rozwińzwiń

Galicyjskie żywoty. Opowieści o stracie, doli i pograniczu

Okładka książki Galicyjskie żywoty. Opowieści o stracie, doli i pograniczu Dawid Szkoła
Okładka książki Galicyjskie żywoty. Opowieści o stracie, doli i pograniczu
Dawid Szkoła Wydawnictwo: Officyna publicystyka literacka, eseje
230 str. 3 godz. 50 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Wydawnictwo:
Officyna
Data wydania:
2018-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2018-01-01
Liczba stron:
230
Czas czytania
3 godz. 50 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362409839
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
16 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
688
390

Na półkach:

Jedna z bardziej irytujących i źle napisanych książek, jakie czytałam. Trudno powiedzieć, czym ten tomik jest. Ani to zbiór esejów, ani impresji z podróży na Wschód. Autor chyba sam nie miał pomysłu i liczył na to, że czytelnik zadecyduje za niego.
Fakty historyczne mieszają się z własnymi interpretacjami, opisy z przewodnika turystycznego z osobistymi doświadczeniami. Nie ma w tym głębi ani porządku i podejrzewam, że nawet porządna redakcja niewiele by zmieniła (choć też by się przydała).
Po każdym rozdziale Szkoła podaje tytuły książek, z których czerpał wiedzę, powiedziałabym nawet, że dość mocno się nimi inspirował. Widzę w tym "dziele" sporo z książki "Pogranicze" Anny Reid, ale to co brytyjskiej pisarce wychodziło bardzo sprawnie - czyli mieszanie własnych impresji z faktami, u Dawida Szkoły jest nieudolną próbą odtworzenia stylu.
Książka męczy, irytuje, nadmiarem faktów, przytaczanych chaotycznie i bez głębszego sensu. Informacje nie są pogłębione, a całość przypomina bezładną gadaninę po kilku piwach. Do tego mocno drażniąca jest maniera autora, który próbuje silić się na erudycję i oczarować czytelnika sprawnością językową. Tego też niestety nie potrafi.
Szokująca w tym kontekście jest nagroda "Warto" dla autora, być może jednak jurorzy przeczytali tylko pierwszy rozdział tej książki. Bo to jedynie warto zrobić, resztę zdecydowanie trzeba sobie podarować.
Jedyne, co można wyciągnąć z tej książki to właśnie tytuły książek, które autor plagiatuje. Jestem całkowicie przekonana, że po nie warto sięgnąć.
Zdecydowanie odradzam.

Jedna z bardziej irytujących i źle napisanych książek, jakie czytałam. Trudno powiedzieć, czym ten tomik jest. Ani to zbiór esejów, ani impresji z podróży na Wschód. Autor chyba sam nie miał pomysłu i liczył na to, że czytelnik zadecyduje za niego.
Fakty historyczne mieszają się z własnymi interpretacjami, opisy z przewodnika turystycznego z osobistymi doświadczeniami. Nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1132
958

Na półkach: ,

„Galicyjskie żywoty” to ambitna książka. Jednak metoda badawcza stosowana przez Autora, Dawida Szkołę, nie bardzo mnie przekonuje. Nie przeczę, że jest kusząca: wrzucić wszystko do jednego garnka i mocno zamieszać. Fakty historyczne, strzępy życiorysów niszowych, acz kultowych dla niektórych, autorów, interpretacje ich utworów, opisy krajobrazów, obserwacje i refleksje własne. To metoda łączenia dowolnie dobranych faktów na zasadzie dopasowania do tezy. Teza: w człowieku drzemie zło w pełnej gotowości do działania (jak pisze Autor „człowiek jest istotą niemoralną” z gruntu),a świat jest niesprawiedliwy i rządzi nim przypadek ( „W palącym słońcu wiedziałem, że świat pozbawiony jest celowości i jak na dłoni ujrzeć mogłem, że ludzie są tylko niewiele znaczącym surowcem historii, której bezsensownie się poddają, spełniając jej wymagania…”). Determinizm i pesymizm. Celowo upraszczam, bowiem wkurza mnie to, że Autor na każdej stronie udowadnia nam swoją erudycję, onieśmiela dezynwolturą w żonglowaniu argumentami i oczytaniem ze zrozumieniem, by po chwili opisać picie piwa w nędznej budzie na Ukrainie, ba! bawet brzydkie słowo na „k” przechodzi mu przez pióro, czyli, że mądry i do tego cool. Porównanie nazistów do konkwistadorów ? - proszę bardzo, Berdyczowa do Konga (wszak w B. wybito Żydów, a w K. Kongijczyków) - kto zaprzeczy? Meksyk, Czerniowce, Kongo, Brody. Niezły rollercoaster. To taka metoda opisywania świata a la Szczerek, tylko że z bardziej intelektualnym zacięciem. Poza tym Szczerek różni się od Szkoły większym zamiłowaniem do brzydkich wyrazów. Czy z niecenzuralnymi wyrazami czy bez, ten typ pisania o świecie wydaje mi się tyleż błyskotliwy, co upraszczający.

„Galicyjskie żywoty” to ambitna książka. Jednak metoda badawcza stosowana przez Autora, Dawida Szkołę, nie bardzo mnie przekonuje. Nie przeczę, że jest kusząca: wrzucić wszystko do jednego garnka i mocno zamieszać. Fakty historyczne, strzępy życiorysów niszowych, acz kultowych dla niektórych, autorów, interpretacje ich utworów, opisy krajobrazów, obserwacje i refleksje...

więcej Pokaż mimo to

avatar

Kupiłam książkę, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o osobie, która prowadzi moje ulubione zajęcia na studiach, a odkryłam magiczny zbiór esejów, od którego nie mogłam się oderwać. W pięknych słowach ujęto nie tylko aspekt historyczno-kulturowy kresów (które swoją drogą nigdy wcześniej nie wydawały mi się być tak interesujące),ale także aspekt filozoficzny, starający się odpowiedzieć na jedno z podstawowych pytań ludzkości - "Skąd pochodzi zło?".
Czytając zbiór esejów Pana Dawida Szkoły czułam się jak na magicznej wycieczce w środku upalnego lata do małych ukraińskich miasteczek i niemalże czułam duchy tamtych krain łypiące na mnie z opisywanych miejsc. Niesamowita lektura, która zainspirowała mnie żeby pogrzebać w losach rodziny pochodzącej ze wschodu, ale także zastanowić się nad tym czym jest człowieczeństwo.

Kupiłam książkę, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o osobie, która prowadzi moje ulubione zajęcia na studiach, a odkryłam magiczny zbiór esejów, od którego nie mogłam się oderwać. W pięknych słowach ujęto nie tylko aspekt historyczno-kulturowy kresów (które swoją drogą nigdy wcześniej nie wydawały mi się być tak interesujące),ale także aspekt filozoficzny, starający się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
146
66

Na półkach: ,

Spoglądając na intrygującą okładkę tej niepozornej książki, nie spodziewałam się, że zawiera ona jednakowoż intrygującą treść. Dawid Szkoła, młody wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego, tym razem udaje się w wielowymiarową podróż po dawnej Galicji. Przekracza granicę polsko – ukraińską, wędruje po Tarnopolu, Stanisławowie, Zaleszczykach. Wskrzesza pamięć o esencji galicyjskości, o tym zapomnianym europejskim kotle kulturowym, który mniej i bardziej harmonijnie egzystował na dawnych Kresach, niezależnie od organów aktualnie sprawujących nad Galicją władzę.

Te krótkie eseje, prywatne zapiski, mikroreportaże malują barwny portret wspólnej historii wielu narodów, religii, światopoglądów. Przywołują wybitne postaci świata literatury, których mentalność została ukształtowana właśnie tam, na Podolu i Wołyniu. Bohaterowie Szkoły wpadając w tryby historii, zmuszeni zostali by skonfrontować swoje ideały z coraz bardziej brunatniejącą rzeczywistością. Tak naprawdę autor napisał książkę o odcieniach Zagłady. Bo jak inaczej nazwać zmierzch mikroświata, który istniał gdzieś na rubieżach Europy? Istniał, wszakże w oderwaniu od intryg politycznych i w cieniu niechybnego upadku dynastii habsburskiej, tamta Atlantyda trwała przez lata.
Joseph Roth, o którym pisze Szkoła w wyniku zawirowań początków dwudziestego stulecia doznał kilku osobistych tragedii i popadł w alkoholowy obłęd. Czym, jeśli nie Zagładą były pogromy na rdzennych mieszkańcach Afryki i Karaibów, które oglądał Joseph Conrad i które brutalnie sportretował w swojej twórczości? Paul Celan, urodzony i wychowany w Czerniowcach, w wyniku hitlerowskiej napaści, stracił całą rodzinę i sam trafił do obozu pracy, który cudem przetrwał by wiele lat później zakończyć swój żywot, skacząc z paryskiego mostu. I najwybitniejszy polski eseista, Jerzy Stempowski – wychowany na Podolu, zagorzały zwolennik harmonii między narodami, wymiany myśli i idei, przeciwnik wszelkich objawów ksenofobii. Widział zagładę galicyjskiego świata, patrząc na kolejne manewry polityków wymierzone w mniejszości narodowe na Ukrainie i skonstruowane tak, by wciąż szerzyć myśl o wyższości polskiej racji stanu nad jakąkolwiek inną. Zmuszony wraz ze Stanisławem Vincenzem by uciekać, patrzył z oddali na dogorywający świat dawnej Galicji, który nie miał szansy przetrwać tej ostatniej katastrofy.

„Galicyjskie żywoty” to niezwykle wywarzona książka, zawierająca wiele celnych spostrzeżeń i analogii, nad którymi warto pochylić głowę. W bardziej osobistych fragmentach nieco swawolna. Ale spójna i opatrzona wspaniałą bibliografią, z której warto wynotować takie tytuły jak „W dolinie Dniestru” Stempowskiego czy „Marsz Radetzky’ego” Rotha. Ale przede wszystkim książka z respektem traktująca zarówno bohaterów, jak i czytelnika. Wszystkich zainteresowanych historią społeczną oraz historią literatury odsyłam do lektury. Bardzo warto.

Spoglądając na intrygującą okładkę tej niepozornej książki, nie spodziewałam się, że zawiera ona jednakowoż intrygującą treść. Dawid Szkoła, młody wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego, tym razem udaje się w wielowymiarową podróż po dawnej Galicji. Przekracza granicę polsko – ukraińską, wędruje po Tarnopolu, Stanisławowie, Zaleszczykach. Wskrzesza pamięć o esencji...

więcej Pokaż mimo to

avatar
257
143

Na półkach: ,

Nie przepadam za literaturą historyczną, ale w tej książce wszystko tak gładko płynie, że czyta się ją z przyjemnością. Autor przeplata fakty historyczne z własnymi przeżyciami z podróży po Ukranie; właśnie te fragmenty z życia są najciekawsze w "Galicyjskich żywotach".

Nie przepadam za literaturą historyczną, ale w tej książce wszystko tak gładko płynie, że czyta się ją z przyjemnością. Autor przeplata fakty historyczne z własnymi przeżyciami z podróży po Ukranie; właśnie te fragmenty z życia są najciekawsze w "Galicyjskich żywotach".

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    38
  • Przeczytane
    18
  • Posiadam
    10
  • 2019
    1
  • Eseje
    1
  • Literatura faktu, reportaż
    1
  • Ulubione
    1
  • 2020
    1
  • Realizm magiczny
    1
  • Oczekujące
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Galicyjskie żywoty. Opowieści o stracie, doli i pograniczu


Podobne książki

Przeczytaj także