rozwińzwiń

Wyznania

Okładka książki Wyznania Jean Jacques Rousseau
Okładka książki Wyznania
Jean Jacques Rousseau Wydawnictwo: Ossolineum Seria: Biblioteka Narodowa: Seria II literatura piękna
596 str. 9 godz. 56 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Biblioteka Narodowa: Seria II
Tytuł oryginału:
Les confessions
Wydawnictwo:
Ossolineum
Data wydania:
1978-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1978-01-01
Liczba stron:
596
Czas czytania
9 godz. 56 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Tadeusz Boy-Żeleński
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
132
132

Na półkach:

Jean-Jacques Rousseau - Wyznania (1782-1789) (5.1)

Jean-Jacques Rousseau - Wyznania (1782-1789) (5.1)

Pokaż mimo to

avatar
104
94

Na półkach:

"Wyznania" Rousseau to była dla mnie wybitna lektura od której nie mogłem się oderwać i mimo, względnie, pokaźnych gabarytów połknąłem ją w półtora dnia.

Rousseau w tej autobiografii ma na celu "przedstawienie człowieka" w całej swej okazałości poprzez przedstawienie swego życiorysu bez żadnych przemilczeń - i trzeba mu przyznać, że daje wrażenie jakby wykonał swoje zadanie bez zarzutu. Poznajemy w tej pracy wszystko o Rousseau, nie tyle jego życiorys co jego lęki, namiętności, przewinienia, niejednokrotnie rzeczy wstydliwe do jakich dzisiaj nie mielibyśmy odwagi się przyznać (pozostawienie przyjaciela w opałach czy specyficzny fetysz w klimatach femdomu/BDSM).

Praca pisana na dwie części wyraźnie różni się treścią - pierwsza część (bodaj do księgi VI czy VII) zawiera w sobie wyłącznie młodość Rousseau, którą przedstawia bardzo idyllicznie oraz zmysłowo; łatwo było zanurzyć się w świecie autora sprzed trzech wieków w którym tak jasno oraz pięknie odmalował domostwa w których przebywał, ludzi, dziecięce relacje jakie zawierał, rozmowy z dorosłymi czy najprostsze zabawy. Wszystko to wydaje się tak bliskie i uniwersalne dla doświadczenia każdego człowieka, że od razu kupuje tym serce czytelnika (a przynajmniej moje). Jego przygody rzeczywiście zaskakują a jego gorączkowe ich poszukiwanie niejednokrotnie zaskakuje, gdy np decyduje się na porzucenie szkoły i pozostanie obieżyświatem w wieku 16 lat lub gdy pozostawia pracę i potencjalną dobrą karierę by powędrować tydzień czy dwa z nowo poznanym kolega po kraju; takich szalonych decyzji tego filozofa jest wiele, dlatego pierwsza część wydała się wręcz bajkowa i sprzyjająca rozmarzeniu się czy też wspominaniu; w dodatku wzbogacona licznymi refleksjami, mniej lub bardziej filozoficznymi, odnoszącymi się do najbardziej istotnych oraz życiowych kwestii; ta pierwsza część spełniła wszystkie moje oczekiwania.

Druga część z kolei, napisana dwa lata po tamtej, nabiera już kompletnie innego charakteru - tutaj też historia nabiera tempa. Rousseau w końcu zaczyna rozwijać swoją karierę, spotykać kluczowe w swoim życiorysie postacie jednak też widać w niej dużo więcej nieszczęścia oraz żalu; pogłębiająco się manie prześladowczą, ciągłe doszukiwanie się spisków, fałszywych przyjaźni, wielkiego bólu oraz licznych upokorzeń. Przepaść jaka dzieli pierwszą i drugą część łączy wyłącznie niezmiennie, jednostajne usposobienie autora, który w dalszym ciągu jest absolutnie poddany uczuciom i, jak sam deklaruje, chęcią spokojnego życia. Dowiadujemy się jak powstają najistotniejsze pracę filozofa i jakie motywacje za nimi stoją.


Cała ta autobiografia wydaje się, że oddaje faktycznego autora jednak trzeba też wspomnieć liczne mroczne strony tego bohatera.
Rousseau, niestety, ale sprawia wielokrotnie wrażenie dorosłego dziecka, które wielokrotnie czyni rzeczy okropne a równocześnie nawet w swojej autobiografii, pisanej bądź co bądź w dojrzałym już wieku, nie dostrzega ich niemoralności.
Przykładowo; jego akty ekshibicjonizmu w jego własnej ocenie najwidoczniej nie były niczym złym, bo nie padł żaden komentarz ubolewający nad swoim zachowaniem (a warto zauważyć, że gdy Rousseau czegoś żałuje to wyraźnie daje do zrozumienia o tym czytelnikowi wylewając swój żal średnio na pół czy całą stronę).
Popularny i już przesycony fakt z oddaniem swoich dzieci do przytułku a następnie usprawiedliwianie się tym.
Jego ciągła nieodpowiedzialność i częste życie na cudzy koszty - często rezygnował z pracy dla drobnych rozrywek, nie przyjął królewskiej pensji, bo "bał się króla", mimo, że cierpiał w owym czasie niedostatki.
W dodatku jego niestałość w miłości, zmienianie obiektu westchnień właściwie co 15 stron jest dosyć ciekawe i mimo że sam Rousseau podaje inne intencje to ciekawym jest, że opuszcza np swoją ukochaną de Warens akurat, gdy ta popada w nędze.
Te liczne jego przywary, których nie ocenia źle zniechęcają do niego jednak znowu jego autentyczność w innych deklaracjach, czułość z jaką mówi o relacjach międzyludzkich oraz krzywda jaka go potem spotyka, liczna niesprawiedliwość oraz traumatyczne sytuacje znowu zjednują mu sobie czytelnika (a przynajmniej mnie) - przez co Rousseau w swej autobiografii osiągnął swój zamierzony cel; pokazał prawdziwego człowieka, pełnego sprzeczności, różnych ambicji i przyjmujących różne punkty widzenia. Nie dostajemy w tej autobiografii bohatera czy spowiednika a prawdziwego człowieka, którego nie możemy ocenić jako dobrego, ale też przesadą by było określeniem go złym.

Wahałem się w ocenie tej autobiografii między 8 a 9 jednak przez fakt, że utrzymała moją uwagę tak intensywnie, że nie kusiło mnie pominąć nawet strony a momentami nie mogłem się oderwać by zobaczyć co dalej się z nim stanie - decyduje się dać 9, mimo braku jakiegoś morału czy niebywałych zwrotów akcji. Rousseau miał przedstawić swoje życie i zrobił to w najlepszy sposób jaki mógł.

"Wyznania" Rousseau to była dla mnie wybitna lektura od której nie mogłem się oderwać i mimo, względnie, pokaźnych gabarytów połknąłem ją w półtora dnia.

Rousseau w tej autobiografii ma na celu "przedstawienie człowieka" w całej swej okazałości poprzez przedstawienie swego życiorysu bez żadnych przemilczeń - i trzeba mu przyznać, że daje wrażenie jakby wykonał swoje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
954
954

Na półkach: ,

"Chcę pokazać moim bliźnim człowieka w całej prawdzie jego natury; a tym człowiekiem będę ja". To drugie zdanie z bardzo ciekawego dzieła Jana Jakuba Rousseau, który ukazuje swoje życie w dwunastu księgach. Dzieło zdecydowanie niepospolite.
Autor był człowiekiem nietuzinkowym, o skomplikowanej naturze, miał w życiu wzloty i upadki oraz przeróżne problemy. W drugim akapicie dzieła pisze: "Nie jestem podobny do żadnego z tych, których widziałem; śmiem wierzyć, iż nie jestem podobny do żadnego z istniejących. Jeśli nie lepszy, w każdym razie inny". W pełni się zgadzam z tymi zdaniami. Autor był człowiekiem niezwykłym pod wieloma względami. Ta książka to jego spowiedź i autobiografia. Opisuje swoje życie bardzo szczegółowo i bardzo subiektywnie. W książce odnajdziemy także poglądy, obserwacje i przemyślenia autora natury filozoficznej, obyczajowej, psychologicznej. Polecam wydania z tekstem od tłumacza (np. seria "Biblioteka filozofów" Hachette). Tadeusz Boy-Żeleński wspaniale opisywane tu dzieło objaśnia oraz interesująco o autorze i jego książce opowiada czytelnikom.
Czy jest to dzieło, które mogę nazwać arcydziełem? W dzisiejszych czasach i po jego uważnym przeczytaniu mogę odpowiedzieć, że nie jest to ani arcydzieło, nie jest to nawet książka wybitna. Dziś raczej nie zaskakuje zbyt mocno, nie zachwyca i nie olśniewa, nie wzbudza już takich emocji. Jest to jednak książka warta nadal przeczytania, wyróżniająca się, zasługująca na wysokie oceny.

"Chcę pokazać moim bliźnim człowieka w całej prawdzie jego natury; a tym człowiekiem będę ja". To drugie zdanie z bardzo ciekawego dzieła Jana Jakuba Rousseau, który ukazuje swoje życie w dwunastu księgach. Dzieło zdecydowanie niepospolite.
Autor był człowiekiem nietuzinkowym, o skomplikowanej naturze, miał w życiu wzloty i upadki oraz przeróżne problemy. W drugim akapicie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1577
1577

Na półkach: ,

Szału nie ma...

Studiowało się tą filozofię w sumie bodajże 6 lat, więc i troszkę filozoficznych książek się przeczytało. To książka z mojej półki "różności", wrzucam tu te setki książek które przeczytałem w życiu w latach 2000-2019.

Szału nie ma...

Studiowało się tą filozofię w sumie bodajże 6 lat, więc i troszkę filozoficznych książek się przeczytało. To książka z mojej półki "różności", wrzucam tu te setki książek które przeczytałem w życiu w latach 2000-2019.

Pokaż mimo to

avatar
209
203

Na półkach:

Nie jest łatwo oceniać autobiografie. Zasadne wydaje się pytanie o to czy w ogóle powinno się to robić. Bo czy przedmiotem oceny powinien pozostać jedynie styl autora? A może powinniśmy poddać ocenie jego poglądy? Otwartość i szczerość? Motywacje i życiowe aspiracje?

Nie znam właściwych odpowiedzi na powyższe pytania. Nikt nie mianował mnie arbitrem ludzkich dążeń i potknięć. Tym niech zajmuje się historia, która każdego z nas rozlicza. Nie ukrywam jednak, że po prostu lubię czytać biografie (a szczególnie autobiografie). Są to zazwyczaj książki wielce pouczające i skłaniające do autorefleksji. Nie ma lektury bardziej zajmującej niż drugi człowiek. Trzeba jednak przyznać, że są biografie bardziej i mniej ciekawe, i na tej kanwie mogę pozwolić sobie na ocenę „Wyznań” Jeana-Jacquesa Rousseau. To przełomowe dzieło, które jeśli nawet nie jest pierwszą autobiografią (jak uważa autor),to bez wątpienia wpłynęło na wiele powstałych w późniejszym czasie, stając się swoistym wzorcem, do którego porównuje się podobne dzieła. „Wyznania” Rousseau zdecydowanie warto przeczytać, a moja wysoka ocena związana jest przede wszystkim z doniosłością tej książki i jej wartością dla historiografii, nie dotyczy natomiast opisywanych działań czy odczuć autora.

Warto jednak w tym miejscu poświęcić również kilka słów stylowi „Wyznań”. Niestety nie znam języka francuskiego i nie mogę ocenić oryginału, jednak tłumaczenia autobiografii Rousseau’a podjął się sam Tadeusz Boy-Żeleński. Przekład jest wybitny, ceniony przez wielu odbiorców. Mimo, że książka ma monumentalną objętość, tłumaczenie jest przyjazne i sprawia, że czyta się ją „lekko i przyjemnie”. Dla samej prozy w wydaniu Tadeusza Boya-Żeleńskiego warto sięgnąć po tę pozycję, by nacieszyć się pięknym językiem kolejnych wyznań.

Po raz pierwszy zetknąłem się z Rousseau podczas zajęć z zakresu pedagogiki. Był on jednak na tyle wszechstronnym myślicielem, że inni mogli zetknąć się z jego dziełami z zakresu literatury, filozofii, a nawet teorii muzyki. Nie chcę przedstawiać w tym miejscu jego biografii, ponieważ recenzja ta jest zachętą aby sięgnąć po jego autobiografię. Pozwólmy aby to sam Rousseau przemówił do nas, wytłumaczył się ze swoich decyzji i rozwoju myśli. Trzeba jednak w tym miejscu podkreślić, że choć żył i tworzył w okresie świetności oświecenia, to jednak wyprzedzał swoją epokę. Mówi się, że był prekursorem romantyzmu, ponieważ miał odwagę w czasach gdy rozum stawiany był na piedestale, odważnie głosić, że to serce prawdziwie oświeca człowieka. Podkreślał wielką rolę sumienia w naszym życiu. Stworzył (a przynajmniej ubrał umiejętnie w słowa) idee, które w okresie romantyzmu znalazły licznych zwolenników. Rousseau miał przemożny wpływ na ówczesnych myślicieli, a jeszcze większy na tych, którzy pojawili się w kolejnych pokoleniach. Immanuel Kant czerpał od niego tworząc swoją filozofię, która tak bardzo podkreślała rolę prawa moralnego wpisanego we wnętrze człowieka. Przyczynił się do zmiany paradygmatu w etyce. Jego traktaty zmieniły podejście kolejnych pokoleń do sztuki wychowania. Można by mnożyć przykładów, jednak już te powinny nas wystarczająco zachęcić by zapoznać się z życiem tego wyjątkowego człowieka.

Tu pragnę zaznaczyć, że wyjątkowość Jeana-Jacquesa Rousseau nie oznacza, że wzbudzi naszą sympatię. Czytelnicy jego autobiografii zdają się być podzieleni na dwa obozy. Gdy jedni „Wyznaniami” się zachwycają, drudzy zdają się ich lekturą zupełnie poirytowani, a nawet sfrustrowani. Wydaje mi się, że linią podziału jest właśnie nasz stosunek do autora. Ja należę do tych, którzy lekturę „Wyznań” polecają, jednak w oderwaniu od oceny postępowania Jeana-Jacquesa Rousseau. Potraktujmy tę książkę jako świadectwo pewnej epoki i wgląd w duszę człowieka, który niezależnie od tego czy zasługuje na naszą sympatię, bez wątpienia wpłynął na wielu potomnych. Ktoś trafnie określił „Wyznania” mianem biblii sentymentalizmu. Przymknijmy zatem oko na brak konsekwencji autora, który uwidacznia się w poszczególnych etapach jego życia.

Zanim skupimy się na wyszukiwaniu hipokryzji Jeana-Jacquesa Rousseau, powinniśmy zastanowić się jak na tym tle wypadłyby nasze szczere „wyznania”. To może uchronić nas od nadmiernego bulwersowania się podczas lektury jego autobiografii. Nie będę ukrywał, że autor dostarcza nam wiele materiału, który może nas oburzyć. Rousseau, który sam w dzieciństwie został porzucony przez ojca, sam oddał pięcioro dzieci do przytułku. Nie przeszkadza mu to w tym, by kształtować naukę o wychowaniu i uważać siebie za „ostatniego, niezepsutego przez świat człowieka cnotliwego”. Gdy dołożymy do tego fakt, że w dalszej części „Wyznania”skupiają się w dużej mierze na opisie relacji autora z rozmaitymi kobietami oraz to, że był „utrzymankiem” kilku z nich, możemy doświadczyć nie lada dysonansu poznawczego. Dlatego sugeruję, aby wyłączyć na czas lektury naszą silną potrzebę oceny i pozwolić Rousseau snuć swoją narrację. Wierzę, że jest on w tej wiwisekcji swojej duszy zupełnie szczery, nawet jeśli mija się z prawdą. Opisuje to co czuł (a z tym ciężko dyskutować czy podważać to),choć z perspektywy czasu widzimy, że w pewnych kwestiach pozostawał niespójny.

„Wyznania” są bardzo obszerne. Jeśli zdecydujemy się na ich lekturę „od deski do deski”, zajmie nam to wiele godzin. W tym czasie natrafimy na fragmenty wielce zabawne, wybitne literacko, ale również mocno niespójne, zagmatwane, a nawet zwyczajnie nudne. Nie jest to zarzut, i nie powinno nas to nawet dziwić. Wszakże i nasze życie składa się z elementów bardziej i mniej ciekawych. Bądźmy szczerzy – wiele z naszych przeżyć nie jest nawet wartych wspominania. Jean-Jacques Rousseau opisuje jednak wszystko – swoje dzieciństwo, wybryki młodości, relacje z ludźmi, przemyślenia, marzenia i rozwój idei. Odnosi się do religii, filozofii, muzyki i literatury. To nie tylko świadectwo światopoglądu pisarza. To przede wszystkim dokładny opis ścieżki jaką dotarł do swoich ostatecznych poglądów.

Choć ktoś może uznać to za kontrowersyjne, ale osobiście nie uważam, że „Wyznania” trzeba czytać „od deski do deski”. Szczególnie polecam pierwszą część, w której autor opisuje swoją młodość. W dalszych rozdziałach, gdy rozwija się jego mania prześladowcza, można być (dłuższymi) momentami znużonym tym jak autor we wszystkim doszukuje się „drugiego dna”. Znajdziemy tu długie paragrafy, których lektura zdaje się nic nie wnosić do opisywanego aktualnie tematu. Niech nas to jednak nie zniechęca – wciąż znajdziemy tam wiele wartościowej treści.

Moim zdaniem warto po „Wyznania” sięgnąć i dokonać samodzielnej oceny tego dzieła. Róbmy to jednak bez uprzedzeń, bo gdy zbyt szybko zrazimy się do osoby autora, nie skorzystamy z lektury tego dzieła w takim stopniu, jak będzie to możliwe gdy wstrzymamy się z przedwczesnym wydawaniem sądów.



PS. Zapraszam na bloga: www.atypowy.com

Nie jest łatwo oceniać autobiografie. Zasadne wydaje się pytanie o to czy w ogóle powinno się to robić. Bo czy przedmiotem oceny powinien pozostać jedynie styl autora? A może powinniśmy poddać ocenie jego poglądy? Otwartość i szczerość? Motywacje i życiowe aspiracje?

Nie znam właściwych odpowiedzi na powyższe pytania. Nikt nie mianował mnie arbitrem ludzkich dążeń i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
417
73

Na półkach: ,

Książkę pożyczyłam w bibliotece niechcący, wzmianka, że tłumaczył Boy - mój ulubiony tłumacz, była zachętą. Treść ? barwnie bulwersująca...a tłumaczenia Boya urzekające.
Rousseau - współtwórca Wielkiej Encyklopedii, twórca utopijnych koncepcji, krytyk postępu cywilizacyjnego, uważał się za ,, ostatniego niezepsutego przez świat człowieka cnotliwego ". Oceniając zdemoralizowany świat, stał na czystym piedestale 'natury' ... I w tej błogości zapomniał, że większość życia spędził jako utrzymanek bogatych kobiet...a własnych pięcioro dzieci oddał do przytułku, bo lubił ciszę przy pracy twórczej... dla dobra ludzkości.

Bardzo rozbawił mnie opis jego młodzieńczego, publicznego występu, ze swym pierwszym 'dziełem muzycznym'. Był wtedy kopistą nut, ale uważał się za utalentowanego kompozytora. Jednakże owo dzieło, po odegraniu przez zespół muzyków, okazało się 'kocią muzyką' ... czego się autor nie spodziewał. Nie tracąc rezonu i wiary w siebie, dyrygował intensywnie ... pokrzykując ,, szybciej ! równo! ! wolniej ! "

Warto było przeczytać, polecam :)

Książkę pożyczyłam w bibliotece niechcący, wzmianka, że tłumaczył Boy - mój ulubiony tłumacz, była zachętą. Treść ? barwnie bulwersująca...a tłumaczenia Boya urzekające.
Rousseau - współtwórca Wielkiej Encyklopedii, twórca utopijnych koncepcji, krytyk postępu cywilizacyjnego, uważał się za ,, ostatniego niezepsutego przez świat człowieka cnotliwego ". Oceniając ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
677
625

Na półkach:

„Była mi więcej niż siostrą, więcej niż matką, więcej niż przyjaciółką, więcej niż kochanką. Słowem kochałem ją nadto, aby jej pożądać”

Powyższy cytat dość dobrze ukazuje stan uczuciowości, sentymentalizmu, jakim są przepełnione „Wyznania”. Rousseau opisuje w nich swoje dzieciństwo, wybryki łobuzerskie, problemy zdrowotne, ale przede wszystkim stosunki z kobietami i fascynacje z tym związane.

W powieści obecne są także odniesienia do religii, kariery pisarskiej autora (nagonka za zbyt odważne książki),oraz relacji międzyludzkich (np. „Nic nie zacieśnia umysłu, nie płodzi więcej małostek, plotek, obmowy sprzeczek, kłamstw, niż kiedy ludzie siedzą wspólnie zamknięci w pokoju, skazani za całe zatrudnienie na konieczność ustawnego paplania”).

Generalnie „Wyznania” zdaje się nie są pozycja, która przykuwa uwagę czytelnika od deski do deski. Da się odczuć wyraźne przestoje, słabsze fragmenty, fabuła też specjalnie nie porywa, choć z drugiej strony można też wyłuskać lepsze momenty, zawierające cenne spostrzeżenia dotyczące światopoglądu pisarza.

„Była mi więcej niż siostrą, więcej niż matką, więcej niż przyjaciółką, więcej niż kochanką. Słowem kochałem ją nadto, aby jej pożądać”

Powyższy cytat dość dobrze ukazuje stan uczuciowości, sentymentalizmu, jakim są przepełnione „Wyznania”. Rousseau opisuje w nich swoje dzieciństwo, wybryki łobuzerskie, problemy zdrowotne, ale przede wszystkim stosunki z kobietami i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
84
1

Na półkach: ,

"Gdyby pamięć moja miała zgasnąć wraz ze mną, wówczas, raczej niżbym miał narazić kogo, ścierpiałbym bez szemrania niesprawiedliwą, lecz przemijająca hańbę; ale ponieważ ostatecznie, imię moje ma żyć, trzeba mi dołożyć starań, aby przekazać wraz z nim wspomnienie nieszczęsnego człowieka, który je nosił, takiego, jakim był w istocie, a nie jakim niesprawiedliwe wrogi starają się go bez ustanku malować." /J.J. Rousseau/

Drogi czytelniku "Wyznań", sam zdecyduj o tym, czy masz przed sobą dzieło wybitne, o treści wyprzedzającej moralnie współczesnych autorowi i do bólu szczerej, czy wprost przeciwnie - dowód nieskończonej miłości własnej autora, skrytej pod płaszczem cnotliwości. Daj się uwieść nie tracąc czujności.

"Gdyby pamięć moja miała zgasnąć wraz ze mną, wówczas, raczej niżbym miał narazić kogo, ścierpiałbym bez szemrania niesprawiedliwą, lecz przemijająca hańbę; ale ponieważ ostatecznie, imię moje ma żyć, trzeba mi dołożyć starań, aby przekazać wraz z nim wspomnienie nieszczęsnego człowieka, który je nosił, takiego, jakim był w istocie, a nie jakim niesprawiedliwe wrogi starają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
657
301

Na półkach: , , ,

Osiemset stron wynaturzeń człowieka z manią prześladowczą. To się nie może udać. Człowiek czyta i czuje nienawiść do autora. Czyta dalej i ma ochotę wyrzucić książkę przez okno. A kiedy kończy ma ochotę odszukać grób Rousseau, odkopać go i zabić jeszcze raz. M-A-S-A-K-R-A.

Osiemset stron wynaturzeń człowieka z manią prześladowczą. To się nie może udać. Człowiek czyta i czuje nienawiść do autora. Czyta dalej i ma ochotę wyrzucić książkę przez okno. A kiedy kończy ma ochotę odszukać grób Rousseau, odkopać go i zabić jeszcze raz. M-A-S-A-K-R-A.

Pokaż mimo to

avatar
385
250

Na półkach: ,

Biblia sentymentalizmu w pełnej postaci. Barwne, lekkie, przyjemne.

Biblia sentymentalizmu w pełnej postaci. Barwne, lekkie, przyjemne.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    361
  • Przeczytane
    215
  • Posiadam
    85
  • Filozofia
    11
  • Teraz czytam
    11
  • Ulubione
    6
  • Chcę w prezencie
    4
  • Literatura francuska
    4
  • Polonistyka
    3
  • Studia
    3

Cytaty

Więcej
Jean Jacques Rousseau Wyznania Zobacz więcej
Jean Jacques Rousseau Wyznania Zobacz więcej
Jean Jacques Rousseau Wyznania Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także