Naprzeciw siebie

Okładka książki Naprzeciw siebie Tomasz Jastrun
Okładka książki Naprzeciw siebie
Tomasz Jastrun Wydawnictwo: C&T Crime & Thriller poezja
Kategoria:
poezja
Wydawnictwo:
C&T Crime & Thriller
Data wydania:
2018-05-16
Data 1. wyd. pol.:
2018-05-16
Język:
polski
ISBN:
9788374703666
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
11 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
167
46

Na półkach: , , ,

Twarz dojrzałego poety na ciemnym firmamencie wierszy.

Wiele lat temu Tadeusz Różewicz „zadał zadanie domowe” młodemu poecie: „opisz swoją twarz / i podziel się ze mną / jej zmiennym wyrazem // nie czytałem / w poezji polskiej / dobrego autoportretu” („Zadanie domowe”).
Wydaje się, że 68-letni Tomasz Jastrun w tomie „Naprzeciw siebie” zadał sobie podobne zadanie – nakreślenia literackiego autoportretu, tyle że w wieku dojrzałym. Ale myliłby się ten, kto posądziłby go o próżność w wyborze tego zadania. Jak przypuszczam, wynikł on bardziej z autentyzmu, determinującego całą dotychczasową twórczość Jastruna. Co więcej, taki wybór wymagał od niego odwagi. Bo stanąć naprzeciw siebie to stanąć w nagiej prawdzie, nie zawsze przyjemnej. Tomasz Jastrun przyzwyczaił już swoich czytelników do tego, że zabiera się za tematy trudne, niewygodne, niepoprawne politycznie i społecznie. Do takich wciąż należą w naszym kręgu kulturowym - starość i śmierć. I to one grają pierwsze skrzypce w tym tomie. Dyrygentem jest czas.
Tom rozpoczyna wiersz Powieki będący swoistym preludium do opowieści o upływie czasu. Opadająca mimowolnie powieka podmiotu lirycznego (dalej: pl) jest pierwszą z oznak zużycia jego organizmu. Pl konkluduje: „Jestem fabryką / Która zaczyna się starzeć” („Powieki”). W następnych wierszach Autor opisuje - zarówno w sposób dosłowny, naturalistyczny jak i metaforyczny - zmiany, jakie zachodzą w wyglądzie pl (alter ego Autora) i innych osób.
„Moja twarz / Do tej dawnej niepodobna / Idzie w rozsypkę / I rozbiega się we wszystkie strony” („Moja twarz”)
„Moje dłonie / Jak stare rękawiczki” („Oczy”)
„bieleją nam włosy / Pociemniało dno oka (…) Marszczą się nam policzki / Jak polane ukropem / Ale to tylko czas”(„W przeciągu czasu”)
Co oczywiste, tych zmian nie da się zignorować i trudno pl pogodzić się z nimi.
„Im dłużej patrzę w lustro / Tym mniej rozumiem / Co się ze mną stało” („Słup”)
„(…) w szybie widzę siebie / Jakby mnie wyjęto / Psu z gardła (…) jestem / Coraz bardziej przezroczysty” („Przed szybą”)
Ale bardziej przygnębiające wrażenie od tych opisów robi na mnie wyznanie podmiotu – „Jestem już stary / I tracę nadzieję” („Lot”)
Pl nie dopowiada, na co traci nadzieję. Raczej nie jest to nadzieja na wieczność, skoro ironizuje w wierszu „W urnie” (będącym opisem konduktu pogrzebowego):
„my jak stado baranów / Prowadzonych na rzeź (…) / Pobekujemy że to i owo / Jakbyśmy mieli żyć wiecznie // A przecież na łódkach z papieru / Płyniemy / Rzekami krwi ku morzu”
W wierszach próżno szukać pytań wprost o sens życia, ale podskórnie cały ten tom jest zmaganiem się z pokusą utraty wiary w sens ludzkiej egzystencji. Pl dostrzega coraz więcej analogii między kruchością życia owadów, ptaków a kruchością życia ludzi. W wierszu „Skazani na siebie” stawia wręcz znak równości między nimi: „Poruszamy żuchwami / Dwa żarłoczne owady”.
Taki ogląd „proporcji” ludzkiego życia nie musi rodzić negacji jego wartości, ale może uczyć pokory wobec czasu, przemijania. Pl przechodzi swoistą przemianę w podejściu do przedstawicieli świata zwierząt, których czyni bohaterami kilku wierszy. I o ile z początku traktuje muchę jako natręta, którego trzeba zlikwidować („Czarna mucha”)o tyle później zaczyna czuć solidarność z „braćmi mniejszymi”.
„Ocaliłem go [pająka] / Kiedy odkryłem / Jak wiele nas łączy” („Pod prysznicem”)
Wrażliwość, empatia wobec losu zwierząt nie jest rzadkością wśród artystów (słynął z niej m.in. Jerzy Nowosielski). Myślę, że jest to ten rodzaj dojrzałości, którego doświadczają nieliczni. Zobaczyć człowieka nie na szczycie piramidy wszechświata, ale w równym szeregu z innymi istotami.
W tomie często pojawia się motyw nocy, ciemności. To jego kluczowa metafora życia. Na szczęście na tym ciemnym firmamencie wierszy pojawiają się gwiazdy – chwile spędzone z bliskimi. To jedna z piękniejszych fraz tego tomu: „(…) kiedy z tobą rozmawiam / Jestem jasno oświetlony / Twoimi oczami” („Odwrót”)
Autor tomu „Tylko czułość idzie do nieba” pozostaje wierny przeświadczeniu, że tylko czułość, bliskość, miłość uzasadnia sensowność ludzkiego życia. A najpiękniej - moim zdaniem - wyraża je w wierszach poświęconych dzieciom.
„W środku nocy / Słyszę tupot bosych stóp / Mojego synka / Przestraszył się wszechświata / I biegnie do mnie // Chowamy się obaj pod kołdrą / I już bezpieczni / Z głowami na poduszce / Płyniemy z nurtem lat / Pod czarnym parasolem / W niebieskie gwiazdy” („Pod parasolem”)
„Tulę cię synku mały / Jakbym chciał wieczności / Zostawić odcisk / Naszej bliskości” („Odcisk”)
W kilku wierszach zaznaczony jest również erotyzm, któremu poświęcił dużą część swojej twórczości. Ale przybiera on tu odcień bardziej miłosny niż sensu stricte seksualny.
„Stałaś w sukience / Którą podrywał wiatr / Odsłaniał ci kolana / I dobierał się do ud” („Do nieznajomej”)
Nawiązań do poprzednich książek Autora jest więcej. Są to zarówno tematy – np. pożegnanie z Matką, które wcześniej pojawiło się w t. „Powitania i pożegnania”, jak i pojedyncze frazy, np. „ Jakby nic się nie stało”, która to fraza pojawiła się w t. „Jakby nigdy nic”. Również grafika znajdująca się na okładce autorstwa Joanny Wiszniewskiej-Domańskiej przywołuje ostatnią powieść Jastruna pt. „Wyszedł z siebie i nie wrócił”, na okładce której znalazła się grafika tej samej artystki, wykonana w podobnym stylu.
Dojrzały Jastrun-poeta nie eksperymentuje z formą wiersza. Pozostaje wierny swojej wcześniejszej poetyce – białemu wierszowi z krótkimi, zwięzłymi wersami . Odpowiedź na pytanie, czy to dobrze, czy źle, pozostawiam zawodowym krytykom literatury. Mnie jako czytelniczce poezji nie brakuje niczego w tych wierszach. Cechuje je czytelność i klarowność przy całym bogactwie użytych środków poetyckich, z których najbardziej urzekła mnie personifikacja architektury:
„Cmentarz patrzy na nas / Oczami zmarłych / I wszystko wie / Wszystko rozumie” („Pogrzeb”)
„Hotel Bristol patrzy na mnie / Szklanym okiem / Pamięta jaki byłem gładki / Kiedy piłem tu kawę z mlekiem” („Przed szybą”)
Równie pięknie buduje porównania:
„snuję przyszłość / Jak pająk nić w rogu łazienki” („Pod prysznicem”)
„Nasze oddechy / Jak kieszenie / Wywrócone na drugą stronę” („Nicość”)
„książka / Jak zastygły w locie ptak” („Poprawianie anteny na dachu”)
„Oplotłem ją pierwszym spojrzeniem / Jak dzikim winem” („Na wydziale polonistyki UW”)
I oczywiście metafory:
„Ich [rodziców] popioły przesypują się / W klepsydrze” („Wołanie”)
„[stół] stoi okrakiem nad otchłanią” („Stare kobiety”)
„Ukląkłem przed czasem który minął” („Wieczór autorski”)
„[syn] Przypięty do mojego istnienia” („Przed siebie”)
Również metafor dopełniaczowych się nie wyrzeka: „plecy odchodzącej chwili”, „bezwstyd rozstania” , „cień skrzydła ptaka”.
Tomasz Jastrun tomem „Naprzeciw siebie” wykonał po mistrzowsku trudne zadanie – nakreślenia autoportretu – portretu człowieka bardzo dojrzałego, fizycznie i mentalnie. I wygrał walkę z własnymi demonami… o wiarę w sens życia.
„To że istniejesz jest cudem” („W otchłani”)

Agnieszka Sroczyńska Kostuch

Recenzja ukazała się w "Akancie" nr 13/2018.

Twarz dojrzałego poety na ciemnym firmamencie wierszy.

Wiele lat temu Tadeusz Różewicz „zadał zadanie domowe” młodemu poecie: „opisz swoją twarz / i podziel się ze mną / jej zmiennym wyrazem // nie czytałem / w poezji polskiej / dobrego autoportretu” („Zadanie domowe”).
Wydaje się, że 68-letni Tomasz Jastrun w tomie „Naprzeciw siebie” zadał sobie podobne zadanie –...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    14
  • Chcę przeczytać
    12
  • Posiadam
    4
  • Poezja
    3
  • Ulubione
    2
  • 2020
    2
  • 2024
    1
  • 2021
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Naprzeciw siebie


Podobne książki

Przeczytaj także