rozwińzwiń

Na własną nutę

Okładka książki Na własną nutę Edward Pałłasz
Okładka książki Na własną nutę
Edward Pałłasz Wydawnictwo: Wydawnictwo Iskry biografia, autobiografia, pamiętnik
460 str. 7 godz. 40 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Na własną nutę
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Iskry
Data wydania:
2018-04-04
Data 1. wyd. pol.:
2018-04-04
Liczba stron:
460
Czas czytania
7 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324405046
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
656
152

Na półkach: ,

Dzieciństwo spędzone na Kaszubach, teatr studencki Bim-Bom, Warszawska Opera Kameralna i szefowanie radiowej Dwójce, i to w czasach, gdy groziła jej likwidacja - tak w wielkim skrócie można opisać życie kompozytora muzyki poważnej i niepoważnej Edwarda Pałłasza.

Edward Pałłasz pisze tak, jak żyje – z pasją. Porzuca utarte ścieki narracji. Rezygnuje z pełnej i schematycznej biografii na rzecz kilkunastu opowieści z motywem przewodnim w tle. Najczęściej są to przedmioty z otoczenia autora, będące dla niego inspiracją i punktem wyjścia do snucia świetnie skonstruowanych, pełnokrwistych, a czasami wręcz bardzo intymnych opowieści. Raz jest to mebel, innym razem bibelot, rodowa pamiątka albo prezent. Każdy z osobna jest jak temat fugi. Najpierw pojawia się w pełnym kształcie, by za chwilę posłużyć do snucia kontrapunktycznych i pełnych dygresji opowieści.

Pałłasz opowiada o swoim dzieciństwie na Kaszubach, ojcu nauczycielu, temperamentnej mamie, legendarnych teatrach studenckich Bim-Bom i STS, które współtworzył. Dużo opowiada też o swoich dwóch ukochanych żonach: Małgosi i Marysi. Pisze z klasą. Unika plotkarskiego tonu i niezdrowej sensacyjności. Co rusz okrasza opowieści pikantnymi szczegółami w rodzaju miłosnych uniesień na fortepianie z Małgosią czy wizyty z reżyserem Kazimierzem Kutzem w dzielnicy czerwonych latarni w Hanowerze.

Szczerość wyznań nie dotyczy tylko jaśniejszych stron jego życia. Bez ogródek pisze i o gorszych chwilach, szczególnie tych, które nastąpiły po przedwczesnej śmierci Małgosi. Nagle został wdowcem. Pewnego dnia obudził się w mieszkaniu na podłodze, po jakiejś pijatyce, w ubraniu, i doszedł do wniosku, że to prowadzi donikąd. Musiał się na kimś wesprzeć, by całkiem się nie zatracić. Na szczęście spotkał Marysię. Dotąd kopiowała mu nuty. Zaprosił ją do opery i tak się zaczęło. Są już razem ponad 30 lat.

Przez książkę przewija się plejada znakomitości: reżyserskie sławy, wspaniali aktorzy, poeci, kompozytorzy. Pałłasz opowiada o nich ciepło, z gawędziarskim zacięciem, nie szczędząc anegdotycznych historii.

Sporo miejsca poświęca pełnionym przez siebie funkcjom. Wyraźnie widać, że lubił dyrektorować. Szefowanie różnym instytucjom było dla niego pasją niemal równą komponowaniu. Przez całą komunę był jak wolny ptak. Krawat zaczął zakładać dopiero na początku lat 80., kiedy został prezesem ZAiKS i wiceprezesem Związku Kompozytorów Polskich. Ale dopiero przed sześćdziesiątką doszedł do wniosku, że musi się ustabilizować, bo czasy zrobiły się trudniejsze. Z muzyki dało się żyć, ale uznał, że najwyższa pora zarobić na emeryturę. Przyjął propozycję objęcia radiowej Dwójki. Był tam codziennie, przez cztery lata, od rana do wieczora. Po czterech latach go wyrzucili. Następnego dnia zadzwonił Stefan Sutkowski, dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej, i zaproponował mu posadę swojego zastępcy. W WOK przepracował 13 lat. Nawet się nie zorientował, kiedy przekroczył wiek emerytalny. Dopiero po czterech latach połapał się, że już należy mu się emerytura. Gdy odszedł, pomyślał, że ciągle jest w niezłej kondycji, i zaczął pisać autobiografię. Pisał ją trzy lata.

„Na własną nutę” ukazała się w roku 80. urodzin Edwarda Pałłasza. Książka łączy żywą narrację z piękną, literacką polszczyzną. To rzadkość dzisiaj pisać tak nienagannie, bez manieryzmów, nie tracąc przy tym dynamiki języka, dowcipu i erudycji.

Iskry wydały kolejną znakomitą biografię. Ich seria dowodzi, że w zalewie bardziej okrzyczanych, ale i coraz bardziej tandetnych tytułów wciąż jest miejsce dla książek biograficznych z najwyższej półki.

Dzieciństwo spędzone na Kaszubach, teatr studencki Bim-Bom, Warszawska Opera Kameralna i szefowanie radiowej Dwójce, i to w czasach, gdy groziła jej likwidacja - tak w wielkim skrócie można opisać życie kompozytora muzyki poważnej i niepoważnej Edwarda Pałłasza.

Edward Pałłasz pisze tak, jak żyje – z pasją. Porzuca utarte ścieki narracji. Rezygnuje z pełnej i schematycznej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    3
  • Przeczytane
    2
  • 2018
    1
  • 01. Epub+
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Na własną nutę


Podobne książki

Przeczytaj także