Mój pierwszy w życiu harlekin.. i na pewno ostatni. I teraz, by Was uchronić przed tego typu literaturą, opowiem Wam co nieco o fabule. No takiego spojlera z mojej strony to się chyba nawet najstarsi górale nie spodziewali 🤨 Więc jakby co ostrzegam- SPOJLER XXL!



Historia młodej, niedoświadczonej seksulanie dziewczyny, która spędza wakacje na Karaibach. Tam wdaje się w romans (to i tak zbyt dużo powiedziane😏) z przystojnym żołnierzem, który okazuje się jej wybawicielem, albowiem oboje zostają porwani przez niebezpiecznych karaibskich rebeliantów.
Jak już udaje im się uwolnić od tych oprawców, Tamara (bo tak nazywa się nasza główna bohaterka) zostaje ugryziona przez potężnego pająka i traci świadomość. A potem to już po ukochanym ani widu ani słychu. Budzi się w szpitalu i wraca do domu do Anglii… a tam kto na nią czeka? No nie… nie karaibski kochanek, tylko NARZECZONY😏, który okazuje się być oczywiście bogatym dupkiem. Tamara podejmuje bardzo trudną decyzję o zerwaniu zaręczyn. Przecież nie może być z gościem, którego nie kocha (bo kocha oczywiście Zacha, z którym spędziła całe 2-3 dni w dżungli 🤨).
Drogi Tamary i Zacha znów się skrzyżują, ponieważ mężczyzna okaże się być
bardzo dobrym znajomym jej narzeczonego rodziny. I znów dochodzi do konfrontacji między naszymi „ulubionymi” głównymi bohaterami. Zach jest wściekły na dziewczynę, obraża ją, wyzywa, po czym namiętnie całuje. I znów ci dwoje zrywa (po raz kolejny) znajomość. Ale to nie koniec. Bo okaże się, że boski Żigolo zostanie zleceniodawcą Tamary przy pisaniu jego książki! Aż niemożliwe prawda?😏😵‍💫 Spędzą razem kilka dni u niego w posiadłości, gdzie oczywiście po kilku wulgaryzmach ze strony mężczyzny dojdzie między nimi do namiętnych pocałunków .

No prawdziwy rollercoaster! I to na tych 224 stronach! A o ilu rzeczach Wam jeszcze nie napisałam !😵‍💫
Także ten … nie polecam !
Dla mnie brak jakiegokolwiek sensu, brak logiki, realności, jakiegoś uczucia… wszystko było mdłe i rozgrywało sie w zastraszajacym tempie. A ten cały Zach to … cham i buc🤨 Ocena 2/10.

Mój pierwszy w życiu harlekin.. i na pewno ostatni. I teraz, by Was uchronić przed tego typu literaturą, opowiem Wam co nieco o fabule. No takiego spojlera z mojej strony to się chyba nawet najstarsi górale nie spodziewali 🤨 Więc jakby co ostrzegam- SPOJLER XXL!



Historia młodej, niedoświadczonej seksulanie dziewczyny, która spędza wakacje na Karaibach. Tam wdaje się w...

Eh... Taki ekscytujący opis, lecz wcale nie adekwatny do samej powieści. To nie jest pierwsza książka tej pisarki, którą czytam, lecz wywarła na mnie chyba najmniejsze wrażenie.

Cała akcja jest jakby... płaska. Terroryści okazali się jakimiś tam tubylcami amatorami, w ogóle nie budzącymi żadnej grozy. Zaistnieli w fabule po to, żeby rozwinąć akcję, lecz zabrakło emocji i może dramaturgii... Spotkanie głównych bohaterów było dość mocno przewidywalne. I po raz kolejny rozwalił mnie totalnie fakt, że facet jest dla kobiety chamski i ją obraża, a ona zamiast dać my w pysk i zostawić na pożarcie wężom, nagle odkrywa, że go kocha! Za co? Wystarczy, że facet jest silny, męski, pomaga wyzwolić się od "terrorystów" i ją pociąga? Tego nas uczą tego typu książki? I co z tego, że na koniec wyjaśniają się motywy jego zachowania?

Książka to takie typowe romansidło, lecz wyjątkowo mało ambitne jak na Penny Jordan. Zabrakło mi tu jakiegoś dreszczyku grozy, humoru, akcji, elementu zaskoczenia... Mogę to polecić, jeśli szukacie czegoś lekkiego, niezbyt wymyślnego i prostego, tak ot, żeby się odprężyć. W przeciwnym wypadku warto poszukać czegoś innego :)

Eh... Taki ekscytujący opis, lecz wcale nie adekwatny do samej powieści. To nie jest pierwsza książka tej pisarki, którą czytam, lecz wywarła na mnie chyba najmniejsze wrażenie.

Cała akcja jest jakby... płaska. Terroryści okazali się jakimiś tam tubylcami amatorami, w ogóle nie budzącymi żadnej grozy. Zaistnieli w fabule po to, żeby rozwinąć akcję, lecz zabrakło emocji i...

Bardzo ciekawa i wciągająca książka. Miłość ponad wszystko

Bardzo ciekawa i wciągająca książka. Miłość ponad wszystko