Rycerze Heliopolis - 1 - Nigredo, Faza Czernienia

Okładka książki Rycerze Heliopolis - 1 - Nigredo, Faza Czernienia Alexandro Jodorowsky, Jérémy Petiqueux
Okładka książki Rycerze Heliopolis - 1 - Nigredo, Faza Czernienia
Alexandro JodorowskyJérémy Petiqueux Wydawnictwo: Taurus Media Cykl: Rycerze Heliopolis (tom 1) komiksy
56 str. 56 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Rycerze Heliopolis (tom 1)
Tytuł oryginału:
Les chevaliers d'Héliopolis - tome 1: Nigredo, la obra en negro
Wydawnictwo:
Taurus Media
Data wydania:
2018-11-28
Data 1. wyd. pol.:
2018-11-28
Liczba stron:
56
Czas czytania
56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365465344
Tłumacz:
Jakub Syty
Tagi:
przygodowy fantastyka
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Metabaron - wyd. zbiorcze tom 4. Jerry Frissen, Alexandro Jodorowsky, Pete Woods
Ocena 6,7
Metabaron - wy... Jerry Frissen, Alex...
Okładka książki Borgia #3-4: Płomienie stosu. Wszystko marność Alexandro Jodorowsky, Milo Manara
Ocena 6,4
Borgia #3-4: P... Alexandro Jodorowsk...
Okładka książki Borgia #1-2: Krew dla papieża. Władza i kazirodztwo Alexandro Jodorowsky, Milo Manara
Ocena 6,7
Borgia #1-2: K... Alexandro Jodorowsk...
Okładka książki Szalona z Sacre Coeur Jean Giraud (Moebius), Alexandro Jodorowsky
Ocena 8,0
Szalona z Sacr... Jean Giraud (Moebiu...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Grass Kings. Tom drugi Tyler Jenkins, Matt Kindt
Ocena 6,8
Grass Kings. T... Tyler Jenkins, Matt...
Okładka książki Shi - 1 - Na początku był gniew... José Homs, Zidrou
Ocena 7,1
Shi - 1 - Na p... José Homs, Zidrou
Okładka książki Giants Carlos Valderrama, Miguel Valderrama
Ocena 6,2
Giants Carlos Valderrama, ...
Okładka książki Mówili na niego Karol Ewa Ciałowicz, Jerzy Łanuszewski
Ocena 6,3
Mówili na nieg... Ewa Ciałowicz, Jerz...
Okładka książki Czwórka z Baker Street. Tom 1. Tajemnicze porwanie Jean-Blaise Djian, David Etien, Olivier Legrand
Ocena 6,8
Czwórka z Bake... Jean-Blaise Djian, ...
Okładka książki Trzy duchy Tesli, Tom 1: Sztokawska tajemnica Guilhem Bec, Richard Marazano
Ocena 6,7
Trzy duchy Tes... Guilhem Bec, Richar...

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1163
1136

Na półkach:

Jedną z niedawnych nowości wydawnictwa Taurus Media postanowiłem wrzucić w mój nowo powstały cykl "Spoiler Alert". Dlaczego? Cóż, album porusza ciekawe tematy, które chciałbym szerzej omówić. Tym samym zdradzę kilka kluczowych scen, ale wydaje mi się, że warto o tym pogadać. Scenarzystą jest Alejandro Jodorowsky, człowiek mający wyjątkowo specyficzny... gust. Pisałem o tym w jednym z ostatnich Comics Report, gdzie prezentowałem moje oczekiwania względem "Rycerzy Heliopolis". Nie jestem fanem tego scenarzysty, ale uwielbiam tematy lawirujące koło alchemii oraz rewolucji francuskiej z końca XVIII wieku. A tutaj to mamy i o ironio, nawet mi się podobało. Tak. Mogę to otwarcie przyznać, ten komiks czytało mi się dobrze, choć nie na tyle abym chciał go zatrzymać w swej stałej kolekcji. Zaraz napiszę wam dlaczego tym razem scenariusz pióra Jodorowsky'ego mi podszedł. I ostrzegam jeszcze raz, jakby ktoś jeszcze tego nie załapał - będą spoilery :)

Moje oczekiwania względem lektury przedstawiłem TUTAJ.

Od pierwszego tomu oczekiwałem nawiązania do alchemickich mitów, oczywiście z uwzględnieniem epoki w której osadzono fabułę. Do tego sypnięcia historią oraz dużej dawki akcji. Jednocześnie znając inne prace tego scenarzysty, spodziewałem się nie małej liczby scen seksu oraz przemocy i.... tym razem nie tylko było to wyważone, to jeszcze miało sensowne podłoże fabularne. Serio, jestem w szoku, bo dotąd miałem wrażenie, że Jodorowsky pisze scenariusze będąc na odlocie. Gdy czytałem "Diosamante" towarzyszyło mi ciągle jedno wielkie WTF w głowie, ale być może jestem za mało kreatywny. Tak czy inaczej tym razem było znacznie lepiej, choć nie mogłem się z początku ustrzec skojarzeń z filmem "Planeta małp". Wiecie, gadający goryl w szatach mnicha.... cóż mam rzec. Alchemia alchemią, ale ta scena mnie po prostu rozwaliła.

Niemal połowa komiksu to retrospekcja, wyjaśniająca pochodzenie niejakiego Siedemnastego. Jest on od wielu lat uczniem Mistrza Fulcanelli. Tutaj dodam, że nie jest to prawdziwe imię tej postaci, ale to zostawię wam już do samodzielnego odkrycia :) Tak czy inaczej Siedemnasty jest delfinem Francji, Ludwikiem XVII Burbonem, prawowitym dziedzicem tronu, który w wyniku rewolucyjnej zawieruchy cudem uniknął gilotyny. Tutaj pojawia się naprawdę dobrze napisana opowieść, która zgrabnie wykorzystuje kluczowe elementy Wielkiej Rewolucji Francuskiej i legendy związane z Ludwikiem XVII. Choćby dlaczego młody delfin wylądował w Temple i jak się z niej wydostał. Wykorzystano tutaj plotki, mówiące że Ludwik wcale nie zginął w więzieniu, a uciekł, zaś zabito jego sobowtóra. Jodorowsky wymyślił nieco inną, o ironio bardziej realistyczną, wersję, choć nieco zakręconą. Jednocześnie zmienił mocno historię związaną z sercem chłopca. Kto orientuje się w wydarzeniach historycznych tego okresu, ten może domyślać się o co chodzi. Innych zachęcam do poznania tego kawałka historii Francji, bo jest on naprawdę bardzo ciekawy, choć krwawy.

Kolejną nowością, jest element związany z płcią literackiego Ludwika XVII. W komiksie jest on hermafrodytą, co w świecie alchemii, jak każda tego typu anomalia genetyczna, było uważane za dar niebios. Trzeba przyznać, że Jodorowsky świetnie wykorzystał ten element i jestem bardzo ciekaw jak pociągnie go w następnych tomach. Co prawda nie ma mowy tutaj o tak poważnym dramacie moralnym, jakiego doświadczymy w "Requiem Króla Róż", gdzie główny bohater również jest hermafrodytą, ale i tak od samego początku jest to mocno zaakcentowane. Dochodzi też oczywiście królewski bękart, którego Ludwik XVI spłodził ze swą służką. Jej postać również rozwinięto w tym albumie, ale też zakończono jej żywot. Trochę szkoda, choć fabularnie miało to sens.

Podtytuł tego tomu też jest w pełni wyjaśniony w drugiej połowie albumu i w praktyce zdradza nam od razu jaki (prawdopodobnie) będzie podtytuł następnego tomu. Teraz nasz główny bohater przechodził przemianę, z węgla w diament. Oczyścił się zapominając o swej przeszłości i narodziła się nowa osoba, wolna od grzechów przeszłości. Przynajmniej teoretycznie. Jest to zresztą świetnie przedstawione i zilustrowane. Teraz nasz były delfin ma za zadanie rozwiązać jedną z zagadek alchemicznych, odnośnie przemiany przedmiotów. Tutaj was zawiodę - jest mowa o eliksirze długowieczności, ale niestety na razie nie poznaliśmy przepisu Jodorowsky'ego. Mamy za to przepis na inną formułę i właśnie w niej bierze udział nasz młody bohater.

Od strony graficznej komiks broni się naprawdę mocno. Jeremy Petiqueux, który rysował też "Barakudę" i dwa tomy "Mureny" ma świetny styl. Nie jakiś oszałamiający, ale osoba nie siedząca zbyt mocno w komiksach, może zostać nim oczarowana. I nie chodzi mi tutaj tylko o kobiece wdzięki, ale ogólnie rysunek. Spora dbałość o detale, szczególnie widoczna w rysunku scenografii oraz kostiumów, świetnie przedstawione ludzkie sylwetki oraz spora dynamika scen pojedynków. Naprawdę potrafi zauroczyć. Zresztą możecie to obejrzeć na kadrach prezentowanych powyżej. Do tego należy pochwalić Felideusa Bubastis za kolorystykę poszczególnych kadrów. Wykonał naprawdę genialną pracę.

Podsumowując. Pierwszy tom "Rycerzy Heliopolis" okazał się dla mnie, mimo początkowych obaw, naprawdę dobrą lekturą. Nieco zwariowaną, co jednak należy zrzucić na karby tematów rewolucji i alchemików, ale naprawdę udaną. To nie jest coś, co zagości u mnie na stałe, ale naprawdę chętnie sięgnę po drugi tom. Być może jeśli natrafię na więcej albumów tego typu, to przekonam się bardziej do scenariuszy Jodorowsky'ego. Na razie jestem zadowolony, choć po lekturze pierwszego tomu "Królewskiej krwi" też miałem nadzieję na ciekawy rozwój serii, a wyszło jak zwykle. Niemniej teraz liczę, że będzie inaczej, to znaczy lepiej. Czas pokaże.

Jedną z niedawnych nowości wydawnictwa Taurus Media postanowiłem wrzucić w mój nowo powstały cykl "Spoiler Alert". Dlaczego? Cóż, album porusza ciekawe tematy, które chciałbym szerzej omówić. Tym samym zdradzę kilka kluczowych scen, ale wydaje mi się, że warto o tym pogadać. Scenarzystą jest Alejandro Jodorowsky, człowiek mający wyjątkowo specyficzny... gust. Pisałem o tym...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2185
2009

Na półkach:

Początek komiksu przenosi nas do końcówki XVIII wieku w północne rejony Hiszpani. To właśnie tam w ukrytym przed światem klasztorze rezydują tytułowi Rycerze Heliopolis. Grupa nieśmiertelnych alchemików, którzy obserwują rozwój świata od bardzo dawna. Kiedy sytuacja tego wymaga, decydują się oni wpłynąć na bieg historii. Do zakonu ma właśnie dołączyć nowy rycerz, który ukończył stosowne szkolenie. Zanim jednak to nastąpi, będzie on musiał udowodnić swoją przydatność. Nie jest to jednak zwykły młodzieniec, a ktoś za kim kryje się wielka tajemnica. Okazuje się on bowiem synem Ludwika XVI, który dla świata jest martwy. To od niego będzie zależeć czy pozostanie on w cieniu tak jak reszta zakonu, czy też postanowi sięgnąć po należny mu tron.

Opis fabuły Rycerze Heliopolis #1 może być troszkę mylący dla potencjalnego czytelnika. Nie mamy tutaj bowiem do czynienia z typowym komiksem historycznym. Scenarzysta sięga co prawda po wiele autentycznych faktów z przeszłości. Tworzy jednak z nich ciekawie prezentujące się tło dla bardziej fantazyjnej treści. O niezwykłości scenariusza świadczy już sam początek dzieła. Moment, w którym kandydat na „rycerza” staje naprzeciwko wielkiego goryla sprawnie posługującego się mieczem. Tego typu elementów znajdziemy w albumie znacznie więcej. Nie są one jednak jakoś nadmiernie przesadzone. Wszystko to dzięki temu, że Jodorowsky sprawnie łączy takie wątki z autentycznymi historycznymi treściami i dodatkowo kreśli wokół nich ciekawie zapowiadającą się większą intrygę.

Śledząc losy syna Ludwika XVI i widząc jego wyczyny, trudno nie odnieść również pewnych skojarzeń z serią Assassin’s Creed. Nie wiem na ile autor rzeczywiście czerpał pewne inspiracje z tej gry, ale kilka scen prezentuje się niczym żywcem wyciągnięte z ekranu monitora. Nie jest to niczym złym, wręcz przeciwnie nadaje opowieści jeszcze większej dynamiki. Cały scenariusz jest bardzo dobrze ułożony, zgrabnie przeskakując pomiędzy kolejnymi wydarzeniami, które dodatkowo przerywane są pewnymi retrospekcjami. Mieszanka faktów, mitów i akcji sprawia, że całość czyta się błyskawicznie z dużym zadowoleniem malującym się na twarzy.

Cała recenzja na:

https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-rycerze-heliopolis-tom-1/

Początek komiksu przenosi nas do końcówki XVIII wieku w północne rejony Hiszpani. To właśnie tam w ukrytym przed światem klasztorze rezydują tytułowi Rycerze Heliopolis. Grupa nieśmiertelnych alchemików, którzy obserwują rozwój świata od bardzo dawna. Kiedy sytuacja tego wymaga, decydują się oni wpłynąć na bieg historii. Do zakonu ma właśnie dołączyć nowy rycerz, który...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1934
1372

Na półkach: ,

Alejandro Jodorowsky w komiksowej odnodze swojej twórczości już zajmował się tematyką historyczną w serii „Borgia”. Tamta historia była bardzo brutalna i przepełniona seksem, ale równocześnie starała się w miarę trzymać faktów historycznych. W serii „Rycerze Heliopolis” ten chilijski artysta postanowił przedstawić losy potomka Ludwika XVI, ale wmieszał w to motywy fantastyczne. Jak wyszedł ten mariaż?

Akcja rozgrywa się pod koniec XVIII w. W świątyni rycerzy Heliopolis pewien młodzieniec przechodzi ostatnie próby, aby udowodnić, że ukończył szkolenie. Jest to syn Ludwika XVI, który chce odebrać utracone mu dziedzictwo. Jednakże w jakich okolicznościach ten chłopak trafił w taką sytuację?

Duża część tego tomu to retrospekcja wyjaśniająca pochodzenie głównego bohatera. Jego ojciec jest typowym lekko zepsutym arystokratą, który traktuje służbę jak swoją własność. Nie jest tu przedstawione jakim jest władcą, ale raczej nie jest dobrze, skoro jego podwładni bardzo na niego narzekają. Liczyłem na to, że większą rolę odegra tu motyw „człowieka w żelazne masce”, ale wątek ten zostaje bardzo szybko zakończony. Jednakże dzięki temu inna postać, która wcześniej była bardzo bierna może się wykazać.

Mam mieszane uczucia co do samego bohatera. Podobał mi się pomysł na jego mistyczny trening, który uczynił z niego doskonałego wojownika. Jednakże przez to ta postać wydaje się mało wiarygodna i ciężko mi się przejmować jego losami, bo i tak wiadomo, że mu się wszystko uda. Plus jednak, że nie stara się rozwiązać każdego problemu przemocą, ale też działa trochę podstępem.

W kwestii elementów fantastycznych podobała mi się ich różnorodność. Jest tutaj tajne stowarzyszenie, duchy czy nawet gadający goryl. Jednakże na razie nic z tego nie jest wyjaśnione i wprowadza jedynie zamęt.

Oczywiście trzeba zaznaczyć, że podobnie jak „Borgia” jest to dzieło wyłącznie dla dorosłych. Dużo tutaj erotyki i przemocy. Twórcy jednak mają swoje granice i nie pokazują najbardziej drastycznych scen.

Za rysunki odpowiada tutaj Jeremy Petiqueux, który w Polsce znany jest też z serii „Barakuda”. Jego rysunki są bardzo dokładne, a postacie wyglądają bardzo realistyczne, chociaż ich mimika twarzy mogłaby być bardziej zróżnicowana. Czasami też jest zbyt statycznie. Jednakże ogólnie są bardzo przyjemne dla oka. Podobało mi się, że dobrze dobrano kolorystykę do danych scen, bo dobrze podkreśla klimat.

Na razie jest w porządku, chociaż bez szału. Zobaczę jak seria rozwinie się dalej. Mam nadzieję, że chociaż część fantastycznych elementów świata przedstawionego zostanie wyjaśniona.

Alejandro Jodorowsky w komiksowej odnodze swojej twórczości już zajmował się tematyką historyczną w serii „Borgia”. Tamta historia była bardzo brutalna i przepełniona seksem, ale równocześnie starała się w miarę trzymać faktów historycznych. W serii „Rycerze Heliopolis” ten chilijski artysta postanowił przedstawić losy potomka Ludwika XVI, ale wmieszał w to motywy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
346
344

Na półkach:

Rycerze Heliopolis to seria, którą Alejandro Jodorowsky stworzył wspólnie z Jérémy’m Petiqueux. Pierwszy tom, w Polsce wydany nakładem Taurus Media, przedstawia alternatywny obraz XVIII wieku, kiedy to po długowieczność sięgał Tajemniczy Zakon Alchemików, zwany Rycerzami Heliopolis; polityka przybierała najgorsze cechy ludzkiego charakteru, a chciwość i pieniądze gościły na królewskim dworze.

Za oś głównych wydarzeń Jodorowsky przyjmuje alternatywną historię jednego ze smutniejszych wydarzeń w dziedzictwie rodu Burbonów. A mianowicie śmierć 10 letniego chłopca Ludwika XVII, syna Ludwika XVI i Marii Antoniny. Historia mówi, że zginął, jednak w Rycerzach Heliopolis tajemniczy zakon przykłada rękę do tego, aby młodzieniec uszedł z życiem.

(...)

Sposób w jaki został ukształtowany główny bohater, szybko wpływa na historię sprawiając, że Rycerze Heliopolis przynoszą obraz awanturniczo-złodziejskiej fabuły. I taka też staje się w ostatnich chwilach tego tomu. Co będzie dalej? Zobaczymy. Nie ulega jednak wątpliwości, że Jodorowsky ma duże plany co do młodego dziedzica.

Obok Rycerzy Heliopolis nie można przejść obojętnie, jeszcze z jednego powodu, a mianowicie strony wizualnej w wykonaniu Jérémy’ego Petiqueuxa. Niesamowicie szczegółowe rysunki dopełniają równie sprawnie zestawiania kolorystyczne. Każda lokacja do której trafia czytelnik jest unikalna, wyrazista i prezentuje zupełnie odmienny klimat. Wszystkie jednak sprawiają wrażenie, że igrają na granicy nadnaturalnej baśni.

Więcej na Wypowiemsie.pl
http://wypowiemsie.pl/rycerze-heliopolis-1-nigredo-faza-czernienia/

Rycerze Heliopolis to seria, którą Alejandro Jodorowsky stworzył wspólnie z Jérémy’m Petiqueux. Pierwszy tom, w Polsce wydany nakładem Taurus Media, przedstawia alternatywny obraz XVIII wieku, kiedy to po długowieczność sięgał Tajemniczy Zakon Alchemików, zwany Rycerzami Heliopolis; polityka przybierała najgorsze cechy ludzkiego charakteru, a chciwość i pieniądze gościły na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
178
70

Na półkach:

Takie sobie, miałkie, przeczytałem tomy 1-3 na czwarty nie mam ochoty.

Takie sobie, miałkie, przeczytałem tomy 1-3 na czwarty nie mam ochoty.

Pokaż mimo to

avatar
595
565

Na półkach:

Nietuzinkowa opowieść, malownicze rysunki. Czekam na ciąg dalszy

Nietuzinkowa opowieść, malownicze rysunki. Czekam na ciąg dalszy

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    30
  • Chcę przeczytać
    13
  • Posiadam
    6
  • Komiksy
    5
  • 2024
    2
  • Fantastyka
    2
  • 2020
    1
  • 2018
    1
  • Serie
    1
  • Chcę przeczytać - komiksy i manga
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Rycerze Heliopolis - 1 - Nigredo, Faza Czernienia


Podobne książki

Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 6,7
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Wasp. Małe światy Al Ewing, Katarzyna Niemczyk
Ocena 7,0
Wasp. Małe światy Al Ewing, Katarzyna...

Przeczytaj także