Leniusiołki

Okładka książki Leniusiołki Anna Sakowicz
Okładka książki Leniusiołki
Anna Sakowicz Wydawnictwo: BJ Service bajki
32 str. 32 min.
Kategoria:
bajki
Wydawnictwo:
BJ Service
Data wydania:
2017-11-10
Data 1. wyd. pol.:
2017-11-10
Liczba stron:
32
Czas czytania
32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788394340650
Tagi:
leniusiołki książka dla dzieci bajka
Średnia ocen

8,9 8,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,9 / 10
21 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
90
90

Na półkach:

Książkę miałam zaszczyt przeczytać dzięki Book Tour Zaczytanej Ewelki przy współpracy z autorką Anną Sakowicz.
No i stało się... Okazało się że w moim domu są leniusiołki, cudne i słodkie puchate stworki. Myślałam, że na kanapie siedzi leń i dlatego jest ciągły nieład, a tu takie zaskoczenie ☺️
Książkę świetnie się czyta, moja 5-cio latka się w niej zakochała, dokładne opisy działają na wyobraźnię małego czytelnika. Miłość od pierwszego przeczytania♥️
Serdecznie polecam😊

Książkę miałam zaszczyt przeczytać dzięki Book Tour Zaczytanej Ewelki przy współpracy z autorką Anną Sakowicz.
No i stało się... Okazało się że w moim domu są leniusiołki, cudne i słodkie puchate stworki. Myślałam, że na kanapie siedzi leń i dlatego jest ciągły nieład, a tu takie zaskoczenie ☺️
Książkę świetnie się czyta, moja 5-cio latka się w niej zakochała, dokładne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
714
441

Na półkach:

No i dowiedziałam się dziś, że mam w domu stwory, które mi się do czynszu nie dokładają. No, jakże to... Mam nadzieję, że znajdę gdzieś jeszcze numer telefonu lub maila do pracusiołków, bo zdecydowanie ich potrzebuję. Choćby po to, bo pomogły mi odnaleźć moje leniusiołki! 😀
Polecam tę piękną opowieść, która w prosty i jasny sposób tłumaczy zachowanie i dzieci i dorosłych. A jest opowiedziana z taktem i wyczuciem.

No i dowiedziałam się dziś, że mam w domu stwory, które mi się do czynszu nie dokładają. No, jakże to... Mam nadzieję, że znajdę gdzieś jeszcze numer telefonu lub maila do pracusiołków, bo zdecydowanie ich potrzebuję. Choćby po to, bo pomogły mi odnaleźć moje leniusiołki! 😀
Polecam tę piękną opowieść, która w prosty i jasny sposób tłumaczy zachowanie i dzieci i dorosłych. A...

więcej Pokaż mimo to

avatar
655
652

Na półkach:

Leniusiołki to śliczne, puchate stworzenia. Jeśli ktoś jest leniwy, nie sprząta, ma wokół siebie ogromny bałagan, nie chce uprawiać sportu i nie interesuje się niczym to na pewno zalęgły się u niego leniusiołki. Tak było u siedmioletniej Amelki. Dzięki mamie, która w internecie znalazła informację jak pomóc córce w domu pojawił się Prac. Wyłapał wszystkie stworki oprócz jednego i pozostawił jednego małego Praca, którego Amelka nazwała Pracusiem. Bo wszędzie powinna być równowaga: czas na pracę i czas na leniuchowanie.Odtąd w pokoju Amelki zawsze był porządek.

Leniusiołki to śliczne, puchate stworzenia. Jeśli ktoś jest leniwy, nie sprząta, ma wokół siebie ogromny bałagan, nie chce uprawiać sportu i nie interesuje się niczym to na pewno zalęgły się u niego leniusiołki. Tak było u siedmioletniej Amelki. Dzięki mamie, która w internecie znalazła informację jak pomóc córce w domu pojawił się Prac. Wyłapał wszystkie stworki oprócz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1721
1311

Na półkach: , , , ,

Co zrobić jeśli znane nam metody nakłonienia dzieci do sprzątania pokoju zawodzą? Również te wymyślane wciąż na nowo? Ciekawa jestem ilu z Was po tej lekturze uda się do pokoju pociechy i rozpocznie poszukiwania pochrapujących istotek. Ile dzieci odzyska zapał i zechce pozbyć się wewnętrznego lenia?

Dość duża czcionka, przejrzystość, barwne ilustracje oraz twarda oprawa i gruby papier - wszystko to przemawia na plus tej pozycji. A kiedy dodać do tego samą treść, to wiem, że polecam Wam naprawdę wartościową książeczkę. Bardzo zabawne okazały się poszukiwania mamy, która próbowała wytropić obecność leniusiołków, jej ubiór czy reakcja na odnalezienie stadka. Podczas tej lektury nie można się nudzić.

Moja Ośmiolatka nie chciała pójść wczoraj spać, gdyż jak stwierdziła to bardzo ciekawa książeczka i ona chce się jak najszybciej dowiedzieć co było dalej. Leniusiołki są jej zdaniem bardzo słodkie i śmieszne a specjalista od ich łapania ma dziwne uszy. Samokrytycznie podeszła do tematu i zaczęła się zastanawiać czy te małe stworki nie mieszkają po jej łóżkiem albo w szafie... :)



Podsumowując - "Leniusiołki" to bardzo mądra, ale i wesoła opowieść z morałem, która zapadnie małym czytelnikom w pamięci na długo - choć gwarancji utrzymywania porządków nie daje :) Autorka operuje lekkim językiem, dynamiczną akcją, wprowadza ciekawych bohaterów i przesłodkie istotki, jednocześnie wskazując, iż czas trzeba umiejętnie dzielić pomiędzy pracę i leniuchowanie. Serdecznie polecam!


całość recenzji oraz fotografie: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2018/10/anna-sakowicz-leniusioki.html

Co zrobić jeśli znane nam metody nakłonienia dzieci do sprzątania pokoju zawodzą? Również te wymyślane wciąż na nowo? Ciekawa jestem ilu z Was po tej lekturze uda się do pokoju pociechy i rozpocznie poszukiwania pochrapujących istotek. Ile dzieci odzyska zapał i zechce pozbyć się wewnętrznego lenia?

Dość duża czcionka, przejrzystość, barwne ilustracje oraz twarda oprawa i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1122
1064

Na półkach:

„ … Powinna być równowaga: czas na pracę i czas na leniuchowanie. Jedno i drugie może być niezwykle przyjemne, pod warunkiem, że stosowane z umiarem …”

Czytanie bajek jest najlepszą nauką dla małego i rezolutnego człowieka. To symbol dzieciństwa. Bajki zawierają morał, uwrażliwiają i pomagają poznać nowych, ciekawych przyjaciół. Liczę, że wszyscy rodzice kupują kolorowe książeczki, bo jeśli nie, to popełniają wielki i niewybaczalny błąd!

Autorką książki jest Anna Sakowicz absolwentka filologii polskiej, edukacji filozoficznej i filozofii na Uniwersytecie Szczecińskim, oraz edytorstwa współczesnego na Uniwersytecie im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Pracowała jako doradca metodyczny, nauczyciel, oraz redaktor naczelny. Od 2013 roku prowadzi blog Kura Pazurem. Do tej pory wydała kilka książek m. in: „Żółtą tabelkę”, „Niedomówienia”, oraz jedną książkę dla dzieci „Leniusiołki”. Cieszę się, że teraz mogę sięgnąć po kolejną książkę artystki, ponieważ „Na dnie duszy” wywarło na mnie spore wrażenie.

Ważnym elementem jest to, że honorarium ze sprzedaży praw autorskich pisarka przeznaczyła na Stowarzyszenie Rodziców Dzieci Chorych na Białaczkę i Inne Choroby Nowotworowe w Szczecinie. Ten szczytny gest, może przyczynić się do uratowania wielu osób.

Główną bohaterką publikacji jest mała Amelia. Niestety dziewczynka nie lubi porządku. Nie działają na nią żadne prośby, groźby, ani kary stosowane przez mamę. To WIELKA bałaganiara. W dodatku nigdy nic jej się nie chce, a czas wolny spędza najchętniej, leżąc na kanapie. Zaniepokojona zachowaniem córki mama Amelki, szuka pomocy w Internecie.

Leniusiołki są puchate, mają wielkie brzuchy i duże pupy, ale są naprawdę milusie. Niestety czasami bekają i chrapią. Ich brzuszek przypomina wielką poduszkę, do której każdy pragnie się przytulić, a krótkie nóżki i łapki, wywołują uśmiech na twarzy.

Leniusiołki bardzo sprytnie działają na człowieka i sprawiają, że nic się nie chce. Poznacie też ciekawe drugoplanowe postaci m. in długiego i chudego Praca, w czarnym cylindrze. To on pomaga zmartwionym rodzicom. Widzą go jednak ci, na którym, na to pozwala.

Niezmiernie cieszę się z tego, że otrzymałam dedykację od Autorki, czasami warto stać się na chwilę dzieckiem, ale tak całkiem poważnie … To idealna bajka, z morałem dla dzieci i ich rodziców ;-)

Gorąco polecam
Katarzyna Żarska
http://www.zarska18.blogspot.com/

Wydawnictwo: BJ Service
Oprawa: twarda
Liczba stron: 38
Ilustrował: Andrzej Niezgoda
(nowość wydawnicza)

„ … Powinna być równowaga: czas na pracę i czas na leniuchowanie. Jedno i drugie może być niezwykle przyjemne, pod warunkiem, że stosowane z umiarem …”

Czytanie bajek jest najlepszą nauką dla małego i rezolutnego człowieka. To symbol dzieciństwa. Bajki zawierają morał, uwrażliwiają i pomagają poznać nowych, ciekawych przyjaciół. Liczę, że wszyscy rodzice kupują kolorowe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
489
53

Na półkach:

"Pewnego dnia mama nadepnęła gołą stopą na klocek porzucony w kuchni i nie wytrzymała. Najpierw krzyknęła z bólu. A zabolało tak mocno, że z jej oczu pociekły łzy."
Dla niejednego z rodziców to codzienność, nadepnąć na klocek, przejechać się na autku, rozdeptać lalkę.
Ja też to znam, a moja córka nie - przecież to jej bałagan! Jej wydeptane ścieżki w klockach i dużo więcej zabawy!


Na szczęście od kiedy mamy "Leniusiołki" Anny Sakowicz, mamy się lepiej.
Moje stopy się mają.
I pokój mojego dziecka też.

Chociaż Leniusiołek siedzi u niej na półce, a czasem idzie z nią do przedszkola... albo leży w szufladzie.
I porządek jest rzeczą względną - ale wtedy sięgam po książkę i jest nam znów lepiej :D

Ale kim są Leniusiołki?

Milutkie, malutkie, słodziutkie i niebezpiecznie!
Kiedy już zadomowią się w domu, w dziecięcym pokoju - to rozmnażają się na potęgę.
Uwielbiają zaciemnione miejsca, a znajdziesz je w kącikach i kątach.
Leżą na brzuszkach, puszczają bąki i nic nie robią!
Takie są właśnie Leniusiołki, które zamieszkały w pokoju Amelki.
Powodując, że dziewczynka zrobiła się leniwa i nic jej się nie chce - dlatego nie sprząta pokoju!

Jeśli chcecie wiedzieć z czyją pomocą i w jaki sposób rodzina poradziła sobie z Leniusiołkami - musicie sięgnąć po książkę, bo ja tego Wam nie zdradzę!
Mogę tylko powiedzieć, że ta książka jest tak fajna, że czytanie dziecku to sama przyjemność!
Przygody, humor i piękne ilustracje - całość - dla nas - idealna.

Recenzja dostępna również na stronie:
http://podrozprzezzycie2.blogspot.com/2018/02/kochanie-przez-czytanie-dzieci.html

"Pewnego dnia mama nadepnęła gołą stopą na klocek porzucony w kuchni i nie wytrzymała. Najpierw krzyknęła z bólu. A zabolało tak mocno, że z jej oczu pociekły łzy."
Dla niejednego z rodziców to codzienność, nadepnąć na klocek, przejechać się na autku, rozdeptać lalkę.
Ja też to znam, a moja córka nie - przecież to jej bałagan! Jej wydeptane ścieżki w klockach i dużo więcej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
226
224

Na półkach: ,

„Leniusiołki” Anny Sakowicz to książka bardzo specyficzna, niby specjalnie dla dzieci, ale powiem Wam, że nie mogłam sobie odmówić i ja też ją przeczytałam. W zasadzie czytałam ją razem z synem.
Książka wraz z uszytym przez autorkę najprawdziwszym Leniusiołkiem przybyła do naszego domu tuż przed świętami, co było dla mnie i dla mojego syna wielką niespodzianką. Dla niego jeszcze większą – bo ze specjalną imienną dedykacją, dzięki której poczuł się mega dumny i wyróżniony.

Amelka to mała dziewczynka, a zarazem WIELKA bałaganiara. W dodatku nigdy nic jej się nie chce, a czas wolny spędza najchętniej, leżąc na kanapie. Zaniepokojona zachowaniem córki mama Amelki szuka pomocy w internecie. Pewnego dnia otrzymuje wiadomość od tajemniczego nieznajomego: "W waszym domu zalęgły się leniusiołki"...

„Leniusiołki” to książka edukacyjna dla dzieci...ale nie tylko, szczerze mówiąc nadawałaby się dla wielu dorosłych jako główna i obowiązkowa lektura przed wstąpieniem w związek. Serio!
Mój dziewięcioletni syn był zachwycony treścią, nie było mowy o przerwaniu czytania i zostawieniu chociaż połowy na drugi dzień!
W głównej bohaterce zobaczył siebie – ale i ja często widziałam w Amelce własne odbicie, może nie aż takie jeden do jednego, ale zawsze…

„Leniusiołki” uczą nie tylko utrzymania porządku, ale uświadamiają dziecku ( i rodzicom),że ono powinno również mieć obowiązki. Często wychowujemy dzieci w poczuciu – ty nic nie musisz robić tylko chodzić do szkoły i się uczyć. No tak. To ich obowiązek. Ale zdrowo dla dziecka i dla rodziców jest, gdy domowe obowiązki również są podzielone. I tu oczywiście z mojej strony wielki ukłon w stronę autorki, że zahacza o ten temat. Nauka sprzątania, dbania o własne otoczenie powinna być wdrażana od najmłodszych lat. Nie od parady nasze babki i prababki powtarzały „jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz” oraz „czym skorupka za młodu, tym na starość trąci”. Nie są to wyssane z palca powiedzonka.
Anna Sakowicz w „Leniusiołkach” porusza właśnie taką problematykę. Pokazuje, że nie ma nic złego w tym by dziecko samo dbało o porządek w swoim pokoju, a my rodzice nie powinniśmy go wyręczać, robić za niego, bo zrobimy krzywdę i jemu i sobie. Dziecku – gdyż zawsze będzie myślało, że mu się należy, samo się posprząta, nie nawykłe do domowych obowiązków wyrasta później na niedojrzałego dorosłego, który nie potrafi sobie poradzić w życiu codziennym i wyręcza się innymi, staje się „pasożytem”. Sobie, gdyż na starość rodzice sami będą potrzebować pomocy i mogą jej nie otrzymać od wychowanego pod kloszem dziecka.

„Leniusiołki” są cenną skarbnicą wskazówek dla dzieci i rodziców. Autorka znajduje złoty środek, obowiązki są potrzebne, ale jak we wszystkim należy zachować umiar. Zauważa, ze grono dzieci w obecnych czasach jest nadmiernie obciążona obowiązkami szkolnymi, bądź wynikającymi z dodatkowych, nadprogramowych zajęć edukacyjnych. Ani nic nie robienie ani obowiązki w nadmiarze nie są dobre. Dziecko powinno być dzieckiem jak najdłużej. A to my rodzice jesteśmy od tego by znaleźć sposób na wyważenie tego wszystkiego.

„Leniusiołki” są napisane prostym językiem, tak że trafią one w gust nawet tych dzieci, które nie lubią czytać. Akapity skonstruowano z przerwami, co pozwala na akcentowanie niektórych sytuacji, dzięki temu wzmacnia się efekt przeżywania tego, co zwiera treść. Dodatkowo książka jest wzbogacona o piękne kolorowe ilustracje, które świetnie współgrają z tekstem podczas czytania. Dziecko ma okazję śledzić wydarzenia i obrazować sobie rozgrywane akcje.
Z przyjemnością polecam Wam zakup bądź wypożyczenie i przeczytanie „Leniusiołków” - to przesympatyczna lektura dla każdego.

Jeśli jesteście zapalonymi czytelniczkami to sięgnijcie również po trylogię kociewską autorstwa Anny Sakowicz, bo może nie wszyscy z Was wiedzą, ale „Leniusiołki” zostały stworzone właśnie przez główną bohaterkę trylogii – która napisała bajkę, wydała ją i przekazała honorarium na pomoc dzieciom chorym na białaczkę.
Sama autorka mówi, że „Leniusiołki” są kropką nad „i” kociewskiej trylogii. :)
Anna Sakowicz tak, jak bohaterka jej książki przekazała całe honorarium ze sprzedaży na Stowarzyszenie Rodziców Dzieci Chorych na Białaczkę w Szczecinie. Każde dziecko leżące na oddziale dostało swego Leniusiołka (uszytego własnoręcznie przez autorkę!).
Aniu - jesteś WIELKA!!


Zapraszam Was na bloga, którego prowadziła dotąd autorka: http://kuradomowa.blogujaca.pl/ obecnie Anie można znaleźć pod adresem: http://annasakowicz.pl/

Za książkę i najprawdziwszego Leniusiołka dziękujemy Ci Aniu o ogromnym sercu.
Niestety nie udało mi się przechwycić dla siebie pluszaka (a chętna byłam nie tylko ja),bo stał się on pełnoprawnym współlokatorem pokoju syna.
Recenzja na: http://przeczytajka.blogspot.com/2018/01/leniusioki-anny-sakowicz-czyli-kropka.html

„Leniusiołki” Anny Sakowicz to książka bardzo specyficzna, niby specjalnie dla dzieci, ale powiem Wam, że nie mogłam sobie odmówić i ja też ją przeczytałam. W zasadzie czytałam ją razem z synem.
Książka wraz z uszytym przez autorkę najprawdziwszym Leniusiołkiem przybyła do naszego domu tuż przed świętami, co było dla mnie i dla mojego syna wielką niespodzianką. Dla niego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1020
348

Na półkach: , ,

Co zrobić kiedy naszym pociechom nic się nie chce? Jak poradzić sobie z lenistwem dziecka? Na początek zajrzałabym do wszystkich szaf i podejrzanych kątów, by sprawdzić, czy nie śpią w nich... Leniusiołki :)
Nowa książeczka dla dzieci, autorstwa Anny Sakowicz, jest doskonałym odzwierciedleniem tego, co dzieje się zapewne w wielu domach, w których mieszkają nieletni obywatele i pomoże Wam dowiedzieć się jak poradzić sobie z ich lenistwem.
Mama Amelki zauważyła, że dziewczynce nic się nie chce, a jej pokój przedstawia obraz nędzy i rozpaczy. Do tego córeczka wciąż chodzi śpiąca oraz nie ma na nic ochoty. Kobieta zachodziła w głowę co zrobić, by zmobilizować swoją jedynaczkę do sprzątania, a także by obudzić w niej chęci do jakiegokolwiek działania. Tak trafiła na informację o Leniusiołkach oraz instrukcję jak się ów nieproszonych gości pozbyć z domu.
Wspaniale napisana książka, którą powinno przeczytać każde dziecko. Moja jedyna (bardzo drobna zresztą) uwaga to fakt, iż na stronie jest bardzo dużo tekstu. Wolałabym mniejszy format książki lub więcej ilustracji. Jednak nie jest to coś, co ma jakikolwiek wpływ na odbiór treści. Historia o Leniusiołkach i Pracusiołku daje nam do myślenia i podpowiada jak poradzić sobie z lenistwem dziecka. Wiecie, że w życiu i przyrodzie powinna być równowaga? Tak samo jest w przypadku leniuchowania oraz pracoholizmu. Ani z jednym ani drugim nie można przesadzić. Amelka była bardzo rozleniwiona co miało wpływ na jej szkolne osiągnięcia, ale jej koleżanka, mająca zbyt dużo zadań na głowie, nie miała z kolei czasu na odpoczynek. Myślę, że to dobra pozycja czytelnicza również dla wielu dorosłych. Warto rozumieć, że musi istnieć równowaga pomiędzy pracą, a odpoczynkiem. Ani jedno ani drugie w nadmiarze nie jest dobre, a tym bardziej pożyteczne.
Więcej na blogu http://www.zwyklamatka.pl/2018/01/jak-poradzic-sobie-z-lenistwem-dziecka.html

Co zrobić kiedy naszym pociechom nic się nie chce? Jak poradzić sobie z lenistwem dziecka? Na początek zajrzałabym do wszystkich szaf i podejrzanych kątów, by sprawdzić, czy nie śpią w nich... Leniusiołki :)
Nowa książeczka dla dzieci, autorstwa Anny Sakowicz, jest doskonałym odzwierciedleniem tego, co dzieje się zapewne w wielu domach, w których mieszkają nieletni...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1259
402

Na półkach:

Kupiłam Dziecku na gwiazdkę, ciekawa czy rozpozna siebie w Amelce. Efekt edukacyjny lektury: Dziecko uważnie rozejrzało się po pokoju, zajrzało do wszystkich szaf i orzekło: "Sprawdzałam. U mnie nie ma leniusiołków". To tyle w temacie edukacyjnego oddziaływania na małe dzieci.
A na starszych rodziców? Cóż, starszy rodzic zalicza się do tej kategorii czytelników, którzy niekoniecznie lubią miłe i ciepłe opowieści rodzinne, więc nie pozostaje mi nic innego jak wstrzymać się z oceną. Grunt, że opowieść Dzieciom się podoba.

Kupiłam Dziecku na gwiazdkę, ciekawa czy rozpozna siebie w Amelce. Efekt edukacyjny lektury: Dziecko uważnie rozejrzało się po pokoju, zajrzało do wszystkich szaf i orzekło: "Sprawdzałam. U mnie nie ma leniusiołków". To tyle w temacie edukacyjnego oddziaływania na małe dzieci.
A na starszych rodziców? Cóż, starszy rodzic zalicza się do tej kategorii czytelników, którzy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
514
487

Na półkach:

"Dawno, dawno temu za górami, za lasami [...]mieszkała mała dziewczynka. Miała na imię Amelka, liczyła siedem lat i była bardzo... Hm... Jakby to delikatnie powiedzieć, żeby jej nie obrazić... Amelka po prostu nie lubiła porządku. Taka mała dziewczynka, ale za to jaka WIELKA bałaganiara!"
Anię Sakowicz poznałam przy okazji jednego ze spotkań autorskich, ponieważ jesteśmy prawie sąsiadkami ;) Gdy dostałam do recenzji jej książki, nie wiedziałam czego się spodziewać, ale "Już nie uciekam" skradło moje serce... Bohaterka tak zwanej trylogii kociewskiej pisze bajki dla dzieci z hospicjum. Tak, to właśnie ta książka o "Leniusiołkach"! Ania Sakowicz ożywiła ten motyw i udało jej się napisać i wydać cudowną opowieść o magicznych stworzonkach. A na dodatek ta cudowna kobieta cały zysk ze sprzedaży tych książek przeznaczyła na cel charytatywny - Stowarzyszenie Rodziców Dzieci Chorych na Białaczkę i Inne Choroby Nowotworowe w Szczecinie.


"Najwyraźniej w pokoju Amelki zalęgły się trzy leniusiołki. Żółty, różowy i niebieski."
Bohaterka bajki to wypisz wymaluj moja córka... Wiek się zgadza i niechęć do porządku również ;) Chyba muszę poszukać u niej tych rozleniwiających stworzonek... Tytułowe leniusiołki to przesłodkie puchate stworzonka, które bardzo szybko się rozmnażają i powodują, że dzieciom nie chce się ani sprzątać, ani pomagać w domu, ani spędzać aktywnie czasu. Amelka doprowadziła przez to swój pokój do stanu całkowitego zagruzowania zabawkami i śmieciami, przez które tylko ona potrafiła się przedostawać. Wreszcie zmęczona bałaganem mama postanowiła wezwać pomoc...

"A tu nagle <<prrrr>>. I lekki odorek. To leniusiołek! Puścił bączka! Prawie w mamę! A fuj! Zatkajcie nosy, to są małe smrodki! I już wiadomo, skąd ten zapach w pokoju Amelki!"
Bajka jest pełna humoru, ale też idealnie pokazuje typowe dziecięce przywary. Podczas lektury ja i moje dzieci co rusz komentowaliśmy prawdziwość opisywanych zachowań Amelki. "Leniusiołki" to opowieść z morałem, ale nie nachalna tylko sympatyczna i przyjazna młodym czytelnikom. Zdecydowanie powoduje lekkie zawstydzenie u nałogowych bałaganiarzy. Tylko szkoda, że w realnym życiu nie możemy wezwać takiego pomocnego pracusiołka jak to zrobiła mama Amelki, który wygoniłby rozleniwiające i puszczające bączki pluszaki i zmobilizował nasze dzieci do sprzątania...

"W końcu jeden mały leniusiołek może się przydać w każdym domu, ale całe stado to zdecydowanie za dużo. W przyrodzie powinno być więcej pracusiołków takich jak ja[...]. Ale niewiele więcej, bo ważna jest równowaga."
Jestem autorce ogromnie wdzięczna za tę historię, ponieważ jest mądra, zabawna i piękna jednocześnie. Gwarantuję, że zarówno Wy jak i Wasze dzieci, będziecie nią zachwyceni. Napisana pięknym, prostym i lekkim językiem a także cudnie zilustrowana bajka z pewnością spodoba się niejednemu milusińskiemu.

"Dawno, dawno temu za górami, za lasami [...]mieszkała mała dziewczynka. Miała na imię Amelka, liczyła siedem lat i była bardzo... Hm... Jakby to delikatnie powiedzieć, żeby jej nie obrazić... Amelka po prostu nie lubiła porządku. Taka mała dziewczynka, ale za to jaka WIELKA bałaganiara!"
Anię Sakowicz poznałam przy okazji jednego ze spotkań autorskich, ponieważ jesteśmy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    23
  • Chcę przeczytać
    23
  • Posiadam
    4
  • Samodzielne
    2
  • 2018
    1
  • Ulubione
    1
  • Od wydawcy / księgarni / autora 2018
    1
  • Must Read
    1
  • Chcę przeczytać Cz.
    1
  • 2019
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Leniusiołki


Podobne książki

Przeczytaj także