Zakazana psychologia tom 2

Okładka książki Zakazana psychologia tom 2 Tomasz Witkowski
Okładka książki Zakazana psychologia tom 2
Tomasz Witkowski Wydawnictwo: CiS Cykl: Zakazana psychologia (tom 2) nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Cykl:
Zakazana psychologia (tom 2)
Wydawnictwo:
CiS
Data wydania:
2015-12-14
Data 1. wyd. pol.:
2015-12-14
Język:
polski
ISBN:
9788361710530
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
221
144

Na półkach: ,

Drugi tom Zakazanej Psychologi kontynuuje temat pseudonauki w psychologii oraz jej zastosowaniach praktycznych, tym razem z głównym naciskiem na terapie dziecięce oraz praktykę sądową.
Lektura pierwszego tomu nie jest wymagana ale wskazana dla lepszego zrozumienia zalewu pseudonauki w psychologi i w praktyce klinicznej.

Książka rozpoczyna się od opisu kultów cargo występujących wśród prymitywnych plemion. Kulty te powstały w wyniku obserwacji przybyszów z bardziej rozwiniętych części świata, którzy zakładali bazy wojskowe na wielu wyspach w czasie II wojny. Przybysze budowali lotniska na które przybywały później metalowe ptaki, z których to wyładowywano rozmaite towary. Tubylcy obserwując te praktyki sami zaczęli budować lotniska i oczekiwali przylotu boskich ptaków. Większość z tych kultów zamarło w ciągu kilku lat, ale niektóre funkcjonują do czasów współczesnych.

Znany fizyk, Richard Feynmann zarzucał naukom społecznym, że są kultem cargo. Tomasz Witkowski widzi w kultach cargo wiele analogii to rozwoju pseudonauki, pseudo terapii szczególnie. W wielu terapiach zakłada się związki przyczynowo-skutkowe których nie ma (np. zbudowanie lotniska → przylot samolotów). Umierające ruchy terapeutyczne potrafią odżywać po nieznacznej modyfikacji samej terapii oraz przez samooszukiwanie się (drobne korekty w wierzeniach tubylców mające wyjaśniać dlaczego cargo jeszcze nie przybyło). Jeśli terapia nie przynosi efektów, przyczyn szuka się poza samą terapią. Niektóre pseudonauki rozwijane są od samego początku na celowym oszustwie (tak jak celowo oszukiwali niektóry prorocy). Łatwiej jest się zadomowić pseudonauce, jeśli osadzi się nią w jakimś uznanym systemie wiedzy (kiedy kult cargo zostanie wpleciony w tradycyjne wierzenia tubylców). Pseudonauka może być też wzmacniania przez przypadki, np. osoba z zbyt pesymistyczną / błędną diagnozą po pewnym czasie poczuje się lepiej, co przypisze się skuteczności terapii (np. awaryjne lądowanie samolotu na lotnisku tubylców).

Po opisie kultów tubylców autor przechodzi do opisywania różnych kultów cargo w psychologii. Autor zaczyna od opisania mitu, według którego kluczowe dla psychiki człowieka jest tylko pierwsze kilka lat życia. Z tego powodu podstawy wszelkich problemów są wyszukiwane w dzieciństwie. Na tej podstawie opiera się wiele terapii mających na celu przepracować problemy z dzieciństwa lub wydobyć „wyparte” wspomnienia. Ludzka psychika rozwija się przez całe życie, przez to też nie należy szukać źródeł jej szwankowania tylko w dzieciństwie. Większość osób ze złym dzieciństwem prowadzi normalne życie i nie ma zaburzeń psychicznych. Wynika to w dużej mierze z upływu długiego czasu od traumatycznych wydarzeń. Według autora innym przykładem kultu cargo jest ruch Dorosłych Dzieci Alkoholików. Twierdzi on, że opis oraz testy na DDA zawierają wiele ogólnych twierdzeń. Przez to syndrom ten można przypisywać bardzo szerokiej grupie ludzi, niezależnie od tego czy ktoś w ich otoczeniu miał problem z alkoholem czy nie oraz czy takie osoby potrzebują pomocy czy nie. Kolejnym przykładem takiego kultu jest metoda Simontona używana we wspieraniu leczenia raka. Nie ma dowodów na to, że metoda Simontona wydłuża życie pacjentów czy leczy raka. Stres najprawdopodobniej nie jest czynnikiem wywołującym raka. Ważna jest genetyka i środowisko.

W kolejnych podrozdziałach autor skupia się głównie na wielu popularnych terapiach dziecięcych, które nie działają, takich jak metoda Domana-Delacato i Denninsona (kinezjologia edukacyjna). Bardziej makabrycznym przykładem terapii jest terapia przetrzymywania (holding) oraz rebirthing. Celem tych terapii jest wywoływanie dużego dyskomfortu u dzieci który miałby doprowadzić do ich katharsis. Katharsis miałoby doprowadzić do poprawienia relacji dziecka z rodzicem. W praktyce sprowadza się to nieraz do znęcania nad dziećmi. Było kilka głośnych przypadków śmierci dzieci w wyniku takich terapii. Nie ma też żadnych dowodów na to, że taka terapia przynosi pozytywne efekty. Rzadko stosowanym ale bardzo drogim przykładem terapii jest delfinoterapia, której pozytywne efekty w rehabilitacji pochodzą od ćwiczeń ruchowych w wodzie a nie kontaktu z delfinami. Taka terapia jest także niebezpieczna, zarówno dla ludzi jak i delfinów przez fizyczne urazy oraz przenoszenie chorób. Autor także zauważa, że wiele codziennych czynności jest zamieniane w profesjonalne terapie, za które trzeba słono płacić, jak np. zabawa ze zwierzętami albo rysowanie. Autor opisuje także kilka innych terapii oraz metod rehabilitacyjnych, które nie dają pozytywnych efektów.

Terapeuci oraz ich klienci mogą być przekonani o skuteczności terapii pomimo braku jakichkolwiek pozytywnych efektów z terapii. Wpływ ma na to wiele czynników. Niektórzy pacjenci są błędnie diagnozowani (diagnoza jest zbyt pesymistyczna lub całkowicie błędna). Niektórym pacjentom może wydawać się, że są chorzy chociaż nic im nie jest. Taki pacjent po trafieniu na terapię może poczuć się lepiej, chociaż nie działa nic poza efektem placebo. Ważny jest też upływ czasu, który także pomaga radzić sobie z problemami. Dzieci rozwijają się intelektualnie i fizycznie, co także może być przypisywane zasługom terapii. Dochodzi do tego jeszcze dysonans poznawczy zarówno po stronie pacjenta jak i terapeuty. Ciężko będzie przyznać jakiejkolwiek osobie, że zmarnowała wiele lat życia na praktyki które są bezsensowne. Zdesperowani chorzy oraz rodzice są wstanie łatwo uwierzyć w obietnice terapeutów, ponieważ daje im to nadzieje. W książce umieszczono krótki poradnik czym kierować się w poszukiwaniu terapii dla dziecka, aby ograniczyć swoje szanse trafienia na szarlatanów.

Problemem, o którym także wspomina autor jest problem możliwości uogólniania wyników badań na całą populację ludzi. Zdecydowana większość badanych osób w badaniach psychologicznych to przedstawiciele grupy WEIRD (Western Educated Industrialized Rich and Democratic). Z tej grupy większą cześć stanowią amerykańscy studenci psychologii. Niektóre postawy i zachowania ludzi są związane bardziej z kulturą i warunkami w których żyją niż ludzką psychiką jako taką (np. złudzenie Mullera-Lyera występuje tylko w populacji WEIRD).

Ostatnią częścią książki jest opis problemów związanych z pracą psychologów jako biegłych sądowych. W tym obszarze popularne są testy projekcyjne (plamy Rorschacha, rysowanie drzewa itp.),które wywodzą się z psychoanalizy i których wartość poznawcza jest bardzo niewielka. Wielu biegłym nie przeszkadza ich stosowanie i wyciąganie z nich daleko idących wniosków. Te wnioski mogą mieć decydujący wpływ na to, jak zostanie potraktowany oskarżony w sądzie. Innym problemem wśród biegłych jest korupcja. Niektórzy ludzie np. przy sprawach rozwodowych zamawiają sobie opinię na temat partnera u biegłych a następnie idą do sądów, które to powołają tych biegłych. Znane są przypadki sporządzania opinii psychologicznych na podstawie zeznań wyłącznie partnera (bez żadnej rozmowy z osobą opiniowaną). Niektórzy biegli są uprzedzeni ideologicznie. Objawia się to tym, że jeśli w rodzinie jest jakiś problem, biegły szuka przyczyn problemów w molestowaniu/biciu kobiet/dzieci przez partnera niezależnie od tego, czy ma to miejsce czy nie. Biegły potrafi łatwo wymusić dowolne zeznania na małych dzieciach, np. przez wielokrotne zadawanie tych samych pytań aż dziecko udzieli „prawidłowej” odpowiedzi. Nie szanuje się też prywatności osób opiniowanych. Biegli często ujawniają sekrety, które nie mają żadnego związku ani znaczenia dla prowadzonej sprawy. W tej części książki także znajduje się krótki poradnik dotyczący tego, jak zminimalizować potencjalne szkody wywołane przez biegłego, jeśli jest się osobą badaną.

W dodatkach książki znajduje się opis akcji „Psychologia to nauka, nie czary”, która miała na celu zwiększyć świadomość ludzi na temat nikłej wartości testów projekcyjnych. Oprócz tego znajdziemy też opis kilku odkryć psychologii, które to pomogły ratować ludzkie życie. Przykładem tego jest dodatkowe światło stopu z tyłu samochodu, które zmniejszyło liczbę wypadków oraz lepsze szkolenia dla pilotów linii lotniczych, które ograniczyło występowanie błędów ludzkich i także zmniejszyło liczbę wypadków.

Mocno rzuca się to, że wiele terapii opisanych w obu tomach ma mniejszy lub większy związek z psychoanalizą. Wygląda też na to, że internet jest bogaty w oferty opisywanych tutaj terapii. Dla mnie drugi tom był mniej ciekawy niż pierwszy, ponieważ jego duża część dotyczy terapii i rehabilitacji dzieci. Wadą tej książki może być to, że wiele ze źródeł wykorzystywanych przez autora jest starych. Co może wywoływać podejrzenie, że krytyka niektórych hipotez może być nie do końca aktualna. Lekturę mogę polecić osobom zainteresowanym terapiami dziecięcymi oraz psychoterapią jako taką.

Drugi tom Zakazanej Psychologi kontynuuje temat pseudonauki w psychologii oraz jej zastosowaniach praktycznych, tym razem z głównym naciskiem na terapie dziecięce oraz praktykę sądową.
Lektura pierwszego tomu nie jest wymagana ale wskazana dla lepszego zrozumienia zalewu pseudonauki w psychologi i w praktyce klinicznej.

Książka rozpoczyna się od opisu kultów cargo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
21
21

Na półkach: ,

W 1974 znany fizyk, laureat Nagrody Nobla Richard Feynman wyraził opinię, że nauki społeczne są tylko kolejnymi emanacjami kultu cargo. Niby wszystko na pozór wygląda jak w prawdziwej nauce ale jednak nie działa - więc jest pseudonauką. Tomasz Witkowski w kolejnej książce kontynuuje to co rozpoczął w pierwszym tomie - ujawnienie wstydliwie skrywanych na co dzień ciemnych strony psychologii czyli obszarów gdzie funkcjonuje ona jedynie w pozornym oparciu na metodzie naukowej. Są to przede wszystkim wszelkie terapie bez żadnych dowodów skuteczności a grożące nawet śmiercią (np. rebirthing czyli ponowne narodzenie, które kosztowało życie kilkunastu dzieci). Kolejną sprawą jest wmawianie ludziom problemów tam gdzie ich nie ma i czerpaniu korzyści z ich "rozwiązywania" (np. brak naukowych dowodów na istnienie syndromu Dorosłego Dziecka Alkoholika). Osobną grupą są dzieci, według dzisiejszego stanu wiedzy, nieuleczalnie chore np. z zespołem Downa, autystyczne itp. Zrozpaczeni rodzice szukają pomocy i trafiają w ręce szarlatanów, którzy obiecują terapie lecznicze. Oczywiście nie za darmo. Terapie takie wymagają np. codziennych wielogodzinnych ćwiczeń wyczerpujących zarówno dla rodziców jak i dla dziecka. Brak postępów tłumaczony jest zazwyczaj "niewystarczającym zaangażowaniem rodziców" co jeszcze pogarsza i tak już trudny stan psychiczny. Ostatni rozdział dotyczy biegłych sądowych. Jest to grupa psychologów wydająca opinie na potrzeby procesów sądowych. Według autora występują wśród nich wszelkie możliwe przejawy pseudonauki, na podstawie których wydają opinie o człowieku, który jest potem skazywany przez sąd. Za swoje błędy i zaniedbania nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. Po wpisaniu na listę biegłych sądowych, co nie jest trudne, nie są poddawani żadnej weryfikacji tak jak również efekty ich pracy. W książce znajdziemy kilka cennych rad, co robić gdyby ktoś dostał w tryby wymiaru sprawiedliwości i biegłego psychologa ale książkę polecam pod rozwagę wszystkim, którzy korzystają lub zamierzają skorzystać z usług psychologicznych. Po przeczytaniu łatwiej będzie im uniknąć szarlatanów, oszustów i naciągaczy.

W 1974 znany fizyk, laureat Nagrody Nobla Richard Feynman wyraził opinię, że nauki społeczne są tylko kolejnymi emanacjami kultu cargo. Niby wszystko na pozór wygląda jak w prawdziwej nauce ale jednak nie działa - więc jest pseudonauką. Tomasz Witkowski w kolejnej książce kontynuuje to co rozpoczął w pierwszym tomie - ujawnienie wstydliwie skrywanych na co dzień ciemnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
440
331

Na półkach: , , ,

Świetna, otwierająca oczy książka. Pokazuje, że psychologowie to w zasadzie rodzaj prostytutek. Z tym, że są dużo bardziej niemoralni i szkodliwi społecznie.

Świetna, otwierająca oczy książka. Pokazuje, że psychologowie to w zasadzie rodzaj prostytutek. Z tym, że są dużo bardziej niemoralni i szkodliwi społecznie.

Pokaż mimo to

avatar
644
487

Na półkach: , , , ,

Nazwisko autora nie było mi obce, więc kiedy naszła mnie chęć zgłębienia tematu różnych szemranych praktyk terapeutycznych (pierwszą moją kandydatką były ustawienia Hellingera),sięgnęłam po jego pozycję. Omówienia ustawień nie znalazłam ale inne przedstawione przykłady patologii poraziły mnie.

Autor zaczyna książkę przytaczając wykład Richarda Feynmanna, w którym fizyk oskarża psychologię i nauki społeczne w ogóle o bycie kultem cargo – urągającymi rozumowi praktykami nie przynoszącymi efektów. Wiele przykładów przytaczanych przez autora zdaje się potwierdzać tezę Feynmanna. Z rozdziału na rozdział robi się coraz bardziej nieprzyjemne – oszukańcze metody ‘terapii’ dzieci autystycznych, pacjentów onkologicznych, nie zweryfikowane doświadczalnie, bez podstaw naukowych, wręcz szkodliwe, chociażby dlatego, że odwracają uwagę od rozwiązań mniej spektakularnych (przynajmniej w opisach) ale realnych.

Duża część książki poświęcona jest nadużyciom w badaniu przez biegłych sądowych z dziedziny psychologii – stosowane metody są znowu mało precyzyjne, mało wiarygodne, a opinie wystawiane na ich podstawie są w niezasłużony sposób kategoryczne. Nawet jeśli autor pokazuje tylko wąski wycinek działalności biegłych sądowych, to nie jest dobrze, a w grę wchodzą losy wielu ludzi.

Wywód autora kończą przykłady dobrych praktyk w naukach społecznych, takich, które pozwalają uznać je za poważne dziedziny nauki, uczące się na swoich błędach, poddające się rygorom badań. Podobały mi się one bardzo. Sama cenię bardzo psychologię , socjologię i nauki pokrewne, uważam je za niezwykle fascynujące i chciałabym, żeby były oparte na solidnych fundamentach.

Napisawszy to wszystko chcę dodać jedną rzecz – czyta się Witkowskiego jak kryminał, z wypiekami na twarzy.

Nazwisko autora nie było mi obce, więc kiedy naszła mnie chęć zgłębienia tematu różnych szemranych praktyk terapeutycznych (pierwszą moją kandydatką były ustawienia Hellingera),sięgnęłam po jego pozycję. Omówienia ustawień nie znalazłam ale inne przedstawione przykłady patologii poraziły mnie.

Autor zaczyna książkę przytaczając wykład Richarda Feynmanna, w którym fizyk...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach: ,

Książki doktora Witkowskiego mogą się ludziom nie podobać o tyle, że w sposób bezwzględny, a jednocześnie merytoryczny potrafią się rozprawić ze wszelkimi pseudonaukowymi bzdurami, które na stałe zagościły w pop-kulturze. "Zakazana Psychologia" (zarówno tom I jak i II) powinna być lekturą obowiązkową na studiach psychologicznych, pedagogicznych i fizjoterapeutycznych. Chociaż czytając, można poczuć silny dyskomfort, to jednak lepiej (i bezpieczniej!!) jest znać prawdę niż karmić się choćby najpiękniejszymi kłamstwami. Pozycja nie jest zaprzeczeniem psychologii, wręcz przeciwnie, autor sam jest psychologiem i tam, gdzie może, wspiera zarówno psychologię jak i inne dziedziny, które w innych miejscach poddaje krytyce.

Zamierzasz zostać psychologiem, pedagogiem, psychoterapeutą, ministrem zdrowia, edukacji, lekarzem? Jesteś rodzicem dziecka dotkniętego autyzmem, dysleksją, dysgrafią, dyskalkulią, zespołem Aspergera, upośledzonego umysłowo? A może potrzebujesz wsparcia psychologicznego lub w twoim otoczeniu znajduje się osoba chora psychicznie lub z problemami i chcesz jej pomóc, a nie władować w bagno? Przeczytaj koniecznie.

W książce jest mnóstwo odnośników do źródeł, dlatego czytelnik może sam je zweryfikować, nawet bez pomocy autora. Doskonała pozycja. Czyta się jak dobrą powieść kryminalną.

Książki doktora Witkowskiego mogą się ludziom nie podobać o tyle, że w sposób bezwzględny, a jednocześnie merytoryczny potrafią się rozprawić ze wszelkimi pseudonaukowymi bzdurami, które na stałe zagościły w pop-kulturze. "Zakazana Psychologia" (zarówno tom I jak i II) powinna być lekturą obowiązkową na studiach psychologicznych, pedagogicznych i fizjoterapeutycznych....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1565
647

Na półkach: ,

Z przyjemnością sięgnęłam po II tom autora i nie zawiodłam się, fantastyczne uzupełnienie pierwszej książki. Polecam!

Z przyjemnością sięgnęłam po II tom autora i nie zawiodłam się, fantastyczne uzupełnienie pierwszej książki. Polecam!

Pokaż mimo to

avatar
1188
702

Na półkach: , ,

Książka nie tak fascynująca , jak tom I, ale warta przeczytania i bardzo rzetelna. Dla mnie osobiście bardzo istotny i emocjonalnie ważny okazał się rozdział "Czy jest coś, czego człowiek nie zrobi dla swojego dziecka?". Myślę, że powinni go przeczytać wszyscy rodzice , których dzieci mają poważniejsze problemy ze zdrowiem - ustawia we właściwym świetle. Dodam, że autor w rozdziale tym bezkompromisowo rozprawia się z następującymi odkryciami na gruncie pseudoterapii:
- metoda Domana-Delacato
- kinezjologia edukacyjna
- metoda terapii więzi
Już mniej obszernie,ale bardzo celnie dokonuje analizy krytycznej tzw. terapii ruchowej Vojty (potwierdzam osobiście wszystko, co napisał o jej negatywnych skutkach),metody NDT, oraz delfinoterapii.

Książka na pewno uczy myślenia i ostrożnego podejścia do wszechobecnego marketingu i szarlatanerii w psychologii.

Książka nie tak fascynująca , jak tom I, ale warta przeczytania i bardzo rzetelna. Dla mnie osobiście bardzo istotny i emocjonalnie ważny okazał się rozdział "Czy jest coś, czego człowiek nie zrobi dla swojego dziecka?". Myślę, że powinni go przeczytać wszyscy rodzice , których dzieci mają poważniejsze problemy ze zdrowiem - ustawia we właściwym świetle. Dodam, że autor w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
287
173

Na półkach:

Przeczytałem do połowy. Książka dużo słabsza niż pierwsza część. Tam była krytyka psychologii na poziomie meta, a tutaj jest wchodzenie w nużące niuanse.

Przeczytałem do połowy. Książka dużo słabsza niż pierwsza część. Tam była krytyka psychologii na poziomie meta, a tutaj jest wchodzenie w nużące niuanse.

Pokaż mimo to

avatar
8
7

Na półkach:

Książka niby ciekawa i napisana z werwą, ale tak się składa, że równolegle z nią czytam literaturę na temat DDA i DDD i trudno było nie zauważyć, że to, co autor napisał na temat tych prądów, to po prostu bzdura. Nie zupełna, bo piszący niewątpliwie nie jest idiotą i nie powiesi się na linie, którą sam skręcił, ale w sporej części jednak bzdura.

Autor zaczyna od efektu Barnuma - słusznie, to bardzo ciekawe. Jednak sprowadzanie DDX do problemu identyfikowania się ludzi z horoskopem jest bardzo upraszczające. I prosto będzie już do końca.

Od kłamliwych stwierdzeń, np. o rzekomo praktykowanym przez DDX zrzucaniu winy za wszystko na przeszłość i innych ludzi - podczas gdy wystarczy sięgnąć po jakąkolwiek literaturę tematyczną, a nie namiętnie przywodzone i cytowane przez autora Charaktery, żeby doczytać, że jest wprost przeciwnie - po dobieranie badań rzekomo podważających sens ruchu DDX, podczas gdy w najlepszym razie są to badania podważające wybrane składowe etykiety/diagnozy, wcale nie najważniejsze w ruchu czy w terapii.

Autor zgrabnie pomija takie, udowodnione badaniami, kwestie jak wpływ przemocy i zaniedbań na zdrowie psychiczne i rozwój dziecka, bo to, tak jak i rzetelne podsumowanie DDX, nie pasowałoby mu do tezy. Czytając ten rozdział, można wręcz nabrać przekonania, że jedynym czynnikiem różnicującym ludzi DDA jest fakt, że mamusia i tatuś pili od czasu do czasu - tak jakby nie wiązało się to z szeregiem zaniedbań, których wpływ na rozwój takiego człowieka jak najbardziej jest potwierdzony naukowo.

Autor też tendencyjnie dobrał charakterystykę DDX, którą częstuje nas na początku rozdziału, próbując przekonać, że jeśli czujemy, że to mniej więcej o nas, to już możemy biec na terapię. I tu znowu wystarczy przeczytać jakąkolwiek nową pozycję na ten temat (autor cytuje, i to wybiórczo, wyłącznie starocie, które doczekały się wreszcie tłumaczenia na polski),nawet samopomocową, żeby zauważyć, że ich autorzy są ostrożni w diagnozowaniu.

Ciekawy jest też wątek, w którym autor ma pretensje do badających, że różnice pomiędzy DDX i grupą nie-DDX wynikały z "subiektywnego poczucia". Ciekawe, toż to subiektywne poczucie najczęściej decyduje o naszej jakości życia i pcha nas na terapię, na leczenie - nie tylko psychiki, ale też ciała. Tutaj jednak subiektywne poczucie przestaje być istotne, a zaczyna być skutkiem propagandy medialnej - autor uważa, że ludzie przeczytawszy w gazecie o DDX, sugerują się i zaczynają nagle cierpieć, w subiektywnym odczuciu oczywiście, na opisane w niej objawy. Oczywiście. Niewątpliwie tak właśnie jest, jeśli autor tak *przypuszcza*.

Generalnie całość czyta się raczej jak zapalczywą publicystykę człowieka wojującego ze światem, a nie wyważone słowa mędrca, który ma rację po swojej stronie. W przypadku DDX tak powykręcał fakty na temat samego ruchu i terapii, że nie mam powodu ufać mu w innych poruszanych w książce kwestiach.(Nie, nie jestem DDX ani na nim nie zarabiam, bo to wydaje się być koronny argument autora. Warto za to zauważyć, że autor zarabia na byciu anty-DDX).

Książka niby ciekawa i napisana z werwą, ale tak się składa, że równolegle z nią czytam literaturę na temat DDA i DDD i trudno było nie zauważyć, że to, co autor napisał na temat tych prądów, to po prostu bzdura. Nie zupełna, bo piszący niewątpliwie nie jest idiotą i nie powiesi się na linie, którą sam skręcił, ale w sporej części jednak bzdura.

Autor zaczyna od efektu...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    431
  • Przeczytane
    157
  • Posiadam
    53
  • Psychologia
    28
  • Teraz czytam
    11
  • Ulubione
    8
  • Chcę w prezencie
    6
  • Popularnonaukowe
    6
  • Do kupienia
    3
  • 2014
    3

Cytaty

Więcej
Tomasz Witkowski Zakazana psychologia T. II. Nauka kultu cargo i jej owoce Zobacz więcej
Tomasz Witkowski Zakazana psychologia T. II. Nauka kultu cargo i jej owoce Zobacz więcej
Tomasz Witkowski Zakazana psychologia T. II. Nauka kultu cargo i jej owoce Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także