Ateista
- Kategoria:
- filozofia, etyka
- Seria:
- Bez bogów
- Wydawnictwo:
- Stapis
- Data wydania:
- 2018-10-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-10-01
- Liczba stron:
- 206
- Czas czytania
- 3 godz. 26 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379670222
- Tagi:
- publicystyka felietony i eseje filozofia religii
Co oznacza bycie ateistą? Z jakimi wiąże się konsekwencjami? Dlaczego niektórzy decydują się na życie bez religii? I czy jest to rzeczywiście wybór, czy raczej jedyna możliwa droga? Współczesny dyskurs, w którym narracja dotycząca wiary, religijności i kościoła już dawno straciła nawet ślady neutralności, to teren wyjątkowo delikatny i trudny. Mimo to Autor, z właściwą sobie błyskotliwością i inteligencją, pokazuje, co to znaczy żyć bez bogów i – co najważniejsze – że jest to możliwe. To książka, której nie może przegapić nikt, kto pragnie zachować niezależność nie tylko od instytucji kościoła katolickiego, ale od jakiejkolwiek innej religii.
„Każdy z nas jest produktem miliardów przypadkowych zdarzeń. Jestem produktem ewolucji, a więc trwającego nieprzerwanie od plus minus czterech miliardów lat łańcucha przekazywanego z pokolenia na pokolenie DNA. Przypadek sprawił, że urodziłem się w Polsce, że moim językiem jest język polski, że kultura, w której wyrosłem, była zdominowana przez katolicyzm. Mówię czasem, że jestem katolickim ateistą, a moi przyjaciele z muzułmańskiego świata doskonale rozumieją, co mam na myśli”.
(fragment)
Andrzej Koraszewski
Urodzony w 1940 roku, dorastał w Poznaniu, a następnie studiował na Wydziale Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, w czasach, gdy wykładali tam m.in.
Tadeusz Kotarbiński, Maria i Stanisław Ossowscy, Stefan Nowak, Leszek Kołakowski. W 1971 roku wraz z żoną Małgorzatą wyjechał do Szwecji, a w 1986 roku przeniósł się do Londynu, gdzie przez 12 lat pracował w polskiej sekcji BBC. Współpracował z wieloma czasopismami emigracyjnymi, w tym z paryską „Kulturą”. Został laureatem Nagrody im. Juliusza Mieroszewskiego. W 1998 roku przeszedł na emeryturę i wrócił do Polski. Mieszka w Dobrzyniu nad Wisłą i wraz z żoną Małgorzatą prowadzi stronę internetową „Listy z naszego sadu” poświęconą nauce, religii i sprawom międzynarodowym.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 50
- 20
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Ostatnio w dyskusji, w której stwierdziłam wprost, że jestem ateistką usłyszałam, że to określa kogoś agresywnego, a słowo „ateista” ma zły wydźwięk i niesie zalążek zła, wsadza kij w mrowisko. Określił mnie tak człowiek światły, wykształcony, zadeklarowany agnostyk. Przytoczyłam mu więc definicję ateizmu i agnostycyzmu i wyjaśniłam dlaczego nie stosuję wobec swoich poglądów asekuracyjnego określenia, że jestem agnostykiem, czyli, że „nie wiem”. Nieuczciwym wobec samego siebie byłoby stwierdzenie „nie wiem” jeśli coś wykluczam, dlatego nazywam rzeczy po imieniu stosując odpowiednią terminologię do swoich poglądów i – o zgrozo- nie wstydzę się tego, a według kolegi – powinnam. Profesor Andrzej Koraszewski w bardzo przystępny sposób rozwija temat ateizmu, definiując jego genezę, cierpliwie i taktownie tłumacząc historyczne i kulturowe uwarunkowania ateizmu. Kilka rozdziałów poświęconych jest problemowi kobiet, poruszony jest palący temat aborcji, rola religii w rozwoju świata. Profesor odpowiada też na absurdalne pytania, czy ateiści mają duchowość i moralność równą ludziom wierzącym lub stojącym w rozkroku agnostykom. Polecam tę książkę i tym, którzy wierzą i tym których kwestie te nie dotyczą.
Ostatnio w dyskusji, w której stwierdziłam wprost, że jestem ateistką usłyszałam, że to określa kogoś agresywnego, a słowo „ateista” ma zły wydźwięk i niesie zalążek zła, wsadza kij w mrowisko. Określił mnie tak człowiek światły, wykształcony, zadeklarowany agnostyk. Przytoczyłam mu więc definicję ateizmu i agnostycyzmu i wyjaśniłam dlaczego nie stosuję wobec swoich...
więcej Pokaż mimo toLektura na dziś, zawierająca sporo odniesień do aktualnej sytuacji politycznej*, poruszająca istotne zagadnienia społeczne i osobiste, związane z wiarą, brakiem wiary, przekonaniem o istnieniu Boga (i o jego nieistnieniu),wierze w pośmiertny żywot oraz głębokim przekonaniu o definitywnym wygaśnięciu świadomości wraz z końcem pracy mózgu.
To jest trochę taki apel o normalność. Wskazanie do czego jako społeczeństwo powinniśmy aspirować, jakie wartości pielęgnować, co powinno wzbudzać w nas szczególny niepokój. Oczywiście wszystko w ramach skupienia na zagadnieniu wiary – rzutującej na wszystkie aspekty naszego życia**. Autor rzeczowo uzasadnia swój ateizm, wykłada z czego on wynika, i daje piękne świadectwo jak mocno ten ogląd na świat wiąże się z przenikliwą obserwacją, pragnieniem wiedzy, umiłowaniem kultury, humanizmem oraz szacunkiem do życia.
Autobiograficzne opowiadanie i eseje tworzące tę niewielką książeczkę pisane były z myślą o Polakach, są głęboko zakorzenione w nadwiślańskich realiach, i dzięki temu mocno uderzają we właściwe struny, jednocześnie nie bardzo nadają się na eksport (trzeba by zrobić trochę przypisów, poza tym taka perspektywa mogłaby być dla innych nieciekawa).
Jest w tym co pisze Andrzej Koraszewski ogromna mądrość, wypracowany przez lata spokój, troska o losy kolejnych generacji. Pisze o wszystkim bardzo ciepło, z umiarem i wyczuciem. Klarownie, inteligentnie, ładną polszczyzną, z humorem, ironią i dystansem.
(Autor w roku publikacji książki ma skończone 79 lat – fantastyczna kondycja umysłowa!).
To nie jest wielkie dzieło ani testament – po prostu bardziej rozwinięta forma publicystyki. Czuć że autor po prostu usiadł, napisał, i nie sprawiło mu to większych problemów. Że to dla niego nie pierwszyzna.
* Ale nie aż tyle by można było mówić o publicystyce politycznej. Kwestie psychologiczne, społeczne i naukowe pojawiają się tu mniej więcej w równych proporcjach.
** A ujmując rzecz brutalnie: problemów jakie stwarza religia. Każda.
Uwagi: str. 42 – dopisek autora jest wydrukowany kursywą; str. 61 tytuły (tytułu); str. 73 – ogólnie tak, ale np. Jacek Międlar, który zagrzewał do boju tłumoków z wrocławskiego ONR, ze stanu kapłańskiego jednak wydalono, trochę pod presją mediów ale jednak; str. 131 – Protestanyzm (Protestantyzm); str. 135 – nic (nie); str. 136-137 – cytat niejasny; str. 201 – „Czy bóg przekazał ludziom święte księgi, czy był potop, czy był płonący krzak, czy morze się rozstąpiło, czy z nieba leciała kasza, czy Jezus robił cuda? Agnostyk konsekwentnie powtarza swoje »nie wiem«” – osobiście myślę że wyrywkowo wypytany agnostyk nie bardzo wierzy boże pochodzenie Biblii, Koranu czy innych „cegieł”, nie wierzy w biblijny potop, krzew gorejący, rozstępujące się Morze Czerwone, mannę z nieba ani jezusowe czary-mary, przede wszystkim jest w nim zawahanie: czy istnieje coś co możemy określić mianem Boga, jakaś niedostrzegalna natura rzeczywistości, coś co nam umyka, co jakoś decyduje o takim a nie innym kształcie rzeczywistości? Ogólnie miejscami za bardzo się tu dostaje po dupie agnostykom. Chociaż biorąc pod uwagę że istnieją różne definicje, różne rozumienia tego terminu, i że różne osoby deklarują się jako agnostycy (nie zawsze prawidłowo rozumiejąc to słowo),różnie się można się też do tego ustosunkowywać. Także i tak. Wspomagając się Wikipedią: „Agnostycyzm (stgr. ἄγνωστος α- a-, bez + γνώσις gnōsis, wiedzy; od gnostycyzmu) – pogląd filozoficzny, według którego obecnie niemożliwe jest całkowite poznanie rzeczywistości. W kontekście religijnym, agnostycyzm oznacza niemożliwość dowiedzenia się, czy Bóg lub bogowie istnieją, czy też nie. Osobą, która wprowadziła termin agnostycyzm jest Thomas Henry Huxley. Agnostycyzm przybiera różne formy, i tak agnostyk może być ateistą, teistą albo żadnym z nich.
Ośrodki badawcze czasem zaliczają agnostyków do tej samej grupy co ateistów.
Bertrand Russell w broszurze »Kto to jest agnostyk? « stwierdził, że chrześcijanie twierdzą, że wiemy, że Bóg jest, ateiści – że wiemy, że Boga nie ma, natomiast agnostycy przyjmują, że nie ma dostatecznych podstaw, aby potwierdzić istnienie Boga lub mu zaprzeczyć.
Według filozofa Jana Hartmana agnostycyzm można opisać następująco: Agnostycyzm to postawa uczciwości intelektualnej. Agnostyk mówi tak: gdyby Bóg istniał, oczekiwałby, że będę agnostykiem, bo naprawdę nie wiem. Jest pychą udawać, że się wie coś, czego się nie wie.
Za najprostszą – acz nie we wszystkich przypadkach trafną – różnicę w odróżnieniu agnostyka od ateisty można przyjąć stwierdzenie: Ateista nie wierzy i zaprzecza, agnostyk nie jest przekonany do istnienia Boga (lub bogów),ale też nie zaprzecza jego (ich) istnieniu”.
Na Youtube jest kilka materiałów dzięki którym możemy posłuchać autora.
Lektura na dziś, zawierająca sporo odniesień do aktualnej sytuacji politycznej*, poruszająca istotne zagadnienia społeczne i osobiste, związane z wiarą, brakiem wiary, przekonaniem o istnieniu Boga (i o jego nieistnieniu),wierze w pośmiertny żywot oraz głębokim przekonaniu o definitywnym wygaśnięciu świadomości wraz z końcem pracy mózgu.
więcej Pokaż mimo toTo jest trochę taki apel o...
Książka, czy może bardziej poglądy jej autora są mi bardzo bliskie. Pod wieloma częściami mógłbym się śmiało podpisać, gdybym nie czuł się zawstydzony, podpisując się pod cudzym tekstem. Poza tym, kto by uwierzył, że potrafię tak pisać? W niektórych miejscach książka obnażała braki w mojej wiedzy, gdy okazywało się, że nie znam tekstów stanowiących podstawę dla każdego starającego się zrozumieć świat człowieka. Klasykę myślenia. Już po czterdziestu stronach miałem wynotowane trzy pozycje do nadrobienia. I na tym się nie skończyło.
Wydaje mi się, że to książka, w której ateiści i agnostycy odnajdą trochę siebie, potwierdzą, może usystematyzują swoją wiedzę i spojrzenie na religie; która klarownie, pięknym językiem wyartykułowuje ich własne koślawe mniemania związane z wiarą i niewiarą. Jak choćby moje, jakżeby inaczej.
To jednak także książka, w której wierzący znajdą człowieka. Choć ateistę! To książka dla nich niebezpieczna, bo okazuje się, że ateista to nie straszny, opętany przez diabła i demony amoralny antychryst, lecz do szpiku kości człowiek. Z dylematami, rozterkami, wątpliwościami, ale i zachwytem dla świata. Myślący, analizujący, starający się być obiektywnym, ważyć sądy, rozumieć, a nie oceniać. Nie unikający jednak twardych słów i jednoznacznych twierdzeń, dotyczących szczególnie czynów, a niezbyt często ludzi.
Ludzie wiary — nie lękajcie się jednak. Ta książka to nie manifest ateistyczny i nie ma skłaniać do ateizmu. To refleksja, oby także dla was.
To opowieść o tym, jak i dlaczego można „stać się” ateistą. Niejako przy okazji łagodnie rozprawiająca się z mitem amoralności ateistów, braku duchowości, ateistycznym egoizmie i innymi podobnymi. Są w niej oczywiście także wytknięte wady (że użyję takiego eufemizmu) wszelkich religii, ich grzechy, dwulicowość i fałsz. Podane z dystansem i rozmysłem, spokojniej niż czynił to Hitchens, prościej niż Dennet, mniej naukowo niż Harris, mniej biologicznie niż Dawkins. Ale też Koraszewski nie aspiruje do miana Pierwszego Polskiego Jeźdźca. Po prostu napisał o sobie. O tym, jak widzi świat, w którym religia odgrywa niestety tak znaczącą rolę, o tym, dlaczego religia nie jest niezbędna do życia i dlaczego marzenie o życiu wiecznym jest infantylne.
To książka o uczciwym i życzliwym podejściu do ludzi. Bez podziału na religię lub taki czy inny jej brak. Książka pełna zrozumienia, także dla religijności, pełna pytań, a czasami nawet odpowiedzi.
Książka, czy może bardziej poglądy jej autora są mi bardzo bliskie. Pod wieloma częściami mógłbym się śmiało podpisać, gdybym nie czuł się zawstydzony, podpisując się pod cudzym tekstem. Poza tym, kto by uwierzył, że potrafię tak pisać? W niektórych miejscach książka obnażała braki w mojej wiedzy, gdy okazywało się, że nie znam tekstów stanowiących podstawę dla każdego...
więcej Pokaż mimo toNiezbyt duża książeczka. Krótko, węzłowato, logicznie i na temat.
Polecam wszystkim zainteresowanym odpowiedzią na pytanie; O co chodzi tym ateistom?!
Niezbyt duża książeczka. Krótko, węzłowato, logicznie i na temat.
Pokaż mimo toPolecam wszystkim zainteresowanym odpowiedzią na pytanie; O co chodzi tym ateistom?!
Polecam. Autor opisuję własne doświadczenia życiowe, niełatwe życie i drogę do ateizmu. Tłumaczy, skąd takie a nie inne nastawienie do spraw religii i Boga. Wszystko bardzo wyważone i od serca.
Polecam. Autor opisuję własne doświadczenia życiowe, niełatwe życie i drogę do ateizmu. Tłumaczy, skąd takie a nie inne nastawienie do spraw religii i Boga. Wszystko bardzo wyważone i od serca.
Pokaż mimo to