Anatomia góry. Osiem tysięcy metrów ponad marzeniami

- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Wydawnictwo:
- Sine Qua Non
- Data wydania:
- 2018-07-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-07-04
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381291941
- Tagi:
- himalaizm wspinanie góry
Zrozumieć górę i tych, którzy próbują ją zdobyć.
Publikowane przez niego dzienniki z Narodowej Zimowej Wyprawy na K2 w 2018 roku zdobyły tysiące czytelników. W tej książce Rafał Fronia podejmuje próbę wyjaśnienia, dlaczego najwyższe góry są tak kuszące i co sprawia, że mimo śmiertelnego niebezpieczeństwa co roku setki śmiałków próbują wdrapać się na ich szczyt. I jak te góry zmieniają człowieka.
Anatomia Góry to niezwykła opowieść o himalaizmie i obcowaniu z górami. To pełne emocji opisy wypraw w Andach, Pamirze, Himalajach i Karakorum. To szaleńcze przygody, górskie cuda, tragedie i sukcesy. A wszystko to okraszone kulisami ostatniej polskiej wyprawy na K2 oraz charakterystyką kolegów himalaistów.
Sięgnij po tę opowieść i poczuj się, jakbyś tam był. Ta książka poniesie Cię na szczyty ośmiotysięczników bez wychodzenia z domu!
--------------------
Rafał potrafi nie tylko świetnie się wspinać, ale też bardzo ciekawie i bardzo refleksyjnie o tym wszystkim pisać. Czytając tę książkę, poczujecie się trochę tak, jakbyście byli obok niego, przy padającym śniegu, często dotkliwym mrozie i przerażającym wietrze. Nikt tak jak on nie potrafi oddać tego, co towarzyszy nam w górach.
Krzysztof Wielicki
Anatomia Góry to dobrze napisany kawałek bardzo osobistego świata Rafała. Czytając tę książkę, będziecie razem wspinać się na osiem tysięcy metrów, a jednocześnie odkrywać swoje marzenia, tęsknoty, pragnienia… To wspaniała podróż. I bardzo ją Wam polecam.
Kinga Baranowska
Wielką zaletą książki Rafała Froni jest jej autentyzm i szczerość. Autor pisze ją właściwym sobie stylem, dzięki któremu furorę zrobiły jego dzienniki spod K2. A przy tym pisze to wszystko człowiek, który w górach, niekiedy w anormalnych warunkach, bardzo wiele przeżył. Warto!
Jakub Radomski, „Przegląd Sportowy”
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Polecane księgarnie
Pozostałe księgarnie
Informacja
Oficjalne recenzje
Nic tak nie zmienia ludzi, jak zdobywanie górskich szczytów
Każdego dnia tysiące ludzi na całym globie wybierają się w góry. Dla jednych jest to forma relaksu, dla drugich sport i możliwość sprawdzenia swojej kondycji oraz umiejętności. Jedni wybierają niewysokie wierzchołki, inni – nieliczni – marzą o kilkutysięcznych kolosach. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że wybierając drogę pod górę, wkraczamy do magicznego, specyficznego i jedynego w swoim rodzaju świata. Góry to skały, śnieg i lód. Góry to świat, który ma dla eksplorujących go ludzi wiele do zaoferowania. Góry ćwiczą nasze ciała, ale i szlifują dusze. Zmieniają nas i zawsze jest to przemiana na lepsze. Będąc daleko od betonu i zdobyczy cywilizacji, jesteśmy w stanie docenić, co jest tak naprawdę dla nas ważne, czego potrzebujemy, a co jest zbędne w naszym życiu. Górskie wycieczki są niczym olimpiada dla ciała i rekolekcje dla duszy.
Te wszystkie refleksje wyrosły w moim umyśle niczym grzyby po deszczu po lekturze rewelacyjnej książki Rafała Froni „Anatomia góry”. Autor nie tylko zabiera nas w górski świat, ale i odkrywa przed nami swoje wnętrze i spisuje osobiste przeżycia, jakich doznaje w tamtym świecie, a także zwierza się, jak górskie życie zmienia go i kształtuje.
Twórca „Anatomii góry” był członkiem zimowej wyprawy na K2, organizowanej w ramach programu Polski Himalaizm Zimowy. Publikowane przez niego w internecie dzienniki zdobyły ogromną popularność. Czytały je tysiące osób. To było podstawą do napisania książki, która zabiera czytelnika w góry i ukazuje, jak spełniają się górskie marzenia. Ta publikacja jest jednak nieco inna niż pozostałe tytuły z tego kręgu. Jest bardzo osobista, autentyczna i intymna. Ze szczegółami pokazuje związek gór i ich pasjonata, który nie ubiera się w strój bohatera czy śmiałka. Jest pokornym człowiekiem, który z pietyzmem i szacunkiem obcuje z naturą, która w tamtej rzeczywistości wyjątkowo mocno podkreśla swoją przewagę. Rafał Fronia poza opisaniem swoich górskich, nie tylko himalajskich, przygód próbuje dociec, co dają ludziom góry, czym kuszą, by je zdobyć, a przy okazji postawić na szali swoje życie. Pomiędzy relacje z baz i obozów autor wplata wiele refleksji, myśli i rozważań. Pokazuje swoje osobiste związki z górami, które niekiedy przyjmowały go życzliwie, a innym razem pokazały swoje najgroźniejsze oblicze.
Publikacja doskonale oddaje specyfikę górskiego świata. Jego prawa i grozę. Jego piękno i niebezpieczeństwa, które się w nim pojawiają. Słabość człowieka i wartości, jakie możemy z niego czerpać. W trakcie czytania umysł odbiorcy z łatwością odrywa się od codziennej rzeczywistości i towarzyszy Froni w Himalajach, Andach, Karakorum czy Pamirze. Gdy zagłębiamy się w zapisane słowa, czujemy zimno, strach, radość z sukcesu i trudy życia w nieprzyjaznym klimacie. Dotykamy mistyki gór i ich specyfiki. Czerpiemy z górskiego źródła emocje i wrażenia niedostępne poza tą rzeczywistością. Mamy okazję zrozumieć tych, dla których góry są jak narkotyk, który nie ma zamiennika.
Lektura tej książki to niesamowita i niepowtarzalna podróż. Wrócicie z niej bogatsi o nieprawdopodobne wrażenia i rozważania. Inaczej spojrzycie na życie i codzienne sprawy. Autor daje nam bowiem zasmakować gór, a one przeobrażają mocno i do głębi. By tego doświadczyć, trzeba spędzić kilka godzin z książką, która zawiera nie tylko słowa, ale i przepiękne zdjęcia. Dzięki nim usłyszycie muzykę huraganowego wiatru, odczujecie szczypanie mrozu w policzki i poczujecie oddech ogromnej lawiny na plecach. Zapewniam, że będą to niezapomniane chwile spędzone w towarzystwie człowieka, który kocha góry całym sercem i duszą.
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Popieram [ 9 ] Link do recenzji
OPINIE i DYSKUSJE
Daje 6/10 bo to po prostu nie była książka dla mnie. Nie wkręciło mnie to tak jak osoby kochające góry. Mnie poprostu ta książka nudziła ale rozumiem, że kogoś innego nie dlatego daje mam nadzieje, że sprawiedliwą ocenę z perspektywy osoby której góry szczególnie nie interesują. Za to polecam książkę zdecydowanie osobą, które lubią tematykę gór.
Daje 6/10 bo to po prostu nie była książka dla mnie. Nie wkręciło mnie to tak jak osoby kochające góry. Mnie poprostu ta książka nudziła ale rozumiem, że kogoś innego nie dlatego daje mam nadzieje, że sprawiedliwą ocenę z perspektywy osoby której góry szczególnie nie interesują. Za to polecam książkę zdecydowanie osobą, które lubią tematykę gór.
Pokaż mimo toKsiążka bardzo ciekawa. Szybko się czyta. Czytając miałam wrażenie, że prowadzę rozmowę z autorem.
Książka bardzo ciekawa. Szybko się czyta. Czytając miałam wrażenie, że prowadzę rozmowę z autorem.
Pokaż mimo toKsiążka co prawda nie porwała mnie jakoś wybitnie, jednak wciąż była miłym oderwaniem od rzeczywistości - czytałam ją na głos sobie i mojej niedowidzącej już Babci - bardzo ciekawie było nam obydwu przenieść się na tydzień lektury w Himalaje i towarzyszyć autorowi w jego zmaganiach. Po skończeniu książki, śniło mi się, że sama stoję u stóp ośmiotysięczników i choćby dla tego snu było warto! :)
Książka co prawda nie porwała mnie jakoś wybitnie, jednak wciąż była miłym oderwaniem od rzeczywistości - czytałam ją na głos sobie i mojej niedowidzącej już Babci - bardzo ciekawie było nam obydwu przenieść się na tydzień lektury w Himalaje i towarzyszyć autorowi w jego zmaganiach. Po skończeniu książki, śniło mi się, że sama stoję u stóp ośmiotysięczników i choćby dla...
więcej Pokaż mimo toBardzo sympatyczna książka z dużą dawką humoru. Autor z przymrużeniem oka opowiada o codziennym życiu wspinacza w Himalajach używając barwnych porównań i dowcipnych metafor przez co lektura jest bardzo lekka i przyjemna, mimo że o lekkich tematach nie traktuje. Przemyślenia autora bardzo ciekawe, skłaniają do własnych wniosków.
Bardzo sympatyczna książka z dużą dawką humoru. Autor z przymrużeniem oka opowiada o codziennym życiu wspinacza w Himalajach używając barwnych porównań i dowcipnych metafor przez co lektura jest bardzo lekka i przyjemna, mimo że o lekkich tematach nie traktuje. Przemyślenia autora bardzo ciekawe, skłaniają do własnych wniosków.
Pokaż mimo toCzytam książki o górach pasjami. Z uwagi na ich tematykę, bo góry kocham miłością nieskończoną, to mam naprawdę dużą tolerancję na warsztat literacki, bo nie jest on tutaj dla mnie aż tak kluczowy, a historie w nich opisane i tak zapierają dech. Ale ta książka to jest jakiś dHamat. Jakby ją pisał licealista grafoman. Składa się właściwie wyłącznie z miernych porównań, w których autor sili się na jakąś głębszą myśl czy błyskotliwą analogię, a wzbudza co najwyżej uśmiech politowania. Najgorsze, że popełnił też kilka wierszy i łoMatko! Co tam się działo. Oczy bolą, dusza krzyczy. O górach nie dowiedziałam się prawie nic. Zostawmy może pisanie o nich Dominikowi Szczepańskiemu, bo on naprawdę umie w litery. A wspinacz nie ch się zajmie wspinaniem. Przynajmniej ten konkretny. Serdecznie nie polecam.
Czytam książki o górach pasjami. Z uwagi na ich tematykę, bo góry kocham miłością nieskończoną, to mam naprawdę dużą tolerancję na warsztat literacki, bo nie jest on tutaj dla mnie aż tak kluczowy, a historie w nich opisane i tak zapierają dech. Ale ta książka to jest jakiś dHamat. Jakby ją pisał licealista grafoman. Składa się właściwie wyłącznie z miernych porównań, w...
więcej Pokaż mimo toRafał Fronia czlowiek który nie wiem skąd czerpie swoją energię życiową, ale na pewno nie z tego świata 😄 w gorach czuje sie jak ryba w wodzie, teskni za domem bedac gdzies tam wysoko, po czym wraca do domu i juz planuje kolejne wyjscie, bo teskni za tym czyms co tam wysoko. Niespokojny duch, dla ktorego kazde wyjscie to miliony historii, zabawnych, smutnych, niebezpiecznych, glębokich i wzruszajacych. To podroz o granicach ludzkiej ciepliwosci i sprawdzeniu sie w ekstramalnych warunkach. Pierwsza przeczytalam Rozmowe z gora i zrobila na mnie piorunujace wrazenie. Polecam!
Rafał Fronia czlowiek który nie wiem skąd czerpie swoją energię życiową, ale na pewno nie z tego świata 😄 w gorach czuje sie jak ryba w wodzie, teskni za domem bedac gdzies tam wysoko, po czym wraca do domu i juz planuje kolejne wyjscie, bo teskni za tym czyms co tam wysoko. Niespokojny duch, dla ktorego kazde wyjscie to miliony historii, zabawnych, smutnych,...
więcej Pokaż mimo toUwielbiam książki o tematyce górskiej. Opisy tych wszystkich trudów zdobywania najwyższych gór, przekraczania barier ludzkiej wytrzymałości. I po części w tej książce to dostajemy. Ale czegoś jednak brakuje. Może tego chłodu i śniegu który czasem aż bije z kartek innych pozycji z tego gatunku? Styl pisania autora również wydał mi się zbyt kwiecisty, poetycki i filozoficzny na siłę. Nie podobał mi się również jego stosunek do innych zdobywców gór, czy trekkerów którzy nie planują się wspinać, a jedynie chcieliby możliwe najbliżej podejść do najwyższej z gór. Tak jakby tylko jemu i jego kolegom należał się ten zaszczyt, a cała reszta robi tylko niepotrzebny tłok. I to chyba pierwsza książka w której było tyle narzekania: a że za zimno albo za gorąco, a że nuda, a że ci za głośno rozmawiają i się śmieją, a tamci za głośno słuchają muzyki, a jeszcze inni za gorliwie się modlą o powodzenie, a że za duży tłok...
Uwielbiam książki o tematyce górskiej. Opisy tych wszystkich trudów zdobywania najwyższych gór, przekraczania barier ludzkiej wytrzymałości. I po części w tej książce to dostajemy. Ale czegoś jednak brakuje. Może tego chłodu i śniegu który czasem aż bije z kartek innych pozycji z tego gatunku? Styl pisania autora również wydał mi się zbyt kwiecisty, poetycki i filozoficzny...
więcej Pokaż mimo toTa książka to pełna refleksji osobista podróż p. Rafała w wysokie góry.. Warto przeczytać, by dowiedzieć się jakie myśli krążą po głowie w tych wyjątkowo niekomfortowych warunkach.. Historia raczej dla miłośników gór 😉
Ta książka to pełna refleksji osobista podróż p. Rafała w wysokie góry.. Warto przeczytać, by dowiedzieć się jakie myśli krążą po głowie w tych wyjątkowo niekomfortowych warunkach.. Historia raczej dla miłośników gór 😉
Pokaż mimo toświetnie napisana, bardzo dobrze sie czyta
świetnie napisana, bardzo dobrze sie czyta
Pokaż mimo toNie każdy kto pisze, musi wydawać książki - można np. publikować na blogu, ja bym na miejscu Autora przy takiej formie pozostała.
Początkowa jedna trzecia tego dzieła jest moim zdaniem do wywalenia - nudziarstwo i grafomania. Opisy wypraw w Himalaje są już ciekawsze i bardziej widać, że mają jakiś cel, ale i tak panuje w nich bałagan i brak konsekwencji. Rozumiem konwencję dziennika z wyprawy, jednak wydaje mi się, że gdy już pod wydanie takiego dziennika ścinamy drzewa, to można go nieco zredagować i spojrzeć z boku: czy to jest interesujące? Czy to jest potrzebne? Czy to czytelnika obchodzi?
Natomiast wszystkie zahaczające o filozofię refleksje prawdopodobnie mogą robić wrażenie, gdy Autor dzieli się nimi ustnie. Trochę ciężko się przez nie przebijać na papierze.
Nie każdy kto pisze, musi wydawać książki - można np. publikować na blogu, ja bym na miejscu Autora przy takiej formie pozostała.
więcej Pokaż mimo toPoczątkowa jedna trzecia tego dzieła jest moim zdaniem do wywalenia - nudziarstwo i grafomania. Opisy wypraw w Himalaje są już ciekawsze i bardziej widać, że mają jakiś cel, ale i tak panuje w nich bałagan i brak konsekwencji. Rozumiem konwencję...