Bunt

Okładka książki Bunt Władysław Stanisław Reymont
Okładka książki Bunt
Władysław Stanisław Reymont Wydawnictwo: Wimana literatura piękna
186 str. 3 godz. 6 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wimana
Data wydania:
2018-09-21
Data 1. wyd. pol.:
2018-09-21
Liczba stron:
186
Czas czytania
3 godz. 6 min.
Język:
polski
ISBN:
9788395053559
Tagi:
bunt zwierzęta antyutopia rzeź
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
5 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1
1

Na półkach:

Recenzja od Okładki do Zakładki

"Bunt" jedną z tych książek, po które sięgnąłem przez okładkę. Okładka jest miękka i dość minimalistyczna. Posiada jedynie dwa kolory, czerwony i czarny. Na grafice mamy pasa w żołnierskiej czapce z radziecką gwiazdą. Niby nic szczególnego, a bardzo mi się skojarzyło z "Planetą małp", której jestem fanem, na tyle, by po lekturę sięgnąć.

Historia jest nazywana polskim "Folwarkiem zwierzęcym".
Opowiada o buncie psa Rexa przeciwko ludziom. Kolejno nasz czworonożny bohater próbuje ucieczki w las, powrotu na dwór, a ostatecznie podżegania innych do buntu. W powieści ukazane jest dobitnie okrucieństwo wobec zwierząt oraz ich samodzielna niemoc do zmiany swojego losu.
Rex jako pies myśliwski przedstawiany jest jako dyktator, co ustali ma zostać wykonane. Na swojej drodze spotka zwierzęta, które różnie na niego reagują i jego pomysły, a przynajmniej taki był zamysł. Niestety w samej książce można wyróżnić tylko trzy nacje. Psy, bezwzględnie posłuszne Rexowi, wilki, podążające za nim niejako z przymusu, bo nie mają innej opcji, ale nie przekonane do jego przewodnictwa i reszta zwierząt, czyli świnie, krowy, konie i owce, które pomimo różnych nazw w powieści pełnią jedną funkcję, idą za Rexem i cierpią. Niestety zachowanie ich nijak ma się do ras, z jakich pochodzą, nie przedstawiają instynktów, z którymi je kojarzymy.
Dużym problemem w książce są również imiona bohaterów. Są one często kompletnie niepowiązane z ich nosicielami, jak np. gadający Niemowa czy wół Srokacz — raczej imie typowo końskie. Część postaci, chociaż wspominana kilkukrotnie nawet na własne nazwy nie zasłużyło, gdy część epizodycznych je otrzymywało.

Zakładki brak, chociaż w tej książce nie ma potrzeby by była. Lektura jest krótka i dobrze napisana, po każdym rozdziale ciężko nie zacząć czytać kolejnego i to jeden z nielicznych plusów.

Ogólnie książka niewarta uwagi.

~BakSzawer

Recenzja od Okładki do Zakładki

"Bunt" jedną z tych książek, po które sięgnąłem przez okładkę. Okładka jest miękka i dość minimalistyczna. Posiada jedynie dwa kolory, czerwony i czarny. Na grafice mamy pasa w żołnierskiej czapce z radziecką gwiazdą. Niby nic szczególnego, a bardzo mi się skojarzyło z "Planetą małp", której jestem fanem, na tyle, by po lekturę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
161
52

Na półkach:

Reymont jak zwykle zaskakuje. Gdybym miała jakoś określić "Bunt", powiedziałabym, że jest to crossover "Folwarku zwierzęcego" i księgi wyjścia.

Nadal nie przekonują mnie motywy głównego bohatera. Usłyszał śpiew żurawi i stwierdził, że wznieci wielki bunt? Nie brzmi to prawdopodobnie. Natomiast to, co nastąpiło później świetnie oddaje stan psychiczny przywódcy buntu. Mamy przekrój emocji od zwątpienia, przez motywację, aż po utratę wiary we własne cele.

Szczerze liczyłam, że zwierzęta wzniecą kilka mniejszych buntów w grupie prowadzonej przez psa. Ostatecznie otrzymałam nie do końca zrozumiałe zakończenie, którego wymowa mogłaby być lepsza.

Mimo wszystko na pewno dobrze zapamiętam "Bunt". Jest to książka oryginalna, pełna celnych uwag i znakomitych dynamicznych scen walki!

Reymont jak zwykle zaskakuje. Gdybym miała jakoś określić "Bunt", powiedziałabym, że jest to crossover "Folwarku zwierzęcego" i księgi wyjścia.

Nadal nie przekonują mnie motywy głównego bohatera. Usłyszał śpiew żurawi i stwierdził, że wznieci wielki bunt? Nie brzmi to prawdopodobnie. Natomiast to, co nastąpiło później świetnie oddaje stan psychiczny przywódcy buntu. Mamy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2895
159

Na półkach: ,

Jeśli chodzi o opisy okrucieństwa człowieka w stosunku do zwierząt – wielka, smutna prawda. Niestety same zwierzęta potraktowane stereotypowo. Ani psy, ani wilki nie są takie. Po prostu powielone wyobrażenie o podstępności, chytrości, lizusostwie… Za dużo mam do czynienia ze zwierzętami, żeby to łyknąć. Mnie ta baśń nie przekonała. Szczególnie koniec.

Jeśli chodzi o opisy okrucieństwa człowieka w stosunku do zwierząt – wielka, smutna prawda. Niestety same zwierzęta potraktowane stereotypowo. Ani psy, ani wilki nie są takie. Po prostu powielone wyobrażenie o podstępności, chytrości, lizusostwie… Za dużo mam do czynienia ze zwierzętami, żeby to łyknąć. Mnie ta baśń nie przekonała. Szczególnie koniec.

Pokaż mimo to

avatar
451
451

Na półkach:

Czy "Folwark zwierzęcy" był plagiatem "Buntu"? Przeczytałem taką tezę, którą postanowiłem sprawdzić.
Reymont w książce zwrócił uwagę na krzywdę zwierzat. Bicie, głodzenie i inne sposoby gnębienia zwierząt. W końcu zwierzęta buntują się przeciw człowiekowi. Ale co lepsze? Poniewierka i zmaganie się z zimnem i głodem czy ciepło i strawa w niewoli. Można traktować to jak baśń, można jako przyczynek do zastanowienia nad niedolą zwierząt ale też alegorię losu ludzi. Bo czy niektórzy nie są współczesnymi niewolnikami, którym obiecują cudowny świat? Pracują dla innych, tylko po to, aby spłacić kredyt i mieć co zjeść. A za obiecanki pójdą za wodzem, mimo że głodem przymierają.  

"Potem, zapomną co słyszeli, a pójdą na lep nowych obietnic i znowu dadzą się poprowadzić dalej. Muszą być oszukiwani, dla ich szczęścia". 

Wracając do postawionego wcześniej pytania, wydaje mi się, że nie. Być może pomysł jest podobny, być może Orwell znał dzieło Reymonta (wszak to noblista). Jednak bunt jest różny i prowadzi do innych wniosków. Tak czy inaczej, warto przeczytać. Barwny i piękny język sprawia, że czyta się bardzo dobrze. Czytałem wydanie z 1927 roku, pobrane z wikiźródeł (https://pl.wikisource.org/wiki/Bunt_(Reymont,_1927)/ca%C5%82o%C5%9B%C4%87)

Czy "Folwark zwierzęcy" był plagiatem "Buntu"? Przeczytałem taką tezę, którą postanowiłem sprawdzić.
Reymont w książce zwrócił uwagę na krzywdę zwierzat. Bicie, głodzenie i inne sposoby gnębienia zwierząt. W końcu zwierzęta buntują się przeciw człowiekowi. Ale co lepsze? Poniewierka i zmaganie się z zimnem i głodem czy ciepło i strawa w niewoli. Można traktować to jak baśń,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
554
388

Na półkach: ,

Reymont wciąż chyba jest dość powszechnie znany (może już ostatnie pokolenie?),a hołubiony głównie za “Chłopów” i “Ziemię obiecaną”, która to ostatnia jest moją ukochaną pozycją wszech czasów rodzimej literatury. Tymczasem jednak sięgam po dzieło mniej znane: “Bunt”. Mniej znane, acz ważne z kilku powodów: jako ostatnie literackie dokonanie polskiego Noblisty oraz utwór do tego stopnia obrazoburczy, że aż z wieloletnim zakazem druku…
W najbardziej powierzchownej warstwie jest to opowieść o okrutnym świecie człowieka i bezdusznym traktowaniu przezeń ożywionego świata przyrody. Pies Reks i inne zwierzęce postaci dostają oto własny, prawdziwy głos; własny głos - i dodatkowo zdolność porozumiewania się z “braćmi mniejszymi” - otrzymuje również ludzki Niemowa. W zdradzonych przez ludzi, a wiernych im dotąd zwierzętach rodzi się więc bunt, dojrzewa gniew. I staje się - porzucają człowieka i wypowiadają mu wojnę. W warstwie fabularnej i powieść i owa rewolucja nie jest niczym zgoła: ot ucieczka zbuntowanych stad, jedna bitwa wydana ludziom, a potem tułaczka aż do zniechęcenia i wytracenia. A ów Reks prowadzi te stada niczym Mojżesz do mitycznej ziemi równości i szczęścia, choć sam o niej ma mgliste pojęcie, a i posłuszeństwa należy wymuszać coraz to większym terrorem. Głód, ziąb, beznadzieja sprawiają, że w byłych niewolnikach budzą się pozytywne wspomnienia niewoli i coraz chętniej pojawia zgoda nawet na powrót do chomąt i kieratów…
Książka publikowana w odcinkach w roku 1922 wyprzedza o dwie dekady “Folwark zwierzęcy”, a literacko dzielnie się z nim mierzy. Może nie ma tu pełnej personifikacji zwierzęcego świata, a na pewno nie widzimy by naśladował ludzką kulturę i społeczeństwo.. Alegoryczna baśń, czy antyutopia wyrasta z obserwacji literata tylko co zakończonej walki z bolszewickim najazdem i mówi nam o bolszewizmie czy komunizmie to, co o drapieżnym kapitalizmie wcześniej opowiedziała “Ziemia obiecana”; przerażenie autora chyba nie mniejsze skrajnie odmienną ideologią, a i nas chyba nie mniej ta wizja przeraża. Obraz władzy, która degeneruje rządzących i rewolucji, zjadającej własne dzieci. I to jest to głębsze odczytanie testamentu literackiego Reymonta.
Zdaję sobie sprawę, że to książka nie dla każdego. Jeśli kogoś Reymont nie porywał w “Chłopach”, niech nie sięga i po tą pozycję. Opisy przyrody liczne, obszerne i po reymontowsku niezrównanie piękne. Język, to polszczyzna najwyższej próby, choć nieco dziś już może archaiczna i trochę też celowo stylizowana na prostą wiejską mowę.
I jeszcze jedno: czytając autorów z jednak nieco już odległej epoki (może niekoniecznie czasowo, ale przecież oddalonej od nas kosmicznie tej archaicznej ery bez telefonu, komputera, rozszerzającego się wszechświata, fizyki kwantowej) i jednak dość dobrze rozumiejąc opisywany przez nich świat - zawsze zastanawiam się, jak niewiele się ostatecznie zmieniliśmy, tak wiele jednocześnie uzyskując wiedzy o istotnej budowie i mechanizmach działania (wszech)rzeczy. I też o tym to jest: jak wiele nas uczy historia (albo raczej - jak niewiele chcemy się z niej uczyć).

Reymont wciąż chyba jest dość powszechnie znany (może już ostatnie pokolenie?),a hołubiony głównie za “Chłopów” i “Ziemię obiecaną”, która to ostatnia jest moją ukochaną pozycją wszech czasów rodzimej literatury. Tymczasem jednak sięgam po dzieło mniej znane: “Bunt”. Mniej znane, acz ważne z kilku powodów: jako ostatnie literackie dokonanie polskiego Noblisty oraz utwór do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
402
402

Na półkach: ,

Podoba mi się, i jest znacznie lepszy od ,,Folwarku zwierzęcego".

"Czas skończyć z szaleństwem i oddać wodze rozsądkowi.(...)Nieszczęśni, daliśmy się na lep twojej wolności. Dla niej kazałeś nam porzucić pewny byt i ojczyznę. Styranizowałeś nas głupimi majakami".

Dziwi mnie, gdyż książka powstała w 1924 roku, czyli w czasie powstania imperium sowieckiego to nikt na przykładzie tej książki i przykrych doświadczeń za czasów rewolucji bolszewickiej nie zdał sobie sprawy z wagi narastającego zagrożenia. Reymont niczym prorok, przewidział, że obiecany wszystkim raj na świecie, w istocie prowadzi wyznawców idei na samo dno. Prawdą jest, że rewolucja pożera własne dzieci.

Historia z ,,Buntu" w formie baśni, nadano zwierzętom cechy ludzkie. Obiecano wszystkim raj, a pozostało to utopią, która nabrała wszystkich, którzy odwrócili się przeciwko obowiązującym zasadom.

Rewolucja okrada ludzi z najcenniejszej rzeczy - z życia.

Polecam, w sam raz na te czasy, gdy zbóje są u władzy.

Podoba mi się, i jest znacznie lepszy od ,,Folwarku zwierzęcego".

"Czas skończyć z szaleństwem i oddać wodze rozsądkowi.(...)Nieszczęśni, daliśmy się na lep twojej wolności. Dla niej kazałeś nam porzucić pewny byt i ojczyznę. Styranizowałeś nas głupimi majakami".

Dziwi mnie, gdyż książka powstała w 1924 roku, czyli w czasie powstania imperium sowieckiego to nikt na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
82
81

Na półkach:

Jeśli w okolicy Święta Trzech Króli odwiedzają cię Indoktrynacja, Inwigilacja i Inflacja, to wiedz, że nadszedł czas, by ponownie zajrzeć do Orwella.

Postanowiłem więc przeczytać ostatnią i ponoć najsłabszą powieść Władysława Reymonta, na której podobno Orwell oparł swój „Folwark zwierzęcy”. Być może jest to lektura przez moment nużąca, w chwili, gdy akcja spowalnia i nie wiadomo do końca, dokąd zmierza i dlaczego zmierza tak długo. Ale nie powiedziałbym jednak, że jest to książka słaba. Jej ewentualne niedociągnięcia rekompensuje piękny, staranny język, a zakończenie to coś, na co warto poczekać.

I jak u współczesnej noblistki pojawia się temat wypracowania „Święty Hubert wzorem współczesnego ekologa”, tak na podstawie „Buntu” można by napisać „Reks kapelanem Ruchu na Rzecz Wolności Zwierząt”.

Jak prawie każda antyutopia, „Bunt” jest prawdziwą skarbnicą cytatów wolnościowych, bądź opisujących ustrój totalitarny, o tyle ciekawych, że napisanych niemal sto lat temu. Ja wybrałem jeden: „Ale nasze, co padnie po drodze?”

Wasz Marchołt

Jeśli w okolicy Święta Trzech Króli odwiedzają cię Indoktrynacja, Inwigilacja i Inflacja, to wiedz, że nadszedł czas, by ponownie zajrzeć do Orwella.

Postanowiłem więc przeczytać ostatnią i ponoć najsłabszą powieść Władysława Reymonta, na której podobno Orwell oparł swój „Folwark zwierzęcy”. Być może jest to lektura przez moment nużąca, w chwili, gdy akcja spowalnia i nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
87
48

Na półkach:

,,Bunt" Władysława Reymonta stanowi jedno z moich tegorocznych rozczarowań literackich. Spotkałam się z wybitnie pozytywnymi opiniami na temat tego dzieła oraz jego odkrywczości. Innowacyjne (szczególnie względem - nomen omen niezbyt cenionego przeze mnie - Orwella) ale cóż poza tym? Lektura momentami nużąca, jakże przewidywalna. Na plus w mojej percepcji wyłącznie wątki oniryczne.

,,Bunt" Władysława Reymonta stanowi jedno z moich tegorocznych rozczarowań literackich. Spotkałam się z wybitnie pozytywnymi opiniami na temat tego dzieła oraz jego odkrywczości. Innowacyjne (szczególnie względem - nomen omen niezbyt cenionego przeze mnie - Orwella) ale cóż poza tym? Lektura momentami nużąca, jakże przewidywalna. Na plus w mojej percepcji wyłącznie wątki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
10
10

Na półkach:

A Orwell to czasem swojego "Folwarku zwierzęcego" nie ściągnął z Buntu?

A Orwell to czasem swojego "Folwarku zwierzęcego" nie ściągnął z Buntu?

Pokaż mimo to

avatar
80
67

Na półkach:

Zdecydowanie warto jest pocierpieć i przebrnąć przez (miejscami dość nużącą niestety) całość - chociażby dla kapitalnej pointy znajdującej się na ostatnich stronicach...

Zdecydowanie warto jest pocierpieć i przebrnąć przez (miejscami dość nużącą niestety) całość - chociażby dla kapitalnej pointy znajdującej się na ostatnich stronicach...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    237
  • Przeczytane
    152
  • Posiadam
    22
  • Audiobook
    5
  • Ulubione
    5
  • Literatura polska
    4
  • Chcę w prezencie
    4
  • Audiobooki
    3
  • 2014
    2
  • Literatura piękna
    2

Cytaty

Więcej
Władysław Stanisław Reymont Bunt Zobacz więcej
Władysław Stanisław Reymont Bunt Zobacz więcej
Władysław Stanisław Reymont Bunt Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także