Hotshot Doc czyli dr Matt Russell zdecydowanie jest kimś wartym uwagi. Przystojny, zdolny w dodatku ratuje ludzkie zdrowie i życie z pasją, czyli z ogromnym zamiłowaniem. Ilu jest takich lekarzy? W Polsce pewnie garstka. Autorka porusza bardzo dla mnie ważny temat ciężkiej pracy, ktora czemuś służy. Przy czym nie koloryzuje i nie umniejsza ludzkich wad. W opisie Matt przedstawiony jest jako gbur, ktoś zupełnie oschły, pozbawiony uczuć. Ma to swoje plusy, bo nikt nie zawraca mu głowy bzdurnymi rzeczami, a przez to skupia się na tym co ważne.
W ksiażce nie ma niesamowitych zwrotów akcji, raczej nie będziecie siedzieli jak na szpilkach mysląc co dalej. Hotshot Doc to historia z dobrym morałem.

Hotshot Doc czyli dr Matt Russell zdecydowanie jest kimś wartym uwagi. Przystojny, zdolny w dodatku ratuje ludzkie zdrowie i życie z pasją, czyli z ogromnym zamiłowaniem. Ilu jest takich lekarzy? W Polsce pewnie garstka. Autorka porusza bardzo dla mnie ważny temat ciężkiej pracy, ktora czemuś służy. Przy czym nie koloryzuje i nie umniejsza ludzkich wad. W opisie Matt...

Przyjemna książeczka na leniwe popołudnie, szybko się czyta, momentami zabawna dużo się przy mniej uśmiałam.

Chirurdzy uważają siebie za Bogów, Dr Russel jest największym aroganckim dupkiem, którego się wszyscy boją i nikt nie chce z nim pracować, dopiero Bayley zaczyna się mu stawiać. Siostra Bayley szczera do bólu.

Przyjemna książeczka na leniwe popołudnie, szybko się czyta, momentami zabawna dużo się przy mniej uśmiałam.

Chirurdzy uważają siebie za Bogów, Dr Russel jest największym aroganckim dupkiem, którego się wszyscy boją i nikt nie chce z nim pracować, dopiero Bayley zaczyna się mu stawiać. Siostra Bayley szczera do bólu.

Cóż to była za historia :) już od pierwszych rozdziałów byłam zakochana nie tylko w samej powieści, ale również w bohaterach. Początkowo Matt był takim typowym samcem, gburem, bogiem szpitala. Za to Bailey kupiła mnie od razu :) jej dialogi a zwłaszcza monologi były zabawne, pełne sarkazmu i naiwności w jednym. Świetnie napisana postać. Dodajemy do tego zwariowaną siostrę nastolatkę (ja też uwielbiam Igrzyska Śmierci Josie!) i mamy świetną historię. Matt zwłaszcza po tym jak przestał być tylko szefem i Mistrzuniem, i pokazał, że pod tym murem ma świetne serce i w dodatku poczucie humoru to zaczęłam współczuć Bailey. Sama od razu się zakochałam :( a później ten nieszczęsny grant.. rozumiałam obawy Bailey o świeży związek, ale równie mocno kibicowałam Mattowi w googlowaniu :) i to ich wyznanie miłości.. takie typowe dla nich :) no i przesłodki happy ending z podsłuchiwaniem młodszej siostry i oglądanie "Chirurgów" (mam nadzieję, że oglądali początkowe lepsze sezony). Naprawdę zabawna, emocjonalna i świeża historia. Uwielbiam! :)

Cóż to była za historia :) już od pierwszych rozdziałów byłam zakochana nie tylko w samej powieści, ale również w bohaterach. Początkowo Matt był takim typowym samcem, gburem, bogiem szpitala. Za to Bailey kupiła mnie od razu :) jej dialogi a zwłaszcza monologi były zabawne, pełne sarkazmu i naiwności w jednym. Świetnie napisana postać. Dodajemy do tego zwariowaną siostrę...

Lektura lekka i przyjemna. Mamy tu historię o Bayley, która jest asystentem chirurga i Matthew chirurg kręgosłupa i skoliozy. Obydwoje zasługiwali na miłość i szczęście. Bailey życie nie oszczędzało i po śmierci rodziców musiała zrezygnować ze studiów i zaopiekować się młodszą siostrą Jessie,a potem gdy jej szef Dr Lopez odszedł na emeryturę musiała zacząć pracować z samym Dr Russelem, który był postrachem wszystkich asystentów ale jak się okazuje nie taki diabeł straszny jak go malują i Bailey umiała sobie doskonale z nim poradzić, nie tylko w pracy ale i na gruncie prywatnym. Nieraz uśmiałam się do łez,ale i wzruszyłam ale najbardziej mnie ucieszyło,że obydwoje poświęcili by swoje kariery by tylko być razem, bo inne granty , czy rzeczy można mieć, a oni są jedynymi osobami na tej planecie. Końcówka taka jakie lubię:)

Lektura lekka i przyjemna. Mamy tu historię o Bayley, która jest asystentem chirurga i Matthew chirurg kręgosłupa i skoliozy. Obydwoje zasługiwali na miłość i szczęście. Bailey życie nie oszczędzało i po śmierci rodziców musiała zrezygnować ze studiów i zaopiekować się młodszą siostrą Jessie,a potem gdy jej szef Dr Lopez odszedł na emeryturę musiała zacząć pracować z samym...

Doskonała zabawa, trochę wzruszeń oraz mnóstwo śmiechu, no i bardzo interesujące postaci. Matt i Bailey to jak ogień i woda, ale coś ich łączy - miłość do pracy i determinacja w dążeniu do celu. Doktor Russell jest sławnym chirurgiem dziecięcym, stawiającym sobie coraz wyżej poprzeczkę a tym samym wymagającym perfekcji od swojego zespołu. Dlatego niewielu asystentów chirurgicznych jest z nim w stanie wytrzymać, większość z nich wyprowadza z równowagi i przyprawia o łzy. Kiedyś dawno temu miał żonę, ale od tego czasu to praca jest jego kochanką. Z kolei Bailey to niedoszły chirurg, po nagłej śmierci rodziców musiała rzucić college, by zaopiekować się młodsza siostrą, skończyła jedynie kurs dla asystentów chirurgicznych. Lubi swoją pracę i jest w niej dobra, ale jej chirurg odchodzi na emeryturę i próbuje znaleźć jej chirurga, który ją przygarnie. Można się spodziewać, że Bailey w końcu wyląduje u doktora Russela, a jej początki będą wyjątkowo pechowe. Jest to książka, przy której nie można się nudzić, każdy rozdział jest ciekawy, a kiedy na horyzoncie pojawia się młodsza siostra Bailey, można się spodziewać, że będzie wesoło. Same monologi i przemyślenia Bailey też powodują banana na twarzy, a gdy do tego dojedzie Matt, lecą iskry i wióry. Zdecydowanie polecam.

Doskonała zabawa, trochę wzruszeń oraz mnóstwo śmiechu, no i bardzo interesujące postaci. Matt i Bailey to jak ogień i woda, ale coś ich łączy - miłość do pracy i determinacja w dążeniu do celu. Doktor Russell jest sławnym chirurgiem dziecięcym, stawiającym sobie coraz wyżej poprzeczkę a tym samym wymagającym perfekcji od swojego zespołu. Dlatego niewielu asystentów...