Moja walka. Księga 6
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- Moja walka (tom 6)
- Tytuł oryginału:
- Min kamp. Sjette bok
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2018-02-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-02-28
- Liczba stron:
- 240
- Czas czytania
- 4 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308064016
- Tłumacz:
- Iwona Zimnicka
- Tagi:
- kobieta literatura norweska mężczyzna Norwegia odmiana losu powieść biograficzna przyjaźń relacje damsko-męskie relacje rodzinne rodzina rozrachunek z przeszłością strach szczęście uczucie
Ostatnia część międzynarodowego fenomenu wydawniczego.
Moja walka 6, czyli opowieść o cenie sukcesu i portret młodego Hitlera.
Na tę chwilę dziesiątki tysięcy polskich czytelników czekało od lat. Po pięciu znakomicie przyjętych częściach autobiograficznej powieści Karla Ovego Knausgårda nadszedł czas na ostatnią odsłonę dzieła, o którym mówił cały literacki świat. Ale spokojnie, przed nami jeszcze ponad tysiąc stron do przeczytania…
W szóstej części Mojej walki – bodaj najbardziej osobistej – wyłania się najpełniejszy obraz pisarza, męża i człowieka. Karl Ove Knausgård, autor a zarazem bohater powieści, stoi u progu największego przełomu w swoim życiu — właśnie ukazuje się pierwszy tom Mojej walki, powieści, która na zawsze odmieni życie jego i jego najbliższych, choć nie wiadomo jeszcze z jakim skutkiem… Zanim świat uzna jego książkę za międzynarodową sensację, przyjdzie zmierzyć mu się ze skandalem, pozwem sądowym oraz załamaniem nerwowym żony. Oto cena sukcesu.
Moja walka. Powieść 6 nie jest jednak tylko zapisem zmagań pisarza z zastaną rzeczywistością, ale również powieścią, która rzuca światło na tytuł serii. Wszystko za sprawą opowieści o młodości Adolfa Hitlera…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 283
- 227
- 83
- 22
- 17
- 9
- 7
- 6
- 4
- 4
Cytaty
Czytanie to postrzeganie słów jako latarni, słowa świecą w ciemności, jedno za drugim, a czytanie to jakby wędrowanie za tym światłem. Ale to, co się widzi, nigdy nie funkcjonuje w oderwaniu od tego, kim się jest; w umyśle istnieją ograniczenia, są one osobiste, lecz również kulturowe, zawsze więc będzie coś, czego nie można dostrzec, zawsze znajdą się miejsca, do których nie m...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
To była długa podróż, ale w końcu dobiegła końca. Ostatni tom był wyjątkowo długi, nie pamiętam kiedy czytałem jakąś książkę ponad tydzień. Pisarz opisuje tutaj swoje życie po wydaniu kilku wcześniejszych tomów. Przyszła sława, pieniądze, zobowiązania, ale też praca nad domknięciem Sagi. Musiał zmierzyć się z gniewem stryja, który zarzucał mu kłamstwa i groził sądem i zablokowaniem powieści. Na końcu zaś był przejmujący opis choroby Lindy, żony Knausgarda, która zmagała się z dwubiegunówką i manią, straszne to było. Jednak oprócz kontynuacji opisów autobiograficznych autor pokusił się o bardzo długi esej na temat Mein Kempf Hitlera. Nigdy bym po to nie sięgnął, a tak poznałem lepiej tę historię dzięki długiej analizie. Za to rozkładanie wierszy na czynniki pierwsze śmiertelnie mnie wynudziło i to był dla mnie zdecydowanie najgorszy moment wszystkich części. Ogólnie uważam, że Knausgard wykonał nieprawdopodobną i na swój sposób nowatorską pracę. Po prostu przeniósł czytelnika do swojego życia, do Norwegii, Szwecji, pozwolił dzięki swoim przemyśleniom przy okazji dużo lepiej poznać Skandynawię. To była piękna podróż, która skończyła się w 2011 roku. Doczytałem, że 5 lat później jednak małżeństwo z Lindą zakończyło się rozwodem. Przydałoby się poczytać przemyślenia i chociaż streszczenie tego, co wydarzyło się od zamknięcia Sagi do teraz. Myślę, że to najważniejsza pozycja europejska XXI wieku w swojej kategorii.
To była długa podróż, ale w końcu dobiegła końca. Ostatni tom był wyjątkowo długi, nie pamiętam kiedy czytałem jakąś książkę ponad tydzień. Pisarz opisuje tutaj swoje życie po wydaniu kilku wcześniejszych tomów. Przyszła sława, pieniądze, zobowiązania, ale też praca nad domknięciem Sagi. Musiał zmierzyć się z gniewem stryja, który zarzucał mu kłamstwa i groził sądem i...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOdwlekałam ten moment tak długo jak się dało. Uznałam, że już czas. Wszystko się kiedyś kończy i trzeba na to pozwolić. Nawet ta monumentalna powieść w 6 tomach. Ale nie spieszyłam się. Pozwoliłam by te ostatnie 1100 stron było ze mną tak długo jak to tylko możliwe. Tak więc płynęło to sobie we mnie przez 2 tygodnie. Czasem szybciej, czasem wolniej.
Pięć poprzednich tomów pozwoliło mi poznać Knausgarda dosyć dobrze, wiedziałam już co potrafi, czego się spodziewać. Nie spodziewałam się jednak minibiografii i analizy osobowości Hitlera. Nie spodziewałam się rozprawy filozoficznej. Te części spowolniły mnie najbardziej. Nie, żeby były złe, ale nie chciałam ich tutaj. Rozumiem. Moja walka. Mein Kampf. Despotyczny ojciec. Jednak nie zagrało mi to. Cieszyłam się gdy mogłam już wrócić do kontynuacji opowieści o Knausgardzie.
Nie byłabym szczera pisząc, że 6 tom zachwycił mnie tak jak pozostałe. Miał dobre momenty. Część o zaburzeniach maniakalno-depresyjnych Lindy była mistrzostwem. Uważam jednak, że to najsłabszy z tomów. Wyczułam już zmęczenie autora tym projektem, życie w tle tej całej medialnej nagonki. Szkoda.
Nie zmienia to faktu, że powieść jako całość jest dla mnie arcydziełem. Czymś absolutnie wyjątkowym i niezapomnianym. Jest pewnym wyznacznikiem i nadzieją. Przede wszystkim nadzieją.
Odwlekałam ten moment tak długo jak się dało. Uznałam, że już czas. Wszystko się kiedyś kończy i trzeba na to pozwolić. Nawet ta monumentalna powieść w 6 tomach. Ale nie spieszyłam się. Pozwoliłam by te ostatnie 1100 stron było ze mną tak długo jak to tylko możliwe. Tak więc płynęło to sobie we mnie przez 2 tygodnie. Czasem szybciej, czasem wolniej.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPięć poprzednich tomów...
Karl Ove Knausgard Moja walka. T.6.
Liczy 1109 stron. Dużo! Ale uważni czytelnicy norweskiego pisarza udźwigną!
Tom zaczyna się zdaniem:
„ W połowie września 2009 roku wybrałem się do Thomasa i Marie, do ich domku na wsi położonego między Hoganas i Malle. Thomas miał zrobić mi zdjęcia na okładki następnych powieści”.
A jedno z ostatnich zdań brzmi:
„Jest godzina 7.07 i powieść jest wreszcie skończona. Za dwie godziny przyjedzie tu Linda, obejmę ja wtedy, powiem, że skończyłem i ze nigdy więcej nie zrobię nic podobnego jej i dzieciom”.
Malmo, Gllemmingebro
27.02.2008- 2.09 2011
„Moja walka” Knausgarda nieprzypadkowo wywołała międzynarodową burzę, sprzedała się w milionach egzemplarzy, bo sięgnęła po temat prawdziwego życia autora i jego rodziny. Najczęściej rozrachunku z życia dokonuje się u jego kresu, często z zastrzeżeniem ukazania się czy to pamiętnika, czy autobiografii po śmierci twórcy.
Nie w tym przypadku!
K. O. Knausgard łamie wszelkie schematy, przekracza dopuszczalne granice i pisze.
Pisze znakomicie!
Karl Ove Knausgard Moja walka. T.6.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLiczy 1109 stron. Dużo! Ale uważni czytelnicy norweskiego pisarza udźwigną!
Tom zaczyna się zdaniem:
„ W połowie września 2009 roku wybrałem się do Thomasa i Marie, do ich domku na wsi położonego między Hoganas i Malle. Thomas miał zrobić mi zdjęcia na okładki następnych powieści”.
A jedno z ostatnich zdań brzmi:
„Jest godzina 7.07 i...
Dziwnie się czuję kończąc tę walkę... Dopiero ostatni tom uświadomił mi, jak wielką cenę zapłacił Karl Ove za swój eksperyment. Myślę, że ta część zasługuje na pełną dziesiątkę, za monumentalizm, za to, że pomimo 1100 stron człowiek chciałby jeszcze. Nawet pomimo czterystu stronicowej wkładki – rozważań o Hitlerze, literaturoznawczych wywodów/esejów... no cóż. Były potrzebne samemu autorowi, chciał się nimi podzielić, coś udowodnić, coś wytłumaczyć, znaleźć rozwiązania, opisać relacje między jednostką a społeczeństwem. Chciał wpleść albo nawet przemycić swoje rozmyślania nad sensem istnienia i poszukiwanie znaczenia.
Trzeba mu to wybaczyć ;)
Szanuję go za próbę stworzenia normalnego życia z osobą cierpiącą na chorobę dwubiegunową.
Szanuję go za dogłębne pokazanie, że negatywne cechy, o których nie bardzo lubimy mówić, a co dopiero opisywać je – że te właśnie cechy tworzą z nas ludzi – egoizm, obawa przed wyśmianiem, agresja, próżność i wiele innych.
Szanuję go za pokazanie lęków dziecka w dorosłym człowieku – obawa przed rozgniewaniem innych, próby życia tak, aby wszystkich zadowolić... Myśląc o Karlu Ove, mam zawsze przed oczami małego Karla Ove, który potrafi rozpłakać się w każdej sytuacji.
I właśnie za to, że zechciał to wszystko tak bezkompromisowo opisać – pełna dziesiątka.
Dziwnie się czuję kończąc tę walkę... Dopiero ostatni tom uświadomił mi, jak wielką cenę zapłacił Karl Ove za swój eksperyment. Myślę, że ta część zasługuje na pełną dziesiątkę, za monumentalizm, za to, że pomimo 1100 stron człowiek chciałby jeszcze. Nawet pomimo czterystu stronicowej wkładki – rozważań o Hitlerze, literaturoznawczych wywodów/esejów... no cóż. Były...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPo przeczytaniu wszystkich tomów wiem że to najważniejsza książka jaką przeczytałem w życiu.
Po przeczytaniu wszystkich tomów wiem że to najważniejsza książka jaką przeczytałem w życiu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNajgrubsza, najdłuższa, najsłabsza, najnudniejsza. Trochę się nad nią męczyłam, odkładałam, wracałam do niej po kilku miesiącach. Połowa z tego ponadtysiącstronicowego tomiszcza to interpretacja znanych narratorowi utworów, często poezji, a przede wszystkim "Mojej walki " Hitlera. Nie rozumiem - po co???
Najgrubsza, najdłuższa, najsłabsza, najnudniejsza. Trochę się nad nią męczyłam, odkładałam, wracałam do niej po kilku miesiącach. Połowa z tego ponadtysiącstronicowego tomiszcza to interpretacja znanych narratorowi utworów, często poezji, a przede wszystkim "Mojej walki " Hitlera. Nie rozumiem - po co???
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZnacie ten gif, gdzie koleś pokazuje jak informacja rozwaliła mu mózg? Miałam dokładnie takie uczucie. Fragmenty o młodym Hitlerze sprawiły, że co chwilę zastanawiałam się, czy ja czytam to co czytam?! dlaczego?! Uświadomiłam sobie po tym, że mimo, że eseje często są bardzo ciekawe, to te fragmenty zwykłego życia sprawiają, ze czytam kolejne tomy. Wolę ta wnikliwą obserwację codzienności, niż nawarstwiające się odnośniki do filozofii i literatury klasycznej. Jasne, to tez jest ciekawe, ale zmagania z zaburzeniami psychicznymi żony bardziej mnie wciągnęły niż definicje "ja" i "ty".
Znacie ten gif, gdzie koleś pokazuje jak informacja rozwaliła mu mózg? Miałam dokładnie takie uczucie. Fragmenty o młodym Hitlerze sprawiły, że co chwilę zastanawiałam się, czy ja czytam to co czytam?! dlaczego?! Uświadomiłam sobie po tym, że mimo, że eseje często są bardzo ciekawe, to te fragmenty zwykłego życia sprawiają, ze czytam kolejne tomy. Wolę ta wnikliwą...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo była długa podróż. Bardzo długa. Przeczytanie całości zajęło mi ponad 6 lat. (W tym czasie oczywiście czytałem również inne rzeczy) Na koniec i tak miałem poczucie, że chcę jeszcze, chcę wiedzieć co dalej. Cała ta historia to doskonała odpowiedź na mój deficyt rodziny i potrzebę rozważań o sensie życia.
Przed przystąpieniem do 6 tomu tyle się nasłuchałem, że to już przegięcie, że esej o Hitlerze na siłę i niepotrzebny. I choć niełatwo było przez niego przebrnąć w efekcie końcowym uważam, że jest jak najbardziej potrzebny, że dopełnia opowiedzianą historię i pozwala się czegoś dowiedzieć tym ( i ja do nich należę),którzy biografię tyrana znają bardzo słabo.
6 tom jako jedyny musiałem dokończyć w ebooku, w tradycyjny sposób już nie dźwignąłem tematu.
No i jeszcze na marginesie dodam, iż okładką tego tomu zachwycony jestem od pierwszego spojrzenia. Czas na kolejne książki Karla Ove
To była długa podróż. Bardzo długa. Przeczytanie całości zajęło mi ponad 6 lat. (W tym czasie oczywiście czytałem również inne rzeczy) Na koniec i tak miałem poczucie, że chcę jeszcze, chcę wiedzieć co dalej. Cała ta historia to doskonała odpowiedź na mój deficyt rodziny i potrzebę rozważań o sensie życia.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzed przystąpieniem do 6 tomu tyle się nasłuchałem, że to już...
Mam problem z tą książką. Historia o Hitlerze świetna, dowiedziałam się czegoś więcej o człowieku, o którym wiedziałam siłą rzeczy już nie mało, końcówka o chorobie żony też mocna, mam wrażenie, że takie podświadome pożegnanie z nią, ale te wstawki o interpretacji wierszy albo 300 stron o jedzeniu krewetek? Come on, Karl Uve, czy to naprawdę było konieczne? Czytałam tą część chyba przez dwa lata, męcząc ją strasznie, a mam wrażenie, że mogło być dużo lepiej.
Mam problem z tą książką. Historia o Hitlerze świetna, dowiedziałam się czegoś więcej o człowieku, o którym wiedziałam siłą rzeczy już nie mało, końcówka o chorobie żony też mocna, mam wrażenie, że takie podświadome pożegnanie z nią, ale te wstawki o interpretacji wierszy albo 300 stron o jedzeniu krewetek? Come on, Karl Uve, czy to naprawdę było konieczne? Czytałam tą...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toHej Karlu Ove, przegiąłeś! Ta twoja pieprzona "Moja walka" to zawsze był ego trip, ale tym razem posunąłeś się o esej na 400 stron za daleko. Długimi fragmentami on był nawet ciekawy, ale chwilami miałem ochotę wydłubać sobie oczy ("ja", "my", "wy"). To było ekstra uczucie, gdy tę niekończącą się interludę w końcu zmogłem. Akceptuję, że autor pisze, co chce, niemniej pozwolę sobie na drobną sugestię: następnym razem wydaj po prostu osobną książkę, taką dla chętnych, którzy lubią twoją eseistykę (czyli nie dla mnie; nużyłeś mnie w "Jesieni" strasznie).
Ostatecznie skończyło się dobrze: wyjechałeś z Republiki Weimerskiej do współczesnej Szwecji i Norwegii i zacząłeś pisać o swojej, a nie Adiego walce. Znowu zrobiło się tak jak lubię, byłem w twojej codzienności, z twoją, chwilami odpychającą osobowością, z twoją rodziną (na marginesie: czy naprawdę powinieneś był pisać o chorobie Lindy tak otwarcie?).
Nie jestem już czytelnikiem "Mojej Walki", bo mi się skończyła. Od razu trochę zatęskniłem (ale nie pisz przypadkiem siódmej części). Kiedyś wrócę do tych 3500 stron, za dekadę, dwie i być może nawet twoja eseistyka jakoś mnie przekona. Dzięki Karlu Ove za ten ego trip, był wspaniały.
Hej Karlu Ove, przegiąłeś! Ta twoja pieprzona "Moja walka" to zawsze był ego trip, ale tym razem posunąłeś się o esej na 400 stron za daleko. Długimi fragmentami on był nawet ciekawy, ale chwilami miałem ochotę wydłubać sobie oczy ("ja", "my", "wy"). To było ekstra uczucie, gdy tę niekończącą się interludę w końcu zmogłem. Akceptuję, że autor pisze, co chce, niemniej...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to