Szepty - Klątwa Licha

Okładka książki Szepty - Klątwa Licha Bartosz Brzeziński
Okładka książki Szepty - Klątwa Licha
Bartosz Brzeziński Wydawnictwo: Bucketbook Cykl: Szepty (tom 2) fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Szepty (tom 2)
Wydawnictwo:
Bucketbook
Data wydania:
2018-07-31
Data 1. wyd. pol.:
2018-07-31
Język:
polski
ISBN:
9788394899547
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
55 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
50
50

Na półkach:

Ksiazka miała swoje wzloty i upadki, chyba najmniej jak do tej pory od tego autora mi się podobała. Może za dużo rzeczy mi się skojarzyło z Shadowhuntersami (nie jestem pierwszą, która o tym pisze, więc nie rozwinę bardziej). Natomiast wątek Jana i klątwy Licha, pokazanie jak depresja potrafi się zakraść i szeptać nam wszystko co najgorsze - miodzio. Ale chyba najbardziej podoba mi się stworzenie tego obrazu, którego bardzo brakuje mi w książkach z wątkami (pobocznymi czy głównymi) queer - obrazu religii, która nie piętnuje , ale raczej jest narzędziem, które można użyć do krzywdzenia innych lub czynienia dobra.

Ksiazka miała swoje wzloty i upadki, chyba najmniej jak do tej pory od tego autora mi się podobała. Może za dużo rzeczy mi się skojarzyło z Shadowhuntersami (nie jestem pierwszą, która o tym pisze, więc nie rozwinę bardziej). Natomiast wątek Jana i klątwy Licha, pokazanie jak depresja potrafi się zakraść i szeptać nam wszystko co najgorsze - miodzio. Ale chyba najbardziej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
35
29

Na półkach:

Naliczyłam, że to siódma powieść Bartosza Brzezińskiego, którą przeczytałam 😃 "Klątwa Licha" z cyklu "Szepty". Tak jak seria "Wilczy Gryz" i "Pieśń Bałtyku" - świat współczesny przeplata się tu z baśniową słowiańszczyzną, a fabuła jest ciekawym rozwiązywaniem sprawy/zagadki związanej z istotami Slavium. Jest barwnie, magicznie, młodzieżowo, romantycznie. Baaaardzo podobało mi się wykreowanie postaci Augusta, kwiatowego wieduna/wiedźmy - poza tym w ogóle jego jako osoby, mój ulubieniec w tej części. Puszcza i jej wątek też extra, zwłaszcza jeden Strażnik:) W pozornie lekkiej fabułę jest też poważny wątek 18-letniego szeptuna Jana i jego słabych punktów związanych z przeszłością oraz manipulacją, trochę wewnętrzny krytyk, trochę depresja, sami zobaczcie. Książka nie pobiła "Skoku do gwiazd" albo "Pierrea i Raimunda" tego Autora, bo też jest to dla mnie lżejszy typ, ale na pewno było ciekawie, ma fajne wyjście do trzeciego tomu i na bank też chętnie przeczytam. Dodam, że odradzam zabieranie się za tą część tak na zaliczenie na szybko - wg mnie to książka, którą fajnie czytać na spokojnie, bo jest wielu bohaterów i szkoda byłoby lecieć przez wątki poboczne w zniecierpliwieniu, bo są barwne i ładne. No i na ostatek: jak wychowaliście się na anime, to dokładnie ten typ😃 (Przynajmniej mi się tak cięgle kojarzyło:) Ale to na plus, oczywiście!❤️

Naliczyłam, że to siódma powieść Bartosza Brzezińskiego, którą przeczytałam 😃 "Klątwa Licha" z cyklu "Szepty". Tak jak seria "Wilczy Gryz" i "Pieśń Bałtyku" - świat współczesny przeplata się tu z baśniową słowiańszczyzną, a fabuła jest ciekawym rozwiązywaniem sprawy/zagadki związanej z istotami Slavium. Jest barwnie, magicznie, młodzieżowo, romantycznie. Baaaardzo podobało...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
8

Na półkach: ,

Na początku napiszę, że po prostu polecam. Jest to kolejna część gdzie poznajemy dalsze losy Jana i Emmy. Historia została wzbogacona o nowe postacie między innymi rodzinę Sorokinow, Augusta i postacie z fae. W porównaniu do pierwszej części ta jest dłuższa i dużo bardziej rozbudowana, uważam, że autor dał sobie czas i kartki na przedstawienie poszczególnych wątków i postaci. Książka napisana jest w sposób lekki i przyjemnym co sprawia, że czytelnik z łatwością znajduje się w samym środku wydarzeń. Standardowo jak w każdej książce autora, pojawiają się literówki - może kiedyś Bartoszowi uda się je okiełznać i nad nimi zapanować.
Poza tym, że January i Emma grają pierwsze skrzypce to mamy dwie nowe już wspomniane postacie czyli Augusta i Zacharego. Ich historia i wydarzenia z życia wnoszą wiele do całej akcji świetnie współgrają z wydarzeniami zwiazanymi z pozostałymi bohaterami. Cieszę się, że torchę więcej uwagi poświęcono Maji i Lilionowi, który wprowadził torchę zawirowania w jej sercu.
Bardzo spodobało mi się rozwiązanie zagadki związanej z puszczą. Nie spodziewałem się tego i tutaj brawa dla autora, że tak świetnie zwodzi czytelnika dzięki czemu nie udaje się rozszyfrować fabuly po kilku początkowych rozdziałach.
Teraz przejdźmy do ważnych spraw czyli tego co jest ukryte głębiej między słowami
Po pierwsze autor porusza temat związany z depresją. Uważam, że przedstawienie tego problemu jako opętanie przez demona wyszło świetnie. Coraz to czarniejsze myśli i zamykanie się w sobie idealnie pokazują na czym polega problem depresji. Dodatkowo autor przekonuje, że da się pokonać depresję dzięki rodzinie i przyjaciołom.
Kolejny temat to zderzenie silnej wiary w Boga z homoseksualizmem. Jest nawet rozdział gdzie dochodzi do sprzeczki na temat wiary i tego jak owa wiara ma się do osób homoseksulanych i ich wyborów miłości i szczęścia.
Podsumowując bardzo polecam i czekam na kolejną część

Na początku napiszę, że po prostu polecam. Jest to kolejna część gdzie poznajemy dalsze losy Jana i Emmy. Historia została wzbogacona o nowe postacie między innymi rodzinę Sorokinow, Augusta i postacie z fae. W porównaniu do pierwszej części ta jest dłuższa i dużo bardziej rozbudowana, uważam, że autor dał sobie czas i kartki na przedstawienie poszczególnych wątków i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
238
14

Na półkach: , ,

Zacznę od samego początku czyli od okładki, która znów jest arcydziełem, chociaż i to słowo nie oddaje tego jak jest piękna!!!
Na Klątwę Licha czekałam z niecierpliwieniem i wiązałam z nią ogromne nadzieję, które się potwierdziły, książka sama w sobie jest cudowna, historia Jana i Jego przyjaciół przenosi nas w nowy świat - świat wróżek, rusałek, niks, oraz różnych innych stworzeń Fea. Z Krainą Fearium miałam już styczność w książkach Clare i przez to miałam wrażenie, że jakaś część tej historii właśnie opiera się na Nocnych Łowcach, a raczej wróżkach z Jasnego Dworu, ale jak pisałam to są moje odczucia. W tej części poznajemy sporo nowych bohaterów, między innymi Augusta i Zacharego, którzy mają swój własny wątek z własną historią, którą czytelnik pokocha najbardziej. Skryty Zachary i roześmiany August odkrywają swoje uczucia do siebie z każdą stroną powieści.
Jeśli chodzi o bohaterów z poprzedniej części - Jan wraz z Emmą nadal grają "pierwsze skrzypce", jednak Arnold i Kacper pozostają w wspomnieniach, a raczej w snach. Ta część tak jak poprzednia przenosi nas w cudowny świat szeptuch, wiedźm oraz wróżek, w świat, którego nie spotkamy w codziennym życiu, a możemy tylko o nim przeczytać. Język autora jest prosty przez co czytający ma wrażenie jakby stał się jednym z bohaterów i przeżywa ich przygody. Puszcza jak i Kraina Fearium są tak pięknie opisane, że ma się wrażenie jakby się stało właśnie w tych miejscach i oglądało wszystko dookoła. Jeśli zastanawiasz się czy sięgnąć po kontynuację Szeptów to w tym momencie książka powinna być w Twoich rękach. Nigdzie nie znajdziesz podobnej historii! Z wielką niecierpliwością czekam na ostatni tom, w którym wszystko się wyjaśni i mam nadzieję dobrze skończy!
PS: Kiedy skończycie książkę zerknijcie na okładkę i przyjrzyjcie się jej dobrze:)

Zacznę od samego początku czyli od okładki, która znów jest arcydziełem, chociaż i to słowo nie oddaje tego jak jest piękna!!!
Na Klątwę Licha czekałam z niecierpliwieniem i wiązałam z nią ogromne nadzieję, które się potwierdziły, książka sama w sobie jest cudowna, historia Jana i Jego przyjaciół przenosi nas w nowy świat - świat wróżek, rusałek, niks, oraz różnych innych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4582
1476

Na półkach: ,

Ten tom podobał mi się ciut mniej niż poprzedni. Bardzo wkurzał mnie Jan. Nie zmienia to jednak faktu, że warto książkę przeczytać. Czekam na kolejny tom.

Ten tom podobał mi się ciut mniej niż poprzedni. Bardzo wkurzał mnie Jan. Nie zmienia to jednak faktu, że warto książkę przeczytać. Czekam na kolejny tom.

Pokaż mimo to

avatar
341
47

Na półkach: , ,

Moja ocena wahała się między 5 a 6, ostatecznie zdecydowałam się na tę wyższą. Z bólem serca stawiam tej książce tak niską ocenę!
Pierwszy tom Szeptów bardzo mnie wciągnął i z ogromnym podekscytowaniem wyczekiwałam kolejnego tomu. Niestety spotkało mnie ogromne rozczarowanie.
Zacznę od spraw technicznych. Mam trochę problem z tą okładką. Podoba mi się zamysł tworzenia zarysu wizerunku chłopaka z takich kawałków, ale uważam, że jest tutaj po prostu za dużo odcienie zielonego. No i "Klątwa Licha" napisana wielkimi literami jest nie współgra z podtytułem na okładce pierwszego tomu napisanego całego małymi literami. Rozumiem, że Klątwa Licha odnosi się tutaj do nazwy własnej, ale myślę, że okładka wybaczyłaby napisanie tego od małych liter.
Druga sprawa, to... błędy! Niestety, ale jest ich od groma. Głównie problem polega na przecinkach. Brakuje ich niemalże zawsze przy zdaniach zdaniach podrzędnie złożonych. I chyba ani razu przecinek nie pojawił się przed spójnikiem "lecz". Z kolei brak tych przecinków nadrabiały te pojawiające się przed spójnikiem "a", który tworzył strukturę porównawczą, gdzie nie powinien się pojawiać. Nie czepiałabym się, gdyby było ich tylko kilka, ale to były notorycznie powtarzające się błędy. Pojawił się także błędny zapis dialogów (który występował również we wcześniej części),a tak mniej więcej w drugiej połowie książki pojawiło się sporo literówek, np. czasowniki odmienione w formie żeńskiej, gdy odnosiły się do mężczyzn i na odwrót, dodatkowe i brakujące spacje oraz brak kropek na końcu zdań. Nie wiem, czy książka miała korektora, ale jeśli tak, to był wyjątkowo kiepski.
Co do samej fabuły, to mam mieszane uczucia. W zasadzie przez pierwsze 100 stron książki dostajemy dostaje długie rozdziały, w której jest mało treści autentycznie popychającej fabułę do przodu, ale za to masę zapychaczy opisujących nam zwyczaje bohaterów.
W tej części mamy znaczniej mniej postaci - Kacpra i Arnolda i książka bardzo na tym straciła. W poprzedniej opinii pisałam, że Arnold bardzo mnie zaintrygował i chciałam się dowiedzieć czegoś więcej o jego postaci, a tymczasem on... zniknął.
W ramach chyba jakiegoś uzupełnienia niedoboru postaci dostaliśmy braci Sorokinów, rusałki i Augusta. I to właśnie August i Zachary grają główne skrzypce, których chyba można trochę potraktować jako analogię do Kacpra i Arnolda. Kacper i August, co prawda, mało mają ze sobą wspólnego, ale ale Zachary i Arnold - obaj są tajemniczy, trochę zamknięci w sobie i oddani swojej myśli. O ile Zacharego jeszcze polubiłam (chyba właśnie ze względu na podobieństwo do Arnolda),o tyle August jest... po prostu bucem. Serio. Ja też jestem miastową dziewczyną, ale gdyby obca rodzina za darmo przygarnęła mnie do swojego domu, to nie obrażałabym ich na każdym kroku. Poza tym jest po prostu przerysowany. Dopiero pod koniec poznajemy go od trochę innej strony, ale dla mnie to już było trochę za późno.
No i jest jeszcze Dziki Łów, który do złudzenia przypomina Dzikie Polowanie z powieści "Pani Noc" Cassandry Clare i ogółem jej świata Nocnych Łowców. Dziki Łów na coś poluje, ale nie wiadomo na co i jeździ konno po niebie. A pod sam koniec na tacy dostajemy drugiego Marka Blackthorna. Inspiracją inspiracją, ale im więcej o tym czytałam, tym bardziej czułam zażenowanie związane z podobieństwem.
A po tych minusach przejdę do plusów, bo ich też jest sporo :)
Przede wszystkim postać Mai. W zasadzie niewiele o niej pamiętam z pierwszego tomu i cieszę się, że w tym została rozwinięta. Mogliśmy trochę głębiej ją poznać, z czego się cieszę, bo jest bardzo silną żeńską postacią.
Podobało mi się nagromadzenie słowiańskich istot. Choć sporo z nich nie zostało rozwiniętych i były tylko wspomniane z nazwy, to jednak ich obecność dodawała klimatu i poszerzała świat słowiańskich legend. O wielu z nich nigdy wcześniej nie słyszałam i dla Autora to musiało być nie lada zadanie, aby przygotować się merytorycznie do pisania.
Bardzo doceniam też ostateczne rozwiązanie zagadki związanej z Puszczą, bo zupełnie się tego nie spodziewałam! Było mi trochę smutno, bo w tym tomie szczególnie mocno polubiłam postać za to odpowiedzialną, ale cieszę się, że dałam się zaskoczyć. Zawsze wolę, gdy nie rozpracowuję fabuły książki już na pierwszy stronach i w tej książce także mi się nie udało.
W drugiej połowie książki wszystkie rozdziały są znacznie krótsze w porównaniu z początkiem. Obawiałam się, że może to być związane z gorszą jakością dalszej treści, ale jest wręcz przeciwnie. Krótsze rozdziały nadają pędu całej akcji, a dzieje się tam naprawdę dużo. Po przeczytaniu odbieram to jako celowy zabieg Autora. Jak najbardziej na plus.
A na koniec analogia klątwy do depresji. I uważam to właściwie za najmocniejszy element cały historii, bo zostało to świetnie przedstawione. Powolnie pojawiające się myśli, które wydają się nic nie znaczyć, ale większy ich natłok doprowadza w końcu do złamania. Było to naprawdę świetnie przedstawione i trochę się wzruszyłam, czytając ostateczne starcie.
Ogółem polecam tę książkę. Za kolejny tom wezmę się bez zawahania, ale myślę, że do czytania tej trzeba podejść trochę z przymrużeniem oka. Szczególnie na błędy. Myślę, że chęć przedstawienia jak najlepiej metafory depresji mogła trochę gubić uwagę Autora z innych ważnych aspektów.
Czekam na trzeci tom ♥

Moja ocena wahała się między 5 a 6, ostatecznie zdecydowałam się na tę wyższą. Z bólem serca stawiam tej książce tak niską ocenę!
Pierwszy tom Szeptów bardzo mnie wciągnął i z ogromnym podekscytowaniem wyczekiwałam kolejnego tomu. Niestety spotkało mnie ogromne rozczarowanie.
Zacznę od spraw technicznych. Mam trochę problem z tą okładką. Podoba mi się zamysł tworzenia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
2

Na półkach: ,

Z niecierpliwością czekałem na kontynuację Chłopca Ze Snów, kolejną gratkę fantastyki serwowaną przez Bartka. Pierwszy tom z Serii ,,Szepty" był zwiastunem świetnie zapowiadającego się cyklu. Do dzisiaj przeczytałem go 3, jeśli nie 4 razy odkąd wszedłem w jego posiadanie.

Twórczość Bartka śledzę od 5 lat. Byłem świadkiem tego, jak rozwija się jego talent. Oprócz coraz to lepszej techniki, coraz więcej opowieści o ciekawych fabułach. Sam autor postawił ( i nadal stawia ) sobie poprzeczkę coraz wyżej, więc i ja zacząłem oczekiwać od niego coraz lepszej pracy. Czy kolejny Tom 'Szeptów" spełnił moje oczekiwania?

UWAGA! OPINIA MOŻE ZAWIERAĆ MNIEJSZE LUB WIĘKSZE SPOILERY.

Po świetnym debiucie, bardzo dobrym wprowadzeniu do uniwersum projektu Bartka bardzo czekałem na ciąg dalszy historii Jana oraz jego rodziny i przyjaciół. Co stało się z głównymi antagonistami pierwszego tomu? Jak potoczy się życie Jana po odkryciu prawdy o byciu kimś więcej, niż tylko szeptunem? Czy los zetknie w jakiś sposób bohaterów Wilczego Gryzu z Klątwą Licha? Czy pojawią się nowe istotne postaci i czy znane już nam czeka rozwój?


Może zacznę od bohaterów. Bowiem ten punkt okazał się w moim mniemaniu niemałym rozczarowaniem. Zarówno odnośnie znanych jak i nowych. Chyba jedynie Jan, Emma i Licho spełnili moje oczekiwania. Nie dość, że dane nam jest być z Janem w trakcie jego szkolenia przez Bezimienną, to dzięki jej wskazówkom udaje nam się poznać najbardziej bolesne wspomnienia naszego uzdrowiciela. Moim zdaniem te wszystkie fragmenty to bardzo mocna strona książki. Czytając, wczuwałem się. Moja wyobraźnia działała jak nigdy na codzień. Przeżywałem wszystko razem z głównym bohaterem. Wspomnienia o pogrzebie Ojca, wspomnienia o zmarłym przyjacielu, o krzywdach ze strony osób trzecich. Dobrzy ludzie zazwyczaj cierpią najwięcej, a znajdą się tacy, którzy zechcą to wykorzystać. Tu wkracza Licho. Podejrzewałem, że Bartek wbrew pozorom nie wybieli Demona. Miałem takie myśli, że może pod wpływem Jana, Licho w jakiś sposób przestanie być złe. Ciesze się, że okazało się jeszcze bardziej potworne niż mogłem je o to podejrzewać.

Przejdźmy do kolejnego bohatera. Emmy Cygner. Emma nie zawiodła mnie ani w poprzedniej części, ani w tej. Wbrew swojej brawurze i ciętemu językowi, Emma jest bardzo błyskotliwa i dojrzała jak na swoje młodzieńcze lata. Nie powiem, żeby jakoś szczególnie wpłynęła na moje wrażenia co do lektury, ale nie potrafię sobie wyobrazić fabuły bez niej. Myślę, że Bartek jeszcze nas czymś zaskoczy w tej postaci i szykuje dla niej coś specjalnego.

Kacper i Arnold znani z pierwszego tomu, pojawiają się również w tym. I o ile jestem w stanie zrozumieć ograniczoną rolę tego pierwszego, tak nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego w tej serii Arnolda nie było praktycznie w ogóle? Czytałem już chyba 248 stronę, a Arnolda dalej nie ma. Jak można było wykluczyć go z dziejących się tam wydarzeń? Pamiętam kilka zapowiadanych rozdziałów na Livestreamach dawno temu i kilka z nich były własnie poświęcone naszemu ulubionemu łobuzowi. W książce, którą czytałem, Nie ma czwartego głównego bohatera z części poprzedniej. Dopiero pod koniec książki dostajemy małą wzmiankę o tym, co się z nim działo. Rozumiem, że Klątwa Licha od czasu zapowiadających rozdziałów musiała przejść edycję, ale nie sądziłem, że tak ona zaszkodzi jednej z najistotniejszych do tej pory postaci w całym uniwersum.

Moje kolejne niemałe rozczarowanie. Elżbieta Głos. Również nie mogę zrozumieć, jak to się stało, że tak wiele znacząca żeńska postać, została tak bardzo zdegradowana. Prawie przez całą akcję, matka naszego Jana, nie ma znaczenia w kwestii istotnych wątków. Tym bardziej tego nie pojmuje, bo jej postać została świetnie przedstawiona w Tomie pierwszym. Bardzo nie podobało mi się to, że została tak daleko z tyłu na innymi postaciami. W podobnej sytuacji była Babcia Jana. Od Tych dwóch kobiet spodziewałem się znacznie więcej po przeczytaniu pierwszego tomu.

Przejdę teraz do nowych bohaterów. Na pewno pomogli oni bohaterom w walce o to co ważne, ale moim zdaniem nie pomogli książce w kontekście technicznym.
Bracia Sorokin. Sasza praktycznie nie istniał. Jego rola sprowadzała się jedynie do tła dla swojego brata i reszty rodziny, żeby nie wszyscy byli w tej rodzinie ponurzy. Niemniej Zachary mnie sobą zainteresował. O ile sprawdziła się jego rola w kluczowych rozdziałach, tak jako osoba w miarę poznawania go kompletnie przestał do mnie przemawiać. Ale ten punkt rozwinę później.

Na szczęście jest ktoś oprócz Emmy, kto ratuje honor kobiet w Klątwie Licha. I jest to jedyna postać ze swojego gatunku, która wywołuje we mnie pozytywne emocje. Królowa Anna. Jednak liczyłem na więcej jej udziału w samej Akcji. Bowiem była to jedyna rusałka, która mnie sobą zainteresowała. Niestety, Klątwa Licha nie daje nam więcej interesujących kobiecych postaci. Są to bohaterki dekoracje, żeby inny bohater był czymś dopełniony. Tutaj mam na myśli Matyldę, która wnosi tyle do wydarzeń, co nic. Ale mamy też klasyczny typ wrednej suki, która jest przedstawiona w tak oczywisty sposób, żeby każdy kto czyta powieść zapałał do niej niechęcią.

Nadszedł czas na postać, która skrajnie zepsuła mi czytanie książki. August Stit. Dopiero pod koniec tomu spojrzałem na tego chłopaka przychylnym okiem. Ale przez większość tomu, musiałem go dosłownie znosić, co nie było łatwe. Pomijam już fakt, że jest typem człowieka, który mnie osobiście w życiu realnym bardzo irytuje, tak niestety autor przyćmił nim innych ważnych bohaterów. Aż za bardzo.

Pojawia się również postać nowa, aczkolwiek odrobinę nam znana. Marek Warczyński. Nie ukrywam, że jest to postać, którą od początku byłem bardzo zainteresowany. Niestety jego pojawienie się na sam koniec było dalekie od tego, czego się spodziewałem i co sobie wyobrażałem. W negatywnym niestety skutku. Co prawda jego nagłe pojawienie się w takim momencie i takich okolicznościach mnie nie przekonuje na chwilę obecną, ale Bartek może nas czymś zaskoczyć w tej kwestii w przyszłości.

Charakterystyczne dla naszego Bartka jest idealne wprowadzanie w całą akcję. Pierwsze rozdziały trzymają w napięciu. Chłonie się je i chce się więcej. Akcja zapierała dech i dreszcze przez cały czas, aż do momentu wyjazdu trójki bohaterów do stolicy naszego kraju. Poznajemy Wcześniej wspomnianego Augusta. Autor tak bardzo skupił się na nowym, śmiem zaryzykować stwierdzenie faworyzowanym przez siebie bohaterze, że zapomniał o głównym wątku historii. Niepotrzebnie długie opisy samego bohatera, tego czym się zajmuje, jak żyje, jak leczy kaca, jak spotyka się na plotki z czarownicą. Ze złością odniosłem wrażenie, że momentami chyba więcej wiedziałem o Auguście niż o Janie, Emmie ( O Arnoldzie już nawet nie wspomnę...),a nawet Krystianie czy Tomku z Wilczego Gryzu. I to w regularnym ciągu kilkudziesięciu stron.....August dosłownie przez cały środek akcji staje się centrum Klątwy Licha. Niestety uważam, że nie wynikło to z roli w życiu głównych bohaterów, a raczej bardziej z samej sympatii i fascynacji Bartka nowym stworzonym przez siebie bohaterem. Chciał, żebyśmy wiedzieli o nim jak najwięcej ( w większości nieistotnych moim zdaniemi rzeczy ). Całe to postępowanie ma okropny wpływ na tempo akcji. Nasz kwiatowy kolega będzie miał Ciekawą relację z kuzynem szeptuna. Właśnie z tego powodu Zachary mnie do siebie zniechęcił. Swoją relacją z Augustem. Narracja w czasie interakcji i z udziałem tych dwóch mężczyzn była tak przewidywalna, że nie czytając odnośnie Zacharego żadnych spoilerów, już przy pierwszym wspólnym ich fragmencie, po pierwszym zdaniu, już wiedziałem do czego to zabrnie. Co więcej autor kiedy tylko mógł, podkreślał, że ta dwójka ma się ku sobie. Czyli bardzo często.

Wyżej wymieniony problem dotyczy nie tylko Augusta i Zacharego. Niestety ta część książki, która powinna być najważniejsza, nie skupia się na głównym wątku. Za to dostajemy masę rozdziałów skupiających się na romansach bohaterów. August i Zachary, a także Maja i Lilion wiedli tu prym. Z bólem przyznaje, że nie mogłem już tego znieść i widząc te wszystkie rozdziały nie mające związku z tym, po co pisana była ta książka, po prostu pomijałem.

Oprócz natłoku wątków miłosnych, bardzo dogłębnie poznajemy nowy gatunek - Rusałki. Blisko 70 stron było poświęcone tylko i wyłącznie tym istotom, ich zwyczajom i wszystkim z nimi związane. Zaczynam myśleć, że chyba nawet o szeptuchach wilkołakach wiem znacznie mniej niż o rusałkach....

Na szczęście na ratunek przyszła wyprawa bohaterów do Puszczy Białowieskiej. Ujawnienie intencji Licha i Walka z demonem. Było to dla mnie o tyle ważne, bo tak bardzo chciałem czytać o głównym wątku. Niestety ten sam problem miałem czytając Wilczy Gryz po edycji. Główny wątek przytłoczony masą niezbyt istotnych informacji. Obawiam się, że nasz autor chciał za dużo przedstawić nam naraz nie dawkując tego w czasie akcji powieści, co skutkowało zepchnięciu na dalszy plan wątku głównego.

Czytanie Klątwy Licha podzieliłbym na trzy etapy. Pierwsze to ciągłe napięcie, podsycanie ciekawości, wszystko to, czego oczekiwałem. Faza środkowa, to niestety coś, przez co musiałem w miarę przebrnąć, żeby zorientować się w fazie końcowej. Zaś końcówka była wszystkim tym, czego sobie życzyłem. Ogrom emocji zarówno budzących smutek jak i szczęście.

Zestawiając ze sobą Chłopca Ze Snów i Klątwę Licha, moje oczekiwania rozjechały się z rzeczywistością zawartą w drugim tomie. Jednak samo sedno historii trafiło do mnie bardzo głęboko. Temat depresji nie jest mi obcy, więc pod względem morału, Bartek spisał się znakomicie :) Mam nadzieje, że wielu z was, którzy przeczytają kolejną odsłonę Szeptów, również poczują się lepiej z samym sobą. Liczę, że Bartek zreflektuje to, nad czym powinien popracować i z radością kupie kolejną książkę. Mocno w niego wierzę i mu kibicuje ;)

Z niecierpliwością czekałem na kontynuację Chłopca Ze Snów, kolejną gratkę fantastyki serwowaną przez Bartka. Pierwszy tom z Serii ,,Szepty" był zwiastunem świetnie zapowiadającego się cyklu. Do dzisiaj przeczytałem go 3, jeśli nie 4 razy odkąd wszedłem w jego posiadanie.

Twórczość Bartka śledzę od 5 lat. Byłem świadkiem tego, jak rozwija się jego talent. Oprócz coraz to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach: ,

Po raz drugi miałam przyjemność w pewnym sensie uczestniczyć w przygodach Jana i jego przyjaciół. Cieszy mnie to bardzo i już nie moge doczekać się ich kolejnym przygód. Książkę można opisać jedym słowem... "CUDOWNA". Autor zawarł w niej pewnie przesłanie do czytelników, które daje do myślenia i pozwala zobaczyć niektóre rzeczy z innej perspektywy. Książka powiada też cudowną fabułę pełną akcji, niebanalnego humoru i jest pełna zaskoczeń. Dawno nie spotkałam się z książką, która by wywołała we mnie tyle różnych emocji po zaskoczenie,napady śmiechu,ekscytacje i płacz. Nowi bohaterowie dodają tylko uroku i charakteru książce.
Całym sercem polecam ją każdemu kto jest fanem fantastyki i słowiańskiej mitologii. Życzę miłej lektury oraz więcej weny Bartkowi, który zasłużył na ogromnie gratulacje i podziękowania za to co stworzył

Po raz drugi miałam przyjemność w pewnym sensie uczestniczyć w przygodach Jana i jego przyjaciół. Cieszy mnie to bardzo i już nie moge doczekać się ich kolejnym przygód. Książkę można opisać jedym słowem... "CUDOWNA". Autor zawarł w niej pewnie przesłanie do czytelników, które daje do myślenia i pozwala zobaczyć niektóre rzeczy z innej perspektywy. Książka powiada też...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
1

Na półkach:

Znów mogłam zanurzyć się w świecie nieograniczonej wyobraźni Autora. Przez kilkaset stron cieszyć się z odnalezienia bohaterów znanych z poprzedniego tomu (przecież zdążyłam się już za nimi stęsknić) i poznać nowych, nieprzeciętnych, wielowymiarowych. Augusta, Zacharego, Lili…, nie, nie będę zdradzać wszystkich, żeby nie odbierać nikomu przyjemności, ale jestem pewna, że czytelnicy polubią ich tak samo, jak Kacpra i Arnolda, a może nawet bardziej.

Autor kreuje spójny świat, fabuła książki z wzrastającym napięciem prowadzi do punktu kulminacyjnego, walki dobra ze złem, siły ze słabością, miłości z obojętnością. Wątki splatają się, tajemnice zostają rozwikłane, nie brakuje też nowych. Jest humor, wartka akcja, romans. Są drobne smaczki i aluzje, które docenia się czytając uważnie. Wszystko składa się tak, jak w dobrej książce powinno.

Więc dlaczego Klątwa Licha jest czymś dużo więcej niż zwykłym czytadłem, o którym zapomina się po przekręceniu ostatniej kartki?

Bo opowieść o walce jednego z bohaterów z samym sobą, z brakiem poczucia własnej wartości, z narastającą depresją jest przejmująca i wzrusza do łez.

Bo historia zatapiania się w ciemności złych myśli i przerażających skutków słuchania tych szeptów w głowie, które powtarzają Jesteś do niczego, ukazana jest tak autentycznie, że aż ciarki przechodzą.

I wreszcie, bo Autor dzieli się nadzieją, światłem, radością i pozwala uwierzyć w dobro i miłość.

To mało? Banał? Naiwność?

Nie! To sposób, by nikogo nie dosięgła żadna klątwa.

Znów mogłam zanurzyć się w świecie nieograniczonej wyobraźni Autora. Przez kilkaset stron cieszyć się z odnalezienia bohaterów znanych z poprzedniego tomu (przecież zdążyłam się już za nimi stęsknić) i poznać nowych, nieprzeciętnych, wielowymiarowych. Augusta, Zacharego, Lili…, nie, nie będę zdradzać wszystkich, żeby nie odbierać nikomu przyjemności, ale jestem pewna, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1943
99

Na półkach: ,

Nie zmęczyłam do końca, bardzo infantylna i zupełnie mnie nie wciągnęła.

Nie zmęczyłam do końca, bardzo infantylna i zupełnie mnie nie wciągnęła.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    64
  • Chcę przeczytać
    56
  • Posiadam
    18
  • Ulubione
    4
  • 2023
    4
  • Fantastyka
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Audiobooki
    2
  • Przeczytane w 2018
    1
  • LGBT - geje
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Szepty - Klątwa Licha


Podobne książki

Przeczytaj także