Sam tekst Chomsky'ego merytorycznie znakomity został niestety "zmasakrowany" przez nieudolne tłumaczenie, które stylistycznie jest koszmarem. Ponadto napisany przez tłumacza Z.M. Kowalewskiego "wstęp" nie jest wcale wstępem, ale osobnym tekstem pokazującym iż tłumacz niewiele z Chomsky'ego zrozumiał.

Sam tekst Chomsky'ego merytorycznie znakomity został niestety "zmasakrowany" przez nieudolne tłumaczenie, które stylistycznie jest koszmarem. Ponadto napisany przez tłumacza Z.M. Kowalewskiego "wstęp" nie jest wcale wstępem, ale osobnym tekstem pokazującym iż tłumacz niewiele z Chomsky'ego zrozumiał.

Byl taki moment w moim szczenięctwie, kiedy pierwszy raz usłyszałem to nazwisko. Pamiętam, bo ktoś kto je wymówil uczynił to z wyjątkowo nabożna czcią. Niemal zniżając głos. Jakbym jednak miał sobie wyrabiać opinię na temat Chomskiego bazując tylko na tym króciuchnym eseju, to powiedziałbym, że od człowieka bijącego globalne rekordy cytowan, pretendujacego do tytułu myśliciela oczekiwaloby się jednak czegoś więcej niż stwierdzania oczywistości, niedbalstwa i wybiorczosci w odszyfrowywaniu mechanizmów historii, a także neurotycznej zajadlosci w rozliczaniu grzechów swojej ojczyzny.
No i co najważniejsze, naiwności w formułowaniu postulatów a zupełnej nędzy w warstwie budowania alternatyw.
Zatem nuda.
Plus zaskakująco krytyczne posłowie (Jak na bezkrytyczna normę obowiązującą na ogół odnośnie Chomskiego)

Byl taki moment w moim szczenięctwie, kiedy pierwszy raz usłyszałem to nazwisko. Pamiętam, bo ktoś kto je wymówil uczynił to z wyjątkowo nabożna czcią. Niemal zniżając głos. Jakbym jednak miał sobie wyrabiać opinię na temat Chomskiego bazując tylko na tym króciuchnym eseju, to powiedziałbym, że od człowieka bijącego globalne rekordy cytowan, pretendujacego do tytułu...

Chomsky w tej książce wyjaśnia jakie zagrożenia czyhają w demokracji. W taki sam sposób jak dyktatura siłą wymusza posłuch wśród ludzi, tak demokracja poprzez urabianie opinii oraz manipulację społeczeństwem zapewnia sobie spokój.
Mimo, że czasem daje się on ponieść i zdarza się mu powiedzieć coś niezgodnego z faktami, to w gruncie rzeczy ma on moim zdaniem rację.
Po przeczytaniu tej książki można wysnuć wniosek, że różnica pomiędzy dyktaturą, a demokracją, jest taka jak różnica pomiędzy brudną klatką, a złotą.
Dlatego należy zastąpić demokrację parlamentarną demokracją bezpośrednią.

Dużą część książki zajmują przykłady działań USA w Ameryce Łacińskiej, głównie w Ameryce Środkowej, co dla osoby nie zaznajomionej z tym tematem jest bardzo przydatne.

Właściwa książka to ponad 70 stron, reszta czyli mniej więcej 50 stron, to komentarz redakcji do tekstu Chomsky'ego oraz ewentualne sprostowywanie jego błędnych słów.

Idealna lektura do porannej kawy bądź herbaty.

Chomsky w tej książce wyjaśnia jakie zagrożenia czyhają w demokracji. W taki sam sposób jak dyktatura siłą wymusza posłuch wśród ludzi, tak demokracja poprzez urabianie opinii oraz manipulację społeczeństwem zapewnia sobie spokój.
Mimo, że czasem daje się on ponieść i zdarza się mu powiedzieć coś niezgodnego z faktami, to w gruncie rzeczy ma on moim zdaniem rację.
Po...