literackim debiutem autorki. Sukces jaki odniosła ta powieść spowodował, że planowana jest jej ekranizacja.
więcej Pokaż mimo toTytułowy przewoźnik to istota, której celem jest pomaganie duszom zmarłych w przedostaniu się przez Pustkowie. Każda dusza inaczej postrzega swojego przewoźnika. Dla Dylan przybiera on...
Kiedy "Przewoźnik" miał premierę w 2019 roku, z jakiegoś powodu całkowicie ją przegapiłam. Chociaż prawdą jest, że w tamtym czasie nie czytałam zbyt wiele powieści paranormalnych, czy też fantasy, więc raczej nie zwracałam na nie uwagi. Zdecydowałam się na jej przeczytanie za sprawą premiery drugiego tomu tej trylogii, "Intruzi", bo opis tej książki od razu wzbudził moje zainteresowanie. Z pewnością nigdy niczego takiego nie czytałam, więc czemu nie? Wciągnęłam się w tę historię od razu. Ten świat stworzony przez Claire McFall jest jednocześnie przerażający i intrygujący, a bohaterowie wykreowani w sposób, że przeżywamy wszystko razem z nimi. Jak na młodzieżówkę, po które już raczej za często nie sięgam, ta seria zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie.
Nastoletnia Dylan całe życie mieszkała ze swoją matką, nigdy nie poznała ojca. Kiedy jednak nadarza się taka okazja, postanawia pojechać w odwiedziny i wreszcie nawiązać z nim kontakt. Wbrew zastrzeżeniom matki wsiada do pociągu i wyrusza w podróż. Jednak nagły i niespodziewany wypadek pociągu w ciemnym tunelu stawia całe jej życie na głowie. Gdy przerażona postanawia wyjść i poszukać pomocy, nagle zdaje sobie sprawę, że malownicza Szkocja przemieniła się w ponure, ciche miejsce, w którym nie ma poza nią nikogo innego. Z jednym wyjątkiem. Jej wzrok przykuwa tajemnicza postać - nastoletni, rudowłosy chłopiec, o imieniu Tristan, który czeka właśnie na nią. Wkrótce dziewczyna dowiaduje się, że Tristan jest Przewoźnikiem, który ma za zadanie bezpiecznie przeprowadzić jej duszę w zaświaty i potem zniknąć. Zrozpaczona Dylan z każdym kolejnym dniem coraz bardziej przywiązuje się do swojego Przewoźnika, a Tristan z bólem serca przypomina sobie, że jemu nigdy nie będzie dane być z kimś na dłużej, bo został stworzony tylko do jednego zadania. Miłość walczy z przeznaczeniem, gdy zdają sobie sprawę, że nie ma dla nich przyszłości.
Przez pierwsze kilka rozdziałów jesteśmy wciąż w normalnym świecie, gdzie poznajemy Dylan trochę bliżej. Jest jedynaczką, mieszkającą z matką z którą nie dogaduje się najlepiej, a w szkole określono by ją mianem wyrzutka. Jej jedyna przyjaciółka wyjechała i zmieniła szkołę, więc przytłacza ją samotność. To dopiero później akcja nabiera tempa i niesamowicie wciąga, gdy Dylan zdaje sobie sprawę, że zginęła w wypadku pociągu i została przeniesiona w przerażająco puste miejsce, po którym grasują zjawy żądne jej duszy, a zmarli przechodzą wędrówkę w zaświaty.
Nigdy dotąd nie miałam okazji przeczytać tego typu historii, dlatego niemalże od razu wciągnął mnie ten świat. Wędrówka Dylan i Tristana po pustkowiu pełna jest zaskakujących zwrotów akcji, sekretów i wyzwań, dlatego aż do ostatniej strony nie mogłam się od tej książki oderwać. Oczywiście na pierwszy plan wychodzi tutaj sama relacja między bohaterami. Tristana poznajemy jako chłodnego, obojętnego chłopaka, który zjawia się w życiu Dylan i proponuje jej pomoc. Z każdym kolejnym rozdziałem dowiadujemy się o nim jednak coraz więcej i nagle zaczynamy zdawać sobie sprawę jak smutne i samotne jest jego przeznaczenie. Stworzony tylko po to by dzień po dniu przeprowadzać zmarłych w zaświaty, bez szansy na znaczące relacje, bez szansy na przyjaźń, ani miłość, nauczył się jak oddzielać uczucia od swojej pracy. Nie ma wolnej woli, ani szansy na uwolnienie się. Dylan i Tristan są samotnikami i zapewne dlatego tak bardzo czują do siebie przywiązanie - są w stanie siebie zrozumieć, zaakceptować i sprawić, że czują się trochę mniej samotni. Rodzące się między nimi uczucie wreszcie pozwoliło im odetchnąć i to było jednocześnie tragiczne, jak i ocieplające serce. Cała ich relacja jest strasznie skomplikowana, ale te wszystkie urocze sceny, w których zdradzają, że się do siebie przywiązują? O rany, totalnie mnie sobą zauroczyli. A ta nutka zakazanego romansu sprawiła, że kibicowałam im jeszcze mocniej.
Przyznaję, w pewnym momencie ta historia robi się troszkę monotonna, a na pierwszy plan wychodzi głównie rosnące uczucie między Tristanem i Dylan. Prawdopodobnie z tego też powodu zaniżyłam trochę ocenę. Wielu osobom pewnie się to nie spodoba, ale trzeba mieć na uwadze, że jest to młodzieżówka z dużą dawką romansu, więc jeśli ktoś akurat takie historie lubi, to na pewno mu się spodoba. Ja nawet pomimo tego, że czasami oczekiwałam trochę więcej zwrotów akcji, wciągnęłam się całkowicie i strasznie polubiłam się z tymi bohaterami. Moje zastrzeżenie pojawia się jednak jeśli chodzi o trzecioosobową narrację, która czasami przeskakiwała z bohatera na bohatera w najmniej spodziewanych momentach, przez co ciężko było się połapać na kim skupia się akcja. Jestem zwolenniczką narracji pierwszoosobowej, mimo wszystko doceniam to, że autorka pozwoliła dojść do głosu za równo Dylan, jak i Tristanowi, bo czasami można było się dowiedzieć o nich wiele interesujących rzeczy, których ta druga osoba nie wiedziała. Szkoda jednak, że nie podzieliła tego jakoś sensowniej, aby czytelnik się nie gubił na kim skupia się narracja w danym momencie.
"Przewoźnik" to była książka, która wciągnęła mnie od początku do końca i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jeszcze kiedyś do niej powrócę. Autorka pisze nieskomplikowanie, intrygująco, subtelnie zdradza tajemnice tego świata, który stworzyła, a jej bohaterowie zapadają w pamięci na dłużej. Wbrew kilku negatywnym opiniom, które czytałam, wcale nie uważam, że jest to nudna książka. Owszem, akcja nabiera tempa tylko od czasu do czasu, ale świetnie się bawiłam zagłębiając się troszkę głębiej w psychikę tych bohaterów. A wątek miłosny został poprowadzony rewelacyjnie i trzymam za nich kciuki w kolejnych tomach, których już nie mogę się doczekać. No więc czy prawdziwa miłość pokona nawet śmierć? O tym koniecznie przekonajcie się sami :)
Recenzja z bloga: http://weronikarecenzuje.blogspot.com/2021/05/claire-mcfall-przewoznik.html
Kiedy "Przewoźnik" miał premierę w 2019 roku, z jakiegoś powodu całkowicie ją przegapiłam. Chociaż prawdą jest, że w tamtym czasie nie czytałam zbyt wiele powieści paranormalnych, czy też fantasy, więc raczej nie zwracałam na nie uwagi. Zdecydowałam się na jej przeczytanie za sprawą premiery drugiego tomu tej trylogii, "Intruzi", bo opis tej książki od razu wzbudził moje...
więcej Pokaż mimo to,, I zastygła tak, z ręką w górze, jak miniaturowa Statua Wolności, kiedy to się stało. Światło zniknęło, rozległ się wybuch. Świat się skończył".
Ta historia strasznie mnie wkręciła. W momencie, kiedy dziewczyna dowiedziała się prawdy, gdzie aktualnie się znajduje, aż w oczach stanęły mi łzy. Najgorsze było jednak to, że miała do przebycia bardzo długą drogę do... no właśnie, do czego? Nawet nie wiedziała gdzie Tristan ją prowadził ani po co. Szła za nim w ciemno, gdyż coś jej podpowiadało, że może mu zaufać. Był jej przewoźnikiem i miał bezpiecznie odprowadzić jej duszę w zaświaty. Jednak pewnego feralnego dnia ich wyprawa staje się bardzo niebezpieczna. Tristan znika, a świat, który do tej pory widziała Dylan całkowicie się zmienia. Pozostaje jej rozpacz i nieokiełznane łzy. Zaraz za drzwiami czają się na nią ciemne dusze, które krzykiem zwiastują swoje zwycięstwo. Czy Dylan przetrwa? Co się stało z Tristanem? Jak dotrzeć do celu, kiedy nie ma się pojęcia w którym podążać kierunku?
Oj, całkowicie moje klimaty. Pamiętam, że od dziecka się zastanawiałam, co się dzieje z człowiekiem po śmierci. Czy faktycznie mamy dusze? Czy można po drugiej stronie kogoś spotkać? Ja wiem, że to fikcja literacka, ale moje myśli z dzieciństwa jakby odżyły. Przez jakiś czas mogłam na nowo poczuć się niesforną dziewczynką z wybujałą wyobraźnią. Poczuć ten klimat, kiedy ktoś zaczyna nam się podobać i czujemy, że oblewamy się rumieńcem. Może i to uczucie nie zrodziło się w zbyt sprzyjających okolicznościach, ale nie zmienia to faktu, że miłość potrafi przekraczać wszelkie granice. Nawet te z zaświatów.
Chciałam zauważyć, że autorka pisze bardzo ciekawym stylem. Spodobały mi się jej barwne porównania i epitety. Opisywała ona wszystko, co w danej chwili widziała, przez co miałam wrażenie, że patrzyłam jej oczami. W książce wciąż coś się dzieje, jakby ktoś kręcił korbką coraz szybciej. Momentami robiłam sobie przerwę, gdyż nawet nie spostrzegłam, kiedy wstrzymywałam oddech. Było tutaj sporo napięcia, a to dopiero część pierwsza...
,, I zastygła tak, z ręką w górze, jak miniaturowa Statua Wolności, kiedy to się stało. Światło zniknęło, rozległ się wybuch. Świat się skończył".
więcej Pokaż mimo toTa historia strasznie mnie wkręciła. W momencie, kiedy dziewczyna dowiedziała się prawdy, gdzie aktualnie się znajduje, aż w oczach stanęły mi łzy. Najgorsze było jednak to, że miała do przebycia bardzo długą drogę do... no...
Przewoźnik to pierwszy tom cyklu Ferrymana, jest to książka młodzieżowa, która osiągnęła szczyty popularności i zostanie zekranizowana! Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie- lubię takie lekkie książki. Podoba mi się okładka- która łączy się z każdym kolejnym tomem tworząc piękny obraz.
IG: Czytomanka
👉Dylan mieszka całe życie ze swoją matką, niestety nigdy nie poznała ojca. Pragnie poznać go i robi wszystko, żeby nawiązać z nim relację. Postanawia do niego jechać, wsiada do pociągu, który ulega wypadkowi, a po wyjściu Szkocja zamieniła się w ponure, ciemne, straszne miejsce. Nikogo nie mogła znaleźć poza jednym chłopcem Tristanem, który okazuje się, że jest przewoźnikiem. Tristan ma za zadanie przeprowadzić duszę Dylan w zaświaty i zniknąć, niestety każdego dnia zbliżają się do siebie i w końcu łączy ich miłość, jednak przeznaczenie jest jedno-odprawić jej dusze w zaświaty. Miłość walczy z przeznaczeniem.
👉Świetnie przedstawiony motyw miłości, świat Szkocji, mrok, opisy są tak hipnotyzujące, że niemal można poczuć ten świat, obecność mroku, ciemności, szarości, ale też miłości i bólu bohaterów. Powieść młodzieżowa, jednak z pewnością znajdzie zwolenników wśród dorosłych- naprawdę jest godna polecenia!
Dziękuje @zysk_wydawnictwo za egzemplarz.
❗Ocena: 9/10
Przewoźnik to pierwszy tom cyklu Ferrymana, jest to książka młodzieżowa, która osiągnęła szczyty popularności i zostanie zekranizowana! Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie- lubię takie lekkie książki. Podoba mi się okładka- która łączy się z każdym kolejnym tomem tworząc piękny obraz.
więcej Pokaż mimo toIG: Czytomanka
👉Dylan mieszka całe życie ze swoją matką,...
Sam pomysł był ciekawy, ale wykonanie zdecydowanie mnie nie przekonało. Czytanie tej książki strasznie mi się dłużyło i momentami miałam ochotę się poddać. Ogólnie nie polecam.
Sam pomysł był ciekawy, ale wykonanie zdecydowanie mnie nie przekonało. Czytanie tej książki strasznie mi się dłużyło i momentami miałam ochotę się poddać. Ogólnie nie polecam.
Pokaż mimo toDylan ginie w wypadku pociągu i budzi się w zupełnie nowym świecie. Na jakimś pustkowiu. Niebezpiecznym pustkowiu. Wszędzie krążą zjawy i zmory, gotowe schwycić błąkające się dusze, by stracić je na wieki. Mało przyjemna sytuacja, prawda? Na szczęście czeka na nią on, Tristan. Przewoźnik, którego zadaniem jest bezpieczne przetransportowanie duszy Dylan w zaświaty. Zadanie, które wykonywał już miliardy razy, a jednak tym razem jest inaczej. Trudniej. Czyżby jakaś miłość? Przeznaczenie?😈
Pomysł na historię jest świetny. Wykreowany świat w tej książce, jest czymś zupełnie niespotykanym i nowym. Autorka ma niesamowita wyobraźnię. Jednak wykonanie już średnie. Sama nie wiem, chyba było to dla mnie zbyt nastolatkowe? Takie jakieś hm płytkie? Z tego pomysłu można było stworzyć coś tak dobrego! Jestem troszkę zawiedziona. Jest drugi tom, podobno lepszy niż pierwsza część, ale sama nie wiem, czytać czy nie czytać? Zapisze sobie, może kiedyś do tego wrócę.
Dylan ginie w wypadku pociągu i budzi się w zupełnie nowym świecie. Na jakimś pustkowiu. Niebezpiecznym pustkowiu. Wszędzie krążą zjawy i zmory, gotowe schwycić błąkające się dusze, by stracić je na wieki. Mało przyjemna sytuacja, prawda? Na szczęście czeka na nią on, Tristan. Przewoźnik, którego zadaniem jest bezpieczne przetransportowanie duszy Dylan w zaświaty. Zadanie,...
więcej Pokaż mimo toCos czuje ze ta książka zostanie w moich myślach na długo. Nie przez postacie czy wątek miłosny ale przez przedstawiony tak swiat.
Cos czuje ze ta książka zostanie w moich myślach na długo. Nie przez postacie czy wątek miłosny ale przez przedstawiony tak swiat.
Pokaż mimo toUwielbiam takie klimaty. Delikatnie opisany wątek miłości. Trochę fantazy. Polecam.
Uwielbiam takie klimaty. Delikatnie opisany wątek miłości. Trochę fantazy. Polecam.
Pokaż mimo toKsiążka, która mnie wciągnęła i przeczytałem ją w weekend.
Mocna siódemka.
Książka, która mnie wciągnęła i przeczytałem ją w weekend.
Pokaż mimo toMocna siódemka.