Cień Bafometa. Powieść fantastyczna

Okładka książki Cień Bafometa. Powieść fantastyczna Stefan Grabiński
Okładka książki Cień Bafometa. Powieść fantastyczna
Stefan Grabiński Wydawnictwo: Ventigo Media fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Ventigo Media
Data wydania:
2016-09-13
Data 1. wyd. pol.:
2016-09-13
Język:
polski
ISBN:
9788379036141
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Stefan Grabiński: Wokół twórczości. Eseje - wywiady - recenzje Rajmund Bergel, Maksymilian Bienenstock, Józef Birkenmajer, Tadeusz Boy-Żeleński, Emil Breiter, Janina Brzostowska, Kazimierz Czachowski, Stanisław Czosnowski, Zdzisław Dębicki, Henryk Drzewiecki, Wilhelm Feldman, Stefan Grabiński, Michalina Grekowicz, Krzysztof Grudnik, Wilam Horzyca, Emil Igel, Zbigniew Irzyk, Karol Irzykowski, Józef Jedlicz, Zygmunt Kisielewski, Stefan Kołaczkowski, Edward Kozikowski, Kazimierz Krobicki, Stefan Krzywoszewski, Jan Lechoń, Stanisław Maykowski, Jan Nepomucen Miller, Tadeusz Michał Nittman, Jan Parandowski, Stanisław Pieńkowski, Leon Piwiński, Jerzy Eugeniusz Płomieński, Władysław Pniewski, Władysław Rabski, Zygmunt Sarnecki, Tadeusz Sinko, Tymon Terlecki, Kazimierz Wierzyński, Jan Zahradnik, Henryk Zbierzchowski, Zdzisław Żygulski
Ocena 7,8
Stefan Grabińs... Rajmund Bergel, Mak...
Okładka książki Szalona Zagroda Michał Araszewicz, Stefan Grabiński, Mateusz Wiśniewski
Ocena 7,2
Szalona Zagroda Michał Araszewicz,&...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
12 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2047
1876

Na półkach: , ,

Grabiński to jeden z najciekawszych polskich pisarzy. Choć pisarzy literatury niesamowitej trochę było, to większość jest zapomniana, a ich twórczość jest, nazwijmy to, dla koneserów (choć oczywiście z wyjątkami). Grabiński to klasa światowa w swoim gatunku. Ostatnio widziałem nawet jego przekłady na serbski w Serbii. Miło, że pamięta się o nim nie tylko w Polsce, ale poznają go również za granicą. Zasługuje na to. Choć akurat Cień Bafometa nie należy do górnej połowy najlepszych jego dzieł, to wciąż warto poznać.

Grabiński to jeden z najciekawszych polskich pisarzy. Choć pisarzy literatury niesamowitej trochę było, to większość jest zapomniana, a ich twórczość jest, nazwijmy to, dla koneserów (choć oczywiście z wyjątkami). Grabiński to klasa światowa w swoim gatunku. Ostatnio widziałem nawet jego przekłady na serbski w Serbii. Miło, że pamięta się o nim nie tylko w Polsce, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
104
20

Na półkach:

Jestem fanem twórczości Stefana Grabińskiego. Do tej pory przeczytałem większość jego krótkich opowiadań. Powieść jest ciekawa, zaczyna się od zbrodni i prowadzi czytelnika poprzez fabułę do miejsc na granicy jawy, snu i wizji. Całość przesycona symbolami i różnymi alegoriami. Książka godna polecenia, wymagająca od czytelnika skupienia się na motywach i profilach postaci.

Jestem fanem twórczości Stefana Grabińskiego. Do tej pory przeczytałem większość jego krótkich opowiadań. Powieść jest ciekawa, zaczyna się od zbrodni i prowadzi czytelnika poprzez fabułę do miejsc na granicy jawy, snu i wizji. Całość przesycona symbolami i różnymi alegoriami. Książka godna polecenia, wymagająca od czytelnika skupienia się na motywach i profilach postaci.

Pokaż mimo to

avatar
611
429

Na półkach:

Stanislaw Lem mnie namówił. Poprzez "Diabła i Arcydzieło. Teksty przełomowe". Ale nie zrozumiałem wszystkich wątków pobocznych...

Stanislaw Lem mnie namówił. Poprzez "Diabła i Arcydzieło. Teksty przełomowe". Ale nie zrozumiałem wszystkich wątków pobocznych...

Pokaż mimo to

avatar
46
38

Na półkach:

Motywem przewodnim swej powieści uczynił Grabiński rywalizację literata Pomiana, który jest głównym bohaterem utworu i jego rówieśnika i znajomego ze szkolnych lat - ministra Kazimierza Pradery. Na początku dowiadujemy się, że oboje wybierają się na pojedynek, który rozstrzygnie ostatecznie o zwycięstwie. Na miejsce dociera jednak tylko Pomian, który po chwili dowiaduje się, że Pradera został zamordowany w swym domu. Pomian, śledząc doniesienia prasowe na temat śledztwa w tej sprawie coraz bardziej zaczyna utożsamiać się z mordercą nieprzyjaciela...
Książka dobra, mam jednak wrażenie, że nie rozwiązano wątku postaci, którą Pomian spotkał w czasie włamania do mieszkania Pradery. Dalsze losy Wrześmiana są natomiast poruszone w opowiadaniu ,,Dziedzina".

Motywem przewodnim swej powieści uczynił Grabiński rywalizację literata Pomiana, który jest głównym bohaterem utworu i jego rówieśnika i znajomego ze szkolnych lat - ministra Kazimierza Pradery. Na początku dowiadujemy się, że oboje wybierają się na pojedynek, który rozstrzygnie ostatecznie o zwycięstwie. Na miejsce dociera jednak tylko Pomian, który po chwili dowiaduje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
459
350

Na półkach:

Literat Pomian i minister Pradera nigdy nie pałali do siebie sympatią. Było wręcz przeciwnie. Od czasów szkolnych byli zajadłymi wrogami. Teraz obaj maja stanąć do pojedynku, który zakończy żywot jednego z nich. Jednak nim panowie zdążą skierować przeciw sobie naładowaną broń Pradera ponosi śmierć z reki skrytobójcy stojąc na swym własnym balkonie. Wzburzony Pomian wyjeżdża z miasta, a tu tymczasem zaczynają dziać się rzeczy niesłychane. W nawiedzonej kamienicy otwiera swe podwoje sklep z dewocjonaliami, a ksiądz odprawia wielkopostny rytuał w trakcie którego na wiernych spada straszliwy cień.

Ten opis może się wydać mało zrozumiały dla tych, którzy z literaturą Stefana Grabińskiego jeszcze się nie zetknęli. Jego utwory są pełne grozy ukrytej w zwyczajnych słowach i tej szczególnej, grobowej melancholii, która mnie tak mocno przyciąga ku temu autorowi. Sięgając po „Cień Bafometa” liczyłam na przebogaty literacko utwór pełen mistycyzmu i spirytyzmu, owiany duszną mgiełką niepokoju i to właśnie dostałam. Być może oceniam dzieło Grabińskiego przez pryzmat mojej nim fascynacji, ale nie możecie mieć mi tego za złe. Liczę natomiast, że zechcecie sięgnąć po utwory tego niekoronowanego króla polskiej grozy. Zaręczam, że warto!!

Literat Pomian i minister Pradera nigdy nie pałali do siebie sympatią. Było wręcz przeciwnie. Od czasów szkolnych byli zajadłymi wrogami. Teraz obaj maja stanąć do pojedynku, który zakończy żywot jednego z nich. Jednak nim panowie zdążą skierować przeciw sobie naładowaną broń Pradera ponosi śmierć z reki skrytobójcy stojąc na swym własnym balkonie. Wzburzony Pomian wyjeżdża...

więcej Pokaż mimo to

avatar
574
346

Na półkach: ,

Intrygująca i klimatyczna pozycja Grabińskiego. Nieco oniryczna, nieco metafizyczna, nieco hipnotyczna. Fabuła, mimo iż nieśpieszna, wciąga. Widać podział na rozdziały, nieco różniące się poziomem, ale całości przyświeca klimat pełen niejasności, niepokoju - lekkiej mgły i niepewności. Ciekawe postacie drugoplanowe i wątki z nimi związane (Amelia, przyjaciel - pisarz),czasem nawet przebijające postać główną. Jak najbardziej udana pozycja Grabińskiego, idealna dla wielbicieli klimatu horroru, bez niepotrzebnego gore.

Intrygująca i klimatyczna pozycja Grabińskiego. Nieco oniryczna, nieco metafizyczna, nieco hipnotyczna. Fabuła, mimo iż nieśpieszna, wciąga. Widać podział na rozdziały, nieco różniące się poziomem, ale całości przyświeca klimat pełen niejasności, niepokoju - lekkiej mgły i niepewności. Ciekawe postacie drugoplanowe i wątki z nimi związane (Amelia, przyjaciel - pisarz),...

więcej Pokaż mimo to

avatar
935
935

Na półkach: ,

Grabiński jest pisarzem specyficznym, jego nieco archaiczna elegancja językowa nie każdemu musi się podobać. W tym nieco dłuższym opowiadaniu umiejętnie tworzy atmosferę, pięknie wodząc nas po nieoczywistych drogach hipnozy i spirytyzmu.

Grabiński jest pisarzem specyficznym, jego nieco archaiczna elegancja językowa nie każdemu musi się podobać. W tym nieco dłuższym opowiadaniu umiejętnie tworzy atmosferę, pięknie wodząc nas po nieoczywistych drogach hipnozy i spirytyzmu.

Pokaż mimo to

avatar
79
79

Na półkach:

To jedna z tych niełatwych książek, których zrozumienie wymaga czasu, a najlepiej sięgnięcia do internetu. Grabiński wspaniale operuje językiem i tworzy prawdziwe bogactwo metafor, które mieszają się ze spirytualizmem, podszytym sugestią schizofrenii czy też rozdwojenia jaźni. Zdawałoby się, że przedstawione wydarzenia nie mają ładu ani sensu, lecz to pozory, które rozwiewa głębsza refleksja nad fabułą.

Zdecydowanie polecam podejść do tej książki z szacunkiem i rozmysłem, a po lekturze poświęcić trochę czasu na rozpracowanie motywów utworu oraz rozpracowanie symboliki wewnętrznej walki dobra ze złem w głowie głównego bohatera (oraz postaci drugoplanowych!). Naprawdę warto poświęcić ten czas. Szkoda, że takie perełki są w zasadzie nieznane dziś polskiemu czytelnikowi.

To jedna z tych niełatwych książek, których zrozumienie wymaga czasu, a najlepiej sięgnięcia do internetu. Grabiński wspaniale operuje językiem i tworzy prawdziwe bogactwo metafor, które mieszają się ze spirytualizmem, podszytym sugestią schizofrenii czy też rozdwojenia jaźni. Zdawałoby się, że przedstawione wydarzenia nie mają ładu ani sensu, lecz to pozory, które rozwiewa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
913
59

Na półkach: , , ,

Na błoniach zaświatów, gdzie kraina cieni styka się z rzeczywistością, przewrotny demon o fizjonomii kulawego kozła rozpoczął przedstawienie. Wybrał miejsce – kępę dębową, z widokiem na Karpaty, tak by mieć baczenie na sabaty łysogórskie, nieopodal ogrójca braci bonifratrów, w sąsiedztwie powykręcanych cierpieniem czasu konarów drzew: męki, kaźni i sromu, mieniących się niczym las krzyży. Powściągliwy reżyser spektaklu, bez cienia egzaltacji, w eleganckiej willi dokładnie komenderował sługom, jak rozstawić skomplikowane instrumentarium. Urządzenie przypominało trochę fotoplastykon wzbogacony metalicznymi ironiami XX wieku [piątek siódmego kwietnia umiejscowił część akcji najprawdopodobniej w 1922 lub 1933]. Uczestnicy seansu przesuwali kolejne przezrocza przeglądając na pozór niepowiązane fotografie, w istocie splecione specjalnie na tą okazję wykonanym eterycznym powrozem. Całun mroku spowijał kolejne osoby. Jednym przynosił śmierć wprost, innych gnał po przytułkach, po drodze okaleczając ukąszeniami kochanki. Grzesznie kłuł w pierś, niczym szpila lubieżnie badająca cnoty niewieście. Nie cofał się przed bluźnierstwem, zarówno w sprawach religii, idei, pracy twórczej, miłości, czasu …
Pomieszczenie, raz na jakiś czas nawiedzały westchnienia oburzenia przeplatane wybuchami spazmatycznego śmiechu, co utwierdzało chciwe ucho demona w przekonaniu skutecznie prowadzonej konsternacji dusz. Cisza sama w sobie wzbudzała grozę. Powodowało to atmosferę dystyngowanej duszności, dlatego okna w całej rezydencji, mimo spirytystycznego połączenia, pozostawały ciągle otwarte. Paradoks demonicznej paralaksy polegał na tym, że eksperymentował z naturą ludzką, czyniąc aktorów inscenizacji i tych uwiecznionych na portretach – mimowolnymi akolitami.
Długo po zakończeniu seansu w bezimiennym miasteczku oczy jego mieszkańców rozbieżnie akomodowały, przywołując wykluczające się obrazy. Samych spirytualistów, mimo, [a może właśnie z powodu grzmiącego niczym dzwon!], wielokrotnie powtarzanego : „Ego te absolvo!” nawiedzały świętokradcze sny … Może eksperyment trwa nadal ? Miał wspomnieć pewien poeta znany z ideowych Po[d]mian: „Sic transit gloria mundi …”
P.S.> W cieniu tej wariacji na temat „Cienia …” nie może pozostać ani wścibski Pawełek handlujący nieumiarkowaniem, ani lektor jakiego miałem przyjemność wysłuchać – Krzysztof Zarzycki [dodatkowa gwiazdka za powyższe]

Na błoniach zaświatów, gdzie kraina cieni styka się z rzeczywistością, przewrotny demon o fizjonomii kulawego kozła rozpoczął przedstawienie. Wybrał miejsce – kępę dębową, z widokiem na Karpaty, tak by mieć baczenie na sabaty łysogórskie, nieopodal ogrójca braci bonifratrów, w sąsiedztwie powykręcanych cierpieniem czasu konarów drzew: męki, kaźni i sromu, mieniących się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3323
78

Na półkach:

Nie chce mi się sprawdzać, ale "Cień Bafometa" był chyba pisany do gazety jako powieść w odcinkach. Autor miał gotowe opowiadanie o śmierci ministra Pradery (początek i koniec),ale to trochę za krótkie na 60 numerów gazety. Dlatego środkową część wypełnił jakimiś bzdurnymi wątkami.

Nie chce mi się sprawdzać, ale "Cień Bafometa" był chyba pisany do gazety jako powieść w odcinkach. Autor miał gotowe opowiadanie o śmierci ministra Pradery (początek i koniec),ale to trochę za krótkie na 60 numerów gazety. Dlatego środkową część wypełnił jakimiś bzdurnymi wątkami.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    215
  • Chcę przeczytać
    130
  • Posiadam
    42
  • Horror
    6
  • 2023
    6
  • Fantastyka
    4
  • Groza
    4
  • Legimi
    4
  • Audiobooki
    3
  • 2021
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Cień Bafometa. Powieść fantastyczna


Podobne książki

Przeczytaj także