Colorado Kid
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- The Colorado Kid
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2005-10-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2005-10-05
- Liczba stron:
- 120
- Czas czytania
- 2 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374690829
- Tłumacz:
- Maciejka Mazan
Na wyspie Moose-Lookit dwóch doświadczonych dziennikarzy wprowadza w tajniki zawodu przybyłą tam praktykantkę. W ramach nauki, przytaczają historię człowieka zwanego Colorado Kidem, którego znaleziono martwego na jednej z plaż wyspy. Policji jego śmierć wydawała się łatwa do wyjaśnienia, jednak dziennikarze rozpoczęli prywatne śledztwo. Okazało się, że nieznany mężczyzna pracował jako grafik w agencji reklamowej w Kolorado. Z niewiadomych powodów bez słowa opuścił żonę i dziecko. Dlaczego tak postąpił? Dziennikarze starają się odtworzyć godzina po godzinie ostatni dzień jego życia, ale mimo ich wysiłków mnożą się pytania, na które nie ma odpowiedzi. Przypadek Colorado Kida jest dla mentorów młodej praktykantki przykładem prawdziwej niewyjaśnionej tajemnicy, której nie wolno powierzać nieodpowiedzialnym dziennikarzom, mogącym tak interpretować fakty, by wzmocnić sensacyjność zdarzenia. Przy okazji - a może przede wszystkim - jest okazją do wyłożenia zasad odpowiedzialności dziennikarza wobec prawdy oraz ludzi z pierwszych stron gazet.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 3 046
- 1 420
- 658
- 109
- 34
- 34
- 31
- 30
- 21
- 17
OPINIE i DYSKUSJE
"Zacisznie jak w uchu"
"Zacisznie jak w uchu"
Pokaż mimo toNie wiem dlaczego takie niskie noty. Świetna książeczka. Polecam.
Nie wiem dlaczego takie niskie noty. Świetna książeczka. Polecam.
Pokaż mimo toRozczarowanie. Ale, że King to napisał? Pewnie sobie ćwiczył rękę, a wydawca postanowił skosić parę dolarków.
Rozczarowanie. Ale, że King to napisał? Pewnie sobie ćwiczył rękę, a wydawca postanowił skosić parę dolarków.
Pokaż mimo to*opowiadanko średnio udane. Jestem pewna, że przepadnie gdzieś w odmętach niepamięci.
*opowiadanko średnio udane. Jestem pewna, że przepadnie gdzieś w odmętach niepamięci.
Pokaż mimo toNa jednej z plaż wyspy Moose - Lookit zostają znalezione zwłoki mężczyzny. Lokalni dziennikarze, którzy uwielbiają zagłębiać się w takie zagadki, uważają, że policja przedwcześnie wydała oświadczenie o tej zbrodni. I zupełnie się z nią nie zgadzają. Wydarzenie miało miejsce lata temu, ale dociekliwi, choć już leciwi dziennikarze, postanawiają podzielić się tą historią ze swoją stażystką. Do jakich wniosków dojdą?
Ciąg dalszy recenzji na:
https://www.facebook.com/photo/?fbid=899481085308011&set=a.530574228865367
Na jednej z plaż wyspy Moose - Lookit zostają znalezione zwłoki mężczyzny. Lokalni dziennikarze, którzy uwielbiają zagłębiać się w takie zagadki, uważają, że policja przedwcześnie wydała oświadczenie o tej zbrodni. I zupełnie się z nią nie zgadzają. Wydarzenie miało miejsce lata temu, ale dociekliwi, choć już leciwi dziennikarze, postanawiają podzielić się tą historią ze...
więcej Pokaż mimo toCzy ja wiem? Dość mieszane mam wrażenia po przeczytaniu tej książki.
Oczywiście, doceniam kunszt niejednoznaczności (bo literatura, jak generalnie sztuka, zaczyna się tam, gdzie kończy się oczywistość i jednoznaczność),zawieszenie - zamiast wyrazistej puenty, "zwyczajność" czyli brak wydumanych na siłę aż do granic śmieszności wydarzeń i scen... To wszystko przemawia za tą książką.
Lecz z drugiej strony - brak przesłania, co przy jednoczesnej mdlej, ciągnącej się fabule, rodzi pytanie: A o czym jest to książka?
Samo wielkie nazwisko nie wystarczy.
Czy ja wiem? Dość mieszane mam wrażenia po przeczytaniu tej książki.
więcej Pokaż mimo toOczywiście, doceniam kunszt niejednoznaczności (bo literatura, jak generalnie sztuka, zaczyna się tam, gdzie kończy się oczywistość i jednoznaczność),zawieszenie - zamiast wyrazistej puenty, "zwyczajność" czyli brak wydumanych na siłę aż do granic śmieszności wydarzeń i scen... To wszystko przemawia za...
Lata 80., Nowa Anglia, wyspa Moose – Lookit. Na jednej z publicznych plaż para nastolatków natrafia na ludzkie zwłoki. Sprawa od początku wydaje się być oczywista. Ślady, które zostają odkryte na miejscu, jednoznacznie wskazują przyczynę śmierci – niefortunny wypadek jakich wiele. Zagadką natomiast pozostaje tożsamość mężczyzny; mimo starań służb oraz mediów, w promieniu wielu mil nikt nie słyszał o bezimiennym przybyszu.
Choć po pewnym czasie, sprawa faktycznie osiąga swoje szczęśliwe zakończenie, dwójka lokalnych dziennikarzy nie może uwierzyć w jej rozwiązanie; do tego stopnia, że wydarzenia z Moose – Lookit przez kolejne lata nie dają im spokoju. Gdy któregoś sierpniowego dnia, młoda i błyskotliwa stażystka Stephanie zagaduje ich o najdziwniejszy temat, jaki przytrafił się im podczas pracy w ,,Weekly Islanderze’’, Vince i Dave dzielą się niezwykłą opowieścią o Colorado Kidzie.
*****
To był dobry pomysł na… Opowiadanie. Tyle i aż tyle mogę powiedzieć o krótkiej nowelce Stephena Kinga. Zwięzłe historie Mistrzowi Grozy wychodzą niekiedy na zdrowie; wszak wielu wiernych czytelników potrafi wymienić chociaż jeden tytuł, który mimo iż ciekawy i obiecujący, znacznie lepiej sprawdziłby się w odchudzonej wersji. Jednak ta Kingowa zależność, mam wrażenie, działa w obu kierunkach. Nie szukając zbyt daleko: osławione, młodsze ,,Uniesienie’’ także wydane jako osobna książka, wcale osobną książką być nie musiało; oszczędny tekst, duża czcionka, naprędce skleciona fabuła, papierowe postaci i… Voilà – oddzielna powieść (ze skutkiem miernym) została wydana.
Co prawda w ,,Colorado Kidzie’’ pozornie atrakcyjnych wabików oraz świetnych przyciągaczy uwagi pojawiło się dużo więcej - począwszy od interesującego zamysłu, na nietypowej ekspozycji skończywszy – ale tutaj należałoby już przerwać. Słowem kluczem jest bowiem słowo ‘pozornie’ – choć wszystkie te elementy jawią się jako wstęp do fantastycznej, trzymającej w napięciu historii, w rzeczywistości nie mają one ze sobą nic wspólnego. Potencjał ‘Kida’ został zmarnowany praktycznie na samym wstępie, kiedy to trójka (znów – potencjalnie) charyzmatycznych bohaterów spędza leniwe popołudnie w nadmorskiej mieścince na (znów – potencjalnie) absorbujących dywagacjach dotyczących niewyjaśnionych wypadków, jakie miewały miejsce na wyspie Moose - Lookit. Dyskusja toczy się spokojnie, dwoje starców w akompaniamencie bystrej ślicznotki wymienia własne spostrzeżenia, raz po raz, przeplatając je osobistymi uwagami i refleksjami. Gdzieś jakby pomiędzy i jakby mimowolnie, wyłania się temat mężczyzny z plaży. Teraz – przynajmniej w zamyśle – powinno nastąpić zawiązanie fabuły, a zaraz potem logiczny zwrot akcji. I (znów – potencjalnie) takowy nastąpił, oczywiście w mało spektakularnych okolicznościach. Senna atmosfera Moose – Lookit najwidoczniej udzieliła się również autorowi, bo najistotniejsze wydarzenia w ‘Kidzie’ King jakby przespał; nakreślił je dość pobieżnie, okraszając słowotokiem starych (69 i 91 lat) grzdyli. Ledwo (bo ledwo) odczuwalna ekscytacja dokonała żywota, zaś główne składowe konstrukcji powieści zostały sprowadzone do nieciekawych przerywników.
Forma książki wypadała intrygująco, w oczywisty sposób nasuwając skojarzenie z ,,Dolores Claiborne’’ - przez wzgląd na dogłębny dialog (tam akurat monolog) osadzony na kanwie precyzyjnie wykrojonego przedziału czasowego. Ten wyjątkowo chwytliwy zabieg, w towarzystwie okrutnie przegadanej historii, okazał się jednak prawdziwym gwoździem do trumny ,,Colorado Kida’’.
Lata 80., Nowa Anglia, wyspa Moose – Lookit. Na jednej z publicznych plaż para nastolatków natrafia na ludzkie zwłoki. Sprawa od początku wydaje się być oczywista. Ślady, które zostają odkryte na miejscu, jednoznacznie wskazują przyczynę śmierci – niefortunny wypadek jakich wiele. Zagadką natomiast pozostaje tożsamość mężczyzny; mimo starań służb oraz mediów, w promieniu...
więcej Pokaż mimo toMi ta książka, która w zasadzie jest opowiadaniem, bardzo się podobała.
To przykład na to, jak z prozaicznego wydarzenia zrobić całkiem całkiem wciągającą historię.
Mi ta książka, która w zasadzie jest opowiadaniem, bardzo się podobała.
Pokaż mimo toTo przykład na to, jak z prozaicznego wydarzenia zrobić całkiem całkiem wciągającą historię.
Szkoda czasu na tego gniota. Czytam Kinga od lat ,i zawsze twierdziłem ,że nie zawsze to co napisze nadaje się do rozpowszechnienia. To się nie nadaje!! Dałem 2 ,tylko przez sympatię do Króla.
Szkoda czasu na tego gniota. Czytam Kinga od lat ,i zawsze twierdziłem ,że nie zawsze to co napisze nadaje się do rozpowszechnienia. To się nie nadaje!! Dałem 2 ,tylko przez sympatię do Króla.
Pokaż mimo to"Jest sprawą do dyskusji, czy szaleństwo nie oznacza ucieczki od wszystkich rodzajów uzależnień, od których ludzie usiłują się wyzwolić."
⛱️ Jak dla mnie "Colorado Kid" mógłby być opowiadaniem, a na jakie tako nie specjalnie zwrócił bym uwagę. Po osiemnastu latach ponownie wraca na półki, i niestety, nie specjalnie robi na mnie wrażenie. Mimo że opowieść jest krótka, to strasznie rozwleczona w czasie, na dodatek dwójka głównych bohaterów, starych wyjadacz którzy próbują uchodzić za śmieszków, w moim mniemaniu wyszli na błaznów, przypominają mi parę typowych wujków z wesela. To bardzo zepsuło mi całkowity odbiór historii. Miało być komicznie a wyszło żenująco.
⛱️ Sprawa nierozwiązanego śledztwa którą prowadzono przed laty, opowiadana jest tutaj w sposób pozbawiony polotu. Może była w nim nutka tajemniczości lecz na dłuższą metę stawała się nudna i niesmaczna, a po zakończeniu wywołała u mnie niestrawność. Jedynie jasnym punktem była tu Stefanie która błyszczała inteligencją, której umysł był bystry i przenikliwy. Jednak to za mało, w ostatecznym rachunku okazało się że jest to książka o niczym. "Colorado Kid" trafia do zbioru jednej z gorszych książek jakie czytałem od autora, a uwierzcie mi, jest ich naprawdę niewiele.
"Jest sprawą do dyskusji, czy szaleństwo nie oznacza ucieczki od wszystkich rodzajów uzależnień, od których ludzie usiłują się wyzwolić."
więcej Pokaż mimo to⛱️ Jak dla mnie "Colorado Kid" mógłby być opowiadaniem, a na jakie tako nie specjalnie zwrócił bym uwagę. Po osiemnastu latach ponownie wraca na półki, i niestety, nie specjalnie robi na mnie wrażenie. Mimo że opowieść jest krótka, to...