Śmierć Komandora. Pojawia się idea
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- Śmierć Komandora (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- 騎士団長殺し Kishidanchō goroshi/ Killing Commendatore
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2018-10-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-10-17
- Data 1. wydania:
- 2018-01-25
- Liczba stron:
- 480
- Czas czytania
- 8 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328710467
- Tłumacz:
- Anna Zielińska-Elliott
- Tagi:
- artysta literatura światowa miłość obraz odmiana losu poszukiwanie sensu życia romans rozstanie samotność tajemnica uczucie wspomnienia literatura japońska
- Inne
W Hong Kongu została uznana za nieprzyzwoitą, ocenzurowana i zakazana dla czytelników poniżej 18 roku życia. W Japonii w środowisku skrajnej prawicy wywołała oskarżenia wobec Harukiego Murakamiego o zdradę narodową, choć jednocześnie została okrzyknięta jednym z największych dokonań tego pisarza. „Śmierć Komandora” to obszerna dwutomowa powieść, na którą fani Murakamiego czekali aż pięć lat.
Żona malarza w średnim wieku porzuca go – z dnia na dzień. Podobnie, z dnia na dzień, on sam podejmuje decyzję, by wyprowadzić się z domu. Rezygnuje ze zleceń, wsiada w samochód i przez parę miesięcy włóczy się po północno-wschodniej części wyspy Honsiu. Gdy zmęczony tułaczką wraca do Tokio i prosi przyjaciela o nocleg, ten ma mu do zaoferowania coś znacznie lepszego: opuszczony dom w górach należący do jego ojca, sławnego malarza. W nowym, inspirującym otoczeniu bohater zamierza wieść spokojne życie poświęcone twórczości – korzysta z pracowni mistrza, zaczyna prowadzić lekcje malarstwa w pobliskiej Odawarze i wdaje się w niewiele znaczące romanse. Dom ten dla bohatera powieści stanie się epicentrum przemiany i szczególnej formy odrodzenia – i w sztuce, i w życiu. Pierwszym epizodem tej przemiany będzie odnalezienie na strychu nieznanego obrazu starego mistrza: niemal wiernego odtworzenia sceny zabójstwa Komandora z „Don Giovanniego”.
Od momentu tego odkrycia realistyczna narracja zaczyna się stopniowo przeplatać z surrealistycznymi wątkami, a fabułę zaludniają niezwykłe postaci, które uosabiają symbole, idee i metafory. Murakami z lekkością kreśli niezwykłe wizerunki swoich bohaterów, subtelne podważając granicę między marzeniem i rzeczywistością.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wstrzykiwanie niezwykłości
Pisarze, drodzy Państwo, są różni. Proszę powstrzymać okrzyki oburzenia i niezgody wywołane tym epokowym odkryciem, już tłumaczę. Zdarzają się tacy, co piszą z doskoku, łapiąc za pióro w przerwie między wizytą w biurze a kilkoma zbawiennymi chwilami snu. Zdarzają się tacy, co poświęcili się artystycznej pracy całkowicie, ale publikują rzadko (żeby nie być gołosłownym, a w dodatku udowodnić, że bieżące wydarzenia nie są mi obce, rzucę nazwisko: Myśliwski). Zdarzają się w końcu tacy, którzy regularnie serwują czytelnikom kolejne dzieła, próbując prześcignąć tempem broń maszynową. I choć Haruki Murakami z pewnością nie dorównuje w tej kwestii nieskończenie płodnemu Philipowi K. Dickowi, to śmiało można go zaliczyć do tej ostatniej kategorii. Dlatego też wielu fanów zapewne niepokoiło jego milczenie po „Bezbarwnym Tsukuru Tazakim i latach jego pielgrzymstwa”. Cóż, mogą odetchnąć z ulgą, bo nadeszła „Śmierć Komandora”.
Ulga błyskawicznie przemieni się w spokojne ukontentowanie, bo najnowszą książkę Japończyka z poprzednimi łączy znacznie więcej niż tylko jego nazwisko. Początek najklasyczniejszy z klasycznych, iście murakamiowski: cichy, spokojny, całkowicie zwyczajny mężczyzna w wyniku bardzo prozaicznych zmian zostaje zmuszony do rozsmakowania się we własnym towarzystwie, co – ze względu na jego usposobienie – jakoś szczególnie mu nie przeszkadza. Murakami w swoim stylu opisuje jego codzienność, pochylając się od czasu do czasu nad zmianami zachodzącymi w otaczającej protagonistę bogatej przyrodzie, i bez skrępowania zagląda do jego sypialni. Co dalej? Dalej następuje kulminacyjny punkt powieści według Japończyka – wstrzykiwanie niezwykłości.
Elementy fantastyczne są oczywiście bardzo stonowane i naruszają osnowę rzeczywistości w minimalnym stopniu. Stopniu tak małym, tak nieznacznym, że tradycyjne chwyty narracyjne literatury realistycznej mające za zadanie napędzać fabułę, wszystkie te zbiegi okoliczności i nagłe zwroty akcji, wydają się ingerować w logiczną spójność świata wręcz brutalnie, znacznie poważniej niż zwierzę przemawiające ludzkim głosem czy ożywające postaci z obrazów. Dzięki temu specyficznemu deformowaniu jawy z pęsetą w ręku i gumowych rękawiczkach Murakami tworzy kompozycję delikatną, ulotną, wręcz efemeryczną. Jeśli ten Nobel, którego bukmacherzy wróżą mu od tylu lat, ciałem się stanie, to mam nadzieję i chcę wierzyć w to, że otrzyma go przede wszystkim za tę do perfekcji opanowaną umiejętność, ten rzeczywiście niepowtarzalny talent: takie wplatanie elementów nadnaturalnych w narrację, że wydaje się bardziej autentyczna niż te teoretycznie „prawdziwsze” czy „poważniejsze”.
Ta wartość prozy Japończyka jest dla mnie szczególnie ważna, bo w innych kwestiach – dotyczy to także pierwszego tomu „Śmierci Komandora” – jest ona po prostu porządna; nie genialna, nie błyskotliwa, nie olśniewająca, a solidna, zaplanowana z rzemieślniczą sprawnością. Kilku bohaterów szarpanych przez wielkie tęsknoty, kilka tajemnic z przeszłości, kilka tajemnic teraźniejszych, które domagają się rozwiązania nie z tego względu, że są szczególnie ciekawe, a dlatego, iż powieściowy świat ma być pełną i zamkniętą całością; Murakami nie próbuje ukrywać literackości swojej najnowszej powieści, nie chowa się za maską mimetyzmu, tylko rzuca karty na stół i wyraźnie mówi, że moment wielkich wyjaśnień nadejdzie. „Śmierć Komandora. Pojawia się idea” z całą pewnością czyta się przyjemnie, a z bohaterem nie sposób się nie zżyć, ale przebłysku geniuszu w niej nie ma.
Najnowsza powieść Harukiego Murakamiego nie podbiła mojego serca, ale też się tego nie spodziewałem, bo zadeklarowanym fanem jego prozy nigdy nie byłem – choć ją cenię. Po raz kolejny udało mu się wykreować niesamowity, pochłaniający i niezwykle spójny świat, po raz kolejny osadził w nim sprawnie opowiedzianą historię, po raz kolejny stworzył bardzo sympatycznego bohatera. Trochę tych po-razów-kolejnych za dużo (szczególnie że jeden z nich mógłby dotyczyć frazy – tej, jak zwykle, zdarza się osiągać wysokie rejestry podniosłości, która przemienia się niekiedy w kicz typowy dla pewnego brazylijskiego pisarza),trochę za mało nowych pomysłów i wiary w czytelnika; wiary, że ten będzie gotów zmierzyć się z czymś innym, czymś rewolucyjnym. Czy więc żałuję czasu poświęconego „Pojawia się idea”? Nie, to wciąż dobra powieść. A mam ciche, wręcz silne przeczucie, że „Metafora się zmienia” będzie zdecydowanie mocniejsze pod względem wyrazu, mniej stonowane i intensywniejsze.
Bartosz Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 2 073
- 1 397
- 545
- 102
- 69
- 59
- 51
- 28
- 24
- 23
OPINIE i DYSKUSJE
Uczucie spokoju i niepokoju nieustannie przeplata się w tej książce. W życie dość popularnego malarza, który nie jest już do końca ukontentowany swoją pracą, zostaje wprowadzony chaos i niepokój. Nagle zostaje sam. Szybko jednak znajduje dla siebie nowe miejsce i spokój, który po krótkim czasie ponownie zostaje przerwany przez niepokojące i niemożliwe do wyjaśnienia zdarzenia.
Czytało się świetnie, CHOĆ odniosłem wrażenie, że autor momentami zbyt dużo uwagi poświęcał opisowi ciała młodej dziewczynki. Na granicy dobrego smaku - dla niektórych zapewne poza nią. Nie pamiętam dokładnie czy miało to miejsce w pierwszej, czy drugiej części.
Uczucie spokoju i niepokoju nieustannie przeplata się w tej książce. W życie dość popularnego malarza, który nie jest już do końca ukontentowany swoją pracą, zostaje wprowadzony chaos i niepokój. Nagle zostaje sam. Szybko jednak znajduje dla siebie nowe miejsce i spokój, który po krótkim czasie ponownie zostaje przerwany przez niepokojące i niemożliwe do wyjaśnienia...
więcej Pokaż mimo toNie wiem czy ta książka ma jakąś warstwę, której nie dostrzegłem. Może książka traci na tłumaczeniu, ponieważ nie dostrzegłem języka, który by sprawił że należy docenić tą książkę. Dla mnie to jedynie historia i to nie bardzo wciągająca. Gdyby Autor domknął jakoś tą część, to może całość pod względem fabularnym nabrałaby większego sensu, bez tego mamy po prostu fabułę, która wiadomo że będzie kontynuowana w kolejnej części ale nie sprawia że bardzo chce się dowiedzieć co będzie dalej. Z plusów książki to jest ona naprawdę dopracowana, stanowi po prostu "ładne" opowiadanie, dodatkowo jest też lekka, więc samo czytanie nie sprawia problemu.
Nie wiem czy ta książka ma jakąś warstwę, której nie dostrzegłem. Może książka traci na tłumaczeniu, ponieważ nie dostrzegłem języka, który by sprawił że należy docenić tą książkę. Dla mnie to jedynie historia i to nie bardzo wciągająca. Gdyby Autor domknął jakoś tą część, to może całość pod względem fabularnym nabrałaby większego sensu, bez tego mamy po prostu fabułę,...
więcej Pokaż mimo to#rodzinnewyzwanie 2024 "Śmierć komandora 1. Pojawia się idea."
Dawno, dawno temu zaczytywałam się w książkach Murakamiego. Do dziś uważam, kilka jego 'tytułów' za moje książki życia :) Śmierć komandora od dłuższego czasu (4 lata) leżała na półce i czekała na swoją kolej.
Murakami specyficzny jest i tę jego specyfikę widać i czuć na każdej stronie "Śmierci komandora". Nikt tak jak Haruki nie potrafi opisać zwykłych czynności życia codziennego, ale też mało kto potrafi tak naturalnie jak on wpleść w codzienne życie magii, tajemnicy, wytworów dziwnych wyobraźni. Daje to niesamowitą oniryczną mieszankę. Może nie każdy lubi, ale ja tak. Tu dodatkowo historia został umieszczona w niezwykle malowniczym otoczeniu, a głównym bohaterem jest malarz szukający nowej drogi wyrazu dla swojej twórczości.
Pierwsza część "Śmierci komandora. Pojawia się idea" to zdaje się preludium. Murakami pootwierał sporo wątków co zachęca do jak najszybszego sięgnięcia po druga część...
#rodzinnewyzwanie 2024 "Śmierć komandora 1. Pojawia się idea."
więcej Pokaż mimo toDawno, dawno temu zaczytywałam się w książkach Murakamiego. Do dziś uważam, kilka jego 'tytułów' za moje książki życia :) Śmierć komandora od dłuższego czasu (4 lata) leżała na półce i czekała na swoją kolej.
Murakami specyficzny jest i tę jego specyfikę widać i czuć na każdej stronie "Śmierci komandora". Nikt...
ta książka jest jak spacer, prowadzi Cię a ty idziesz i myślisz
ta książka jest jak spacer, prowadzi Cię a ty idziesz i myślisz
Pokaż mimo toPomysł dość interesujący, ale realizacja fatalna. Monotonia i bezsensowne zapełnianie stron nikomu niepotrzebnymi opisami i wrażeniami postaci.
Nie polecam.
Pomysł dość interesujący, ale realizacja fatalna. Monotonia i bezsensowne zapełnianie stron nikomu niepotrzebnymi opisami i wrażeniami postaci.
Pokaż mimo toNie polecam.
Dla mnie – to najlepsza powieść japońskiego pisarza, który stał się marką uznaną na całym świecie.
Dwutomowa historia malarza portrecisty, którego żona Yuzu zostawia dla innego mężczyzny, więc, aby zaleczyć psychiczne rany, artysta znajduje schronienie w górach, w domu wielkiego japońskiego malarza. Samotność malarza zakłóca sąsiad, bogaty tajemniczy mężczyzna, który prosi go o namalowanie jego portretu. Tak zaczyna się akcja tej powieści. Lecz powieści „Smierć Komandora” nie da się po prostu streścić, opowiedzieć, gdyż wszystko co najważniejsze, jak to u Murakami’ego, polega na półtonach, półciszy, na niedomówieniach i aluzjach.
Potrafi Murakami połączyć sprawność narracji (można nawet mówić o opowieści dynamicznej, z niespodzianymi zwrotami, typowej raczej dla kultury Zachodu niż dla Orientu) z realizmem magicznym w oryginalnym, japońskim stylu – dyskretnym, cichym, pozbawionym ekspresyjnej nachalności.
Wielkie dzieło wielkiego pisarza!
Dla mnie – to najlepsza powieść japońskiego pisarza, który stał się marką uznaną na całym świecie.
więcej Pokaż mimo toDwutomowa historia malarza portrecisty, którego żona Yuzu zostawia dla innego mężczyzny, więc, aby zaleczyć psychiczne rany, artysta znajduje schronienie w górach, w domu wielkiego japońskiego malarza. Samotność malarza zakłóca sąsiad, bogaty tajemniczy mężczyzna, który...
Daję sześć gwiazdek, bo podoba mi się warstwa obyczajowa i zaczątek historii, który wzbudza zaciekawienie co będzie dalej. Tyle i aż tyle o tej książce.
Daję sześć gwiazdek, bo podoba mi się warstwa obyczajowa i zaczątek historii, który wzbudza zaciekawienie co będzie dalej. Tyle i aż tyle o tej książce.
Pokaż mimo toNie spodziewałem się, że taka historia mnie utrzyma przy książce, a jednak... Moja pierwsza powieść od tego autora(i z pewnością nie ostatnia),pozostaje mi zabrać się za drugi tom.
Nie spodziewałem się, że taka historia mnie utrzyma przy książce, a jednak... Moja pierwsza powieść od tego autora(i z pewnością nie ostatnia),pozostaje mi zabrać się za drugi tom.
Pokaż mimo toDla kogoś, kto lubi prozę Haruki Murakamiego to ciekawa kolejna książka. Dla innych może okazać się dziwna z pogranicza s-f. Osobiście uwielbiam jego styl, dziwactwa, zaskakujące opisy i "równolegle światy" .Zaczytuje się w tych historiach aż nie zastanie mnie świt.. Jego prozę poprostu trzeba lubić..
Dla kogoś, kto lubi prozę Haruki Murakamiego to ciekawa kolejna książka. Dla innych może okazać się dziwna z pogranicza s-f. Osobiście uwielbiam jego styl, dziwactwa, zaskakujące opisy i "równolegle światy" .Zaczytuje się w tych historiach aż nie zastanie mnie świt.. Jego prozę poprostu trzeba lubić..
Pokaż mimo toOpowieść bardzo w stylu Murakamiego, bo zarówno konstrukcja głównego bohatera, jak i poruszane wątki i powtarzające się motywy spotykałem już wcześniej w innych jego książkach. Jest zwykły facet, któremu nie wszystko wychodzi, wrażliwy, inteligentny, są góry, jest sztuka, jest księżyc, są też postaci nie z tego świata. Jest też bardzo skondensowany język, który zagęszcza odbiór treści. Siadam do drugiej części z nadziejami na błysk, który pozwoli mi dołożyć do oceny końcowej.
Opowieść bardzo w stylu Murakamiego, bo zarówno konstrukcja głównego bohatera, jak i poruszane wątki i powtarzające się motywy spotykałem już wcześniej w innych jego książkach. Jest zwykły facet, któremu nie wszystko wychodzi, wrażliwy, inteligentny, są góry, jest sztuka, jest księżyc, są też postaci nie z tego świata. Jest też bardzo skondensowany język, który zagęszcza...
więcej Pokaż mimo to