Thorgal - Kriss de Valnor: Góra Czasu

Okładka książki Thorgal - Kriss de Valnor: Góra Czasu Xavier Dorison, Mathieu Mariolle
Okładka książki Thorgal - Kriss de Valnor: Góra Czasu
Xavier DorisonMathieu Mariolle Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Thorgal: Kriss de Valnor (tom 7) Seria: Thorgal komiksy
56 str. 56 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Thorgal: Kriss de Valnor (tom 7)
Seria:
Thorgal
Tytuł oryginału:
La Montagne du temps
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2017-12-07
Data 1. wyd. pol.:
2017-01-01
Liczba stron:
56
Czas czytania
56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328126190
Tłumacz:
Wojciech Birek
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Undertaker - 6 - Salvaje Xavier Dorison, Ralph Meyer
Ocena 7,4
Undertaker - 6... Xavier Dorison, Ral...
Okładka książki Zamek Zwierzęcy 2. Zimowe Margerytki Felix Delep, Xavier Dorison
Ocena 8,0
Zamek Zwierzęc... Felix Delep, Xavier...
Okładka książki Zamek Zwierzęcy 1. Miss Bengalore Jessica Bodard, Felix Delep, Xavier Dorison
Ocena 7,9
Zamek Zwierzęc... Jessica Bodard, Fel...
Okładka książki Łabędzi Śpiew Tom2: Niech usłyszy nas choć jeden Xavier Dorison, Emmanuel Herzet
Ocena 6,9
Łabędzi Śpiew ... Xavier Dorison, Emm...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Thorgal: Statek miecz Grzegorz Rosiński, Yves Sente
Ocena 7,1
Thorgal: State... Grzegorz Rosiński,&...
Okładka książki Punisher Max, tom 1 Garth Ennis, Leandro Fernandez, Lewis Larosa, Tom Palmer, Dean White
Ocena 7,7
Punisher Max, ... Garth Ennis, Leandr...
Okładka książki Zabij albo zgiń. Tom pierwszy Elisabeth Breitweiser, Ed Brubaker, Sean Phillips
Ocena 7,6
Zabij albo zgi... Elisabeth Breitweis...
Okładka książki Skalp: Tom piąty Jason Aaron, R. M. Guéra
Ocena 8,4
Skalp: Tom piąty Jason Aaron, R. M. ...
Okładka książki Punisher Max, tom 2 Doug Braithwaite, Garth Ennis, Leandro Fernandez, Scott Hanna, Bill Reinhold, Raul Trevino
Ocena 8,1
Punisher Max, ... Doug Braithwaite, G...
Okładka książki Transmetropolitan - Tom 1 Warren Ellis, Darick Robertson
Ocena 7,7
Transmetropoli... Warren Ellis, Daric...

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
131 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
706
681

Na półkach: ,

"Góra Czasu" ma sens tylko w komplecie ze "Strażnikiem sprawiedliwości". Jako osobny tom zasługuje na znacznie niższą ocenę, bo dramaturgia mocno kuleje. Nagle zostają wprowadzone kluczowe koncepty (właśnie Góra Czasu i Strażnik Sprawiedliwości),które wzięły się nie wiadomo skąd, a wszystkie postaci jakimś cudem o nich wiedzą. Poza tym tom rozpada się na wątek Kriss de Valnor, wędrującej w poszukiwaniu Aniela przez czasoprzestrzeń i spotykającej swoje sobowtóry z innych linii czasowych, oraz Jolana, który chce zakończyć wojenny rozlew krwi pojedynkiem z cesarzem Magnusem. Oba wątki zakończone świńskim cliffhangerem, wątek Kriss chaotyczny, wątek Jolana nudny jak on sam. W dodatku Jolanowi w chwili słabości zwiduje się Thorgal, który mówi mu "W każdej wojnie przelewa się krew niewinnych. Każdy pokój wymaga wyrzeczeń". Tralalala. Prawdziwy naiwno-anarchistyczny Thorgal z dawnych tomów powiedziałby "Wielcy władcy chcą się bić, a cierpią zwykli ludzie. Nie chcę mieć z tym nic wspólnego, uciekam na wyspę".

Narzekam i narzekam, ale jednak po sklejeniu ze "Strażnikiem sprawiedliwości" tom bardzo dużo zyskuje. Widać, że Dorison i Mariolle mieli spójną koncepcję i wiedzieli, co chcą w tych dwóch tomach osiągnąć, nawet jeśli nowości wprowadzili w sposób niezbyt elegancki. Frederic Vignaux jako nowy rysownik robi bardzo dobre wrażenie, kadry są ciekawe i dynamiczne. Cesarz Magnus z krzyżem wytatuowanym na piersi bardzo zabawny.

"Góra Czasu" ma sens tylko w komplecie ze "Strażnikiem sprawiedliwości". Jako osobny tom zasługuje na znacznie niższą ocenę, bo dramaturgia mocno kuleje. Nagle zostają wprowadzone kluczowe koncepty (właśnie Góra Czasu i Strażnik Sprawiedliwości),które wzięły się nie wiadomo skąd, a wszystkie postaci jakimś cudem o nich wiedzą. Poza tym tom rozpada się na wątek Kriss de...

więcej Pokaż mimo to

avatar
351
43

Na półkach: ,

Jedna z ciekawszych historii w całej serii o Kriss. Łapie klimat "starego" Thorgala, co w tych nowszych komiksach niestety zdarza się już coraz rzadziej. Jest tym samym sporym osiągnięciem na tle reszty. Kreska rewelacyjna- Kriss wygląda tutaj przynajmniej jak "prawdziwa" Kriss z pierwszych tomów- bez żadnych udziwnień i zniekształceń postaci. Dla mnie na plus.

Jedna z ciekawszych historii w całej serii o Kriss. Łapie klimat "starego" Thorgala, co w tych nowszych komiksach niestety zdarza się już coraz rzadziej. Jest tym samym sporym osiągnięciem na tle reszty. Kreska rewelacyjna- Kriss wygląda tutaj przynajmniej jak "prawdziwa" Kriss z pierwszych tomów- bez żadnych udziwnień i zniekształceń postaci. Dla mnie na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1168
1137

Na półkach:

Przygody Kriss de Valnor są straszliwie nierówne. Pierwszy tom był naprawdę ciekawy, drugi porządny, potem była seria coraz gorszych odcinków, aż trafiliśmy na dobrą "Wyspę zaginionych dzieci". Niestety był to jednorazowy wyskok, bo "Góra czasu", znów zaprzepaszcza cały potencjał serii. Okładka mnie nastroiła i byłem pewien, że dostanę coś dobrego. Śmierdziało trochę "Niewidzialną fortecą", ale po szóstym tomie byłem gotów bez lęku sięgnąć po ten album. Niestety po jego lekturze stwierdzam, że autorzy chybili z tytułem. Powinien on brzmieć "Ciąg dalszy nastąpi", albo "Nie mamy sensownego pomysłu, to damy coś co nie ma sensu". Przedstawiam, wam jedną z ładniej narysowanych wydmuszek, jakie trafiły się w serii poświęconej Thorgalowi Aegirsonowi i jego bliskim.

Zacznijmy od tego, że przykuwająca oko scena z okładki, to ściema. Ma ona miejsce dość szybko, zostaje odbębniona i można o niej zapomnieć. Sam pomysł na tytułową Górę Czasu jest nawet ciekawy i początkowo intryguje. Co z tego jeśli jej wątek, w momencie gdy zaczyna w końcu ciekawie się rozwijać, zostaje przerwany. Prz czym nie mówimy tu o urwaniu w końcowej scenie tomu, pod którą widnieją literki "C.D.N.", tylko wskoczenie w zupełnie nowy wątek, z Jolanem w roli głównej. Na dokładkę, ten też zostaje w podobny sposób urwany. W rezultacie ten tom zawiera dwie, równolegle dziejące się przygody, z których każda zostaje przerwana napisami końcowymi, w najlepszym momencie. To tak jakby ktoś sprasował dwa odcinki serialu, odnoszące się do zupełnie innych wydarzeń, w jeden i żadnego z nich nie zakończył, tylko poinformował, że w następnym odcinku może w końcu dopną sprawę do finału. Nosz prać po pysku, a czy równo puchnie, to już pal licho.

Wątek główny, czyli próba zdobycia przez Kriss szczytu Góry Czasu, jest ciekawy. Nasza wojowniczka wynajmuje dwóch górali, w tym jeden jest kimś w rodzaju maga, po to aby dostać się na szczyt wspomnianej skały. Ta ma bowiem zaprowadzić go prosto do jej syna, Aniela. Jego losy możemy śledzić w głównej serii, a tam wiemy, że chłopak obecnie leży na pokładzie latającego statku, mając sporą dziurę w brzuchu. Przy okazji puścił z dymem pół miasta, omal nie zabił ojca i jest wcieleniem przywódcy czerwonych magów, słowem bełkot od Sente nadal zbiera swe żniwo. Niemniej sam mechanizm działania Góry Czasu jest ciekawy, inny od "Niewidzialnej Fortecy, ale... jego potencjał zostaje w pewnym momencie rozmyty. Co gorsza, w mniej więcej dwóch-trzecich długości albumu, watek ten zostaje przerwany i zastąpiony, absolutnie durnym wątkiem z Jolanem.

Ja nie wiem co wpadło do głowy scenarzystom, ale jak miałem wrażenie, że "Wyspę zaginionych dzieci" pisał Dorison, tak "Górę Czasu" miał pod swą opieką Mariolle. Nasz dumny Jolan, dziedzic ludu z gwiazd postanawia przyjąć propozycję jakiegoś staruszka, będącego Strażnikiem Sprawiedliwości, aby walczyć na dziwacznej arenie z Królem Magnusem. Niby wszystko cacy, tylko że sama arena pierwsze co przywodzi na myśl, to film "Predator". Aż w uszach zabrzmiało mi intro z tego genialnego filmu, a późniejsze sceny tylko wzmogły to uczucie. Ostatni kadr jest natomiast tak głupi, że aż boję sięgnąć po kontynuację.

Na osłodę zostaje rysunek, który przypadł mi do gustu, ale zdecydowanie wolę na tym stanowisku Surżenko. Vignaux spisał się niebotycznie lepiej od De Vita, szczególnie w kwestii kolorów. Niestety mimo naprawdę dopracowanych plansz, nie czułem tam tego unikalnego klimatu, jaki zbudowała seria. Szczególnie postacie z twarzy mało przypominały to do czego przywykłem, głównie Jolan. Rozumiem że chłopak wydoroślał, ale ani nie jest podobny do ojca, ani do samego siebie. Miejscami miałem wrażenie, jakbym patrzył na zupełnie nowego bohatera. Niemniej samą kreskę muszę pochwalić, tak samo rysunek, bo to kawał porządnej pracy. Tylko nie pasujący do tej serii.

Nie będę się okłamywał - mimo że "Góra Czasu" srogo mnie rozczarowała, to po kolejny album sięgnę. Bez jakichkolwiek oczekiwań, ale z "Thorgalem" mam jak z "Asteriksem", to mój nałóg. Szkoda tylko, że saga o potomku ludu z gwiazd i jego bliskich, przerodziła się w koszmarny, pozbawiony sensu melodramat. Jak na razie dla mnie trzyma się dobrze tylko i wyłącznie seria o młodości Thorgala. Tam czuć klimat starych albumów. Seria główna leży po całości, Louve jakoś się podźwignęła na dwóch ostatnich albumach, za Kriss ma totalną skakankę, z przewagą pudeł. Patrząc po zapowiedziach na ten rok i rotacjach na stanowisku scenarzysty, przyszłość rysuje się raczej w ponurych barwach. Czas pokaże co z tego faktycznie wyjdzie.

Przygody Kriss de Valnor są straszliwie nierówne. Pierwszy tom był naprawdę ciekawy, drugi porządny, potem była seria coraz gorszych odcinków, aż trafiliśmy na dobrą "Wyspę zaginionych dzieci". Niestety był to jednorazowy wyskok, bo "Góra czasu", znów zaprzepaszcza cały potencjał serii. Okładka mnie nastroiła i byłem pewien, że dostanę coś dobrego. Śmierdziało trochę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
609
336

Na półkach: , , ,

Historia poprowadzona w bardzo dobrym stylu wciągająca i nieprzewidywalna.
Kriss skacze z miejsca na miejsce do skrajnie różnych środowisk, gdzie spotyka samą siebie z trochę innej rzeczywistości.
Jolan Staje do walki, sam na sam, z potężnym królem Magnusem i musi podjąć ważną decyzję.
Bardzo dobry tom seria weście wróciła na poziom do którego się przyzwyczaiłem.

Historia poprowadzona w bardzo dobrym stylu wciągająca i nieprzewidywalna.
Kriss skacze z miejsca na miejsce do skrajnie różnych środowisk, gdzie spotyka samą siebie z trochę innej rzeczywistości.
Jolan Staje do walki, sam na sam, z potężnym królem Magnusem i musi podjąć ważną decyzję.
Bardzo dobry tom seria weście wróciła na poziom do którego się przyzwyczaiłem.

Pokaż mimo to

avatar
322
13

Na półkach:

Na tle obecnego poziomu Thorgala i serii pobocznych, wyróżnia się nieco na plus. Intryga wprawdzie bazuje na już eksploatowanym wątku podróży w czasie, ale ujęcie nadal jest świeże i pozwala przejąć się losami bohaterów, nawet tych epizodycznych (a to zainteresowanie straciłam jakiś czas temu w stosunku np. do Aaricii). Intensywna w treści, świetna wizualnie, pozostawia tylko dziwnie niepokojące odczucie, że za "starych dobrych czasów" takie pomysły przeradzały się w genialne odcinki takie jak "Władca gór".

Na tle obecnego poziomu Thorgala i serii pobocznych, wyróżnia się nieco na plus. Intryga wprawdzie bazuje na już eksploatowanym wątku podróży w czasie, ale ujęcie nadal jest świeże i pozwala przejąć się losami bohaterów, nawet tych epizodycznych (a to zainteresowanie straciłam jakiś czas temu w stosunku np. do Aaricii). Intensywna w treści, świetna wizualnie, pozostawia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
595
565

Na półkach:

Znowu genialny, nowy pomysł na podróże w czasie. Potyczka na arenie też niczego sobie. Jedną scenę walki dwóch kobiet mogłabym sobie nawet wytatuować, tak mnie zachwyciła.

Znowu genialny, nowy pomysł na podróże w czasie. Potyczka na arenie też niczego sobie. Jedną scenę walki dwóch kobiet mogłabym sobie nawet wytatuować, tak mnie zachwyciła.

Pokaż mimo to

avatar
180
179

Na półkach: , ,

Znowu pomysł na podróże w czasie (ale nic nie przebije” THORGAL: Władca gór„) i znowu równolegle na zmianę przygody Kriss i Jolana. Ta część o Jolanie jakoś mi mniej się podoba.
Nie sposób również wspomnieć, że to pierwszy komiks z wszystkich serii THORGAL narysowany przez Freda Vignaux (prawdziwe imię Frédéric Vignaux) a to jest rysownik który ma zastąpić Grzegorza Rosińskiego. W albumie kilka dodatkowych stron z ciekawostkami – szkoda, że nie ma tego w każdym. Jest to również pierwszy zeszyt przygody która będzie kontynuowana na pewno chociaż w kolejnym albumie.

Znowu pomysł na podróże w czasie (ale nic nie przebije” THORGAL: Władca gór„) i znowu równolegle na zmianę przygody Kriss i Jolana. Ta część o Jolanie jakoś mi mniej się podoba.
Nie sposób również wspomnieć, że to pierwszy komiks z wszystkich serii THORGAL narysowany przez Freda Vignaux (prawdziwe imię Frédéric Vignaux) a to jest rysownik który ma zastąpić Grzegorza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
870
287

Na półkach: , , , , ,

Tak, Mariolle w roli scenarzysty to był dobry pomysł. Zarówno Wyspa (tom 6) jak i Góra czasu, są po prostu wciągające. Żadne tam wyżyny ani tym bardziej Thorgal po staremu, ale jest fajnie. Szkoda, że tak późno w serii.

Aż sobie sprawdzę, co obecny scenarzysta Kriss ma w dorobku, bo zakładam, że jego komiksy mogą być naprawdę dobre, kiedy nie musiał ciągnąć średnio udanych wątków poprzednika. Szybki edit: no proszę! Mathieu Mariolle był też scenarzystą "William Adams, Samuraj", komiksu, który bardzo mi się spodobał.

Tak, Mariolle w roli scenarzysty to był dobry pomysł. Zarówno Wyspa (tom 6) jak i Góra czasu, są po prostu wciągające. Żadne tam wyżyny ani tym bardziej Thorgal po staremu, ale jest fajnie. Szkoda, że tak późno w serii.

Aż sobie sprawdzę, co obecny scenarzysta Kriss ma w dorobku, bo zakładam, że jego komiksy mogą być naprawdę dobre, kiedy nie musiał ciągnąć średnio udanych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1953
1384

Na półkach: ,

Oryginalne zastosowanie podróży w czasie. Kriss de Valnor usiłując szybciej odnaleźć Aniela wykorzystuje magiczny nóż, dzięki któremu przekracza granicę czasu i przestrzeni. W tym samym czasie pojawia się szansa na zakończenie konfliktu między Królem-Uzdrowicielem a Magnusem.

Wydawało się, że w tej serii wszystko o podróżach w czasie pokazały tomy „Władca gór” czy „Korona Ogotaia”. Tutaj jednak pojawia się coś zupełnie nowego i tajemniczego. W tej historii dosłownie rozdziera się czasoprzestrzeń, by przedostać się do wybranego punktu. Przy czym zdaje się, że linia czasowa nie jest tu wcale taka prosta i rozgałęzia się na różne alternatywy. Bardzo przewrotnie wypadają przy tym spotkania Kriss z jej innymi inkarnacjami – widać, że sama bohaterka trochę się zmieniła, ale jednocześnie dalej jest gotowa na wszystko, żeby osiągnąć swój ostateczny cel.

Jeśli chodzi o drugi wątek, to cieszy mnie, że nareszcie ma on szansę na zakończenie. Dostajemy tutaj bardzo emocjonujący pojedynek, który moim zdaniem został zbyt późno wprowadzony w tym albumie – stanowi niemal zakończenie. Przy czym pojawia się tutaj nowa tajemnicza postać – Strażnik Sprawiedliwości czyli starzec o nadludzkich zdolnościach, który może kojarzyć się z jakimś dobrym duchem, który chce uniknąć niepotrzebnego rozlewu krwi.

Za rysunki w tym tomie tym razem odpowiada niepublikowany do tej pory po polsku Frederic Vignaux. Na początku jego kreska wydawała mi się dosyć niestaranna i pospieszna, ale z czasem zacząłem doceniać dynamiczność, mimikę postaci, a także parę pomysłowych projektów. Szczególnie podobał mi się nóż przecinający granicę czasu. Szkoda, że scenariusz nie przeniósł bohaterów w bardziej widowiskowe rejony, by rysownik miał większe pole do popisu. Tak to czytelnik musi obserwować jedynie pustkowia. Ciekawostką może być umieszczenie na końcu albumu szkiców i projektów postaci – dosyć niecodzienny zabieg jeśli chodzi o serie ze świata „Thorgala”.

Podsumowując, widzę tendencję zwyżkową w tej serii, a powierzenie scenariusza Xavierowi Dorrisonowi i Matthieu Mariolle było dobrym pomysłem. Szkoda tylko, że oba wątki są tutaj urwane i dokończenie będzie zapewne dopiero w następnym tomie.

Oryginalne zastosowanie podróży w czasie. Kriss de Valnor usiłując szybciej odnaleźć Aniela wykorzystuje magiczny nóż, dzięki któremu przekracza granicę czasu i przestrzeni. W tym samym czasie pojawia się szansa na zakończenie konfliktu między Królem-Uzdrowicielem a Magnusem.

Wydawało się, że w tej serii wszystko o podróżach w czasie pokazały tomy „Władca gór” czy „Korona...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1703
365

Na półkach: , ,

Najlepsze rysunki w jakimkolwiek albumie z napisem Thorgal od lat. Co najmniej od Nie zapominam o niczym. A i tak chyba dałbym je wyżej. Razem ze Statkiem mieczem to najładniejszy album od czasów, kiedy Rosiński jeszcze ładnie rysował. Scenariuszowo? Nie płakałem, kiedy to czytałem. I to już coś. Okładka zdecydowanie nieładna. Wkurzyłem się, kiedy wciągnięty w przygody Kriss de Valnor, na kolejnej stronie zastałem nagle urwany wątek, a pozostałe strony albumu zajęły przygody tego przydupasa Jolana, który charyzmę stracił najwidoczniej wraz z wiekiem. W swej młodości, czyli w albumie Alinoe czy później w przygodach QA, był świetnie zarysowaną postacią, ale po Błękitnej zarazie (gdzie miał fajny występ: "Nazywam się Jolan i wkrótce umrę") stał się tak nudny, że żarty Karola z Familiady to przy nim szczyt zajebistości.

Najlepsze rysunki w jakimkolwiek albumie z napisem Thorgal od lat. Co najmniej od Nie zapominam o niczym. A i tak chyba dałbym je wyżej. Razem ze Statkiem mieczem to najładniejszy album od czasów, kiedy Rosiński jeszcze ładnie rysował. Scenariuszowo? Nie płakałem, kiedy to czytałem. I to już coś. Okładka zdecydowanie nieładna. Wkurzyłem się, kiedy wciągnięty w przygody...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    179
  • Posiadam
    51
  • Chcę przeczytać
    36
  • Komiksy
    34
  • Komiks
    12
  • Thorgal
    7
  • THORGAL
    4
  • 2018
    4
  • Komiksy
    4
  • Fantastyka
    4

Cytaty

Więcej
Xavier Dorison Thorgal - Kriss de Valnor: Góra Czasu Zobacz więcej
Xavier Dorison Thorgal - Kriss de Valnor: Góra Czasu Zobacz więcej
Xavier Dorison Thorgal - Kriss de Valnor: Góra Czasu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, Rudyard Kipling, TieKo
Ocena 7,0
Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, ...
Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 6,3
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Zatracony w innym świecie #1 Hiroshi Noda, Takahiro Wakamatsu
Ocena 10,0
Zatracony w in... Hiroshi Noda, Takah...

Przeczytaj także