Przepustka do raju

- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Psychoskok
- Data wydania:
- 2018-08-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-08-01
- Liczba stron:
- 344
- Czas czytania
- 5 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381192194
- Tagi:
- Szwecja reportaż literatura faktu
Książka o Szwecji widzianej oczami Polaka – z zewnątrz i od środka, a nawet w krzywym zwierciadle. Ale przecież dotyczy nie tylko jednego skandynawskiego kraju. Ojczyzna naszych zamorskich sąsiadów działa tu jak pryzmat, który ujawnia wszystkie barwy współczesnego świata, przynajmniej europejskiego. Powstała, bo autor uznał, że warto: Polsce – „krainie tysiąca nieustających nieszczęść” – przeciwstawił kraj „pozbawiony w całości tradycji martyrologicznych”. „Przepustka do raju” to książka prezentująca szwedzką „egzotykę” w obrazowej formie, na którą składają się reportaże obejmujące różne środowiska kulturowe. Aby uzasadnić, jak bardzo Szwedzi różnią się od Polaków mimo bliskiego przecież sąsiedztwa. Treść książki została ubogacona żywymi portretami ciekawych ludzi, którzy przeprowadzili się z Polski do Szwecji i próbują na różne sposoby zaadaptować „kontynentalną mentalność” do mentalności skandynawskiej. Na kartach PRZEPUSTKI można też doszukać się dowodów na to, że małżeństwo Polki ze Szwedem przeważnie skazane jest z góry na mezalians, a mimo to polskie kobiety robią wszystko, aby przekonać się o tym na własnej skórze. Książka ujawnia luksusy szwedzkich więzień, które w niczym nie ustępują… europejskim sanatoriom dla ludzi wcale nieskłóconych z prawem. „Przestępstwo w ujęciu szwedzkich socjologów to tylko rodzaj nieszczęśliwego wypadku. I tak na przykład, za gwałt dostaje się rok odsiadki, ale za nadużycia podatkowe lub nielegalny handel alkoholem – dziesięć lat”. Książka z dużą dawką humoru.
Patronat medialny nad książką objęli: Kulturalne rozmowy, Molinka Książkowa, W szponach literek, O w morelę, Nietypowe recenzje Agi
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 74
- 39
- 11
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Sama nie do końca wiem, co mam myśleć o "Przepustce do raju" Prandoty. Bo z jednej strony nie da się zaprzeczyć, że autor dobrze poznał Szwecję, jej wady i zalety i konkretnie się do nich w swojej książce odniósł. Nie dostaniemy tu więc samych poprawnych politycznie zachwytów nad tym skandynawskim krajem ani "patriotycznego" wywyższania Polski nad Szwecję. Prandota w dość ciekawy sposób opisuje kwestie, w których Szwecja prześcignęła Polskę o lata świetlne, co było dobre, ale z czasem się zmienia na gorsze, a także co - według niego - Szwedom nie wyszło. I naprawdę w większości tych kwestii nie da się z autorem nie zgodzić, jeśli północny kraj miało się okazję trochę lepiej poznać. Ale... No właśnie, niestety tych "ale" jest całkiem sporo. Po pierwsze, autor spędził bardzo dużo czasu w Szwecji a latach 70-90 i choć później na północ wracał, to jednak spora część książki jest poświęcona tamtym czasom. A dziś już ani Szwecja ani Polska nie jest takim krajem, jakim były wtedy. Są tu jakieś odniesienia do tego tematu, szczególnie w kontekście masowej migracji, ale to ledwo końcówka "Przepustki do raju", wyglądająca, jakby dopisana na tempo. Po drugie - za dużo w tej książce autora. W efekcie na pewno nie jest to reportaż, jak klasyfikują ją portale internetowe, a bardziej zbiór ciekawostek podróżniczych i wspomnień Prandoty z podróży i pracy w Szwecji oraz rozmów ze znajomymi. A komentarze i poglądy autora to już coś, z czym często mi było nie po drodze. Jako przykład podam chociażby kwestię ochrony praw dziecka w Szwecji - Prandota wspomniał o koledze, który bił swoje dziecko, co zauważył sąsiad, który następnie poinformował odpowiednie służby. Autor widzi tu jedynie winę "wtrącającego się sąsiada", któremu nawet za wścibstwo nie można przywalić, więc biedny kolega się musiał przeprowadzić, bo przecież dzieci bić nie przestanie, to jedyna słuszna metoda wychowawcza... Kilka takich "perełek" sprawiło, że książka mi coraz bardziej zgrzytała i choć nie odmówię autorowi spostrzegawczości, jeśli chodzi o zachodzące w Szwecji zmiany, to "Przepustkę do raju" uznałam za lekturę bardzo przeciętną.
Sama nie do końca wiem, co mam myśleć o "Przepustce do raju" Prandoty. Bo z jednej strony nie da się zaprzeczyć, że autor dobrze poznał Szwecję, jej wady i zalety i konkretnie się do nich w swojej książce odniósł. Nie dostaniemy tu więc samych poprawnych politycznie zachwytów nad tym skandynawskim krajem ani "patriotycznego" wywyższania Polski nad Szwecję. Prandota w dość...
więcej Pokaż mimo toBardzo dobra książka, która szokuje i zaskakuje, zarówno pozytywnie jak i negatywnie. Autor związany jest ze Szwecją od ponad 45 lat - zawodowo, zarobkowo, turystycznie, towarzysko, a więc przez wszystkie te lata miał wyjątkową okazję obserwować jak zmienia się ten kraj i jego mieszkańcy, jak zmienia się podejście władz i instytucji do prawa, swobód obywatelskich, cudzoziemców, zwłaszcza tych z krajów islamskich.
Książka jest świetnie napisanym - czasem ze swadą i humorem - reportażem, poruszającym bardzo ważne kwestie społeczne i kulturowe naszych zamorskich sąsiadów z północy. Wplecione są w jej treść bardzo ciekawe historie Polaków mieszkających w Szwecji, jak znamienity polski grawer - Czesław Słania,
projektant i twórca znaczków pocztowych i banknotów, od 1959 roku pracujący w Szwecji, prof. filozofii Uniwersytetu Sztokholmskiego -Aleksandra Orłowskiego (właściwe nazwisko Satz),czy hrabiego Jana Potockiego, osiadłego w Verborgu, ogromnego pasjonata i miłośnika sztuki, prowadzącego słynny antykwariat.
Mnie niezmiernie zaciekawiła pokazana przez autora problematyka społeczna, odnosząca się do systemu prawnego i penitencjarnego, szkolnictwa i pomocy osobom niepełnosprawnym, edukacji seksualnej, która w szwedzkim systemie rozpoczyna się już w wieku przedszkolnym (wyobraźmy sobie co by u nas się działo w takiej sytuacji, jakie komentarze serwowałaby nam prasa prawicowa na czele z kk),ale też pragmatycznego podejścia do wielu problemów natury społecznej i gospodarczej. Szwedzi nie ładują bezsensownie ogromnych pieniędzy w utrzymanie upadających fabryk czy innych zakładów przemysłowych, wychodząc z założenia, iż lepiej przeznaczyć je na kursy doskonalące dla pracowników, którzy w efekcie zamknięcia czy bankructwa ich pracodawców, stracą pracę, niż topić je w czymś, co nie daje gwarancji przetrwania.
Szokuje i wprost bulwersuje informacja o szwedzkiej "dbałości" o prawa dziecka; w tym kraju rocznie odbiera się rodzicom od 10 do 12 tysięcy dzieci, które często, mimo bycia rodzeństwem, są rozdzielane - jedno trafia do sierocińca, drugie przydzielane jest jakiemuś samotnemu alkoholikowi czy narkomanowi, na którego konto wpływa zapomoga "na zadbanie i utrzymanie w dobrym zdrowiu darowanego wychowanka. Jaką korzyść ma w takim związku dziecko - to akurat nie jest specjalnie brane pod uwagę. Liczy się fakt, że alkoholik ma okazję się zresocjalizować, pełniąc rolę zastępczego rodzica."
Takich szokujących polskiego czytelnika smaczków i ciekawostek znajdziecie w tej książce bardzo wiele, niektóre bulwersują, inne wprost przerażają, jak zapoczątkowana przed wielu laty przez szwedzkie władze idea multi-kulti, która dziś porządnie Szwedom daje się we znaki, co wynika z odgórnie narzuconego sposobu zachowania i zaniku umiejętności samodzielnego myślenia mieszkańców, którzy zakorzenione mają, że wszelka krytyka islamskich mieszkańców Szwecji, ich zachowań i niechęci do aklimatyzacji, to rasizm czy wręcz nazizm. Nie wszyscy jednak zamierzają milczeć w tych sprawach.
Autor w końcowej części swojej opowieści o Szwecji, która ma tak wiele dobrego i złego, tak wiele wzorów do naśladowania, jak i rzeczy godnych potępienia, napisał tak: "Mimo dużego sentymentu do kraju, w którym spędziłem parę ładnych lat, nietrudno jest mi stwierdzić, że szwedzcy politycy nie dorośli do kierowania swoim państwem w sposób odpowiedzialny. Nałogowo uprawiają poprawność polityczną, która zaciemnia im obraz świata, a w konsekwencji odbiera możliwość samodzielnego myślenia. Ich infantylna wiara w powodzenie idei multi-kulti doprowadziła w ciągu kilku lat do tego, że najbezpieczniejszy kraj świata rywalizuje w tej chwili z Republiką Południowej Afryki o miano najniebezpieczniejszego. Co gorsza, zwykli 'udziałowcy' tego horroru nie potrafią wymienić sobie polityków! A to już jest, niestety, choroba społeczna, na którą, póki co, nie ma szczepionki." Według autora Szwecja to już nie raj, ale przedsionek piekła.
Mocno się rozpisałam, choć rzadko mi się to zdarza, ale szczerze przyznam iż jest w tej książce jeszcze mnóstwo wartych wspomnienia i opisania problemów i ciekawostek, ale poznanie ich pozostawię już tym czytelnikom, którzy wezmą do rąk tę naprawdę ciekawą publikację.
Bardzo dobra książka, która szokuje i zaskakuje, zarówno pozytywnie jak i negatywnie. Autor związany jest ze Szwecją od ponad 45 lat - zawodowo, zarobkowo, turystycznie, towarzysko, a więc przez wszystkie te lata miał wyjątkową okazję obserwować jak zmienia się ten kraj i jego mieszkańcy, jak zmienia się podejście władz i instytucji do prawa, swobód obywatelskich,...
więcej Pokaż mimo toReportażowe artykuły o Szwecji i tez trochę o Polsce, bardzo ciekawie napisane, złośliwe, miejscami naprawdę bardzo złośliwe.
Bardzo dobrze się czyta, bo bardzo ciekawie napisane
Szwecja mnie pasjonuje od czasów Muminkowi/wiem, ze fińskich, ale napisanych jednak po szwedzku
Ten ich pragmatyzm ponad wszystko, racjonalizm
stosunek do przyrody i to przekonanie, że każda pogoda jest dobra, żeby się wybrać do lasu czy w góry/ czyli na porządny spacer w naturę
Reportażowe artykuły o Szwecji i tez trochę o Polsce, bardzo ciekawie napisane, złośliwe, miejscami naprawdę bardzo złośliwe.
więcej Pokaż mimo toBardzo dobrze się czyta, bo bardzo ciekawie napisane
Szwecja mnie pasjonuje od czasów Muminkowi/wiem, ze fińskich, ale napisanych jednak po szwedzku
Ten ich pragmatyzm ponad wszystko, racjonalizm
stosunek do przyrody i to przekonanie, że każda...
Naprawdę świetna książka, która przypadkowo wpadła mi w ręce w bibliotece miejskiej. Dużo tu prawdy o Szwedach, są oni specyficznym narodem, miałam okazję się o tym przekonać, ponieważ byłam na wakacjach w Sztokholmie.Ale jest też tu sporo o Nas Polakach, o tym jak jesteśmy postrzegani za granicą.
<Polacy przesadzają z tą wódką - wyraził swoją opinię póżniej Jussi. - Mieszkałem kawał czasu w Szczecinie, to wiem. Nie obraź się, ale kiedy patrzyłem, jak ludzie tyrają, a potem za zarobione tyraniem pieniądze kupują sobie wódkę i śpią z nosami w talerzach, to jak ich nazwać.>
Naprawdę świetna książka, która przypadkowo wpadła mi w ręce w bibliotece miejskiej. Dużo tu prawdy o Szwedach, są oni specyficznym narodem, miałam okazję się o tym przekonać, ponieważ byłam na wakacjach w Sztokholmie.Ale jest też tu sporo o Nas Polakach, o tym jak jesteśmy postrzegani za granicą.
więcej Pokaż mimo to<Polacy przesadzają z tą wódką - wyraził swoją opinię póżniej Jussi. -...
Szwecja, jak i wszystkie kraje skandynawskie, w świadomości Polaków funkcjonuje jako kraj dobrobytu, w którym łatwo i przyjemnie się żyje, mimo chłodnego klimatu. Ile tak naprawdę wiemy o tym kraju? Stereotypowo podchodząc do tematu, Szwecja to zimny kraj zimnych, zamkniętych w sobie ludzi, ponurych, bogatych, tolerancyjnych, przesadnie dbających o imigrantów i dzieci. Mirosław Prandota spędził tam dziesięciolecia, co zaowocowało książką „Przepustka do raju”, która rozwiewa wątpliwości co do natury Szwedów i skandynawskiego klimatu. Jest fascynującym reportażem ze spotkań z typowymi i nietypowymi mieszkańcami, wypełniony trafnymi spostrzeżeniami dotyczącymi ich osobowości, jak i analizą historii kraju, niechlubnych jej kart i czynników kształtujących to zadziwiające społeczeństwo.
Po pierwsze, w Szwecji zdarzają się również upalne dni, kiedy temperatura przekracza 30 stopni. Główny stereotyp został więc jasno obalony. Co do charakterystycznych cech Szwedów autor analizuje ich tolerancję i pomocniczość wobec innych narodów, przedstawia swoje spostrzeżenia dotyczące ich poczucia humoru i otwartości. Główną cechą, za którą czasem ich podziwia, a czasem z nich kpi, jest pragmatyczność. Wszystko, co robią Szwedzi, musi być praktyczne, służyć ogółowi – to są wartości wpajane temu narodowi od wieków – stąd między innymi ich niezbyt ciekawe stroje, które nie mają na celu zaimponować sąsiadom, ale służyć tylko za to, czym są – ubraniami. Również program nauki w szkołach jest nastawiony na potrzebne w codziennym życiu elementy, przewiduje nawet przekazywanie umiejętności związanych z opieką nad dziećmi, natomiast niezbyt dokładnie skupia się na historii czy filozofii, bo te dziedziny nie są wykorzystywanie w codziennym życiu.
Historia kraju nie jest mocną stroną Szwedów. W naszej świadomości naród ten istnieje jako sprawca ogromnych zniszczeń w czasie najazdu w XVII wieku – potopu, natomiast oni nie mają poczucia, że ograbili i zrównali z ziemią jakiekolwiek inne państwo. Nie uniknęli też błędu polowania na czarownice, zadawali ogromne cierpienia kobietom, na które rzucono nieuzasadnione oszczerstwa, chociaż przyznać trzeba, że skala tego zjawiska nie była tak szeroka, jak w innych krajach.
Okazuje się też, że związki Polski ze Szwecją są dużo bogatsze i ciekawsze niż tylko pamięć o potopie. Autor poświęca dużo uwagi postaci hrabiego Jana Potockiego, którego barwne, przebogate życie wypełnione nieoczekiwanymi zwrotami, upadkami i wzlotami dobiega końca na terenie Szwecji. Wspomina tez postać nadwornego rytownika znaczków pocztowych Szwecji – rekordzisty, który stworzył najwięcej znaczków na świecie, które jednocześnie zyskały uznanie wśród specjalistów. Ten artysta miniatur nie od razu jednak został doceniony, jednakże gdy już dostrzeżono jego potencjał, zyskał uznanie nawet na dworze królewskim. Znany jest również przypadek ogromnego zaangażowania społeczeństwa szwedzkiego w pomoc poparzonej Karolinie, której leczenie mogło odbywać się tylko w klinice w Malmo, a jej rodziny nie było na to stać. Wspólny wysiłek i hojność Szwedów pozwoliły na przeprowadzenie drogiej terapii oraz opieki nad dziewczynką również po zakończeniu podstawowego leczenia.
To tylko kilka historii opisanych w książce, która w całości jest ogromnie ciekawa. Napisana została z wielką lekkością, ironią, poczuciem humoru i dystansu. Autor stara się tu udowodnić, że również Szwecja to nie tylko naród, to stan umysłu i po zastanowieniu trzeba przyznać, że jest w tym trochę racji. Warunki klimatyczne, uwarunkowania polityczne i społeczne ukształtowały naród pragmatyczny, kolektywny, stawiający wspólnotę ponad jednostkę – autor nawet stawia tezę, że stworzono udało się tam, po dobroci, stworzyć idealne społeczeństwo komunistyczne. Na pewno warto zwrócić uwagę na tę pozycję, bo zaspokaja ciekawość w stosunku do ludów skandynawskich, a jednocześnie jest urokliwą opowieścią o nietuzinkowych jednostkach, którą czyta się z wielkim zaangażowaniem i przyjemnością.
Szwecja, jak i wszystkie kraje skandynawskie, w świadomości Polaków funkcjonuje jako kraj dobrobytu, w którym łatwo i przyjemnie się żyje, mimo chłodnego klimatu. Ile tak naprawdę wiemy o tym kraju? Stereotypowo podchodząc do tematu, Szwecja to zimny kraj zimnych, zamkniętych w sobie ludzi, ponurych, bogatych, tolerancyjnych, przesadnie dbających o imigrantów i dzieci....
więcej Pokaż mimo toSzwecja to kraj, który wielu z nas jawi się właśnie jako tytułowy raj. Książka ta pokazuje nam jednak, jak ten kraj wygląda w momencie, kiedy już w nim wylądujemy. Co Szwedzi myślą o Polakach? Jak traktują Polaków? Jak żyją Polacy w Szwecji? Czym różnią się Polacy od Szwedów? Jak historia łączy nas z Szwedami? Na te, i wiele innych pytań, możemy znaleźć odpowiedzi w książce Mirosława Prandoty.
„Przepustka do raju” to reportaż na temat Szwecji, widziany oczami Polaka. Autor miał okazję przez lata mieszkać w Szwecji, dlatego w swojej książce mógł zamieścić swoje spostrzeżenia na temat tego co wyróżnia ten kraj, a także różnic kulturowych między nami. Reportaż jest podzielony na rozdziały, w których pod różnymi kątami możemy poznawać szwedzką mentalność, a także zobaczyć jakie zmiany zaszły w Szwecji na przestrzeni kilkudziesięciu lat.
Szwedzi są najbardziej różnym narodem od nas, jak się tylko da. Liczy się dla nich dobro społeczeństwa, a nie jednostki. Ludzie muszą być do siebie podobni, ponieważ jest to najpraktyczniejsze. Generalnie wszystko musi być praktyczne. Polak uczy się, żeby wiedzieć, a Szwed nie potrzebuje mieć wiedzy, tylko uczy się praktycznych umiejętności. Szwedzi cenią sobie punktualność, mają ogromne zamiłowanie do porządku, a także nie znają historii swojego kraju. Takie, a także wiele innych ciekawostek, możemy poznać, kiedy tylko sięgniemy po tę pozycję.
Autor w książce porusza mnogość wątków, między innymi na temat tego, jak wygląda system nauki w szkołach, edukacja seksualna, warunki szpitalne, warunki więzienne i stosunek do więźniów, a także system sądownictwa, który jest na tyle łagodny, że Szwecja uchodzi za niezwykle bezpieczny kraj. Znajdziemy tam również informację o problemie, którzy Szwedzi przemilczają i udają, że nie istnieje, kiedy mnóstwo kobiet codziennie jest gwałconych na ulicach, a mianowicie o imigrantach, których w Szwecji jest ogromna ilość.
Mirosław Prandota pokazuje nam wiele zachowań i zwyczajów typowych dla Szwedów, często przywołując historie ludzi, których poznał w przeszłości, dzięki czemu możemy również poznać na przykład bardzo ciekawą historię małżeństwa Polki ze Szwedem, a także jak wygląda praca w Szwecji.
Książka napisana jest dość lekkim językiem, jednak wcale nie czyta się tak łatwo, ze względu na tematy, które w tej książce są poruszane. Aby jak najlepiej przyswoić treść i zapamiętać z niej jak najwięcej, trzeba się skupić, a nie bezrefleksyjnie wertować kartki wzrokiem. Wątków poruszanych w książce jest mnóstwo i to z przeróżnych dziedzin, więc na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Ja odnalazłam w tej pozycji mnóstwo faktów, które mnie zszokowały i dzięki tej książce czuję się o wiele bardziej świadoma tego, co się w tej chwili u naszych sąsiadów dzieje. Myślę, że książka z pewnością zainteresuje każdego, kto kocha podróże, a także tych, których Szwecja interesuje. :)
Całość recenzji znajduje się na moim blogu: https://niezwykle-slowa.blogspot.com/2018/09/66-przepustka-do-raju.html
Szwecja to kraj, który wielu z nas jawi się właśnie jako tytułowy raj. Książka ta pokazuje nam jednak, jak ten kraj wygląda w momencie, kiedy już w nim wylądujemy. Co Szwedzi myślą o Polakach? Jak traktują Polaków? Jak żyją Polacy w Szwecji? Czym różnią się Polacy od Szwedów? Jak historia łączy nas z Szwedami? Na te, i wiele innych pytań, możemy znaleźć odpowiedzi w książce...
więcej Pokaż mimo toByć może zabrzmi to niewiarygodnie, ale Szwecja to kraj egzotyczny. Wprawdzie nie rosną tam palmy, nie faluje ciepłe morze, a słońce świeci trochę krócej niż u nas, ale – organizacja państwa, obyczajowość, dystans emocjonalny mieszkańców wobec siebie, gotowość niesienia pomocy, stosunek do cudzoziemców i wreszcie umiłowanie przyrody – wszystko to różni Szweda od mieszkańca Kontynentu (tak nazywają Szwedzi tę część Europy, która nie jest Skandynawią.
Tytuł jest trochę przewrotny. Autor zapewne nazwał książkę „Przepustką do Raju” nie dlatego, że jest tam faktyczny raj, ale dlatego, że tak myślał o Szwecji chyba każdy zanim pojawił się tam po raz pierwszy. Słowo „Szwecja” było owiane legendą od początku lat 70. ubiegłego wieku.
Mieszkał tam kilka lat i dzięki temu mógł wybrać najciekawsze wątki dotyczące nie tylko rdzennego środowiska „tubylców”, ale również takie, które tworzyły się na styku kultury szwedzkiej i polskiej. Na tle tego „trochę dziwnego” kraju zaprezentował barwne postacie budzące jednocześnie podziw, wesołość, niewiarę, niechęć, zazdrość, a przede wszystkim ciekawość.
Jednym z jego bohaterów jest redaktor naczelny wielkiego magazynu prasowego, który podczas weekendu pokazuje, jak wyładować hamowaną przez cały tydzień agresję, nie szkodząc nikomu, a także trudną sytuację, w jakiej się znalazł poślubiając kobietę o 20 lat młodszą, podczas gdy cała męska Szwecja żeni się z kobietami starszymi od siebie.
Autor ukazał wręcz niewyobrażalny dla Polaków komfort szwedzkich więzień, do których nie umywają się nawet polskie domy wczasowe.
Skrytykował fatalną decyzję władz szwedzkich w kwestii przygarnięcia migrantów muzułmańskich z dżihadystami włącznie, na skutek czego szwedzki raj zamienia się coraz bardziej w piekło, a decydenci i dziennikarze z głównych mediów udają, że nic się nie stało.
Jest więc o czym poczytać, tym bardziej, że niektóre wycinki z życia mieszkańców Szwecji miał okazję porównać z ich odpowiednikami w Polsce.
Książkę czyta się jednym tchem, co wcale nie znaczy, że jest „lekka, łatwa i przyjemna”. Jest jak najbardziej poważna, bo z gatunku non fiction, czyli po naszemu: literatura faktu. Każda jej strona, akapit, linijka i każde słowo zostawiły wcześniej ślad w życiu autora, dlatego może być potraktowana jako świadectwo.
Polecam serdecznie
Być może zabrzmi to niewiarygodnie, ale Szwecja to kraj egzotyczny. Wprawdzie nie rosną tam palmy, nie faluje ciepłe morze, a słońce świeci trochę krócej niż u nas, ale – organizacja państwa, obyczajowość, dystans emocjonalny mieszkańców wobec siebie, gotowość niesienia pomocy, stosunek do cudzoziemców i wreszcie umiłowanie przyrody – wszystko to różni Szweda od mieszkańca...
więcej Pokaż mimo toPo całą recenzję zapraszam na bloga: czytamjakchce.blogspot.com
Autor w genialny, prosty do zrozumienia, lekki sposób pokazuje jak tak naprawdę wygląda kraj, przekonania, kultura i życie za morzem. Książkę można potraktować w pewnym stopniu jak podręcznik i literaturę obowiązkową dla każdego zainteresowanego światem, czyli mam nadzieję, że dla każdego. Osobiście gorąco polecam.
Po całą recenzję zapraszam na bloga: czytamjakchce.blogspot.com
Pokaż mimo toAutor w genialny, prosty do zrozumienia, lekki sposób pokazuje jak tak naprawdę wygląda kraj, przekonania, kultura i życie za morzem. Książkę można potraktować w pewnym stopniu jak podręcznik i literaturę obowiązkową dla każdego zainteresowanego światem, czyli mam nadzieję, że dla każdego. Osobiście gorąco polecam.
Mini reportaże Mirosława Prandoty są spisanymi osobistymi, wieloletnimi spostrzeżeniami autora, które dotykają wielu kwestii, tematów, a nawet mentalności Szwedów. Przyznam, że dużo poruszonych aspektów ich życia wprawiła mnie w ogromne zdziwienie i niezrozumienie. Wynika to z różnic kulturowo – społecznych oraz pewnych tradycji wyniesionych z domu rodzinnego. Właściwie każdy rozdział to było dla mnie coś zupełnie nowego – odkrywczego. Szwecja to taki egzotyczny ptak, otwarty, bardzo pragmatyczny, tolerancyjny, w którym cudzoziemcy mają masę przywilejów, możliwości, podobnie jak przestępcy. Wyroki za gwałty, czy ciężkie przestępstwa porażają niskim wymiarem. Wręcz powiedziałabym nawet, że się człowiek buntuje, jak czyta takie „rewelacje”. W dodatku sądy kierują się dobrem takiego osobnika, dając mu całą listę należnych mu prerogatyw.
Bardzo zreflektowałam się przy rozdziale poświęconemu nauczaniu, w którym autor jasno klaruje, iż szwedzcy nauczyciele nie mają takiego autorytetu jak u nas. Oraz przy rozdziale poświęconemu specyfice odbierania dzieci rodzicom i lokowaniu ich w rodzinach zastępczych. W głowie mi się to wszystko nie mieści. Ciekawostki, jakie autor ujawnia na kartach swych reportaży będą dla niektórych albo czymś szokującym, albo mało istotnym i wrażenia na nich nie zrobią.
W tej różnorodności poruszonych spraw i aspektów jest także mowa o kilku zaletach Szwedów. Między innymi mowa tu o łańcuszku pomocy dla Polaków po wielkiej powodzi w 1997 r. oraz dla pewnej polskiej dziewczynki Karoliny. Jednak, po szczegóły odsyłam Was do książki.
Wśród reportaży są także konkretne portrety ludzi, którzy stają się bohaterami pewnych opowieści. Polaków żyjących w Szwecji. Ich obserwacji i próby podporządkowania się w kraju różnorodności kulturowo – społecznej, tak mentalnie odmiennej, że nie wiadomo, jak pewne sytuacje podsumować, czy skomentować. Ciekawie, intrygująco, porażająco szczerze. Autor pisze prosto, lekko, ale zrozumiale, bez owijania w bawełnę, czy zbędnego przegadania. Jak dla mnie, znakomita książka, którą szczerze polecam!
https://nietypowerecenzje.blogspot.com/2018/07/przedpremierowo-patronat-medialny.html
Mini reportaże Mirosława Prandoty są spisanymi osobistymi, wieloletnimi spostrzeżeniami autora, które dotykają wielu kwestii, tematów, a nawet mentalności Szwedów. Przyznam, że dużo poruszonych aspektów ich życia wprawiła mnie w ogromne zdziwienie i niezrozumienie. Wynika to z różnic kulturowo – społecznych oraz pewnych tradycji wyniesionych z domu rodzinnego. Właściwie...
więcej Pokaż mimo to