Kopalnia złota Dicka Diggera
Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Lucky Luke (tom 1) Seria: Klub Świata Komiksu komiksy
48 str. 48 min.
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Lucky Luke (tom 1)
- Seria:
- Klub Świata Komiksu
- Tytuł oryginału:
- La Mine d'Or de Dick Digger
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2018-10-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-10-03
- Liczba stron:
- 48
- Czas czytania
- 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328135369
- Tłumacz:
- Maria Mosiewicz
- Tagi:
- western komiks francuski Lucky Luke komiks humor
Pierwszy album o przygodach Lucky Luke’a - rewolwerowca, który jest szybszy do własnego cienia! Samotny Kowboj spotyka dawnego znajomego, Dicka Diggera. Stary poszukiwacz złota jest w znakomitym humorze, bo wreszcie odkrył bogate złoże szlachetnego metalu! O złocie dowiadują się bandyci, którzy postanawiają obrabować Dicka. Lucky Luke będzie musiał wyruszyć na długą i niebezpieczną wyprawę, żeby wymierzyć sprawiedliwość złoczyńcom. Zaraz potem bohater zostanie wzięty za podobnego do niego mordercę i skazany na powieszenie! Czy zdoła uniknąć śmierci?
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 50
- 16
- 10
- 10
- 6
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Każda seria ma jakieś początki. Jakiś pierwszy tom, wspominany przez lata, albo album który zaczął światową popularność postaci. Tak jest i w przypadku Lucky Luke’a, którego pierwszą przygodę opisał i zilustrował sam Morris. A część ta nosi tytuł „Kopalnia złota Dicka Diggera”.
Z okładki możemy dowiedzieć się że:
Pierwszy album o przygodach Lucky Luke’a, najsławniejszego komiksowego bohatera Dzikiego Zachodu! Samotny kowboj spotyka dawnego znajomego, Dicka Diggera. Stary poszukiwacz złota jest w znakomitym humorze, bo wreszcie odkrył bogate złoże szlachetnego metalu! O złocie dowiadują się bandyci, którzy postanawiają obrabować Dicka. Lucky Luke będzie musiał wyruszyć na długą i niebezpieczną wyprawę, aby wymierzyć sprawiedliwość złoczyńcom. Zaraz potem bohater zostanie wzięty za podobnego do niego mordercę i skazany na powieszenie! Czy i tym razem zdoła uniknąć śmierci?
Słowem podsumowania.
Jako że jest to pierwszy album, możemy zauważyć znaczne różnice w postaci Luke’a, a także w prowadzeniu akcji. Parę osób wspominało mi o tym, że miało problemy z tym albumem, właśnie przez tą „inność”. Ale uważam, że liczy się przede wszystkim opowieść. A ta jest znakomita. Żyła złota, tradycyjni złoczyńcy i nasz dzielny rewolwerowiec. To trzeba znać, aby powiedzieć, że się poznało Samotnego Jeźdźca od podszewki. Polecam.
Każda seria ma jakieś początki. Jakiś pierwszy tom, wspominany przez lata, albo album który zaczął światową popularność postaci. Tak jest i w przypadku Lucky Luke’a, którego pierwszą przygodę opisał i zilustrował sam Morris. A część ta nosi tytuł „Kopalnia złota Dicka Diggera”.
więcej Pokaż mimo toZ okładki możemy dowiedzieć się że:
Pierwszy album o przygodach Lucky Luke’a, najsławniejszego...
Lucky Luke... odsłona nr 1!
Oto pierwszy zeszyt przesławnej serii komiksów o bohaterze wprost z Dzikiego Zachodu :) Mamy więc niepowtarzalną okazję zobaczyć jak to wszystko się zaczęło!
Pomysł na zeszyt nr 1 był banalnie prosty. I poniekąd oczywisty ;) Co bowiem ciągnęło ludzi od zawsze na Dziki Zachód? ZŁOTO! Przepis na sukces zawiera się więc w tym, ażeby ten temat poruszyć (dodając postać nieporadnego poszukiwacza złota, który odkrył jego żyłę),dodać do tego grupę bandytów i... niestrudzonego, dzielnego (przy tym niestrudzony i "na luzie", ale o tym za chwilę) bohatera, który będzie w stanie cały ten bałagan poukładać :) O kim mowa? Chyba wiecie ;)
Ameryki nie odkryję przewidując pozytywny wynik wszelkich perypetii ;) Czepiać można by się tego, że całość fabularna jest do bólu oczywista i niczym prócz rysunkowych gagów nie zaskakuje... Sam Luke przy tym jakiś taki sztywny, wcale nie na luzie... Cóż... I tak mogą wyglądać początki legendy :) Ale czy warto się czepiać? Początki każdej serii bywają trudne, to bowiem czas rodzenia się pewnej koncepcji, przelewania pomysłów na papier... :) Ja bym się nie czepiał ;) Nawet mocno różniącej się od innych zeszytów z serii kreski. To w końcu... Lucky Luke! Czyż nie? ;)
Od czegoś trzeba zacząć - każdą serię. Niniejszy zeszyt pokazuje, że początki komiksowych cykli nie muszę wcale być genialne i przełomowe, żeby odnieść sukces. Wystarczy mieć świetny pomysł i sukcesywnie go rozwijać :) Oto podręcznikowy (komiksowy) pomysł na to, jak dobrze zacząć :)
Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.
Recenzja także na:
http://cosnapolce.blogspot.com/2018/12/kopalnia-zota-dicka-diggera-morris.html
Lucky Luke... odsłona nr 1!
więcej Pokaż mimo toOto pierwszy zeszyt przesławnej serii komiksów o bohaterze wprost z Dzikiego Zachodu :) Mamy więc niepowtarzalną okazję zobaczyć jak to wszystko się zaczęło!
Pomysł na zeszyt nr 1 był banalnie prosty. I poniekąd oczywisty ;) Co bowiem ciągnęło ludzi od zawsze na Dziki Zachód? ZŁOTO! Przepis na sukces zawiera się więc w tym, ażeby ten temat...
Lucky Luke – legenda Dzikiego Zachodu, bohater kultowego serialu animowanego, na którym się wychowałam powraca w kolejnych odsłonach: „Kopalnia złota Dicka Diggera” i „Tortilla dla Daltonów”. Pierwszy jest wynikiem pracy Morrisa, a drugi powstał przy współpracy Morrisa z Goscinnym. Zestawienie pierwszego tomu z trzydziestym pierwszym pozwala na dostrzeżenie ewolucji stylistyki tekstu oraz rysunku. W opowieści o kopalni złota czytelników zaskoczy nieco inny wygląd bohatera niż ten, do którego przywykli. To sprawia, że możemy poczuć się nieco zagubieni w historii. Do tego akcja jest troszeczkę inna: nie spotkamy tu słynnych braci Daltonów tylko innych przestępców. Za to w „Tortilli dla Daltonów” słynnych gangsterów będziemy mieli aż w nadmiarze i do tego z całą ich paletą wad.
Zacznijmy jednak od głównego bohatera. Wielu osobom Lucky Luke przede wszystkim kojarzy się z animowanym serialem bardzo popularnym w latach 90 XX wieku. Pierwowzorem tej lekkiej i przyjemnej rozrywki były komiksy belgijskiego rysownika i scenarzysty Morrisa (czyli Maurica de Beverego),który pragnął stworzyć film rysunkowy o Dzikim Zachodzie. Nim doszło do realizacji studio filmowe zbankrutowało, a szkice przerobiono na komiks, który od 1947 roku podbija serca małych i dużych miłośników westernów. Od 1955 roku seria komiksów powstawała przy współpracy z Reném Goscinnym (znanym z opowieści o Asteriksie),a później kontynuowali ją miłośnicy opowieści o kowboju, dzięki czemu pomysły Morrisa są realizowane. Nad przygodami kowboja pracowali Achdé, Gerra i Pessis zabierający nas w świat Dzikiego Zachodu i bardzo dobrze oddający ducha oryginału (także pod względem szaty graficznej). Pisałam również o efekcie pracy Goylouisa, Fuche, Léturgie z ilustracjami Morrisa i Janviera. Wszystkie godne uwagi, a dziś po raz kolejny zabieram Was do kolejnych tomów wydawanych przez Wydawnictwo Egmont. Dostajemy w nich wszystko to, co znamy, czyli Dziki Zachód prażący promieniami słońca i słynący z band rozbójników, galopujących Indian i bohaterskiego Lucky Luke’a – najszybszego rewolwerowca i najgorszy koszmar braci Daltonów, najbardziej znanych gangsterów. Towarzyszą mu inteligentny koń Jolly Jumper i mający problemy z pamięcią oraz myśleniem pies Bzik. Mimo upływu czasu komiksy z kowbojem ciągle cieszą się powodzeniem
W Wydawnictwie Egmont właśnie ukazały się dwa kolejne albumy przygód słynnego rewolwerowca będącego postrachem wszystkich przestępców na Dzikim Zachodzie. Oba są w pewien sposób powiązane ze sobą tematycznie: poruszają odmienne spojrzenie na te same kwestie. Zderzenie kulturowe wydaje się być tematem przewodnim pierwszego i trzydziestego pierwszego tomu, ale w tym drugim jest ono zdecydowanie wyraźniejsze, a fabuła kreślona ze znaną nam dynamiką. Całość jak zwykle bardzo prosta, zabawna, z szybką akcją, przyciągającymi wzrok ilustracjami doskonale oddającymi uroki westernów. Lucky Luke należy do bohaterów znanych mojemu pokoleniu. Niezwykłe wyczyny niepozornego, chudego kowboja kończące się odjazdem w stronę zachodzącego słońca. I to znajdziemy w obu tomach, chociaż w pierwszym najbardziej znany kowboj ma nieco inną urodę: jego twarz jest okrąglejsza, ale to przecież początki ciężkiej misji na prerii, więc jeszcze ma prawo do zaokrągleń. Widać, że czas i pościgi za przestępcami odcisnęły na naszym bohaterze poważne piętno: nieco go wyszczupliły, nadały rysom jego twarzy ostrości.
„Kopalnia złota Dicka Diggera” zabiera nas w klimat gorączki złota. Nieco inaczej wyglądający bohater z Dzikiego Zachodu spotyka Dicka Diggera wracającego do rodziny, z którą zamierza przeprowadzić się i otworzyć kopalnię złota. Musi tylko parę spraw załatwić i w końcu będzie bogaty. Pasmo spotykających go nieszczęść jest wynikiem jego nieumiejętności zachowania dyskrecji. Od razu znajdą się tacy, którzy będą zainteresowani łatwym łupem. Z tego powodu mapa będzie wędrowała z rąk do rąk. Wszystko oczywiście skończy się szczęśliwie, ponieważ w akcji od początku bierze udział Lucky Luke, a wiadomo, że tam, gdzie on się pojawia złoczyńcy muszą mieć się na baczności.
„Tortilla dla Daltonów” pozwala nam się przenieść do biednego Meksyku. Daltonowie powoli aklimatyzują się we więzieniu, które zaczynają traktować jak dom. Nic nie wskazuje na to, że mogą zmienić zdanie na temat zmiany adresu. Dbają o czystość, estetykę otoczenia, miłą atmosferę i kiedy dowiadują się, że mają się przeprowadzić zaczynają rozpaczać. Czeka ich spokojna podróż w opancerzonym dyliżansie. I wszystko toczyłoby się spokojnie, gdyby nie zostali ukradzeni. Opancerzony pojazd skusił mieszkańców zza południowej granicy. Złodzieje szybko odkrywają, że wcale nie ukradli złota tylko przestępców. Przywódca bandy chce się szybko pozbyć problemu, ale Daltonowie przekonują go, że mogą wiele nauczyć. I tak zaczyna się nieszczęśliwa przygoda meksykańskich przestępców z gringo mającymi dziwne zwyczaje, pomysły i zawołania. A do tego w okolicy pojawia się Lucky Luke, który – jak łatwo się domyślić – szybko wprowadzi ład i porządek.
Lucky Luke – legenda Dzikiego Zachodu, bohater kultowego serialu animowanego, na którym się wychowałam powraca w kolejnych odsłonach: „Kopalnia złota Dicka Diggera” i „Tortilla dla Daltonów”. Pierwszy jest wynikiem pracy Morrisa, a drugi powstał przy współpracy Morrisa z Goscinnym. Zestawienie pierwszego tomu z trzydziestym pierwszym pozwala na dostrzeżenie ewolucji...
więcej Pokaż mimo toPOCZĄTKI LUCKY LUKE’A
Każda seria ma swoje najlepsze momenty, ma też wyróżniające się choćby pod względem wagi opowieści, ale tak czy inaczej jeden typ albumów w szczególności wyróżnia się jeśli chodzi o wartość. O czym mowa? Oczywiście o pierwszych zeszytach i tomach, bez których nie byłoby całej reszty. Mogą być słabsze, mogą być naiwne, ale ich waga pozostaje niezmienna od niemalże samego początku. I tak jest właśnie z „Kopalnią złota Dicka Diggera”, debiutem Lucky Luke’a – absolutnym must read dla każdego miłośnika europejskich opowieści graficznych.
Lucky Luke, najszybszy kowboj na Dzikim Zachodzie i nieustraszony pogromca zbrodni, pewnego dnia spotyka swojego dawnego znajomego, Dicka Diggera. Tak zawsze zaczynają się wszelkie kłopoty i tak jest również tym razem. Dick znalazł bowiem żyłę złota – oczywiście w najdosłowniejszym tego określenia znaczeniu – ma więc powody do radości. Pech chce, że obaj zatrzymują się na noc w zajeździe by trochę odpocząć i wypić nieco mocnego trunku. Digger, pod wpływem alkoholu, rozgaduje się o złocie, bandyci postanawiają go obrabować i… Gdy ranny poszukiwacz złota nie będzie w stanie sam zająć się swoimi sprawami, to na Lucky Luke’a spadnie konieczność dalekiej wyprawy i wyścigu z czasem, by wyprzedzić i pokonać przestępców…
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/10/lucky-luke-1-kopalnia-zota-dicka.html
POCZĄTKI LUCKY LUKE’A
więcej Pokaż mimo toKażda seria ma swoje najlepsze momenty, ma też wyróżniające się choćby pod względem wagi opowieści, ale tak czy inaczej jeden typ albumów w szczególności wyróżnia się jeśli chodzi o wartość. O czym mowa? Oczywiście o pierwszych zeszytach i tomach, bez których nie byłoby całej reszty. Mogą być słabsze, mogą być naiwne, ale ich waga pozostaje niezmienna...
Jak widać początki serii byly trudne. Lucky Luke paskudny i jakiś taki nieporadny - co rusz od kogoś obrywa. Większość "gagów" jest niskiej jakości, powodujących co najwyżej nieśmiały uśmiech na twarzy. Naprawdę śmieszyły mnie tylko hasła z reklam whisky w tle.
Jak widać początki serii byly trudne. Lucky Luke paskudny i jakiś taki nieporadny - co rusz od kogoś obrywa. Większość "gagów" jest niskiej jakości, powodujących co najwyżej nieśmiały uśmiech na twarzy. Naprawdę śmieszyły mnie tylko hasła z reklam whisky w tle.
Pokaż mimo toNie zapominajmy czytając tą pozycję, że pierwszy komiks o Luckym Luke’u ukazał się w 1946 r.
To jest pozycja kultowa, kolekcjonerska!
Nie zapominajmy czytając tą pozycję, że pierwszy komiks o Luckym Luke’u ukazał się w 1946 r.
Pokaż mimo toTo jest pozycja kultowa, kolekcjonerska!
uwielbiam :o)
uwielbiam :o)
Pokaż mimo toFanów Fistaszków zapraszam na http://lubimyczytac.pl/grupa/2148/fanklub-charlesa-m-schulz
Fanów Fistaszków zapraszam na http://lubimyczytac.pl/grupa/2148/fanklub-charlesa-m-schulz
Pokaż mimo toŚwietna seria. Dla mnie początek miłości do pism graficznych 😉
Świetna seria. Dla mnie początek miłości do pism graficznych 😉
Pokaż mimo to