Trudno się nie uśmiechnąć, widząc podobiznę tej wdzięcznej świętej. Męczennicy z czasów Dioklecjana. Filomena pochodziła z greckiej rodziny pogan, których Bóg obdarzył potomstwem dopiero wówczas, gdy zostali chrześcijanami. Piękna 13-letnia dziewczynka zwróciła na siebie uwagę samego cesarza. Odmówiła mu jednak z powodu swojej wiary. Cesarz skazał ją na śmierć. Biczowana, topiona w Tybrze, rażona strzałami z łuków - była cudownie uzdrawiana. W końcu została ścięta, w piątek 10 sierpnia. Jej szczątki złożone w katakumbach Świętej Pryscylli, odnaleziono w 1802 roku, wraz z ampułką z krwią. Odkryciu towarzyszyły cuda. I cały czas towarzyszą. Gdyż święta, aczkolwiek wykreślona z kalendarza liturgicznego Kościoła w 1961 roku (co jest dla mnie niepojęte - czyżby była zbędna, lub kogoś zawstydzała swoją wiarą?) uchodzi za niezwykle skuteczną wstawienniczkę. Za ulubienicę Jezusa i Matki Boskiej. Jej czcicielami było wielu papieży. Jest też patronką Żywego Różańca. Szczególne nabożeństwo do niej miał święty Jan Vianney. Jej sanktuarium znajduje się w Mugnano del Cardinale koło Neapolu. W Polsce jest tylko jeden kościół pod wezwaniem świętej - w Gniechowicach pod Wrocławiem. Znajdują się też tam jej relikwie.

Trudno się nie uśmiechnąć, widząc podobiznę tej wdzięcznej świętej. Męczennicy z czasów Dioklecjana. Filomena pochodziła z greckiej rodziny pogan, których Bóg obdarzył potomstwem dopiero wówczas, gdy zostali chrześcijanami. Piękna 13-letnia dziewczynka zwróciła na siebie uwagę samego cesarza. Odmówiła mu jednak z powodu swojej wiary. Cesarz skazał ją na śmierć. Biczowana,...