Znaczy , bardzo dobra książka ;)

Znaczy , bardzo dobra książka ;)

Cudowna książka,porwała mnie od pierwszej strony do ostatniej.Jest tu wszystko co najlepsze o morzu,marynarzach i kapitanach.Znaczy,za silny....Cały statek pałami!Cały statek!!!
Kto czytał ten wie o co chodzi,kto nie przeczytał tego zachęcam z całego serca.

Cudowna książka,porwała mnie od pierwszej strony do ostatniej.Jest tu wszystko co najlepsze o morzu,marynarzach i kapitanach.Znaczy,za silny....Cały statek pałami!Cały statek!!!
Kto czytał ten wie o co chodzi,kto nie przeczytał tego zachęcam z całego serca.

Dawno temu przeczytałam tę pozycję i bardzo mi się podobała, dlatego po latach zamierzam wrócić do jej lektury. Polecam.

Dawno temu przeczytałam tę pozycję i bardzo mi się podobała, dlatego po latach zamierzam wrócić do jej lektury. Polecam.

Coś dziwnego dzieje się z tą stroną - już tę książkę dodawałem; zresztą dalej mogę edytować swą poprzednią opinię, na tym samym koncie...

Sama książka w moim "top ten". Masa pięknych anegdot i marynarskich przygód, wszystko na faktach - ale przede wszystkim, cudowna afirmacja życia. Podobno lektura tej książki potrafiła niektórych odwieść od myśli samobójczych... Mnie bawi i wzrusza do łez - a na ogół mam się za dość twardego sukin...potomka.

Coś dziwnego dzieje się z tą stroną - już tę książkę dodawałem; zresztą dalej mogę edytować swą poprzednią opinię, na tym samym koncie...

Sama książka w moim "top ten". Masa pięknych anegdot i marynarskich przygód, wszystko na faktach - ale przede wszystkim, cudowna afirmacja życia. Podobno lektura tej książki potrafiła niektórych odwieść od myśli samobójczych... Mnie bawi...

Doskonała książka, przyjemny, prosty język, ciekawe historie. Ubawiłam sie bardzo. Czysta rozrywka i wielka przyjemność. Bardzo polecam!

Doskonała książka, przyjemny, prosty język, ciekawe historie. Ubawiłam sie bardzo. Czysta rozrywka i wielka przyjemność. Bardzo polecam!

To była wspaniała podróż morska. Pięknie napisana, porwała w świat żagli, marynarzy, i trudów żeglugi. Książka opisuje wiele żeglarskich ciekawostek oraz faktów historycznych. Pokazuje świat od strony mostka kapitańskiego.
Dla wszystkich żeglarzy, ludzi morza, miłośników marynistyki pozycja obowiązkowa.

To była wspaniała podróż morska. Pięknie napisana, porwała w świat żagli, marynarzy, i trudów żeglugi. Książka opisuje wiele żeglarskich ciekawostek oraz faktów historycznych. Pokazuje świat od strony mostka kapitańskiego.
Dla wszystkich żeglarzy, ludzi morza, miłośników marynistyki pozycja obowiązkowa.

Ujdzie, ale w żadnym momencie nie wciągnęła mnie ta książka.

Ujdzie, ale w żadnym momencie nie wciągnęła mnie ta książka.

Napisać, że bardzo dobra to zbyt mało. Dla znawców tematu, wszystkie pozycje Karola Olgierda Borcharda do klasyka nie mająca sobie równych.

Napisać, że bardzo dobra to zbyt mało. Dla znawców tematu, wszystkie pozycje Karola Olgierda Borcharda do klasyka nie mająca sobie równych.

Niestety nie dotarła do mnie. Lubię marynistyczne tematy, ale w tej książce brakuje mi życia i to wbrew temu, że opisuje życie żeglarskie i to całkiem ciekawie. Ale całość przypominała mi raczej pamiętnik niż powieść.

Niestety nie dotarła do mnie. Lubię marynistyczne tematy, ale w tej książce brakuje mi życia i to wbrew temu, że opisuje życie żeglarskie i to całkiem ciekawie. Ale całość przypominała mi raczej pamiętnik niż powieść.

Nie wiem, co jest, bo cała moja rodzina uwielbia tę książkę i po dekadach od lektury wciąż wspomina ją z rozrzewnieniem, a mnie tylko znudziła i zirytowała.

Nie napawa mnie jakąś szczególną dumą historia budowania polskiej marynarki, nie bawią mnie za bardzo anegdoty o nieledwie wojskowym drylu i apodyktycznych przełożonych, nie bardzo się też wyczuwam w przygody dramatyczne (parszywe jedzenie, pragnienie, głód, cisza na morzu) i wesołe.

Nie mam natomiast wątpliwości, że jest to książka barwnie i wciągająco napisana, niepozbawiona humoru - i że jest w niej ten nieuchwytny czar i romantyzm dwudziestolecia.

Nie wiem, co jest, bo cała moja rodzina uwielbia tę książkę i po dekadach od lektury wciąż wspomina ją z rozrzewnieniem, a mnie tylko znudziła i zirytowała.

Nie napawa mnie jakąś szczególną dumą historia budowania polskiej marynarki, nie bawią mnie za bardzo anegdoty o nieledwie wojskowym drylu i apodyktycznych przełożonych, nie bardzo się też wyczuwam w przygody...