KM/H

Okładka książki KM/H Duncan Fegredo, Mark Millar
Okładka książki KM/H
Duncan FegredoMark Millar Wydawnictwo: Mucha Comics komiksy
136 str. 2 godz. 16 min.
Kategoria:
komiksy
Tytuł oryginału:
MPH
Wydawnictwo:
Mucha Comics
Data wydania:
2018-07-10
Data 1. wyd. pol.:
2018-07-10
Liczba stron:
136
Czas czytania
2 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365938176
Tłumacz:
Marek Starosta
Tagi:
speedster
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Sędzia Dredd - Kompletne Akta 19 Carlos Ezquerra, Mark Millar
Ocena 0,0
Sędzia Dredd -... Carlos Ezquerra, Ma...
Okładka książki Sędzia Dredd - Kompletne Akta 19 Garth Ennis, Brett Ewins, Carlos Ezquerra, Mark Millar, Grant Morrison, Dermot Power, John Smith, Ron Smith, Greg Staples, John Wagner
Ocena 0,0
Sędzia Dredd -... Garth Ennis, Brett ...
Okładka książki Marvel Zombies. Tom 1 Robert Kirkman, Mark Millar, Sean Phillips, praca zbiorowa
Ocena 7,8
Marvel Zombies... Robert Kirkman, Mar...
Okładka książki Liga Sprawiedliwości: Koszmary i raj Jeff Johnson, Mark Millar, Fabian Nicieza, Ariel Olivetti, Darick Robertson, Mark Waid
Ocena 6,7
Liga Sprawiedl... Jeff Johnson, Mark ...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Zaćmienie Ed Brubaker, Sean Phillips
Ocena 8,0
Zaćmienie Ed Brubaker, Sean P...
Okładka książki Starlight. Gwiezdny Blask Mark Millar, Goran Parlov
Ocena 6,9
Starlight. Gwi... Mark Millar, Goran ...
Okładka książki Daredevil. Nieustraszony! Tom 6 David Aja, Paul Azaceta, Ed Brubaker, Michael Lark, Clay Mann, Tonci Zonjic
Ocena 8,1
Daredevil. Nie... David Aja, Paul Aza...
Okładka książki Jupiters Legacy: Dziedzictwo Jowisza Mark Millar, Frank Quitely
Ocena 7,2
Jupiters Legac... Mark Millar, Frank ...
Okładka książki Astonishing X-Men. Tom 1 John Cassaday, Joss Whedon
Ocena 7,7
Astonishing X-... John Cassaday, Joss...
Okładka książki Empress - Cesarzowa Stuart Immonen, Mark Millar, Ive Svorcina, Wade von Grawbadger
Ocena 6,2
Empress - Cesa... Stuart Immonen, Mar...
Okładka książki Potters Field - Cmentarz Bezimiennych Paul Azaceta, Mark Waid
Ocena 6,6
Potters Field ... Paul Azaceta, Mark ...

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
18 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
468
246

Na półkach: ,

Przeczytany w jeden wieczór. Spójny, kolorowy, dynamiczny, przemyślany - naprawdę dobry.

A kiedy go czytałam, widziałam w wyobraźni film rodem z lat 90. ze swoim charakterystycznym sznytem sensacyjnym.

Tajemnicza tabletka, dzięki której można zabawić się z czasem. Co z tym czasem zrobić? Jak go wykorzystać? Z kim? Tabletki są limitowane, ludzie mają swoje agendy, wszystko się spina.

Przeczytany w jeden wieczór. Spójny, kolorowy, dynamiczny, przemyślany - naprawdę dobry.

A kiedy go czytałam, widziałam w wyobraźni film rodem z lat 90. ze swoim charakterystycznym sznytem sensacyjnym.

Tajemnicza tabletka, dzięki której można zabawić się z czasem. Co z tym czasem zrobić? Jak go wykorzystać? Z kim? Tabletki są limitowane, ludzie mają swoje agendy,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1934
1372

Na półkach: ,

Dekonstrukcje superbohaterów to nic nowego w komiksie. Jednakże zaskakująco rzadko było to stosowane w przypadku Flasha. Tego typu motyw kojarzę jedynie z serii „Chłopaki”. Czy zatem miniseria Marka Millara pozwoli inaczej spojrzeć na postacie z superszybkością?

Pewien drobny przestępca wchodzi w posiadanie tabletek, które dają mu nadludzką szybkością. Szybko dzieli się nimi ze swoimi najbliższymi przyjaciółmi i zaczynają okradać banki. Na ich trop wpadają organizacje rządowe, które same przetrzymują kogoś, kto kiedyś zażywał te tabletki.

Zdolności bohaterów nie wykraczają poza to, co pokazują inne komiksy tego typu. Często wykorzystywany jest tu motyw zatrzymania czasu dla osób zażywających tabletki, a także w pewnym momencie pojawiają się podróże w czasie. Szkoda też, że same napady na banki nie są bardziej pomysłowe – w pamięć zapadła mi jedynie pewna scena z manekinami.

Całkiem obiecujący był motyw zrobienia z bohaterów idoli zwykłych ludzi. W swoich działań okradali jedynie wielkie firmy. Na dodatek wiele osób robiło sobie z nimi zdjęcia w trakcie napadów. Niestety wątek ten zostaje zdecydowanie zbyt szybko porzucony na rzecz wewnętrznych problemów zespołu sprinterów.

Sprinterzy są najbardziej interesujący, kiedy działają jako dobrze zgrany zespół. Pokazane są ich indywidualne cechy charakteru i jak dobrze się uzupełniają. Niestety kiedy zaczynają się konflikty wewnętrzne, to robi się bardzo przewidywalnie.

Równie przewidywalne jest starcie z siłami rządu. Pojawia się jednak pewien zwrot akcji, który mnie jednak trochę rozczarował. Na dodatek w pewnym sensie zostaje on później powtórzony.

Za rysunki odpowiada tutaj Duncan Fegredo. Rysuje on bardzo szczegółowo, a postacie w jego wykonaniu wyglądają bardzo realistycznie. Całkiem efektownie wygląda pewna walka w finale, a także samo wykorzystanie mocy, chociaż można było się bardziej pobawić, żeby podkreślić dynamikę poszczególnych scen.

Spodziewałem się tu dekonstrukcji superbohatera z superszybkością. Zamiast tego dostałem jednak dosyć typową historyjkę sensacyjną, która jednak jest dobrze wykonana. Jeśli ktoś lubi odgrzewane kotlety, to można się zapoznać. Ja jednak dalej czekam na prawdziwą dekonstrukcję tego typu motywu.

Dekonstrukcje superbohaterów to nic nowego w komiksie. Jednakże zaskakująco rzadko było to stosowane w przypadku Flasha. Tego typu motyw kojarzę jedynie z serii „Chłopaki”. Czy zatem miniseria Marka Millara pozwoli inaczej spojrzeć na postacie z superszybkością?

Pewien drobny przestępca wchodzi w posiadanie tabletek, które dają mu nadludzką szybkością. Szybko dzieli się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
303
208

Na półkach:

Szybkie czytanko, dobra kreska, prowokacyjna fabuła. Nie boli, a niesie. Tylko tyle i aż tyle.

Szybkie czytanko, dobra kreska, prowokacyjna fabuła. Nie boli, a niesie. Tylko tyle i aż tyle.

Pokaż mimo to

avatar
1264
993

Na półkach: ,

Mark Millar jest autorem, który doskonale wie, jak pisać rozrywkowe, pełne akcji opowieści. Można nawet powiedzieć, że szkocki scenarzysta specjalizuje się w tego rodzaju fabułach. Raz wychodzi mu lepiej („Czerwony Syn”, „Kick-Ass”),innym razem gorzej („Empress. Cesarzowa”),jednak praktycznie każdy kolejny komiks, który wychodzi spod jego pióra, charakteryzuje się wysokim tempem akcji i dużą efektownością. Niektórzy czytelnicy na ten stan rzeczy psioczą, narzekając, że Millar to tylko wyrobnik. Trochę racji w tych opiniach z pewnością jest, ja jednak dostrzegam w jego twórczości radość, która sprawia, że każdy kolejny tytuł ma w sobie coś interesującego. Podobnie jest z „KM/H”, lipcową nowością od Muchy.

Mieszkający w Detroit Roscoe nie jest aniołkiem. Ten młody mężczyzna utrzymuje się dzięki dilowaniu. Pracuje dla niejakiego Hala, który czerpie główne zyski z procederu. Pewnego dnia bohater ma pecha – transakcja, którą chce dopiąć, okazuje się ściemą, a kontrahent to w rzeczywistości policjant. Roscoe trafia do więzienia, gdzie przypadkowo natyka się na nowy, nieznany narkotyk, KM/H. Efekty jego zażycia przechodzą jego najśmielsze oczekiwania. Niesamowite przyspieszenie, którego doświadcza, umożliwia mu nie tylko ucieczkę z paki, ale czyni realnymi plany stania się bogaczem. By to osiągnąć, trzeba jednak nagiąć ponownie prawo i wejść na złodziejską ścieżkę.

Pomysł na fabułę „KM/H” jest naprawdę interesujący. W popkulturze wcale nie ma zbyt wielu speedsterów, na dobrą sprawę niespecjalnie kojarzę żadnych spoza komiksów związanych z Flashem, czyli była tu do uzupełnienia pewna luka. Millar tę szansę wykorzystał doskonale – jego najnowsze dzieło od początku do końca sprawia bowiem wrażenie świeżego i względnie pomysłowego. Podobać się może pochodzenie mocy bohaterów. Nie jest to żaden wypadek, w wyniku którego zwykły człowiek zyskuje nadludzkie zdolności. Nie, to po prostu narkotyk. Jasne, efekty jego działania wydają się przesadzone i raczej nierealne, jednak takie wyjście jest zdecydowanie bliższe rzeczywistości i łatwiejsze do zaakceptowania dla czytelnika.

„KM/H” nie jest zbyt długi. Składa się na niego pięć zeszytów, co automatycznie powoduje intensyfikację akcji. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie, a odbiorca nie ma czasu na nudę. Fabuła jest przemyślana – Mark Millar to twórca zbyt doświadczony, by oddać w nasze ręce kaszanę. Podobać się może klamra, w jaką ujął całość – prolog, choć pozornie niezwiązany z główną opowieścią, bardzo ładnie i sensownie łączy się z resztą historii, nadając jej może nie tyle sens, ile na pewno oferując dodatkowe wyjaśnienia. Mnie podoba się też, że „KM/H” jest dziełem zamkniętym (przynajmniej do czasu, aż nie powstanie sequel) – na rynku ukazuje się już dostatecznie dużo tasiemców, kolejny niekoniecznie byłby potrzebny. Czasami dobrze zamknąć opowieść w mniejszej liczbie zeszytów i dać czytelnikom tytuł, który nie wymaga dalszego ciągu.

Lekturze sprzyja dobra kreacja protagonistów. Podobać się mogą przede wszystkim główny bohater i tajemniczy, zamknięty w odosobnieniu pierwszy speedster, niejaki Mister Springfield. Powiązania między tą dwójką to akurat spoiler, więc w ten temat się raczej nie zagłębię, ale mogę powiedzieć, że Millar wykoncypował to sobie w przemyślany i interesujący sposób. Także bohaterowie drugoplanowi nie sprawiają wrażenia zapchajdziur, bowiem towarzysze Roscoe’a są ważni dla fabuły, a Millar nie zapomniał dać im pewnego, może nie najszerszego, lecz ostatecznie wystarczającego tła, uwiarygadniającego ich działania.

Ilustracje Duncana Fegredo robią dobre wrażenie – są odpowiednio dynamiczne i efektowne, a na kolejnych kadrach często widzimy dużo nieźle zaprezentowanych szczegółów, co sprawia, że drugi plan pokazany jest odpowiednio starannie. Brytyjczyk nieźle poradził sobie też z rysowaniem twarzy, emocje rysujące się na twarzach protagonistów najczęściej są wyraźne i widoczne. Całość wydano w lekko powiększonym formacie, co chyba stało się już standardem, jeśli idzie o tytuły z Mucha Comics. Początkowo ten stan rzeczy nieco irytował, bo komiksy nie do końca pasowały do innych stojących na półce, ale teraz już chyba każdy się do tego przyzwyczaił – najważniejsze, że wydawca jest konsekwentny.

„KM/H” jest komiksem, do którego najlepiej pasuje kolokwialny przymiotnik „fajny”. Autor ślizga się bowiem po nieco głębszej tematyce, największy nacisk kładąc jednak na to, by zawsze na pierwszym miejscu znajdowała się warstwa rozrywkowa. A ta stoi na całkiem wysokim poziomie – fabuła angażuje i pobudza ciekawość, zapewniając kilka chwil przyjemnej, lekkiej zabawy. Jako że Millar podjął niedawno współpracę z Netflixem, a jego kolejne komiksy powstają dla tej właśnie platformy streamingowej, można się spodziewać, że prędzej czy później na ekranach naszych telewizorów, tabletów czy smartfonów zagości ekranizacja tego tytułu. Ja nie miałbym nic przeciwko temu, bo „KM/H” jest wręcz stworzony do efektownej adaptacji.


Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2018/08/kmh-recenzja.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://www.szortal.com/node/14740

Mark Millar jest autorem, który doskonale wie, jak pisać rozrywkowe, pełne akcji opowieści. Można nawet powiedzieć, że szkocki scenarzysta specjalizuje się w tego rodzaju fabułach. Raz wychodzi mu lepiej („Czerwony Syn”, „Kick-Ass”),innym razem gorzej („Empress. Cesarzowa”),jednak praktycznie każdy kolejny komiks, który wychodzi spod jego pióra, charakteryzuje się wysokim...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    23
  • Posiadam
    4
  • Komiksy
    3
  • Chcę przeczytać
    2
  • Komiks
    2
  • Komiksy
    2
  • 2018 Komiksy
    1
  • Posiadam: Komiks
    1
  • Komiksy inne
    1
  • 2023
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki KM/H


Podobne książki

Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 6,7
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Wasp. Małe światy Al Ewing, Katarzyna Niemczyk
Ocena 7,0
Wasp. Małe światy Al Ewing, Katarzyna...

Przeczytaj także