rozwińzwiń

Kiedy byliśmy sierotami

Okładka książki Kiedy byliśmy sierotami Kazuo Ishiguro
Okładka książki Kiedy byliśmy sierotami
Kazuo Ishiguro Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Seria: Biblioteczka Interesującej Prozy literatura piękna
327 str. 5 godz. 27 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Biblioteczka Interesującej Prozy
Tytuł oryginału:
When we were orphans
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2000-12-14
Data 1. wyd. pol.:
2000-12-14
Liczba stron:
327
Czas czytania
5 godz. 27 min.
Język:
polski
ISBN:
8372557268
Tłumacz:
Andrzej Appel
Tagi:
sierota
Inne
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
77 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
232
47

Na półkach:

Książkę czyta się bardzo dobrze. Świat dziecka opisany wnikliwie, z jego marzeniami i lękami ma w sobie dużo uroku. Wątek przyjaźni z dzieciństwa jest dla mnie jej najmocniejszym punktem. Środowisko przedstawione w sposób przekonujący. Czytając o wojnie opiumowej ma się wrażenie, że uczestniczymy w czymś ważnym, jednak to wrażenie ustępuje prywatnemu charakterowi śledztwa. Zbliżając się do końca czułam rozczarowanie i irytację. Pierwszym zgrzytem była dla mnie scena, w której detektyw wysuwa swoje roszczenia do porucznika w zrujnowanym wojną komisariacie, a ten wykazuje się niemal służalczą postawą, jedyny sprzeciw wyraża niechcąc oddać ostatnich ludzi dla prywatnych celów detektywa. Komicznie prezentuje się jego wiara w ratowanie tej części świata i postrzeganie własnej pozycji społecznej. Spotkania po latach, których czytelnik wyczekuje na równi z bohaterem okazują się rozczarowujące. Kluczowe zdarzenia z przeszłości tłumaczone są żądzą posiadania kobiety, co diametralnie sprowadza fabułę do parteru. Autor umiejętnie buduje napięcie, stwarza zagadkowy świat, aby roztrwonić je w ostatnich rozdziałach. Wielka szkoda.

Książkę czyta się bardzo dobrze. Świat dziecka opisany wnikliwie, z jego marzeniami i lękami ma w sobie dużo uroku. Wątek przyjaźni z dzieciństwa jest dla mnie jej najmocniejszym punktem. Środowisko przedstawione w sposób przekonujący. Czytając o wojnie opiumowej ma się wrażenie, że uczestniczymy w czymś ważnym, jednak to wrażenie ustępuje prywatnemu charakterowi śledztwa....

więcej Pokaż mimo to

avatar
70
70

Na półkach:

Nie wiem co napisać. Albo mam kryzys wieku średniego, albo Kazuo mnie tym razem pokonał. Kiedy byliśmy sierotami to powieść, której nie potrafię jednoznacznie ocenić. Spróbuję podejść do tematu detalicznie.

Pierwsza część podobała mi się bardzo: dzieciństwo bohatera spędzane w Szanghaju to popis takiego stylu, za jaki Ishiguro uwielbiam: gawędziarskiego, obrosłego dygresjami, popadającego w retrospekcje od retrospekcji. To Ishiguro-komandos, a polem jego walki jest czasoprzestrzeń. Niby jesteśmy tutaj, ale chwilę później cofamy się o kilka tygodni by przeskoczyć do teraźniejszości, ale tylko na chwilę, bo oto już następny wypad na terytorium wroga, może dla odmiany parę miesięcy wstecz. Ishiguro-komandos dyktuje warunki starcia, ani na chwilę nie traci inicjatywy i ciągle myli przeciwnika zwodami i złudnym spokojem historii. Jakkolwiek dziwnie to brzmi, to jednak czyta się to wybornie. I widać doskonały umysł, który za tym stoi. Bo, co tu dużo gadać, kiepski umysł by nie podołał temu rollercoasterowi.

Mniej więcej w połowie książki (a niewykluczone, że jednak w-mniej-niż-więcej-połowie) coś się dzieje. Zmieniamy rejestr. Bohater, już nie chłopiec, wiedzie swoje dorosłe życie w Anglii i… tutaj już się gubię, bo nie wszystko zrozumiałem. Odkleiłem się. Bo - spojery, ale takie lekkawe - bohater poznaje kobietę, odnosi sukces zawodowy, sprowadza sobie dziecko (z katalogu wysyłkowego... no, nie do końca, ale uznajmy, że żart całkiem git) i wreszcie rusza do Szanghaju by w gorącym 1937 roku ratować świat lub ewentualnie swoich rodziców. Ach, zapomniałem wspomnieć, że bohater jest sierotą? Cóż, chyba podłapałem styl Ishiguro: w każdym razie akt osierocenia wydarzył się jeszcze w pierwszej części opowieści. I jest to w pewnym sensie akt kreacji całej historii. Wróćmy jednak do przyszłości: dzieje się tutaj multum, ale nijak nie da się tego ulokować w wehikule realistycznej narracji. Miałem wrażenie jakiejś baśniowości łamane przez absurdu, bowiem im bardziej wydarzenia przyśpieszały, im mocniej się opowieść rozkręcała, tym bardziej to wszystko było jakieś dziwne - z na maksa wywalonym w kosmos finałem wojennym. Niestety, część druga mnie odbiła od swojego pancerza. Nie zagłębiłem się w nią dość mocno, widać miecz mego umysłu się stępił. Trochę nawet przelatywałem wzrokiem, mając przy tym wrażenie pewnego znudzenia.

I jest jeszcze część trzecia. Krótka, wieńcząca dzieło. Dzieje się już po wojnie. Jest smutna, ale w owym smutku autentyczna. Zatraciło się wrażenie absurdalności, znowu czułem ziemię pod nogami. Nawet zdążyłem się wzruszyć, bo to podsumowanie życia bohatera, takie lekkie, niby pozbawione ciężkości miało w sobie wielki ciężar gatunkowy.

Na koniec jeszcze jedna rzecz, która mnie zastanawia: tytuł. Sprawdziłem. W języku Szekspira brzmi on tak samo jak w języku Kochanowskiego, znaczy tłumacz nie spaprał roboty. Czemu zatem autor zatytułował powieść w taki a nie inny sposób? Kiedy byliśmy sierotami. Czy można przestać być sierotą? Mam wrażenie, że ten tytuł jest ważny. A książka sama w sobie bardzo dobra, acz przez drugą część nie tak dobra jak być mogła.

Nie wiem co napisać. Albo mam kryzys wieku średniego, albo Kazuo mnie tym razem pokonał. Kiedy byliśmy sierotami to powieść, której nie potrafię jednoznacznie ocenić. Spróbuję podejść do tematu detalicznie.

Pierwsza część podobała mi się bardzo: dzieciństwo bohatera spędzane w Szanghaju to popis takiego stylu, za jaki Ishiguro uwielbiam: gawędziarskiego, obrosłego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
91
2

Na półkach:

Jest to moja druga przeczytana książka tego autora. Fabuła interesująca do tego stopnia że trudno było mi się od jej czytania oderwać. Styl lekki i przyjemny.
Na pewno sięgnę po kolejne książki tego autora.

Jest to moja druga przeczytana książka tego autora. Fabuła interesująca do tego stopnia że trudno było mi się od jej czytania oderwać. Styl lekki i przyjemny.
Na pewno sięgnę po kolejne książki tego autora.

Pokaż mimo to

avatar
10
8

Na półkach: ,

Bardzo przyjemny styl pisania. Osobiście wczułam się bezproblemowo w bohatera i jego uczucia.

Bardzo przyjemny styl pisania. Osobiście wczułam się bezproblemowo w bohatera i jego uczucia.

Pokaż mimo to

avatar
1116
166

Na półkach:

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony początek mnie zaciekawił, trzymał w napięciu, jednak potem co raz częściej odczuwałam znudzenie i zmęczenie książka. Końcówka moim zdaniem w ogóle nie pasowała do reszty książki, była pośpieszna i dziwnie zakończona. Całość była pięknie napisana, bardzo spodobał mi się styl pisania autora. Główny bohater zachowywał się czasami jak rozwydrzone dziecko i nie mogłam go znieść. Dziwiło mnie też zachowanie jego rozmówców kiedy on zachowywał się tak dziecinnie. Bardzo mi szkoda tego jak zakończyła się ta książka, bo moim zdaniem to zmarnowany potencjał.

Nie mniej jednak jestem ciekawa innych dzieł tego autora i w niedalekiej przyszłości na pewno przeczytam coś z jego twórczości. Jestem pewna, że nie każdemu przypadnie do gustu styl tego autora z racji wolno rozwijającej się akcji.

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony początek mnie zaciekawił, trzymał w napięciu, jednak potem co raz częściej odczuwałam znudzenie i zmęczenie książka. Końcówka moim zdaniem w ogóle nie pasowała do reszty książki, była pośpieszna i dziwnie zakończona. Całość była pięknie napisana, bardzo spodobał mi się styl pisania autora. Główny bohater zachowywał się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
538
129

Na półkach: ,

Barwna historia, pełna urwanych ale przejmujących wątków
Do pewnego momentu wydawała się ciekawa, ale gdzieś od połowy przeczuwałam, że nie mam co liczyć na zakończenie jakiego bym chciała

Barwna historia, pełna urwanych ale przejmujących wątków
Do pewnego momentu wydawała się ciekawa, ale gdzieś od połowy przeczuwałam, że nie mam co liczyć na zakończenie jakiego bym chciała

Pokaż mimo to

avatar
315
19

Na półkach: , ,

Czytając komentarze zauważyłam, że nie tylko ja miałam przypuszczenie, że bohater okaże się pacjentem zakładu dla umysłowo chorych i wszystko dzieje się w jego umyśle. Chwilami zastanawiałam się, czy cała fabuła nie okaże się jednym ze scenariuszy zabawy w detektywa, w którą bohater bawił się z przyjacielem, gdy miał 10 lat, bowiem jego zachowanie, stosunek do innych ludzi, podejście do sprawy, wyobrażenia na swój temat są właśnie na poziomie dziesięciolatka.

Ostatecznie wysnułam teorię, że psychika głównego bohatera nie rozwinęła się prawidłowo, że utknął on na pewnym etapie rozwoju. Opieram ją na jego rozmowie z pułkownikiem, ukazanej w jednym z ostatnich rozdziałów książki:
"-Nasze dzieciństwo wydaje się teraz takie odległe (…). Jedna z japońskich poetek, dama dworu, napisała kiedyś, jakie to smutne. Napisała, że gdy dorastamy, nasze dzieciństwo staje się dla nas obcym krajem.
-No cóż, pułkowniku, dla mnie z pewnością nie jest to obcy kraj. Pod wieloma względami mieszkałem w nim przez całe życie. Dopiero teraz zaczynam go opuszczać".

Być może autorowi chodziło o ukazanie zgubnego wpływu wychowywania pod kloszem, to miałoby ręce i nogi. Ogólnie powieść ma dobre momenty, głównego bohatera jeszcze idzie znieść, ale to czego nie potrafię wybaczyć to tanie chwyty fabularne, prymitywne zagrywki, które mają poruszyć czytelnika, a w rzeczywistości wywołują niesmak i zażenowanie. Najgorszym z nich jest wyjaśnienie historii matki. Nie polecam.

Czytając komentarze zauważyłam, że nie tylko ja miałam przypuszczenie, że bohater okaże się pacjentem zakładu dla umysłowo chorych i wszystko dzieje się w jego umyśle. Chwilami zastanawiałam się, czy cała fabuła nie okaże się jednym ze scenariuszy zabawy w detektywa, w którą bohater bawił się z przyjacielem, gdy miał 10 lat, bowiem jego zachowanie, stosunek do innych ludzi,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
50
20

Na półkach:

Nie jest to, jak napisano na okładce, ani historia detektywistyczna, ani thriller polityczny, czy wspomnienie dzieciństwa, ale wątki z życia w cieniu straty, osamotnieniu. Motyw tajemnicy to raczej pretekst, żeby opowiedzieć o poszukiwaniu swojego miejsca, korzeni, przynależności. Powieść jest dobrze napisana, szczególnie podobały mi się szerokie marginesy niedopowiedzeń, puste przestrzenie, niejednoznaczne retrospekcje. Właśnie te pobocza skłoniły mnie do refleksji bardziej niż momentami dramatyczna fabuła.
Niestety zabrakło mi w książce jakiejś równowagi, połączenia między historią bohatera a nastrojem opowiadania, tak żeby przekonująco wybrzmiała myśl o złudności obrazu przeszłości, wartości uczuć czy podsumowania: "czas nas uczy pogody". Ogólne wrażenie - w całości powieść, mimo eleganckiego warsztatu, intrygujących elementów trochę się rozmyła. Lektura była tylko przyjemna.

Nie jest to, jak napisano na okładce, ani historia detektywistyczna, ani thriller polityczny, czy wspomnienie dzieciństwa, ale wątki z życia w cieniu straty, osamotnieniu. Motyw tajemnicy to raczej pretekst, żeby opowiedzieć o poszukiwaniu swojego miejsca, korzeni, przynależności. Powieść jest dobrze napisana, szczególnie podobały mi się szerokie marginesy niedopowiedzeń,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach:

Po przecztaniu "Malarza świata ułudy" i moim zachwytem nad "Okruchami dnia" sięgnęłam po "Kiedy byliśmy...". We wszystkich trzech książkach autor sięga po podobne wątki - retrospekcji, refleksji nad życiem i rozczarowania. Elementy te w "Okruchach dnia" osiągnęły mistrzostwo jednak w "Kiedy byliśmy..." są wielkim rozczarowaniem. Jak już tutaj w recenzjach wielokrotnie padło - książka do połowy jest spójna i wciągająca a potem, niewiadomo dlaczego cała ta ciekawa budowla się rozsypuje. Zaczyna się coraz więcej niedopowiedzeń, które jednak się nie wyjaśniają i wydarzenia stają się niezrozumiałe i nielogiczne. W blurbie na okładce książki zapisano, że "jawa przeplata się ze snem" i to jest taki eufemizm żeby powiedzieć, że nie wiadomo o co chodzi.
Ocena 6 to połowa książki, druga zasługuje na 5

Po przecztaniu "Malarza świata ułudy" i moim zachwytem nad "Okruchami dnia" sięgnęłam po "Kiedy byliśmy...". We wszystkich trzech książkach autor sięga po podobne wątki - retrospekcji, refleksji nad życiem i rozczarowania. Elementy te w "Okruchach dnia" osiągnęły mistrzostwo jednak w "Kiedy byliśmy..." są wielkim rozczarowaniem. Jak już tutaj w recenzjach wielokrotnie padło...

więcej Pokaż mimo to

avatar
825
124

Na półkach: ,

Przyznam szczerze, że mam mieszane uczucia wobec tej książki. Bardzo lubię styl Ishiguro i powolne tempo jego dzieł pozwalające w pełni zatopić się w historii, skupić na emocjach bohaterów. I do pewnego stopnia to dostałam. Ale jednocześnie… im bliżej byłam końca, tym więcej miałam zastrzeżeń.

Przez większość książki z zaciekawieniem wędrowałam z bohaterem po jego wspomnieniach, jednak ostatnie kilkadziesiąt stron było rozczarowujące i jakby nie do końca pasujące do reszty powieści. Mam wrażenie, że niektóre wątki powinny być skrócone czy lekko zmodyfikowane, a inne wręcz przeciwnie – zasłużyły na znacznie więcej miejsca, niż im poświęcono. Przykładowo, relacja Christophera z adoptowaną córką Jennifer została ledwie zarysowana. Niby dostajemy kilka scen, w których widać zalążki rodzącej się więzi między nią a głównym bohaterem, ale tego jest zwyczajnie za mało. Przez większość czasu trzeba wierzyć narratorowi na słowo, że istnieje jakaś relacja. Christopher jedynie mówi, że mu zależy na podopiecznej i trudno znaleźć sceny, które by faktycznie potwierdzały jego przywiązanie czy troskę. Zupełnie jakby autor na chwilę zapomniał o zasadzie „Show, don’t tell”.

Pogoń Christophera za wspomnieniami i przeszłością oraz refleksja nad faktem, jak często perspektywa dziecka jest zniekształcona i może wpływać na decyzje w dorosłym życiu – to wszystko jest ciekawe i początkowo wydaje się, że wraz z bohaterem zmierzamy ku satysfakcjonującemu finałowi. Jednak końcowe rozdziały „Kiedy byliśmy sierotami” zdają się ciągnąć i ciągnąć, zamiast zmierzać już powoli do konkluzji. Wolniejsze, wręcz senne tempo mi nie przeszkadza (sięgnęłam po tę książkę, żeby m.in. spokojnie płynąć przez fabułę),ale końcówka wydawała się pełna literackiej „waty”, rzeczy, które są absolutnie zbędne. Przez to wydaje się, jakby Ishiguro w ostatniej chwili przypomniał sobie, że musi jeszcze skończyć tę książkę i na szybko napisał króciutki epilog, który ostatecznie daje niewiele satysfakcji.

Gdyby nie te kilka ostatnich rozdziałów, to mogłaby być naprawdę ciekawa powieść. Niestety wymienione wyżej problemy sprawiły, że nie będę jej zbyt dobrze wspominać. W porównaniu z niezwykle przyjemną „Klarą i słońce” to strasznie rozczarowujący przeciętniak.

Przyznam szczerze, że mam mieszane uczucia wobec tej książki. Bardzo lubię styl Ishiguro i powolne tempo jego dzieł pozwalające w pełni zatopić się w historii, skupić na emocjach bohaterów. I do pewnego stopnia to dostałam. Ale jednocześnie… im bliżej byłam końca, tym więcej miałam zastrzeżeń.

Przez większość książki z zaciekawieniem wędrowałam z bohaterem po jego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    810
  • Chcę przeczytać
    738
  • Posiadam
    206
  • 2018
    23
  • Teraz czytam
    23
  • 2022
    13
  • 2021
    12
  • Nobliści
    8
  • Ulubione
    8
  • Literatura piękna
    7

Cytaty

Więcej
Kazuo Ishiguro Kiedy byliśmy sierotami Zobacz więcej
Kazuo Ishiguro Kiedy byliśmy sierotami Zobacz więcej
Kazuo Ishiguro Kiedy byliśmy sierotami Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także