Smok z czekoladowym sercem

Okładka książki Smok z czekoladowym sercem Stephanie Burgis
Okładka książki Smok z czekoladowym sercem
Stephanie Burgis Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Cykl: Opowieści z Czekoladowego Serca (tom 1) literatura dziecięca
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Cykl:
Opowieści z Czekoladowego Serca (tom 1)
Tytuł oryginału:
The Dragon with a Chocolate Heart
Wydawnictwo:
Nasza Księgarnia
Data wydania:
2018-06-20
Data 1. wyd. pol.:
2018-06-20
Data 1. wydania:
2018-08-28
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788310133038
Tłumacz:
Anna Nowak
Tagi:
Anna Nowak
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
28 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
3145
925

Na półkach: ,

Dzisiaj wspomnę krótko na temat bardzo ciekawej publikacji dla dzieci. Uczy nas ona jak pomimo wszelkich przeciwności losu należy walczyć o siebie i swoje przekonania.
Czy głupiutka, naiwna i buńczuczna smoczyca potrafi wybronić się z kłopotów, w które wpakowała się przez swoje lekkomyślne zachowanie?
Czy ludzie już zawsze będą dla smoków tylko niemądrymi istotami, które są pożywnym posiłkiem?
Sprawdźcie sami. Ta książka to lekcja odwagi, ale i pokory. Zapoznaje nas także z tym, co w życiu jest najważniejsze.
"Smok z czekoladowym sercem" to niebywale ciepła, ale i pełna buntu opowieść o tym, jak warto zaryzykować.
Należy wierzyć w siebie i starać się dzielnie i konsekwentnie podążać za swoimi marzeniami.
Wszystko zależy od nas.
Świat stoi na wyciągnięcie ręki...
Polecam czytelnikom od 7 roku życia.

Dzisiaj wspomnę krótko na temat bardzo ciekawej publikacji dla dzieci. Uczy nas ona jak pomimo wszelkich przeciwności losu należy walczyć o siebie i swoje przekonania.
Czy głupiutka, naiwna i buńczuczna smoczyca potrafi wybronić się z kłopotów, w które wpakowała się przez swoje lekkomyślne zachowanie?
Czy ludzie już zawsze będą dla smoków tylko niemądrymi istotami, które są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
323
323

Na półkach:

- Ciociuuu...a po co ci ta czekolada? - zapytała dziewięcioletnia siostrzenica męża.
- Wykorzystam ją jako rekwizyt do zdjęcia pewnej książki o smoku...
- Opowiesz?
No i potoczyła się historia, którą wieczorami czytałyśmy z córeczką i która ogromnie nam się spodobała. O bardzo znudzonej małej smoczycy, która robi wszystko, aby móc się wykazać i polować na ludzi. Jej pierwszym obiektem jest tajemniczy mag i już, już ma go zaatakować, kiedy swym smoczym węchem wyczuwa niebiański zapach. Tak, to czekolada i Aventurine daje się skusić. Po wypiciu - zmienia się w dwunastoletnią dziewczynkę. A przecież ludzie są największymi wrogami smoków. Z ogromnego, majestatycznego smoka staje się bladą, chudą istotka o miękkim ciele.Zrozpaczona wyrusza w poszukiwaniu antidotum na swoje nieszczęście no i...kolejnej porcji czekolady!
zatrzymuje się w mieście, gdzie poznając realia ludzkiego życia - zaczyna pracę przy produkcji czekolady. I to dla niej jedyny plus. Kiedy przeczytacie - dojdziecie do wniosku, ze opisy powstawania czekolady są...ach! Dla nich samych warto!
Ogromnie spodobała nam się postać głównej bohaterki: córka uważa, że jest niesamowita, odważna i potrafi stawić czoła przeróżnym sytuacjom. Ja z kolei widzę tu kogoś "pomiędzy". Już nie dziecko, ale jeszcze nie nastolatka, która często nie bacząc na konsekwencje - działa spontanicznie i odruchowo. Chce się sprawdzić...ale jednocześnie potrzebuje jeszcze opiekuńczych i bezpiecznych ramion rodziców. Wspaniały opis powolnego dojrzewania do podejmowania odpowiedzialnych decyzji.
Książka dla starszych dzieci - mały druk, niewiele rysunków, więc młodsze dzieciaki samodzielne czytanie może nużyć. Ale świetne jakościowo kartki i cudowna okładka. I ten tytuł...kto nie lubi czekolady. (oprócz mojego męża :p)
Jeśli macie okazję - zaopatrzcie się. W książkę, bo warto...i czekoladę, bo pyszna!

- Ciociuuu...a po co ci ta czekolada? - zapytała dziewięcioletnia siostrzenica męża.
- Wykorzystam ją jako rekwizyt do zdjęcia pewnej książki o smoku...
- Opowiesz?
No i potoczyła się historia, którą wieczorami czytałyśmy z córeczką i która ogromnie nam się spodobała. O bardzo znudzonej małej smoczycy, która robi wszystko, aby móc się wykazać i polować na ludzi. Jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
914
72

Na półkach: ,

Bardzo dobra pozycja dla dzieci: ciekawa fabuła, elementy moralizatorskie i wychowawcze, więzi rodzinne i przyjacielskie, przedstawiony świat pełen szczegółów, a do tego magia i smoki. Zdecydowanie polecam! Szkoda, iż pozycja ta nie zawiera większej ilości ilustracji (poza tymi ozdabiającymi początki rozdziałów).

Bardzo dobra pozycja dla dzieci: ciekawa fabuła, elementy moralizatorskie i wychowawcze, więzi rodzinne i przyjacielskie, przedstawiony świat pełen szczegółów, a do tego magia i smoki. Zdecydowanie polecam! Szkoda, iż pozycja ta nie zawiera większej ilości ilustracji (poza tymi ozdabiającymi początki rozdziałów).

Pokaż mimo to

avatar
1734
612

Na półkach: , , , , , ,

„Smok z czekoladowym sercem” to debiutancka powieść amerykańskiej pisarki fantastycznej literatury młodzieżowej Stephanie Burgis. Jest to książka przeznaczona dla starszych dzieci i młodszych nastolatków, jednak jej lektura przyniesie wiele pozytywnych wrażeń również dorosłemu czytelnikowi.

„Smok z czekoladowym sercem” to, jak nietrudno się domyśleć na podstawie tytułu, opowieść o smokach i czekoladzie. Główną bohaterką jest młoda smoczyca Aventurine. Najmłodsza w rodzie, posiadająca dwójkę rodzeństwa, oczytanego i zafascynowanego ludźmi brata oraz przemądrzałą i wszechstronnie uzdolnioną starszą siostrę. Na ich tle Aventurine czuje się dość zwyczajnie, co skutkuje jej ogromną wolą odkrycia swojej pasji. Również ochota sprawdzenia własnych możliwości budzi w niej chęć do buntu, skutkującą samotną wyprawą na zewnątrz rodzimej jaskini. Dość szybko okazuje się, że świat niesie ze sobą sporo niespodzianek, zarówno tych miłych, jak i tych bardzo niemiłych. Pierwszą z nich jest odkrycie czekolady, której niesamowity zapach zupełnie oczarował młodą smoczycę. Drugą zaś jest niespodziewana przemiana w człowieka, co dla silnego i dużego smoka jest poważnym szokiem. Nie bacząc na wszystko, Aventurine uwięziona w ciele dwunastoletniej dziewczynki wyrusza do miasta, by znaleźć kogoś, kto przywróci jej prawdziwy kształt, oraz, co ważniejsze, by ponownie skosztować czekolady.

Postać Aventurine to idealny przykład młodziutkiej nastolatki. Dziewczynka/smoczyca z jednej strony bardzo potrzebuje bliskości rodziny, z drugiej zaś za wszelką cenę, chce pokazać najbliższym na co ją stać. Pokonując własne słabości, próbuje udowodnić wszystkim wokół oraz samej sobie, że potrafi sobie poradzić w każdych warunkach. Oczywiście jej osąd okoliczności, jest typowym spojrzeniem dziecka, w związku z czym na wiele rzeczy reaguje zbyt emocjonalnie, co w znacznym stopniu utrudnia jej działania. W książce znajdziemy przepiękny, wielowymiarowy opis dojrzewania do podejmowania własnych decyzji oraz zmierzenia się z ich konsekwencjami.

Kreacja przedstawionego świata oraz postaci otaczających Aventurine jest bardzo dobra. Góry zamieszkane przez smoki, czy tłoczne miasto, w którym wyraźnie ścierają się warstwy społeczne zostały przedstawione bardzo dokładnie i drobiazgowo. Mniej lub bardziej przypadkowi towarzysze dziewczynki, to postacie przemyślane. Mają swoje charaktery i postępują zgodnie z nimi. Dotyczy to postaci ze wszystkich planów opowieści. Również procesom produkcji czekolady i wykonanych z niej smakołyków niczego nie można zarzucić. Trudno mimowolnie nie przełknąć cieknącej ślinki, gdy czyta się o kombinacjach smakowych produkowanych w Czekoladowym sercu pyszności.

Powieść czyta się bardzo dobrze. Napisana jest lekkim i przystępnym językiem, nie wolnym jednak od archaizmów, czy słownictwa ściśle związanego z czekoladą. Bogactwo słownictwa nie przytłacza jednak pozwalając się cieszyć przedstawioną treścią, bez konieczności zaglądania do słowników, przy jednoczesnym wzbogacaniu zasobu słów. Oprawa graficzna książki również zasługuję na pochwałę. Sztywna oprawa, dobrej jakości papier, oraz urocze, jednak nie nazbyt częste, rysunki robią bardzo dobre wrażenie.

„Smok z czekoladowym sercem” Stephanie Burgis to świetna lektura młodzieżowa, jedna z tych książek dla dzieci, na którą zdecydowanie warto zwrócić uwagę. Dobrze wykreowany świat pełen interesujących postaci oraz rewelacyjnie przedstawiony, wolny od niepotrzebnej, dydaktycznej otoczki, proces dojrzewania głównej bohaterki to bardzo mocne elementy tej powieści. Zresztą, czy dobrze napisana i przemyślana książka o smokach i czekoladzie może być zła?

„Smok z czekoladowym sercem” to debiutancka powieść amerykańskiej pisarki fantastycznej literatury młodzieżowej Stephanie Burgis. Jest to książka przeznaczona dla starszych dzieci i młodszych nastolatków, jednak jej lektura przyniesie wiele pozytywnych wrażeń również dorosłemu czytelnikowi.

„Smok z czekoladowym sercem” to, jak nietrudno się domyśleć na podstawie tytułu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
502
238

Na półkach: , , , , , ,

Czytając książkę trzeba zaopatrzyć się w... czekoladę. Bo bez tego ani rusz :D

Po książkę sięgnąłem ze względu na smoki. I było warto. Może i jest to Literatura dziecięca ale naprawdę przyjemnie mi się ją czytało. Było kilka rzeczy które mi się średnio podobały bo były zbyt proste itd. Ale na ten typ literatury to nie ma co się dziwić.

A z inny rzeczy które mi nie pasowały jako smoczemu fanowi jest to ze bohaterka zbyt szybko zostaje zmieniona w człowieka. Wolałbym aby to nastąpiło duzo duzo później.

Wydawnictwo poinformowało że nie mają w planach wydania kolejnych tomów.

Czytając książkę trzeba zaopatrzyć się w... czekoladę. Bo bez tego ani rusz :D

Po książkę sięgnąłem ze względu na smoki. I było warto. Może i jest to Literatura dziecięca ale naprawdę przyjemnie mi się ją czytało. Było kilka rzeczy które mi się średnio podobały bo były zbyt proste itd. Ale na ten typ literatury to nie ma co się dziwić.

A z inny rzeczy które mi nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
427
327

Na półkach:

Aventurine to młoda smoczyca marząca o samodzielnych łowach. Zafascynowana biżuterią i złotymi monetami, które składają się na łupy z ludzkich domostw, stroni od książek. Jej życie nie różni się właściwie od życia każdego środkowego dziecka, które każdego dnia nieustannie porównywane jest do rodzeństwa. Starszego, które wie dużo więcej, jak siostra Ave, Citrina. Młodszego, które często wiele umiejętności zdobywa wiele wcześniej, jak młodszy od obu smoczyc Jasper. Młoda smoczyca musi zmagać się z docinkami siostry znającej dwadzieścia języków i brata lubującego się w filozofii. Jej marzenia o polowaniach i samodzielnych wyprawach blokuje fakt, iż jej łuski nie są jeszcze odpowiednio twarde, a ona sama jest bardzo podatna na ataki. Aventurine nie ma zamiaru czekać kolejnych kilkunastu lat, by odkryć tajemnice ludzkich domostw i zdobyć pożywienie. Przypadek i pewna magiczna mieszanka czekolady sprawią, że smoczyca stanie się dziewczyną, którą czeka mnóstwo przygód i niebezpieczeństw.

Piękna, twarda oprawa to zaproszenie do ciągłego poznawania tej historii na nowo, by z każdym kolejnym podejściem wyciągnąć masę wskazówek i pozwolić, żeby piękno tej opowieści rozpuściło wam czekoladowe serce. Myślę, że ten tytuł zagości w waszych biblioteczkach na długo, a wasze dzieci będą czerpać z niej różne inspiracje, zależnie od wieku, a bezwzględu na płeć i pochodzenie.
Mądra i pouczająca powieść, która spodoba się miłośnikom smoków i czekolady w każdej postaci.


------------------------------
http://www.martawsrodksiazek.pl/2018/11/smok-z-czekoladowym-sercem-stephanie.html
------------------------------

Aventurine to młoda smoczyca marząca o samodzielnych łowach. Zafascynowana biżuterią i złotymi monetami, które składają się na łupy z ludzkich domostw, stroni od książek. Jej życie nie różni się właściwie od życia każdego środkowego dziecka, które każdego dnia nieustannie porównywane jest do rodzeństwa. Starszego, które wie dużo więcej, jak siostra Ave, Citrina. Młodszego,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
783
155

Na półkach:

Wydawnictwo Nasza Księgarnia zasypuje ostatnio książkami dla dzieci, młodzieży czy nieco starszych czytelników. Ja miałam ostatnio ochotę po dość trudnej sesji na coś lekkiego, przyjemnego i coś, co przeczytałoby się za jednym posiedzeniem. Wśród przeróżnych propozycji moją uwagę przykuł tytuł „Smok z czekoladowym sercem” Stephanie Burgis. Pomyślałam sobie: „kurde, książka o smoku, co tak serio ma czekoladowe serce? Ale że jak…?”. No więc postanowiłam się przekonać czy faktycznie rzeczony smok ma serce z czekoladki. Kto nie lubi czekolady? 😉

Na wstępie chcę zaznaczyć, że kiedy byłam małą dziewczynką, byłam wielką fanką wszelakich smoków; te istoty z najróżniejszych baśni fascynowały mnie i ciekawiły. Dlatego też jak zobaczyłam okładkę, na której jest piękny czerwony smok z dużymi, rozłożystymi skrzydłami, to obudziło się we mnie takie małe dziecko, jakim kiedyś byłam. Może nie jest to najpiękniejsza, najwybitniejsza okładka mogąca zdobić zdjęcie na Instagramie, ale mnie podoba się za samo to, że znajduje się na niej smok. Nic nie poradzę :D

A teraz czas na fabułę! Aventurine, młoda smoczyca mieszka w górach z rodziną i najbardziej na świecie chce wraz z nimi polować, żeby udowodnić, że się do czegoś nadaje. Niestety, rodzina, na czele z dziadkiem, jest nieugięta i Aventurine musi spędzać całe dnie w jaskini, co doprowadza ją do szewskiej pasji, bo okropnie się nudzi. Dlatego też któregoś dnia postanawia uciec z domu, poznać świat, zobaczyć jak wygląda, a być może przy dobrych wiatrach, upolować człowieka. Jej marzenie dość szybko się spełnia i spotyka na swej drodze mężczyznę, który by ocalić skórę, gotuje w kotle czekoladę, nasączając ją magicznym zaklęciem, w efekcie czego Aventurine zamiast upolować człowieka i zanieść rodzinie, sama się nim staje. Od tej pory musi nauczyć się, jak to jest chodzić na dwóch nogach, jak żyć bez ognia w przełyku i jak radzić sobie bez skrzydeł.

Zaczynając czytać, nie ukrywam, miałam ciągle tę głupią myśl o czekoladowym sercu, tak serio serio. Jak się później wyjaśniło, serce dotyczyło czegoś innego (mały smuteczek, że jednak smoczek nie był do zjedzenia ;D ). Cała opowieść o przygodach Aventurine dotyczyła czekolady, bo młoda smoczyca, a później około dwunastoletnia dziewczynka, była tak nastawiona na poznanie sztuki przygotowywania czekolady, że próbowała najróżniejszych sposobów, by to osiągnąć. Tutaj pojawia się pierwsza „lekcja”, jakiej można się nauczyć: jeśli ma się prawdziwą pasję, chce się jej poświęcać każdą wolną chwilą, a osiągnięcie celu i spełnienie marzeń jest największym priorytetem, to prędzej czy później się to osiągnie. Bo trzeba być upartym, nie poddawać się i próbować, nawet jak nie idzie, to porażkę trzeba przyjąć z pokorą i iść dalej, znowu się podnieść.

Co mi się nie podobało? Zbyt szybka akcja, tak by zamknąć książkę w jednym tomie, ale przede wszystkim jednak naiwność, wyrozumiałość wszystkich wokół. Takie sytuacje, jakie czasem się zdarzały na kartkach historii o młodej smoczycy, czasem wydawały się nieco naciągane, ale trzeba wziąć poprawkę, że jest to bajka skierowana dla młodszych czytelników, którzy chcą przeczytać coś przyjemnego, przygodowego. Dla młodych osób nie są ważne błędy czy nielogiczne rozwiązania, ale sam duch przygody.

No dobra, ale co o samej książce? Czyta się szybko, naprawdę. Rzeczywiście da się ją przeczytać za jednym posiedzeniem, jeśli tylko ma się tyle czasu. Na swój sposób wciąga i sprawia, że człowiek czuje się jak dziecko. Przynajmniej ja poczułam się, jakbym miała znowu naście lat, zaś docelowym targetem są dzieci i młodzież tak do 15 roku życia; myślę, że w szczególności dziewczynki, które może utożsamią się z Aventurine, znajdą z nią coś wspólnego, a w obecnym świecie, gdzie kobiety wciąż muszą udowadniać swoją wartość, może być to pewnego rodzaju motywator, by się nie poddawać i mieć świadomość, że nawet męskie zajęcie może być wykonywane przez kobiety ;) A może to już feministycznie brzmi? :D

https://naszerecenzje.wordpress.com/2018/07/13/smok-z-czekoladowym-sercem-stephanie-burgis/

Wydawnictwo Nasza Księgarnia zasypuje ostatnio książkami dla dzieci, młodzieży czy nieco starszych czytelników. Ja miałam ostatnio ochotę po dość trudnej sesji na coś lekkiego, przyjemnego i coś, co przeczytałoby się za jednym posiedzeniem. Wśród przeróżnych propozycji moją uwagę przykuł tytuł „Smok z czekoladowym sercem” Stephanie Burgis. Pomyślałam sobie: „kurde, książka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1504
1200

Na półkach: , , ,

Jako dziecko kochałam bajki, w których pojawiały się smoki i oczywiście... czekoladę, zatem nie było mowy, bym nie przeczytała tej historii! Smok z czekoladowym sercem to nie lada gratka dla małych koneserów słodyczy i miłośników tych wielkich skrzydlatych gadów! :)

Powieść Stephanie Burgis czyta się niezwykle szybko. Jak na dobrą powieść dla młodszych czytelników przystało, rozbudza wyobraźnie i zainteresowanie już na samym początku, pozwalając zanurzyć się w fabule niczym smaku gorącej czekolady. Autorka snuję opowieść niby nieśpiesznie, lecz to tylko pozór, dzieje się sporo, jednak mały czytelnik poradzi sobie ze wszystkim bez problemu.

Z jednej strony to lekka i przyjemna powieść, która powinna przekonać dzieciaki do czytania, z drugiej autorka przemyca wiele rzeczy do treści. Historia Aventurine pokazuje, że z największymi przeciwnościami losu można sobie poradzić, jeśli tylko się chce.
Autorka ukazuje również jaki wpływ na ludzi mają uprzedzenia, że to, co nieznane wzbudza strach, a przy bliższym poznaniu okazuję się wcale takim nie być. To także historia o spełnianiu marzeń i pasji oraz przyjaźni, a także o tym, że nauka i hobby przydają się w życiu.

Stephanie Burgis ma niezwykle lekkie i barwne pióro, które dzieci pokochają. Plastyczny język, jakim się posługuje, sprawia, że obrazy, które skrywają się w opisach, ożywają niczym projekcja w kinie, ciesząc oczy małych i dużych. W każdym zdaniu czuć, że autorka miała niebywałą frajdę z kreowania postaci i wydarzeń, jakich stajemy się uczestnikami, a od tego tylko krok do dobrej zabawy.

Bohaterowie wykreowani przez autorkę są dynamiczni, wzbudzają emocje – niekiedy irytują swoją postawą, innym razem bawią, a jeszcze innym... chciałoby się mieć takiego przyjaciela w zanadrzu. Dzieciaki pokochają Aventurine za jej przekorny charakter i zdolności, jakie na pewno niejedno dziecko chciałoby posiąść.

Nie pozostaje mi nic innego niż zaprosić Was do wycieczki uliczkami Drachenburg i odwiedzin w tamtejszej, najlepszej pijalni czekolady. Dajcie się uwieść zapachom i magii, jakie wypełniają tę książkę i razem z dziećmi przeżyjcie jedną z najlepszych (czytelniczych) przygód!

Gorąco polecam!

Jako dziecko kochałam bajki, w których pojawiały się smoki i oczywiście... czekoladę, zatem nie było mowy, bym nie przeczytała tej historii! Smok z czekoladowym sercem to nie lada gratka dla małych koneserów słodyczy i miłośników tych wielkich skrzydlatych gadów! :)

Powieść Stephanie Burgis czyta się niezwykle szybko. Jak na dobrą powieść dla młodszych czytelników...

więcej Pokaż mimo to

avatar
214
32

Na półkach: , ,

„Smok z czekoladowym sercem” skradł mą uwagę już samym tytułem. Jako pozycja dla dzieci rozbudziła już na wstępie moją wyobraźnię, a po przeczytaniu krótkiego opisu wiedziałam, że bardzo chętnie wezmę się za czytanie tej bajki.

Główną bohaterką jest młodziutka smoczyca, która nie chce podporządkowywać się odgórnie narzuconym zasadom i pragnie wyruszyć na przygodę. Nie potrafi odnaleźć swego miejsca we wnętrzu góry, gdzie mieszka ze swą rodziną. Nie pasjonuje ją żadne zajęcie, a już w szczególności nauka. Złości się niepomiernie na książki, że są pisane tak drobnym maczkiem, że nie w sposób je przeczytać normalnie, przez co, o zgrozo! Spala je w napadach frustracji. Mama Aventurine przypomina córce, gdzie jest jej miejsce, że jest za mała, za słaba, a jej łuski są tak mięciutkie, iż nie chronią jej nawet przed ugryzieniem. Co dopiero, gdyby spotkała na swej drodze smacznego człowieka władającego bronią palną, albo jakiegoś maga?


Bohaterka jednak nic sobie z tego nie robi i nie ma najmniejszego zamiaru czekać aż 30 lat na swoje pierwsze polowanie, nie chce być jak jej uczone rodzeństwo, które zbiera liczne pochwały w rodzinie, a siostra nawet na świecie. Przez te porównywanie zapewne czuje się jeszcze gorsza i niesprawiedliwie traktowana, więc postanawia uciec i udowodnić wszystkim, że potrafi przeżyć na własną rękę, a nawet upolować człowieka!

Wszystko komplikuje się jednak przez cudowny, nieziemski zapach… czekolady! Aventurine jest nim tak oczarowana, że nagle poczuła, iż to jest jej pasja – czekolada! (Kto ma tak samo, łapka w górę! ;)). Na jej nieszczęście, jak to często bywa w przypadku osób mających o sobie zbyt wielkie mniemanie, a zerowe doświadczenie, zetknęła się z wyjątkowym magiem, który zaczarował kociołek z gorącą czekoladą. Bohaterka może by i domyśliła się podstępu, gdyby chciała uważnie posłuchać, co mruczy nad kociołkiem mężczyzna, jednak jej wybujałe ego i przekonanie o niższości ludzi nie chciało wcale słuchać. Liczyła się tylko czekolada, która okazała się jej zgubą. Aventurine zamieniła się w małą, nieporadną, na oko 12-letnią dziewczynkę, która od tej pory musi zacząć sobie radzić w ludzkim ciele i w ludzkim świecie, w dodatku na ich własnych, bardzo nielogicznych dla smoków zasadach. Pierwsze, co powinna zrobić, to spotkać się z jeszcze do niedawna własnym pożywieniem i zacząć dla nich pracować na własne utrzymanie.

Ogromnie podoba mi się wykreowana postać Aventurine. Jest niesamowicie silna, pewna siebie, ma swoje zdanie, które jasno, dobitnie i głośno artykułuje, nie boi się podejmować własnych decyzji i dąży prosto ku obranemu przez siebie celu, nie dając się nikomu zawrócić. Wierzy w siebie i swoje możliwości, ciągle dodaje sobie otuchy, nie zapomina kim jest wewnątrz, ceni coś więcej niżli pieniądze. Ciągle myśli, nie daje się w nic naiwnie wrobić i nie zraża się porażkami, traktując je raczej jako lekcje, by następnym razem dać z siebie jeszcze więcej i zrobić coś lepiej. Pruje do przodu jak torpeda i poświęca się swej pasji całkowicie, co owocuje dla niej i jej otoczenia.
Początkowo trudna i szokująca sytuacja wycisnęła z niej kilka łez, pozwoliła więc sobie na trochę nowych uczuć, jednakże nie pogrążyła się w smutku i żalu, tylko zmobilizowała maksymalnie do działania. Nie porzuciła tego, kim była, lecz postanowiła żyć nowym życiem. Czasem tylko tęsknota dawała o sobie znać, starała się więc ją zagłuszać ciężką pracą

„Może i nie miałam już łusek, ale przecież nadal jestem smoczycą. Z całą pewnością nie będę siedzieć bezczynnie, patrząc, jak ktoś atakuje mój skarb.”

Podsumowując, jest to niezwykła książka ukazująca nam niepokornego ducha siedzącego w większości młodych ludzi, którzy niesamowicie wręcz rwą się do przeżywania przygód, często bez niezbędnego przygotowania, co sprawia, że mylą odwagę z brawurą. Nam, dorosłym daje pogląd, że taką duszę należy nasycić kontrolowaną przygodą, dać jej się wyszumieć pod naszym czujnym okiem i pozwolić jej zrozumieć więcej na własnych doświadczeniach. Pozwólmy im popełniać błędy i wzbijać się w górę dzięki ich własnym porażkom, nie trzymając ciągle w klatce. Dzieciom zaś ukazuje się lekcja, że jednak dorośli robili coś z troski, a nie ze złośliwości, a przy okazji nadchodzi zrozumienie, że jak wpakowało się w kabałę, to trzeba zacisnąć zęby i wziąć się do roboty. Każdy z nas może zdziałać bardzo dużo, wystarczy tylko chcieć i się przemóc. Poza tym na końcu dochodzimy do wniosków, że pozostawanie w troskliwych ramionach rodziny nie jest czymś złym i nieprzyjemnym. Często w książce podkreślane jest, że dla smoków rodzina, to prawdziwy skarb, a o skarb będą walczyć do ostatniego tchu, nigdy nie kapitulując – czy u ludzi jest tak samo? Na pewno! Ważnych tematów jest poruszonych znacznie więcej, jak np. przyjaźń, pasja, uprzedzenie, pięknie jest pokazane, jak te niesłuszne oskarżenia odlatują w siną dal. Człowiek staje się przy bliższym poznaniu bardziej smoczy, a smok bardziej ludzki. Przestajemy nagle widzieć różnicę, gdy nie patrzymy już przez pryzmat cielesnej powłoki, odrzucając uprzedzenia widzimy, że oni też czują, myślą podobnie, jak i my.

„[…] czasami człowiek, który poniósł już porażkę, nie potrafi o niej zapomnieć. […] Ale to nie oznacza – dodała groźnie, że można się poddać!”

Ogromnie polecam, z początku myślałam, że będzie to bajeczka na jeden raz i przekażę ją dalej, jednakże już wiem, że ze mną zostanie. Przeczytam niedługo synowi, a później córce, gdy podrośnie. Życzę każdemu, aby mógł być taki odważny, dzielny, silny i ambitny, jak mała Aventurine. Jest to cudowna, inspirująca postać dziewczęca, godna naśladowania, tak bardzo ludzka, tak bardzo smocza, jak tylko się da. Pełna pasji i ognia, który sprawia, że chcemy jej wartości przełożyć na nasze życie.

„Byłam smoczycą i dziewczyną jednocześnie. Kimś lepszym niż kiedykolwiek wcześniej. Sobą.”

Zapraszam: http://www.bookparadise.pl/2018/06/smok-z-czekoladowym-sercem-stephanie.html

„Smok z czekoladowym sercem” skradł mą uwagę już samym tytułem. Jako pozycja dla dzieci rozbudziła już na wstępie moją wyobraźnię, a po przeczytaniu krótkiego opisu wiedziałam, że bardzo chętnie wezmę się za czytanie tej bajki.

Główną bohaterką jest młodziutka smoczyca, która nie chce podporządkowywać się odgórnie narzuconym zasadom i pragnie wyruszyć na przygodę. Nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6111
3414

Na półkach:

Uwielbiacie opowieści o smokach i czekoladę? Ja kocham. A kiedy zobaczyłam książkę „Smok z czekoladowym sercem” wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć i zobaczyć jak takie połączenie się sprawdzi. Stephanie Burgis zabiera swoich czytelników do bliżej nieokreślonej krainy w bliżej nieznanych nam czasach do miasta Drachenburg (Smoczy zamek po niemiecku). Nim tam trafimy zostajemy zaproszeni do jaskini w pobliskich górach. Jej mieszkańcami są smoki. Jednak w niczym nie przypominają złośliwych i morderczych stworzeń z baśni i legend. Bliżej m współczesnym wersjom istot inteligentnych. Można nawet śmiało stwierdzić, że na końcu powieści są niczym wyjęte z baśni Agnieszki Korol, polskiej pisarki. Jednym zdaniem: gady tu nie przypominają wcale gadów i tylko pozornie nie są też podobne do ludzi.
Aventurine jest młodą smoczycą, której podoba się ludzka biżuteria oraz złote monety, ale nie lubi ich książek. Jako jedyna w rodzinie nie jest w stanie zbyt wiele czytać. Ma też opory w przyswajaniu sobie języków. Za wzór rodzina stawia jej brata Jaspera i starszą siostrę Citrinę, która w jej wieku mówiła dwudziestoma językami, a nie zaledwie sześcioma… Główna bohaterka to ot taka przeciętna postać bez ambicji, marzeń, za to znudzona siedzeniem w jaskini (na za cienkie łuski na samodzielną wyprawę),a do tego ciągle drocząca się z rodzeństwem widzące w niej leniwe dziwadło.
Pewnego dnia zła i znudzona Aventirine na własną rękę opuszcza swój dom. Planuje dowieźć, że coś potrafi. Samodzielne polowanie jakiegokolwiek jedzenia okazuje się dużo trudniejsze niż mogłoby się młodej smoczycy wydawać. Do tego rani swoją skórę i skrzydła o drzewa. Jedyne, co powinna zrobić to wrócić do domu, wyleczyć rany i poczekać na lepsze czasy. Wtedy jednak nie byłoby o czym opowiadać…
Prawdziwa przygoda jednak nie zaczyna się w jaskini tylko po spotkaniu z człowiekiem. Aventurine po długim marszu po zboczach gór w oddali dostrzega człowieka, na którego nabiera ochotę. Mimo pamiętaniu dziadkowych ostrzeżeń, że to najgorszy rodzaj pokarmu jest na tyle zdesperowana, że gotowa jest zapełnić swój żołądek tym znaleziskiem. Kiedy jest już blisko człowieka odkrywa, że on coś gotuje. W ten sposób odkrywa czekoladę i… zostaje zmieniona człowieka. Dostaje proste instrukcje na „nową drogę życia”: dotrzeć do miasta i szybko znaleźć pracę. Okazuje się to jednak bardzo trudne: słabe mięśnie i brak znajomości praw, którymi rządzi się ludzki świat nie ułatwiają jej zadania. Jednak jedno jest pewne: w końcu odkryła swoją pasję i pragnie zostać czeladnikiem u mistrza wyrabiającego najlepszą czekoladę.
„Smok o czekoladowym sercu” Stephanie Burgis to piękna opowieść o pokonywaniu własnych słabości oraz uprzedzeń, sile marzeń, mocy pragnień i pracowitości oraz perfekcjonizmu. Aventurine różni się od wszystkich mieszkańców Drachenburga, który staje się jej domem. Jednak sentyment do jaskini pozostaje. Mogłoby się wydawać, że nie da się pogodzić tych dwóch rzeczy. Zwłaszcza, kiedy jest się dwunastoletnią dziewczynką. Jednak do upartych świat należy. Zwłaszcza tak upartych jak Aventurine. Do tego dowiemy się też, że zadzieranie nosa jeszcze nikomu nie pomogło, a tym, którzy są najlepsi czasami szkodzi. Po moim opisie może się wydawać, że książka jest pełna moralizatorstwa, ale zapewniam Was, że tak nie jest. To ile jest w stanie uchwycić czytelnik zależy od jego umiejętności, ponieważ wszelkie „pouczenia” podano w formie kolejnych opowieści i przygód. Bardzo podobało mi się przesłanie książki: nie wszystko da się załatwić przemocą. Czasami potrzebny jest upór, dążenie do celu i spora dawka miłości zarówno do tego, co robimy, jak i ludzi, którzy są naszą rodziną oraz przyjaciółki.
Powieść czyta się lekko, przyjemnie i bardzo szybko nawet na głos. Akcja ma odpowiednie tempo, dzięki czemu młody czytelnik czy słuchać się nie znudzą. Mam tylko dwa zastrzeżenia do tej książki: akcja dzieje się w czasach, kiedy nie ma samochodów i innych urządzeń, ale Marina wyjmuje mleko z lodówki. Do tego kwaśne mleko ma taką samą konsystencję jak normalne. Być może błąd wynika z tego pisarka nigdy nie miała okazji zobaczyć kwaśnego mleka w czasach przed sprzed powszechnej pasteryzacji, po której zepsute mleko faktycznie nie zmienia konsystencji. Ale to tylko takie dwa małe drobiazgi, których dzieci na pewno nie wychwycą, ponieważ nie znają.
Dobrze zszyte strony z odpowiednio rozmieszczonym tekstem, nielicznymi ilustracjami zamieszczono w przykuwającej wzrok kartonowej okładce zabierającej nas do baśniowego świata.

Uwielbiacie opowieści o smokach i czekoladę? Ja kocham. A kiedy zobaczyłam książkę „Smok z czekoladowym sercem” wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć i zobaczyć jak takie połączenie się sprawdzi. Stephanie Burgis zabiera swoich czytelników do bliżej nieokreślonej krainy w bliżej nieznanych nam czasach do miasta Drachenburg (Smoczy zamek po niemiecku). Nim tam trafimy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    31
  • Chcę przeczytać
    19
  • Posiadam
    6
  • 2019
    3
  • Biblioteczka domowa
    1
  • Serie
    1
  • Typ A: Literatura piękna
    1
  • DK / Sz / PM / Sec
    1
  • Recenzentki
    1
  • 2021
    1

Cytaty

Więcej
Stephanie Burgis Smok z czekoladowym sercem Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 8,5
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...
Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 7,5
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...
Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 10,0
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...

Przeczytaj także