Kapitalna i szczera książka, pełna samokrytyki i dystansu. Przewija się przez nią cała śmietanka polskiego himalaizmu, sporo refleksji i humoru. Byłam na spotkaniu z autorem, które jeszcze dopełniło moje pozytywne odczucia.

Kapitalna i szczera książka, pełna samokrytyki i dystansu. Przewija się przez nią cała śmietanka polskiego himalaizmu, sporo refleksji i humoru. Byłam na spotkaniu z autorem, które jeszcze dopełniło moje pozytywne odczucia.

Niestety rozczarowanie. Wieje nudą. Piotr Pustelnik wydaje się jednym z najsympatyczniejszych polskich himalaistów. Bardzo lubię jak opowiada na żywo, ale na papierze wyszło średnio. Trochę brakuje emocji, a może po prostu Piotr Pustelnik nie lubi robić z gór wielkich dramatycznych opowieści. Ewentualnie to redakcja Piotra Trybalskiego tak wykastrowała te rozmowy. Dla pasjonatów tematu, warto, pozostali mogą się zanudzić.

Niestety rozczarowanie. Wieje nudą. Piotr Pustelnik wydaje się jednym z najsympatyczniejszych polskich himalaistów. Bardzo lubię jak opowiada na żywo, ale na papierze wyszło średnio. Trochę brakuje emocji, a może po prostu Piotr Pustelnik nie lubi robić z gór wielkich dramatycznych opowieści. Ewentualnie to redakcja Piotra Trybalskiego tak wykastrowała te rozmowy. Dla...

Mam z tą książką pewien problem. No może to za dużo powiedziane, bardziej problemik. Lubię góry zatem chętnie słucham i górskich historii. Tym razem postawiłam na audiobook. O Piotrze Pustelniku niewiele wiedziałam, więc zapragnęłam poznać jego historię.
Chyba jednak liczyłam, że to będzie opowieść lepiej napisana. Po Krakauerze i literaturze pięknej, której czytam najwięcej miałam zbyt duże wymagania. Drażnił mnie język, błędy, które się czasem zdarzały, te same zdania, które powracały. Forma też mnie drażniła. Wolałabym gdyby całość była opowieścią Piotra a w audiobooku dodatkowo użyto jakiegoś pogłosu, aby dać do zrozumienia, że teraz opowiada ktoś inny. Może się czepiam, ale przeszkadzało mi to. Książka jest długa, więc byłoby miłej gdyby była ciekawiej napisana. No trudno. Co do postaci Piotra Pustelnika... Miał ciekawe życie, dobrze, że o nim opowiedział. Nabrał sporej mądrości życiowej, dobrze, że udało mu się dożyć do tego momentu. Trochę zabrakło mi w tej książce jego niezwykłości. Myślę, że jak ktoś jest w pewnym stopniu naiwny, jak o sobie powiedział, to z pewnością może być i skromny. Pewnie dlatego niewielu go zna
i niektórzy podkopuja sukcesy. Gdzieś w 1/3 miałam ochotę porzucić audiobooka. Dostałam jednak niedawno radę, aby olać formę i skupić się na przekazie i wiedzy, która płynie nawet jeśli coś przeszkadza słuchać. Wyssalam zatem tę cenną dla mnie treść a resztę wyrzuciłam. Myślę, że mężczyźni mogą na lekturze tej książki skorzystać bardziej, co nie znaczy, że odradzam kobietom. Czy ktoś może napisać do lektora, że nie mówi się dwutysięczny jedenasty? Mam nadzieję, że w książce nie ma takich błędów....

Mam z tą książką pewien problem. No może to za dużo powiedziane, bardziej problemik. Lubię góry zatem chętnie słucham i górskich historii. Tym razem postawiłam na audiobook. O Piotrze Pustelniku niewiele wiedziałam, więc zapragnęłam poznać jego historię.
Chyba jednak liczyłam, że to będzie opowieść lepiej napisana. Po Krakauerze i literaturze pięknej, której czytam...

Każdy z nich jest egoistą, żaden z nich nie powinien zakładać rodziny.
Taki mam wniosek po przeczytaniu którejś już książki o himalaistach.
Książka o Piotrze Pustelniku bardzo dobra, polecam.

Każdy z nich jest egoistą, żaden z nich nie powinien zakładać rodziny.
Taki mam wniosek po przeczytaniu którejś już książki o himalaistach.
Książka o Piotrze Pustelniku bardzo dobra, polecam.

Bigrafia można by rzec normalnego człowieka. Normalnego a jednak wyróżniającego się wśród nas. Losy Piotra Pustelnika i jego pasji do gór.

Bigrafia można by rzec normalnego człowieka. Normalnego a jednak wyróżniającego się wśród nas. Losy Piotra Pustelnika i jego pasji do gór.

Uwielbiam książki o himalaistach. Piotr Pustelnik to kolejny wielki człowiek. Pełen pasji i wytrwałości w dążeniu do celu. Człowiek, który żył dla gór i wypraw. Chociaż od dziecka był drobny i chorowity to wymarzył sobie życie podróżnika i osiągnął to. Poświęcił rodzinę dla Korony Himalajów, ale niczego nie żałuje i jest szczęśliwy.

Uwielbiam książki o himalaistach. Piotr Pustelnik to kolejny wielki człowiek. Pełen pasji i wytrwałości w dążeniu do celu. Człowiek, który żył dla gór i wypraw. Chociaż od dziecka był drobny i chorowity to wymarzył sobie życie podróżnika i osiągnął to. Poświęcił rodzinę dla Korony Himalajów, ale niczego nie żałuje i jest szczęśliwy.

Książka była ciekawa, wciągająca, jednak mam pewne przemyślenia. Rozumiem pasję, ale niestety bolesne jest czytanie/słuchanie o tym, do czego może ona doprowadzić. W moim subiektywnym odczuciu przebijał się tam "egocentryzm" - niebezpieczny i niszczący.

Książka była ciekawa, wciągająca, jednak mam pewne przemyślenia. Rozumiem pasję, ale niestety bolesne jest czytanie/słuchanie o tym, do czego może ona doprowadzić. W moim subiektywnym odczuciu przebijał się tam "egocentryzm" - niebezpieczny i niszczący.

Ciekawa biografia, życiorys człowieka mającego pasję!

Ciekawa biografia, życiorys człowieka mającego pasję!

Przeczytałam niedawno książkę z górskiej półki, przed którą broniłam się dość długo z powodu niepochlebnej opinii, na którą trafiłam świeżo po premierze na pewnym dość znanym blogu. Mogę powiedzieć jedno- nie warto było tyle czekać.

Opowieść Piotra Pustelnika to oczywiście historia zdobycia Korony Himalajów i Karakorum, jednak przede wszystkim jest to opowieść o walce z własnym strachem i ograniczeniami. To także wspomnienia o ludziach, o przyjaciołach i znajomych z górskich baz i obozów

To, co ujęło mnie w Piotrze Pustelniku to przede wszystkim ogromna pokora i szczere przyznawanie się do własnych bolączek i słabości. Poza tym, co chyba najważniejsze, przywraca on wiarę w moralność, w stawianie drugiego człowieka ponad własne ambicje i górskie cele, co nie jest wcale takie oczywiste w himalajskich ścianach.

Cieszę się, że poznałam tę opowieść, tego człowieka dalekiego od ideału, a jednak tak godnego naśladowania.

Przeczytałam niedawno książkę z górskiej półki, przed którą broniłam się dość długo z powodu niepochlebnej opinii, na którą trafiłam świeżo po premierze na pewnym dość znanym blogu. Mogę powiedzieć jedno- nie warto było tyle czekać.

Opowieść Piotra Pustelnika to oczywiście historia zdobycia Korony Himalajów i Karakorum, jednak przede wszystkim jest to opowieść o walce z...

Miałam niezwykłą przyjemność i szczęście wysłuchać prelekcji Piotra Pustelnika w jednym z warszawskich kin. Opowiadał z wielką pasją o górach, ludziach, którzy towarzyszyli mu podczas wypraw i przygotowaniach do wydania książki. Żałowałam, że nie miałam swojego egzemplarza i że nie stanęłam w długiej kolejce po autograf słynnego himalaisty. Postanowiłam sobie wtedy, że na pewno sięgnę po jego biografię, bo lubię dowiadywać się o ludziach podążających za marzeniami, a jednocześnie stąpającymi twardo po ziemi i skromnymi. Od pewnego czasu coraz częściej pochłaniała mnie tematyka górskich filmów i książek.

Ponad 2 lata pod tamtego wydarzenia, skończyłam w końcu czytać (a raczej słuchać) wspomnień Piotra Pustelnika. I nie zawiodłam się. Przyjemna i łatwa w odbiorze forma, dużo informacji dotyczących rozwijającej się pasji, przygotowań do wyjazdów i ludzi napotkanych po drodze, ale też dająca szerszą perspektywą na polski himalaizm. Chyba zawsze gdy wydarzy się tragedia w górach wysokich opinia publiczna i media zastanawiają się czy cena dla takich zainteresowań nie jest zbyt wysoka. O tym też opowiada Piotr Pustelnik: o kosztach (oczywiście nie tylko finansowych) prowadzenia takiego stylu życia.

Kolejnym plusem tego audiobooka jest hipnotyzujący głos Ireneusza Czopa. Dzięki jego barwnej ekspresji te ponad 11 godzin minęło niepostrzeżenie.

Miałam niezwykłą przyjemność i szczęście wysłuchać prelekcji Piotra Pustelnika w jednym z warszawskich kin. Opowiadał z wielką pasją o górach, ludziach, którzy towarzyszyli mu podczas wypraw i przygotowaniach do wydania książki. Żałowałam, że nie miałam swojego egzemplarza i że nie stanęłam w długiej kolejce po autograf słynnego himalaisty. Postanowiłam sobie wtedy, że na...