Vei, tom 2

Okładka książki Vei, tom 2 Sara Elfgren, Karl Johnsson
Okładka książki Vei, tom 2
Sara ElfgrenKarl Johnsson Wydawnictwo: Non Stop Comics Cykl: vei (tom 2) komiksy
160 str. 2 godz. 40 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
vei (tom 2)
Tytuł oryginału:
Vei – bok 2
Wydawnictwo:
Non Stop Comics
Data wydania:
2019-05-29
Data 1. wyd. pol.:
2019-05-29
Liczba stron:
160
Czas czytania
2 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381107907
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Vei, tom 1 Sara Elfgren, Karl Johnsson
Ocena 6,8
Vei, tom 1 Sara Elfgren, Karl ...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Giants Carlos Valderrama, Miguel Valderrama
Ocena 6,2
Giants Carlos Valderrama, ...
Okładka książki Deadly Class, tom 1: Reagan Youth Wes Craig, Rick Remender
Ocena 7,4
Deadly Class, ... Wes Craig, Rick Rem...
Okładka książki Grass Kings. Tom drugi Tyler Jenkins, Matt Kindt
Ocena 6,8
Grass Kings. T... Tyler Jenkins, Matt...
Okładka książki Odrodzenie. Tom 4: Ucieczka do Wisconsin. Mike Norton, Tim Seeley
Ocena 7,2
Odrodzenie. To... Mike Norton, Tim Se...
Okładka książki Grass Kings. Tom pierwszy Tyler Jenkins, Matt Kindt
Ocena 6,8
Grass Kings. T... Tyler Jenkins, Matt...

Oficjalne recenzje i

Bohaterka skrojona na siłę



4799 96 70

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
43 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
225
177

Na półkach: , , , ,

Świetna, nieprzeciętna opowieść do której wrócę z pewnością z przyjemnością :)

Świetna, nieprzeciętna opowieść do której wrócę z pewnością z przyjemnością :)

Pokaż mimo to

avatar
1934
1372

Na półkach: ,

Tom ten zmusił mnie trochę do refleksji na temat przedstawiania turniejów sztuk walki w mandze i komiksie europejskim. W takich tytułach jak „Dragon Ball” czy „Naruto” starcia są bardzo szczegółowo pokazane i często trwają z kolei bardzo długo. Z kolei w omawianej serii sam sposób walczenia zaczął schodzić na dalszy plan. Czy jest to sensowny zabieg?

Vei zbliża się do finału turnieju. Jednakże konszachty między bogami,a olbrzymami są jej nie na rękę, więc musi zawrzeć przymierze z Lokim. Jakie są jednak prawdziwe intencje boga kłamstw?

Tak jak pisałem we wstępie, turniej jest tu jedynie pretekstem do ukazania intryg magicznych istot. Wiele walk odbywa się poza kadrem, przez co większą uwagę można zwrócić na samych bohaterów. Przeżywają tu wiele dramatycznych chwil, a czytelnik może w paru momentach autentycznie empatyzować z postaciami. Tym większe wrażenie robi więc pewien zwrot akcji, który wywraca wszystko do góry nogami. Jednakże cała sytuacja nie jest tak naprawdę czarno-biała. Postacie podejmują moralnie kontrowersyjne decyzje i muszą potem ponosić ich konsekwencje.

Podobało mi się jak przedstawiono tu magiczne istoty. Nie są tak zupełnie zepsute czy wyidealizowane. Pozornie wydają się nie przejmować zwykłymi śmiertelnikami, ale są też zdolni do współczucia czy miłości. W szczególności Loki jest tu dobrze napisany – cały czas można się zastanawiać co robi szczerze, a co jest tak naprawdę kolejnym elementem jego planu. Również zaskoczył mnie ostateczny los bogów – jest to wprawdzie motyw znany z innych utworów, ale i tak zrobił na mnie duże wrażenie. Nie do końca za to podobało mi się wprowadzenie nowego zagrożenia, które trochę wydawało mi się jedynie wielkim kataklizmem.

Odnoszę też wrażenie, że twórcy pod koniec tomu zaczęli bardzo się spieszyć. Wspomina się tu o wielu różnych przygodach, które są świetnym materiałem na osobne historie. Jednakże ograniczają się one do paru kadrów. Przez to miałem wrażenie, że coś mnie omija.

Rysunki robią wrażenie jeśli chodzi o przedstawienie kolejnych fantastycznych stworzeń. Pomimo tego, że walki na arenie zostały ograniczone do minimum, to i tak udaje się ukazać parę bardzo epickich scen. Niestety w dalszym ciągu nie potrafi przestać rysować zaróżowionych policzków u każdej postaci, co wygląda niezamierzenie śmiesznie.

Podsumowując, tom sensownie kończy wątki zapoczątkowane w poprzedniej odsłonie. Można się autentycznie wzruszyć i podziwiać pomysłowość rysownika. Warto się zapoznać.

Tom ten zmusił mnie trochę do refleksji na temat przedstawiania turniejów sztuk walki w mandze i komiksie europejskim. W takich tytułach jak „Dragon Ball” czy „Naruto” starcia są bardzo szczegółowo pokazane i często trwają z kolei bardzo długo. Z kolei w omawianej serii sam sposób walczenia zaczął schodzić na dalszy plan. Czy jest to sensowny zabieg?

Vei zbliża się do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1262
991

Na półkach: ,

Pierwsza odsłona „Vei” była komiksem, jakiego od pewnego czasu brakowało na polskim rynku wydawniczym – adresowaną do młodzieży i trzymającą w napięciu przygodówką z wartką akcją i bohaterami, których można polubić. Na kontynuację zaprezentowanej wówczas opowieści przyszło nam jednak czekać ponad rok. Czas nie zawsze sprzyja pamięci, tym bardziej, że autorzy nie tracą tu, nomen omen, czasu na jakiekolwiek streszczenia wcześniejszych wydarzeń. Pierwszy tom był na tyle wyrazisty, że ja w mig przypomniałem sobie kto z kim i dlaczego i wydaje mi się, że inni czytelnicy też nie będą mieć z tym większego problemu.

Trwa walka między Asami a Jotunami, której stawką jest władza nad Midgardem. Potyczka, organizowana w formie turnieju, przynosi, jak na razie niespodziewane rozstrzygnięcia. Czempionka Jotunów, tytułowa Vei, wygrała wszystkie z dotychczasowych pojedynków i zanosi się na to, że dzięki temu jej zwierzchnicy przejmą w końcu kontrolę nad krainą rządzoną dotąd niezmiennie przez Odyna i resztę bogów z Północy. Wszechojciec nie zamierza jednak grać zgodnie z regułami – ma w zanadrzu kilka podstępnych sztuczek, które mogą zmienić losy rywalizacji. Żeby przetrwać, Vei będzie musiała wykazać się sprytem i skorzystać z nieoczekiwanej pomocy, mając przy okazji nadzieję, że wyciągnięta do niej dłoń nie popchnie jej prosto w przepaść.

Podobnie jak w pierwszym tomie także tutaj na pierwszym planie stoi akcja. Trudno jednak, żeby było inaczej, skoro głównym elementem fabuły jest turniej, na którym wojownicy mierzą się ze sobą w morderczych potyczkach. Ta warstwa komiksu prezentuje się okazale, bo wraz z kolejnymi etapami opisywanego wydarzenia rośnie też jego stawka, za czym idzie zwiększona presja na poszczególnych postaciach. Autorka dobrze maluje emocje targające zarówno Jotunami, jak i Asami oraz ciekawie pokazuje zżerającą obie te grupy żądzę władzy. Prawie nikogo z nich nie obchodzi los zwykłych ludzi, którzy znajdują się pod ich „opieką”, co z kolei prowokuje w końcu konkretne ruchy tych bardziej prawych.

Na szczęście Sara B. Elfgren dba o to, by fabuła była wielowymiarowa. Bo jakkolwiek jest dynamiczna, to ma do zaoferowania więcej aniżeli tylko przygodę. To także ciekawie zarysowane relacje między bohaterami, zwłaszcza tymi stojącymi na pierwszym planie. Podobać może się przede wszystkim Vei, która sprzymierza się z Lokim, dzięki czemu udaje jej się eliminować kolejnych czempionów wystawianych przez Asów. Nie do końca wiadomo jakie motywacje kierują bogiem, którego cechą rozpoznawczą jest wszak kłamstwo, jednak Vei będzie musiała mu w pewnych kwestiach zwyczajnie zaufać, bo alternatywą jest porażka i pogrążenie własnego ludu w dalszej poddańczej egzystencji.

Sara B. Elfgren w ciekawy sposób czerpie z nordyckiej mitologii. Ma szacunek do źródeł, ale mityczne postacie prezentuje po swojemu. Autorka przedstawia koncepcję, wedle której śmiertelnicy zamieszkujący Jotunheim mogą mieć bezpośredni kontakt ze swoimi bogami. To żywo przypomina pewne motywy z „Thorgala”, gdzie tytułowy bohater także miał od czasu do czasu styczność z bytami wyższymi. Różnica jest jednak taka, że w „Vei” zarówno Jotunowie, jak i Asowie są mniej enigmatyczni, kierują się za to bardziej zrozumiałą motywacją. Innymi słowy – są bardziej ludzcy. Taki wybór okazuje się dobry w kontekście adresatów tego komiksu, czyli młodzieży.

Rysunki Karla Johanssona są bardzo miłe dla oka. Artysta ma bardzo przejrzysty, ale zarazem efektowny styl. Bywa, że kolejne kadry są bardziej cartoonowe, ale od czasu do czasu ilustracje stają się bardziej realistyczne. Johanssonowi udało się dobrze oddać dynamizm fabuły – w momentach akcji rysunki nie staja się chaotyczne, ale dotrzymują kroku pędzącym wydarzeniom, zachowując pierwotną klarowność. Taki stan rzeczy sprawia, że wizualnie drugi tom „Vei” sprawia naprawdę dobre wrażenie i ogląda się go z duża przyjemnością.

Jeśli miałbym krótko podsumować oba tomy „Vei”, napisałbym, że jest to po prostu dobra i wcale nie bezrefleksyjna zabawa. Te cechy są bardzo pożądane w komiksach dla młodzieży, bo oprócz rozrywki dobrze widziana jest w nich także pewna doza nienachalnego dydaktyzmu. A to wszystko znajduje się w zakończonej właśnie serii. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby autorzy w przyszłości ponownie połączyli siły, dając nam kolejną opowieść z tego, mającego spory potencjał, świata.


Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2019/11/vei-tom-2-recenzja.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://szortal.com/node/16535

Pierwsza odsłona „Vei” była komiksem, jakiego od pewnego czasu brakowało na polskim rynku wydawniczym – adresowaną do młodzieży i trzymającą w napięciu przygodówką z wartką akcją i bohaterami, których można polubić. Na kontynuację zaprezentowanej wówczas opowieści przyszło nam jednak czekać ponad rok. Czas nie zawsze sprzyja pamięci, tym bardziej, że autorzy nie tracą tu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1055
1019

Na półkach: ,

Nadszedł czas na finał dwutomowego, skandynawskiego hitu, opartego na mitologii nordyckiej – „Vei”. Młoda wojowniczka dalej toczy bój na arenie bogów, jednak czy będzie dane jej doczekać zwycięstwa? I krwią ilu jeszcze ofiar przyjdzie jej splamić swoje ręce ku uciesze swoich władców?

Meisturileihir, od którego zależą losy Midgardu, a także Jotunów i Asów trwa w najlepsze. Arena spływa krwią kolejnych wrogów padających pod ciosami Vei, jednak dziewczyna wie, że jeszcze długa droga dzieli ją od zwycięstwa. I choć dzięki wsparciu ze strony Lokiego zwycięstwo wydaje się możliwe, to niebezpieczeństwo czyha również poza areną. Bogowie nieustannie tkają swoje intrygi i wszystko zdaje się zmierzać ku nieuchronnej katastrofie…

Choć Vei niewątpliwie pozostaje główną bohaterką, w drugim tomie na pierwszy plan wyraźnie wysuwa się również Loki – postać jakże ukochana przez autorów, nie tylko komiksów. W ,,Vei” także jest on głównym intrygantem i to jego rady prowadzą naszą wojowniczkę, która choć nie pozbawiona własnego rozumu wyraźnie jest postacią wolącą polegać na sile swoich mięśni niż na rozumie. Być może niektórych zrazić ta dość prosta kreacja głównej bohaterki, jednak według mnie idealnie pasuje ona do stworzonej historii. Mamy tu wojowniczkę z krwi i kości, która woli by przemawiały przez nią jej czyny.

A skoro o czynach mowa – fabuła nieuchronnie zmierza ku emocjonującemu finałowi, który myślę, że zadowoli wszystkich czytelników Wszystkie wątki splatają się zgrabnie w całość, a Vei zmuszona jest zawalczyć nie tylko o własne życie. Na szali zostają postawione losy całego świata.

Pierwszy tom ,,Vei” odłożyłam z przekonaniem, że seria już mnie niczym nie zaskoczy, że to będzie seria którą przeczyta się z przyjemnością, lecz o której dość szybko się zapomni. Ot coś lżejszego do przeczytania między poważniejszymi pozycjami. Po skończeniu przygody w świecie Jotunów i Asów muszę jednak przyznać, że drugi tom odkładałam na półkę z pewnym żalem. Bo jednak dałam wciągnąć się w losy młodej wojowniczki, która musiała walczyć o swoje życie i która została wplątana między konflikt dwóch boskich ras. Zżyłam się z bohaterami ,,Vei”, a zakończenie ich historii było więcej niż satysfakcjonujące. Może nie zaskakujące, ale nie każda opowieść musi nas zadziwiać by być po prostu dobrą historią. A autorom niewątpliwie udało się stworzyć coś co zasługuje na miano dobrego komiksu.

Pod względem wizualnym całość nie odbiega od tego do czego przyzwyczaił czytelników pierwszy tom ,,Vei”. Mamy tu ładne kolorowe ilustracje, dynamiczne sceny walki i przepiękne scenerie krainy bogów.

Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji poznać ,,Vei” zachęcam do sięgnięcia od razu po oba tomy – to ładnie wydany komiks, który nie tylko cieszy oczy, ale stanowi także ciekawą historię, z bohaterami którzy zapadają w pamięć i których burzliwe losy śledzimy z prawdziwym zainteresowaniem. A jeżeli lubicie mitologię nordycką z pewnością odnajdziecie podczas lektury sporo dodatkowych plusów.

Recenzja dostępna na stronie Kosz z Książkami:
https://koszzksiazkami.pl/vei-tom-2-recenzja/

Nadszedł czas na finał dwutomowego, skandynawskiego hitu, opartego na mitologii nordyckiej – „Vei”. Młoda wojowniczka dalej toczy bój na arenie bogów, jednak czy będzie dane jej doczekać zwycięstwa? I krwią ilu jeszcze ofiar przyjdzie jej splamić swoje ręce ku uciesze swoich władców?

Meisturileihir, od którego zależą losy Midgardu, a także Jotunów i Asów trwa w najlepsze....

więcej Pokaż mimo to

avatar
721
658

Na półkach: ,

Drugi, a zarazem ostatni tom cyklu. Vei walczy w zabawie pomiędzy Asami i Olbrzymami. Początkowo stawką jest jeden ze światów i życie walczących, ale z czasem przed Vei są odkryte inne cele. Jednym z nich jest uniknięcie wojny - to tłumaczy dlaczego wszyscy tolerują oszustwa Odyna, ale nie tłumaczy dlaczego Vei pomaga Loki. Ten znany oszust ma swoje motywacje, ale wśród nich nie znajdziemy misji ratowania świata.
W tej rozgrywce pomiędzy bogami ludzie są tylko narzędziem.. mogą ginąć dziesiątkami, setkami, tysiącami - nikogo to nie obchodzi. Kto by się przejmował planktonem - przecież to bogowie mają swoją rozrywkę i porachunki do załatwienie.. no chyba, że i oni nie są wieczni i oni są także elementem zmian.



https://salomonik.eu/blog/przeczytane/2301-vei-tom-2

Drugi, a zarazem ostatni tom cyklu. Vei walczy w zabawie pomiędzy Asami i Olbrzymami. Początkowo stawką jest jeden ze światów i życie walczących, ale z czasem przed Vei są odkryte inne cele. Jednym z nich jest uniknięcie wojny - to tłumaczy dlaczego wszyscy tolerują oszustwa Odyna, ale nie tłumaczy dlaczego Vei pomaga Loki. Ten znany oszust ma swoje motywacje, ale wśród...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1441
1178

Na półkach:

Mitologia nordycka + Igrzyska Śmierci, odsłona druga i ostatnia. Zdecydowanie za mało się mówi o tym komiksie, tymczasem finałowy tom to wielce satysfakcjonująca lektura. Sporo tu twistów i zaskakujących rozwiązań fabularnych. Bohaterowie dają się lubić, a świat przedstawiony - choć bazuje na znanych motywach - autentycznie intryguje. Ta seria to praktycznie gotowy storyboard kolejnego hollywoodzkiego blockbustera. Dla niektórych może to być minus, ale jeśli macie akurat ochotę na lekkie, bezpretensjonalne czytadło - Vei jest dla Was.

instagram.com/polishpopkulture

Mitologia nordycka + Igrzyska Śmierci, odsłona druga i ostatnia. Zdecydowanie za mało się mówi o tym komiksie, tymczasem finałowy tom to wielce satysfakcjonująca lektura. Sporo tu twistów i zaskakujących rozwiązań fabularnych. Bohaterowie dają się lubić, a świat przedstawiony - choć bazuje na znanych motywach - autentycznie intryguje. Ta seria to praktycznie gotowy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7926
6781

Na półkach: ,

W JOTUNHEIMIE

Ponad rok musieliśmy czekać na drugi i zarazem ostatni tom „Vei”, ale warto było. Ta europejska seria fantasy, mocno czerpiąca z nordyckiej mitologii, wydawała się być co prawda kolejnym dziełem, jakich wiele, może nawet takim „Thorgalem” z kobietą w roli głównej, okazała się jednak rzeczą naprawdę znakomitą. Czymś zaskakująco udanym i mającym własny charakter i klimat. I drugi tom nie zawodzi czytelniczych oczekiwań.

Główną bohaterką opowieści jest młoda Vei, dziewczyna, którą wikingowie wyłowili z wody w trakcie swojej wyprawy w poszukiwaniu wejścia do mitycznego królestwa olbrzymów – Jotunheimu. Rzecz w tym, że niedoszła topielica wcale nie pochodziła z naszego świata, a z owej mitycznej krainy właśnie. Po wielu przygodach, które nie zawsze miały szczęśliwe zakończenie, Vei udało się dotrzeć do celu i tu zaczyna się właściwa akcja drugiej części. Wmieszana w rozgrywkę pomiędzy Jotunami, Asami i ludźmi dziewczyna nie ma jeszcze pojęcia, co już wkrótce ją czeka. Wśród uczt i niezwykłości, pomieszanych z tragedią, walkami i lejącą się krwią, zdarzyć może się wszystko. Pytanie jednak co się za tym kryje i jaką cenę trzeba będzie zapłacić…

Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/06/vei-tom-2-sara-elfgren-karl-johnsson.html

W JOTUNHEIMIE

Ponad rok musieliśmy czekać na drugi i zarazem ostatni tom „Vei”, ale warto było. Ta europejska seria fantasy, mocno czerpiąca z nordyckiej mitologii, wydawała się być co prawda kolejnym dziełem, jakich wiele, może nawet takim „Thorgalem” z kobietą w roli głównej, okazała się jednak rzeczą naprawdę znakomitą. Czymś zaskakująco udanym i mającym własny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
595
565

Na półkach:

Pełna emocji i zwrotów akcji opowieść o dziewczynie, która swoją siłą i charakterem wiele zawojowała.

Pełna emocji i zwrotów akcji opowieść o dziewczynie, która swoją siłą i charakterem wiele zawojowała.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    47
  • Posiadam
    17
  • Chcę przeczytać
    9
  • Komiksy
    8
  • Komiks
    5
  • Ulubione
    3
  • Fantastyka
    2
  • 2023
    2
  • 2020
    2
  • 2019
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Vei, tom 2


Podobne książki

Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 6,7
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Wasp. Małe światy Al Ewing, Katarzyna Niemczyk
Ocena 7,0
Wasp. Małe światy Al Ewing, Katarzyna...

Przeczytaj także