Anihilacja. Podbój. Tom 1
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Anihilacja. Podbój. (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2018-02-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-02-21
- Liczba stron:
- 276
- Czas czytania
- 4 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328127869
Kontynuacja monumentalnej kosmicznej sagi Anihilacja. Wojna z władcą Strefy Negatywnej dobiegła końca, ale mieszkańcy wszechświata niedługo mogli cieszyć się pokojem. Hala, stołeczna planeta Imperium Kree, padła ofiarą podstępnej inwazji. Aby ją uratować, Star-Lord wyrusza na niebezpieczną misję za linię wroga, a towarzyszą mu przyszli Strażnicy Galaktyki – szop Rocket i Groot. Tymczasem Quasar, córka Kapitana Marvela, szuka tajemniczego zbawiciela. Czy garstka bohaterów zdoła pokonać wroga, który ma własny pomysł na zaprowadzenie pokoju we wszechświecie?
Historie zebrane w tym tomie napisali znani z trylogii Anihilacja scenarzyści: Dan Abnett i Andy Lanning (Imperatyw Thanosa),Keith Giffen (Lobo: Portret bękarta) oraz Christos N. Gage (The Superior Spider-Man). Twórcami rysunków są Mike Perkins (Captain America),Timothy Green II (The Immortal Iron Fist) i Mike Lilly (Nightwing).
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 42
- 19
- 16
- 14
- 4
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Oczywiście w trakcie się zorientowałam, że chyba to nie jest do końca pierwszy tom i znajomość cyklu Anihilacja byłaby przydatna. Oh well.
Całość jest przyjemnym czytadłem, bohaterowie są spoko, choć może głębia nie jest ich mocną stroną. Tzn. każdy ma jakąś mroczną przeszłość, no ale gdy każdy ma, to jakby nikt nie miał.
Rysunki są ładne, zwłaszcza zbliżenia na przejęte osoby i jak zmieniają się ich oczy.
Komiks zawiera lesbijki.
A nawet lesbijkę na smoku and how awesome is that?!
Oczywiście w trakcie się zorientowałam, że chyba to nie jest do końca pierwszy tom i znajomość cyklu Anihilacja byłaby przydatna. Oh well.
więcej Pokaż mimo toCałość jest przyjemnym czytadłem, bohaterowie są spoko, choć może głębia nie jest ich mocną stroną. Tzn. każdy ma jakąś mroczną przeszłość, no ale gdy każdy ma, to jakby nikt nie miał.
Rysunki są ładne, zwłaszcza zbliżenia na przejęte...
Kiedy abominacja z innego wymiaru zaatakowała”nasz” wszechświat nawet najwięksi wrogowie zwarli szyki, aby pokonać Anihilusa i jego armię robali. Marvel zapewne się nie spodziewał, że tą trylogią sprawi taką frajdę nie tylko komiksomaniakom. Bo jest w tej serii wszystko. Olbrzymie zagrożenie, nieznane wcześniej formy życia, znani i lubiani bohaterowie, w nowych sytuacjach. Przepięknie ukazany wszechświat, obce rasy, kosmiczne pościgi, czarny humor, ale i chwile grozy… W tym cyklu jest wszystko. Nic dziwnego, że nawet mi, )a zacząłem-jak to ja od trzeciego tomu) podobało się naprawdę mocno. Teraz przyszła pora na nowy rozdział tej historii.
„Anihilacja. Podbój” otwiera swoje podwoje.
A jest to swego rodzaju saga, przywodząca na myśl klasyczne już filmy z serii Star Wars, oraz powieści science fiction, w których militaria odgrywają znaczącą rolę. A o czym jest ta nowa historia, ukazująca nam starych bohaterów? Ano można by rzec o tym samym. Wróg owszem jest inny, reszta pozostała taka sama. I gdyby nie doskonałe rysunki, zapewne umarł bym z nudów po kilkunastu kartkach. Bo jeżeli zaczynam nowy rozdział, to chciałbym otrzymać coś co można by nazwać powiewem świeżości. Trochę się zawiodłem. Bohaterowie owszem-równie godni uwagi co w trylogii, ale ich zachowania, dylematy, czy potyczki praktycznie niczym się nie różnią od tego co już poznałem w poprzedzających tomach. Równie dobrze mógłby to być tom 4 i nikt różnicy by nie zauważył. Nie jest jednak tak, że minusy całkiem przysłoniły plusy tej opowieści. O nie!
Kiedy niemal cały wszechświat uległ zagładzie, a niegdyś kwitnące cywilizacje obróciły się w popiół, wydawałoby się, że nic już nie przywróci ładu i porządku. Jedni jednoczą się, a drudzy walczą między sobą, jakby niedawne wydarzenia w ogóle nie miały miejsca. Quasar podczas jednej z misji słyszy tajemniczy głos, nakazujący jej kogoś odnaleźć, a Star Lord zmierza do miejsca, w którym przyjdzie mu stworzyć drużynę, którą wszyscy będą znali jako Strażników Galaktyki. A nowy wróg, może mniej potężny niż Lord Anihilus, ale równie groźny tylko czeka aby ruszyć do ataku…
Zdążając do podsumowania- pomijając to że historia niemal powtarza schematy z trylogii, a bohaterów jest tylu, że człowiek odruchowo patrzy pod nogi, żeby się o któregoś nie potknąć, jest to całkiem przyjemna lektura, która jednak nie zapada w pamięci. Mimo że przeczytałem całość całkiem niedawno, musiałem sobie przed napisaniem tych paru słów, przypomnieć o czym to czytałem.
Warto za to skupić się na doskonałych rysunkach i jak w poprzednich tomach, wszechświat w wizjach rysowników jest po prostu bajeczny i na niektóre plansze nie mogłem się napatrzeć.
Na ten przykład sceny z Rocketem dodają mnóstwo dobrej energii i humoru, do w gruncie rzeczy ponurej opowieści. Twórcą rysunków jest, jak się dowiedziałem ojciec samego Lobo, a to dla niektórych jest dużą rekomendacją. Pozostaje czekać na tom kolejny, w którym być może dowiemy się czegoś więcej.
Kiedy abominacja z innego wymiaru zaatakowała”nasz” wszechświat nawet najwięksi wrogowie zwarli szyki, aby pokonać Anihilusa i jego armię robali. Marvel zapewne się nie spodziewał, że tą trylogią sprawi taką frajdę nie tylko komiksomaniakom. Bo jest w tej serii wszystko. Olbrzymie zagrożenie, nieznane wcześniej formy życia, znani i lubiani bohaterowie, w nowych sytuacjach....
więcej Pokaż mimo toNOWA ANIHILACJA
„Anihilacja”, choć nic na to nie wskazywało, okazała się jednym z najlepszych Marvelowskich eventów. Historia, której publikacja na naszym rynku zajęła rok, była prawdziwym powiewem świeżości, jeśli chodzi o podobne komiksy superohaterskie. Jej twórcy zrezygnowali z obecności największych gwiazd ze swojej stajni, głównymi bohaterami uczynili postacie drugoplanowe i takie, które dotychczas przewijały się przede wszystkim w tle, historię natomiast zbudowali na podobnych zasadach, co „Gwiezdne Wojny”, z tym, że w poważniejszy sposób. W konsekwencji powstał twór naprawdę udany, mający rewelacyjne momenty (miniseria „Drax Niszczyciel”) i wciągający. Teraz nadszedł czas ciągu dalszego i muszę przyznać, że „Anihilacja: Podbój” to komiks równie dobry, co jego poprzednik.
Anihilacja dobiegła końca, jednak konsekwencje wielkiej wojny wciąż są odczuwalne we wszechświecie. Całe sektory galaktyki obróciły się w ruinę, wiele cywilizacji albo przestało istnieć, albo też cofnęło się w rozwoju. Niektórzy jednoczą się w obawie przed kolejnymi zagrożeniami, inni natomiast starają się zdobyć jakieś korzyści posuwając się do przemocy. Quasar i Moondragon bronią kogo mogą, starają się zaprowadzać porządek, ale w trakcie jednej z kolejnych walk pierwsza z nich słyszy w swojej głowie tajemniczy głos. Głos wzywający ją by kogoś odnalazła…
Tymczasem Star Lord i Nova działają na różnych frontach. Ten pierwszy już niedługo będzie musiał połączyć siły z kosmicznymi straceńcami, Grootem, Mantis i Rocketem, dając początek Strażnikom Galaktyki, by wykonać niebezpieczną misję. Ten drugi stara się udźwignąć na swoich barkach obowiązki całego korpusu Nova. A nowy wróg, chcący urządzić wszechświat według własnego planu, nie śpi…
Całość recenzji na moim blogu: http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/02/anihilacja-podboj-tom-1-dan-abnett-andy.html
NOWA ANIHILACJA
więcej Pokaż mimo to„Anihilacja”, choć nic na to nie wskazywało, okazała się jednym z najlepszych Marvelowskich eventów. Historia, której publikacja na naszym rynku zajęła rok, była prawdziwym powiewem świeżości, jeśli chodzi o podobne komiksy superohaterskie. Jej twórcy zrezygnowali z obecności największych gwiazd ze swojej stajni, głównymi bohaterami uczynili postacie...