Męczące. Rozstają się, wzajemnie oskarżają, jedno chce terapii, drugie nigdy w życiu. Oszczędna forma niestety raczej zubożyła całość, a liczne literackie odwołania w niczym nie pomogły.
Może to po prostu nie jest literatura dla mnie.

Męczące. Rozstają się, wzajemnie oskarżają, jedno chce terapii, drugie nigdy w życiu. Oszczędna forma niestety raczej zubożyła całość, a liczne literackie odwołania w niczym nie pomogły.
Może to po prostu nie jest literatura dla mnie.

Po książkę sięgnęłam jako przerywnik dla innej, mocnej lektury jednak to ta okazała się zaskakująco bolesnym uderzeniem. Lektura tej książki to jak dłubanie nożem w próbującej zagoić się ranie.
Autorka wywołała skandal w Szwecji, kiedy okazało się, że inspiracją dla fabuły książki był jej rozwód z Horace'm Engdahlem, sekretarzem Komitetu Nagrody Nobla. Miłość życia po 30 latach zamieniła się nienawiść, której wyrazem jest nieustająca wojna słów pogrążonego w nienawistnym rozdarciu małżeństwa. Narracja w formie dialogu (Ona mówi : On mówi: ) przenosi czytelnika jakby w samo epicentrum rozdzierającego dramatu dogorywającego uczucia. Nieustanne wytykanie błędów, wzajemne ubliżanie, poniżanie, sączący się jad.. I choć obie strony nie szczędzą sobie przykrości to ewidentnie czuć, że Autorka tym wypełnionym pogardą dialogiem wykrzykuje ból i cierpienie wszystkich dręczonych oraz krzywdzonych przez mężów kobiet. „Miłosna wojna stulecia” to takie przeszywające i porażające świadectwo piekła zapowiadającego rozwód, niby odległe, a jakże zapewne uniwersalne.. :/

Bolało!
Mój egzemplarz pełen jest zaznaczeń i podkreśleń..

"Ona mówi:
Kiedy powiedziałeś, że masz mnie w dupie
po raz pierwszy od dawna
dobrze spałam.
Jestem tak głodna
prawdziwych słów
że przyjmę cokolwiek."

5-/6

Małgorzata Sierocińska

Po książkę sięgnęłam jako przerywnik dla innej, mocnej lektury jednak to ta okazała się zaskakująco bolesnym uderzeniem. Lektura tej książki to jak dłubanie nożem w próbującej zagoić się ranie.
Autorka wywołała skandal w Szwecji, kiedy okazało się, że inspiracją dla fabuły książki był jej rozwód z Horace'm Engdahlem, sekretarzem Komitetu Nagrody Nobla. Miłość życia po 30...

"Ludzie mówią o nieszczęśliwej miłości. Ha. To bagatela. Prawdziwie przerażająca jest lodowata samotność w półmartwej miłości. Zanim w końcu umrze człowiek sam umiera." 'Miłosna wojna stulecia' Ebby Witt- Brattström jest jak pocisk atomowy. W tej oryginalnej pod wzgledem formy opowieści małżonkowie krzyczą na siebie, wrzeszczą, przeklinają, poniżają się i gardzą osiągnięciami drugiego, wszystko co ich łączyło rozpada się w drobny mak. Brutalna, przytłaczająca i przeraźliwie smutna opowieść o rozstaniu.

"Ludzie mówią o nieszczęśliwej miłości. Ha. To bagatela. Prawdziwie przerażająca jest lodowata samotność w półmartwej miłości. Zanim w końcu umrze człowiek sam umiera." 'Miłosna wojna stulecia' Ebby Witt- Brattström jest jak pocisk atomowy. W tej oryginalnej pod wzgledem formy opowieści małżonkowie krzyczą na siebie, wrzeszczą, przeklinają, poniżają się i gardzą...

Zacznijmy od autorki, ponieważ są dzieła, które emanują osobistym bólem i życiowymi turbulencjami, których nie sposób ominąć.

Ebba Witt-Brattström jest szwedzką autorką, specjalizującą się w rozprawach na temat szwedzkich pisarek oraz tekstach o ruchu feministycznym w Szwecji, w który sama jest bardzo zaangażowana.

W 2016 wydała swoją pierwszą książkę z dziedziny literatury pięknej, a dzięki tłumaczeniu Justyny Czechowskiej oraz wydawnictwu LOKATOR (które złych książek po prostu nie wydaje, przekonuję się po raz kolejny!) twórczość Witt-Brattström trafiła w maju tego roku również do Polski.

"Miłosna wojna stulecia" to poemat na dwa głosy zainspirowany klasycznym poematem Märty Tikkanen "Saga o miłości stuleci" z 1978 roku. Ważnym jest podkreślić, że powstał po rozpadzie trzydziestoletniego małżeństwa Ebby z Horacem Engdahlem, członkiem Akademii Szwedzkiej.

Możliwe, że nigdy nie czytałam czegoś tak kipiącego prawdziwymi żalami. Czytając ma się wrażenie, że ustawiono naprzeciwko siebie liryczne armatnie, które nigdy nie chybiają celu. Mają zniszczyć siebie nawzajem i nigdy nie dojść do kompromisu. Lektura nie zajmie Wam wiele czasu, ale sponiewiera jak na najboleśniejszym polu bitwy. Nie da się uciec od jednoczesnej uniwersalności tych kłótni, potyczek słownych i walk o władzę w związku.

Jest to książka niezaprzeczalnie oryginalna pod względem formy. Podzielona na "On mówi:" oraz "Ona mówi:", którym trudno spotkać się w połowie drogi. Nazywana "tańcem śmierci" rozpadającego się małżeństwa i trudno ująć to trafniej. Z tego tańca nikt nie wychodzi cało. To autentyczna miłosna wojna stulecia, która szarpie, trzaska, zostawia fizycznie i psychiczne siniaki. Lektura dla silnych i odważnych psychicznie.

"On mówi:
To nie twoja sprawa
co zrobię ze swoim życiem
po tobie.

A co ty zrobisz? Znajdziesz kompana
któremu będziesz głosić kazania
a on ci nie przerwie.

Który nie skradnie ci reflektorów.
Z pewnością są tacy.
Możesz zapytać o radę
swoje suki-feministki.

Ona mówi:
Reflektory?
Kazania?
Suki-feministki?
Kim ty jesteś?
(...)
nie słyszę nic innego
poza twoją ciągłą
męską paranoją."

Z ciekawostek zapowiadana jest również premiera teatralna: 2.09.2018 Łaźnia Nowa Kraków, reż. Eva Rysová.

Zacznijmy od autorki, ponieważ są dzieła, które emanują osobistym bólem i życiowymi turbulencjami, których nie sposób ominąć.

Ebba Witt-Brattström jest szwedzką autorką, specjalizującą się w rozprawach na temat szwedzkich pisarek oraz tekstach o ruchu feministycznym w Szwecji, w który sama jest bardzo zaangażowana.

W 2016 wydała swoją pierwszą książkę z dziedziny...