Bardzo dobry HBek od Grzegorza Swobody. Bitwa o niebagatelnym znaczeniu dla wojny secesyjnej , która rozegrała sie w lipcu 1863 r i pochlonela 7000 zabitych i 33000 rannych została opisana plastycznie i klarownie. Czytelnik korzystając z map (może mogłyby być nieco bardziej szczegółowe, ale ok, mamy minimum wymagane) i wykazu jednostek na końcu książki jest w stanie śledzić ruchy i walki korpusów, dywizji, brygad czy pułków. Praca w zasadzie bez dłuższego wprowadzenia od razu bierze się za bary z przedmiotowym tematem. Opisy walk są czasem niezwykle wciągające jak np szarża Picketa. Polecam tę pracę zainteresowanym tematem wojny secesyjnej.

Bardzo dobry HBek od Grzegorza Swobody. Bitwa o niebagatelnym znaczeniu dla wojny secesyjnej , która rozegrała sie w lipcu 1863 r i pochlonela 7000 zabitych i 33000 rannych została opisana plastycznie i klarownie. Czytelnik korzystając z map (może mogłyby być nieco bardziej szczegółowe, ale ok, mamy minimum wymagane) i wykazu jednostek na końcu książki jest w stanie...

Za sprawą licznych publikacji z dziedziny militariów i historii, które są pisane przez Amerykanów, nie da się nie znać tej bitwy. Jest wciskana, gdzie się da. Tutaj jest inaczej. Wydanie z 1999 roku, gdzie nie ma takiego zachwytu nad historią Stanów Zjednoczonych. Zaczyna się klasycznie od powodów, tych było wiele i nie chodzi tu głównie o niewolnictwo. Opis uzbrojenia, morale i społeczeństwa jednej i drugiej strony również ma swoje miejsce. Podobnie jak zabiegi na arenie międzynarodowej. Niestety mapki są na końcu książki.

Za sprawą licznych publikacji z dziedziny militariów i historii, które są pisane przez Amerykanów, nie da się nie znać tej bitwy. Jest wciskana, gdzie się da. Tutaj jest inaczej. Wydanie z 1999 roku, gdzie nie ma takiego zachwytu nad historią Stanów Zjednoczonych. Zaczyna się klasycznie od powodów, tych było wiele i nie chodzi tu głównie o niewolnictwo. Opis uzbrojenia,...

Akurat Gettysburg przez wiele lat był uważany za najlepszego HB-eka w serii. I mi się bardzo podobał (podoba),ale spotkałem się gdzieś z opinią, że to jakiś amerykański plagiacik. Niestety nie siedzę na tyle w temacie wojny secesyjnej, aby się na ten temat wypowiadać. Fajną wartością dodaną książki jest tabelka porównawcza na końcu książki, która pozwala skonfrontować to starcie z bitwami wojen napoleońskich. Pamiętam, że dzięki tej błahej w sumie tabelce rozszerzyłem swoje zainteresowania.

Akurat Gettysburg przez wiele lat był uważany za najlepszego HB-eka w serii. I mi się bardzo podobał (podoba),ale spotkałem się gdzieś z opinią, że to jakiś amerykański plagiacik. Niestety nie siedzę na tyle w temacie wojny secesyjnej, aby się na ten temat wypowiadać. Fajną wartością dodaną książki jest tabelka porównawcza na końcu książki, która pozwala skonfrontować to...

Kapitalna pozycja o największej bitwie wojny secesyjnej. Do tego nasycona ogromna ilością ciekawostek i informacji o samym konflikcie.

Kapitalna pozycja o największej bitwie wojny secesyjnej. Do tego nasycona ogromna ilością ciekawostek i informacji o samym konflikcie.

Bodaj najlepsza z serii "Historyczne bitwy" (od tej pory wyszła lekko rozszerzona wersja w wyd. Attyka). To niesamowite, jak w stosunkowo małej książeczce można pomieścić dokładna analizę wielodniowej bitwy, ale także genezę wojny secesyjnej, krótki, ale bardzo rzeczowy opis całych w zasadzie zmagań, dołożyć zapadające w pamięć przeżycia osobiste żołnierzy i rozważania generałów, jeszcze anegdoty z życia Lincolna, Lee itd. To "tylko" książeczka o wojnie, z natury rzeczy nie jest to metafizyczna analiza wszystkiego - jednak w swojej kategorii doskonała. Moja pierwsza dycha... NB: najnowsze wydanie, acz dołożono doń pewne treści i więcej zdjęć, z jakiegoś powodu zostało też pozbawione kilku bardzo ciekawych ujęć, a co gorsza, także faktów; wydaje się również gorzej zredagowane... Wyjątkowo zachowam na półce dwa wydania.

Bodaj najlepsza z serii "Historyczne bitwy" (od tej pory wyszła lekko rozszerzona wersja w wyd. Attyka). To niesamowite, jak w stosunkowo małej książeczce można pomieścić dokładna analizę wielodniowej bitwy, ale także genezę wojny secesyjnej, krótki, ale bardzo rzeczowy opis całych w zasadzie zmagań, dołożyć zapadające w pamięć przeżycia osobiste żołnierzy i rozważania...

Zazwyczaj książki serii "HB" są dla mnie początkiem w zaznajamianiu się z danym konfliktem zbrojnym. To stosunkowo proste, raczej ogólnikowe pozycje dla czytelników, którzy nie mieli jeszcze okazji przeczytać bardziej szczegółowych opracowań. Są oczywiście odstępstwa od reguły, ale "Gettysburg 1863" absolutnie nim nie jest.

Szczerze mówiąc, byłbym w stanie napisać taką skrótową historię wojny secesyjnej sam. Grzegorz Swoboda nie przeprowadził prawdopodobnie żadnego własnego "researchu" w archiwach amerykańskich, lecz skorzystał z bardzo popularnych historii tego konfliktu. Mam na myśli przede wszystkim udane, ale wyraźnie gloryfikujące Północ dzieło Bruce'a Cattona.

Bitwa pod Gettysburgiem doczekała się, co dla wielu bitew na wschodnim teatrze działań wojennych charakterystyczne, olbrzymiej liczby opracowań. "Gettysburg 1863" Swobody musiał pomieścić na 270 stronach materiał, który w mojej prywatnej bibliotece rozłożony jest na cztery, dosyć obszerne tomy. Nie dziwi więc, że autor skracał gdzie się dało. No i nie wyszło to książce na dobre. Muszę wręcz żałować czytelników, dla których ta pozycja byłaby pierwszym zetknięciem się z tematyką wojny secesyjnej.

Tomik posiada za mało map. Walka trwała trzy dni i "sprawy" nie załatwiąją dwa dosyć ogólnikowe szkice.

Koszmarnym nawykiem polskich historyków lat 1980-90 było maniakalne wręcz spolszczanie nazw własnych oraz imion opisywanych postaci. I tak u Swobody oddziały Konfederacji stoją w pobliżu Tawerny pod Karym Koniem, nacierają poprzez Jaskinię Diabła i śliwkowy Strumień w kierunku na Okrągłe Szczyty, szturmują bezskutecznie Grzbiet Cmentarny i brodzą w Skalnym Potoku. Spróbujcie znaleźć te miejsca na mapie USA. Do diabła, Pennsylvania to nie Beskidy!

Jedynym plusem książki jest ukazanie starań dyplomacji Południa o poparcie mocarstw europejskich na tle zarysowującego się konfliktu w Europie (między innymi powstanie styczniowe).

Książki polecić mogę chyba tylko do opracowań szkolnych, gdy wystarczy skrótowo przedstawić konflikt jako walkę o wolność dla amerykańskich niewolników, potępić Południowców i ich "peculiar institution" oraz wychwalić Północ za jej pełną poświęceń walkę z plantatorami.

- Zoltar, szeregowy przy sztabie 5th Virginia Infantry, Stonewall-Brigade, Army of Northern Virginia

Zazwyczaj książki serii "HB" są dla mnie początkiem w zaznajamianiu się z danym konfliktem zbrojnym. To stosunkowo proste, raczej ogólnikowe pozycje dla czytelników, którzy nie mieli jeszcze okazji przeczytać bardziej szczegółowych opracowań. Są oczywiście odstępstwa od reguły, ale "Gettysburg 1863" absolutnie nim nie jest.

Szczerze mówiąc, byłbym w stanie napisać taką...

Dużo informacji, mało przystępnie napisanych. Opis raczej jednostrony - od Północy.

Dużo informacji, mało przystępnie napisanych. Opis raczej jednostrony - od Północy.

Przeczytałem wydanie I z 1990 r., być może (raczej nie) różniące się nieco od wydania z okładką.
Tak się jakoś złożyło, że kolejne bitwy wojny secesyjnej wyszły spod piór (w dzisiejszych czasach klawiatury) różnych autorów. Jednakże niezależnie od siebie są to prace przystępne, łatwe w odbiorze dla przeciętnego czytelnika. Chociaż akurat "Gettysburg 1863" jest pod tym względem najsłabszy. Może to wynikać z nadmiaru informacji, odwołujących się do działań poszczególnych dowódców, co wobec niemal wyłącznie angielskich nazwisk, powoduje problem, czy byli to wojskowi Unii, czy Konfederacji. I tu, niestety, łatwo się pogubić. Ale mimo tego daje się p[race dobrze czytać.
Jeśli chodzi o treść, to była to pierwsza książka z serii Historyczne bitwy o wojnie secesyjnej i może dlatego znaczne partie książki przedstawiają genezę wojny, stosunek sił walczących, ich sytuację gospodarczą i społeczną. Nie jest to oczywiście wada, można jednak było nieco ograniczyć ten wątek. Natomiast problematyka zabiegów dyplomatycznych Konfederacji o uznanie niezależności w państwach europejskich stanowi ciekawy przyczynek do znajomości konfliktu.
Główny temat książki, czyli bitwa pod Gettysburgiem, jest przedstawiony wnikliwie, szczegółowo i w miarę przejrzyście. Czasami są problemy z określeniem, którą ze stron walczących opisuje autor, ale daje się to w miarę szybko dostrzec w tekście. W niektórych fragmentach autor chyba nadmiernie bierze stronę Unii (szczególnie w genezie wydarzeń).
Wady pracy to zbyt wiele cytatów, które nie zawsze są potrzebne i nie zawsze ilustrują sytuację. A już abstrakcją stała się maniera fabularyzowania wydarzeń w postaci wprowadzenia dialogów, co w przypadku toczącej się bitwy wygląda na wręcz cud. No bo jak udało się zapisać padające w takich okolicznościach słowa?
Trochę za mało wniosków końcowych i przedstawienia skutków bitwy, ale to do wybaczenia. Mapy - już nie. Nawet nie chodzi o to, że niezbyt precyzyjne i mało w nich dynamiki, ale umieszczenie ich w tekście nie ułatwia śledzenia wydarzeń, bo trzeba najpierw daną mapę znaleźć. Ilustracje niezłe, ale w tym wydaniu kiepskiej jakości.
I jeszcze jeden mankament, być może w innym wydaniu już naprawiony - autor chyba zaczynał pisać jeszcze w innym ustroju, bo w początkowej części książki pojawiają się "ideologizmy", typu: postępowe - zacofane. Taka ocena nie jest dziś stosowana.
Całość daje czytelnikowi dość dobry obraz zmagań militarnych i walk dyplomatycznych, słabiej przedstawia się przedstawienie skutków i konsekwencje bitwy. Jednakże czytelnik może być zadowolony, zwłaszcza, ze książka ma charakter popularny, ale odwołuje się często do źrodeł.

Przeczytałem wydanie I z 1990 r., być może (raczej nie) różniące się nieco od wydania z okładką.
Tak się jakoś złożyło, że kolejne bitwy wojny secesyjnej wyszły spod piór (w dzisiejszych czasach klawiatury) różnych autorów. Jednakże niezależnie od siebie są to prace przystępne, łatwe w odbiorze dla przeciętnego czytelnika. Chociaż akurat "Gettysburg 1863" jest pod tym...

Przytłaczająca ilość opisów przemieszczania się poszczególnych jednostek i numerologii jak na pracę popularnonaukową...

Przytłaczająca ilość opisów przemieszczania się poszczególnych jednostek i numerologii jak na pracę popularnonaukową...