Dokument Torbitta przywołuje większą ilość nazwisk, niż J. Zawadzki w swojej książce ,,1000 najpopularniejszych nazwisk w Polsce". Posiłkuje się ogromną ilością nazw instytucji i dokumentów. Wszystko po to, żeby zamaskować brak jakiejkolwiek treści w tym pustosłowiu.
Dodatkowo na niecałych 200 stronach Pan Torbitt jest przekonany, że rozwikłał sprawę kilku głośnych zamachów, poznał przyczynę wojny w Wietnamie oraz na końcu podaje receptę, jak uzdrowić Amerykę lat 60 i 70- a mianowicie poprzez katharsis. Szkoda czasu na takie brednie.

Dokument Torbitta przywołuje większą ilość nazwisk, niż J. Zawadzki w swojej książce ,,1000 najpopularniejszych nazwisk w Polsce". Posiłkuje się ogromną ilością nazw instytucji i dokumentów. Wszystko po to, żeby zamaskować brak jakiejkolwiek treści w tym pustosłowiu.
Dodatkowo na niecałych 200 stronach Pan Torbitt jest przekonany, że rozwikłał sprawę kilku głośnych...

Tę broszurkę liczącą zaledwie 208 stron otrzymałam w prezencie urodzinowym. Przeczytałam ją w jeden wieczór i mam mieszane uczucia.

Autor usilnie pragnie zachować anonimowość, ale to mu się nie udaje. Czyżby to był celowy zabieg? Kolejną rzeczą są przywoływane dokumenty, których z wiadomym względów nie można zweryfikować.

William Torrbitt jest przekonany, że zamach został dobrze przemyślany i zaplanowany przez środowiska, które były poza jakimikolwiek podejrzeniami.

Wywody autora to bełkot i stek bzdur. Mnie nie przekonały.

Tę broszurkę liczącą zaledwie 208 stron otrzymałam w prezencie urodzinowym. Przeczytałam ją w jeden wieczór i mam mieszane uczucia.

Autor usilnie pragnie zachować anonimowość, ale to mu się nie udaje. Czyżby to był celowy zabieg? Kolejną rzeczą są przywoływane dokumenty, których z wiadomym względów nie można zweryfikować.

William Torrbitt jest przekonany, że zamach...

Ciężko wyrazić opinię na temat tej pozycji. W teorii jest to "dokument" mający bezsprzecznie dowodzić, że FBI, naziści i mafia zawiązali spisek mający na celu zabicie JFK. W efekcie jednak jest to kolejna praca przypominająca inne napisane przez dziennikarzy śledczych i im podobnych. Anonimowy (Torbitt to podobno pseudonim, ale zadziwiająco dużo o nim wiadomo jak na anonima) autor odwołuje się co prawda do dokumentów, jednak póki większość z nich jest nadal nieujwaniona nie sposób tego zweryfikować. Zalewa nas ilością nazwisk i organizacji czego chyba nie sposób objąć bez rozpiski na pół ściany. Ostateczną oceną tego "dokumentu" jest to, że mimo, iż został on napisany w 1970 roku to nie budzi do dziś specjalnych emocji.
Dodatkowo w dokumencie mamy też wyjaśnioną tajemnicę Area 51 oraz... zabójstwa gen. Świerczewskiego! To już dodatkowe smaczki:)

Ciężko wyrazić opinię na temat tej pozycji. W teorii jest to "dokument" mający bezsprzecznie dowodzić, że FBI, naziści i mafia zawiązali spisek mający na celu zabicie JFK. W efekcie jednak jest to kolejna praca przypominająca inne napisane przez dziennikarzy śledczych i im podobnych. Anonimowy (Torbitt to podobno pseudonim, ale zadziwiająco dużo o nim wiadomo jak na...