Książka ciekawa i wciągająca, jak to bywa u Myrona dużo czarnego humoru i wiele zwrotów akcji. Kolejna sprawa, ale tym razem związana dużo bardziej osobiście z bohaterem. Choć zakończenie tym razem jak dla mnie przewidywalne.

Książka ciekawa i wciągająca, jak to bywa u Myrona dużo czarnego humoru i wiele zwrotów akcji. Kolejna sprawa, ale tym razem związana dużo bardziej osobiście z bohaterem. Choć zakończenie tym razem jak dla mnie przewidywalne.

Moje pierwsze spotkanie z autorem. Przyjemna, zaskakująca na każdej stronie lektura. Nie ma tu wielu dygresji sztucznie zwiększających objętość książki. Konkretnie i z pomysłem.

Moje pierwsze spotkanie z autorem. Przyjemna, zaskakująca na każdej stronie lektura. Nie ma tu wielu dygresji sztucznie zwiększających objętość książki. Konkretnie i z pomysłem.

Ja co i rusz wracam.. do jednego z moich ulubionych bohaterów - Mayrona. Akcja rozpoczyna się od pogawędki z mamą, która oznajmia synowi, że jego ojciec jest poważnie chory, zdecydowali się też na sprzedaż domu.. do Mayrona nadal nie może to dotrzeć. W dodatku na progu ich domu pojawia się jego dawna miłość, z którą nie chce rozmawiać i nie jest to Jesicca. Emily ma pilną sprawę, jej syn jest śmiertelnie chory i chce aby Mayron odnalazł dawce szpiku, który zapadł się pod ziemię. Z początku Bolitar nie chce pomóc, ale gdy dowiaduje się że to prawdopodobnie jego dziecko.. wszystko znika. Ależ nowina! Jak zwykle prosi o pomoc w rozwikłaniu zagadki Esperanzę i nieustraszonego Wina. Razem po omacku zaczynają szukać jakiś tropów. W końcu Mayronowi udaje się dostać adres i numer telefonu dawcy.. Niestety, ale numer nie odpowiada, a w domu pod który zajechali, była osoba, która w ogóle nie jest powiązana z dawcą. Nie mają nic.. Aż do czasu gdy rozbrzmiewa telefon, a Mayron w słuchawce słyszy: "Siej ziarno". Po mrożącej krew w żyłach rozmowie... okazuje się, że sprawa ma swoje głębsze tajemnice. A Mayron zaczyna współpracować z agentami FBI. Czy chłopak który jest chory jest jego dzieckiem Mayron? Czy uda się odnaleźć zapadniętego się pod ziemię dawcę szpiku? Ja już wiem. I zachęcam do przeczytania.

Ja co i rusz wracam.. do jednego z moich ulubionych bohaterów - Mayrona. Akcja rozpoczyna się od pogawędki z mamą, która oznajmia synowi, że jego ojciec jest poważnie chory, zdecydowali się też na sprzedaż domu.. do Mayrona nadal nie może to dotrzeć. W dodatku na progu ich domu pojawia się jego dawna miłość, z którą nie chce rozmawiać i nie jest to Jesicca. Emily ma pilną...

Z przyjemnością wzięłam do ręki kolejny fragment życia Myrona. Państwo Bolitar sprzedają dom. To smutne. Do tego tato Myrona niedomaga. Choruje na serce i się starzeje co z przykrością uzmysławia sobie jego syn. Z Bolitarem młodszym nawiązuje kontakt jego dziewczyna sprzed lat, Emily. Czego może chcieć od niego dawno niewidziana kobieta? Oczywiście pomocy. Bolitar nie odmawia. On, Esperanza i ten psychopata Win oraz Zorra ruszają do pracy. Trzeba kogoś znaleźć. Bolitar zatem szuka. Dowcipkuje i pajacuje. Wkurza ludzi. Poszukiwania Bolitara niespodziewanie wiążą się z większą sprawą, taką w zakresie zainteresowań FBI. Książka pełna przyjaźni, humoru i miłości. Zawiera akcenty przemocy, ale to thriller jest przecież. Chyba potrzebowałam takiej rozrywki chociaż książka jest przeciętna podobała mi się. Koniec roku był trudny.

Z przyjemnością wzięłam do ręki kolejny fragment życia Myrona. Państwo Bolitar sprzedają dom. To smutne. Do tego tato Myrona niedomaga. Choruje na serce i się starzeje co z przykrością uzmysławia sobie jego syn. Z Bolitarem młodszym nawiązuje kontakt jego dziewczyna sprzed lat, Emily. Czego może chcieć od niego dawno niewidziana kobieta? Oczywiście pomocy. Bolitar nie...

Początek mocno mnie wciągnął ale im dalej to entuzjazm opadał. Trochę się już ten Myron przejadł ze swoimi zarcikami które niestety przestały mnie bawić. Do tego niezniszczalny kolega Win który wszystkim da radę. Przeczytam całą serię do końca ale szału nie ma. Mam już wrażenie że jest to pisane na jedno kopyto i jakby Coben bał się zaryzykować czymś mocnym żeby nie stracić czytelników.

Początek mocno mnie wciągnął ale im dalej to entuzjazm opadał. Trochę się już ten Myron przejadł ze swoimi zarcikami które niestety przestały mnie bawić. Do tego niezniszczalny kolega Win który wszystkim da radę. Przeczytam całą serię do końca ale szału nie ma. Mam już wrażenie że jest to pisane na jedno kopyto i jakby Coben bał się zaryzykować czymś mocnym żeby nie stracić...

Ta część, jak i piąta były według mnie najsłabsze ze wszystkich, bo tutaj miałam wrażenie, że ta zagadka przyćmiła spryt Myrona przez to, że był mocno związany z tą sprawą.

Jednak dalej będę z chęcią sięgać po inne części z tej serii.

Ta część, jak i piąta były według mnie najsłabsze ze wszystkich, bo tutaj miałam wrażenie, że ta zagadka przyćmiła spryt Myrona przez to, że był mocno związany z tą sprawą.

Jednak dalej będę z chęcią sięgać po inne części z tej serii.

Myron mimo początkowych oporów postanawia pomóc Emilii w odnalezieniu dawcy szpiku dla jej synka Jeremego. Chociaż początkowo mężczyzna podejrzewa, że będzie to szybka akcja i szybko zakończy kontakt z byłą partnerką, sprawy zaczynają się komplikować gdy kontaktuje się z nim morderca "Siej Ziarno". Od tego momentu Myron wraz z Winem i pozostałymi pracownikami swojej agencji postanawiają odnaleźć mordercę oraz upewnić się, że chłopcu nic nie grozi. Mężczyźni, aby dowiedzieć się prawdy muszą zmierzyć się również z przeszłością, która dość mocno zaskoczy Myrona i będzie miała bezpośredni wpływ na teraźniejszość.
Jak wszystkie kryminały Cobena ten również czyta się bardzo szybko i przyjemnie, wciąga od samego początku i do samego końca coś się w niej dzieje. Jednak mam wrażenie, że w porównaniu do innych książek autora w tej akcja jest spokojniejsza oraz zawiera mniej zwrotów. Przez co czyta się ją przyjemnie jednak nie trzyma, aż tak mocno w niepewności jak inne kryminały.

Myron mimo początkowych oporów postanawia pomóc Emilii w odnalezieniu dawcy szpiku dla jej synka Jeremego. Chociaż początkowo mężczyzna podejrzewa, że będzie to szybka akcja i szybko zakończy kontakt z byłą partnerką, sprawy zaczynają się komplikować gdy kontaktuje się z nim morderca "Siej Ziarno". Od tego momentu Myron wraz z Winem i pozostałymi pracownikami swojej agencji...

Bardzo przyjemna lektura. Ostatnio czytałam książkę, która mnie strasznie wymęczyła, więc taka lekka i co tu mówić, trochę oklepana historia, była dla mnie bardzo orzeźwiająca.

Coben tym razem skupia się na prywatnym życiu głównego bohatera. Myron dowiaduje się że 13 lat temu został ojcem. Odchodzimy w tej książce od schematu sportu, a skupiamy się na dylematach moralnych.
Bardzo podkreślona jest tutaj relacja ojca z synem o to na wielu płaszczyznach książki.
Jestem bardzo ciekawa kolejnych części tek serii

Bardzo przyjemna lektura. Ostatnio czytałam książkę, która mnie strasznie wymęczyła, więc taka lekka i co tu mówić, trochę oklepana historia, była dla mnie bardzo orzeźwiająca.

Coben tym razem skupia się na prywatnym życiu głównego bohatera. Myron dowiaduje się że 13 lat temu został ojcem. Odchodzimy w tej książce od schematu sportu, a skupiamy się na dylematach moralnych....

Kolejny, bardzo dobry 7 tom kryminału mistrza gatunku Harlana Cobena z serii: W labiryncie kłamstw.

Kolejny, bardzo dobry 7 tom kryminału mistrza gatunku Harlana Cobena z serii: W labiryncie kłamstw.

Książkę przyjemnie i szybko się czyta. Bardzo wciąga i bym pewnie pochłonęła ją w jeden dzień gdyby nie mój bardzo ograniczony czas wolny. Mimo wszystko powiedziałabym, że jest to taka średniawka aby oderwać się od obowiązków dnia codziennego. Jest dobra ale fajerwerek nie ma. Niektóre dialogi były dla mnie trochę infantylne i nierealistyczne ale patrząc na całokształt historii i jej zakończenie można na to przymknąć oko ;)

Książkę przyjemnie i szybko się czyta. Bardzo wciąga i bym pewnie pochłonęła ją w jeden dzień gdyby nie mój bardzo ograniczony czas wolny. Mimo wszystko powiedziałabym, że jest to taka średniawka aby oderwać się od obowiązków dnia codziennego. Jest dobra ale fajerwerek nie ma. Niektóre dialogi były dla mnie trochę infantylne i nierealistyczne ale patrząc na całokształt...